Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

osti

Urodziłyśmy na początku 2007 roku !!!

Polecane posty

Elo!! Chwalimy się błędami wychowawczymi???? To ja też :D Dla świętego spokoju i tej chęci wyspania się, po 4 tygodniach walki z małą, od 2 miesięcy śpi z nami. Nasze życie erotyczne to śmieszne resztki i ochłapy, cięgle się kłócimy, owszem fajnie jest przytulić się do małego ciałka, ale zdecydowanie w nocy wolę mojego męża. Co do rezygnowania z karmienia, to u mnie sprawdziła się metoda (calkiem przypadkowo), wolnego odstawiania od piersi. W czasie jak miał byc cyc, byłaa butla, kaszka, zupka. Tak po jednym zeszłam do wieczornego i porannego, zaczęłam od porannego, potem wieczorne i papa mleczko. Wiecie co, ja mam ciągle wrażnie, że Lidka nie ma się czym bawic :o a nie mam kasy na super zabawki, to mi się tylko serce ściska jak widzę u kogoś na zdjęciu stosy fisher priców i jakiś tam bajerów :( To nie zazdrosć, tylko taki żal, że ja nie mogę dać mojemu dziecku tego samego :( Zaraz napiszę więcej, bo mi podgląd siadł, a mam pamięć jak sito ostatnio :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie mam na nic czasu. Porpassowałam właśnie więc mam mniej zaległości. Wczoraj byliśy na kontraście nerek, O 9 Karolek dostał izotop jakiś dożylnie i po 3 h mieliśmy się stawić na badanie. Trwało ono godzinę niestety a Karolek nie móógł się ruszać. Uśpiliśy akurat go tuśż przed i zajechaliśmy wózkiem, a pod drzwiami Pani oznajmiła nam że właśnie trwa badanie innej dzidzi. Myślałąm, że się załamię i akurat nasze czekanie nakorytarzu Karluś przespał i patrzymy, a on sie wyciąga. QWięc już wypoczęty to jak na m teraz wytrzyma godzinę bez ruchu??Załamałam się. Ale jakoś daliśmy radę. Karolek był dzielny tylko troszke jak już miał dość to marudził, bdanie było bezbolesne, jedyny mankament to to, że nie mógł się poruszyć. Ale już po.:) Mam tylko nadzieję, że nic złego nie zwiastyuje i nie wykaze. Za tydzień mamy odbiór wyniku, a 05.12 mamy eeg główki, a 10.12 wizytę z wynikami u nefrologa. DDużo tego, niestety. Gdzie są dziewczyny, Chantal nasz najbardziej obowiązkowy ptaszek, gdzieś daelko odleciał, ??zawsze była często. Uciekam zaraz spac bo musze odpoczywać, ran jadę samochodem do pracy a boję się że będzie ślisko. Kocham mojego szkrabka nad życie mówię Wam, wracam z pracy i ze zmęczenia czasem kłade się na podłodze z myślą, że chwilkę mi pozwoli posiedziec, ale gdzie tam A Karlo na etapie chodzenia za rączkę. Nie ma siły tylko chdzc i chodzic , a ja nie mam czasem już ochoty, ale ja się nie liczę, nie patrzy na mamy upodobania.:) Mówi dużo, tak myslę: mama, baba, tata, dada, mamamama, tatatatatat, bababababa, dadadadada- to na porządku dziennym i zaczął mówić choć wiem, że to nie świadomę: ide, ide, ide, ojli, tojli, dojli, mojli, podobasja mu się te literki \"j\" i \"l\" i wszystko sobie zmniękcza: ojlitojlidojlimojlidadamamaojililijolti i tak w kółko i przy tym marszczy czółko i się dziwi i cieszy potem, więc na pewno coś przez to mówi, ale co???Hm,mmm musze chyba iśc na kurs tegoż jezyka. Wiecie co? Uwaząm , że ksiązka YTracy Hogg bardzo mi pomogła, ciągle coś cutyyje i do czegoś wracam .Jest super, a już kupiła język dwulatka. Całuję Was wszystkie i wszystkie dzieciaczki, czy może śa jakieś następne w drodzę.??:) Alfi jak u CIebie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kochane mmiama, alfi, podpsiuje sie pod petycją dotyczącą braku snu... i ja sie poddałam, od tyodnia spie z Ola w lozku i wcale nei spio lepiej, tyle tylko ze wstawac eni msuze :/ a moj maz w innym pokoju, o wsyzsyc bysmy sie nie zmiesicilil, no i szlak trafił erotyke w naszym zwiazku, na Ole nawet sie nogi nei da wystawic, heheh bo taka mała :) misiaczkowa skarbie nie masz czego załwoac bo te wszystkei zabwaki to tylko chwyt marketingowy , myslisz ze kazda z tych zabawak niezbedna jest do prawidłowego rozowju malucha?? - nei, to tylko siłą perswazji rekalmy nakłaniają nas do zakupu tych wszytskich zabawaek, któcyh przeciez jak my byłsymy małe nei było!! i co ? jestesmy przez to mneij madre czy rozwiniete oddzieci które miały wsyztskei nowosci rynkwoe typu kotek srający i pierdzaćy?? nei przejmuj sie :) A z powodzeniem mozesz zastapic te drogie badziewia np czyms zrobionym włsnorecznie, np butelka wypełniona grochem, czy wiele wiele innych a mnei dopadła angina , wrrr