Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dwuletnie dzieciatka

Dzieci z 2003-2004 roku

Polecane posty

Ktoska - usciski dla Ciebie ❤️ :D Lejesz miód ma moje biedne, stare, skołatane serce, o mało mi z piersi (nadal OBU) nie wyskoczy ;) Znalazłam Was bez problemu, bo od czasu do czasu zaglądałam. Sama nie miałam nic ciekawego do napisania, więc milczałam. Teraz dzielę się swoim szczęściem :) O dzieciaczkach nowych wiem - gratulacje i buziaki ogromne dla nich! ❤️ A kto jest jeszcze przy nadziei? hmmm gdzieś mi ta ważna informacja umkneła... wybaczcie :) Tak, posiadanie Bartka jest dla mnie cudem absolutnym. Zyję dla męża, mamy, przyjaciół, ale przede wszystkim dla niego. Fakt, ze mogę go wychowywać, jest dla mnie najważniejszy... bo dobrze wiem, że gdybym teraz odeszła, on nawet by mnie nie pamiętał... W dodatku juz raczej nie będziemy mieli dzieci. No, ale dość roztrząsania. Jest dobrze! :) Mąż zdał nasz życiowy egzamin na sześć. W chwilach, które były dla mnie najcięższe, widziałam w jego oczach miłość. Nie twierdzę, że ten okres był dla nas lekki albo że wszystko szło jak po maśle (jeśli chodzi o nasze relacje). Wiem, ze był dla niego bardzo ciężki. Do tego urlop, siedzenie w domu, bezczynność. Wściekał się często, ale wiem, że nie na mnie, tylko na okoliczności. I nie dziwię się temu wcale. Bezradnosć w trudnej sytuacji jest powalająca i ciężka do zniesienia. Mimo to jednak - choroba umocniła nasze więzy... przetrwalismy po prostu. I myslę, że nasz związek wyszedł z tego silniejszy! I tego się chce trzymać :) Bartka nie wysłaliśmy do przedszkola. Uznaliśmy, że skoro wszyscy jesteśmy w domu, to po co narażać go na dodatkowy stres. Do tego zważywszy fakt mojej choroby, co pewnie go też niepokoiło (moje wyjazdy do szpitala, częsta nieobecność, leżenie po chemii w łóżku, itp.) - myslę, ze to nie był dobry moment na pójście do przedszkola, które samo w sobie byłoby także ogromnie stresujące dla niego (mam na myśli początki). Nie chciałam, zeby poczuł się odtrącony, wysłany gdzieś daleko od rodziców w sytuacji, której do końca nie rozumie. No więc Bartek pójdzie już do przedszkola w Irlandii, tak po miesiącu od chwili wyjazdu, kiedy nasze życie jako tako się unormuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczowa koleżanko - guzek znalazłam sama, w czasie normalnego sprawdzania piersi, jeszcze w Irlandii. Poszłam z tym do lekarza, ale uspokojono mnie, ze to nic groźnego i nie zlecono żadnych dodatkowych badań. Po miesiącu pojechalam na urop do Polski i pod jego koniec, właściwie tak od niechcenia, wybrałam się do lekarza (chirurga-onkologa). Ten zlecił wszystkie badania (usg piersi, mammografia, biopsja) i wszystkie z nich dały jednoznaczny wynik - komórki nowotworowe. W dodatku obecne też w węzłach chłonnych - rak rozwijał się bardzo szybko :( Kiedy teraz sięgnę pamięcią do początków choroby, to mogę z całą stanowczością powiedzieć, że ja CZUŁAM, ze coś się ze mną dzieje nie tak! Miałam zaburzenia miesiączkowania, schudłam bez powodu, źle sie czułam fizycznie i psychicznie, miałam cienie pod oczami, dużo spałam, a czułam się niewyspana i \"obecna-nieprzytomna\", itp.Teraz to widzę - ORGANIZM DAWAŁ ZNAĆ, ze coś jest nie tak, że coś się rozwija. Ważne jest, by te sygnały odebrać i w odpowiednim momencie zareagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczowa koleżanko - gapa ze mnie... dziękuję Ci bardzo za 🌻 i ciepłe słowa. Bukiecik 🌻 dla Ciebie i serdeczne pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatku. Ludzie zazwyczaj nie wspominaja-co było na poczatku.Chyba ten pierwszy sygnał umyka wielu chorym i dlatego rak sieje tak duże spustoszenie:( Dobrze,że \"coś\"wyczułas.I dobrze,że poszłas do lekarza.Wielu ludzi(zagonionych za pieniędzmi,wiecznie w pracy)nie widzi pierwszych zmian.A później,często jest...za późno:(:(:(:( Pamiętam-kiedy nam o tym napisałas. Przyznam,że się poryczałam😭.Bardzo przezyłam.Duzo myslałam.Więc tym bardziej ciesze się,że wyszłas z tego obronną ręką.Dla Ciebie👄👄👄 Co do tego kto jest przy nadzieji..... No dziewczyny... Chwalić sie...hihi:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech Kwiatku Sniegu
ale przeszłas próbe bojowa...A co najwazniejsze WYGRAŁAS :-) . Nie znam Cie ale sciskam mocno i serdecznie pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziewczyny uciekam pod prysznic.Mam zamiar iśc za chwilkę spac,bo kurcze chodze niedospana.Pewnie przez to karmienie w nocy.Ale dzis chyba nie wstanę,tylko zaczekam az ona się obudzi i zawoła jeśc.Zreszta-już sama nie wiem:O Uciekam. Buziaki na noc👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) po pierwsze - Kwiatku duży całus dla Ciebie!!! Jesteś dzielna a ja jestem pełna podziwu dla Twojej postawy. Mimo, że ja też jestem wierząca nie wiem jak bym reagowała w Twojej sytuacji. Ściskam Cię mocno!!! po drugie - u mnie bez zmian :) odliczam dni do wakacji i wyjazdu :) upały w naszym mieszkaniu są nie do zniesienia (nocami mamy po 30 stopni lub więcej :O ), dzieciaki też są tym zmęczone :( niestety nie damy rady się przeprowadzić prędzej niż we wrześniu :( pisałyście ostatnio o sprzętach - ja rozglądam się za zmywarką. Możecie mi coś polecić? na co mam zwracać uwagę? po trzecie - Ktośka, pytałaś o \"mowę\" mojej Agi - no cóż, gada, ale po swojemu :D woła \"tata\", \"dada\", \"nana\" ale to nic nie znaczy. Ostanio tylko zauważyłam, że jak jej coś spadnie, to woła DA więc zastanawiam się czy to nie oznacza \"daj\" ;) pięknie robi brawo i papa, pokazuje gdzie jest lampa, tatuś, Martynka i takie tam ;) i włazi wszędzie 😭 zrobiła się tak ruchliwa, że nie nadążam za nią. Jest o wiele żywsza niż Martyna, a przecież przez kilka pierwszych miesięcy było odwrotnie... bu 😭 Napisz co nowego u Anulki :) Nie wiem, czy wam pisałam, że moja Martyna wychodzi za mąż ;) ;) ;) zakochała się :D w Maćku z przedszkola :D i ciągle mi opowiada, że ją ukochał, że obok niej spał, że ona się w nim zakochała i będzie ślub :D no, lecę sprawdzać sprawdziany - już ostatnie przed wakacjami :) ściskam was wszystkie mooooocno 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🌻 Anik. Hihi,to daj znac kiedy robicie to wesele:D:D:D Moja Karolina nie ma jeszcze narzeczonego,chocież babcia ją o to ostatnio pytała:D i powiedziała,ze jej narzeczonym jest Mikołaj.Ale to chyba tylko jej sie tak wydaje hihi:D:D:D Mikołajowi nic o tym nie wiadomo.Ona jest o 6m-cy młodsza od niego-więc ona nawet za nią nie patrzy:D.On rozgląda sie za starszymi:):):) Co do gadania. Moja Ania coś teraz próbuje łączyć.Jakieś na-na,da-da.Ale bardzo rzadko uda jej sie coś sklecić.Sa takie teorie,że dzieci bardzo zajęte ruchem-zapominaja o mowie.Moze ona jest tak zajęta swoją ruchliwościż,że zapomina się uczyć mówić??Nie wiem sama. Co do umiejętności... Robi brawo,pokazuje gdzie jest lampa i zegar(cyk-cyk i światełko),pokazuje jaka jest duża i jakie ma kłopoty-ale jak jej sie tylko zechce.:D:D:D Daje mi buziaki i robie \"pierdziuchy\"-gdzie