Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

osti

Urodziłyśmy na początku 2007 roku !!!

Polecane posty

o mnie to już w ogóle zapomniałyście.... bo tak misiaczkowo Kochana wiedziałbyś, że mam te same problemy co TY: Jasiek np. ma dni kiedy jest aktywny nonstop, ale ma tez takie jak wczoraj, że przesypia je całe..już nocki były fajne..a od 2 dni jazda jak po szpitalu i ja do tego sama+kurzący i leżący w odłogach doktorat+ nadwrażliwość \"dojrzałego\" macierzyństwa--> daje to wybuchową mieszankę....a no i jeszcze ślub i wesele.. Nie martw się tymi oznakami: jasiek wcale nie garnie się do siadania, grzechotke zaczęłam wciskać mu na siłe to jak się palnął w łeb któregoś razu to kurde godzine go uspokajałam..gada też kiedy mu się chce, ale nie jest gadułą- czy powinnam się zamartwiać?? skoro chodzę co 2tyg do jego pani doktor a ona oznajmia, że jest ok. to mam nadzieję, że tak jest. Jak nie będzie chciał siadać po 4 miesiącu wtedy poszukam rady gdzie indziej, ale faktycznie pamiętać trzeba, że nie ma jednej uniwresalnej normy dla każdego dzieciaczka. a dołłłyyyy i dołeczki - też mam tylko wtedy chlipie sobie sama i nie chce się wyżalać...bo wiem, że są większe problmy niż moje i jakoś mi wstyd i wtedy mój dół jest jeszcze większy... a zupełnie na deser postanowiłam iść upiększyć się do kosmetyczki przed ślubem...a ta poparzyła mi twarz dopiero po 2 dniach mi minęło.. o mały włos bym się urządziła przed tym slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczkowa, Viburcol to czopek wiec zycze powodzenia z tym piciem :)) A tak na powaznie to sie Kochana nie przejmuj Ola tez ma rozne dni np. caly weekend nie spala w dzien prawie wcale za to wczoraj doslownie budzila sie tylko na karmienie. Nasze dzieciaczki maja takie swiete prawo, niech sie wyspia poki moga bo pozniej juz nie bedzie kiedy :) Glowa do gory ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alfi --> moze to jakis wplyw pogody, bo Ola wczoraj tez calutki dzien spala, nota bene dzisiaj zjadla i znowu spi :) moze mama sie w koncu pouczy... a co do prac lezacych odlogiem to nic mi nie mow, ja wlasnie koncze magisterke i jeszcze nigdy nie szla mi nauka tak opornie a na dodatek chca zebym zostala na uczelni a JA SIE JUZ NIE CHCE WIECEJ UCZYC !!! Studiuje 5 rok matematyke teoretyczna i mam juz KOMPLETNIE DOSC !!! Dzisiaj po tych 5 latach moge powiedziec z reka na sercu, ze to nie jest kierunek dla normalnych ludzi .... ahhh sorki dziewczyny ale jak sie wszystkie wyzalaja to ja tez moge :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane, nie zaglądłam już kilka dni ale miała urwanie głowy z tą moją Amelką. Ale własnie przeczytałam zaległości i normalnie się rozpłakałam ale to takie łzy radosci. Trudno mi uwierzyć że tak się ze sobą związałyśmy. Naprawdę nie wyobrazam sobie życia bez naszego topiku - naszej przyjaźni. jeju, żeby kiedyś doszło do naszego spotkania. anesia - ja rozumiem Cię bo moja Amelka też straszna płaczka 3/4 dnia to płacze i nie wiadomo dla czego. Nosimy ją zmężem na zmianę na rękach, bawimy się, gadamy z nią a ona po 5 minutach sie nudzi i płacz. Ma problemy z zasypianiem. Oczywiście zasnięcie poporzedza dobrych kilkanaście minut płaczu. I też nie przesypia nocy. Najdłużej jak spi to 5 godzin. Ale pocieszę cię. Wyczytałam w jednej kskiążce i powiedziała to samo poóżna, że dizeci które dużo płaczą wykazują się duża inteligencją:-) Ciekawe może coś w tum jest. Ze mają silny charakterek, wiedzą czego chcą i płacze się tego domagają. Tylko, że my mamy jeszcze nie potrafimy odczytać ich potrzeb:-( Pisze co przeczytałam, nie wiem czy to prawda ale pocieszam się tym, że ten płacz mojej Amelki, jest nie na marne. Zobaczysz wszystko się ułoży. Co do figury - to mi się udało schudnąć. Przed ciążą ważyłam 66 kg. Przytyłam 19. co dałą 85 kg. Teraz ważę 63/64. Ale został mi brzuszek i jakoś nie mogę go zrzucić. Do tego oczywiście rozstępy. Z którymi walczę. Zaczęłam chodzić na zabiegi. Zobaczymy jaki będzie efekt. Przez ten brzuszek też trudno założyć mi spodnie sprzed ciąży bo ledwo się dopinam. Ale jestem dobrej myśli. U fryzjera to byłam ostatnią przed rozwiązaniem. Więc na głowie ma siano.A paznokcie szkofda gadać. Ale taka jest prawda przy tak absorbującym dziecku nie ma czasu na siebie. My nawet nie mamy przy sobie żadnej babci do pomocy. Więc ledwo co żyje. Z tym rozwoje dzieci to Droga misiaczkowo jest różnie. Moja Amelka tez nie dawno zaczęła podnosić główkę jal leży na brzuszku. Bo tak to cały czas nie miała siły albo nie wiedizała jak to zrobić. Nauczyła sie tez dopiero przekręcania z plecyków na brzuszek ale zawszę ma podwiniętą jedną rączkę i nie potrafi jej wyjąc i oczywiście placz. Siłuje się do siadania ale też jej nie wychodzi i sie denerwuje. To naprawdę indywidualna sparawa naszych maluszków i nie popędzajmy ich. Same musza dorosnąć do kolejnych wyzwań. Szczepienia - oczywiście jakbym nie miała kaski to tez bym nie zaszczepiła małej na