Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

erwina

radości i smutki w walce o lepsze jutro!!

Polecane posty

Hej...ja dopiero po koncercie...zrobiłam sobie herbate...było zajefajnie...koncert Raz,Dwa,Trzy...super koncert....ale co ja miałam za przygody później...to opowiem Wam jutro jak znajde chwilke....fakt jest taki, że wróciłam dopiero 30 min temu...papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was kochane zbolała i chora:-o otóż wczoraj byłam na imieninach u brata ciotecznego, a że im się remont skończył i dziecię na świat przyszło to było co opijać, efekt jest taki, ze czuję się jakby mnie ktoś walcem przejechał, a najlepsze jest to, że rano walnęłam sobie browca na klina:-D i siedze se po tym piwku w robocie a głowa mi się kiwa i chciałoby się jakieś leże znaleźć i główkę złozyć na nim:-o a małżon wziął sobie urlopik i smacznie chrapie, co mnie podwójnie dobija, więc staram się o tym nie myśleć. kawki nie stawiam, bo nie mam sił, mam nadzieję, ze zrozumiecie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniołku całusyyyyy 😘 wiedziałam, że wkońcu wpadniesz!!!! jednak to przywiązanie do topiku jest silne wiem coś o tym:-) momirko mnie by tam nie zemdliło, cieszę się, ze wszystko Ci się układa i to muszę przyznać w zastraszającym tempie, ale tak to jest, że nigdy nie wiadomo co czyha za rogiem:-) majmac ja Tobie też zazdroszczę tego zawzięcia, amirko chyba musimy zmienić swoje stopki hihiihih:-D może coś zaproponujesz?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) ło matko! Serenity!! Jeszcze browca z rana na takiego kacora??? Ja bym zeszła na twoim miejscu pod biurko.. Oczywiście każdy ma swoje sposoby na tak ciężkie dni ;) Ja spędziłam przepiekny weekendzik w ramionach micha :):) Było tak cudownie, że aż tęsknota mnie ogarnia! Miałam ochotę na tydzień wolnego tylko we dwoje! Niestety rzeczywistość jest brutalna i musieliśmy ruszyć do pracy.. Taa.. cholerne baby mnie wykończą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majmac ja dostałam ostatnio od znajomej płytkę raz dwa trzy z piosenkami młynarskiego :) U nas też koncertują. Jak dotychczas nie udało mi sie dotrzec na koncert, bo nie miałam za bardzo z kim pójść. Może w końcu mi się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wczoraj koszmarnie sypało śniegiem, na szczęście siedzileśmy sobie na kanapie w ciepłym mieszkanku i strasznie ale to strasznie wymarzyło mi się zakupienie choinki!! :) Ależ tęskniłam za choinką. I znowu zapomniałam co miałam napisać.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu będą ględziły dwie godziny o takich pierdołach, że mózg staje. Co za towarzystwo... poza tym musze wam powiedzieć, że tam jest ich kilka, teraz nieco rozłożonych po różnych pokojach i one z jednej strony obgadują sobie nawzajem dupy jak tylko nie ma jednej, po czym gdy przychodzi ta obgadywana to są takie słodkie i tak jej kadzą, że jest to dla mnie niewyobrażalne..... Nie wiem jak tak można, dlatego też postanowiłam z całego tego towarzystwa sie wycofać a raczej nie wchodzić w nie głębiej. W ten sposób obrobią mi dupe tylko raz.. poza tym to całkowicie nie moje klimaty... ja tak nie potrafię i nie jestem w stanie się do takiego czegoś przyłączyć... po prostu NIE!!!!!!!! Jak ja z nimi wytrzymam??? 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe erwino uwierz mi, że piwko na takiego kacora to zbawienna sprawa, nie raz mi życie uratowało:-D ja też lubie raz dwa trzy:-) ale dziś nawet nie myślę o koncercie, wlaściwie jedyne o czym myślę, to by znaleźć się teraz koło mojego m i smacznie sobie zasnąć. no ale jak już erwino mądrze zauwazyłaś rzeczywistość jest okrutna i musimy się męczyć w pracy, do tego poniedziałek i ogólnie przesrane. majmac nie moge się doczekać Twojej relacji, na pewno miałaś ekscytującą przygodę, pisz, pisz, pisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w czwartek idę do gin, zaczynam panikować:-( od ponad tygodnia czuję ucisk w pachwinie i czasem takie jakby pieczenie, nie wiem co to:-o chyba