Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moniula84

Termin Listopad 2007

Polecane posty

Hej!!!! Espumisan jest bez recepty - można wypróbowac tez \"GRIPE WATER\" typowy niemiecki lek na kolki - w postaci wody koperkowej - też bez recepty - wszystkie te leki można podawać jak dziecko skończy miesiąc.Jest jeszcze coś takiego jak Bobotic - na kolkę lub cos takiego.Oprócz tego mój pije herbatki koperkowe,rumiankowe.Herbatki są dostępne pod nazwami : KOPRUŚ,plantex,Hipp - to już zalezy co komu odpowiada. Ja dziś troszkę lepiej się czuję,ale kaszel mam niesamowity - chyba jakaś pozostałośc po katarze.Nadal utrzymuje mi się zapalenie spojówek - wyglądam jakbym piła oczy czerwone, przekrwione spojówki - normalnie tragedia.Gorączki nie mam i nie miałam - tylko bóle głowy.Grypa to raczej nie jest,bo łazę naormalnie i nie mam osłabienia, potów itp dolegliwości grypowych.Zdaje mi się,że przywlokłam to cholerswo za szpitala jak stałam w rejestracji zapisać małego do lekarza a tam byli kaszlący, zakatarzeni ludzie.Zraz na drugi dzień tak mnie zaatakował katar.Mały jeszcze odemnie nie złapał - mam nadzieję,że go nie zaraże tym cholerstwe - bo tylko tego by brakowało.byliśmy dziś w przychodni z małym na kontroli - mieli mu zrobić USG nerek - ale nie zrobili a czemu to już sama nie wiem - państwowo tylko łaskę robią jak muszą zbadac dziecko.Chyba dla świętego spokoju zapisze go prywatnie , bo tu mam czekać do marca - a jakby cos było nie tak to potem będzie,że matka zaniedbała. dobra uciekam trochę ogarnąć ,bo wieczoraem mam mieć gości w odwiedziny do małego.Papa>Buziole wszystkim mamusiom i maluszkom❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiorek nie przejmuj się tym,że nie podnosi głowki - każde dziecko ma swoje tempo rozwoju, ale sprawdzić nie szkodzi dla świętego spokoju.Ja ze swoją starszą córką też latałam po lekarzach,bo tylko wymyślali a to głowki nie podosi, a to bioderkami źle, a to nie słyszy na lewe ucho, a to stopy źle układa i znów był neurolog - co gdzieś poszłam to coś wynaleźli.Czasem już płakałam z bezsilności - bo robili z mojego dziecka cięzko chorą.W gruncie rzeczy nic jej bylo - głowy nie podnosiła dobrze,ale nagoniła szybko- zaczęła siedzieć w wieku - 5 miesięcy , chodziła przy barierce w łożeczku jak skończyła 7 miesięcy - zawsze było powyźej 97 centyla z wagą i wzrostem, a oni na siłe szukali jej chorób.Dziś malutka ma trzy lata i super się rozwija i nic jej nie jest, a choruje rzadko. Z małym też mam to samo tyle,że bioderka do kontroli za 3 miesiące, nerki nie zbadane a wczesniej wykryli jakieś poszerzenie miedniczek - mało tego przepukline mu dziś wykryli - choć 3 dni temu byłam z pepkiem do kontroli i nikt nic nie mówił o żadnych przepuklinach.A jeszcze jakiś wodniaczek na jąderku - i tak szukają chyba już na siłę - co się pójdzie do lekarza to wyjdzie się z kolejną chorobą u dziecka.Skontrolować trzeba zawsze, bo człowiek by się martwił.Zobaczysz mała szybko wyzdrowieje i będzie podnosiła głowkę.nic się nie martw.Pozdrówka dla was i córcia niech szybko zdrowieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiorek próbowałaś STERIMAR taki roztwór z wody morkiej - świetnie oczyszcza nosek u dziecka.Ja swojemu wpsikuję trzy razy dziennie do noska a tez miał dużo zalegające wydzieliny.Przy katarach super sprawa. Mojemu w szpitalu rurką i pod próźnią oczyszczali nosek i też darł się w niebogłosy aż posiniał.Dziecko tak zareagowało,bo niewiedziała co się dzieje - to nic przyjemnego - nawet samo patrzenie przyprawia o ból głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ozon - ja podobnie ja ty z tymi kolkami nie wiem ,czy to nie one. Brzusio miekki ale nózki wyciąga i płacze a nawet krzyczy, nie sposób jej uspokoić. Widać ze mała jest zmęczona, ale zasnąć nie może bo cóś ją męczy. Wczoraj koleżanka mi powiedziała (mama 4-mcznego chłopca), że najgorsze są 3 pierwsze m-ce a pózniej jużmacierzyństo będzie przynosiło mi większą frajdę i dzidziuś będzie inny. asiorek - współczuję bardzo moja mała też ma bezprzerwy zatkany nosek i trudno takiemu maluchowi go wyczyścić, ja stosuje sól fizjologiczną i gruszkę. Na chrcinach też miała kontakt z chorymi (przy takiej pogodzie nie trudno o przeziebienie lub grypę) i boję się, że ją wezmie. Męża już bierze a co takiego