popadnie.Czyli przykłada usta do skóry i dmucha:D No i gryzie przy okazji.Nieraz jak sie wkurzy na Karoline to potrafi ją nieźle ukąsic:D Nas raczej gryzie delikatnie.Tylko Karolinie obrywa sie \"na ostro\":D:D:D Potrafi przejśc kawałek trzymana za rączki.Nawet za jedną!!!Ale woli zdecydowanie czworakowac.Jest mistrzem czworakowania:D Kupilismy jej nawet buty,ale ją obcierały i oddaliśmy je do sklepu. Teraz znowu musze szukac.Ma malutką nózkę-więc jest spory z tym problem:O Dobra,obchwaliłam sie naokoło,to teraz uciekam sie wyprysznicować hihi:D Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatku śniegu- też cię nie znam , bo trafiłam tu jak miałas już przerwę w pisaniu, ale miałam łzy w oczach jak czytałam twoją historię. To niewiarygodne przez co musiałaś przejść. I jaka jesteś silna. Tak na marginesie, właśnie oglądałam wczoraj Plac Zbawiciela i jestem jeszcze pod wrażeniem tego filmu. Myślę sobie, że większość z nas jest nieświadoma jakie niekiedy ludzie mają problemy. Zyjemy sobie w miarę szczęśliwie , zdrowo, a jeszcze narzekamy:( ;)żeby nie było, mam na myśli siebie;) Tylko niekiedy jak oglądnę taki film, lub usłyszę co ktoś przeżywa, dochodzi do mnie jaką jestem szczęsciarą. To tyle, nie przynudzam więcej. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Pamiętacie mnie jeszcze? Przyznam że czasami Was podczytuję mimo że nie udzielam się już. Jakoś stwierdziłam że za wiele do powiedzenia tutaj nie mam  no i przestałam pisać :-o Jednak zaglądam od czasu do czasu chyba z przyzwyczajenia ;) Chciałam napisać do Kwiatuszka ze mimo że nie znamy się wcale bardzo się cieszę że wyszłaś obronną ręką z tej strasznej choroby. Jesteś naprawdę bardzo dzielna i niejedna osoba by się załamała w takiej sytuacji gdzie w tym przypadku przecież bardzo ważne jest pozytywne podejście do choroby. Dziewczyny wspominały o Tobie jak opowiadałam o swoim szwagrze chorym na raka. On jeszcze ma troche drogi przed sobą w walce. Zostały mu dwie chemie a potem badania i okaże się co dalej. Ale patrząc na niego tez naprawde go podziwiam za jego podejście, nastawienie. On wie że MUSI wyzdrowieć, nie ma innej opcji. Kwiatuszku życzę Tobie powodzenia i aby wszystko było już dobrze, coraz lepiej. Piszesz że jesteś bogatsza o to doświadczenie i ja mam nadzieje że Zycie po stokroć Ci to wynagrodzi. 🌼 A teraz zmienię temat. W zasadzie to do napisania tego postu skłoniło mnie jeszcze pytanie Ktośki o to kto jest przy nadziei :D No więc… ja jestem :D :D :D W zasadzie nie wiem czy powinnam się już chwalić, przesądna nie jestem ale mowi się ze do końca trzeciego miesiąca lepiej nie zapeszać. Ja jestem gdzies w siódmym tygodniu, w przyszłym tygodniu idę do lekarza :D Cieszymy się bardzo chociaż tak do końca nie było to planowane :o Ale mój mąż od razu powiedział że chcieliśmy drugie a świadomie może nigdy byśmy się nie zdecydowali, tak więc los za nas zdecydował :D Mam troszkę obawy jak to będzie, wiadomo Patryk jest jeszcze mały, w zasadzie będzie miał 2,5 roku więc w sumie wcale nie tak mało ale najbardziej boję się o to jak on zareaguje. Do tej pory był rozpieszczany i mam nadzieję ze szybko zaakceptuje nową sytuację. Zresztą nie będę jedyna która będzie miała dwoje dzieci nawet tutaj na tym topiku więc myslę ze moje obawy szybko się rozwieją  Kończę bo muszę zrobić śniadanko, napiszę tylko szybciutko do Ktośki. Cieszę się że w koncu Ania została odpowiednio zdiagnozowana, mam nadzieje że teraz jak już wiecie jak postępować