te dodatkowe. Ale jakos udaje nam sie odłozyć. Ja po porodzie jeszcze nic sobie nie kupiłam. Zadnego nowego łaszka. Wolę przeznaczyć tę kaske na szczepienia dla Amelki. Poźniej jak coś zostanie to przeznaczę dla siebie. Dziewczynki to na razie na tyle. Trzymajcie sie cieplutko. Uciekam moja mała się domaga zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alfi moja mała też z tym trzymaniem grzechotki na bakier, kupiłaj jej taką pluszową, zeby własnie się nie uderzyła. Bo jej ruchy to oczywiście jeszcze takie nie kontrolowane:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasio usnął, ufff Ja ponownie u rodziców-przeniosłam się tu na długi weekend w końcu \"nie ma jak u mamy\".Teraz siadam by przejrzeć wiązanki ślubne i trochę nadrabiam czytanie zaległości naszego forum. Kochane od razu zarzucam temaciki, a raczej pytanka o Pociechy: -czy nadal sobie charczą-tak od czasu do czasu, albo czy maja sapkę -kiedy mozna czyścić im uszy z wokowiny-bo na razie podobno nie -do kiedy ustala sie ich kolor oczu -jak wygladaja kupki-bo u nas wciąż takie wodniste, a tylko raz na jakich czas, że tak powiem zagęszczone -czy ciemienuche da się całkowicie wyczyścić, czy ma tendencje od \"odnawiania\" - szczepionki-porszę o jakis uporządkowanie: 1.skojarzone-to te obowiązkowe tylko w w mniejszej ilości ukłuć?czy tak? 2.rotawirus-dodatkowe?na co? kiedy ile? 3.pneumokoki 4.???? czy coś jeszcze - czy słyszałyście cos o \"przelamaniach\" - kurde boje się teraz Jaska wziąc na ręce -czy waszym Szkrabom tez tak obłednie smakują rączki??? Jasiek nie ma smoka i od kilku dni dosłownie zapycha się swoimi rączkami, mlaszcze przy tym głośno? czy to normalne?? No to pozdrawiam gorąco i idę na klacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo :D Dzięki dziewczynki !!!! 👄 :D Obiecuję już nie zawodzić :P Jesteście przekochane!!!!!!! Alfi, no ja w kwestii szcepionek to wiem tak: 1)skojarzone to co 6 tygodni, można dać 5+1 i 6+1 ;ja daję 5+1 bo na tę mnie stać. 2)pneumokoki do 6 miesiąca nalezy dać 3 dawki (cena za jedną ok. 300 zł) a po roku przypominająca; po 6 miesiecu życia wystarczą 2 dawki; po 2 latach tylko jedna.(to chyba na sepsę albo na te szczepy bakteryjne co się mnożą i ciężko z nimi walczyć, szcepionka chroni dzicko na 10 szczepów, a w sumie jest ich około 100) 3)rotawirus jak się orientuję powoduje coś na kształt grypy żołądkowej, koszt zdaje się 350-450 zł :o 4)meningokoki - z tego co pisała przyszła-obecna mama, są na sepsę. Moja pediatra nie zaleca pneumokoków, ale ja i tak zaszczepię, bo mała ma iśc do żłobka za rok we wrześniu i ja nie chcę ryzykować. Kasę już prawie mam. No chyba, że meningokoki. Rotawirusa bym chciała ale na razie ni mam kasiory. Zbieram :) Zaginął mi okres, miałam jeden w marcu, potem po 28 dniach coś na jego kształt, tzn. plamienia i do dziś echo :o Mąż już mi się przygląda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rączki mi zjada też :) Zjada pieliszki tetrowe, swoje rękawki, zabawki, grzechotki, wszystko co znajdzie w zasięgu rączek :) Taki sobie zjadacz mały:) A jak się zaciesza jak mówię \"nie wolno\".hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczkowa- przełamanie jest związane chyba z odchyleniem się dziecka do tyłu (kiedy nei trzymasz głowki) a keidy dziecko jest małe i jego kregosłuo nei jest gotowy na takie odchylenia - tak mi się wydaje ale mogę się mylic ....i to powoduje przełamanie - któe jest abrdzo enibezpieczne bo prowadzi do uszkodzeni kręgoslupa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie podobno na skutek złego chwycenia, zbyt szybkiego przekładania czy odchylania może nastapić uszkodzenie kręgosłupa... i to nazywa się przełamaniem. Cholera by to wzięła bo przecież jak ja je nosze to wiem, ale Pocieszkami wszyscy chcą się nacieszyć i bądź tu pewien, ze dobrze trzymają. Ale nic-nie czytam wszytskiego bo oszalec by mozna. Dziś Jasio zaczął dzień o 5ejjjjj rano- a podobno są dzieci, które wstają o 8,9ej.... Kochane lece robić ostatnie zakupy przedślubne-ściskam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alfi 24 moja Olka zazwyczaj zacyna dzień o 5 raano :) o ja ale musisz miec zamiesznie przed ślubem, super!! ciekwawe jak Jasio bedzie ubrany :)) pewnie frak - roozm 68 - uwilebiam takie powazne ciuszki dla tackichch maluszków, ja Olce ostatnio kupiłam spodnice dzinsową taką wycieraną krótką - cudenko :) Alfi trzyamj się i przyslij fotki potem obiwiązkowo !!!!!!a zyczeni ato jeszc bede skąłdac pozniej , bzuiak dla CIebie wielki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Słodkości. MISIACZKOWA Tak jak powiedziała ANESIA - obydwie (sądzę, że i każda z pozostałych Mam się przyłączy) nakopiemy Ci w zadek. A jak nie pomoże urwiemy głowę i nasiusiamy do szyi. Tak więc wybij sobie jakieś tam nieuzasadnione absolutnie niczym doły z głowy młotkiem gumowym, a jak to nie przyniesie skutku - możesz użyć pneumatycznego. Naturalnie wizytę u neurologa - zwłaszcza gdy masz