aga 1981- kochana mam nadzieje ze wsyztsko bedzie ok z Karolciem, trzymam za wynini mocno kciuki, ah no i koor KArlo jzu chodzi za reke, to mocny z niego chłopka i twoje obawy ze roziwja sie gorzej niz nasze dzieci juz sa bezpodstawne, bzuiaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane widzę, że wszystkie przechodzimy kryzys z naszymi dzieciakami. Ja się ostatnio pochwaliłam, że ciut się spanie poprawiło. I kicha, chyba zapeszyłam, od dwóch dni nie śpi w nocy, tylko ciągle się budzi i skramczy. O matko! Ale wiecie co, ja myślę, że ten kryzys się wreszcie musi skończyć, jesteśmy coraz bliżej roczku, a roczniak już chyba zaczyna więcej chwytać i jest bardziej samodzielny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miama zdjęcia super, ale Emilka wyrosła, śliczna dziewczynka. Aga1981 ja tez trzymam kciuki za super dobre wyniki Karolka. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Karolek dizś zorbił pierwsze kroczki sam przy pchaczu , wiecie taki baloink z fisher price chwycuł go i z nim zaczał chodzić zrobił 6 kroczków, potem ponoc 5 ale suoper!!!!!!!!!!!!!!!!A jya wyłam, bo oczywiście tego nie widziałam. :( Jestem w pracy.:(Ale jestem szczęśliwa, zacznie chodzić nie za rączki tlyko sam, opierając się o niego ale super!!!!!!!!!!!!!!!!!!No ciesze się jak nie wiem. Na raizxe problemów ze psaniem nie mamy tylk orzuca się Karolek w nocy niestety, weięc bierzemy go bdo łóżka i śpi. Za godzinkę się rpzewraca i on tak isę kręci że nas budzi, ale nioepłacze pije raz w nocy a rano je mleczko, współczuję Wam. Szczerze. Wiem, źże to cięxzko, Karolek też się wierci ale w taki sposób, że wchodzi nam na głowy albo wali nas nózkami wiec sie budziym co chwilę, boi się wierci ale dalej idzie spać. Za cholerę nie możemy go przykryć bo sie rozkopuje. minuty nawet nie on już nózki na wierzchu, a u nas w nmoicy się ochładza bo palkimy w piecu i w noc się ochładza i boję się że się przeziębi. Cąłuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Aga to ja mam doła bo mój mówi tylko dada i nic więcej zaczynam się martwić. Mnie np. większość zabawek z fp jakoś odrzuca bo raptem 2 przyciski-jedno świtełko i stówka:( My mam tylko jedną zabawkę (nie wiem jak się nazywa) i Misiek wcale się nią nie bawi. Uważam że inne firmy robią fajniejsze i wcale nie gorsze. Na gwiadkę kupiliśmy kostkę edukacyjną firmy simba mam nadziej że młodemu przypadnie do gustu. Zresztą tak jak Aga pisał najfajniejsze są pudełeczka, butelki itp. Jedynie z fishera zainteresował mnie uczona słuchaweczka - ma któraś bo słyszałam że po wyjęciu z pudełka jest ona bardzo cicha za cjicha ale nie wiem sama. Emilka cudna :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór Mamy misiaczkowa--spróbuję tego nocnego karmienia butlą, albo przynajmniej przyzwyczajania go do obecności czegoś jeszcze oprócz piersi, zobaczymy, może się uda. Jeśli chodzi o zabawki to przyznam się Wam, że od nas tzn. od rodziców Jasio dostał słownie 4-5, resztę od znajomych, rodziny lub po kimś. Poza tym też czasami ceny niektórych są zabójcze, zatem korzystam z dość popularnej formy kupowania \"z drugiej ręki\". i wówczas to są naprawdę dużo mniejsze wydatki. A tak w ogóle to najlepsze są nie-zabawki tylko właśnie gazety, sitka, drewniane łyżki itp. Aga 1981--noooo to my się powoli zaczynamy starać...trochę mnie to przeraża-bo w końcu czasami jestem padnięta, ale wiem, że dzieci inaczej się chowają jak jest..poza tym po cichu przyznaję, że nie mam 20stuuu paru lat tylko trochę więcej, więc na co czekać? Super, że Karlo ma za sobą pierwsze kroczki, u nas Jasie od wczoraj przemierza pokoje na 2 nogach, i już raczkowanie poszło do lamusa, teraz tylko chodzenie-czasami za rączkę, ale tylko jedną, bo drugą musi poznawać świat-ale jest przy tym zabawny. Też sobie gada, a nawet czasami to chyba pyskuje, bo robi miny groźne i czeka na naszą reakcję. mysico--nie zamartwiaj się tym,że Michałek mówi czy robi mniej-nie ma tu żadnych reguł. Jasio ma tu młodszego o 10 dni kolegę, który od ponad miesiąca przechadza się sam, podczas gdy Jasiek od 2 tygodnie, ale Jasio od 2 miesięcy ma 6 zęboli, a tamten żadnego. PREZENTY- na gwiazdkę robimy mu prezent sami, coś w stylu książeczki harmonijki, albo może klocki, jeszcze się nie zdecydowaliśmy- chcemy je poobklejać zdjęciami bliskich żeby Jasio zaczął rozróżniać babcie od dziadka, ciocie