będzie coraz lepiej.:) Pozdrawiam wszystkie dziewczyny bardzo serdecznie 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziarka. Gratulacje🌻 Dbaj o siebie i maluszka.Duzo jedz;););),żebyś była grubsza odemnie hihi:P:P:P i nie przemęczaj się...czyli leż...hihi.Później przyjdzie czas na zwalanie kilogramów:P:P:P Co do mojej Ani-to tak na prawde nie wiem do końca co jej jest.To,ze ma wiotkośc to chyba pryszcz.Zreszta,nie wazne.Nie chce mi sie pisac o tym,bo teraz cieszymy sie tym co mamy:) Wionka Przestań sie tyle uczyć!!!! Przyjdz na topik...pogadamy.:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktosia a o czym chcesz gadać?? bo akurat jestem:P zrobiłam sobie przerwę w nauce. Poza tym mam dziś męża w domu i trochę trudno mi sie skupić na nauce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziarka, gratuluję !! Fajnie że napisałaś i zaglądaj do nas częściej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktośka. Z tymi kilogramami to nie jest tak źle :) Nawet wskazane zebym gdzie nie gdzie się zaokrągliła :D :D :D Po karmieniu piersią strasznie schudłam. No właśnie :D Już nie karmię. Odstawiłam Patryka na parę dni przed tym jak dowiedziałam się że jestem w ciąży, chyba intuicja :) W sumie spodziewałam się ze bedzie gorzej, tylko jeden dzien i noc była straszna. Histeria na całego:( Uważam że bardzo długo karmiłam i już w tej chwili wiem że z drugim dzieckiem tak nie bedzie. Na pewno zamierzam karmic pierwsze 6 miesięcy, może przeciągnę do roku ale na pewno nie dłużej. Potem ciężko jest odstawić i dziecku i mamie. Patryk to był tak nauczony ze teraz mam problem z normalnym jedzeniem bo jest tak wybredny ze nic mu nie smakuje:( A przecież jeść musi. Wionka, powodzenia na egzaminach 🌼 Anik, dziękuję za zdjęcia. Dziewczynki prześliczne ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczynki 🌻 Naprawde, nie spodziewałam sie tylu ciepłych słów i pamięci, 👄 dla Was :) Ktośka - ❤️ Anik, Wionka - buziaki! Madziarka - dla Ciebie też gratulacje! 🌻 Mam dzisiaj dzień pakowania. Co prawda nie od samego rana, bo najpierw załatwiamy sprawę dentysty - Bartek ma w jedynce dziurkę, którą lakujemy na czarno :o Wygląda to niespecjalnie, ale przynajmniej próchnica sie nie rozprzestrzenia. Bartek nawet lubi te nasze wizyty u dentysty, bo potem zaraz wybieramy się do kiosku (ma taki upatrzony, z dużym wyborem zabawek) i wybieramy jakis drobiazg. Tak wiec dentysta bardzo miło mu sie kojarzy... :D Nie jestem do końca pewna, czy to pedagogiczne rozwiązanie, ale przynajmniej chłopak się nie boi i nie będzie mieć złych skojarzeń. Potem zaczynamy pakowanie - w poniedziałek oddaję mieszkanie, które dotąd wynajmowaliśmy. Przenosimy się do mamy i czekamy juz na sygnał od męża - jak tylko wynajmie domek, kupujemy bilety i jedziemy. Postaram sie zajrzeć wieczorkiem, miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Kurcze,ja to dopiero teraz,bo jakoś czasu mam dziś mało:O Byliśmy w markecie i te zakupy zjadaja nam tylllle czasu:OPóźniej szybki obiad i trzeba było zająć sie Anią,bo wyjątkowa marudna jest dziś:O Chyba jej dwojki na dole wychodzą?Sama zresztą już nie wiem. Kwiatku. My tu wspominałyśmy Ciebie od czasu do czasu.A w mojej głowie byłas bardzo często,bo bardzo się przejęłam Twoją choroba i Twoja sytuacją.Ale nie ma co wspominac dawnych czasów-trzeba się cieszyć,że teraz jest juz dobrze.I tak trzymaj!:classic_cool: Jak myślisz,kiedy polecicie do męża? Ja uciekam posprzatac troszkę,bo Anulka