jakiekolwiek obawy - choćby dla własnego spokoju powinnaś zaliczyć. Aczkolwiek sądzę, że diagnoza będzie jedna: wszystko ok. Posłuchaj Słonko. Nawet gdyby Mała miała nieprawidłowe napięcie mięśniowe to nic takiego znów tragicznego się nie dzieje i nie ma czym się stresować. Neurolog skieruje Was na rehabilitację, pochodzicie chwilkę i wszystko wróci do normy. Moja Zuzia ma nie dość , że wzmożone napięcie mięśniowe to jeszcze do tego asymetrię ułożeniową i nie mam zamiaru z tego tytułu robić tragedii. Dziś takie rzeczy się pięknie rehabilituje, sama od 10.05 zaczynam rehabilitację moich Szkrabików:). Owszem, nie powiem żebym się nie martwiła, ale nawet nie tą asymetrią czy też napięciem lecz bardziej by nie okazało się, że moje Dzieci mają porażenie mózgowe - a mieć mogą......ze względu na wcześniactwo. Co do dzisiejszego zachowania Lideczki to - czym się stresujesz? Czy Ty nie masz czasem dni takich, że najchętniej byś je w całości przespała? - mamy wiosnę i równocześnie czas przesilenia wiosennego. Do tego dochodzą wahania w pogodzie i ciśnieniu - takie Maluszki jak nasze naprawdę bardzo mocno takie sprawy odczuwają:). Moim zdaniem (a czytam o tym dużo, wiadomo dlaczego) Lideczka śpi całkiem prawidłowo jak na swój wiek. Moje Dzidzie za 8 dni skończą pół roczku, w ich wieku Dzieci winny przesypiać 4 h w ciągu dnia. Z tym, że \"rytmy\" spania tu są już bardzo różne: jedne maluchy przesypiają za jednym zamachem 4 h, inne śpią dwa razy po 2h, a jeszcze inne (w tym moje Serduszka) przesypiają te 4 h w rytmie- pół godziny usypiania - 10 min snu - pobudka, zabawa, marudzenie i znów 30 min usypiania itd. Tak więc jak na moje oko nie masz żadnego powodu do niepokoju. Lideczka śpi jak śpi, ale jak nie śpi to się przecież bawi i interesuje światem:). Poza tym każdy Maluszek ma swoje tempo rozwoju. Broń Cię Panie Boże nawet nie próbuj Jej \"poganiać\" bo zabiję;) :). To, że Lideczka nie dźwiga główki w pozycji na pleckach nie znaczy nic niepokojącego - poprostu może być Małym Leniuszkiem:). Spróbuj Jej wsadzić palce w dłonie i delikatnie podciągnąć Ją do siadania - zobaczysz jak sama się dźwignie:). I przestań proszę siebie obwiniać za to, że Twoja Malutka jeszcze nie robi tego co w książkach piszą. Jeśli Ty się obwiniasz to co ja mam powiedzieć??? przy Bliźniakach naprawdę nie mam jak stymulować swoich Dzieci do \"szybszego\" rozwoju - a powinnam, bo to wcześniaki. Tak więc dopiero ja jestem nieudacznikiem!. A tak na marginesie to sądzę, że te nasze doły, dołeczki, dziurki i leje po bombach to wynik właśnie przesilenia wiosennego:). Jeszcze chwilka i to minie:D. Nota bene - ja nie mogę powiedzieć, że mam doła, ale dziurkę na pewno. Mój Chłop mnie wpirza niesamowicie:( najbardziej gdy się denerwuje na Zuzię, że Ta znów ryczy. WRRRRRRRRRRRR Jezu jak ja Go dziś rano zrypałam, aż się pobucałam. Powiedziałam Mu nawet, że skoro Mu tak Dzieci ciążą (nie dadzą się wyspać m.in.) to jak tylko moi Rodzice postawią dom (w czerwcu się wprowadzają) to ja z Dziećmi się wyprowadzę do Nich i wówczas sobie w końcu odpocznie od Nas. A On mi na to, że jak chcę mogę się wyprowadzić (delikatnie powiedziawszy, nie będę przytaczała Jego słów dosłownie, bo byście wogóle na mnie jeszcze zależy?:(). Wogóle ostatnio traktuje mnie jak psa (nawet psa lepiej traktuje niż mnie). Wiecznie się na mnie drze, nie ma Go w domu całymi dniami i jeszcze ostatnio wyskoczył do mnie z tekstem \"może byś coś ze sobą zrobiła? paznokcie, włosy.....\" reszty nie przytoczę. Odkurzacz mi się spitolił miesiąc temu............proszę, by na niego spojrzał i albo zaniósł do naprawy albo kupił nowy - to dopiero dziś mój Brat spojrzał na ten odkurzacz i stwierdził, że się coś w nim pali:(.... . Czajnik też mi przecieka mówię od 2 m-cy i nic - jakby grochem o ścianę. Wiem, nie mam prawa narzekać. Jak jest w domu - zajmuje się Dziećmi, pomaga mi. Ale.......................czemu czuję się jak zbity pies, przeganiany z kąta w kąt? - nigdy taki nie był:(, zawsze miał szacunek do mnie - tak jak ja do Niego, a teraz............szkoda słów. Nie wiem jak to się skończy, staram się trzymać, bo wiem, że On Kocha Dzieciaczki, ale.............ile jeszcze tak wytrzymam??? :(. Jednak mimo dołka, radość przynoszą mi moje Skarby Dwa:). Kacperek waży 5960 g Zuzia - 5250 g.:) Oboje są znakomici:). Ostatnio nauczyły się zabawy w \"nie ma nie ma - jeeeest\" i non stop sobie pieluszki na twarzyczki zaciągają po czym na moje słowa: \"gdzie moja Zuzia/gdzie mój Kacperek!!!!!!! rany!!! nie ma mojej Zuzia/mojego Kacperka!!!!! powoli ściągają pieluszkę z twarzy i słodko się śmieją gdy z ulgą mówię:\"oooooooooo jest moja Zuziaaaa/mój Kacpereeeek\" następnie znów się chowają za pieluszką i tak potrafią pół godziny się bawić, a radości mają z tego co niemiara:D (nie wspominając o mnie:D:D:D:D:D). Chyba nastał okres zwany \"apogeum ząbkowania\". Dzieci ślinią się tak, że nie nadążam Im buziaczków wycierać........pchają do buzi wszystko