Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

erwina

radości i smutki w walce o lepsze jutro!!

Polecane posty

ja tam nie mam dośc tego tematu, milość to temat rzeka:-) momiro wierzę Ci, ze tak czujesz, i że jesteś przekonana, ze to ON. Teraz żywię takie uczucie do mojego M i mam nadzieję, ze nigdy sie to nie zmieni aż do śmierci. Wiesz tylko ja mam taką pokrętną naturę, ze zawsze szukam dziury w całym:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majmac ma też swoją jedyną miłość, niezastąpioną i największą na świecie, a jest to PRACA!!!!:-D Erwinę niedlugo zacznę podejrzewać o to samo;-) mam nadzieję, ze informatycy się sprężą, bo tęsknięęęę!!! dziewczyny jak przyjdzie jesień to skype tuszy pełna parą, konferencja za konferencją!!!! mam taką nadzieję:-o chętnie spotkałabym się z Wami wszystkimi na piwku, a jakże! nie jest to awykonalne, musimy się tylko jakoś spręzyć i wybrać dogodne dla Nas wszystkich miejsce, żeby było sprawiedliwie. w zeszłym roku już prawie, prawie doszlo do spotkania, w ostatnim momencie plan spalił na panewce z przyczyn wyższych. cpocieszam się jednak, ze mialam okazję poznać majmac i amirę i nie rozczarowałam się, a spotkanie do tej pory wspominam z usmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku jaki świetny temat!!!! a ja tylko przelotem wciąż nie na swoim sprzęcie. Tak na szybcika to podzielam pogląd i Serenity i Momirki :D Strasznie tęsknię za wami i już ne mogę się doczekac żeby normalnie z wszystkimi porozmawiać i włączyć sie do takiej superowej dyskusji!!! Ściskam was mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie dostałam komunikat, że system nie będzie dzialał cały dzień hahahah:-D powiedzcie czy to nie głupota, wszyscy stoją z robotą, bo wszystko robi się w systemie, po jaką cholerę tak się uzależniać. Niby miało Nam to ułatwić życie w rezultacie kazdy otrzymał dodatkowe zadania, do tego szkolenia, spotkania bla, bla, bla, a wszystko po to, by prezes miał podgląd czy ktoś go przypadkiem nie kantuje. Naiwniak! po miesiącu pracy w tym głupawym programie wiem jak go okantować na kilka sposobów, tylko pytanie, po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erwino cała ty! zawsze w biegu \"rozkrzyżowana, z włosem rozpuszczonym, blada. pędzi w las, podskakuje, przyklęka, upada.... \" hehehe, pozwoliłam sobie na ten cytat, bo strasznie mi się z Tobą kojarzy:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ucięłam sobie chwilę gdy ujrzałam momirę lecz momira moja miła w konia tylko mię zrobiła i przepadla gdzie pieprz rośnie śmiejąc ze mnie się radośnie. A ja mokre od łez ślepia smętnie w swój monitor wlepiam. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serenity - DROGA! jestem, jestem... jeno z doskoku bom zajęta okrutnie :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siostrę mam w domu co się nieczęsto zdarza więc gadamy, sprzątamy, gotujemy - czytaj: ona gotuje, ja sprzątam :D Niestety w kuchni mam dwie bardzo lewe ręce. Czy to się kiedykolwiek zmieni nie mam pojęcia. Może jak za mąż się wydam, hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i sama się ostałam prózno was wypatrywałam jakżesz smutno mi i nudno takie życie-mówi się trudno. zatem do swej pracy wrócę i lamenty swe ukrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
momiro to baw się dobrze, nie przeszkadzam:-D ja też musze zacząć cos pozorować, bo od rana przez ten zakichany system nic nie zrobiłam wrrrr 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przeszkadzasz Serenity, absolutnie. Siostra własnie zajęła się robieniem kopytek - mniaaaaaaaaaaaaaaam mniam mniaaaam.... Jak wiecie ja ostatnio żadną dietą się nie przejmuję - jak to zwykle przed @ :D więc mam czym tłumaczyć wilczy apetyt :D :D Odgrzebujemy z Siostrą piosenki które gdzies tam kiedyś nam towarzyszyły... więc wrzucę tu co nieco :) http://dano2005.wrzuta.pl/audio/dVCbUS0wP0/zdzislawa_sosnicka_-_pamiec http://luba50.wrzuta.pl/audio/9wOwNaJWcY/mira_kubasinska_i_after_blues_-_zobacz_jak_pieknie Miłego słuchania, Serenity :) Napisz czy Ci się podobało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt opróxz rodziców i 2 przyjaciolek, ktore zlozyly mi zyczenia smsem (!!) nie pamiętał o moich urodzinach! Jest mi bardzo bardzo bardzo przykro, poniewaz ja zawsze pamietam i szykuje moim najblizszym znajomym male prezenciki. Lubie sprawiac innym radosc... Czy za duzo oczekuje od innych? Nie chodzi mi o jakikoliwek prezent, ale o pamiec, nie myslcie, ze jestem materialistka! :) Ja zawsze pamietam, a nikt (prawie) nie pamieta o mnie...Jest mi naprawde bardzo przykro, baaardzo. Ja zawsze pamietam...:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie Aniołku dyskusja o miłości nie męczy bo lubię znać zdanie innych na przeróżne tematy. Wiem już co o Niej myślicie i to mi wystarczy. A generalnie chyba wszystkie zgadzamy się co do jednego: każda z nas kiedyś marzyła czy tez nadal marzy o spotkaniu tego Jednego Jedynego. Jedne spotkały inne spotykaja - taka już kolej rzeczy. Znam jednak mężczyznę w podeszłym wieku który powiedział mi że ożenił się z rozsądku... Nigdy na drugą połowę nie trafił. Smutna to była opowieść ale tez bardzo dla mnie pouczająca. Życie wbrew pozorom jest na prawdę krótkie... Ja coś się głodnawa robię, ale mam jeszcze coś do zrobienia i chyba siądę za stołem dopiero jak skończę. A Ty co pysznego sobie zrobiłas Aniołku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Momirko nie mam głośnikow w pracy więc nie mogę sobie posłuchac, ale postaram się w dokum, choc przyznam szczerze, ze chyba z dwa tygodnie nie siedzialam przy kompie, po prostu siedze w wekach i mam dosć! Aniołku z tym akurat się z Tobą zgadzam, jeśli się kogoś kocha BAAAARDZOOO to nie ma sensu na silę szukać substytutów. Moja pierwsza milośc po rozstaniu utrzymywala się prawie dwa lata, nie było dnai bym nie myślała o NIM, prawie zawalilam pierwszy rok studiów, bo nic nie robilam tylko się umartwiałam i płakałam. Oczywiście nikt tego nie widział, bo dla swiata przybieralam maskę szczęśliwości i beztroski. Nie raz słyszałam opinie, że ja to mam fajnie, bo nie mam problemów, nikomu się jednak nie tlumaczyłam, bo czuałabym się po prostu naga. No ale przetrwalam, przypadkiem spotkałam mojego męża, z początku kompletnie mi się nie podobał i caly czas myślałam o swym byłym, porównywałam ich i zawsze wychodziło na korzyść eks. Zaczęlismy się z M spotykać, w zasadzie na stopie kolezeńskiej, rozmawialiśmy, odkryliśmy wiele wspolnych zainteresować, po jakimś czasie dotarło do mnie, ze już tak częśto nie myslę o tamtym, że zaczynam się usmiechac na myśl o M i potem się potoczylo. Miłosć wybuchła jak wulkan, badzo szybko wzięliśmy ślub i ani razu, uwierzcie, ze ani razu nie pojawiło się żadne uczucie na myśl o eks. Po prstu pustka, nie ma nienawiści, miłosci, nie ma niczego. oczywiście mozna by rzec, ze po prostu nie był miłością mojego zycia, że był nia wlaśnie mój mąż. Ale wtedy tak czulam, jak wy, że to TEN JEDYNY i choc inni przekonywali mnie, ze jeszcze kogoś spotkam, nie wierzyłam. Nie chcę oczywiście tutaj nikomu nieczego imputowac, bo wiem, ze jest to strasznie denerwujące. Zresztą wy macie inną sytuację, bądź co bądź jesteście razem ze swoimi ukochanymi, a ja niestety byłam w takiej samej sytuacji jak janetka, zostalam brzydko mowiąc rzucona i to przez telefon, więc wiedziałam, ze właściwie nie ma sensu do niego wzdychac, bo to i tak stracone. alez się rozpisałam kurczę blade:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku wiem co miałam Ci napisać! mam nadzieję, ze się nie obrazisz, bo ja to piszę w formie komplementu, nie wiem czy oglądałaś kiedykolwiek \"desperate housewives\", ale strasznie kojarzysz mi się z Bree Van Der Kamp:-) no po prostu za każdym razem jak myslałam o Tobie nie dawało mi to spokoju, tak okropne milam uczucie, ze kogoś mi przypominasz. Prosze tylko nie gniewaj się jesli Cię tym uraziłam. tak na marginesie dodam, że bardzo lubię tą postać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ciągle poszukuję...Dokladnie Rok temu zerwałam z moim ukochanym (wciąż ukochanym...) chlopakiem...Bardzo to przezylam, bardzo bardzo. Schudlam 8 kg i zostaly ze mnie skora i kosci, wlosy wypadaly mi garsciami. Do zimy jakos sie pozbieralam, a wtedy on zaproponowla mi, abysmy sprobowali ponownie. I probowalismy od grudnia 06 do marca 07, ale to juz nie bylo to samo. Znowu bardzo to przezylam, chyba po prostu igralam z wlasnymi uczuciami, wiedzialam przeciez co mnie moze czekac. Teraz znowu dochodze do siebie... W maju na horyzoncie pojawil sie Marcin...