usnęła-więc mam okazje:D Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was. Od wyjazdu męża nie mam czasu na nic. Staram się odgruzować mieszkanie, żebym nie musiała tego robić po urodzeniu. Tak więc Kwiatku, ja za 6 tygodni powinnam urodzić. Chociaż dzisiaj myślałam że to już. Nie miałam siły wstać, tak mnie bolało podbrzusze. Dzieci nie poszły do szkoły bo nie było komu je obudzić. Szwagierka dzisiaj zabrała dzieci do siebie. Został Kuba bo jak ma tam płakać to lepiej żeby został w domku. Jest też moja siostra i za chwilę idziemy do sklepu. Wczoraj zaszalałam i kupiłam komplet mebli na balkon, tj ławkę stolik i dwa krzesła. Tak więc dzisiaj je składałam. Czekam tylko na brata,który wyniesie mi kanapę z balkonu. Może dzisiaj w końcu porozmawiam z mężem, bo od 2 dni nie miałam internetu. Zmykam więc i lecimy. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosiu, gratuluje 🌻 Pewnie nie bedzie Ci na poczatku latwo z tak liczna gromadką, ale Ty dzielna kobieta jesteś i wiem, ze sobie poradzisz :) ❤️ dla Ciebie! Dzisiaj mialam ciężki dzień - pakowanie w upale, przy akompaniamencie latającego wokół i psocącego Bartka, który za wszelką cenę chciał zwrócić na siebie naszą uwagę... No czasami juz przechodził samego siebie! :o Na początku planowałam, ze przeniesiemy te toboły we własnym zakresie (silni chłopcy z rodziny), ale kiedy pakowałam 10-ty wielki worek i walize pełną cieżkich książek, a końca pakowania nie było widać, postanowiłam wynając jakas firme, bo naszymi osobówkami to byśmy się z tym wozili przez tydzień :o. To okropne, jak szybko człowiek obrasta różnymi mniej lub bardziej potrzebnymi rzeczami :o No więc szybko zrobiłam rundkę po kioskach, kupiłam gazety z ogłoszeniami i w sumie już po pierwszym telefonie się udało - umówiłam się na przeprowadzkę na jutro przed południem, i to za rozsądną cenę! Ktośka, chciałabym dojechać do męża w ciągu 2-3 tygodni. Mam nadzieje, ze do tego czasu wynajmie coś sensownego. W miedzyczasie będziemy z Bartkiem mieszkać u mojej mamy, która ma dość ciasne mieszkanie, no i my z wszystkimi bambetlami... trochę ciasno i niewygodnie będzie. Poza tym - po prostu juz strasznie chcę wrócić do normalnego życia, poszukać pracy... codzienność mnie strasznie kręci, bardziej niż urlop w najodleglejszym zakątku świata :D Aha, u mamy będę miała ograniczony dostęp do netu, ale postaram się do Was zaglądać. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. U nas pieknie,ale podobno ma padać:( Mąż ma jechac do Góraszki na samoloty z Karolina.Ciekawe,czy im pogoda dopisze? Zosia. Ty lepiej się wstrzymaj z tym rodzeniem.Za miesiac możesz,ale nie teraz I oszczędzaj się więcej,a nie ty meble składasz?:O:O:O Kwiatku. Jak Wy się zabieracie do samolotu z tymi gratami???Płacisz za nadbagaz?Jak to wygląda? I Ty tez się oszczędzaj.Miałaś przecież nie nadwyręzać reki.Pamiętaj,że Ty tez musisz dbać o siebie. Tak się zastanawiałam... Zobaczcie,jaki rak jest \"\"popularny\" w naszym otoczeniu:( Tak niewiele nas tu na topiku pisza,a jednak jedną z nas dotknęła ta wstrętna choroba:(Czyli statystycznie-bardzo wielu ludzi choruje.Wielu pewnie nawet o tym teraz nie wie. U mnie w rodzinie widać jak bardzo jest on \"popularny\":(:(:( Niestety:( Ale mam humor z samego rana:O O ludzie:O:O:O Zmiana tematu. Od poczatku diety schudłam 6kg.Jeszcze 4kg i jestem zadowolona. No ale już nigdy nie wróce do starych nawyków żywieniowych😭 Jak wróce-to będzie efekt jo-jo:( Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak trudno sie przed nim