dosłownie - począwszy od paluszków, piąstek, pieluszek, skończywszy na zawieszkach (plastikowych) grzechotek.......... . Do tego coś mi lekkawo wymiotują i strasznie marudzą...........jak nigdy dotąd. Ale cóż - to jeden z etapów rozwoju:). Tak więc ja na pewno nie będę się wściekała na żadne z Nich, żę \"znów ryczy\";). ALFI - widzę, że przygotowania ślubne idą pełną parą:). Mam nadzieję, że podzielisz się z nami fotkami z tego Wielkiego Wydarzenia;). Ja jutro wybieram się na Węgry. Co prawda nie mam paszportów dla Dzieci, ale liczę na fart - że nas nie będą kontrolować:). Czyli......jadę w ciemno;), przepuszczą przez granicę to przepuszczą, nie - to nie , wówczas poszukamy czegoś na Słowacji:). Mam do przejechania ok 450 km:). Dam znać jak było w podróży:). KASIU L. :D dzięki Ci za dodanie \"otuchy\"!!!!! Przeczytwaszy Twoje wieści na temat związku płaczu Dzieci z Ich inteligencją stwierdzam, że moja Zuza będzie GENIUSZEM!!!!!!!!!!!!!:D. A tak na poważnie, to coś w tym jest............faktycznie Zuzia płacze póki nie spełni się Jej akuratnej zachcianki (np. dziś odpowiada Jej najbardziej gdy karmi ją mama i do tego musi być karmiona w pionie i na siedząco. Jutro będzie Jej odpowiadało, gdy pokarmi Ją tata w pozycji poziomej i na stojąco - i nie zje póki nie będzie to wyglądało akurat tak jak Ona to sobie w swojej maleńskiej główce nie ułożyła:D). I fakt fatem, że Zuzia ma baaaaaaaaaaaardzo silny charakterek:D. Jak się na coś uprze, to będzie się zapominała z płaczu póki nie będzie tak jak Ona chce:D:D:D:D:D:D. OK............idę spać, bo jutro ciężki dzień przede mną (spakowana jestem w połowie). Jak tylko wrócę, odezwę się natychmiast. Póki co życzę spokojnego i radosnego weekendu:) Całuski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pchają do buzi wszystko dosłownie - począwszy od paluszków, piąstek, pieluszek, skończywszy na zawieszkach (plastikowych) grzechotek.......... . Do tego coś mi lekkawo wymiotują i strasznie marudzą...........jak nigdy dotąd. Ale cóż - to jeden z etapów rozwoju:). Tak więc ja na pewno nie będę się wściekała na żadne z Nich, żę \"znów ryczy\";). ALFI - widzę, że przygotowania ślubne idą pełną parą:). Mam nadzieję, że podzielisz się z nami fotkami z tego Wielkiego Wydarzenia;). Ja jutro wybieram się na Węgry. Co prawda nie mam paszportów dla Dzieci, ale liczę na fart - że nas nie będą kontrolować:). Czyli......jadę w ciemno;), przepuszczą przez granicę to przepuszczą, nie - to nie , wówczas poszukamy czegoś na Słowacji:). Mam do przejechania ok 450 km:). Dam znać jak było w podróży:). KASIU L. :D dzięki Ci za dodanie \"otuchy\"!!!!! Przeczytwaszy Twoje wieści na temat związku płaczu Dzieci z Ich inteligencją stwierdzam, że moja Zuza będzie GENIUSZEM!!!!!!!!!!!!!:D. A tak na poważnie, to coś w tym jest............faktycznie Zuzia płacze póki nie spełni się Jej akuratnej zachcianki (np. dziś odpowiada Jej najbardziej gdy karmi ją mama i do tego musi być karmiona w pionie i na siedząco. Jutro będzie Jej odpowiadało, gdy pokarmi Ją tata w pozycji poziomej i na stojąco - i nie zje póki nie będzie to wyglądało akurat tak jak Ona to sobie w swojej maleńskiej główce nie ułożyła:D). I fakt fatem, że Zuzia ma baaaaaaaaaaaardzo silny charakterek:D. Jak się na coś uprze, to będzie się zapominała z płaczu póki nie będzie tak jak Ona chce:D:D:D:D:D:D. OK............idę spać, bo jutro ciężki dzień przede mną (spakowana jestem w połowie). Jak tylko wrócę, odezwę się natychmiast. Póki co życzę spokojnego i radosnego weekendu:) Całuski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane-dziś był okropny dzień: Jasio od wczorajszego wieczora marudny, płaczący, wijący się no taki zupełnie nie swój.Do 12.30 płakał tak boleściwie że zaczęłam wydzwaniać po znajomych z zapytaniem o prywatnego pediatrę. NIby uszki w porządku, temperatury nie miał, katarku nie, gardło czyste, najedzony, przebrany a tu płacz straszny. W końcu pomyslałam, że może skęca go brzuszek bo od nedzieli nie było kupki...no ale pani pediatra rejonowa uważa, że kupki to może nie być nawet 10 dni i z czopkami to w ostateczności. Dzisiaj przy tego jego wiciu sie i placzu pomyślałam,że dla innych może 10dni to ostatecznośc dla mnie te 5 wystarczy. I tak koło 13ej dostał czopeczek, po jakiś 3min.zaczęła się jazda kupkowa: niby kolor i konsystencja do przyjęcia, ale zapach wierzcie mi mówił, że było to jedzenie juz baaardzo stare. Potem synek padł na 6 godz, z przerwami na jedzenie-cały czas na werandzie potem w kościele...Potem wrócilismy na kąpiel, jeszcze z godzine pogadalismy i pousmiechaliśmy sie piewrszy raz tego dnia i po22ej zasnął.Boże mam nadzieję, że ten płacz to faktycznie sprawa kupki- bo człowiek oszaleć może jak nie wiadomo co się dzieje i jaka jest tego przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W każdym razie dostałam rade by spokojnie dopajać Maleństwo zwyczajna przegotowana wodą, bo dobrze działa na jelitka..i szkody żadnej