Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Inka67

***DOŚWIADCZONE MAMY W OCZEKIWANIU NA KOLEJNE MALEŃSTWO***

Polecane posty

No teraz widzę) Słodziutkie mniam mniam. ja też nie mogę się nie powstrzymac żeby czegos nie kupić czasem- ale ja generalnie jakaś ostrożna jestem-i chyba cierpliwa. testy ciążowe to tez zawsze robiłam dobry tydzień albo dwa po @. Taki typ.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili= ja to po siostrzeńcu dostałam małe ciuszki a jeszcze nie byłam w ciązy ! poprałam , poprasowałam i po miesiącu okazało sie ze jestem z Pawciem w ciąży:) myśle że to chyba wcale nie ma takiego znaczenia czy przed ciążą sie ma, bo po pierwszych dzieciach tez sie zostawia dla następnych:D ja mam część i to sporą po Pawle,a całą kupe wywiozłam do siostry jak miała drugie dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A właśnie odłożyłam karton za małych ciuszków. Chcemy pozprzedawać na Allegro. Bo w rodzinie to ech, szkoda gadać... Wysłałam kuzynce cały karton ciuszków (rodzi niedługo), dostałam od koleżanki, ale jak dla mnie samej, było tego za dużo. Było tam full ciuchów, min. 20 body, pajacyki, 2 kombinezony, 4 czapeczki, trochę mniej śpiochów. Powiedziałam, że jak mała podrosnie, może jej coś jeszcze doslę. No ale mała długo jeszcze chodziła w tych ciuszkach, a kuzynka nagabywała mnie od stycznia, zebym coś przysłała, bo jeszcze ma mało. Odpowiedziałam spokojnie, że Małgosia jeszcze wiekszość ciuszków nosi. To ona, że u nas na lumpach pewnie są lepsze ciuszki niż u nich, bo tam same szmaty. No to ja, że nie mam ani czasu, ani kasy chodzić po sklepach przy trójce dzieci. No to ona obrazila się śmiertelnie.Krzysiek mocno się wkurzył i powiedział, że koniec z tym rozdawaniem po rodzinie, bo zawsze jest mało (już raz było tak z inną kuzynką). No i sprzedajemy na Allegro. Krzyśka siostra mówi, że ma ciuszków w bród i możemy spokojnie je sprzedać. A ta kuzynka to ciągle jojczy, ze pracy nie ma, jej facet dorywczo (lubi też wypić). Ale ze swojej małej miejscowosci nosa nie wyściubi, a ma pod nosem Szczecin (tam pracy nie szukała). Dziewczyny, czasem myślę, że niektóre bezrobotne osoby nauczyły się tylko narzekać i jeszcze myślą, że z racji ich dołka finansowego wszyscy mają im w obowiazku pomagać. Sprawdza się powiedzenie, że lepiej jest nauczyć łowić niż dać rybę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokuś, jak będziesz w ciąży, będziesz miała przyjemność kupić takie maleńkie ciuszki. Lili, ja też zawsze sporo po @ robiłam testy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinko= ja to raczej miałam 26-28 ale ostatnio mi sie zdażyło że miałam 30dni i teraz ostatni 32dni więc nie wiem już sama ilo dniowe mam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majuś= no tak :) ja to mam przed blokiem ogromną szmatke i są tam zawsze super ciuchy zwłaszcza dla dzieci:) więc nawet jak ide do sklepu to zawsze mnie wciągnie do szmatki:D a z dawaniem =to też sie już kiedyś wściekłam ,bo dawałam a nawet pocałuj mnie w dupe nie usłyszałam:( tak że teraz podchodze do tego z dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ dziewczynki ja tylko na chwilę co do wydawania ciuszków to mamy u mojego M w rodzinie takiego wuja ,który z chęcia bierze od nas ciuszki ,nawet te chłopięce zakłada i córce , ale aż miło im dawać ,bo oni naprawde sa wdziączni i jak mogą to się odwdzięczaja a poza tym widze przynajmniej,że chodza ,bo kiedys dałam kuzynce to powiedziała ,że ona tylko nówki zakłada ,choć naprawde nie były zniszczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz, znam to z autopsji. Tylko mojego męża przyjaciel z żona spodziwali się dziecka, to ja głupia jak matka polka dowiadywałam się po znajomych,kto mógłby oddać ciuszki po swoich dzieciach,bo u nich to tak krucho było z pieniędzmi. No i zorganizowałam naprawdę fajne,porządne ciuszki i wanienke i krzesełko do karmienia i takie tam. Po jakimś czasie rzeczy zaczęły wracać nawet nietknięte. Chyba liczyli na lepsze!!!!! Choć z ręką na sercu naprawdę były to super rzeczy,bo nie z biednych rodzin. No i jak wróciło krzesełko, a oni kupili nowe, to czara się przepełniła. Powiedziałam więcej nigdy, teraz jak czasem tam jedziemy to kupuje dziecku książeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ewlinko ,to jest przykre a co do tego zagnieżdżania to dziś czytam tylko na ten temat i może być ,że w 10 dniu po owu się zagnieżdża ,ale wiecie co nie nastawim sie zobaczymy w poniedziałek.Owszem cały czas twierdzę ,że brzuch mnie boli i to dziwnie ,ale umówiłam się wstępnie do gina na środę ,bo on tylko 1 raz w tygodniu przyjmuje ,a reszta jest w szpitalu .Jak przyjdzie @ to przełoże wizytę