Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

osti

Urodziłyśmy na początku 2007 roku !!!

Polecane posty

HOLA HOOOLA MOJE DROGIE!!! nie zachwycajcie się mną tak bo odlecę za chwilę jak gołębica (takie mi skrzydła rosną hehe). A tak na poważnie to radzę sobie tak jak sobie radzę tylko dzięki pomocy mojej Szwagierki. Ja biorę jednego Malucha do kuchni Ona zajmuje się w tym czasie drugim. Obydwie mamy więc oko na Szkraby - Rozrabiaki. Moja Zuzia uwielbia, gdy przejeżdżam z Nią w kojcu do kuchni i może sobie patrzeć jak coś tam gmeram w garach, poprostu patrzy jak sroka w kość i śledzi każdy mój ruch ręką:), dlatego mogę sobie spokojnie przy Niej cosik upichcić:). Jeśli chodzi o zupki to gotuję je zazwyczaj wieczorami, gdy Maluchy już śpią - jeśli trzeba ją zabielać - nie zabielam w ten sam wieczór a już nazajutrz, tuż przed obiadkiem. Jeśli robię pulpety to też je przygotowuję dzień wcześniej. Reszta na bierząco. Co do czasu..........hm........wiecie......moje Maluchy owszem chodzą późno spać, ale za to rano budzą się średnio ok. 8......9:30 a bywają i dni kiedy obudzą się o ww. porach na papu, pobantują z 20 min i zasypiają - potrafią tak spać nawet i do 12 w południe - więc sobie nie żałuję i ja też jak tylko dadzą to śpię z Nimi, a Kinga mi w tym bardzo pomaga, ponieważ twierdzi, że Ona w nocy śpi - a ja nie, więc bierze akuratnie aktywnego Brzdąca do drugiego pokoju a ja sobie z tym bardziej sennym ucinam drzemkę. Czasem (jak któryś Maluch raczy pospać dłużej) ja sobie śpię, a Kinga przygotowuje śniadanko dla drugiego Maluszka, później ja wstaję z tym pierwszym i przygotowuję drugie śniadanko dla jednego a pierwsze dla drugiego - stawiam Maluchy w łóżeczkach i karmię raz jedno raz drugie (stawiałam Je w jednym łóżeczku, ale Kacpero prał Zuzkę jak przychodziła Jej kolej na kęsa, albo - co gorsza taranował Ją żeby tylko Jemu do buziaka wsadzić papu:D). A później już hulam do wieczora (staram się ogarnąć dom, przygotować wcześniej kolejny posiłek dla Dzieci) między 18-21 jestem skiśnięta jak tralala - ale od 21 znów nabieram rozpędu i tak sobie pracuję, kuchcę, piorę, prasuję do 3 nad ranem. W międzyczasie daję Maluchom jeść i tu odpowiedź na pytanie ALFI - moje Buziaki w nocy za cholerę nie dadzą się zbyć wodą, soczkiem ani niczym podobnym - grzeszę, ale daję Im kachę na mleku.......wówczas się najedzą i śpią dalej, a jak tylko próbuję Im wodę czy soczek wcisnąć od razu podnoszą larum i już po spaniu.......:). Co do jogurtów - to nie wiem jakie dawałaś, ale może spróbuj dawać po troszkę (tak ze 2-3 łyżeczki) naturalnego z dodatkiem startego jabłuszka np, albo bananka, albo brzoskwinki? - bo te owocowe to lubią poczynić rewolucję w układzie pokarmowym (ja stara krowa nie mogę takich, bo momentalnie mam właśnie biegunkę, albo dostaję wysypki). Jeśli znów zareaguje biegunką - odstaw i ponownie podaj za miesiąc albo nawet dwa. Co do manny - tak podaję Maluchom tę błyskawiczną (2 min gotować), baaaardzo często bo ją UWIELBIAJĄ! - nic Im do tej pory po niej nie jest:). Poza tym moje Pyśki również ładują łapkami po czym i po kim popadnie, do tego jak się wściekają to mnie gryzą:D - całe ramię mam pogryzione:D. Najgorzej jak dorwą siebie nawzajem.......oj......wówczas mam wojnę w domu - jedno pierze drugie, to drugie beczy, po uspokojeniu oddaje pierwszemu i tak w kółko. Oszaleć można. Zuzia też wycwaniła się w kwestii szczypania i drapania.........no prawdziwa Kobitka z Niej:D, właśnie po wczorajszym Jej wkurzeniu noszę ślady podrapania przez mojego Kocurka na policzku:D (A JUTRO WYCIECZKA PO TOWAR!!! CIEKAWE CO SOBIE PAN Z HURTOWNI O MNIE POMYŚLI!!!:D). AGUSIA Ja również początkowo dawałam Maluchom tylko na próbę \"dorosłe\" jedzenie, także nic od razu - powolutku. Co do obaw przed zadławieniem - to naturalne, że po Twoich przejściach masz prawo do takich obaw. Ja też miałam, ale teraz Mauluszki już na tyle nauczyły się gryźć, że nie miksuję papu, daję wszystko w kawałkach, co jakiś czas troszkę większych. Na początku sobie nie radziły - naciągało Maluchy przy wszystkim co nie było papką, ale wytrwałam i sukcesywnie podawałam jedzenie w kawałkach, na początku mniejszych, obecnie już całkiem całkiem, a dla większej stymulacji żucia podawałam między posiłkami chrupy kukurydziane (dziś ładują sobie p kilka do buziaczków i się nie dławią), następnie owoce w całości - brzoskwinka jest dobra bo miękka, jabłko, bananka. Następnie biszkopciki (kupiłam nawet miśkopty, ale to herbatniki a nie biszkopty wrrr) z tym, że nie dawałam bezpośrednio do łapki , a trzymałam ja owoc czy biszkopta w ręce i dawałam po troszkę gryźć, jak ugryzło któreś za dużo - wygrzebywałam paluchem z buzi - żadne mi się nie zadławiło. Dziś daję ćwiartki jabłka, czy brzoskwinki do łapki i wpulają same. Biszkopciki również, nauczyły się że jak za duży kawałek to go trzeba z boczku na boczek, a jak troszkę za daleko się przesunie to paluszkiem wygrzebać należy - i sobie rewelacyjnie z tym fantem radzą:). Moja rada - zacznij może od chrupek kukurydzianych - te sie rozpuszczają momentalnie także Małego co najwyżej jak będzie chciał połknąć większy kawał. I powolutku wprowadzaj coraz to większe kawałeczki warzyw w zupce np., rwij po odrobince miękuszki z chlebka i Mu dawaj do żucia - następnie zwiększaj kawałki - zobaczysz, za chwilę pochwalisz się tym jak Karoluś pięknie żuje:). ANESIA Musisz być Kochanie wykończona.......bardzo Ci współczuję, i wiem, że czsami naprawdę czujemy się bezsilne i zastanawiamy się nad tym \"po co nam to wszystko było?\" ja również miewam takie chwile, jednak jak już pewnie wiesz...zawsze wówczas Pan Bóg aktywuje we mnie wspomnienia sprzed roku i to......co obiecywałam moim Maluszkom - przeżyję WSZYSTKO jeśli Wy zostaniecie na tym świecie ze mną. Mnie to naprawdę stawia do pionu - w chwilach zwątpienia zawsze nasuwają mi się obrazy z tamtych dni..........i tylko dzięki temu nie wymiękam. Wiem, że będzie ciężko, ale jeśli wątpisz pomyśl popatrz na swoją nawet bardzo wrzeszczącą i nie wiedzącą czego właściwie chce Córunię i pomyśl o tym co by było gdyby Jej nie było - albo lepiej........skuteczniej.........gdy smacznie śpi, albo właśnie posyła Ci najpiękniejszy ze swoich uśmieszków, lub tuli się do Ciebie czule - wówczas popatrz na Nią..........staraj się dostrzec to jak bardzo Cię potrzebuje. Wypadłam troszkę z obiegu forumowego - przyznaję się bez bicia - ale może też bierz Małą przez jakiś czas do siebie do łóżka? Wiesz....ja tak robię, gdy Mauszki mają gorsze nocki.........fakt faktem, że budzę się \"bez ręki\", bo wówczas kładę sobie Maluszka na ramieniu - a czasami budzę się \"bez rąk\" bo na jednym ramieniu śpi smacznie wtulona we mnie Zuzia a na drugim z ręką na cycu Kacperek, niewygodne toto, ale przynajmniej można pospać, a wówczas Maluszki po pierwsze śpią spokojniej po drugie nawet jak się przebudzają ja mam nad tym pełną kontrolę i zanim będzie \"za późno\" udaje mi się Ich utulić - może Oleńka w Twoich ramionach będzie spała lepiej? kilka nocek Jej na pewno nie zaszkodzi. Poza tym może - jeśli jest taka niespokojna - spróbuj podać jej na noc - tuż przed porą nocnego snu czopek Viburcolu? - u mnie działa, może i u Ciebie zadziała?. Przy ząbkach podaję też Efferalgan na noc.........razem z Viburcolem (można je podawać jednocześnie) i Maluszki się nie męczą nocną porą:). A nie masz gdzieś w pobliżu np. Chrzestnej Mamy lub Przyjaciółki, która by Ci mogła Olkę porwać na 2, 3 h? żebyś mogła się przespać??? Teściowej Ci współczuję............moja w porównaniu do Twojej to Anioł-choć też mnie wkurza, ale Twoja to już naprawdę wybryk natury:(. Kurcze.........a może wybierz się z Oleńką do mnie? Ja Ci pomogę! Ciebie wykopię do mojej sypialni, a ja i Kinia sobie z Olką, Kacperkiem i Zuzią poradzimy!!!! - jeśli masz potrzebę - PRZYJEŻDŻAJ!!!!!! - ja nie żartuję - Ty MUSISZ SŁONKO ODPOCZĄĆ - choć kilka godzin!, mam dwa pokoje - spokojnie z Olcią się zmieścicie! jest gdzie nas wszystkich pomieścić - ANESIA ZAPRASZAM! - ja Cię już zrelaksuję odpowiednio:).Poza tym Anesiu ja też jestem rozwódką, co prawda z moim własnym Chłopem, ale jednak rozwódką. Ludzie też gadają - Nowy Sącz to jak wieś w sumie - a ja mam to w d........ A że Twoja heteryczna teściowa uważa to za mankament wykluczający Cię z Rodziny to świadczy tylko o niej samej - skoro zdanie ludzi na ten temat jest dla niej ważniejsze niż szczęście własnego Syna..........to ja nie znajduję komentarza.............., może Twój Małżonek powinien Jej uświadomić tę kwestię - raz a porządnie? Ty możesz jej mówić, wykrzykiwać nawet - to jak grochem o ścianę, ale jakby Synuś się postawił? może to by coś zmieniło? Próba nie strzelba w końcu:). Także Kobiałki nie idealizujcie mnie tak.............menu moich Maluchów może rozbudowane, ale i pomoc mam, poza tym jak widziecie same najlepiej - nie śpię do późna w nocy, stąd ten \"czas\" na wszystko ( wcale tak nie jest - nie zdążyłam się wybrać do dentysty po ciąży, o kosmetyczce już nie wspomnę - raz byłam u fryzjera - tak to fryzjer bywa u mnie, odrosty mam na 5 cm:D - przez 2 tyg. brałam masaże na kręgosłup, który niespodziewanie odmówił mi posłuszeństwa i raz byłam na paznokciach.............ot.......i całe moje \"przyjemności\". Poza tym od ponad roku po raz pierwszy zaczęłam czytać książkę! ojjjjj.........jak ja bardzo za tym tęskniłam !!! ponieważ bardzo lubię czytać książki i przed porodem czytałam je namiętnie od lat.......oho........chyba z 10! kończyłam jedną zaczynałam następną - teraz niestety nie mam na tyle czasu by czytać jak przed ciążą, ale w kąpieli lub też \"na kibelku\" zawsze przeczytam kilka stron:), poza tym praca, którą obecnie wykonuję sprawia mi przyjemność - jednak chyba nie jestem stworzona do bycia \"popychadłem\" szefostwa, sama sobie szefując czuję się znakomicie i to dostarczyło mi mnóstwa energii i satysfakcji:). To również jeden z czynników, które mnie \"napędzają\" i powodują, że mam siłę by radzić sobie z nieocenioną pomocą Kingi (chciała iść do pracy, ale ja Jej potrzebuję bardzo, tak więc wymyśliłam biznes z ciuchami dziecięcymi - Ona robi zdjęcia, ja zajmuję się ich obróbką, wystawianiem aukcji, kontaktami z użytkownikami Allegro, rachunkami, księgowością, pakowaniem i wysyłką ciuszków, itp). Oczywiście w ciągu dnia \"kontrola\" nad wszystkim odbywa się z Dzieckiem na ręku, na stojąco, ale jakoś mi to nie przeszkadza:). Reasumując: zawsze byłam \"nocnym Markiem\" i tak zostało mi do dziś, siłą rzeczy rano ciężko mi wstać, dzięki Bogu mam Kinię i Ona to rozumie - współpracujemy jak dwa idealnie pasujące do siebie trybiki - składające się na idealną maszynę:). Kinia gotować nie umie, ale bardzo podgląda mnie jak to robię, ostatnio nawet postanowiła w domu u siebie ugotować pomidorówkę dla Maluszków - i poza tym, że Jej się śmietana zciachała - zupka była pyszna - choć Kinia i tak z sibie zadowolona nie była, bo nieco brakło do smaku.........jej zdaniem - ja tego nie odczułam. Jednym słowem - Ona pomaga jak może, ja ślęczę przy komputerze do 3 nad ranem...........i żadna z nas nie ma dość. Co do utrzymywania domostwa w należytym porządku - prawda jest taka, że mam zaległości może nie tyle w praniu i sprzątaniu co w prasowaniu.....ale przecież wszystkiego nie da się zrobić - na pewno w tym względzie to ja się winnam wstydzić przed Wami:). Także i u mnie pewne braki istnieją - nie jestem tak idealna jak sądzicie - jedynie poprostu mam \"dłuższą dobę\" niż Wy, ale już wiecie dlaczego - ja poprostu dostaję \"kopa\" nocą:), i przyzwyczaiłam się już do naszego rytmu dnia..... gdyby nie fakt, że mam okazję czasem pospać dłużej, pewnie byście już woziły na 1.11. kwiaty z ładnie pachnącymi korzeniami na moją mogiłę:). Wiecie? muszę Wam się troszeczkę pożalić. Otóż na moje ponad 200 komentarzy na Allgero zdarzyły mi się dwie zakały. Jedna wystawiła mi neutralny, druga negatywny komentarz.........jednej nie pasowało to, że paczka została uszkodzona w transporcie.........nie wiem do dziś jaka w tym moja wina, bo zapakowałam ją jak Pan Bóg przykazał, następnie zaczęłam pakować dodatkowo ciuszki w worki, i dlatego też m.in. doatałam negatywa:(..........na moich aukcjach zawsze zaznaczam, że w razie niezadowolenia klienta przyjmuję zwroty do 14 dni po zakończeniu auckcji , a baba mi wystawia negatywa: raz: nie czytając wzmianki o zwrotach, dwa: bo ciuszki \"śmierdzą\" - każdy ciuch jest odkażany w Anglii skąd jest przywożony do Polski - zapach to nic tylko odkażacz.......no i najbardziej kuriozalne - że ciuszki nieuprasowane! - dwa ostatnie zarzuty są dla mnie osobiście niezrozumiałe - przecież chyba logicznie przypuszczam - zresztą sama zawsze przy zakupie czy to nowego, czy używanego ciuszka tak postępuję - że każda Mama zanim założy dany ciuch swojemu Maluchowi zawsze go najpierw upierze i wyprasuje sama! Do tego po przepychance słownej na maila, gdzie Kupująca na żadne z moich wyjaśnień nie zareagowała jakimikolwiek argumentami a tylko szydzeniem ze mnie i obraźliwymi określeniami mojej osoby, na moje stwierdzenie, że poza tym, że doby by brakło bym ogarnęła dom, i Bliźniaki i sama nadrobiła zaległości w praniu i prasowaniu ubrań da moich Pysiów, to jak niby sobie wyobraża upranie i wyprasowanie ciuszków nowych bez metki (takie mam często, ponieważ kupuję najdroższe worki tzw. CREAM) a już nie wspominając o tych z metkami - ta mi odpala, że gadam głupoty i pyta które to niby były nowe, a już z metkami????? - otóż byłuy w zestawie i nowe bez metek i nowe z metkami. Wskazałam Jej więc spokojnie całą listę rzeczy nowych z metkami i bez, na co babsko milczy...........a mnie negatyw pozostał. Podejrzewam albo działanie konkurencji albo zemstę tej wcześniejszej z neutralnym - ja jej wystawiłam negatywny bo zwodziła mnie 2 tyg. z wpłatą..........w każdym razie jestem pewna, że baba nie przejrzała nawet zdjęć na aukcji (metki przy nówkach sfotografowane), a już na bank nie zajrzała nawet do paczki którą otrzymała............zgłosiłam sprawę do Allegro, ale nie liczę na pozytyne rozstrzygnięcie - generalnie oni nie ingerują w komentarze.......ale próba nie strzelba. Dziewczyny...........jeśli licytujecie coś na Allegro - czytajcie dokładnie opisy aukcji, po drugie - jeśli macie zastrzeżenie da jakości towaru najpierw napiszcie w tej sprawie maila do Sprzedawcy. Dopiero kiedy tenże Was zlewa wystawcie negatyw.......... Dla przykładu, właśnie jestem w trakcie załatwiania zwrotu jednej z paczek. Połowa ciuszków pomimo, że poza może 4 szt. rozm. spisany z metki , jest za małe. Kobieta napisała do mnie maila, postanowiła zwrócić towar, ja nie mam nic przeciwko naturalnie i właś nie czekam na paczkę od Niej - nie wystawiła ani neutrala , an i negatywa - postanowiła gtransakcję doprowadzić do samego końca. Ja sama zwracałam kilka rzeczy zakupionych na Allegro w ramach reklamacji - komentarz wystawiałam dopiero po ustosunkowaniu się Sprzedającego do moich \"pretensji\". Oj..... Maluchy głodnawe:) lecę karmić i w końcu z największą przyjemnością przytulić głowę do podusi:) Całuski i mocne uściski dla Was i MAluszków:) Cieszę się bardzo, że są zdrowe te Wasze Piękności:) wogóle cieszę się, że mam Was...........miejsce jedyne w swoim rodzaju, gdzie zawsze mogę się wyżalić i pochwalić.......pomimo prób ośmieszenia mnie i zniechęcania do bywania u Nas/Was.............. Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdjęcia, ja zajmuję się ich obróbką, wystawianiem aukcji, kontaktami z użytkownikami Allegro, rachunkami, księgowością, pakowaniem i wysyłką ciuszków, itp). Oczywiście w ciągu dnia \\\"kontrola\\\" nad wszystkim odbywa się z Dzieckiem na ręku, na stojąco, ale jakoś mi to nie przeszkadza:). Reasumując: zawsze byłam \\\"nocnym Markiem\\\" i tak zostało mi do dziś, siłą rzeczy rano ciężko mi wstać, dzięki Bogu mam Kinię i Ona to rozumie - współpracujemy jak dwa idealnie pasujące do siebie trybiki - składające się na idealną maszynę:). Kinia gotować nie umie, ale bardzo podgląda mnie jak to robię, ostatnio nawet postanowiła w domu u siebie ugotować pomidorówkę dla Maluszków - i poza tym, że Jej się śmietana zciachała - zupka była pyszna - choć Kinia i tak z sibie zadowolona nie była, bo nieco brakło do smaku.........jej zdaniem - ja tego nie odczułam. Jednym słowem - Ona pomaga jak może, ja ślęczę przy komputerze do 3 nad ranem...........i żadna z nas nie ma dość. Co do utrzymywania domostwa w należytym porządku - prawda jest taka, że mam zaległości może nie tyle w praniu i sprzątaniu co w prasowaniu.....ale przecież wszystkiego nie da się zrobić - na pewno w tym względzie to ja się winnam wstydzić przed Wami:). Także i u mnie pewne braki istnieją - nie jestem tak idealna jak sądzicie - jedynie poprostu mam \\\"dłuższą dobę\\\" niż Wy, ale już wiecie dlaczego - ja poprostu dostaję \\\"kopa\\\" nocą:), i przyzwyczaiłam się już do naszego rytmu dnia..... gdyby nie fakt, że mam okazję czasem pospać dłużej, pewnie byście już woziły na 1.11. kwiaty z ładnie pachnącymi korzeniami na moją mogiłę:). Wiecie? muszę Wam się troszeczkę pożalić. Otóż na moje ponad 200 komentarzy na Allgero zdarzyły mi się dwie zakały. Jedna wystawiła mi neutralny, druga negatywny komentarz.........jednej nie pasowało to, że paczka została uszkodzona w transporcie.........nie wiem do dziś jaka w tym moja wina, bo zapakowałam ją jak Pan Bóg przykazał, następnie zaczęłam pakować dodatkowo ciuszki w worki, i dlatego też m.in. doatałam negatywa:(..........na moich aukcjach zawsze zaznaczam, że w razie niezadowolenia klienta przyjmuję zwroty do 14 dni po zakończeniu auckcji , a baba mi wystawia negatywa: raz: nie czytając wzmianki o zwrotach, dwa: bo ciuszki \\\"śmierdzą\\\" - każdy ciuch jest odkażany w Anglii skąd jest przywożony do Polski - zapach to nic tylko odkażacz.......no i najbardziej kuriozalne - że ciuszki nieuprasowane! - dwa ostatnie zarzuty są dla mnie osobiście niezrozumiałe - przecież chyba logicznie przypuszczam - zresztą sama zawsze przy zakupie czy to nowego, czy używanego ciuszka tak postępuję - że każda Mama zanim założy dany ciuch swojemu Maluchowi zawsze go najpierw upierze i wyprasuje sama! Do tego po przepychance słownej na maila, gdzie Kupująca na żadne z moich wyjaśnień nie zareagowała jakimikolwiek argumentami a tylko szydzeniem ze mnie i obraźliwymi określeniami mojej osoby, na moje stwierdzenie, że poza tym, że doby by brakło bym ogarnęła dom, i Bliźniaki i sama nadrobiła zaległości w praniu i prasowaniu ubrań da moich Pysiów, to jak niby sobie wyobraża upranie i wyprasowanie ciuszków nowych bez metki (takie mam często, ponieważ kupuję najdroższe worki tzw. CREAM) a już nie wspominając o tych z metkami - ta mi odpala, że gadam głupoty i pyta które to niby były nowe, a już z metkami????? - otóż byłuy w zestawie i nowe bez metek i nowe z metkami. Wskazałam Jej więc spokojnie całą listę rzeczy nowych z metkami i bez, na co babsko milczy...........a mnie negatyw pozostał. Podejrzewam albo działanie konkurencji albo zemstę tej wcześniejszej z neutralnym - ja jej wystawiłam negatywny bo zwodziła mnie 2 tyg. z wpłatą..........w każdym razie jestem pewna, że baba nie przejrzała nawet zdjęć na aukcji (metki przy nówkach sfotografowane), a już na bank nie zajrzała nawet do paczki którą otrzymała............zgłosiłam sprawę do Allegro, ale nie liczę na pozytyne rozstrzygnięcie - generalnie oni nie ingerują w komentarze.......ale próba nie strzelba. Dziewczyny...........jeśli licytujecie coś na Allegro - czytajcie dokładnie opisy aukcji, po drugie - jeśli macie zastrzeżenie da jakości towaru najpierw napiszcie w tej sprawie maila do Sprzedawcy. Dopiero kiedy tenże Was zlewa wystawcie negatyw.......... Dla przykładu, właśnie jestem w trakcie załatwiania zwrotu jednej z paczek. Połowa ciuszków pomimo, że poza może 4 szt. rozm. spisany z metki , jest za małe. Kobieta napisała do mnie maila, postanowiła zwrócić towar, ja nie mam nic przeciwko naturalnie i właś nie czekam na paczkę od Niej - nie wystawiła ani neutrala , an i negatywa - postanowiła gtransakcję doprowadzić do samego końca. Ja sama zwracałam kilka rzeczy zakupionych na Allegro w ramach reklamacji - komentarz wystawiałam dopiero po ustosunkowaniu się Sprzedającego do moich \\\"pretensji\\\". Oj..... Maluchy głodnawe:) lecę karmić i w końcu z największą przyjemnością przytulić głowę do podusi:) Całuski i mocne uściski dla Was i MAluszków:) Cieszę się bardzo, że są zdrowe te Wasze Piękności:) wogóle cieszę się, że mam Was...........miejsce jedyne w swoim rodzaju, gdzie zawsze mogę się wyżalić i pochwalić.......pomimo prób ośmieszenia mnie i zniechęcania do bywania u Nas/Was.............. Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane anesiu, napisz kochana jak po wizycie z Oleńką u neurologa. Obecna mamo ta Twoja Kinia to na prawdę skarb, pozdrowienia dla niej i buziaki dla maluchów. Chciałam małej na allegro kupić taki jeździk, taki samochodzik z barierka, którą mozna później odczepić i z tyłu z rączką do pchania firmy berchet(nowy ponad 300zł więc odpuściłam) i zapomniałam, że mi się wczoraj kończy aukcja i ktoś mnie przelicytował o 1zł. Wściekła byłam na siebie, że taką mam sklerozę. Dzisiaj u nas jak zawsze w środy jest targ, (mieszkam w małej miejscowości) i przyjeżdża od czasu do czasu facet, który przywozi takie różności, chyba z wystawek z Niemiec. Dziewczyny i normalnie szok, patrzę a on ma właśnie taki jeździk i ładniejszy niz ten, który licytowałam na allegro, a cena 60zł. Właśnie go wyszorowałam i schnie, pokażę Wam jak wystawię zdjęcia Majki. Mialam troche problem z jeździkiem, bo okazuje sie, że te różne ustrojstwa nie chcą jeździć po panelach tylko szuraja, a ja mam wszędzie panele i żadnych dywanów (mąż alergik, więc zero firanek, zasłon i dywanów), a ten jeździ po panelach i jest super. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej troszke poczytalam obecna mamo rozwalila mnie opowiesc o kingusi wylam jak bobrzyca jaka jej rodzice musza miec w sobie sile.. gratuluje osti obrony :*** filipek chory tzn kaszle troszke nie ma kataru a goraczke 39,4 dostaje czopki i spada ale co 8 godzin daje bo ja k czopek przestaje dziaaalac to ta wielka temperatura wraa moze zeby.... z tata filipa do bani juz dalam sobie spokoj z probami odnosi sie do mnie bez szacunku dalej wylicz pieniadze choc tak sie zarzekal ze jakbym z nim byla o wszystko byloby inaczej.. nic nie jest inaczej a ja nie pozwole na to zeby mezczyzna z korym bede mnie nie szanowal obrazal i wyliczal kazda zlotowke !!!!!!!BLAGAM PRZYPOMNIJCIE MI TO JAK ZNOWU MI DO LBA STRZELI ZEBY Z NIM PROBOWAC!!!!!! awans !! filipcio dzis pierwszy raz stanal na nozki oparl sie na kolankach zlapal za fotelik do karmienia i WSTAL!!! szo do tego jak cos chce glosno krzyczy mama z akcentem na ostatnie a brzmi to przekomicznie pozdrawiam was i wasze maluszki jak dobrze ze jestescie kocham was wszystkie i wasze dzieciaczki ciezko wyrazic slowami moja wdziecznosc dla was za wszystko kochane moje forumow mamuski :**** milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fotki urocze..ależ te Dzieciaczki się zmieniają, teraz to już powoli robią sie takie jakie będą niebawem... anesia-daj znać, co u Was? Jak po wizycie.. a u nas kolejny dzień