malucha. Namęczycie się obie. A co do głowki to moja jak leży na brzuszku to też nie podnosi tylko beczy. A jak na rękach ją noszę w pionie, to wtedy ćwiczy. Ale nie wiem czy to jest prawidłowe. Czasami mam dosyć tych norm i wytycznych. Każde dziecko jest inne i inacej się rozwija, jedno w miesiąc czegoś się nauczy inne w dwa. Tak samo z tym jedzeniem, jeden organizm potrzebuję tyle inny więcej. Według norm i lekarza mam podawać 90 ml, ale skoro ona ulewa i czasami dużo, to ile z tego jej w żąłodku pozostaje. Dlatego jest głodna i beczy. Mam pytanie do mam, czy wasi mężowie pomagają wam przy opiece nad dzieckiem. Mój mąż na początku jak miał opiekę to pomagał, a teraz to nawet na pół godziny jak ją ma zabrać, abym się mogła spokojnie wykapać ma problem, bo nie ma czasu, bo ma prace do pisania do szkoły, bo jest zmęczony. Wiem, że to on zarabia na nas, a ja jestem na macierzyńskim po to aby całe 24 godziny na dobę się dzieckiem opiekować, ale czy to dużo. Zmykam bo połozna przyjechała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu ja, tylko na moment. Kupiłam Espumisan i mala juz drugi raz pije z nim mleko, zobaczymy czy to cos da. Asiorek - faktycznie woda morska jest bardzo dobra na katar. Ja mojej psikam do noska 2-3 razy dziennie, ale dlatego ze suche powietrze mamy w mieszkaniu i tez pomaga. mam pytanie do mam karmiacych butla - czy czyscicie dzieciom jezyk z osadu po mleku zeby nie bylo pleśniawek? wiem ze trzeba ale nie moge jej palucha z gaza wsadzic - nie da sobie, jak to zrobic inaczej??? co do podnoszenia łebka to moja Hana lezac na brzuszku podnosi i trzyma juz chwile, a jak ja trzymam w pionie to potrafi całkiem juz sztywno trzymac łepek. Ale kazde dziecko jest inne i na to nie ma ustalonego terminu. uciekam bo mi reka zdretwiala przez mojego klopsika, pisze jedna a na drugiej Hana wisi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jutro kupuję Espumisan na kolki i zobaczymy jak moja na to zareaguję. Mam do was pytanie czy wasze dzieciaczki ciągną smoka bo moja za nic nie chce. Położna była i powiedziała, że jak mała dalej będzie tak ulewać to będzie trzeba wprowadzić zageszczacz do pokarmu, czy wy też dodajecie coś takiego? Myslałam , że takie specyfiki daję się pózniej. Co do kupek to mam obserwować do czwartku, jeżeli do tego czasu będą zielone to umówić się do rodzinnego i zobaczymy. Pleśniawek mała już nie ma. Za to potówki się pojawiają i jakieś brzydkie krostki, ale to chyba od tego ulewnia mleka bo wychodzą tylko na buzi, a na ciałku nie ma (bo już myslałam, że jakaś alergia pokarmowa). Acha i mała już dłużej patrzy w jeden punkt a to znaczy, że zaczyna widzieć:-D. A mama wyglada nieciekawie bo cały dzień w biegu i nie ma czasu o siebie zadbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuśki!!!!! U mnie dziś mały dał równy koncert od 18.00 do 21.00 się darł w niebogłosy.Suszarką ogrzewałam mu brzuszek i na chwilę przechodziło a za kilka minut z powrotem i znowu suszarka nie pomagało noszenie na rękach, tulenie dosłownie nic.Kolki mu powróciły - odstawiłam niepotrzebnie Espumisan.Zadzwoniłam do lekarki a to powiedziała,że popełniłam błąd.Tak więc zaczęłam znowu podawac - choć na efekty trzeba poczekać ze dwa dni.Tak więc dziewczyny nie odstawiajcie tego leku jak kolki miną, bo po kilku dniach powrócą.Mi pediatra powiedziała,aby podawać dotąd dopóki nie wprowadzi się pokarmów stałych - typu deserki, kaszki, zupki.Tak więc dalej jedziemy na espumisanku - nie ma rady - choć powiem,że ten lek nie ma wpływu na dziecko i jest zupełnie obojętny - więc spoko go mozna podawać byle nie przekroczyć podanej na opakowaniu dawki - średnio daje się trzy kropelki do mleczka.Dobrze,że usnął - za chwilke wstanie na jedzonko - gdzieś przed 24.00.Mam nadzieję,że zje i uśnie i obedzie się bez nocnych koncertów. Uciekam, bo mam straszny kaszel - ledwie zipię chyba sie jutro wybiore do lekarza,bo boję się,że mi pójdzie na oskrzela.Dobrej i spokojnej nocki mamuśki.Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylka mój smoka ciągnie - tylko trzeszczy nauczył się choć z początku wypluwał - w końcu zakumał po co ten smoczek.Teraz jak mu wyleci to cały dom na nogi postawi w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fufcia - a jakiego smoka podajesz ? Moja położna stwierdziła, że małej może smok nie pasować i mam spróbować z innym, mam smoki firmy Nuca z białym silikonem. Chce kupić taki o okrągląjszym kształcie bo takie mam smoczki przy butelkach. Ale nie wiem czy to pomoże. Dziewczyny już niedługo święta, czujecie atmosferę świateczną bo ja wcale. Na swięta jedziemy do mojej mamy i siostry. Fajnie spędzać świeta jak w koło dzieci biegają bo to one najbardziej je przeżywają. Siostra ma 2-latka i 4-latkę, rok temu mój tato przebrał się za gwiazdora i było wesoło, w tym roku powtórka, ciekawa jestem jak dzieciaczki zareagują, no i moja Ola. Chciałabym w ciągu dnia znalezc czas dla siebie, ale nie mogę. Wiem, że byłabym bardziej radosna, gdybym chociaż godzinkę wygospodarowała na jakomś przyjemność. Ale jak mała w dzień śpi to ja szybko obiadek, sprzątanie, pranie, prasowanie itp. Chce sie wszystko zrobić, a potem pada się ze zmęczenia. Wczoraj jak spojrzałam w lustro to się przeraziłam, wygladałam okropnie. A zawsze sobie powtarzałam, że nie pozwole sobie na zaniedbanie. Trzeba kobitki wziąść się w garść i olać obiad, porzadek itd. tylko jak dzidziuś spi a mama zmęczona to kładziemy się z dzidziusiem. Chociaż co drugi dzień sobie na to pozwolić, bo niestety mój mąż w nocy nie reaguję na płacz dziecka, a takie spanie na raty nie wychodzi mi na zdrowie. Mąż do mnie mówi, że jestem jakaś zakręcona, jakby nie rozumiał że to przemeczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej witam wszystkie mamusie!!!!!! Dziś fajna data 12.12 do świąt juz nie daleko - ale ja jakos nie czuję tej świątecznej amosfery - jestem jednym słowem odcięta od cywilizacji.Nawet prezentów nie pokupowałam,bo nie mam kiedy wyjść do miasta na zakupy.Z małym przecież nie pójde - zresztą chora jestem nadal - malo tego mam straszny kaszel,że aż dudni w płucach i anginę - z kropkami na migdalach - wypicie czegos powoduje ból juz nie mówiąc o jedzeniu.Katar w prawdzie minął ale nos mam zapachany,że nie moge oddychac. Sylka ile ja smoków próbowałam - kupowałam anatomiczne z chicco - nie podobały się synkowi, z canpola, dopiero z nuka taki przezroczysty - o normalnym kształcie i z tych najmniejszych,bo są jedynki ale większe.Patrz przy zakupie,aby nie był na całą buzię dziecka,bo taki odpada - bedzie dziecku przeszkadzł.Najczęsciej dzieci lubieja smoczki podobne do tych butelkowych - jesli karmisz kauczukowym to taki jesli silikonowym to i smok powinien być taki.Odniośnie męza to tez robi łaskę jak ma posiedziec z synkiem.Wydaje mi się,że to nie z lenistwa tylko ze strachu,że nie będzie wiedział co robić jeśli dzidziuś się rozpłacze.Oczywiście nakarmi go jak jestem w domu,nosi ale z przewijaniem ma problem.Za to z córką moze siedzieć cały dzień,uśpi ją , da jeść, bawią się razem.Corka ma trzy latka i on juz nie boi się siedzieć z takim dzieckiem,bo jakby coś ona mu powie co ja boli, co chce jeść, w co chce się bawić- dogadują się świetnie.Ona strasznie tęskni za tatusiem jak go nie ma w domu - ciągle o niego pyta.Na zakupy jeżdzą razem - on kupuje jej co ona tylko chce.To taka córka tatusia, jego księzniczka.Myślę Sylka,że mąż boi sie zostawac z takim malutkim dzieckiem - przywyknie do sytuacji i nauczy się potem juz będzie z gorki.Mój kiedyś z małą tez nie był chętny siedziec teraz zabiera ją dosłownie wszedzie i możesz zostawić mu dziecko na cały dzień i nie będzie problemu - jesli oczywiście nie jest w pracy.A też jestem zmęczona,zaniedbana do tego chora jak widze siebie w lustrze to jestem przerażona - do tego ten obwisły brzuch - taka fauda - niby zero rozstępów ale 10 kilo do zrzucenia. Do mam,ktore nie karmią piersią - dostałyście już okres???Kurczę u mnie nie ma wcale. Pozdrawiam wszystkie mamusie i buziaczki dla dzieciątek Zajrze wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Jak ja tu dlugo nie zagladalam....Na prawde nie mialam kiedy. Wyczytalam,ze wy tez macie problem z kolkami u waszych maluszkow...To jest naprawde straszne.Iza tez ma kolki.Wczoraj bylam u pediatry.Zmienila jej mleko.Wczesniej podawalam jej Nan HA1,ale w dalszym ciagu byly kolki.Mimo ze podawalam herbatke koprekowa,herbatke z rumianku,Gripe Water a nawet Plantex... Teraz podaje Izie Bebilon Pepti 1.To jest preparat mlekozastepczy.Do tego dostalam dla niej taka zawiesine na recepte Debridat i naprawde zaczyna