a jak nie to będę myśleć .Powiedział,że raczej wyszło już by coś ,ale zawsze może być możliwość ,bo do zapłodnienia mogło dojść 1 dzień po owu i 9 dni mógł się zagnieżdżać .Wszystko pokaże czas ,tylko jak dostane @ to zaczne się naprawdę tym bólem brzucha niepokoić .Dziwne też te bóle pleców ,bo powiem wam ,że jeszcze troche bolą ,ale juz normalnie funkcjonuje bez leków .Chyba muszę znowu porobić wszystkie badania ...w końcu raz na jakis czas trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koko=> właśnie czasami ok 10 dnia następuje zagnieżdżenie, ale zobaczymy w końcu to kilka dni. A plamienia jeszcze masz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś nas dzisiaj mało( na tej kawce było może 2 wypijemy?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poka, ja właśnie piję kawkę Inkę :D Kurcze to moje dziecko nie chce nic jeść. Taki niejadek. Jak tylko widzi śliniaczek to kwili. Już teraz przechodzę na butlę, bo cyca też trochę pocyca i puszcza rozgląda się. A z butli to przynajmniej wypije. Ale obiadki to sama mogę sobie jeść. Z chłopcami to nie miałam problemu. Włąściwie oni to aż za dużo jedli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwuś= ja naszczęście nie wiedziałam co to niejadek:D mój Pawcio pochłaniał wszystko co mu sie dało:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwuś = a malutka twoja to ile ma już miesięcy ? jakoś zapomniałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poka=> to jak bedziesz miała córeczkę to może poznasz ;) Wiem, wiem to niezależy od płci tak sobie tylko żartuję :D Ale to jest naprawdę straszne, bo nawet jak otwiera buziunię to tak, że nic nie wlożę jej. Zje może 5, 6 łyżeczek i kniec. No chyba, że obiad mam taki dla dorosłych, przyprawiony, np. ziemniaczki z sosem. To zje. Ale ja bym wolała, aby ona coś zdrowszego jadła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, 5-6 łyżeczek to już coś jak na takiego bąbla.Przecież Taki maluch ma mało pojemny żpłądeczek. A co do dobrze przyprawionych dań, to moja Marysia też lubi ogóreczki w occie, musztarde, kapustkę kiszoną :) Prawdziwa Polka! Może i twoja jest taka Polka :). No cóz, mamy chciałyby dawać dzieciom zdrowe rzeczy, a czasem to się nie udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwuś= no to jest bardzo męczące jak nie chcą jeść! u mojej siostry też był taki problem i został do dziś ,mimo tego że dzieciaki już duże.Ja jak byłam dzieckiem to mama chowała sie przedemną z jedzeniem bo lekarz kazał ograniczać bo byłam taka grubawa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju=> ale to są takie malutkie łyżeczki i jeszcze niepełne. Obiadek ze słoiczka to dzielę jej na 3 części i jeszcze wszystkiego nie zje. A był taki czas, że zjała cały słoiczek. No kilka razy nam się tak udało. Dzisiaj kupiłam maszynkę do mielenia mięsa i będę swoje mielone robiła. Ona właśnie takie rzeczy to by jadła. No chyba będę musiała dawać jej takie jedzenie, bo inaczej szkielecik będę miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwuś= to jest starsza o mc od synusia mojej szwagierki:D on kończy teraz 9 ale też nie chciał takiej zupki gotowanej i marudził a jak kupi taką z gerbera to wmuci cały duży słoiczek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, Marysia też tak jadła. Dopiero jak dostała potem \"dorosłe\" jedzenie, była poprawa z apetytem. Lubiła za to bardzo kaszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wojtuś jak miał 10 miesięcy... zjadał jedynie kilka łyżeczek w ciągu doby.. oprócz mleka pasowała mu tylko jedna zupka: jarzyny z królikiem, jeden słoiczek męczył 3 dni! i tylko tatuś mógł go karmić! teraz też nie je za dużo i jest chudziutki ledwie 10 i pół kilo, a ma ponad półtora roku :p njabardziej lubi potrawy mięsne, KASZANKĘ i ogórka konserwowego :) wszystko w ilościach raczej mikro! najważniejsze,że zdrów! do jedzenia nikogo zmuszać nie będę :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu=> to mnie pocieszyłaś :D Widać nie tylko moja taka jest :D A co tu znowu tak pusto???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widze ,że cos pusto moje dzieci to raczej wszystkie niejadki i do tej pory z jedzeniem mam troche problemów ,bo praktycznie ,żeby kazdy zjadł to co lubi to musiałabym 3 obiady dziennie robić :D Sylwia pytałaś czy dziś miałam plamienia -nie kochana wczoraj to było jednorazowe ,ale i tak mnie niepokoi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koko=> wiesz to bardzo coś mi przypomina, ale nie chcę Ci w żadnym wypadku robić nadzieji. Może poprostu jest to zbiego okoliczności. Jednak mam nadzieję, że nie jest to wynik choroby :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×