Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mala muminka

zostawiona przez kochanka...

Polecane posty

Gość anusia03
Wczoraj obiecał "napiszę jak tylko się obudzę" Czekam tak długo i nic. próbowałam zadzwonić. Wyłączony telefon....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry dziewczyny!!! Rzeczywiście cicho tu... Skoro Was nie ma tzn, że się gdzieś uciekłyście i pewnie co jakiś czas myśli zapełnia... ON Więc to dla Was na pocieszenie 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 ... i dla mnie też ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemloda juzxxx
kochane dziewczynki....swieta ,swieta i po swietach... w sumie...znow zaczelam spotykac sie z NIM.... tak sie zlozylo,ze przypadkiem spotkalismy sie,potem zyczenia,spotkanie i postanowienie,by jeszcze raz sprobowac... nie wiem jak to bedzie,bo my zaczynamy---zrywamy----mamy potem pretensje---potem znow szukamy ze soba kontaktu---spotykamy sie ---jest cudownie...a jak bedzie tym razem?zobaczymy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czemu tak to pociąga??? Mnie też to już męczy. Czasem myślę, że gdyby nie to że jestem żoną i matką byłabym zupełnie innym człowiekiem... I w sumie to smutne, że potrafiłabym byc taką egoistką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemloda juzxxx
ta co ma nadzieje----a co u Ciebie?czy cos zmienilo sie...? a gdzie reszta dziewczyn...Mala Muminka,Dobita,Taka tam sobie,Egipcjanka i inne..?......wszystkie poznikaly:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam ale ciezko pisac ,gdy wszyscy w domu sie kreca. u mnie nic nowego ,nie widzialam Go juz 7 miesiecy.czasem jak poczytam Wasze wpisy mam ochote napisac do Niego mail ale szybko mi przechodzi bo juz dosc sie w zyciu zblaznilam i jakos efektu nie ma.nie chce innego faceta -chce Jego ,chce sie pogodzic i normalnie rozmawiac (tylko co to w naszym przypadku znaczy normalnie??) wiem ,ze on jest dobrym mezem i ojcem i tego zazdroszcze jej ,ze ma faceta na poziomie -nieagresywnego ,kulturalnego.ja w domu mam furiata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobita_Zniszczona
Dobita jest:(zagląda tu czasami, ale jestem taka smutna, w Świeta tak bardzo mi go brakowało, to miały byc juz nasze wspolne Świeta:(nawet napisalam do niego, ze bez niego nic nie ma sensu, ale...nie odpisał. Dziewczyny on zmienił mnie calutką, juz nigdy nie bedę taka osoba jak wczesniej. jestem załamana!!!!! dlatego milczę, bo ilez można pisać o nieszczesciu swym...pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochanie - pamiętacie mnie jeszcze? Widzę, że topik rozkręca się - co w sumie mnie to nie bardzo cieszy - bo zwiększa się liczba cierpiących kobiet ehh! Nie bardzo mam czas na czytanie postów starych i nowych forumowiczek...ale serduszkiem jestem z Wami. A byłam w sumie jedyną która jeszcze tego Kochanka miała...MIAŁA! Powiedziałam, że coś czuję...więcej niż przyjaźń i to jest złe. Od tamtej pory pisze do Niego służbowo. Staram się nie odbierać tel. Mam swojego skarba, który mnie Kocha i nie chcę zabawiać się z Kochankiem. Także trzymajcie za mnie kciuki abym wytrwała w swoich postanowieniach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemloda juzxxx
trzymamy kciuki za Ciebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadia30
Widzę,ze tylko ja nie mam jeszcze takiego postanowienia by to skończyć,chociaż chwile zwątpienia bywają. Podeptana - podziwiam za siłę,którą masz w sobie pozwalającą by od NIEGO odejść mimo że jest między wami dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobita_Zniszczona