zmagań z jakimś choróbskiem-kiedy wreszcie minęła gorączka..to przyplątał się okropny kaszel i charecznie w gardle. Tutejszy pan doktor...zalecił syropek. Nie wiem jak Jasia, ale mnie WYKAŃCZA ichniejsza służba zdrowia. Dobrej nocy Wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was kochaniutkie dzkuje za Wasze zainteresowanie moją i Oli osobą, jestescie takei wrazliwe i kochane. no wiec na wizycie dowiedziałąm sie tyle ze OLa bedzie miała robione EEG głowy zeby móc postawic jakas diagoze, napewno lekarka powiedziała ze z tym spaniemw nocy to nei jest normalne zeby dziekco nie umiało spokojnei spac przez nawet godzine , wiec musi to miec jakas przyczyne i teraz bedą szukac, a co drzenia rąk to tez ma wyjsc z tego eeg, narazie dostała magnez i wit b6, oraz hydrooxyline na uspokojenie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry..ale pusto..pewnie wszyscy w podróży pamięci, czyli na grobach. W takim dniu czuje się podwójnie tęsknotę za krajem. anesia-to dobrze, że w końcu poradziłaś się i wybrałaś do lekarza. Będzie dobrze, przede wszystkim, lekarz pozna przyczynę i będzie wiedział jak dalej pomóc córeczce. Bo w końcu takie niespokojne nocy były dla Ciebie koszmarem a i dla Niej żadnym wytchnieniem tylko męczarnią. U nas wieczór i noc koszmarny, Jasio charcze jak gruźlik i widzę jak się przy tym męczy. Ja co chwilę przy łóżeczku. Wiem mam nie panikować, po tutejszy pan doktor orzekł, że wszystko w porządku tylko, że widzę Jasio cierpi taki napad kaszlu kończy się kwileniem no i tak w koło. Dostaje syrop na kaszel, temperatury uff na razie nie ma. Może to ja panikuję, bo faktycznie do 9 miesiąca Jasio raczej zdrowy..a tu teraz wszystko na raz-biegunka, zęby, temperatura, katar, kaszel... Teraz zasnął więc chyba ogarnę mieszkanie i może później przespaceruję z Nim trochę, bo u nas piękna, ciepła pogoda. Tymczasem pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane. KASIU - Jezu jaka ta Twoja Księżniczka piękna!!!! no i ta Jej czupryna! MASAKRA!!!! oj udała Wam się Córeczka udaaaała! NHUNHA Nie katuj się tymi myślami typu - co mi do łba itp. przynajmniej teraz już wiesz, że ze związku z tatą Filipka nic nie będzie. Gratuluję Filipkowi pierwszego stania w pionie:D Strasznie mi przykro, że Mały choruje, ale mam nadzieję, że to tylko osławione ząbale - przy nich katar również może wystąpić, a nawet zapalenie oskrzeli. No ale co by to nie było Mały się męczy - a to nie jest fajne. Także życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!!! ALFI Widzę, że Jasio też zainfekowany - i również życzę szybkiego powrotu do zdrowia. I mam nadzieję, że pan doktor......wie co robi, i że syropek pomoże. ANESIA Ja jestem co do Olki dobrej myśli - na pewno nic poważnego Jej nie jest - musisz się cholernie denerwować - nawet wiem jak bardzo !!! ale pamiętaj!!! TYLKO pozytywne myślenie i nie pokazuj Olce, że się martwisz! Napisz czy lepiej śpi po hydrooxulinie - mam nadzieję, bo straszliwie widzę się męczycie i Ty i Olka:(. CHANTALL Pamiętam jak opisywałaś Twoją sytuację po stracie Ukochanego Dziadka....pamiętam, jak bardzo żałowałaś że nie możesz pojechać na pogrzeb. Tęsknota za Ukochanymi to ludzka rzecz.....ja do dziś jak staję nad mogiłą moich Ukochanych Dziadków (również uczestniczyli w moim wychowaniu - Rodzice pracowali, a ja spędzałam u Dziadków dnie i popołudnia i strasznie się do Nich przywiązałam - do tego od zawsze byłam najukochańszą wnusią mojej Babci, miała dla mnie WIELKIE serce......) odczuwam pustkę i żal, że Ich nie ma przy mnie. Pamiętam jak rodziłam Maluszki, leżąc na porodowym łóżku i nie mogąc zasnąć zastanawiałam się czy Babcia wie co się dzieje.........widać wiedziała, bo pieczę nad moimi Dzieciątkami, a swoimi Prawnukami razem z Dziadziusiem trzymali i tam musieli nieźle Pana Boga za uszy ciągnąć by trauma jaką przeżyłam rok temu posiadała szczęśliwe zakończenie:). Jestem przekonana, że moje Pysie są pod płaszczem ochronnym moich Dziadków (zawsze Babcia mi mówiła: mam nadzieję, że dożyję chwili, gdy będę mogła na świecie powitać twoje Dziecko, a mojego Prawnuka/Prawnuczkę.........) pewnie teraz z góry patrzy z dumą na swoje Prawnuczęta i dodaje mi sił w życiu codziennym i pokonywaniu jego trudów. Twój Ukochany Dziadziuś na pewno również patrzy na Ciebie, Chantallkę i Twojego Męża tam z góry z radością i daje kuksańca jednego po drugim Panu Bogu, gdy coś zaczyna iść nie tak:). A u nas wycieczka na cmentarze......niestety na naszej \"nekropolii\" sądeckiej tłum ludzi nie zwracających uwagi na to, że w wózku siedzi Dziecko, tak więc kilka razy ktoś mi przelazł po nim, jak ja nie lubię takich tłumów!. Do tego wszyscy się pchali i musiałam przepuszczać ludzi idących naprzeciw, bo za cholerę nie chciał nikt przepuścić mnie, a z wózkiem pchała się nie będę, bo mam na uwadze siedzące w nim Dzieciątko. W skutek powyższego nie odwiedziłam, a przeleciałam po grobach najbliższych......no i Maluchy trochę zmarzły:(. Zuzia wczoraj coś troszkę katarzyła, dziś już dostała katarku, mam nadzieję, że na tym się skończy, wczoraj podałam Jej efferalgan, dziś już eurespal nasivin i wapno. Mam nadzieję, że pomoże taka kilkudniowa kuracja, jeszcze jutro nasmaruję Jej na noc nóżki maścią rozgrzewającą i wsadzę do łóżeczka czosnek.......zobaczymy, może uda nam się uniknąć choróbska. No i ja też coś nie bardzo się czuję, boli mnie gardło, od rana mam katar.....zażyłam już różne różności na powyższe przeziębienie, mam nadzieję, że za góra 3 dni minie. No i powoli łapie mnie dół okropny..........rok temu od dnia 1 listopada zaczęłam staczać się po równi pochyłej wprost na łóżko porodowe. Po wizytach na grobach najbliższych się rozchorowałam.........i po 9 dniach urodziły się Maluszki..........strasznie mi ciężko jak sobie to wszystko przypominam, no i boję się dnia 10 listopada, kiedy Maluchy kończą roczek.............boję się czy wspomnienia mnie nie przyprawią o łzy, a chcę się cieszyć! z tym, że za cholerę nie potrafię zabić w sobie tych wspomnień............chcę, próbuję nie myśleć, ale one natrętnie zaprzątają mi cały czas głowę........do tego ta pogoda.........jak rok temu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewuniu. Jesteś wrażliwa, ja też więc wiem, że nie łatwo wywalić wspomnienia i zapomnieć,.... Nikt Ci tego jednak nie przetłumaczy . Musisz się trzymac, pomysl jak wielkie przedsięwzięcia dał w Towje ręce Bóg, że możesz mieć Te SZKRABKI i móc je kochać i cieszyć się każdym dniem z nimi. Pomysl inaczej, że ten dizeń to najpięniejszy we Twoim życiou mimo, że przeprełniony ciuieprieniem i otweirający falę smutkoó, łez , niepokoju i lęku. Ale.....od tego dnia te maliuchy są z Tobąi są tylko TWOJE.! Nikt Ci ich nie odebrał, Bóg postawił na TWOJEj drodzev ludzi, któzy bronili dzieciaczkówi robili wszystko aby im pomoć. Każdego dnia zmagflai się ze słabościami, ale....jednak Bóg wiedział, kogo postawić na tej dordze, bo wiedział, że właśnie te soboy pomogą Towje rodznce, dał Ci tyle cierpnie ile wiedziął, że będziesz w stanie znieśc, A wiesz, może wiedzioał, że mając dwójkę urwiosów, będzie C ciężko i będziesz miałą chwile zwątpienia i bezsilnośic, że w chwilach załamania będzie Ci cięzko i może celowo dałCi tyle nieprzyjemych chwil, bo wiedział , że to jask Ty mówisz będzie stawiało Cię do pionyu i będzie Ci dawąło tyle sił ile jednak bnam brakuje. To ty dajes znam siłe i to Ty zawsze wiesz, jak obetrzeć nasze łzy i dasjes znam przykład,m jak walczyły Towje dzieci. Dasz radę jesteś silna i już nie raż nam to udowodniłaś. Pomysl, że ten dzień jest piękny, bo dzięki niemu masz swoje misiaczki. \"Oto jest, oto jest który dał nam Pan....