byc lepiej.Mala zaczela puszczac baczki i zrobila kupke...No i nie placze juz tyle przy tym.Nawet w miare noc przespalysmy.... Powiem wam,ze przy takim silnym placzu i niepokoju dziecka polecam tez czopki Viburcol.Sa lekko uspokajajace.Tez polecila mi je lekarz. Co do karmienia...robie Izie 120.Zje tyle i le potrzebuje.Jak nie chce to zostawi,jak jest mocno glodna to zje wsystko.Pediatra mowila,zeby nie trzymac sie kurczowo tej tabeli na opakowaniu mleka,bo dziecko samo wie ile chce zjesc. Musze czesciej zagladac na forum.O ile mi tylko czas pozwoli. Pozdrawiam Was wszystkie i zycze milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fufcia ja nie karmie piersia (no tak sporadycznie dokarmiam raz,2 razy na dobe) ale okresu tez jeszcze nie mam. Dopiero pare dni temu poodpadaly mi te szwy rozpuszczalne...Ponad 5 tygodni je mialam. Teraz jeszcze tylko wizyta kontrolna u gina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki *andzia za odpowiedź ja już się tak martwię tym,że okresu dalej brak a za tydzień końcy się u mnie połóg. Jeszcze jedno pytanko - wasze dzieci też tak szybko rosną mój juz wazy 4890 i weszlam juz na pieluszki trójki - od pięciu kilo,bo tamte go uwierały w nóżki.A urodził sie drobniutki i szczurkowaty - a teraz juz nie mam sił go nosic - kolos taki się zrobił.120 ml mleka juz mu malo - ogląda się czy nie niosą więcej - nie chce przepaśc dziecka dlatego pytam o tą wage i czy nie za szybko tyje,a na buzi to jak buła okrągły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Bidule moje! Widze ze Was tu wiecej zachorzalych :( Ja sie jeszcze jakos trzymam. Choc tu u nas juz zima pelna para... Olek jest przebojowy. W nocy zyje jak w dzien, w dzien spi...Teraz tez jeszcze chrapie (ostatnie karmienie o 7 i dalej spi...nie za dlugo?) Nam sie powoli wypacza psychika. Maz sie juz w nocy wkurzyl, ze Maly krzyczy (nawrzeszczal na bidnego Ola, jakby to malenstwo bylo czemus winne). Takze mojemu chlopu tez minal miesiac euforii z bycia tata i teraz \"tacierzynstwo\" traktuje jak skaranie boskie... Ja teraz spedzam cale dnie u mamy. Kochane: DZIEKUJE ZA RADY CO DO ODPARZEN :) Mama przywiozla mi specyfiki, ktore mi polecalyscie i Malemu pomoglo :) Hurra! A swieta? No coz zblizaja sie powoli...a w domu stajnia Augiasza. I wiem,ze nie ma sensu sprzatac, bo i tak po jednym dniu z Olkiem wszystko znow stanie na glowie. Milego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc mamusie pisze jedna reka, bo na drugiej Hana wisi i czeka na bekniecie, chyba na darmo. ja tez nie czuje atmosfery swiat, moze gdyby za oknem bylo bialo... moj ulubiony konkubent (uwielbiam go tak tytuowac) wstaje w nocy do malej razem ze mna, ja przewijam on robi mleko, poza tym on przewaznie ja trzyma do odbicia po jedzeniu w dzien, nosi na rekach jak placze i uspokaja, kapiemy razem, spacery roznie, ale zawsze musi mi zniesc wozek (poddasze a ja po cc nie moge dzwigac) wczoraj po Espumisanie mala ani razu nie zaplakala, spala jak zabita cala noc zkrotkimi przerwami na papu, chyba jej ulzylo i bardzo sie uspokoila po nim, co z jezyczkiem?? czyscicie??? jak??? prosze pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A okres...Hmm... Karmie piersia wiec sobie jeszcze poczekam, ale zauwazylam, ze znow sporo ze mnie \"leci\" :( Moze to tez te szwy dopiero sie rozpuscily... A kontrole u tutejszych gin.mozna miec dopiero 2 miesiace po porodzie. A mialam nadzieje ze wyrobimy sie przed BN. Chyba ze nadal bedzie tak ostro leciec (bo byly juz dni bez krwawien)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamusie:) Oleńka nadal chora:( dziś znów było odsluzowanie noska. Dzis pojechałam już rano z mężem przed jego pracą. Nie chciałam sama przez to przechodzić. Dzis było troszkę lepiej mała płakała strasznie, ale nie zaniosła się płaczem. To straszne widzieć taką kruszynkę która tak bardzo cierpi. Ozon dziekuje slicznie, klade malutka na brzuszku tak często jak tylko się da, mam nadzieje że pomoże. Z przerywaniem jedzenia czasem próbuje jest cieżko ale jakoś czasem się udaje, niestety nie pomaga ona po prostu za dużo je – tak powiedziała mi lekarka. A z herbatka spróbuje do tej pory miałam tylko koperkową ale spróbuje ta na trawienie. Dziekuje 👄 🌼 Co do czyszczenia języka to ja mała karmie piersia ale i tak wieczorem