Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rilly

o co chodzi z to miloscia ? ...

Polecane posty

Gość rilly

na tym forum jest wiele tematow poswieconych milosci, uczuciu, przywiazaniu. kiedy pojawia sie jakis topic, gdzie sa opisywane rozne problemy, wiele z was dziewczyny, pytacie czy "miedzy wami jest ta milosc, tez zar, to cos". no wlasnie, tylko jakos trudno kazdemu powedziec o co chodzi w tej wielkiej milosci, czym jest "to cos". czy ktoras z was potrafilaby mi to wyjasnic, wytlumaczyc, rozlozyc na czynniki pierwsze. skad mam wiedziec kiedy poznaje dziewczyne ze to bedzie wlasnie "to cos". osobiscie wyznaje taka teorie: poznaje sie kogos, i jest zauroczenie, a nastepnie to przeradza sie w milosc, ale milosc w moim rozumieniu, czyli tak naprawde gleboka przyjazn i przywiazanie, i wszystko co sie z tym wiaze np szacunek. niestety lub stety, nie wiem, trudno mi sobie uzmyslowic, trudno uwierzyc ... w teorie jakie sa nieraz gloszone o milosci jako jakims "nieziemskim uniesieniu" , ktore tak naprawde trudno wytlumaczyc. ale moze wy mnie naprowadzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sc
jak spotkasz ta jedyna to poczujesz w sobie coś takiego że będziesz iwedział że to jest własnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rilly
qurcze, chcialbym w to uwierzyc :( ale wierz mi nie mam 20 lat (troszke wiecej) i mysle ze troszke tez w glowce poukladane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rilly
pozatym, jak juz mowilem wczesniej, jak kogos spotykamy, to mamy do czynienia z zauroczeniem, a ono przemija ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sądzę że
właśnie o to chodzi, o czym piszesz. Te fajerwerki i "pioruny sycylijskie" tak samo szybko znikają jak sie pojawiły. A potem rozczarowanie i łzy. Wiec trzymaj się tego co napisałeś a masz szanse na te prawdziwą głęboką miłość na dobre i na złe, a nie przelotne zauroczenia, uniesienia i wzloty pod samo niebo. Pozdrawiam i zyczę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra dobra
wiesz rilly, jak poznasz kogoś, z kim będzie ci tak, że bez niej będziesz się czuł, jakby brakowało ci połowy twojego ciała, to to jest miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rilly
no dobra dobra: ktos inny powiedzialby ze to wlasnie glebokie przywiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
Zgadzam się z "a ja sądzę"... większość z was myli zauroczenie i miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra dobra
można interpretować i tak, bo przywiązanie to jeden ze składników, elementów miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sądzę że
nie powiecie mi chyba, ze te fajerwerki i uginanie nóg na widok ukochanej/ukochanego sa identyczne na początku znajomości, po 5, 10, 30 latach? Jest to po prostu inna nieco miłość, bardziej dojrzała, nie opierająca sie wyłącznie na seksie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra dobra
to prawda, że fajerwerki mijają, są elementem zauroczenia :-) Miłość jest skomplikowanym uczuciem zawierającym w sobie tyle komponentów, że głowa boli, razem z decyzją o tym, że gdy partnerowi coś się stanie, np. (tfu!) będzie jeździł na wózku, to będzie się z nim do końca, bo miłość to też poświęcenie i oddanie drugiej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rilly
no wlasnie, ale zobaczcie jakie ludzie maja wymagania, "ma byc tak jak na poczatku, jesli nie ma to znaczy ze milosc wygasla"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sądzę że
nie też tylko przede wszystkim poświęcenie i oddanie drugiej osobie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
Nie przesadzajcie. Poświęcała to się Matka Teresa! Miłość to OBOPÓLNA umiejętność chodzenia na kompromis!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra dobra
a ja sądzę że - cierpiętnikiem też nie wolno być, bo trzeba mieć szacunek zarówno do siebie, jak i dla drugiej osoby, a "przede wszystkim oddanie i poświęcenie się drugiej osobie" to już nie partnerstwo. Wyważyć w miłości wszystko w odpowiednich, zdrowych proporcjach jest trudno, ale trzeba. bo gdy jeden z jej elementów zaczyna przeważać za bardzo, staje się to uciążliwe, np. zazdrość. Zazdrość też musi być zdrowa i w odpowiednich proporcjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli oddanie i poswięcenie
sprawia ci przykrość i uważasz, że przez to cierpisz - to na pewno nie jest to miłość." Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty" jak spiewa Happysad :-) To po prostu wspólne życie, wspólne problemy i zrozumienie, że mój patner może miec inne zdanie na każdy temat, bo nie jest mną. A jeśli bardziej myślę o przyjemnościach dla niego a nie przede wszystkim co mogę od niego dostać, to na pewno jest to dobra droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
no dobra dobra... dzięki za sparafrazowanie mojej wypowiedzi! :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra dobra
"jeżeli oddanie i poświęcenie" - czasem niektórym się wydaje, że jak będą całkowicie rezygnować z siebie dla drugiej osoby, to będzie dobrze. A ja mówię, że nie, nie będzie dobrze. O to chodzi. Osoby, które oddanie i poświęcenie stawiają jako priorytet absolutny, są narażone prędzej czy później na tzw. "zmęczenie materiału". Sorki, że tak to wyrażam, ale najbardziej przypomina to takie pojęcie. Nie jest to zdrowe, zarówno psyche jak i soma męczą się, nawet, jeśli poświęcający się tego nie widzi. Ale za to widzi to partner. I albo wykorzystuje, albo się martwi. A to już nie jest zdrowe dla związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuuuuuuuuuuuuuuuj
no dobra dobra powtarzasz to wszystko co powiedzial/a ===. nie chce sie tego czytac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra dobra
nikt ci nie każe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuuuuuuuuuuuuuuuj
wymyśl dziewczyno coś nowego, a nie powtarzasz to co napisane powyżej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra dobra
a ty? masz jakieś mądre przemyślenia? to napisz zamiast się wytrząsać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuuuuuuuuuuuuuuuj
Nie, ty już zabłysnęłaś tu takim intelektem i mądrością życiową, że nikt Ci nie dorówna! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra dobra
przestań kpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuuuuuuuuuuuuuuuj
OK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra dobra
spadam stąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuuuuuuuuuuuuuuuj
papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja jakaś nienormalna
jestem bo mija 5 lata a ja mam ciągle motylki w brzuchu jak jest obok mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonka
to siem porobiłło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×