i pradziadków itd.Na roczek chyba kupimy takie chodzące i miauczące lub szczekające zwierzątko, bo on je uwielbia, na spacerze prawie z wózka wyłazi i piszczy z radości, a prawdziwego zwierzątka na razie na na pewno nie będzie, więc może taki sztuczny futrzak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże Alfi m sie łezki kręcą i bedę beczeć, przyznam CI się że w środę jak bylismy w Szczecinie mijaliśmy mase wózków w marketach z maleńkimi dziećmi a mnie murowało, bo\\ze jakie cuod, zobacz jakie malutkie! Ale przyznam Ci się, że mimo,. że jako piwerwsza mając 5miesięcznego Karolka powiediząłamWam że chcę mieć dzidzie drugą, bo właśnei miałam wrócić do pracy i wtedy najważniejsza była dla mnie rodzina i chciaąłm drugą dzidzię i nie wracać do pray tylko być z Karolkiem a ciąze przeżycw domku, to po powrocie do pracy stchurzyłam :(Nie jest dobrze, więc musze się trzymać jak jest ja jestem dobrym pracownikiem, ale dzieje się źłe, więc musze na zimne dmuchac. Ale już nieługo. Fajnie masz że możesz już myśleć. W koło mnie są same ciężarne, albo planujące.:) Choć powiem Ci, że zawiodłam się na moich plkastrach, którymi byłam tak zachwycona. I nawet pisałam o nich na forum, Otóż kiedyś jak je stosowałam były super, najlepsze. ALe terazx w dwa miesiące ja przytyłam 4,5 kg inadal tyłam , więc odstaiwłam w pn tak raptem , decyzja była wspólna zmęzem. Więc teraz nie mamy żadnego zabezpieczneia, bedę próbowała tylko metody naturalne, chyba, że nie schudnę to dla wygody powróccxę do plastrów i przekonam się że to nie od nich. Co do życia erotycznegop też nie mam ochoty, jestem do tego opryskliwa za byl, nie wiem co isę dzieję, Możwe to to że odkleiłam plasterek i mam okrtes mimó że miałam jakieś półtrora tyg temu. O wszystko si kwurzam, i wie4m, że nie zawsz emam racje, a nawetjeśli mam o nie musze od raxu sie drzeć albo dawać takioch wyrzutów, że mi się zrobiłoby prxzykro gdybym je słysząła. Czemu jestem taka wredna??!! Dziś mężowi powiedziąłam, że jestem od niego daleko i będ ę coraz dalej, życietoczę w pojedynkę, i będzie coraxz gorzej, a dla mnie lepiej, NORMALNIE NEI WIEM JAK MI TO PRZEZ GARDłO PRZESZłO. A to nic ja gadam jeszce gorsze rzeczy tylko nie umime podejsc ze zakuje, a awsze takak bylam, Czy t wina hormonów. Czy kaza z Was tak ma. A jeśli chodzi o jakies zblizenie, to unikam jak ognia, już z góry mówię jaka jestem zmęcozai kładę się spać, bo wiem, że mąż szanuje kiedy idę spać. SAle to nie jest dobre! Bo w końcu znajdzies obie kochankę!:(Czemu tak jest??! Myjesteśmy na prawdę super małżeństwem pobraliśy się jak ja miałąm 22 lata mąz 24 po 6 latach związku., Wszystko jest planowane, nie potrafimy bez siebie życ a jednak ja odgrywam jakies histroie.:( NAqpoiszcie co u Was, chyba, że uważacie że nasz topic jest tylko odn. dzieci. Przepraszma. Całsuki papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, rzadko piszę, bo ostatnio jakoś wogóle nie mam na nic czasu i do tego gardło wciąż boli :(. Kubuś błyskawicznie rozwija swoją naukę chodzenia :).My jeszcze nie mamy pchacza, a więc mały chodzi ze wszystkim czego można się przytrzymać, najlepiej to krzesło, krzesełko do karmienia albo jego duży samochód, wszystkie te rzeczy pcha i przesuwa się razem z nimi. Próbuję sam ustać bez trzymania i czasami wychodzi mu to całkiem sprawnie i w miejscu potrafi ustać parę sekund bez przytrzymywania się. Próbuje też chodzić za jedną rączkę tyle że zdecydowania chodzi wtedy wolniej niż jak przytrzymuje się za coś sam. Na święta chcemy mu pod choinkę kupić pchacz i jakąś zabawkę do wanny ale taką co można przyczepiuć na ścianę albo wanne. A na Mikołaja jakoś książeczkę i drobną zabawkę. Ogólnie Kubuś uwielbia książeczki, szczególnie taki małe kwadratowe z twardymi stronicami z serii obrazki dla maluchów. My mu opowiadamy co jest na obrazkach i Kubuś to uwielbia. Lubi też książeczki z Kubusiem Puchatkiem. Co do zabawek to tak jak i u Chantall, Kubuś ma swoje uliubione, a część wogóle go nie interesuje. Uwielbia swój sterowany duży samochód, dużą edukacyjną kostkę, fortepian, piłkę i jeszcze kilka zabawek.Kubuś wogóle uwielbia bawić się piłką, tula ją, kopie. A i już nauczył się pokazywać gdzie jest samochód i jak samochód robi brum brum, i pokazuje też piłeczkę i jak powiem zrób tulu tulu piłeczka to turla do mnie piłkę. Z mówieniem mamy tak: mama, tiacia, dada, baba, dididididi, jejej, ama. Ze snem mamy różnie, czasami ładnie śpi, a czasami budzi się kilka razy w nocy. Zasypia zawsze ze mną, a jak zaśnie to odrazu przekładam go do łóżeczka. Ostatnio Kubuś mi dużo je w nocy, a dokładnie zjada 260ml kaszki pitnej i 250ml. mleka + herbatka. Narazie muszę kończyć. Jutro dopiszę więcej. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane. Moje Bliźniaki też od kilku nocy o godz. 5 nad ranem , albo i 3 ladują u nas w łóżku - jedyny sposób by się nie rozbudziły na dobre i nie bantowały do 6-7 a nawet 8 rano......także dołączam do zarywających nocki Mamuś. Jeśli chodzi o zabawki, ja osobiście mam kilkanaście grzechotek i gryzaków, które zakupiłam sama, reszta to albo prezenty od Rodzinki, rozmaitych Cioć i Wujków oraz zabawki po moim Chrześniaczku (jak Maluszki były w szpitalu to mi je namiętnie dawał i tłumaczył, która zabawka dla Zuzi, która dla Kacperka, a którymi mogą się wymieniać:D). Na Mikołaja Maluszkom chcę kupić raczej coś do ubrania - najchętniej kilka sztuk - dla każdego - pajacyków polarkowych. Na gwiazdkę na pewno szczeniaczek-uczniaczek (na promocji w Realu), i...........nie wiem co jeszcze:). W kwestii gadulstwa Maluszków - Kacperek mówi: mama (podstawa, zawsze i wszędzie - CYCU!!! ), Tata, Dziadzia, Baba, Ba, Daj - jak jest wściekły to w ciągu bez przerwy się wydziera, namiętnie na wszystko co Mu nie pasuje krzyczy NIEEEE!, ała, ciaci (ciocia) cici (cacy), nana (na zabawki:D), robi konika (język do podniebienia), dziś powiedział na Kasię - Córę Sąsiadki -Kisia, na Jej Syna mów Uba (Kuba ), ju albo uj na Wujków, ammmmm na jedzenie, albo jak jest głodny, yy na kupę, mniamm jak Mu coś smakuje:). Zuzia natomiast ostatnio namiętnie woła Tatttta, mama Jej się zdarza w newralgicznych sytuacjach, abbbba na zabawki, ga na gumkę (taką na rękę - wielbia się nią bawić), lili - na bebe-lili, babu - na ukochanego Kubusia Puchatka, dejjj miiii - jak coś chce, opa - jak chce na ręce, acia - na ciocie, baba babu - na babcie, dziadzia na dziadków, papu na papu lub też amu, ba - jak ma dość jedzenia, albo coś jej nie smakuje, nenene - jak czegoś nie chce, albo na coś się nie zgadza, idzi - jak chce łazić za łapki, kaku na kaczuszkę (gumową), cip (!) - na kąpiel, i gada też po swojemu, wręcz się ze mną kłóci! ale nie wiem o co Jej chodzi:D:). Kacperek śmiga za jedną łapkę, aczkolwiek - tak jak za dwie chce też i za jedną biegać, jednak jeszcze Mu się nóżki plątają przy tym:), mamy już za sobą trzy niepewne kroczki samodzielne, stoi tańcząc i klaskając rączkami nawet po kilka minut. Zuzia wróciła do raczkowania, od czasu do czasu chce iść za dwie rączki, po łóżeczku chodzi trzymając się jedną rączką barierki, w łóżeczku również zrobiła dwa samodzielne kroczki. Odnośnie mnie samej...........mam kiepskie wieści i BŁAGAM WAS TRZYMAJCIE MOCNO KCIUKI!!!! żebym nie musiała mieć operacji!!! bo to oznacza wyłączenie i wielkie oszczędzanie się oraz chodzenie o kulach nawet do kibelka przez 1,5 m-ca minimum! a na to nie mogę sobie pozwolić. Otóż......ostatnio poślizgnęłam się na grudzie lodu ukrytej pod śniegiem i..........coś mi strzeliło w kolanie po czym miałam okazję obejrzeć sobie wszystkie galaktyki wszechświata na klęczkach. Wczoraj byłam u mojego Dr, po badaniu powiedział, że na 99% strzeliła mi ląkotka i operacja mnie nie ominie. Dostałam blokadę w zastrzyku, ale kolano nadal masakrycznie boli.......w poniedziałek jadę do Krakowa na usg, a później najprawdopodobniej do Katowic na rezonans.....mój Dr kazał od razu umawiać termin krojenia w Krakowie:(, jestem załamana:(, przerażona nie bo już jestem po 2 operacjach kolan tak więc to nie strach dla mnie, ale jakoś się muszę wywinąć spod skalpela, bo Maluszki mnie potrzebują - bez kul!!!! i leżenia w łóżku przez półtora miesiąca!!!!. Wyć mi się chce normalnie - jak ja sobie dam radę????:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to się porobiło! Aga 1981-odezwę się wieczorem, a może napiszę coś więcej na maila, jesli podasz..bo faktycznie niedobrze, że tak się zadziało, nie mam złotych rad, o nie, ale może coś od siebie dam, może pomoże.. Obecna mamo-KURDE! Poważna sprawa z tym kolanem, z operacją czy bez. Trzymam kciuki by było jak najlepiej, alę wierzę, że się zamartwiasz. Można Ci jakos pomóc? Dziś sobotnie zakupy przede mną, więc zajrzę później.Ale uważajcie na siebie Mamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Jeżeli któraś z mam znalazłaby czas na wypełnienie malutkiej ankiety, to byłabym wdzięczna. Ankieta jest na moje potrzeby, sama ją stworzyłam, strona nie jest zawirusowana ani nic z tych rzeczy. Jej tematem są produkty dla mam i dzieciątek i wybór \"ulubionej\" marki. Ankieta znajduje się na stronie: http://ankietadlamam.cba.pl/ Dziękuję! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agunia może ma zapchane gdizes w nosku albo w gardelku chyba idz do lekarza, ale na pewno to nic groznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo!!! Alfi ty byczku :d Owocnych staranek :D Aga, ja też jestem wredna małpa dla męża, do tego mam nerwy z miejsca jak on podniesie ton i kłocimy się ciągle. Ostatnio miałam juz takiego doła, że zwyłam mu się jak syrena strażacka ;) Bo też miałam wrażenie, że oddalamy się od siebie. Czasem nie chce się nawet rozmawiać, tylko zaszyć przed kompem czy tv i pójść spać. Na zajęciach z psychologii rozwojowej dowidziałam się, że jedne z największych kryzysow w malżeństwie pojawiają się po urodzniu dziecka. Czyli pasowało by. U nas jest jak na fali, raz dobrze a raz źle i taka huśtawka męczy okropnie. Bo jak się kłóciliśmy tak o jakieś dość istotne rzeczy tak teraz się zaczyna od pierdoły. No i m bardziej na mnie naskakuje, a że ja jestem zbyt nerwowa to mu też odpowiem nie wybrednie ;) Ale teraz po długiej rozmowie, mam nadzieję na jakieś polepszenie. Zanim się poryczłam to nie miałam ochoty na rozmowę z nim, bo wcześniej nie przynosiły one skutku i nie widziałam w tym sensu. No ale ta wczorajsza była jakaś inna. Może trzeba było tego wykrzyczenia się na siebie i potem spokojnej rozmowy. Jednak ma ona dużą siłę o ile obie osoby są w tym samym czasie już na nią gotowe. Mam nadzieję, że jakoś będzie troszkę lepiej. Bo już zmęczona byłam tym użeraniem się z m. Ufff ale się rozpisałam! ;) Rety laski, jak mnie ucieszyły wasze wpisy o seksie!!! Myślałam, że tyko ja mam takie problemy, że mi się nie chce i takie tam :o Moze to minie? No nie chciałabym tak mieć do końca życia ;) Na gwiazdkę kupujemy wspólnie z moją babcią stoliczek edukacyjny Chicco. Od mojej mamy jakiś jeździk, taki samochodzik. Od mojej znienawidzonej teściowej sanki z oparciem. Od reszty rodziny to nie wiem :) I nie pytam, żeby nie wyszło że coś chcę ;) Za to Lidka daje nam popalić ostatnio z zasypianiem. Czasem usypia i 1,5 godziny!!! Idzie oszaleć!!! Na dodatek mieliśmy wynajmować mieszkanie, byliśmy pierwsi i co, koleś nas wyrolował :( Ludzie są okropnie podli :( Ja tez kupuję zazwyczaj zabawki z drugiej ręki. Tak kupiłam jeździk FP, za połowe ceny a wygląda jak nówka. Seerio byłam nieziemsko zachywcona :D Obecna mamo, kurcze ale przerąbane z tą operacją! Chyba bęziesz musiała wynająć kogoś do pomocy, ale to nie takie proste, zresztą po ostatniej niani się nie dziwę, no ale teraz będziesz miała nad nianią oko i może będzie lepiej :) Dużo zdrówka życzę (a butki sobie solą nacieraj, jak masz ciągoty do przewracania się) ;) Lece coś zjeść. Buziaczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć Kobietki to teraz na mnie kolej z tymi żalami: siedze sama w domu, córcię uspałam i tak to wygląda badź podobnie już od 1,5 miesiąca. Odkąd mąz dostał się na aplikację, zaczął chodzić na angielski więc do domu wraca standardowo o 19:00. Dzissiaj jest juz 21:30 a go nie ma. Na mojej głowie wszystko. Mała, dom, gotowanie, sprztanie, prasowanie, szukanie opiekunki - zostalo mi tylko parę tygodni. Od stycznie nie będę miała z kim zostawić Amelki. Ale przeciez mojego Marka to nie obchodzi. NIe obchodzi go że też mam cięzko w pracy, nie mam na nic siły i chce mi się płakać. Do domu biore robote bo nie mogę zostać po godzinach bo przeciez córcia czeka. Seks dziewczyny nie uwierzycie ale od urodzenia Amelki mogłabym policzyć na jednej ręce ile tych razy było. NIe mam sił, ochoty, jestem nie wyspana - Amelka przeciez budzi się kilka razy w nocy. MOgłabym tak dalej. Czuję, że tak ługo nie podołam Coś musze zrobić:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecna mamo trzymam kciuki za Ciebie KOchana - najważniejsze aby nózka była zdrowa, jak trzeba to niech robia ta operację tylko żebyś szybko doszla do siebie. Obecna mamo uwarzaj na siebie. Cmok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Co do