myje jej język. Wiem wyglada to strasznie ale platkiem kosmetycznym przecieram nasaczonym w wodzie przegotowanej. Co do włosów to też mi wypadaja i łamią się paznokcie. Podobno to normalne w czasie karmienia piersia, dzidzia wysysa z nas najlepsze wartości dlatego dobrze że bierzesz witaminki. Fufcia duzo zdrówka kuruj się kochana 👄 🌼 👄 🌼 mi już choróbsko troszkę przechodzi, katar jest mniejszy i nie mam już gorączki, tylko nadal gardło boli potwornie :( mam nadzieję, że z Oli główka też będzie tak jak u Ciebie. Zastanawia mnie dlaczego już od razu rehabilitacja przecierz Ole w szpitalu po urodzeniu ocenili że jest wczesniaczkiem na 37 tydzień ciąży. Z bioderkami też troszkę mnie postraszyli na razie mam szeroko pieluchować a w styczniu do kontroli na usg. Co do sterimaru to daje jej każdego dnia niewiele pomaga. Cały dzien mam włączony nawilżaz no i przykręciłam kaloryfery a mała grubiej ubieram, ale nadal wstrętny katar jest. Martwi mnie troszkę to że Ola ma mase leków przepisanych: 3 syropy i do noska krople i takie psikanie do noska. Nie wiem czy można aż tak dużo stosowac troszkę mnie to zastanawia. Fufciu moja Ola ostatnio tydzień temu wazyła 3840 średnio tak 220 na tydzień przybiera. Sylka powiem Ci że lepsza od gruszki jest frida, lepiej ściaga. Na początku byłam strasznie negatywnie do niej nastawiona bo niefajnie wyglada i wydawalo mi się to niehigieniczne ale dopóki nie spróbowałam. Gruszka tak nie oczyścisz noska jak tym spróbuj, są polskie odpowiedniki Fredy – tansze, ja kupiłam sobie „sopelek”. Co do pomocy to mój mi pomaga, jak przyjdzie z pracy to ponosi mała jak płacze, odciągnie nosek no i razem kąpiemy. Jeśli chodzi o smoka moja tez za nim nie przepada daje jej wtedy gdy płacze troszkę possie niewiele ale troszke, no i jak ja chce przetrzymać na jedzeniu to też daje. Co do świat to ja tez nie czuje żadnej atmosfery, w domciu nie sprzątałam jeszcze nic bo nie mam kiedy. Na świeta mieliśmy jechać w góry ale teraz nie wiadomo bo mała chora. Także jakoś nie ciesza mnie te świeta, nawet nie mam kiedy pochodzic za prezentami. Dziewczyny piszecie ze wasze pociechy jedza ok. 120 mln ale co ile dajecie im jesc. I jeszcze jedno pytanko powiedzcie mi czy już gdzies wychodziłyście bez waszych maleństw na dłużej. Bo ja nigdzie nie moge jej zostawić :( a w piątek chciałam iśc do fryzjera. Trzymajcie się kochane 👄 🌼 👄 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA25
nie wiem jak dam rade napisac bo pisze jedna reka i czekam az malemu sie odbije. zapomnialam ostatnio napisac ze wrocilismy z marcelkiem do szpitala-przeze mnie bo mialam...39.7 goraczki !!! okazalo sie ze mam zapalenie pecgerza moczowego i bakterie "coli" ktora zarazili mnie na porodowce.Super no nie?:/ podawali mi 3 antybiotyki dozylnie i w kroplowkach,malego mialam ze soba i moglam karmic piersia chociaz dla mnie to udreka ,zadna wygoda,dokarmiam go nan1.po tygodniu wrocilismy d o domu . pozdrawiam uciekam na spacer z malym ps on nadal ma kolki,wczoraj kupilam espumisan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc mamuski ja tylko na chwlke korzystajac z wolnej reki, na drugiej Szymek lezy ;) Asiorku trzymam kciuki za Was i ucałuj Ole. W końcu ten katar musi sie skonczyc. 🌼 no i ppo pisaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka77
ja na chwilke tylko napisac ze dziś byłam u lekarza i mój mały wazy juz 5700 i karmie tylko piersia. no niezły byczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mamuśki :).....jestem zmęczona i szczęśliwa:)... już tydzień w domku no i zaczeły sie problemy, tak bardzo chciałam karmić piersią, ale przez jej zapalenie i wysoką gorączke a także nerwy straciłam pokarm i na dodatek położna znalazła u mnie w piersi kolejnego guza, więc dałam spokój i karmie malutką mlekiem :) co do porodu to było wszystko zwariowane.... w niedziele25.11.07 musiałam się zgłosić na ctg... no i pokałazo że malutkiej po 1malym skurczu(oxy) serduszko przestało bić ale dalej było już ok. ale zostałam już na obserwacji no i co 3godz.ctg...w poniedz. podali mi żel na rozluźnienie szyjki na wieczór tabletki na zmniejszenie bólu i tak we wtorek znowu w srode pauza, ale ja już niewytrzymywałam tego bólu bo miałam krzyżowy a nadodatek jeszcze stare bóle krzyża doszły i na ctg zamiast dużych skurczów nic