ustrzec :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczko. Ale ustrzec się przed rakiem??? Czy przed kilogramiami??? Bo się pogubiłam:O Zapomniałam Wam dodac,że 29.06 idziemy z Anulka do IMiD na kilka dni. Wczoraj poznałam date.Pewnie poleżymy przez weekend i dopiero w poniedziałek cos zaczną robic.Ech,znowu stres dla Ani:(:(:( Dla mnie zreszta tez:( Ale musze to zrobic.Dla spokoju ducha.Zebym mogła spokojnie powiedziec....taka uroda mojego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziarka, zapomniałam pogratulować. Uważaj na siebie. Wkurzyłam się dzisiaj. Poszłam na dół do naszego garażu. Mamy tam obok garażu schowek i tam na regałach trzymam ubrania dla dzieci, te których nie zdążyłam albo nie wywożę do teściowej na strych. Okazało się, że sąsiedzi nam to pomieszczenie zalali jakiś miesiąc temu i nic nie powiedzieli. Pech chciał, że zalali cały nasz regał z ubraniami, w tym ubrania dla malucha, płakać mi się chce. Pożyczyłam od sąsiadów dwie suszarki i teraz piorę wszystko. To tak żebym się nudziła, kiedy dzieci nie ma w domku. Najgorsze jest to, że pogoda jest paskudna i mało co mi dzisiaj wyschnie. Tak więc mam pralnię w domku. Kupiłam już wózek i łóżeczko. Kosmetyki też tak więc już mogę spokojnie sobie czekać. Jeszcze tylko piżamkę i coś na piżamkę do szpitala i gotowe. Chyba po raz pierwszy jestem tak przygotowana, żeby nie zapeszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Ja dziś po imprezie(wczorajszej) słabo się czuje:O Dobrze,ze dziewczynki dały pospac,bo wstały dopiero po 8mej rano:) Za chwilkę jedziemy kupić Ani buty,bo juz pięknie chodzi za dwie raczki.Nawet za jedna chodzi-ale troszkę słabiej. Już kupiliśmy jej jedne buty,ale oddaliśmy-bo jej nóżki obtarły:( Ona ma malutką stope i do tego szczupła i cięzko dla niej o buciki.Tym bardziej,że musze być za kostkę z utwardzonym zapietkiem. Później mamy 4-te urodziny u chrześniaka mojego męża.Tak więc cały dzien dziś mamy rozplanowany. Zosia. Szkoda,że masz dodatkową prace:(Tym bardziej,że kiepsko się czujesz i sama zostałaś:( Tak to sie niekeidy w zyciu układa-jak pech,to pech. Uciekam. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktosia dzięki. Zdarza się. Moje plany na dzień dzisiejszy to oczywiście pranie i prasowanie. Tym bardziej że popołudniu ma padać. Dlatego wyrzuciłam suszarki na balkon i korzystam. Życzę Wam miłego i udanego dnia i owocnych zakupów. Zaglądnę wieczorkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczko. Czy to jakaś aluzja do mnie?:O Wiem co mówia o warszawiakach.Nie łapie z tego powodu doła. Miasto jak każde inne.Ludzie,którzy wypisuja takie rzeczy chyba mają sporo kompleksów,jeżeli az tak bardzo potrafią wrzucic wszystkich do jednego worka:( Szkoda gadać.... Kupiliśmy buty małej z Elefant.Myslę,że nie będę żałowała,bo wydaje mi się,że małą nóżki nie obcieraja i rozmiar(18!!)jest ok.Tak w sam raz.Nie za duży,nie za mały. Pewnie jeszcze miesiąc i będzie moja kruszynka sama śmigała na nóżkach:):):):) Pozdrawiam i życze miłego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Zakończyłam dzień i go rozpoczynam. U nas pochmurno.Chyba dziś nie będzie upałów. Moja Karolina od rana \"przegina\":O:O Chyba ma zły dzień.Coś czuje,że to będzie Cięzki dzień:O Jeszcze jak obie dadzą czadu....:O Masakra:( Chyba muszę znowu zrobić sobie 2tyg. na warzywach i owocach.Wprawdzie waga nie idzie do góry-bo nadal nie jem węglowodanów,ale nie idzie też w dół😭 Faktem jest,ze podjadam słodycze i np.uwielbiam ostatnio tartę truskawkową.:P:P:P Sprostowanie do tych co czepiają odnośnie mojego przekręcania nazw firm:P Buty dla Ani są z firmy Elefanten,a nie \"Elefant\":P:P:P To tak do czepialskich :D:D:D Ale sa fajne i wygodne.I nawet nie wiedziałam,ale mają 3 rodzaje szerokości obuwia dla dzieci.My kupiliśmy \"M\"-czyli średnie.Sa jeszcze bardzo szczupłe i tęgie. Chyba teraz będę kupowała w tej firmie-zamiast w Bartku. Dobra,uciekam ogarnąć mieszkanie. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, co z Wami. Rozumiem, że wszystkie zajęte, ale chociaż kilka słów mogłybyście skrobnąć. Kładę się spać bo padam na twarz. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kochane!! już po egzaminie:) to najważniejsze, o wyniki będe martwić sie za 2 miesiące, dopiero będa pod koniec sierpnia. A teraz mogę spokojnie zająć sie wyjazdem, bo to juz za niecałe 3 tygodnie wyjeżdzamy!!. a jeszcze pełno zalatwień- ubezpieczenie, wymiana tłumika w samochodzie, musimy kupic lodówkę turystyczną i maty plażowe. No i oprócz tego jedzenie, balsamy do opalania, zaplanowanie trasy.. kupa roboty. Aż się trochę tego boję, wolałabym już być na miejscu. Wpadłam tylko na chwilę sie zameldować, napiszę coś więcej ,moze wieczorkiem. A teraz juz lecę, bo obiecałam dziś mojemu dziecku spacer do lasu. Papaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellooo :0 weekend minal caly dzien bylam poza domem i niemialam kiedy pisac , oliwia byla z dziadkami na bacowce ja jezdzilam do nicha na caly dzien a ona tam spala , w soboete poszlam sobie z przyjaciolka do knajpki na kolcje , pozniej troszke potanczyc, no a wczoraj pojechalam do krakowa po meza :) , najpierw pochodzilam sobie po sklepach mala zostawilam u tesciowej wiec na luzie moglam cos kupic , a pozniej kolo 17 maz przylecial , skoczylismy do Ikei kupic komode bo juz niemam gdie rzeczy dawac no i teraz ciesze sie ze mam meza w domu ........no ale pewnie tylko 2 tyg :( ktosia my malej w tamtym roku kupilismy buty z elephanten w cenie byly takiej samej jak bartek ale wedlug mnie wykonanie jest o wiele lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Znów mnie chwilkę nie było -a co najgorsze czasu mnie mam żeby doczytać co u Was słychać :( Widziałam jedynie że Kwiatuszek się pojawił z czego sie przeogromnie cieszę :D Kwiatuszku - piękne świadectwo nam tu napisałaś ! Wszystkiego najleszego dla Ciebie i Twojej Rodzinki 🌻 Na nas plagi egipskie zstąpiły :P teraz na tapecie ..............ospa :P:O Zuza zesżły tydzień zakatarzona z goraczką więc miała przepisany kolejny antybiotyk a jak poszłyśmy na kontrolę w piątek to lekarka zauważyła na plecach dwa niewinnie wyglądające pryszczyki :P no a dziś Zuza cała zesypana , gorączkuje jeszcze i dwa tygodnie mamy z głowy ... Kubuś też na Eurepalu , kaszle brzytko aż strach pomyśleć co będzie jak sie zarazi od siostruni :O jeszcze ospą Anik- wiem teraz co przechodziłaś - Twoja Martynka też niedawno miała ospę , kurcze ale nie pamiętam w końcu czy Agatka się zaraziła ? napisz mi proszę czego używałaś do smarowania tych pryszczy - mamy taki zwykły puder w płynie - czy to wystarczy ?? Zuza okropnie to znosi - cały czas jojczy, marudzi :O , mamuniu podrap mnie tu , podrap tam , a jak ją smaruję tym pudrem to już takie sceny urządza że szok :P Dałam jej teraz diphergan żeby się troszkę u spokoiła i zasnęła .... Ściskam Was Wszystkie 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×