zwariuję, wiadomo, ze już sobie wmówiłam, ze mam raka jajnika, ale tak sobie myślę, na logikę, ze pół roku temu jak miałam usg nic nie wyszło, a chyba powinno jak coś się tam działo:-( jestem okropna psycholka, siedzę teraz i myślę tylko o tym:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serenity, gdyby cokolwiek było na twoim jajniku, wierz mi że wycięliby to w trakcie operacji. Nie mogliby tego zostawić! A te boleści mogą być związane z torbielami.. nie wiem dokładnie co i jak masz stwierdzone, ale może być tak, że powstają nowe z uwagi np na niemożność pęknięcia pęcherzyka. Powinnaś porobić dokłądne badania hormonalne, kiedyś ci o nich pisałam. Poza tym ja proponuję ci poradzenie się kolejnego lekarza. Ja już się nauczyłam, że jednemu ufać nie można, choć zdarza sie że ma rację. Najczęściej doczytuje w necie info o konkretnych sprawach, które mnie interesują. Głowa do góry Serenity! będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ja wiem, zeby wycięli, ale może w ciągu tego czasu po operacji coś mi sie tam porobiło. Właściwie to mnie nie boli tylko uwiera, wyraźnie odczuwam ucisk, jakby mi ktoś coś tam na pachwinie połozył. okropniasto się boję, dodtakowo się podkręcam,a w necie to sie już boje cokolwiek czytać. Pójdę jeszcze do mojej gin, bo ma usg i normalne i dopochwowe, az mi niedobrze:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serenity mogą cię też boleć blizny pooperacyjne. Mnie bolały bardzo długo, zwłaszcza przy zmianach pogody. Do dziś mnie jeszcze czasem boli, piecze i swędzi. Ale z upływem czasu coraz rzadziej. Możre więc po prostu to blizny, a że pogoda jest zmienna i opadowa to tak też może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello...ledwo żyję... a więc...po zakończonym koncercie poszłam ze znajomymi na kawkę...po wyjściu a już było przed 23 postanowili, że mnie podrzucą na parking gdzie mam autko bo nie będę sama po Skwerku łazić...podjechaliśmy...a że szyby były zamrożone to kolega był tak uprzejmy i wyskoczył skrobać mi szyby...i mówi odpal samochód żeby się grzał...więc ja to zrobiłam i wyskoczyłam do kumpeli się pożegnać...i nagle...On mowi, że samochód mi się zamknął od środka tzn cały centralny zamek sie zamknął...i kurcze wejść nie mogłam do środka a silnik był odpalony, światła zapalone, muzyka gra, ogrzewanie na full włączone a Ja na zewnątrz...pierwsza myśl, że trzeba jechać po zapasowe kluczyki, które zresztą nie wiedziałam gdzie są a mężowi rozładowała się komórka i zero kontaktu a do kolegów męża z którymi był nie miałam numerów telefonów...po prostu pech poganiał pecha...ktoś musiał zostać przy samochodzie widmo a ktoś ze mną jechać po kluczyki więc zadzwoniłam po szwagra...przerzuciłam cały dom, wywaliłam wszystkie papiery w sypialni, szukałam w apteczce, w sprzęcie wędkarskim, w sprzęcie akwariowym i nawet w albumach do zdjęc...no nie miałam pojęcia gdzie mogą być...cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed chwila dzwoniłam do gin i udało mi się na dziś zapisać, osiągnęłam już apogeum paniki i normalnie zaraz wyciągnę kopyta ze strachu:-o:-o:-o erwino mam nadzieję, ze jak zawsze masz rację, zazdroszczę Ci twego opanowania i odwagi, choć wiem, ze nie raz sie boisz, ale przynajmniej nie dporowadzasz się do takiego stanu jak ja. Nic tu dziś w pracy nie zwojuję, bo nawet myślec normalnie nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu znalazłam jakiś kluczyk w folii więc uradowana pojechałam z powrotem jakieś 8 km ...między czasie kazałam szukać bratu w internecie firmy którą prowadzi ten kumpel co był z mężem ale oczywiście pomyliło mi się z firmą w której pracuje a nie prowadzi dodatkowo...jeszcze przyszła mi myśl na całe szczęście, że ogłasza się też w gazetce więc chwyciłam ją do ręki i pojechaliśmy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co się oczywiście okazało, że to jest kluczyk do tego auta ale nie przycięty i bez kodu czy coś tam...więc klapa...normalnie już był pomysł wybicia szyby, tylko jak dalej z samochodem przez