a ja z bólu umierałam....porozmawiałam z mężem i zdecydowaliśmy się na cesarke-wiedzialam że dalej nie dam rady a rozwarcie dalej na palec...lekarz zbadał i się zgodził też zemną, no i malutka urodziła się o 17.16h i 29.11.07-byłam i jestem taka szczesliwa z mojej malutkiej i dziękuje że wszystko poszlo dobrze.... Emilka rośnie na wadze przybiera i spokojnie śpi...... http://www.bobasy.pl/lion tu sa zdjecia naszej malutkiej EMILKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fufcia- ja też nie dostałam jeszcze okresu, nawet się nie zastanawiałam kiedy powinnien sie pojawić. asiorek- spróbuję tego sopelka, moja mała też dostaje duzo leków, najpierw na zielona kupke, a teraz na kolkę, boję się że będzie chora bo psika a wydaje mi się, że czasem kaszle. Muszę ją poobserwować. Co spania, dziś mała spała cały dzień i boję się jaka będzie nocka. Jutro chcemy z nią wyjechać do moich rodziców (25 km drogi) bedzie to pierwszy wyjazd Oli w odwiedziny. PS. Lubi jazde samochodem:-D Dzis Ola skończyła miesiąc, wiem że parę nas rodziło tego pamiętnego dnia więc dla mam i ich pociech urodzinowe całuski. Moja mała nie wiem ile waży, ale na pewno przybiera, już musiałam odłożyć kolejne śpioszki i czapeczki, które zrobiły się za małe, a minął dopiero miesiąc. Mojej małej wyszły jakieś placki, czy krostki na buzi, połozna uznała, że to potówki, jak mozna się tego pozbyć, czy mam za ciepło w mieszkaniu, jaką utrzymujecie temperature. W dzień mamy 20 stopni do kąpieli 24. Czy to własciwie? Dziś mąż mi powiedział, że nie ma do naszej małej cierpliwości i woli chodzić do pracy niż z nią przebywać. Tak więc nacieszył się tatusiowaniem, może polubi nim być gdy mała będzie większa, poczekam:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest jak sie siedzi u Babci caly dzien. Kurcze, Maly jak jest w wozku u moich rodzicow to grzecznie spi, w przerwach je i kupczy. Wracamy do domu i sie koncert zaczyna... Kamilok: sliczna Emilka. Minki robi takie jak moj Olek do zdjecia :) Sylka: nasz Tatus tez sie juz nacieszyl. Pisalam Wam rano i nakablowalam na niego. Jak mozna powiedziec, zeby takie malenstwo sie zamknelo, bo on chce spac? Caly dzien z nim nie rozmawiam a do Olka mowie po polsku, zeby mu na zlosc zrobic :) Na potowki przemywalam Olka tylko wacikiem z przegotowana woda (chyba wg pomyslu Asiorka).Pomoglo :) A ja bidota nadal tej calej Fridy nie umiem zassac. Coz, brak praktyki w ssaniu :) Spadamy D-kropelki wsadzic w pyszczek :) PS:Kurcze, Dziewczyny. To przeciez beda pierwsze swieta z naszymi Listopadowymi Dzieciaczkami :) Dla mnie i dla wielu w ogole pierwsze w nowej roli mamy :) fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki kochane!!! Nie odzywałam się długo, ale jak zapewne rozumiecie trudno wygospodarować trochę czasu na internet. Wy przy jednym maleństwie macie malutko czasu dla siebie, a pomyślcie sobie jak u mnie ciężko jest przy dwójce. Naprawdę... nic tylko współczuć. Oczywiście jestem szczęśliwą mamusią, ale przychodzą często takie chwile, że miałabym ochotę gdzieś wyskoczyć i pobyć trochę sama. Nie wspomnę już o tym, że marzy mi się choć jedna cała przespana noc. Ale cóż, pomarzyć zawsze można. Podobno jak dziecko ma 3 miesiące budzi się tylko 1 raz na karmienie w nocy - prawda to? Teraz stwierdziłam, że nie będę jeszcze kładła się spać, poczekam do karmienia, bo najgorzej jest wybudzić się ze snu. Jeśli chodzi o moje dzieciaczki - ważą już, albo dopiero (bo niektóre dzieci rodzą się z taką wagą) Natalka 3600, Kacper 4500 kg. Wczoraj skończyły 7 tygodni. Byłam z nimi w przychodni z zamiarem zaszczepienia i wyobraźcie sobie, że nie zaszczepiłam bo Natalka jest za malutka, musimy poczekać aż dobierze do 4 kg. Pójdziemy więc ponownie na początku stycznia. Też borykam się z kolkami, ale tylko u synusia - stosowałam Debridat, teraz Gripe Water, wczoraj kupiłam bo podczytałam od Was na forum Espumisan, ale jeszcze nie zastosowałam. Przez cały czas odciągam elektryczną Medelą mleczko i podaję maluchom z butelki. Naprawdę warto było ją kupić. Tak jest mi wygodnie, jak mąż jest w domu to dostaje drugą butlę, a jak jestem sama to przeważnie podaję butlę jednocześnie kładąc maluszki na poduszce. Przynajmniej wiem, że są najedzone. Niekiedy przystawiam do piersi, żeby \"poczuć tę więź\". Gdybym podawała