(Najgorsze jest to, ze to kumpel mojego bylego!!) Wspanialy mezczyzna: opiekunczy, cudowny, cierpliwy, przystojny...Bardzo mu na mnie zalezy, wiem to, widze, ale ja nie jestem pewna, czy mam jeszcze sile i odwage by sie angazowac. Ciagle pamietam jeszcze o moim bylym... A jako ze Marcin to jego kumpel....Ciezka sprawa!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ilove ja uważam, ze powinnas spróbowac, ale jednak nie z kumplem byłego, bo cały czas będziecie krążyć koło siebie, a najlepiej całkowicie zerwać z przeszłością. właśnie mam takie pytanie do momiry i aniołka, co zrobiłybyści w przyapdku gdyby Wasi ukochani zakończyli znajomość/związek z Wami z przyczyn róznych, a po jakimś czasie zaproponowali zejście? ja milion razy zastanaiwałam się nad tym gdy rozstałam się ze swym eks, raz nawet dał mi znak, że chyba chce znów być ze mna, ale ucięłam to szybko, choc w duchu żałowałam. Myślę, ze nie ma co wchodzić dwa razy do tej samej rzeki, a ponowne zerwanie to tylko kolejne katusze....jaka jest Wasza opinia na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilove - piszesz że Były to wciąż ukochany chłopak, więc dlaczego sie rozstaliście jeśli można wiedzieć?... Nie musisz o tym pisać jesli nie chcesz :) No i wszystkiego naj dla Ciebie :) 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejne zerwanie to kolejne katusze! Skoro juz raz sie rozeszliscie, to przeciez drugi raz sie rozejsc bedzie latwiej! Marcin powiedzial, ze dla mnie zamierza zerwac wszelkie kontakty z moim bylym...Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozeszlismy sie, bo on znalazl super prace w Krakowie, przeprowadzil sie tam i stalismy sie para na odleglosc. Ja w Lublinie, on pracujacy w Krakowie i dodatkowo dojezdzajacy raz na 2 tygodnie na studia zaoczne do Warszawy. Ciezko nam bylo bardzo. Mial tylko 2 weekendy w miesiacu dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) :) :) No cóz Serenity... nie wiem co byłoby teraz. Powiem Ci za to jak było z moim Byłym. Też się rozstaliśmy. Ja zerwałam. Ale sama tez wróciłam, brakowało mi go, tęskniłam, miałam też nadzieję że jeśli dam mu drugą szansę to się zmieni. NIC Z TEGO!!! Było jeszcze gorzej a ja męczyłam się kilka następnych miesięcy. Aż w końcu miarka się przebrała. Nie wytrzymałam i skończyłam definitywnie. Nie widziała po prostu siebie w przyszłości z tym człowiekiem. Cieszę się że opamiętałam się w porę!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlaśnie miłosć z rozsądku to coś strasznego, choć znam przypadki, gdy uczucie pojawiło się po latach i rozkwitło jak pączki na wiosnę. Mój były mnie zdradzał i to na tyle perfidnie, że wiedzieli o tym wszyscy wokól, ale oczywiście nikt mi nic nie mówił, do czasu gdy nakryla go moja koleżanka, jej też nie chciałam wierzyć. Czułam się upokorzona dodatkowo tym, ze to on zakończył związek. Stało się to jak mówię przez telefon, kiedy zapytałam go czy to prawda, że mnie oszukuje, a on powiedział mi, ze nie pozwoli bym rozstawiała go po kątach i rzucił sluchawką. Jeszcze wtedy nie było tel. komórkowych, więc wysłałam mu list, napisany niestety w emocjach i tam go przepraszałam za moje zachowanie. nigdy nie odpowiedział, żałowałam tego listu jak cholera, ale stało się, wiem teraz by nigdy nieczego nie robić pod wplywem emocji. wiem jednak jaki był główny powód Naszego rozstania, nie mógł się pogodzić z tym, ze nie chcę z nim sypiac, a ja niestety nie czułam, ze jestem na to gotowa, zresztą miałam dość staroświeckie przekonania, że miłość cielesna dopiero po slubie i przyznam się, ze dotrwałam w tym z moim mężem i on wytrzymał, no i nie żałuje mojej decyzji:-) To tyle o moich zmaganiach miłosnych:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×