w organizmie zrobić nie może. Sciskam Was mocno, Maleństw miziam po rączce i życze wszytskim nam dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, u nas na szczęście (odpukać) od momentu podawania Kubusiowi Debridatu z brzuszkiem jest dobrze, nie ma kolek i ulewanie wyraźnie się zmniejsza. Chantall---co do soczków, malutkki pije je już prawie 2 tyg. my zaczęliśmy od jabłkowego, pierwszego dnia 2 łyżeczki, drugiego 4, trzeciego ok. 20ml., narazie w ciągu dnia daję mu ok. 50ml. Od przedwczoraj wprowadziliśmy marchewkowy, narazie nie dawałam mu sam marchewkowy tylko marchewka z jabłkiem. Zaczęliśmy od trzech łyżeczek, dziś dostał już ok.15ml. Od przedwczoraj dostaje też deserek, to znaczy przecier z jabłuszka, narazie daję mu po 2 łyżeczki, od jutra będę zwiększać trochę dawkę :). Kupkę robi teraz codziennie o bardzo ładnej konsystencji i kolorze. Dodam, że Kubuś 3 miesiace skończy dopiero 13maja. A i po skończeniu 3 miesiąca, P. dr. kazał nam dawać mu raz dziennie kleik, żeby trochę zagęścić pokarm, dodam że Kubuś jest karmiony piersią. Mam gdzieś zapisaną kolejność w jakiej wprowadzać nowe smaki soczków, to później napiszę. W każdym razie najpierw jabłko, później marchewka :). Soczki daję Kubusiowi nie z butelki tylko łyżeczką , bardzo łaadnie nauczył się już otwierać buziaczka na łyżeczkę i nie rozlewa :). Ogólnie to malutki jest badzo silny i ruchliwy. jak leże na pleckach to ciągle podnosi głowe i to tak wysoko, że czasami aż się martwimy, żeby nie zrobił sobie krzywdy.Wyraźnie próbuje siąść. A jak siedzi w nosidełku to tak schyla się do przodu, że szok. leżąc na brzuszku bardzo długo trzyma główkę do góry. Głośno się śmieje i dużo gaworzy. Kończę, bo właśnie domaga się uwagi. Później jeszcze dopiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chantall---ja kupuję soczki i deserki Gerbera i Hipa, tylko, że sama je dojadam i dopijam, no bo jak dam małemu dwie łyżki deserku, wstawiam do lodówki, następnego dnia znowu dwie, no i już więcej nie wstawiam do lodówki :) tylko dojadam :), bo boję się żeby mu nie zaszkodziło, wole otworzyć nowy słoik.Ale myślę, że samemu też można zetrzeć jabłuszko. Co do nocek to malutki zasypia ok. 21.00-22.00 i śpi do 6.00-7.00 rano, ale budzi się na jadzenie ok.24.00 i 3.00. A że śpi najczęściej z nami to dla mnie nie ma to problemu, gdyż jak się budzi dstaje odrazu cycuszka, zje i się nie rozbudza tylko śpi. Jak budzi się o 7.00 rano to najczęściej chce się pobawić tak d półgodz. i wtedy śpi do 10.00 lub 11.00. Uciekam, bo idziemy jeszcze na spacerek. Pozdrawiamy wszystkich :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ Obecna MAMO- z opowieści koleżanek i wlasnych doświadczeń widzę że takie kryzysiki po pojawieniu dzieciaczków zdarzaja się naprawde często... U nas było tragicznie , ciagle nerwówka,kłotnie , w ogóle dobijał mnie sam poziom naszych awantur(dno). Nerwy puszczaja kiedy człowiek czuje sie bezsilny i boi o dziecko, jest przemeczony itd. W ogóle uważam że wy jesteście naprawde dzielni , tyle przeszliście, może po prostu teraz wychodza te \"stresy\". Na pewno wkrótce wszystko bedzie znów ok. U nas np. jest juz o wiele lepiej, wyluzowalismy i cieszymy się razem naszym Skarbulkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny karmiące butelką - ile mleczka wypijają wasze dzieci i ile razy ?? Czy zagęszcacie już mleczko czymś, jesli tak to czym i ile tego sypać ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chantall z checia chcialabym się z Tobag spotkac ale jestem za daleko bo 100km o d morza, wiec nie da rady, przykro mi Alfi co do Twoich pytań: - Karolus charczy czasem i ma zapchany nosek najczęściej po nocy, sapki nie ma bo wlaczamy nawilżacz - uszka czyszcze tylko na wierzchu i paleczek dotykam do woskowin ze mam czubeczek zolty ALE NIE WKLADAM nie do srodka - kolor oczek malesnt ustala się do 6 miesiecy - nie slyszlam nic o przelamaniach to chyba troszke niebezpieczne… - Alfi mój Karolu ma smoczek ale raczki wybiera nade wszystko, on je po prostu uwielbia, Co do kupek mój misio tez ma problem, wiec jak zrobi kupke to już est ok. ale po kilku dniach niezrobienia wqlasnie zaczyna się tak jak opisałaś, placze wije się a jhak tylko dostanie czopek to może nie robi kupki w takim tempie jak Jasio ale po godzince i od razu mu lzej. Misiaczkowa mój Karolu nie zajada grzechotek bo jeśli je nawet przytrzyma dłużej To wyrzuca i woli raczki, sadze ze nie potrafi jeszcze trafic do buzkiczy to cos nie tak? Obecna mamo jeśli mogę się wypowiedziec, to chyba kazd e małżeństwo ma czasem jakis zakret, ale po jakims odcinku dorga się prostuje i wraca do normy. Na pewno Ty już jestes inaczej nastawiona i tez inaczej podchodzisz do JEGO slow. Może jeszcze niedawno witalas go slowami; Witaj kochanie , ale jednak teraz nie potrafisz nawet przeburknac czesc jak wchodzi. Mysle z enie masz co myśleć o wyprowadzce bo wszytko wroci do normy dzieci was potrzebuja. Mój brat( mam dwoch) zostawil