tylko samego cyca- musiałabym karmić chyba na okrągło. Całe szczęście jak narazie starcza mi mleka - maluchy wypijają po 80 -90 ml. Karmię je co 3-4 godziny, w zależności od tego jak się obudzą. Nawet jestem z siebie dumna, bo przyznacie mi chyba rację, że to wielki wyczyn wykarmić dwoje dzieci. Tak bym chciała chociażby do tych 3 miesięcy. Może uda się dłużej, nie wiem jak to jest przy odciąganiu laktatorem. Ja już dostałam okres - 5 tygodni po porodzie, trwał normalnie jakieś 6 dni. Jutro wieczorkiem idę na 1 wizytę kontrolna do mojej ginekolog. Zastanawiam się nad spiralą - miałabym spokój na parę lat, zwłaszcza, że nie planuję już więcej dzieci. Macie jakieś opinie o spirali? Co by tu wam jeszcze napisać? Co chwila muszę \"latać\" z bliźniakami po lekarzach - to np. do chirurga dziecięcego z przepukliną, do hematologa, bo Kacper ma słabą marfologię, to na usg główek, usg bioderek - i tak w kółko. Najgorsze jest to, że często muszę prosić o pomoc koleżanki - (rodziny nie mam tu na miejscu), brać taksówkę, bo mąż oczywiście w pracy. Nie wspomnę już o tym, że często nie ma go na noc, bo wyjeżdża w delegacje na 2,3,4 dni. A ja samiutka zostaję - no i \"walczę\" z tymi moimi Skarbami. Czy możecie polecić jakieś fajne maty edukacyjne? Bardzo mocno Was pozdrawiam ,postaram się częściej odzywać. Buziaki dla wszystkich Mamuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamusie!!!! Widze,że nie tylko ja łażę po kafeterii.mój dziś przeszdł samego siebie - on w ogóle przestał sypiac - w dzien troszkę spi - od 18.00 do 23.00 wcale nawet sie nie zdrzemnął tylko kwekał - stękał i tak sobie pomarudził. Witaj Beti jak miło,że zajrzałaś - duże już twoje maluszki.Dobrze,że zdrowo rosną.A po lekarzach to i ja latam ze swoim.Mój też ma przepuklinę -pepkową.Mam do zrobienie usg nerek,bo coś żle wyszło.Nie przejmuj się z dziećmi zawsze po lekarzach się biega to norma.A co do kolek to masz rację - moja mała kiedys nie miała a synuś ma okropne - espumisan pomógł - nie potrzebnie odstawiłam,bo podaje się go do czasu wprowadzenie posiłków stałych.Pozdrawiam cię i zycze wytrwalosci - jesteś dzielna z dwojgiem dzieci ja ledwo z jednym daję radę.Podziwiam cię.Odzywaj się jak znajdziesz czas.O spirali ja też myśle,ale okresu jeszcze nie mam i a do ginekologa dopiero 28 grudnia. Ozon - mój też marudził dopiero niedawno usnął -może przespi do ranabo cały dzień kwęczał.dobrej nocki ci życze i aby Hania ją przspała, buziole uciekam spać,zajrze rano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ja dzisiaj jestem padnięta mała w nocy spać nie chciała, a teraz chrapie. Zadzwoniła do mnie położna i zapytała o ulewanie i kupki, rozmawiała z moim lekarzem rodzinnym i kazały do końca tygodnia obserwować , jak się nie poprawi to nutramigen doktor mi przepisze. Czy coś wiecie o tym leku, czytałam w necie że podaję się go przy skazie białkowej, jakie są objawy tej skazy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Kurcze dziewczyny nie wierze, moje dzieciątko śpi już 3 godzine bez przerwy hurra :) a w nocy też był jak aniołek. Jak go polozyłam o 22 to obudził sie tylko o 3 w nocy na karmienie i zaraz zasnął. A normalnie to mu z godzine zajmuje. Następna pobudka yła dopiero o 7 rano. Oj jakby tak codziennie było... sylka ja tez już musiałam dużo ciuszkow odłożyć. Wiekszość to odrazu była za mała, a teraz w 62 sie ubieramy a i tak niektore już za małe ;) U nas tatus narazie zdaje egzamin. Pierze, gotuje, sprząta i bawi Szymka jak mama odsypia ;) tylko wczoraj nie chciał z nim sam zostać nawet na pół godzinki bo sie przewijac boi hehe Kurcze a my na swięta bez taty w tym roku :( no i skonczyło sie spanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik84