\"Jest piękny w swojej brzydocie. Spraw, aby Kacperek i ZXuzia obeszły swoje urodzinki w zabawie i śmiechu, a przy tmy i Ty bedziesz się super bawić. Jedźcie gdzieś z męzenm i dziećmi na basen, kulki świat dziecka cokolwiek, gdzie będą mogły baraszkowac, a Ty nie będzies zmiałą czasu na rozmyślanie. Głowa do góry. PS. Jestem cholernie chorai normalnie zdycham, boję sie że nie minie i że zaraze KArolka mąż go wziął wa nocy do nas a on mnie smyrrał po pleckjach i za włoski chyba z godzinkę chciał żebym go wtuliła, a ja nie mogłam sie odwrócić, bo kaszlę, kiocham smarkam i wyglądam, że aż oczy puchną. Skonczyłam dwa opakowania Aspiryny C orofaql Cholinex i jest tylko gorzej. Dzis mązx wezmie receptę na antybiotyk, ktory juz bralam , To sa trzy tabletki jedna dziennie sie bierze przez trxzy dni asle juz po drugiej tabletce, jest się zdorwym. I jest drogi, bo jak za trzy tabletki to drogo dać 40zl, a na recepetę chyba ponad 20zl. Anesiu Wiem, że ciężko, jak lekarz coś podejrzewa. U mnie to samo, mamy kolejne skierowania na badania które będziemy robić pod koniec listopada następne w grudniu i wtedyu spowrotem do nefrologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w pracy i musze uważać i się wyłączam, Anesiu rozumiem Twoje obawy, ale musiszz być silna, ja też jadę do neurologa w pn i bboję się że jednak nie zreobia mu tego badanmia bo stwierdzą, że nieptorzbene a chyba wolałabym zbadać i być pewna, ale chciałąbym to zrobi cod razu, bo od emnie to jest ponad 100km , posdróz mnie kosztuje a juz do przodu ma m umowione trzy wizyty jak mi stwierdzi prosze się umowić to mnie chcyba szlag trafi, bo znowu na badania i znoiwu na kotrol ja nie mam tyl eurlopu i nie mam tyle kasy na jezdzenie. A Ty kochana bierz sie w garść i się nie zmartwiaj i nie pokazuj tego Oli, bo na złość moż enie dać sobie zrobixc tego badaniua, wqięc głowa dfo góy jesteśmy razem i jakby nie było, nawety jersłi sdtwierdzą padaczkę, moja przyjaciółka ma a skończyła stomatologie i jes5t lekarzem iwłaśnie zaczęła karierę zawodową. Brała leki przez kilka lat, a teraz już jest dobrze, to bnic strasznego , nie martw ise na serio. Daje Ci przykład moje przyjacviółki, jest wspaniałą kobietą mądrą i wartościową, i bła chora, ale minęło z wiekiem.:)>::):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obecna mamo---takie lęki, to chyba normalne w przypadku wrażliwych osób, które dostały szkołę życia-a Ty z pewnością do nich należysz. Zgadzam się z Agą 1981, że jesteś silną osoba i sobie poradzisz.Poradzisz imię matczynej miłości, którą miałyśmy okazje poznać od tych pierwszych, listopadowych, dramatycznych urodzin pierwszych dzieciątek na naszym forum. Tyle razy wspierasz nas, teraz to odwrócić w swoją stronę i pomyśl ile masz szczęścia i radości w tych po2jnych Pociechach. Pewnie, że i pracy 2razy więcej i trosk i wszystkiego.Ale czy zamieniłabyś ten stan..na nie wiem życie sprzed 2 lat np. bez Zusi bez Kacperka? Pewnie tak jak każda z nas. Zwątpienie, wycieńczenie, rozdrażnienie, notoryczne niewyspanie plus tysiąc innych spraw na miarę naszych prywatnych problemów oraz nieustanna obawa o dzieci powoduje chyba, że wszystkie czasami mamy spadek formy-by ująć to delikatnie. A to dopiero początek...W każdym razie ja z niecierpliwością czekam na pierwsze urodziny...bo za każdym razem kiedy patrzę na mojego Robaczka myślę, że to CUD. Teraz moje \"dwie kreski na teście\" śpią w wózeczku, po kolejnej średnio przespanej nocy, a ja pędzę przygotować obiad. Kochane Mamy-będzie dobrze! Dzieci są różne i różnie się rozwijają i wychowają, ale to krew z naszej krwi..to nasze Skarby pielęgnowane przez 9 miesięcy w brzuchach, a teraz tak bardzo od nas uzależnione.. Nie twierdzę, że będzie łatwo..może w ogóle nie powinnam się tak nostalgicznie rozpisywać, ale wyznam Wam,że mnie się przewartościowało życie całkowicie. Dużo wymagam od siebie i innych, dużo czytam, by korzystać z tego co już inni wymyślili, odbyłam tysiące rozmów przed urodzeniem Jasia, by mieć wiedzę jak to będzie, myślałam, że jeśli noo nawet nie wiem wszystkiego, to na tyle dużo, że sobie dam radę..a tu rodzi się Jasio, ja widzę i CZUJĘ jak \"wychodzi\" ze mnie żywa istotka, widzę mojego Jasia i bum nagle wszystko się zmienia. Szok. Nawal pracy, opieki, bólu i zmęczenia przerasta wszystkie książki i opowieści, ale co..warto było. Przepraszam, że tak się rozpisałam..ale każdy dzień z Jasiem jest dla mnie odkryciem-nawet jak nie mam już siły i najchętniej uciekłabym z domu..to wychodze np. na godzinę do sklepu czy na spacer i z tęsknoty za Maluchem usycham..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku Chantall ty na prawd edo mnie docierasz z e te nasz emaluchy niedlugo niebed a takie maluitkietylko nasze, tylko duze niezalezne dzieciaczki, No wiesz...nie pomtylslam o tym nawet ze wroce do domku, a Karolek bedzie tlyko o powiadaml jak bylo z dziecmi co robil itd... A to juz clakiem niedlugo, ale jaja:) Nie chcę zeby to życie tak szybko uciakało chce zatryzmać czas tu i teraz z Moim Mężem i Z synusiem najkochanszym pod sloncem( ocziwesice pojecie wzgledne dla kazdwego rodzica).b Ja go kocham i chghce meic przy spobie zawsze zawsze zawsze, i nie chce go nikomu oddawac, chyba ze Ostio oddasz sowja Ole i nasze dzeici zamieszkajaą u nas:):):) Będę im gotować i dbać o nich, ale nie zabiertaj mi synusia, a Ty bwedzies znas odwiedzać czesto. :) Ale ja jestem głupia, na prawdę jestem chor amoże i gorączka mnie bierze. Mam juz antybiotyk wzięlam jedna tabletke jutro druga a ostatnia w nd, ale sadze że już jutro będę zdrowa, polecam Wam ter leki, Miamus to chyba ty bylas chora tAK??mOGE ci JE POLECICZADZIAŁAJĄ OID RĘKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewuniu kochana .... to co dzialo sie w tamtym roku bylo dla ciebie wielkim przezyciem my wszystkie rowniez bardzo sie balysmy o was mija rok od tamtego czasu a zobacz ile sie zmienilo kacperek i zuzanka sa pogodnymi maluszkami swietnie sie rozwijaja daja ci w kosc z przeslodkim usmieszkiem na swoich slicznych pysiach a wszystkie zle chwile i one i wy macie juz za soba wlasnie minal rok po ktorym wszystko tak wspaniale sie zmienilo po ktorym mozna juz zapomniec bo juz jest dobrze i tak pozostanie po ktorym w koncu mozesz odetchnac z ulga ze wszystko tak pieknie sie potoczylo skarbie im juz nic nie grozi tamte chwile juz nigdy nie wrocca nie boj sie kochanie bo juz naprawde nie ma czego :**** wielkie buziaki i usciski dla ciebie twardzielko dalas rade jak strong woman moze nawet zrobimy zrzutke na medal \"zuch mamy\" jestes wspaniala ewuniu i nie moge nie chce i nie pozwole na to zebysmy patrzyly jak sie lamiesz !!! nie wolno ci bo nie masz powodu !!! widze ze chorobsk przenosza sie na mamuski ja sie staram nie zarazic od filucha dzisiaj dzieki bogu gorczki juz nie ma kataru wogole nie dostal takze jest ok wygralismy z ta paskudna bakteria :D bylismy ostatnio u okulisty i filip juz dostal papier na okularki wszystko zbadane ma dosc duza wade wwzroku i zezola ale mniejsza ma niz ja mialam ja mialam+9 ona ma +5 na drugim oczku ma +2 a ja mialam +5 takze nie jest tak zle a u optyka jak zalozylismy mu okularki to wygladal jak aleksander z pszczoki maji bedzie kupa smiechu jak juz w koncu znajdziemy naniego oprawki bo wszystkie za duze takim maluchom nikt okularkow nie daje ale nasz doktor mowi ze warto zaczac juz wtedy sa wieksze szanse wiec jak juz to juz milego dnia zmykam bo sie wierci synaszek pozniej dopisze to czego teraz nie zdazylam buziaki mamusie kochane milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajciwe ja się tak źle czuje że sszok, boję się że zaraże Karolka a on nie da się mi nie przytulić i co ja mam zrobić, jak będę sioę tak cuzła to neistety ale sie kłąe i Was nie odwiedze, a w pn jadę do nneurologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pospałam