chrapania to, moje Pyśki chrapią w nocy (zdarza się czasem) pytałam pediatrę krakowskiego co to za cholerstwo znów - uspokoiła mnie - Dzieciaczki często miewają tzw. \"wiotkość krtani\", która nie jest groźna i z czasem mija, nie leczy się jej również niczym. Ale CHANTALLKO jednak może wybierz się z Małą Chantallką do lekarza jednak, tak dla świętego własnego spokoju?:) Jeśli chodzi o stosunki męsko-damskie to.........u mnie też kicha. Od narodzin Maluszków sexiliśmy się 2 razy. Później ja przesiadywałam w szpitalu do późna - wracałam słaniając się i praktycznie zaraz szłam spać, by po pierwsze nie myśleć, po drugie być w miarę wypoczęta na następny dzień. Później Zuza w szpitalu i moja tęsknota za Nią (miesiąc czasu, widziałam Ją w przelocie zaledwie 3 razy - podczas obowiązkowych wizyt z Kacperkiem w Krakowie).....żal, niepokój, stres i płacz - więc wiadomo - sex nie miał znaczenia. Następnie \"oswajanie\" się z rolą rodziców Bliźniaków, nocne pobudki itd. Obecnie - ja się kładę o 3-4 w nocy, Mąż zasypia o 23......poza tym śpimy z Maluchami w pokoju tak więc również nie ma okazji, a przy Maluszkach jakoś tak.....hm......:/. Poza tym Mąż przez jakiś czas traktował mnie na pewno nie tak jak kobietę, którą kocha, tak więc Mu oznajmiłam podczas kolejnej sprzeczki, że \"z chamem spała nie będę!\", i teraz mimo, że mi się baaaaardzo chce, nie zmięknę póki nie będzie tym facetem, za którego wychodziłam za mąż i którym był do czasu nawiązania kontaktów z pewnych koleżką - ja na niego mówię brzydko bardzo i inaczej nie potrafię - CH........!!!!!!!!! Jeśli chodzi o kłótnie - ostatnio troszkę się u mnie uspokoiło, ale to zasługa tego, że jednak ww. koleżka okazał się tym co koń pod brzuchem nosi, i mój małżonek przejrzał na oczęta. Ale jeszcze czasem miewa wyskoki, tak więc idealnie nie jest. W każdym razie ja doszłam do jednego - jak mnie próbuje wyprowadzić z równowagi po raz kolejny, nie słucham go, zaciskam zęby i milczę (kilka dni). Dlaczego? ponieważ podczas kolejnych wrzasków akurat Bliźniaki bawiły się w drugim pokoju w łóżeczkach, ja wściekła wybiegłam z pokoju obok i zobaczyłam.................................przerażone miny moich Dzieciątek.......totalnie zastygłych w oczekiwaniu i .......smutku:(, powyłam się jak nigdy i od tej pory nie krzyczę, bo wiem, że Maluszki - pomimo, że maleńkie - dokładnie wiedzą co się dzieje i więcej nie chcę zastać moich Ukochanych Serduszek w takiej \"pozie\" z taką miną i takimi oczetami. Wiem, że czasem trzeba się wykrzyczeć.........ale nie potrafię.......chyba mnie zrozumiecie. Także MISIACZKOWA ma rację - chyba to takie normalne \"kryzysy\" małżeńskie po narodzinach Maluszków.........szkoda, że tak przykre:(.Choć które kryzysy nie są przykre?:). Mam nadzieję, że niebawem zarówno u Was jak i u mnie wszystko się unormuje.......u mnie już lepiej, choć do ideału i tego do czego byłam przyzwyczajona od zawsze (szacunku przede wszystkim) daleeeeeeko oj daleko bardzo jeszcze! Ale przecież nie od razu Kraków zbudowano. Teraz wieści po wizycie na usg. Na gorąco - jutro dalszy ciąg po wizycie u mojego doktorka. Początkowo usg wywołało mój uśmiech na twarzy bo się okazało, że poza obrzękiem na łąkotce (co świadczy o przebytym urazie - pt. skręcenie kolana) i mierną ilością mazi w kolanie nic mi nie jest i że ból po kilku zabiegach rehabilitacyjnych minie. Po czym, kiedy już prawie wsadzałam nogę w nogawkę spodni pan Dr kazał mi się na brzuchu połozyć, bo coś musi jeszcze sobie sprawdzić........i zaczął mnie \"macać\" pod kolanem..........jak nacisnął i poruszał w jednym miejscu aż mi się krzyknęło z bólu.........o żżżżżżżżeszzzz jak zabolało!!!! Zrobił usg i.............:( kicha. Operacja mnie nie ominie, ale na całe moje szczęście jeszcze da się ją odciągnąć w czasie. Otóż mam najprawdopodobniej uszkodzoną łąkotkę w części tylnej.....pewnie jutro dostanę skierowanie na rezonans magnetyczny i wówczas okaże się jak poważne jest uszkodzenie. W każdym razie dr w Krakowie powiedział, że mnie jednak pokroi, bo nie ma na co czekać, a łąkotka jego zdaniem jest do usunięcia. Powiedziałam Mu, że nie mogę i jak da się odwlec operację to ja przeboleję, bo tak bardzo mnie na codzień nie boli, choć ból odczuwam cały czas, jednak da się go znieść. Wyjaśniłam Mu, że mam roczne Dzieci i nie mam za bardzo jak zorganizować na miesiąc czasu dodatkowej