Czołem ;) Melduję, że żyję tylko nie mam za wiele czasu. Poród miałam w zasadzie średni :) 20.11 w nocy miałam skurcze co 7 minut potem przeszły i jeszcze cały dzień przehulałam spokojnie. Wieczorem smażyłam placki grałam na komputerze i o nieprzyzwoicie późnej godzinie 3 nad ranem 21.11 postanowiłam iść spać, a raczej brat mnie wygonił od gry. ;) Wstałam od komputera i nagle wody mi zaczęły odchodzić. Lały się jak wściekłe. Szybko pozbieraliśmy się i na izbę przyjęć. Mąż z pracy dojechał bo akurat był na nocce. Na izbie okazało się, że nie śpieszno nikomu poza mną się z tym porodem uporać. Pielęgniarka między łykami kawy i gryzami ciastka pisała te wszystkie papierki chyba z godzinę. A mi leci jak z kranu. W końcu przyszedł lekarz i stwierdził, że rozwarcia nie ma i że jeszcze sobie poczekam. Zabrali mnie na porodówkę. Podłączyli do ktg i tak z mężem od 4:30 liczyliśmy skurcze. Były mało bolesne ale już regularnie co 3 minuty. Koło 6 zbadali mnie znów i stwierdzili że rozwarcie zbyt powoli postępuje i trzeba mi to przyśpieszyć. Dostałam dwa zastrzyki jakieś. W okolicy 9 znów badanie i decyzja o podaniu oxy bo nic się nie dzieje i jeszcze jakiś zastrzyk. Skurcze już od oxy stały się bolesne, ale oddychałam jak odkurzacz i trochę to pomagało. O 11:15 zbadali mnie, i stwierdzili, że rozwarcie na 5 cm więc urodzę niedługo. Skurcze już były bardzo bolesne i nagle o 11:25 poczułam strasznie silnie szarpnięcie w dół, jakby mnie ktoś pchnął, zaczełam się drzeć. Przybiegła położna i krzyczy do mnie "Nie przyj!!!" A ja nie mogłam nad tym zapanować. Okazało się, że w 10 minut doszło do pełnego rozwarcia. Wszyscy w popłochu zaczęli szykować wszystko do porodu. Okazało się, że za dużo wspomagaczy na raz dostałam, i jak zaczeły działać to już na maxa. Samo wychodzenie Tytusa z brzucha wspominam dość śmiesznie, bo miałam kolana przy uszach (pomagał lekarz) i nie wiedziałam jak przeć. Dopiero po kilku próbach tak poparłam, że mały cały wyleciał. Oczywiście mnie rozcięli, chociaż lekarz chciał dać mi szanse, ale położna szybko ciachnęła (trochę bolało). Łożysko źle wyszło więc czekało mnie jeszcze łyżeczkowanie, a no i przez to całe tempo pękła mi szyjka macicy. Pozszywali dali dziecię do cyca, a później zwieźli na dół na położniczy. Pobyt w szpitalu wspominam dobrze, zaprzyjaźniłam się z jedną z kobitek która rodziła zaraz po mnie. Aha no i mieliśmy poród rodzinny, ale przed samym rozwiązaniem widząc, że mąż jest biały jak ściana od nieprzespanej nocy i stresu, wysłałam go na korytarz. I tak w sumie wolałam walczyć ze skurczami sama, widok męża mnie roztkliwiał a tu trzeba było być twardym :) Ok to tyle :) A teraz coś z życia noworodków. Nie dość, że moja cudowna położna wpadła i wypadła jak burza przy pierwszej wizycie, to jeszcze była to pierwsza i ostatnia wizyta. Po drugie dzisiaj pani pediatra z przychodni widząc, że pępek mojego dziecka jest jeszcze trochę wilgotny skierowała go do szpitala. I nie omieszkała mnie opiórkać, że źle go pielęgnowałam. A no i body dziecku nie powinnam zakładać, i że za dużo przybrał w tydzień 350g. Czyli, że go przekarmiam. Po konsultacjach ze znajomymi z oddziału noworodków postanowiłam wstrzymać się ze szpitalem i jutro wziąć prywatną wizytę pediatry. Dzisiaj jeszcze zajrzy do mnie znajoma pielęgniarka noworodkowa. Nie wiem co myśleć, ale na zdrowy rozum, skoro nie ma stanu zapalnego pępka tylko jeszcze się nie podsuszył to po co pchać dziecko do szpitala, gdzie może się zarazić nie wiadomo czym od innych chorych dzieci? I czy rzeczywiście tak "za dużo" przybiera moje maleństwo? To mam mu nie dawać cycka jak się domaga? (zaznaczam, że ma dopiero 3 tyg). Powiedzcie mamusie bo ja już nie wiem komu wierzyć. Obiecuję częściej zaglądać. Buziaki dla wszystkich mamuś i szkrabów. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik84 - w necie wyczytasz, że prawidłowy przyrost wagi to 250 g tygodniowo, ale powiem ci że ja już mam dość tych norm i tabelek bo jedne dzieci przybierają na początku dużo pozniej mniej, moja poprzez to ulewanie przybiera mniej, a mimo to kazali mi zmniejszyć jej dawki mleka bo niby przekarmiałam,a mała darła się w niebogłosy bo była głodna, a ci nie wolno jej było dać:-(. Myslę, że jak dziecko ładnie przybiera to znaczy że jest zdrowe, gorzej gdyby było niejadkiem. Co do położnych to ja trafiłam na super, była z pięć razy i o każdej porze dnia mogę dzwonić. Dziś miałam jej dać znać w sprawie ulewania i zielonych kupek, bo miała nas wcisnać do rodzinnego bez kolejki. Rano w tym zamęcie zapomniałam, a ona sama do mnie zadzwoniła. Powiedziałam jej że nie ma poprawy, ale nie mogę z małą przyjechać bo mąż musiał wyjechać i nie mam auta. To ona mi na to, ze ona porozmawia z lekarzem i da mi znać co robimy. No i decyzja o nutramigenie jeżeli się do poniedziałku nie poprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×