Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

no smile

dziewczyny z zaburzeniami jedzenia chcące schudnąc!!! Startujmy!!

Polecane posty

Mam 20 lat- 171 cm wzrostu, 68 kg:( Od paru lat walczę z kompulsami:(, jestem na diecie albo wpieprzam jak swinia, przez co nawet jak schudne wracam do żarcia jak wieprzek (inaczej tego nie da sie nazwać) i kg wracaja :( Chciałabym, zeby wkońcu sie udało, żebym schudła te 8 kg, nie jestem jakas fes zapasiona, ale źle sie czuje z moimi fałdkami, Moje zycie krecie sie wokół odchudzania, to jak zamkniete koło i nie wiem jak sobie poradzić.:( Może jest tu ktoś z podobnym problemem, kto zechce sie ze mną odchudzać. Aby mieć wsparcie a także razem cieszyc sie z sukcesów. idzie wiosna, wiadomo zaniedługo trzeba bedzie zrzucić grube warstwy ubrań, a ja niechce żeby tam była galareta:( Zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ..ja chce pozbyc sie oponki brzuchowatej:P , duzego tyłka z cellulitem ... bleee ... ale srednio mi to wychodzi:( ... czasami mam takie dni , ze opycham sie słodyczami ..a czasmi bardzo mało jem ... tydzien dieta tydzien normalnie+objadanie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Fajnie, zę ktoś się pojawił. ja nie wiem ale potrafie nie jeść cały dzien albo rano zjeść mało a później popołudniu w ciagu godziny zjeśc ok 5000 kcal. Jak to brzmi okropnie:( Bardzo chce schudnąć bardzo...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak milo,moze wreszcie poznam jakas kolezanke z ED?? ja w tym gownie 3lata siedze:( szkoda slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wprawdzie nie mam kompulsow ale przyznaje, ze zdarzalo mi sie pocieszac jedzeniem. teraz juz mniej ale wciaz. nie wiem czy cie to pocieszy ale leczenie kompulsow i w ogole otylosci czy nadwago to leczenie psychiki, bo jesli jesz nawet jak nie jestes glodna albo wrecz przejedzona to masz problem z psychika. jedyny skuteczny sposob jaki znam to stanac codziennie w lustrze i powtarzac sobie, ze jestes supier zjebiscie fajna, piekna, zgrabna i te 5 czy 25 kilo wiecej nic nie zmienia. wtedy inaczej na siebie patrzysz i nie musisz tyle jesc a waga spada. niestety, gdyby bycie na diecie bylo latwe to wszyscy byliby szczupli. a jak widac po diecie najczesciej sie tyje jeszcze drugie tyle co sie schudlo. ja tak pieknie nabralam chyba z 20 kilo w ciagu 7 lat. ciagle sie odchudzalam a potem mowilam sobie, ze skoro zrzucilam 10 kilo w 2 tygodnie na kopenhaskiej to nalezy mi sie nagroda. a potem nagradzalam siebie coraz bardziej i bardziej. jedne co mozna zrobic to mowic sobie, ze jedzenie nam nie ucieknie i skoro nie jestesmy teraz glodne to wcale nie musimy jesc tego batona. mozemy zjesc jak zglodniejemy. na poczatku jest ciezko ale pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cięzko mi z tymi kompulsami, wogóle wstydze sie jesc przy kimś innym, bo mysle, ze inni patrzac na mnie mysla, taka gruba a jeszcze je. mam straszny kompleks.Zawsze byłam puszystym dzieckiem, któremu inni dokuczali, teraz wyrosłam, co prawda jest pare nadprogramowych kg, ale mimo to, czuję sie jak potwór. Choć mam fajna fryzure, makijaz, czy co tam nie wiem jeszcze i tak czuje sie do dupy, bo co mi po tym jak mam fałdy na brzuchu i tłuste uda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winogronka8----> Czasami czytałam topiki na których bywałaś i odchudzanie ładnie Ci szło. Nie wiem może stratniemy razem i damy sobie jakiegoś kopa, żeby do świat choć trzy kg zrzucić:( Ja juz mam doła, ale oczywiscie mam doła to co- lece coś wpieprzyc... I takie zamkniete koło, czasami mysle, ze mój żołądek wogóle nie ma dna...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devastated
