Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

no smile

dziewczyny z zaburzeniami jedzenia chcące schudnąc!!! Startujmy!!

Polecane posty

Gość No faktycznie
czasu, energii i wszystkiego co najlepsze. Ja po prostu stwierdziłam, ze nie mam wyboru: wóz albo przewóz. Albo przewegetuje całe życie, albo zacznę czerpać z niego pełną garścią ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalialia
a co cie zmotywowalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cZEŚĆ DZIEWCZYNY CZY MOGĘ SIĘ PRZYŁĄCZYĆ, JA MAM TAKI PROBLEM . Mój problem polega na tym, że zaczęłam się odchudzać, gdyż moja waga strasznie wzrosła w przeciągu 5 miesięcy prztyłam jakieś 13 kilo. jestem dość wysoka, bo mierzę 173 cm, ale moja waga jest za duża 80 kg. od jakiś 3 miesięcy wziełam się za siebie, zaczęłam dietę. najpierw to była dieta kopenhadzka, ale długo na niej nie wytrzymałam, nie chodzi o to ze tak strasznie chciało mi się jesc, ale nie miałam kasy na te wszystkie produkty, stwierdziłam że jeżeli ona jest tak nisko kaloryczna to wystraczy ograniczyć te spożywane kalorie i tak zrobiłam, przez jakiś miesiąc jadłam około 700 kacl dziennie, i zaczęłam też intansywnie ćwiczyć, (basen 2 razy w tygodniu,w pozostałe dni rowerek około 1 h dziennie i brzuszki przysiady itp też około 1 h dziennie) taki tryb życia prowadzę od stycznia tego roku i moja waga wcale nie spada, jak spadnie 1 kilo, to za dwa dni wraca to z nawiązką, jeżeli chodzi o wymiary to trochę mi spadło ale nie wiele, w tali około 1 cm a w biodrach około 3, ale wydaje mi się że coś jest nie tak. W zeszłym roku miałam okzje zarzywać te chińskie tabletki, co terz pokaują w tv że są strasznie szkodliwe, wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam, może one coś uszkodziły w moim organiżmie, i to po ich odstawieniu przytyłam i to z nawiązką, błagam o jakąś radę co z tym dalej robić, błagam pomóżcie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalialia
tzn. jak ci sie to udalo, przeciez to taki silny nalog...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No faktycznie
Mi pomogła chyba świadomośc, że marnuję życie, po prostu jestem już tym znuzona, tym jedzeniem i wyrzutami sumienia i ucieczka przed światem. Tez nie jestem jakaś gruba, mam 175 i 62 kg, ale sama swiadomość, że moja waga jest chwiejna, mnie zawsze dobijała. I np ważyłam 57, a nie potrafiłam sie tym cieszyc bo wiedziłam jak łatwo jestem w stanie to zaprzepaścić. Po prostu marzę o stałej wadze ;-) I niesamowicie pomaga mi słuchanie kasety motywacyjnej Bozeny Figarskiej "Odchudzanie", już widziałam jak jakas dziewczyna też o tym pisała i też twierdziła, ze bardzo jej pomogło :-) Mi pomaga wysmienicie, po prostu zmienia diametralnie stosunek do jedzenia i buduje poczucie własnej wartości. Słucham już dwa miesiace i jest coraz lepiej i lepiej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalialia
slyszalam o tej kasecie :) a co do swiadomosci marnowania zycia, tez mnie ona przytlacza. ale widac trzeba zejsc na samo dno zeby sie odbic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No faktycznie
chyba coś w tym jest, że aby się podnieśc, nalezy dobrze najpierw upaść. Och, na początku mojej przygody z kompulsami, myslałam, że wystarczy tylko znaleźć właściwą dietę i pójdzie jak z górki. Niestety, ten problem to psychika czyli trzeba pracować głębiej. Tak w ogóle to byłam na jednym wykładzie Figarskiej: niesamowita kobieta :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SŁUCHAJCIE A GDZIE MOŻNA ZDOBYĆ TĄ KASETĘ, BO JA TEŻ JUŻ CHYBA SIĘGAM DNA :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalialia
taaak, ja chyba jestem jeszcze na etapie tego myslenia. i tylko sie dziwie, czemu dieta mi nie wychodzi? :) a pani figarska chyba miala sama problemy z nadwaga kiedys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalialia
wpisz w google, w necie mozna bylo kiedys nabyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!!! U mnie również zaczęło się od kompulsów, później bulimia, a teraz kompulsy... z tym mówieniem sobie, że jesteś zajebista, to czysta prawda! Także stwierdzenie, że inni widzą cię tak, jak ty widzisz siebie jest prawdziwe..... Na śniadanie radzę jeść dużo tzn. wszystkiego po trochu: węglowodany, białko i trochę tłuszczu, a co najważniejsze - błonnik! To dzięki niemu nie ma się nagłych ataków głodu w godzinach obiadowych i wcześniej (sprawdzone). Hmmm... jak zwykle mam zamiar odchudzać się od jutra... na razie sama nie wiem... nic nie wiem już:/ kiedy się zmotywuję, to napiszę... 3majcie się! 🌻 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może powiecie, ze jestem głupia ale przed chwila zjadłam cała duża tabliczke czekolady, nie jadłam obiadu. Obiecuje wam, zę to była ostatnia tabliczka czekolady. To było silniejsze odemnie. Teraz juz koniec:( Chciałabym żebyście sie tu jutro pojawiły wszystkie i żebysmy sie odchudzały!!! Jejku jaka ja jestem do dupy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TysiaPtysia