Podeptana potrafi, bo jak sama pisze ma swojego Skarba, a więc domyślam się, że kogos kogo na serio kocha. Gdybyśmy wszystkie miały takich to idę o zakład, że żadna by nie pomyślała o zdradzie :(((( przynajmniej nie ja. Ja dostawałam od Niego to czego nie miałam w domu :( gdybym w domu miała Skarb nikt by mnie nie interesował :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dobita zniszczona wyjaśniła, dlaczego ja też przestałam pisać na tym topiku. On nie jest dla mnie. :O Trzymajcie się wszystkie, życzę szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadia30
Niemłoda jużxxx - Ja też jestem w sumie po powrocie jakiś czas i jest dobrze.Tak myślę.Chciałabym by było lepiej,ale zawsze chyba będziemy oczekiwały więcej niż dostajemy,bo nam na Nich zależy.I dlatego zawsze będzie nam w jakiś sposób przykro i źle.Ja mam ciągle pretensje do Niego że już nie dzwoni tak codziennie jak dawniej (czyt.ponad rok temu),nie pisze słodkich sms-ków.Ogólnie mamy ciągły kontakt ale mi tego brakuje.Tego zabiegania o mnie.Wczoraj mi powiedział,że to nie jest powód bym myślala że jemu mniej zależy niż kiedyś,tylko wtedy sie poznawaliśmy w jakiś sposób a teraz na takim etapie woli spotkać się ze mna i przegadać kilka godzin niż pisać jakieś pierdoły.Więc każda z nas chce więcej niż dostaje,tyle tylko że Oni jakos tego nie pojmują. I jeszcze jedno.On też jak wracał to chciał tylko i wyłącznie na własnych warunkach ale myślę że z czasem i tak wszystko wróciło do normy na tyle,że pozostały stare zasady.Tak więc trzymaj się i życzę powodzenia by wam się to udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadia30
anusia03 - czy Ty jesteś z Nim po rozstaniu? Bo chyba nie doczytałam.I czy się odezwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anusia03
Jesteśmy razem od 15 miesięcy. Wiem że w całym moim życiu nie było nikogo kto kochał by mnie tak bardzo. Nie było nikogo takiego jak on... Mam 30 lat, męża i dwoje dzieci...Mój mąż jest dobrym człowiekiem, dobrym mężem i ojcem.Jest zaradny, pracowity, bardzo oszczędny(czasami wręcz skąpy) On ma 23 lata... Pokochałam go za jego serce, za to że potrafił słuchać kiedy potrzebowałam się wypłakać, za to że potrafił doradzić. Przy nim uwierzyłam w siebie, uwierzyłam w to że jestem coś warta. Przez 11 lat siedziałam w domu, byłam jak ta kura domowa. Dom, mąż i dzieci to był mój cały świat...Chciałam pójść do pracy, wyjść do ludzi, chciałam być niezależna finansowo...Znalazłam pracę , moją pierwszą pracę. Znalazłam też moje szczęście... Od początku był moją bratnią duszą - moim aniołem Zaczęło się od rozmów, zwierzeń. Potem 1000 smsów. Wyznania, obietnice, nadzieja... Marzyliśmy o pocałunku, potem o dotyku, o naszym pierwszym razie... Przy nim czułam jak bym sama miała 20 lat... Przy nim czułam że żyję...Nigdy jeszcze nie dostałam od drugiej osoby tyle ciepła i miłości... Nigdy jeszcze nie byłam kochana tak bardzo... Marzyliśmy o wspólnym świcie, o tym aby obudzić się w ramionach ukochanej osoby... Dostaliśmy nasz wspólny świt... Chcieliśmy deszczu... Dostaliśmy deszcz... Pocałunki w deszczu, bieganie boso , wreszcie sex , cudowny sex w strugach deszczu... Wierzyliśmy że wystarczy czegoś bardzo chcieć... Niedawno powiedział ze chce być ze mną na zawsze... Nie mogę odejść od męża ... jestem przede wszystkim matką, i muszę patrzeć na dobro moich dzieci. Powiedział ze on tez musi poukładać swoje życie... Od 3 może 4 tygodni kogoś ma... Mówił że ona jest lekarstwem na mnie, lekarstwem na miłość... Mówił ze wystarczy jedno moje słowo i zostawi ją.... Mówił ze nigdy nie przestanie mnie kochać... Spotykamy się sporadycznie, kiedy jej nie ma przy nim... Boże mój... jak to boli...... A wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze???? To