Witajcie:( Od 4 lat nie potrafie sobie poradzic z kompulsami. W tej chwili jestem juz jak stary alkoholik, ktory z rana idzie sie napic, bo a noz widelec calkowicie wytrzezwieje. Jak zaczynam jesc rano, to koncze dopiero wieczorem. Wszystko zaczelo sie jak mialam 17 lat. Chcialam schudnac tylko 10kg i byc szczesliwa...a co osiagnelam?? Koncze niedlugo 23 lata, siedze zamknieta w domu ,jestem nieszczesliwa, stracilam ostatnie 4 lata zycia, rozwalilam sobie cialo i przytylam 40kg...Jak z tego wyjsc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musimy dac rade dziewczyny,bo kto jak nie my?? ja daje sobie czas do 30.03 i chce jakies 3 kg zgubic,potem jade do chlopaka na swieta i tam pewnie bedzie mnie pilnowal z jedzeniem czyli znowu te 3 kg przytyje!!! I tak w kolko:( chudne-tyje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a ile ważycie?? ile chcecie zgubić?? U mnie najśmieszniejsze jest to, ze wstaje rano, mówie dobra odchudzam sie, rano jem dietetycznie np wase z czyms, w pracy pije wode i czerwona herbatke, a jak zajade do domu jem juz wszystko tabliczke czekolady przegryzam ogórkami, do tego paczka czipsów i pączek, nie umiem sie opanowac... :( Boże jakie to chore...:( A później staję przed lustrem i nie umiem na siebie patrzeć, myślę, jestes taka beznadziejna to idź jeszcze cos zjedz i zaś lece na dół i jem i jem.... Musimy wziąść sie w garść musimy!!!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winogronka ja też na pierwszy rzut chce choć 3 kg zrzucić. Piszmy tu zawsze jak bedziemy chciały coś zezrec... Wygadajmy sie... I przedewszystkim nie oszukujmy siebie. Ja siedze w pracy i mam chore myslenie, ze mam w domu czekolade, taka pyszną mleczna czekolade:O Ze przecież moge ja dziś zjesc, bo i tak dzisiaj mam już \"brudne\" konto (nażarłam sie kanapek) i tak czy tak nie schudne... :O Dobrze, ze nie mam pieniedzy, bo znając mnie jadąc z pracy wstapiłabym do sklepu i kupiła mase słodyczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no smile !!!!!!!!!!! po powrocie do domu robie / robilam identycznie jak Ty ...ale od 2 dni :) jem jak człowiek i nie podjadam ...cos czuje , ze jak teraz wytrwam 2 tygodnie i nie bede czesto \"grzeszyła\" to moze jakos ustabilizuje ..apetyt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agamana
ja walcze. zaczelo sie od kompulsow, pozniej bulimia, znow kompulsy, teraz staram sie jakos to doprowadzic do porzadku. Potrafie jus jesc w towarzystwie innych ludzi, potrafie zjesc jedno ciastko, co wczesnie bylo nie do pomyslenia (zdarzalo mi sie jesc 3 sloiki dzemu na raz:( ale myslenie dalej nie w porzadku, mysle tylko o jedzeniu, co zjadlam, co bym zjadla, zo zjem, co mam w lodowce, a czego zjesc nie moge. Wierze jednak, ze z czasem bedzie coraz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oł maj gad.... Ja czasami zachowuje sie jak zwierz, potrafie przetrząsnąc cały dom zeby znaleść cukierki, ciastka:O To jest jak narkomania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co myślicie o tych adipexach, meridiach i innych?? One hamuja łaknienie, bo tam cos blokuja w mózgu. Maja skutki uboczne, co niektórzy porównują je do amfetaminy. Ale nie wiem czy sama bym sie nie skusiła, skoro moja \"silna\" wola nie wystarcza... Nie wiem ale jestem tak zdesperowana tym wszystkim, ze jestem w stanie to wziąść i zapłacić obojetnie jaką cene. Byleby wkońcu być szczupła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam nie mam zamiaru faszerowac sie chemią ...to pomoze na krótki okres czasu a co pozniej bedzie ? .... nic dobrego z tego nie wyniknie ... no chyba , ze naprawde ma sie spora nadwage ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha:) Heh ja jeszcze 30 minutek i spadam do domku, nie wiem moze posprzatam sobie w domu, zeby spalić troche kalorii i nie myslec o jedzeniu. Dziś obiecam sobie że po 18 nic nietknę. Tak metoda małych kroczków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No faktycznie
Mam identycznie jak devastated :-( z tym, żenie przytyłam 40 kg, ale wszystko poza tym w pełni się zgadza...:-( Ale już z tego wychodzę, serio! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No faktycznie
Będzie, bedzie. tyle lat się juz z tym użeram, ale nareszcie zmierzam do normalności :-) a jak pomyślę ile pięknych chwil przez to zmarnowałam...brrr, aż strach! Powiem krótko: zycie z kompulsami to nie zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×