osoby do opieki nad Nimi. Pomyślał, pomacał (kurrrrrrrrrrrcze, aż sobie wargę od środka z bólu przygryzłam, ale nie wydałam z siebie nawet jednego jęku) po czym stwierdził, że jak za 2 m-ce mi nie minie mam się do Niego zgłosić, bo operacja i tak i tak mnie nie minie........, a nie chciałby bym doprowadziła kolano do opłakanego stanu. Tak więc czekam na konsultację z moim dr, MUSZĘ przetrzymać z tym cholernym kolanem jeszcze z rok - choćbym miała codziennie latać na zastrzyki, rehabilitację itd. MUSZĘ - nie wiem jak to zrobię:(.......ale zrobię!!!! Chodzić, chodzę, tak więc źle nie jest, pooszczędzam się bardziej, nie założę w tym roku nart na nogi (właśnie dziś oddałam swoje do komisu żeby mnie nie kusiły!!!!), ograniczę dystanse spacerkowe, mogę nawet siedzieć na ławce pod blokiem codziennie - żeby nie pogarszać sytuacji. Zrobię WSZYSTKO żeby wytrzymac jeszcze rok! - jak Bliźniaki będą miały po 2 latka opieka nad nimi będzie o tyle lżejsza, że już samodzielnie będą pewnie biegać, i nie będzie trzeba Ich tachać na rękach całymi dniami, tak więc poproszę Babcie o pomoc i jakoś się to zorganizuje - teraz to NIEMOŻLIWE!. Jezu............jak nie urok to sraczka w mordę jeża:(, nawet tak sobie próbuję skojarzyć, czy ja ostatnio jekiegoś lustra nie zbiłam przypadkiem????, ale nic takiego mi się nie przypomina:(. Może to zasada - 7 lat tłustych, 7 chudych? Sama nie wiem:(, jak się chrzani to wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wierzę, że damy radę. A ty Ewuniu masz się jednak oszczędzac a czy dobrze robisz, czekając en rok,,, to xchyba nie bardzo, wiem, że terudno, wiem że masz obowiązki ale moze nie czekja ąz roku, bo sie tyle wycoierpisz, że i tak dzieci z Ciebie porzytku miec nie będą, wiec meisiac w gipsie na dwor wyjdziesz tyle ze noisic absolutnie nie wolno. XZdoewka CI zycze i najlepiej, niech wyzdrowieje to kolanko. My jutro jedziemy na eeg głowki i przezywam to troskzę dzeciątko ma spac, bo jeśli nie to badanie sie nie odbędzie. A ja nie wiem jak na siłe będę miała go uśpić, jeśli moze rnao się zdzemnie nie iwem co zorbić. Ale musi jakoś być. dZWONIłAM czy jest jhuż wynik do odebrania z DMSA nereczek, bo to wszys5ko robimy w Szczecinie a to od nas około 100km. pANI POWIEDZIALA że wynik jest czysciutki, ale nierwiem czy to dobrze, bo pani dr powiedzlaa, żeby nie interpretowac samemu wynikóe. Wiec życzcie nam powodsenia, co prawda wizytę u nefrologa mamy w pn. ALe w pt, so, nd mam zjazd w szkole, więc nie iwem czy wpadnę poklikać. Całuję Was. Acha Karluś biega w oparciu o pchacz i rackzuje!Mówi bardzo dużo skubaniec, ale chyba nie rozumie:pocham go nad zycie Za dwa dni pierwsxzy mikolaj poid poduszke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam długiego posta i wszystko szlag! Agusiu w skrócie musisz być dzielna dla Twojego syneczka, wszystko będzie dobrze, wyniki na pewno będą ok, a to badanie, cóż, jakoś musicie zrobić, nie ma rady. TRZYMAJ SIę Życzę Wam zdrowia i słoneczka na codzień i i żeby okazało się, że jest wszystko super! Obecna mamo mój brat miał podobną operację kilka lat temu, musiał się trochę oszczędzać, ale przynajmniej teraz da radę chodzić, bo o bieganiu musiał zapomnieć. Emilka chodzi już całkiem dobrze, trochę mówi, a po swojemu nawet pyskuje. No i dużo rozumie, chociaż czasem udaje że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja 86
Czesc cioteczki dawno nas nie bylo ,ale mama nie miala czasu no i ja jestem troche lobuzem :( A Ja od kilku dni strasznie rozrabiam,nic w dzień nie spie bo chciałam się bawić hehe nawet jak już dochodzi godzina 19 to mam ochote na zabawe no ale mamusia już mi nie pozwala no i musze pójść spać A wiecie co jadłam?? kisielek marchewkowo brzoskwiniowy taki był dobry że nawet włoski miałam z kisielku A wy jak maluszki :( mam nadzieje ze jestescie grzeczne . Pozdrowienia dla mojej mamusi i odemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja 86