z Karolciem i z maska na buzi teraz się wykąplałam KArlo juz też w łóżeczku i chyba jescze wypij e grzańca i spać do łóżeczka. Pa pa widz\\e, że wszyscy poczuli moc weekendfu i zasnuli się w rodzinnym gronie.:) Idę umierać dalej, chcę już być zdrowa, mam nadzieję, że jutro wstane i wspaniałe tabletki spowoduja nagły przyrost sił i poprawę zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh, widze ze kazda a nas ma jakeis pronblemy... przede wsyzskim dzikuje Wam za słowa wsparcia, EWUNIU- TY kochana mi proponujes zebym przyjechała do CIebie bo chcesz mi pomóc, hcoc sama masz problemy-- złoty cżłwoiek z Ciebie ...:) AGUS 1981- dzikuje Ci słoneczko za pocieche ja mam nadzieje ze TWoja wizyta u neurologa skonczy się dobrze i juz niegdy nie bedziesz musiała sie marwtoc o KArolka, nhunha, przykro mi ze nei wypaliło słonce, ale pamietaj co Cie nie zabije to Cie wzmocni!! alfi masz racje ! chantall- jetses bardzo cieplą osobą , a co meza rozumiem co to znczy byc samą moj mąz tez ma 24 godiznne słuzby ( jest zawodowym starzakiem) i wiem co to starch i psutka i oczekiwanie na powrót swojego kochaengo meza... kchane zegnam was na 2 dni - wyjezdzam do mojej chrzesnicy do Przemysla, musze ja w koncu odwiezic bo cała ciąze o Oli 10 miesiecy u niej nie byłam, a staram sie utryzmywac z nią kontakt bo w koncu jestem jej druga mamą :)) takze zostawiam moje malejstwo i jade ponad 300 km do mojej drugiej córeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja 86
Witajcie Duzo napisalyscie ....ale nie mam zbytnio czasu was poczytac ale wiem i mam nadzieje ze u was i u waszych slodkich dzieciaczkow wszystko dobrze .Jestescie wszystkie kochanamy mamusiami. Jestesmy ostatnio tak zabiegani ze nie mamy czasu na nic i dlatgeo sie nie odzywalam z Paulinka :) U kruszynki wszytsko dobrze tylko walczy z odparzeniem na dupce niestety bo zmienilam krem myslalam ze bedzie lespzy a okazal sie gorszy ale juz powolutku wszystko mija. W dzien Dziecko nie chce spac jest po prostu TRAGEDIA .Opananowala juz jedzenie lyzeczka ale nie usiedzi dluzej niz 5 minut ....bo strata czasu ...trzeba biegac po calym mieszkaniu.No i ostatnio nauczyla sie tupac nozkami jak jej cos nie wyjdzie lub czegos nie otrzyma mala ZLOSNICA.Do wszystkich sie przytula i caluje.Zaniedluga Paulinki czekaja pierwsze urodzinki i chcemy zrobic imprezke dla Niej ...mysle ze wszystko sie uda i bedzie sie jej podobac. Wasze slodkie dzieciaczki napewno juz spia a moja PANNICA ...jeszcze skacze ....ale zaraz idzie spac ....Wiec zyczy ona wam kolorowych snow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anesu dobrze że jedziesz bo mimo podrózy to się troszke też rozerwiesz i może chwilkę odpoczniesz. DObrze Ci to zrobi, Karlo troskze kicha powiedzcie że nie będzie chory bo jak my pojewdizemy do Szczecina.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane moje... Ja tylko na chwilkę, bo mam mały pomór w domu. Zuzia smarkata, Kacperek smarkaty i ja na domiar złego również - ledwie na oczy patrzę. Chciałam Wam bardzo, ale to bardzo podziękować za słowa otuchy i kopniaki:) tego mi trzeba było. Choć obrazy sprzed prawie roku mi się po nocach śnią (wczoraj znów obudziłam się w środku nocy i zasnąć nie mogłam), jednak po Waszych słowach doszłam do wniosku, że właśnie będę o tamtym okresie myśleć pozytywnie. I faktycznie AGUŚ - przypomniałaś mi właśnie co wciąż powtarzałam rok temu......że TO CAŁE ZAMIESZANIE JEST PO COŚ! i masz rację, że świadomość jak bardzo serce mi krwawiło w tamtych chwilach, gdy moje Pysie mnie potrzebowały, a ja musiałam Je tam same zostawiać na noc, dodaje mi cierpliwości i sił od pierwszego dnia pobytu Maluszków ze mną w domu:), no kurczę.........tak jak piszesz - Pan Bóg - skoro pozwolił, by moje Dzieciątka pomimo bardzo ciężkiego startu wyszły na prostą - zrobił mi taką niespodziankę PO COŚ - i już wiem po co:). pewnie gdyby nie wspomnienie minionych chwil w chwilach słabości już dawno bym padła jak stówka na ladę............od dziś pomimo koszmarów nocnych - będę się uśmiechała, przecież mam takie Słodkie, Piękne Dzieciaczki - Rozrabiaczki! czyż trzeba więcej do szczęścia???? no jasne, że nie:) ALFI Owszem........Was podtrzymuję jak mogę na duchu - staram się stawiać w pionie, ale kurczę.....ja już rok temu obawiałam się jak ja przeżyję pierwsze urodziny moich Dzieci..........ale ze wszystkich sił z pomocą Waszą (bo ona jest naprawdę nieoceniaona i ZAWSZE w porę) przejdę przez ten trudny czas z podniesionym nosem i ani łezki nie uronię:) tak właśnie sobie postanowiłam i tak też będzie - dzięki Wam !!!! Resztę napiszę jutro bo mi z nosa cieknie jak cholera, a poza tym już coś Kacperuś kwęka (biedactwo moje Ukochane) - Zuzia śpi w objęciach Taty - lecę, jutro Wam napiszę jaką dziś przeżyłam chwilę grozy..........pierwszy raz w życiu wpadłam w paniekę....i nie wiedziałam co robić, poprostu zamarłam, po czym się roztrzęsłam - ale spokojnie - zdradzę tylko, że ofiar w ludziach brak i wszystko na szczęście skończyło się dobrze. Ściskam Was mocno - moje Dobre Duszyczki i Wasze Słodkie i Kochane Dzieciaczki:) dla każdego po serdecznym buziaku od ciotki Ewy!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus Chantal sliczna i jaka duza juz od naszego ostatniego spotkania, tzn też jedynego:) bardzo urosła, fajnie, że robi takie postępy i jest taka silna. Czy ten mały przystojniak to Maxymilian- Twoj chrzesniak? eWUNIU i tak jest dobrze inne myslenie i pozytywne fluidy bardziej do Ciebie pasuja.:) Ja też chora taka jestem ze szok, ale mam leki kjtore juz mnie stawiaja na nogi ju8tro bede calkiem zdrowa, ale karolek \\zacyzna miec katar, boje sie bo jesli troszke sie rozchoruje to czy powinnaqm przelozyuc wizyte czy jednak pojechac z nim do tegov neurologa, bo na wizyte prywatna nie ma co licazyc, bo ci lekarze przyjmuja tylko w szpitalach poradzcie błagam co robićź. Juz za wczasu sie martwiem bo jesli go rozlozy to beda jaja. Nasmarowalam go mascia rozgrzewajaca i podaje syrop wlasniej roboty ale robilam nie ja tylko znajoma na przeziebienie dla dzieci i stodal na kaszel zapobiegawczo i dalam w dzien nurofen bo dziala przeciwzapalnie, co robic pomozcie, ja jutro siedzie caly dzien w domku KaRLUS TEZ Z RESZTA JUZ DIZS NIGDZIE NIE BYL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewuniu właśnie obejrząłam zdęvcie po zdjęciu \\Twojegho Krolewicza, jest cudowny, duży chłopczyk do tego wcale nie widać, że to wcześniak!I to już dawno na zdjęciach jest zatarte, a chciaąlbym zauważyc , że nie ma akutalych zdjęc. ;) I widać, że jest duży. Super. Ubierasz go uroczo, jest widać kochany przez wszystkich, ide umyc buźkę bo kąpałam się wcześniej i zabieram się zachwycanie Zuzieńka.:) Ale ten czas leci , pamięta jak niedawno pokazłaś nam pierwsze zdjecia...a te dzieci już takie samodzielne i duże.