Hej Dziewczyny:)Moge sie do Was przyłączyc?Mam 162 cm i waze 56 kg jeszcze jakis czas temu bylo 51:( Moze dieta 1300?co myslicie.A tak wogole to mam 24 lata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalilia
w sumie nie wiem, tak mi sie intuicyjnie zdawalo :P bo raczej osoby ktore nigdy nie mialy tych problemow nie paraja sie tematyka odchudzania chyba...bo nie wiedza jak to jest. mam na mysli psychike tez itd, okropne uczucie gdy sie na siebie patrzy w lustrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No faktycznie
ale ona zajmuje się wszystkimi rodzajami uzależnień czy frustracji bo powodują je podobne czynniki. I tak chyba jest, od zdrowej psychiki wszelkie pokusy odbijają się jak od sciany, po prostu nie mają się gdzie zalęgnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triste85
przyłączam sie i ja! 3,5 roku kompulsow. Odchudzam sie do wagi ok 50 kg po czym spowrotem w ciagu miesiaca, dwoch 58 i tak bez przerwy. Nie ma co opowiadac calej historii, w kazdym razie ciezko mi okrutnie. 1 lutego wazylam 51 kg. Dzisiaj 58. Cos peklo. Nie mam juz sily walczyc, chociaz wiem ze musze, bo najlepsze lata mojego zycia uciekaja mi w depresji, smutku, zlosci.Nie chce mi sie wyjsc z domu. mam 21 lat. 161 cm, 58 kg. od wczoraj znow na diecie, rowerek. Dzisiaj juz mam ochote na dyspense od diety, i wszscy wiemy jak to sie skonczy. >>>>>>>>>>>>wrrrrrrrrrrrr.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra po szkodzie
Dziewczyny! Od lat ciągle się odchudzam, przechodziłam wszystko: głodówki, kopenhaskie, south beach, same owoce, same warzywa itd. Moje życie kręciło się wokól żarcia, ciągle o nim myślałam, nic nie mogłam zjeść bez wyrzutów sumienia. No i po latach wreszcie posłuchałam rozsądku. Oto proste i NAPRAWDĘ JEDYNE SKUTECZNE METODY na fajne (nie tylko szczupłe, ale też jędrne i proporcjonalne ciało): PO PIERWSZE sport, po drugie sport, po trzecie sport. Nic w życiu nie ma za darmo, żadna dieta, nawet najbardziej drakońska nie da Wam tego, co regularne ćwiczenia. Od roku ćwiczę co najmniej 3 razy w tygodniu, ale staram się codziennie. Do pracy i wszędzie gdzie się da chodzę na pieszo, w domu chociaż brzuszki i przysiady. Co ważne, sport pomaga na kompulsy. Naprawdę, może nie od ręki, ale pomaga. Mam naprawdę dużo zdrowsze podejście do siebie, jedzenia i świata od kiedy ćwiczę. PO CZWARTE: postanowiłam sobie, że przed każdym żarciem będę pić 2 szklanki wody i szklankę soku warzywnego i czekać 10 min. zanim rzucę się na jedzenie. POMAGA. PO PIĄTE: dużo owoców, warzyw i produktów zawierających dużo błonnika (zero białego pieczywa, makaronów i ryżu; tylko pełnoziarniste pieczywo, takiż sam makaron i brązowy ryż). EFEKT: mam super ciałko, zero cellulitu, serio. Nie ma faceta, który by się za mną nie obejrzał. Dziewczyny patrzą się z zazdrością. Do tego nie przejmuję się już jedzeniem tak bardzo. To jeszcze nie koniec mojej transformacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra po szkodzie
Ktoś miał w stopce na kafe: CIERPLIWOŚĆ JEST GORZKA, ALE PRZYNOSI SŁODKIE OWOCE. :) Uda Wam się Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) oby oby ..ja jezdze godzine na rowerku stacjonarnych , brzuszki , cwicze systematycznie kazdego dnia....nie robie sobie zadnych ulg :) i smaruje sie żelem nivea antycellulitowym :P tez systematycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra po szkodzie
A porządny masz ten rowerek? I uważaj na brzuszki, bo jak się je nieprawidłowo wykonuje, to można się nabawić problemów z kręgosłupem. Ogólnie jeżeli chodzi o ćwiczenia wzmacniające mięśnie, to dobrze je robić pod kontrolą specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Jutro was tu widze:) Właśnie mam w rękach płytkę dvd z pilatesem z najnowszej claudi i jutro mam zamiar ćwiczyć:) Mam czerwoną herbatkę, wase i L-karnitynę i daje czadu. Kiedyś musi sie udać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisiczka+++
Madra po szkodzie---->super, gratuluję Ci i zgadzam się w pełni, że takie podejscie jest najlepsze ;-) Trzeba się wziąść za siebie porządnie. Wiecie co mnie motywuje? Ten program "Made" na MTV, za każdym razem gdy widzę ile człowiek jest w stanie z siebie dać, nowa fala wiary na mnie spływa. Jednym słowem: nie ma rzeczy niemożliwych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghijk
Jasne "madra po szkodzie", wszyscy sie na ciebie patrza, czyzbys wpadla w narcyzm???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra po szkodzie
No, ja nie mówię o prywatnym trenerze, ale zanim się zacznie wykonywać ćwiczenia w domu warto pochodzić gdzieś na fitness. Tam można się szybko nauczyć, jak się prawidłowo ćwiczy, no i potem samemu w domu powtarzać. A na wspólnych zajęciach motywacja jest dużo większa. *** ruszysz ten tłuszczyk, ruszysz. Tylko się nie sugeruj wskaźnikiem wagi, bo jak się ćwiczy, to zwiększa się masa mięśniowa, która waży więcej niż tłuszczyk. no smile: powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×