Rok bycia ze sobą a ja już wiem,że....

.... chcę spedzić z nim resztę życia. zastanawiam się tylko czy to nie jest za wczesnie

żadna tak nie ma?

ta kazda z nas ma tak jak sie zakocha do obledu pytamnie co pozniej...

My to wiedzielismy po 3 miesiącach bycia razem :D

moja kolezanka zna swojego nazeczonego okolo pol roku i niedawno sie zareczyli. jak wiesz ze to ta jedyna to nie czekaj dluzej tylko sie jej oswiadcz

co dalej... ja już wiem co dalej- ślub

jestem dziewczyną :) Rozmawialismy już o wspólnym,życiu, porzyszłości i mój Kochany powiedział, że juz wie kiedy mi się oświadczy :)

Ja tez tak mam :D

nawet po 4 miesiącach ! Za kilka miesięcy minął 4 lata a ja już sama nie wiem czego chcę... :(

niebawem bedziemy obchodzic rocznicę i wydaje mi się,że to nastapi wtedy :) Będę najszczęśliwszą kobietą na świecie :)

Mysle, ze wiekszosc kobiet tak ma. Na poczatku wszystko jest piekne i cudowne i wydaje sie, ze tak juz bedzie zawsze. I dlatego wlasnie ludzie nie powinni sie pobierac zanim im ten pierwszy amok nie minie. Bo potem sie okazuje, ze pewnosc co do bycia z dana osoba do konca zycia, byla glownie zasluga hormonow...

Ja też tak mówiłąm-> jesteś niepewna swoich uczuć

Rewelacyjnie! Życze szczęścia :) Mój Kochany też w pierwszą rocznicę oświadczył się mi...i tak 3 lata chodze z pierścionkiem, a ślub? Chyba nigdy nie będe gotowa

tyle,że jaj uż dawno przestałam być w amoku-zresztą chyba nigdy w nim nie byłam. Mam już tyle lat,że powazniej podchodzę do życia

Roczek - jestem pewna, że chcę z Nim być...jest dobry, kochany ale też dużo razy mnie skrzywdził...niestety na mojej drodze życia pojawiła się pokusa...

a juz rozumiem. Ciekawe jak mój Kochany to wszystko widzi

3 lata z pierscionkiiem? :O Przesada...To po co sie zareczaliscie? :O Rozejdzcie sie...jeszcze piszesz ze nie jestes pewna - pewnie jest tak ze on nie jest pewny :O

ze on tez* tak jak ty nie jest pewny ...-tak mialo byc, skoro Cie skrzywdzil to odejdz

po 3,5 roku sie dopiero upewniłam, ale czas pokaże czy mieliśmy rację;)

tak to już jest w zyciu. u mnie jest tak,żę mój kochany jest spokojny nie w głowie mu były nigdy żadne imprezy huczne, nie szalał- nie to,co ja. Obawiam się tylko czasami,że kiedyś jescze zapragnę poszaleć a on nie bedzie chciał mi wtedy towarzyszyc. mam 25 lat

roczek a on ile ma lat?

tylko ja po 2 miesiacach wiedziałam ze chcę spedzic z nim reszte życia... miesiac pózniej mi sie oswiadczył i juz jestesmy małzeństwem i to bardzo szczęsliwym.

przepraszam zle zauwazylam, juz spie po calym dniu.

wlasnie tak sobie mysle...jak kobietka ma 25 lat to troche szkoda jakby miala czekac 3 lata na slub :O jezeli czujecie ze jestescie sobie bardzo bliscy i ze chcecie byc na powazne razem to lepiej wziac slub :)

phi phi phi phi Zaręczyny były takie między nami ... nic oficjalnego. Także w dalszym ciągu jestem Jego dziewczyną :)... tu nie leży problem po Jego stronie a po mojej...uwielbiam Go, ale jestem jeszcze zbyt młoda by wiązac się na stałe

on ma 26 lat.

Ja tez - rozumiem, tylko troche to meczace musi byc tak sie wahac i tkwic w martwym punkcie...

Marcia21-> ja codziennie wstaję po 4 i aż siędziwię,zę jeszcze kontaktuje o tej godzinie :)

phi phi phi phi Ja byłam już prawie pewna do póki nie pojawił się ktoś inny - ktoś kto jest w 100% inny niż mój obecny partner... i tu zaczyna sie problem...zafascynowałam się nim... i przy okazji staram się wybić Go sobie z głowy

własnie to jest najgorsze- ta fascynacja kimś całkiem odmiennym niż Twój chłopak. Ale bez takich problemów i niepewności zycie byłoby zbyt łatwe-niestety