dwojke dzieci i związał się z inna kobieta i tak jak cierpia te dzieci to szkoda mowic Wiec sama nie podejmuj takiej decyzji. Mam nadzieje ze napisałaś to pod wpływem chwili. Wy praezyliscie wiele i to Was bardzo zbliza te zle dni mina wiec na pewno niedługo będzie ok. Chantall ja mam pozwolenie od lekarza podawac soczek już za tydizen i mam zaczac wlasnie od jabłkowego. Ale uwazam ze lepiej przygotowac samemu wlasnie tak jak tyt robisz można naskrobac, albo SA plastikowe tareczki i można zetrzec. Wydaje mi się z esa zdrowsze i nie zawieraja konserwantow. Wiec już w przyszłym tyg będę chciuala podac chyba ze nie wytrzyam bo ostatni dalam mu na łyżeczce jabłuszka to się krzywil, ale ja jem kwasne soczyste jabłka może to dlatego. LEce się kalsc bo Karolu spi już od 21 i potem się nudzi wyspany a ja dopiero co przykadam się do poduszeczki, wiec pozdrawiam goraco i lece odpoczac. Już za dwa miesiące od pracy chyba się wykończę nerwowo.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewuszki:) No i nie pojechaliśmy w końcu na te Węgry:), prognozy pogody niekorzystne, a jechać i płacić za siedzenie w pokoju z Dziećmi to średnia przyjemność. W temacie soczków, deserków itd. Ja wprowadziłam w 3 m-cu życia. Najpierw soczek jabłkowy, później deserek jabłkowy. Następnie soczki wszelkiego rodzaju - te od 4 miesiąca (niby), typu winogrono, dzika róża, malina, owoce leśne. Z deserków po jabłuszku wprowadziłam całą resztę - marchewka z jabłkiem, dzika różna z winogronami i jabłkiem, owoce leśne z dziką różą itp. Kaszki poszły od 4 - go miesiąca. Również od tego m-ca poszły obiadki. No i ostatnio kupiłam soczki przecierowe - banan, dzika róża z maliną. Jak narazie nic moim Dzieciom nie zaszkodziło. Mają już swoje gusta smakowe (najbardziej smakuje Im wszystko o smaku bananowym:D), jedno jedzą innym plują:D. Trochę nie mają chęci zjadać z łyżeczki, dlatego też podaję Im zawsze obiadki najpierw łyżeczką (ile zjedzą) a następnie przekładam zupkę do butli dodaję odrobinę wody by smok się nie zatykał i resztę dojadają z butli. Gdyby nie to, że Kacpero i Zuzia to wcześniaki to pewnie bym Im podała jabłko i marchewkę przed 3 m-cem (mnie Mama faszerowała takowymi już po ukończeniu 2-go miesiąca i żyję:D). Jeśli chodzi o kupowanie gotowych produktów i robienie samemu, to rozmawiałam na ten temat z pediatrą w Krakowie (Uniwersytecki). Więc powiedziała mi, że zdecydowanie lepiej i bezpieczniej jest podawać te gotowe, ponieważ owoce i warzywa do tych gotowych są bardzo dokładnie selekcjonowane i badane dzięki czemu mam pewność, że nie podaję Maluszkom marchewki z mega-dawką metali ciężkich czy też szkodliwych substancji zawartych w nawozach. No ........... chyba, że macie warzywa i owoce z własnej hodowli i wiecie na czym rosły. AMELKO :) My z moim Chłopem mamy tzw. 5-cio minutówki - w kwestii sprzeczek - znaczy wydrzemy się na siebie i za pięc minut już normalnie ze sobą gadamy. Aczkolwiek ostatnie sprzeczki i sposób w jaki traktuje mnie mój Mąż powodują, że raz po raz mi szczęka na glebę opada. On jest w gruncie rzeczy wspaniałym Tatą i naprawdę w tej kwestii nie mam co narzekać, jedynie bardzo mnie martwi to, że - jak nigdy tego nie robił - ostatnio odzywa się do mnie delikatnie powiedziawszy w sposób niestosowny. Dzięki temu czuję się jak pies przeganiany z kąta w kąt.....gdyby nie Dzieci już dawno bym tym wszystkim pierdyknęła.Ale tak......zaciskam tylko żeby i wyję w poduchę. Nie chcę awantur, bo Dzieci czują złe emocje i to bardzo, a moje Skarby już dość w swoim króciutkim życiu złych emocji odebrały. Naturalnie powiedziałam Mu o tym co czuję, jak narazie od dwóch dni jest spokój, ani raz mnie nie zwyklinał i nawet wczoraj mnie przytulił. Ale czujna pozostaję;) być może se znalazł jakąś lafiryndę;). Czas pokaże jak to wszystko się skończy. MYSICZKO Moje Maluszki jedzą co trzy godziny (czasem co 4) po 120-160 ml. Czasem zdarza Im się wpulić 180 a nawet 200 ml. Ja zagęszczam od 4 m-ca kaszką ryżową z bananami lub malinami (na zmianę). Na opakowaniu napisane jest, żeby do 150 ml. mleka dodawać 3,5łyżki stołowe kaszki. Ja do 120 ml dodaję na noc 2,5 łyżki a w ciągu dnia do każdego posiłku po 1,5 - 2 łyżki i jest ok. Od razu Wam powiem, żebyscie się nie zdziwiły jak Dzieci Wam będą robiły twardsze kupale - to normalne po zagęszczonym pokarmie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo!! Aga, myslę że Karolek świetnie się rozwija i nie masz powodów do obaw :) Ja sama się zdołowałam jak dowiedziałam się, że niektore dzieci rwą się do siadania a Lidka nawet nie przejawia chęci :o Ale trzymam się ogólengo stanowiska, że każde dziecko rozwija się w swoim rytmie i trzeba tylko pilnować, żeby wykonywalo kolejne \"zadnia\" ;) Nie martw się, a jak się tak przejmujesz to zapytaj się pediatry, mnie zawsze opiernicza, że chcę zrobić z dziecka wyścigowca i zaleca mi zaawsze więcej cierpliwości ;) Obecna mamo, jak ja Ciebie świetnie rozumiem!!! Tak samo sie czułam