Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

Babko hi hi Strasznie się cieszę ,że Cię widzę. Ja też pozdrawiam i ściskam mocno. Mam nadzieję, że się wykurowałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ago.
Ach. Oczywiscie, ze dac szanse, jesli sie ma przekonanie o tym. Ale wlasnie tylko w przypadku, jesli partner tez walczy o naprawe. Naprawde szczerze walczy. Nie wtedy, kiedy tej checi nie widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babko hihi
Dzieki. Zdrowam juz, jak rydz. Caluski wielkie. PS To ja gadalam z Ka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ago. Być może, ja nie generalizuję, ale...Na swoim przykładzie powiem...Ja nie walczyłam. To on zabiegał. Chciał, żeby dać mu szansę, wiec dałam. Podeszłam troszkę z obojętnością. Czy w związku z tym mozemy mówić, że pozwolić odejść jest łatwiej? Możliwe, jeśli kobieta nie ma siły na zabieganie o męża, ale jeśli to mąż zabiega, to chyba warto mu tę szansę dać, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka hihi
No wiem, ze wiesz, hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolka
"Czy w związku z tym mozemy mówić, że pozwolić odejść jest łatwiej? Możliwe, jeśli kobieta nie ma siły na zabieganie o męża, ale jeśli to mąż zabiega, to chyba warto mu tę szansę dać, prawda?" warto? tylko dlatego,ze zabiega.... nie wiem czy jest jakas dobra i jedynie sluszna opcja aga postepuje uczciwie mowiac mu,ze mam ten jeden raz-wowczas on moze podjac decyzje, czy nadal chce ratowac zwiazek(w koncu to on nawalil), czy nie da mi prawa do tego,do czego sobie dal prawo (wowczas chyba przewaza jego egoizm i chyba warto zapomniec...). Ja dalam szanse, mozemy byc razem, tylko pod tym warunkiem. Taka jest moja opcja, ale czy sluszna... po prostu nigdy sie tego nie wie, w kazdym zwiazku "nawet tym naprawionym" beda i zle chwile, wowczas to odzyje i wtedy pada pytanie"czy bylo warto?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sc
Sc poczytałam trochę, jeśli scmikea to nie ty to jest was dwie, możecie sobie doradzać. Czy jest miejsce gdzie mówisz prawdę? Sama się zakręcasz, albo ktoś chce wygrac w długości tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bolka po 10 latach mówię było warto, on sie nadal stara......chociaż kryzysy, właściwie kryzyski :-p nas też nie mijają.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolka
dee to dobrze,ze mozesz tak powiedziec :) ale nie kazdy jest toba:( niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bolka🌻 wiem dlatego trzymam kciuki za każde rozwiązanie które niesie , napisze patetycznie;-) światełko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolka
dee a mozesz powiedziec jakto bylo u Ciebie? czy to byl dlugi romans, czy sama to odkrylas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bolka ja narazie też mogę powiedzieć, że było warto i mam taka cichą nadzieję, że podobnie jak \"dee\", będę mogła za 10 lat powiedzieć to samo! bolka, to odgrywanie się to naprawdę nie jest dobry sposób. O nim niech mówią, ze się zeszmacił (sorry za słowo), ale czemu mają tak mówić o mnie czy o Tobie, jeśli odwdzięczymy się tym samym?? Ja tam mam swoją godność i nie pozwolę, by ktoś powiedział o mnie \"pierwsza lepsza\" tylko dlatego, że chciałam dać mężowi nauczkę! Nie posunę się do tego, by kosztem jakiegokolwiek faceta poprawiać sobie humor i pokazać mężowi, ze ja tez potrafię! Pomyśl nad tym...bo albo chcesz być z mężem i mu wybaczasz, dajesz jedyną szansę na poprawę, albo...wskakujesz innemu do łózka. JA w każdym razie mam takie właśnie zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno bolka napisałaś : \"...warto? tylko dlatego,ze zabiega....\" A co ma zrobić jeszcze? Na rzęsach stanąć?? Skoro sie stara, robi wszystko, by było dobrze a nawet lepiej, jeśli zrozumiał swój błąd, wyraził skruchę, chce wszystko naprawić itd, to czego jeszcze mam oczekiwać?? Cudów?? Co miałby Twoim zdaniem zrobić żebyś Ty przebaczyła?? Może jest jakaś taka rzecz, której też powinnam zacząć wymagać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGA!! Dziekuje za kolejny list :D przeczytalam zaraz po pracy :) Zjem kolację i zabieram sie do pisania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bolka jak znajdę stronę gdzie opisywałam swoją \"historię\" to ci napiszę , pisałam to juz kilka razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cassie 🌼 No!! A ja zaglądam do skrzynki i zaglądam!! :D:D:D:D ( żartuję, wiem, ze miałaś dziś mnóstwo zajęć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolka
Aga No tak, moze i ktos tak powie, ale ja chcialabym to zrobic tylko dla siebie (o ile to zrobie), bo potrzebuje (chyba) podbudowania swojego ego... nie ma jednej recepty na szczescie, a jak bede miala wyrzuty sumienia,to bede ... Aga to dobrze,ze nie zalujesz i ze dobrze sie uklada, a co do tego :"tylko dlatego,ze sie stara"... to mam swoj plan i przykro mi,ale skoro mnie kocha(he)...to tez go zranie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cassie Przepraszam, odczytam Twojego maila jutro, bo dziś juz jestem padnięta. Kieruję się juz powolutku w stronę łózka :) Obiecuję, zacznę jutrzejszy dzień od lektury! :) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolka
Aga tak i .. kolorowych snow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indovina
Bolka, a czy nie wydaje Ci się, że idąc do łóżka z innym mężczyzną, sprawisz, że Twój mąż będzie miał mniejsze wyrzuty sumienia? Że mu w jakimś stopniu ulżysz? Że on może przestać się tak starać? A potem za jakiś czas podczas jakiejś kłótni, może nawet usłyszysz: Nie jesteś lepsza! I wtedy nie będzie tłumaczenia, że to był rewanż. Będzie się liczył fakt: zdrada. Ja Ciebie rozumiem i myślę, że są ludzie, którym taki odwet pomoże przebaczyć partnerowi i odbudować związek. Tyle, że zdradzić też trzeba umieć, nawet jeśli jest to tylko forma zemsty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGA kochanie dopiero teraz przeslalam poczte, bo mialam straszne urwanie glowy do wieczora :) mozesz juz czytac w kazdym razie :P pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszyscy poszli spać ,a ja mam chwilke ,bo pewnie niedługo padnę co mam napisać ,niektórzy zarzucaja mi kłamstwa-przykro mi ,ale pytam sie po co ???po co mam tu kłamać?? -nic na to nie poradzę że moje obecne zycie zaczyna wyglądać jak telenowela....sama nie wierzę wto co sie dzieje...i może ten ,,chłód,,moich wypowiedzi z tego wynika?? -może i jestesmy z moim K materialistami ,ale wynika to z tego że oboje wiemy że brak pieniędzy potrafi zniszczyć wszystko...nie mamy po 18 lat żeby rzucać sie w wir wydarzeń z usmiechem na twarzy i hasłem-jest fajnie bo sie kochamy...a tam pieniadze po co i na co one potrzebne-jakby nie było dzieci to może wtedy taka decyzja byłaby znacznie łatwiejsza...gdyby rynek pracy był inny pewniejszy to kto wie,ale ten kto ma własna firmę wie jak jest i że może byc tak że człowiek z dnia na dzień zostaje bez środków do zycia... -chcemy oboje zapewnić sobie materialny spokój i trudno jak komuś się to nie podoba -czy sie kochamy ,odpowiem krótko -tak tak oboje to czujemy ,dla jednychmiłośc to wspólne mieszkanie a dla innych niekoniecznie -pewnie znowu nie odpowiem na iles pytań ,ale niektórym nie chce mi sie juz tłumaczyc naszych decyzji ,bo po co ,co z tego wyniknie? niektórzy bardzo chca nagiąc mnie i mojego K do swoich schematów ,za starzy jestesmy żeby sie zmieniać ...przykro mi -znam mnóstwo małżeństw które zyja pod jednym dachem i ze soba nie rozmawiaja ,a jesli tak to są to rozmowy o rachunkach i co na obiad-jezeli dla kogos to jest miłośc to ok,dla mnie to nie jest miłośc.. -zony nadal nie ma,zadzwoniła zapytac czy rozmawiał z córką.rozmawiał bo zapytała,powiedział o co sie stało i z jej strony padło mnóstwo pytań ,których nie bedę tu pisać bo to jest ich osobista sprawa,powim tylko że nie obraziła sie ani na ojca ani na mamę ,poprosiła o czas do namysłu-okazała się bardzo dojrzałym dzieckiem i to chyba tyle miłej nocy wszystkim ,tym którzy myslą inaczej tez miłej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie pretensje do sc
że ocenia-a wy wszystkie tu wystepujące żony zdradzone co robicie? OCENIACIE ,kto dał wam do tego prawo? a sc cierpliwie tłumaczy -dziewczyno szacunek za cierpliwośći obronę swoich pogladów,innych nich większości ale za to własnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indovina
A ja odbieram sc nie tyle jako cierpliwą co... zmęczoną?... zrezygnowaną?... wypaloną? A to dopiero początek batalii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz troche racji indovina...żeby nie zwariować staram sie zachować spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×