Mialo byc pozdrowienia od mojej mausi i odemnie dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wczoraj Majka skończyła 11 miesięcy, znów zaczęła się budzić w nocy z płaczem, ale to przez zęby, bo widzę, że wybija sie następna dolna dwójka i górna dwójka, więc nocki zawalone. Zapraszam do obejrzenia nowych zdjęć Majki. http://kasia-74.fotosik.pl/albumy/325234.html Pozdrawiam Wszystkie mamusie i dzidziunie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, przepraszam, że ostatnio rzadko się odzywam ale mam jakiś przedświąteczny młyn. Wybieranie prezentów zajmuję mi kupę czasu. Wczoraj byłam z koleżanką i z Kubuniem oczywiście na zakupach cały dzień ale kupiliśmy mnóstwo rzeczy, część już nawet pod choinkę. Dla Kubusia pod poduszkę kupiłam kilka książeczek, 4 piżamki takie jednoczęściowe z gołymi stópkami (kupiłam w KappAhl, naprawdę świetne), 2pary spodenek dresowych, jedne z kamizelką, takie żeby po domu miał w czym łazić, bo z wszystkiego mi wyrósł :) i tyle od Mikołaja :). Dla mężusia kupiłam fajną skrzynie na narzędzia, bo trzyma je w kartonie, no i oczywiście Kubuś już się do nich dobiera :). A dla siebie kupiłam świetną kurtkę w Royal Collection, co mi sprawiło dużą przyjemność :) :) :). Kasiu-74---Majka na zdjęciach jak zwykle boska, szczególnie mi się spodobało zdjęcie jak siedzi w samochodziku. Miama---Emilka również przeurocza i mam wrażenie że bardzo urosła. Chantal---fajnie, że się wybierasz na święta do Polski, napewno będzie fajnie spędzić święta z rodziną. Aguniu1981---Kochana, napewno będzie wszystko dobrze z wynikami badań Karolka. A co do stosunków męsko damskich z mężem to ja myślę, że jesteś poprostu bardzo przemęczona, jeszcze tym chodzeniem do pracy i pewnie na nic nie masz ochoty. Mam nadz.,że w święta trochę odpoczniesz i napewno będzie lepiej. Bo ja to mam na odwrót ciągle mam ochotę na sex, a chodzimy spać bardzo późno, dotego przytulanki, no i zostaje mi ze 3godz. snu i budzi się Kubuś :). No ale cóż albo przytulanki albo spanie :). Kasiu L----doskonae Cię rozumiem, że czujesz się, że wszystko masz na swojej głowie. Ja mam podobną sytuacje, bo mój mąż jak ma jakieś pilne odcinki do zrobienia to wraca do domu ok.1.00 - 3.00 w nocy, a wychodzi o 9.00rano z domu. I co ja mam powiedzieć, czasami pracuje tak przez tydzień, później 1-2dni wolnego i znowu. Jak wraca o 21.00 do domu to ja jestem przeszczęśliwa wtedy. I też wszystko jest na mojej głowie, dom, zakupy, święta, prezenty, Kubuś. Do tego jednak zrezygnowałam narazie z głównej swojej pracy, bo poprostu nie dawałam rady, bo musiałabym znaleźć opiekunkę, a narazie nie chcę. I narazie od czasu do czasu mam tylko tłumaczenia. Ale to raz lub dwa w tygodniu (2-4godz). Ale zawsze coś. To wtedy mąż zostaje z Kubusiem. Obecna mamo---nie wiem czy dobrze robisz odwlekając tą operacje. Może lepiej jakoś się przemęczyć miesiąc, niż cierpieć rok. Jesteś potrzebna swoim Maluszkom zdrowa. Przemyśl to dobrze. W każdym razie trzymam za Ciebie kciuki. Dobra Kochane będę kończyć, bo idę się umyć i do łóżeczka. Buziaki dla waszych pociech od cioci i Kubusia :). Bobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chantall dawno Cię nie widziałam, fajnie że mała Chantalka tak się rozwija. Wszyscy pewnie siedzą na naszej klasie, pewnie stąd te pustki. Całuski Patrycja - całuski łobuziaku mały. Pozdrów Mamunię. Kasiu sto lat dla Majeczki. Emi kończy 11 pojutrze. Też mamy problem z ząbkami, już jest pięć, wyłażą następne. Maja jak zawsze cudna, nie mogę się na nią napatrzyć. Buty na zimę trochę za duże jej kupiłaś ;-) :-D Witusiu Emilka rośnie jak na drożdżach, oststnio chce wszystko to co my jemy, trochkę jej daję spróbować, więc śmiga do góry. Kubuś też superowy chłopaczek, zresztą napisałam, że Anesia wyjęła mi z ust to co zamierzałam napisać. :-) Kochane odstawiłam małą od cyca. Jestem bardzo zadowolona, przebiegło bezboleśnie, mogę pić kawę, mleko, piwko, ale super! No i z mężem zaczynają nam się układać stosunki - te dosłowne również. jeszcze tylko wyspani żebyśmy chodzili, a w tym temacie totalna klapa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc słoencka ja na momnecik bo casu mi nrakuje, odkad mała chodzi za jedną reke, nie ma mwoy o chodizku, nei ma mowy o zabawie na dywnaie, ciagle wstaje i trzyma meni za nogawke i tak za mną krok w krok, ja za przeproszeniem kupe robie przy obecnosi mojej córki:)) kochaniutkie nawet nei mam czasu przeczytac zaległosci, uciekma gotowac obiad ps. do meni mikołaj przyszedl wiec chyba ejstem grzeczna :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie idento Anesiu. krok w krok za mną, do kibelka też. Do kuchni przychodzi, trzyma mnie za spodnie, dobrze, że choć kojec jest, czasem chwilę w nim się pobawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×