i czasem jeszcze czuję, jak ten pies przeganiany z kąta w kąt :( Czasem mi tak powie, ża nie poznaję tego faceta. Jak mi mała zapłacze to od razu z paszczą do mnie. Ale wzięłam się na sposób i zawsze mu odpowiem taką serią, że jemu szczena opada i oczywiście obrażam sie i łaże udając, że go n ie ma i mam go gdzieś :D Nie dam się qrfa Ja jeszcze nie wprowadzam nic małej, czekam aż skończy 6 miesięcy. Oczywiście korci mnie, żeby coś jej dać, ale mąż się upiera i pediatra to odpuściłam. Dziś przyszedł kolejny gratisik od Bebiko i tam był deserek przecier babnowo-jabłkowy, dalam jej tak troszkę na czubku łyżeczki a ona to wypluła :o Chyba jej nie smakowało ;) Aha, zrobiłam test, w ciąży nie jestem :) To muszą być zaburzenia spowodowane karmieniem. Mi tam pasuje, zero okresu :D Dawno nie pisała nhunha, ciekawe co u Filipka i u niej? Wiele dziewczyn nie pisze, a tyle nas było :( buziaki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam napisać, że bardzo Wam dziękuję za wsparcie jakie mi dałyście jak miałam dołek :) Jesteście kochane!! 👄 A mój mąż to jest len i tchórz, bo jak tylko ja muszę gdzieś pójść, to od razu pakuje małą w wózek i heja na spacer :p Do grobu mnie wpędzi ten facet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MISIACZKOWA:D HAHAHAHAHAHAHAAAA! Ja też się qrfa staram nie dawać:D (Stary nie widzi jak beczę po kątach::D:D:D:D:D), ale ja się obrażać nie umiem w mordeczkę:D, przynajmniej nie na Niego:D. Aż mi się lepiej robiło wiedząc, że nie tylko ja czasem czuję się jak ten biedny przysłowiowy psiak:). Skąd Ty bierzesz te gratisiki? - to jakiś dodatek do mleka czy jak? Co do wypluwania - to moje Pysie do dziś plują jeśli Im łyżeczką daję (choć buziulki na \"komendę\" pt.: \"aaaaaaaaaaaa\" otwierają pięknie). Ale to norma. Dzieci na początku generalnie wypluwają (znaczy wypychają zawartość łyżeczki języczkiem), należy wówczas cierpliwie zbierać Im wszystko z bródki i podawać ponownie:). Ja tak robię i Dzieci za 10 razem zjadają łyżeczkę:D. Dopiero gdy na widok łyżeczki zaczynają się wydzierać i odpychać moją rękę łapkami znaczy to, że nie mają ochoty na dalszą zabawę w jedzenie łyżeczką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny----mój pediatra (to znaczy Kubusia) w kwestii dokarmiania i dopajania dokładnie powiedział mi wszystko tak jak napisała Też przyszła/obecna mama.że jak juz zaakceptuje jabłkowy to wprowadzać mu różne smaki. Kubuś 3 miesiące skończy dopiero 13 maja, a już od 2 tygodni pije soczki, a od 2 dni je deserek. Z brzuszkiem, ani z kupkami nie ma problemów, a wręcz odwrotnie po wprowadzeniu soczków i deserków ładnie robi kupeczkę raz dziennie, a wcześnie robił raz na dwa dni. No i tak pisała Ewunia to też mi powiedział, że lepiej podawać te gotowe ze słoika. No i muszę się wam pochwalić, że mój Kubuś pięknie je z łyżeczki (odpukać) i lubi jeść z łyżeczki, nie wkłada języczka do niej. Nawet soczki mu daję z łyżeczki. Z butelki dostaje herbatki i odciągnięte mleczko (jak muszę gdzieś wyjść albo jak idziemy na dłuzszy spacerek). Malutki na ogół je co 3godz. W nocy czasami co 4 godz. Teraz uciekam spać. Mężuś mój ma jutro urodzinki, chcę mu zrobić rano niespodziankę (to znaczy śniadanko do lóźka :) ).Dobranoc kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja oszaleję z tymi RÓŻNYMI opiniami lekarskimi: - jedni mówią, że jak na piersi to do 6miesiąca NIC więcej nie potrzeba - inni, że po 3msc. można już zacząć coś wprowadzać do diety- z naszym pokoleniem tak było...nawet po tym czasie to już pierwsze wywary rosołowe były podawane i jakoś żyjemy - bo akcji 6dniowego braku kupki...moja mama spytała czy chociaż wode przegotowana mu daję..bo to ładnie przeciera jelitka i krzywdy dziecku nie zrobi I bądź tu mądry?? więc pytam mamy karmiące piersią: -czy np. przepajcie dzieciatka wodą (podobno zapobiega tez odwodnieniu) -czy już coś wiecej dajecie do jedzonka?? Poza tym u nas mimo zakrecenia bo slub i chrzest..to jakoś miło się robi, zwłaszcza, ze dziś wraca tata- wierzcie mi...ciężko bez faceta. Całuski- jak odnowię album podam link.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alfi----ile lekarzy tyle pewnie różnych opini, każdy mówi co innego. Ja karmię piersią i pokarmu mi nie brakuję ale oprócz piersi daje Kubusiowi różne smakołyki (soczki, herbatki, deserki). Mój pedatra powiedział że mogę a nawet powinnam mu dawać, gdyż Kubuś jest duży(6200g, 65cm), szybko rośnie i powinien dostawać więcej witamin. Alfi no i powiem, że mój malutki jest najmłodszy z całego naszego topiku, dopiero za tydzień skończy 3 miesiący, a soczki pije od 2 tygodni, herbatke od drugiego tygodnia swojego życia, deserki od 3 dni. I odpukać nie ma problemów z brzuszkiem i z kupkami, a po wprowadzeniu soczków jeszcze ładniej robi kupeczki. Ale jest to sprawa indywidualna i sama musisz zadecydować czy tylko pierś czy pierś + smakołyki i obserwować Jasia. Ja mam znajomą, dziecko której ma już prawie 9miesięcy, a jest