noc? no to może laweta i do męża firmy zawieść....albo po prostu czekać aż paliwo się skończy tyle, że był zatankowany prawie do pełna...albo zapchać szmatą rure wydechową, żeby zgasł silnik ale nikt nie chciał ryzykować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehehe :D:D Majmac wybacz tą odrobinę śmiechu, ale naprawdę ciężko się powstrzymać ;) Czekam na ciąg dalszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówię Wam odchodziłam juz od zmysłów...chociaż reszta twierdziła, że i tak jestem opanowana...no i w końcu kumpel znalazł tę fimę w gazecie i nr telefonu...całe szczęście, że trochę był w temacie bo to firma specyficzna...ZADZWONIŁAM I POPROSIŁAM ŻEBY MÓJ MĄŻ SIĘ PILNIE ZE MNĄ SKONTAKTOWAŁ... Po chwili mężuś zadzwonił i powiedział gdzie są klucze...w sypialni...w szafie na dole w siateczce...gdzie niestety nie zajrzałam...pojechaliśmy ze szwagrem ponownie... :-) ... i tak była 1 w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurde nie mogę!!!! chyba wyszłabym z siebie! masz szczęście, że mąż zorganizowany, bo u Nas nigdy nie wiadomo gdzie klucze leżą, albo ja, albo m szukamy ich średnio 10 razy w tygodniu:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milo aniolku,że wpadłaś...fajnie,że u ciebie wszystko ok. Majmac niesamowita historia... Serenity wszystko bedzie dobrze,zapewne jest tak jak pisze erwinka,ona coś na ten temat wie.... Erwinko plotki to okropieństwo.Poprzez język można ludziom wyrządzić wiele zła...stroń od tekich sytuacji.... Momirko a u ciebie wiosa pełną parą....zakochani są wśród nas ❤️ A przede mną ciężki tydzień.W środę mam chirurga,tzn nie ja tylko mój synek,lękam się bardzo.Dostałam się do bardzo dobrego lekarza poprzez dobrą znajomą.W sumie już nie rejestrowali do gościa,bo ma do końca roku terminy pozajmowane,ale nas przyjmnie.Znajoma musi przyjść specjalnie do kliniki ponieważ w rejestracji nie mogą wyjąć karty ponieważ system na ten rok jest już zamkniety...co robią komputery....no ale dzieki niej kartę zdobędę...W czwartek córcia ma EEG też się okropnie boję...najgorsze jest to że ma katar i kaszel aprzy tym badaniu musi być zdrowa,więc jak jej nie przejdzie to muszę termin badania przełożyć.Natomiast neurolog chce żebysmy to badanie jak najszybciej wykonały....czyżby coś się niedobrego działo..ryczeć mi się chce.... serenity chyba trzeba zmienić stopkę...właśnie zjadłam pawełka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzelam taką literówkę,że aż wstyd...kupiliśmy klawiaturę bezprzewodową ito chyba dlatego,poprzednia zwykła na kabelku byla ok...:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak,tak zorganizowany ale i tak dostał opierdziel, że ma komórkę rozładowaną i nie zostawił żadnych telefonów do swoich kompanów podróży...twierdził, że kiedys mi pokazywał gdzie chowa klucze zapasowe ale i tak nie zapamiętałam... W każdym razie on lubi po swojemu ułożyć i nic mi nie powiedzieć... Oczywiście nie mogłam zasnąć tak mi ciśnienie podskoczyło, że męczyłam się do 3.30 aż mężuś przyjechał, narobił hałasu, połozył sie i zapytał : \"Jak koncert się udał? Opowiadaj...\"...myslałam, że go ubiję na miejscu i zrobie rożno... :-) Po czym sie prawie obraził, że nie chce z nim pogadać o 4 rano...ZGROZO...a ja już liczyłam ile snu mi pozostało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amirko jestem z Tobą, ja się stresuję sobą, ty dziećmi, co na pewno dla Ciebie jako matki jest o niebo gorsze, zwłaszcza, ze człowiek jest taki bezradny. zastanawiam sie kiedy to wszystko sie skończy.....czekam jak na zbawienie na nowy rok, może on przyniesie zmiany na lepsze. możemy sie tylko wspierać słowami i choć to tylko słowa, to moga czasem wiele dać, przede wszystkim wlac otuchę w serducho:-) dziękuję Wam wszystkim, że jesteście!😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majmac nawet nie chcę sobie wyobrażać jak dzisiaj funkcjonujesz po tyluuuuu godzinach snu. chyba wykorkowałabym, normalnie respect dla Ciebie kobito!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×