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia też jest suoer, śliczna dziewczynka, a jakie 10 zdjęcie jest bombowe, jak sięuśmiecha, ąz sama sięuśiechnęłam do niej, tylko szkoda, że nie widzi teraz ciocia Agi:) po drugiej stronie.A 16 zdjęcie od razu zdradza, że to będzie śliczna pannica, ma tak zalotna minikę do tatusia.:) 33 też zdradza piekny sen, ąz mi się normalnie uśmiech wrzuca mimo, że taka zasmarkana jestem i padnięta od kaszlu.:) Nie no ona jest po prstu suoper.) mialam juz kiedyś pytać bo widziąłam, te opaski ze zwiniętej pieluchy to w razie temperatury tak?i pomagają? |Jejku jaka z niej cudowna dizewczynka, na okładkę! Obejrząłam spokojnie wszystkie zdjeic ai jestem zachwcona. znalazłam na to czas bo zeszła miu godzinka, ale warto.:) Cąłuje Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,hej... dzień jakiś dziwny, pechowy za nami..po pierwsze z Jasiem wciąż kiepsko, bidulce z nosa i buzi leci, odkrztusić nie potrafi, a wieczorem jeszcze temperatura, po drugie nawaliło ogrzewanie w tym wynajmowanym mieszkanku i dziś od 9do6j walczyli panowie z naprawą, rozwalone narzędzia, zimno..Jasio w kiepskiej formie-no dom wariatów. No ale dobrze, że naprawili, to teraz już jest ciepło. Ok. to pozdrawiam i kolorowych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo!!! Rety ale pomór chorobowy!!! Wszędzie gdzie nie zajrzę maluszki chore, mamy chore :( My się dopiero co wygrzebałyśmy. Duzo zdrówka mamusie i dzidziusie 👄 Ewusia, ale ty dzielna babka jesteś :D Jednak góralki mają w sobie pałera :D A szwagierkę masz ekstra :D Pozazdrościć :D Nhunha, szkoda że znowu nic nie wyszło, widać jeszcze nie dorósł. Może się kiedyś uda :) I gratluję postepów Filipka :) My też zakupiliśmy jeźdździk z fishera, taki niby wózeczek i do pchania. Mam nadzieję, że będzie dobry. Też na allegro wypatrzyłam. A teraz szukam cały czas ładnej kurteczki zimowej, różowej dla Lidki, bo w tym kombinezonie co mam, a dokładnie w kurteczce ona pływa, bo to 86, więc chcę kupić 80. Tylko boję się na allegro, bo jak za cienka będzie? Rety za tydzień zaczynam nowe studia, ciekawe jak będzie :) Laski jak mam się pozbyć małej z naszego łożka? Po 4 tyg męki zaczęliśmy z nią spać, ale boję się, że jeszcze troszkę i już nigdy jej nie nastawię na spanie w łożeczku, zebrałam siły i czuję się gotowa do walki, tylko jak?????????? TRacy Hogg odpada, bo Lidka jest uparciuch i wytrzymuje dłużej niż my, po prostu leży i się gapi. Aja chcę mieć nasze wyrko dla nas, zero spontanicznych przytulanek itp. Rano to rozumiem, ale nie całą noc :( Do tego mąż naciska na wyprowadzkę i wynajem jakiegoś mieszkania, bo chce na \"swoje\", moja mama to już przerażona, smutna bo Lideczka, bo to bo tamto, mnie serce ściska, ale mąż nie chce ustąpić, boosz jakie życie jest ciężkie (bo my mieszkamy w domku naszych rodziców, wspólna kuchnia, mamy pokój i taki mały stryszek dla siebie - ciasno ale lubię tak na kupie, zawsze ktoś jest, a ja potem sama gdzieś będę siedziała, a on na służbach, poligonach....wiem wiem i tsak by to nastąpiło, ale mamy mi tak szkoda, bo ona się bardzo zaangażowała i będzie jej bardzo trudno). Wesprzyjcie mnie, powiedzcie, że muszę być dzielna. Jak mam mamę przygotować, jak jej pomóc :( Ide nyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anesiu, mój brat ma padaczkę, jak masz jakieś pytania czy coś, to pisz na moje gg 6631641. On bierze leki dość długo, ale dobzre dobrane leki często gwarantują wleczenie. Ma właśnie odstawiać leki :) Choć trzymam kciuki, żeby Oleńka nie miała padaczki i to były tylko jakieś zaburzenia snów. Na innym forum na którym pisuję, też była dziewczyna, która miała podobne problemy jak ty, dziecku drżały rączki, źle spało. Nie pamiętam tylko jakie były wyniki, bo zaglądam tam jeszcze rzadziej niż tu (wiem palę się teraz ze wstydu).Ale z tego co pamiętam eeg nie wykazało zmian. Tak więc, ściskam paluchy za dobre diagnozy i spokój :) Musi być dobrze!!! Trzymaj się 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam moje Ukochane Towarzyszki doli i niedoli:) Co ja bez Was bym zrobiła?! Dzięki, że JESTEŚCIE!!!!! AGUSIA:) No ja wiem, że to właśnie ja cały czas pitoliłam tu na tymże forum o pozytywnych fluidach, ale jakoś tak mi wspomnienia wróciły......i wymiękłam :) ale tyko chwilowo - bo Wy od razu mnie kopłyście w tyłek (DZIĘKI WAM SERDECZNE!!!!!) i dziś caluśki dzień patrzyłam na moje Pisklaczki i poprostu promieniałam szczęściem, że SĄ i że wszelkie zagrożenia jakie gdzieś tam się czaiły na Nie nas minęły:). Ale to Wasza tylko i wyłącznie zasługa.........dzięki Wam wogóle już nie myślę co było rok temu, zmieniłam \"front\" teraz myślę: a rok temu dawali Małym marne szanse prawidłowego rozwoju, rok temu Kacperkowi wróżono najgorsze.....a tu PROSZĘ! jakie Rozrabiaki mi wyrosły!!!! Pan Bóg miał wobec nas plan........straszliwie mnie postraszył przez pierwsze 3 m-ce życia Dzieci, ale to było po coś - tak jak rok temu mówiłam, że przecież to wszystko MUSI być po coś, tak kilka dni temu o tym zapomniałam, i DZIĘKUJĘ za przypomnienie mi moich własnych słów:). AGUNIA - zdradź mi Kochanie - jakie Ty cudo zażywasz, że Cię tak szybko puściło? bo na mnie nic nie działa:(. No i jak możesz - podaj przepis (wytargaj od Sąsiadki!!!) na ten cudowny syropek, bo nie mogę patrzeć jak Maluchy się męczą, a też nie chcę Ich truć chemią zanadto (eurespal - o dziwo pomimo paskudnego smaku piją chętniej niż pyszne witaminki - ale to CHEMIA CHOLERNA!, Sterimar na przemian z Nasivinem, a jak zatkany nos w nocy to Otrivin, wapno w syropku - oto czym katuję własne Dzieci). Jeśli szukasz rady - polecam nasmarowanie stópek Karolusia maścią rozgrzewającą, pomaga - ja wczoraj Maluchom nasmarowałam i przez cały dzień nie użyłam Fridy - tylko po razie rano. Strasznie mi się miło na sercu zrobiło, jak przeczytałam Twoje komentarze po obejrzeniu zdjęć moich Pysiów:). Fakt faktem, że Kacperuś jest bardzo duży jak na takiego wcześniaczka, natomiast Zuzia to drobinka, ale moja Mama wspomina, że ja też taka malutka byłam w Jej wieku pomimo, że wcześniakiem nie byłam:) także poprostu Zuzia będzie drobineczką (mój Tato nazywa Ją swoją najukochańszą Odrobinką - ponoć na mnie też tak mówił:):):):)) Ja również pamiętam moment, kiedy do Was pierwszy raz po porodzie napisałam i ten kiedy pokazałam zdjęcia Maluszków (znacznie później niż rodziłam - kiedy już Wasze Szkrabiki były na świecie, bo nie chciałam Was stresować). I faktycznie nawet lekarzy dziw bierze, jakie to mądralinki i byczki z takich Kurczaczków wyrosły:). Miałam mnóstwo szczęścia w nieszczęściu.............naprawdę, aż samej mi się nie chce wierzyć (mając wciąż w pamięci przygotowywanie mnie przez lekarzy na to, że moje Dzieci nie będę w pełni sprawne). Kurczę.........to było tak niedawno! a tu już ROK PRAWIE!!!! Zuzia to faktycznie Kokieteczka mała, Jej uśmiech i westchnięcia zachwytu (pod warunkiem gdy ktoś się Nią zachwyca oczywiście!) zmiękczają dosłownie każdego..........mój Sąsiad, który stroni od Dzieci, a moje omijał zawsze szerokim łukiem - łypnął tylko okiem na Maluchy i tyle - sam się nie oparł Jej kokieterii:) Teraz przychodzi do nas pod byle pretekstem i od razu Małą na ręce bierze:) a Ona oczywiście zachwycona:D tuli się, chce dawać całuski, robi cacy-cacy, pokazuje delikatnie paluszkiem oko, nos i ucho:). Także Maleńka jak widać \"głaz\" potrafi ruszyć:), wogóle z notorycznej płakusi przeistoczyła się w notoryczną śmieszkę:D. Choć potrafi popaść ze skrajności w skrajność - moja Zuzieńka generalnie jest albo roześmiana od uszka do uszka, albo płacząca tak , że serducho pęka:). Dziękuję Ci Kochana za komplementy pod adresem Maluszków:). Sporo czasu poświęciłaś obejrzeniu zdjęć :) - za co również Ci DZIĘKUJĘ:). Kurczę........codziennie obiecuję sobie, że wrzucę zdjęcia aktualne do albumu Bliźniaków...........i zawsze coś się znajdzie:(, ale teraz - jak tylko zdołam obrobić zdjęcia do wystawienia na Allegro - zaraz wrzucę zdjęcia Maluszków do albumu i dam znać:). W sumie niewiele się zmieniły pod względem urody....no....może są już bardziej Dzidziami niż Bobaskami no i są większe:) , ale pod względem urody się mało zmieniają (albo ja tak uważam, bo widuję na codzień). w każdym razie zobowiązuję się do nadrobienia zaległości - po troszkę:) CHANTALL Twoja CHantalka Maleńka to poprostu modelka!!!! tak pięknie się uśmiecha do obiektywu! A jej oczy! przecpiękne - takie błękitne:) jak Twoje:) wogóle podobna Mała do Ciebie bardzo!!!! - świetnie, że Maluśka tak pięknie się rozwija:) A te oczęta to mi się po nocach śnić będą - SA NIESESAMOWICIE BŁĘKITNIE I URZEKAJĄCE!!!! ALFI Ja myślę, i w tym momencie przekazuję POZYTYWNE FLUIDY Tobie i Jasiowi - na pewno za kilka dni Jasio odzyska formę, i będziesz mogła pochwalić się nam tutaj jakie nowe \"sztuczki\" Twój Książę wymyślił:). A co do awarii ciepła współczuję, i dzięki Bogu, że już macie ciepluśko:) A teraz obiecana wczoraj moja okrutna przygoda. Otóż.........przyznam Wam się, że pierwszy raz od urodzenia Bliźniaków ........ spanikowałam kompletnie. Moje Maluszki pojadają sobie paluszki od jakichś 2 tygodni - daję po troszeczkę, bo twarde i ciężko się rozpuszczają, do wczoraj radziły sobie z nimi rewelacyjnie - mymlały aż odrobinka paluszka się nie rozpuściła i dopiero wówczas połykały. Wczoraj byliśmy z wizytą u Sąsiadów, Zuzi palucha dawała Ciocia a ja miałam Ją na kolanach i patrzyłam, czy sobie radzi. Po kolejnym kęsie moja Mała Perełka postanowiła się zachwycić Ciocią i............wciągnęła w wyrazie zachwytu powietrze, a wraz z nim kawałeczek paluszka........zaczęła masakrycznie kaszleć, miała problemy z załapaniem oddechu, tak więc od razu Małą obróciłam na brzuszek głową skierowaną w dól, klepię i klepię, a Ona nie może wydobyć z siebie płaczu i mi słabnie na rękach, więc ją chwyciłam za nóżki jedną ręką a drugą w pionie klepię........Mała sinieje w oczach i traci przytomność, roztrzęsłam się i wykrzyczłam do Męża z błagalnym wzrokiem ZRÓB COŚ!!!! więc wziął Ją ode mnie (mnie w tym czasie zesłabiło, i ręce mi się zaczęły trząść jak nigdy dotąd) i widząć co się ze mną dzieje - jak był przerażony, tak w sekundzie odzyskał kontrolę nad sobą, klepną Małą kilka razy między łopatkami i dzięki Bogu zwymiotowała feralny kawałek paluszka, z fioletowej zaczęła się robić czerwona, więc już wiedziałam, że sytuacja wraca do normy, wzięłam Kuleczkę moją w ramiona i uspakajałam z przeraźliwego płaczu - Jezu..............łapy mi drżały, ale nigdy Jej donośny płacz tak bardzo mnie nie cieszył! - Zuzia po 10 min. się uspokoiła wtulona we mnie i wczepiona paluszkami w moje plecy, po czym zaczęła normalnie się śmiać i bawić...........obserwowała, oczywiście Jej oddech przez całą noc (nie zmrużyłam oka - bo Kacperka miałam na rękach, inaczej od razu się wybudzał, a Zuzia spała wtulona w moje ramię obok. Mąż niby miał nad Nią czuwać, ale same wiecie jak to jest z chłopami - jak zaśnie to na amen:) Cholera...........wszyscy mi wokół tłumaczą, że to nie moja wina, że nie mogłam takiej sytuacji przewidzieć, ani jej zapobiec........ale ja wciąż czuję się winna, mimo, że oka z Zuzi nie spuściłam na sekundę........może i mają rację, jednak ja się czuję winna, jak mogłam do takiej sytuacji dopuścić?:(. Doła nie łapię - jeszcze - ale wciąż sobie tę wczorajszą sytuację wyrzucam. Niby wiem, że takie rzeczy się zdarzają, nawet pomimo patrzenia w Dziecię jak sroka w kość, jednak ten widok siniutkiej Zuzi mnie dobija.............niby wiem, że to nie moja wina (na zdrowy rozum), ale wyrzucam sobie, że się zdecydowałam na odrobinę paluszków................same wiecie co czuję - co Wam będę mówić. Jednak wedle zasady - mimo złego jest super - nie tracę pogody ducha - owszem Zuzieńka moja Ukochana przyprawiła mnie o zawał serce - długo nie mogłam dojść do siebie po tym zdarzeniu- przez całą noc drżały mi ręce, zero snu. Ale suma summarum w końcu wszystko skończyło się dobrze - i to mnie trzyma z dala od dołka:). Ojoj się rozpisałam! Lecę spać - bo na Małżonka czujność dziś nie mam co liczyć...............nawalił się jak messerszmit i ledwie zdoła gadać:), no ale jestem wyrozumiała - raz na jakiś czas Mu się należy (choć nadal mi robi przykrości - ostatnio On sam podjął poważną rozmowę - powiedziałam Mu czemu jestem taka nerwowa, wsakazałam jak mnie traktuje i na jakiś czas chyba poszedł po rozum do głowy - na ile - nie wiem.........dziś, ze względu na fakt,że się zabzryngolił - będę wyrozumiała........pewnie koleją noc mam zarwaną, bo Kacpero się budzi non stop........co 10 min - katar - ale jakoś wytrzymam..........może za to jutro da mi pospać Jedno Kruszątko, bądź Drugie trochę dłużej.............najgorsze jest to, że mam zaległości w pracy, nie wiem jak to nadrobię, ale jakoś muszę - w końcu czas to pieniądz jakby nie patrzył) Całuski i uściski dla Was i Maluszków!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczkowa no mama zawsze bedzie mogla was przeciez odwiedzic jak mezusio bedzie na poligonie czy gdzies moze wpasc na noc :) to nie koniec swiata napewno jest ci ciezko ale kiedys i tak trzeba chociaz dobrze sie zastanowscie RAZEM a nie ze maz CHCE partnerstwo jest sztuka kompromisow zastanowcie sie czy dacie sobie rade tzn dacie napewno tylko czy nie za duzym kosztem i czy to dobry pomysl JUZ moze trzeba jeszcze troszke poczekac ... ja mam dzisiaj tak cholernnie dosyc wlasnego dziecka ze normalnie nie pytajcie od rana jeki zale bole wiecznie cos ciagle beczy z byle powodu wszystko wymusza placzem i w dodatku jeszcze nie spi tylko lezy i wyje co chwile po prostu rece opadaja jestem niewyspana bola mnie plecy i jeszcze mam mega okres wiec boli mnie brzuch jestem wsciekla i wogole mam dosc a tatus filipka sobie z kolesiami pojechal do aqua parku i od tamtej pory sie ani slowem nie odezwal kur22a palant dlaczego ja musialam zajsc w ciaze z takim kretynem !!!!!! ?przeciez tylu jest lepszych kolesi na tym swiecie a tu taki typ w trzech slowach glupi niedorobiony dzieciuch wrrrrrrrrr!!!!!! mam nadzieje ze filip zaraz zasnie a wtedy i ja sie pooze zasne i zapomne o tym koszmarnym dniu.... wiecie co moje zycie jest normalnie straszne tak czasami czuje nic mi sie nie udalo jestem tylko niewyksztalcona panienka samotna z dzieckiem na reku zawalona pieluchami nie stac mnie nawet na fryzjera do bani to wszystko boje sie kogos poznac bo wiecie same jak jest.. znowu sie pobawi i ucieknie a ja deprecha ........nie wiem dokad zmierza to moje zycie ale nie jest fajne.i nie wyglada na to zeby jakims cudownym trafem w najblizszym casie to mialo sie zmienic a ja nie wiem ile jeszcze tak pociagne...mam taka ochote stad wyjechac chociaz na kilka dni po prostu pozyc inaczej chociaz chwile innym zyciem nie tak jak teraz... az sie poplakalam pff histeryczka ... ide spac nie smece juz dobranoc kochane dobrze ze moge chociaz z wami byc naprawde szczera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\\nhunha po pierwsze nie wolno ci mowic ze Towje zycie jest do bani., bo Ci nakopię Fifi jest po to zeby Twoje zycie zmienic w lepsze. Nie każda kobietra może zostać mamą bo ma np z tym problemy i nigdy nie moz emiec , a Ty masz slicznego synka, bo sama go dokladnie ogladalam na zdjeciach i masz najwieskze cudo pod sloncvem, on juz zawsze bedzie i jedne czego Tobie sie nie odbierze i zawsz ebedzie do Ciebie nalezalo to TWOJE DZIECKO. ZObacz jakim jesteś wielkim człowiekiem, masz synka z Towjego brzuszka narodziło się dzieciątko, które jest takie jak Ty i uczy się wszystkiego od Ciebie. :)Głowea do góry, p że Ty msz nerwa udzieliło sięFilipkowi, uwierz mi że tak jest bo to samo zauważyłam u nas, tylko oczywsićie tego dnia teog nie widzę tylko nazajutrz. Niemnów że jestes niewykształocoan, ob to co jest tewraz nie znaczy że będze całe żcyie. W każdej chwili możesz rozpocząć naukę. Jesli masz tylko gimnazjum to mozesz iđ do sredniej kosztuje to okolo 20zl za semestr. Jesli chcesz rozpoczac nauke na Uczelni wyzszej to mozesz ubiegac sie o stypendium socjalne i na pewno dostaniesz. Wiec glowa do gory jakos bedzie, Fifi chce mniec mame zadowolona i szczesliwa. Poza tym masz nas iu smaa nie jestes. Moje zycie tez nigdy nie bylo uslane rozami, tyle dobrze ze mam pracei moge dorobic korepetycvja i y matmy ale uwierz to ceizko 8 h w pracy i po powrocie udzielama korki) jeszcze jak bylam w mciazy to po 2-3 h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×