tylko na piersi, nawet wody biedactwo nie dostaje. Poszli z małym na wizytę do lekarza, okazuje się, że mały ma anemię, przez to że nie dostawał dodatkowych pokarmów, a tylko mleko, bo mleko już nie dostarczało mu wszystkich niezbędnych witamin. Teraz ma mu wprowadzać różne soczki, deserki, obiadki i ma straszny problem, bo mały nic nie chce jeść ani pić, odrazu pluje i wymiotuje, nie mówiąc o tym, że nie chce jeść ani z butelki ani z łyżeczki. A przecież ona chciała dobrze. A więc myślę, że trzeba ze wszystkim uważać, żeby nie przesadzić. No i bądź tu mądry. Ja bardzo się cieszę, że mam pediatre który nie każe mi karmić tylko piersią, i jestem zadowolona, bo Kubuś je i z piersi,i z butelki i z łyżeczki i wszystko jakdotychczas mu smakuje :). Chantall---gratulacje dla malutkiej z okazji ukończenia 3miesięcy. Pozdrawiamy wszystkich i życzymy miłego dnia :) :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec kochane dzis ja prosze Was o pomoc.:( A mainowicei wkur........mnie moj ktory totalnie ma mnie w dupie. Byl an podworku zeslzam z KArolkiem na rekach, proszac go zeby oprzyszedl na gore, bo chcialabym sie wczesniej wykapac i ktos musi zajac sie KArolkiem( dodam ze dzis byl taki niegrzeczny, tzn mial zly dzien a ja zero cierpliwosci ze normalne plakalam z nerwow:( a on ciagle marudzil- ale opisze potem). Poszlam na gorte czekal;am ponad godzine oczywsice moj maz majac mnie gleboko w dupie nie przyszedl, po czym z\\adzwonil i spytal co robie. Na dole popijal piwo i moj ukochanyt tatus wyjal jakas flaszke i chyba sobie wypili jeszce z moim bratem. W tym wypadku dla mnie moj luby wybral ich towarzystwo i alkohol ode mnie. Ja dzisiaj jestem klebkiem nerowow wiedzial ze plakalm ze nie moge sobie poradzic a onb to zlal i przyszedl jakby nigdy nic po 1.5h. DO tego jak probowalam mu wyrzucic co mnie boli to trocvhe przegial ze slownictwem i jesczze bardziej mnie zranil:(> Dzis tez mam dola, ze jest gruba niby wrocilam do swojej wagi ale mam wielki kaldun przed soba jakbym byla w 5 miesiacu ciazy i nie moge na siebie patrzec. Do tego na twarzy od slonca albo od solarium wyszly mi jakies plamy na twarzy nigdzie nie mam tylko na twrzy ciemne ze wygladam jakbym byla brudna:( I szlag mnie trafia bo musialam kupic krem z filtrem 50 i zero opalania a ja uwielbiam sie opalalc i byc opalona. Wiec bede gruba blada i jescze nie iwem co:(:(:(Nie moge sobie poradzic i dzis do Karolka powiedziaam przy mojwej mamie ze to jego wina:(Akurat to prawda, ale nie powinnam miec mu teog za zle bo go kocham nad zycie. BLagam pomozcie mi sie pozbierac ob siedze i rycze. Naszykowalam sobie poduszke i koc i bede spala w stolowym pokoju a Karolka sobie przeniuose jak bede sie kladla i nie pojde spac do sypialni bo taki mam zal.Nie moge sobie poradzic.:(Jestem kur........do wymiany, a jesli bedzie tak dalej to uloze sobie zycie zkims innym z kims kto mnie bedzie nosil na rekach i pokocha mnie mocniej i Karolka tez pokochga:( tylko czy ktos taki istnieje>??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecna mamo wlasni dzis podalam arolkowi soczek z jabluszka i chyb mu smakowal nieiwem tylko przez jaki okres moge mu podawac bo juz chce wprowadzic marcheweczke tylko nie wiem czy moge jutro czy dopiero po kilku dniach. u mnie tez zle dni tylko z eja nie potrafie sie wziasc w garsc tak jak Ty i tego Ci zazdrszocze ja jestem mieczak i do dupy nawet wlasnego zycia nie potrafie wziac w garsc. Misiaczkowa musze sioe pochwalic jak wspomnialam mam zly dzien idzis siedzac nad Karolkiem mowie mu ze dzieci juz sie przkerecaja ze mamy sie mogga pochwalic, a ja dosc ze nic nie moge to moj synek nie chce mnie zaszczycic swoim osaignieciemm i nie uwierzysz,......ale on lezac na brzuszku przewrocil sie naplecki i to pierwszy raz!!!!!:):) moj maz to widizal i wiesz to jest niemozliwe z eja to do niego wlasnei mowie a on to dla mnie zrobil, moze mnie jednak odrobinke kocha. ALe dodam ze nie spi po nocach budzi sie od 3 co godzine na jedzenie nie wiem co jest nie tka.. BO od 21 spi do 3, a potem normalnie szok. DObrze masz klopot z glowy i ideczka nie bedzie miala na razie rodzenstwa, asle w przyszlosci to wskazane:) Alfi to przpeikn tczas szykwoania, Akurat wiem ze ci ciezko ale jedank bedziesz to milo wpsominac i na pewno przysporzy ci to wieel radosci i lez wzruszenia. Ja karmie tylko piersia i przepajam Karolka herbatkami hippa: ulatwiajaca trawienie, rumiankowa i kupilam uspokajajaca. Dizs po raz pierwszy podalam lyzeczke jabluszka. Powiem CI ze ja bede wprowadzla szybxciej bo to nie zxaszkodzi a ja niedlugo wracam do pracy wiec musze juz kochanego mojego przyzwyczajac do innych smakolykow. Witusiu wlasnie Ty sie tez przyczynilas do tego bym wprowadzila Karolusiowi jakies urozmaicenie inne poza cycuszkiem. i zoabczymy jsk Karolus przyjmie zmiane i posmakuja mu soczki. Zaraz bede sie kaldla oczywaice obok w pokoju, przykro mi:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×