że ona, kocha go tak samo jak ja... Czytałam jej smsy... To tak jak bym czytała siebie.... Wiem że jest z nią bo jest podobna do mnie, tak samo jak ja skromna, cicha, samotna, zagubiona....Tak bardzo chciałabym przestać nienawidzić Ją... Powinnam cieszyć się że on kogoś ma...Ze trafił na kogoś takiego jak ona... Próbowałam... Nie umiem pogodzić się z tym... Tak bardzo go kocham... Jednak to ona zostawiła dla niego swojego chłopaka, nie ja.... Za każdym razem kiedy się spotykają cierpię, płaczę, potem robię mu awanturę... Powiedział ze dopóki mnie kocha nie zrobi nic z nią... Teraz ten wyłączony telefon... Bałam się że oni są razem... Rozmawialiśmy o tym... Powiedział że spał.... Tak bardzo się boję że on przestanie być moim aniołem.... Przez 15 miesięcy Mój miś nigdy mnie nie okłamał....Nigdy... Wierzę mu... Muszę mu wierzyć bo oszaleję................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemloda juzxxx
anusia----ze wzruszeniem przeczytalam Twoja opowiesc,mysle,ze potrzebna Ci jest ta znajomosc z nim,czujesz sie wtedy szczesliwa,kochana,adorowana,ale to uczucie niesie tez bol ,bo nie mozecie byc razem....rozumiem Cie doskonale i wiem co przezywasz... jak pisalam wczesniej,ja rowniez od swiat zaczelam spotykac sie z moim lubym...kiedys nie wierzylam w powiedzenie,ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki,ale ja juz wchodze po raz kolejny i czuje ,ze zaczynam sie topic... jeszcze pare dni temu myslalam ,ze zaczniemy wszystko od nowa i bedzie pieknie ,ale mylilam sie...on zmienil sie,stal sie opryskliwy,dogryza mi ,wypomina rzeczy z przeszlosci,choc wiem ze nie ma racji i nie wiem jaki ma w tym cel....on sadzi,ze ja wyolbrzymiam i tak to nasze spotkania ostatnio wygladaja...mysle,ze ma klopoty w domu,a swa zlosc wyladowuje na mnie....zamiast cieszyc sie z mojej obecnosci on ciagle jest sfustrowany i zly... szczerze,to nie ufam mu juz i mam dosc jego zachowania...tyle ze tym razem koniec bedzie definitywny...na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki361
Czesc dziewczyny.Przeczytalam dzisiaj wasze wypowiedzi na temat kochankow i nie moge sie nadziwic jak moja historia jest podobna do waszych.Wcale nie cieszy mnie ze jest tyle kobiet ktore musze cierpiec przez swoich kochankow.Bo wiem cos o tym i wlasnie to przezywam .Ja tez mam kochanka ktory odmienil caly moj swiat,najgorsze to ze zakochalam sie w nim a on od pieciu dni nie oddzywa sie do mnie ,zadnych sms ,telefonow niewiem co sie dzieje,ja poprostu cierpie ,placze po katach gdy moj maz nie widzi.Boje sie wyslac do niego sms czy zadzwonic bo jest mi poprostu glupio,chociaz juz pare razy napisalam ale nie mialam odwagi wyslac.To tak bardzo boli,chyba wolalabym zeby powiedzial mi wprost ze nie chce sie ze mna juz widywac ,bo ta niepewnosc jest najgorsza.Ciagle mam nadzieje ze odezwie sie w koncu do mnie i wytlumaczy mi ta sytuacje.Nie moge zrozumiec dlaczego mezczyzni tak postepuja.Wiem ze to nudne co pisze bo znacie to wszystko w swoim zyciu.Przepraszam jezeli was zanudzilam ale musialam to z siebie wyrzucic bo ja tak bardzo tesnie za nim. Pozdrawiam was wszystkie i zycze szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemloda juzxxx
"to juz jest koniec,nie ma juz nic,jestesmy wolni i mozemy zyc"...wczoraj definitywnie zakonczylam zwiazek z NIM....to juz nie ta sama osoba co kiedys...zamiast radosci,spotkania z nim dawaly mi tylko gorycz i rozczarowanie...ciesze sie ze podjelam taka decyzje....nic na sile...swiat jest piekny i pelen mezczyzn,trzeba tylko miec oczy szeroko otwarte i trafic na 'wlasciwa" osobe.... jest wiosna,cieplutko,pieknie...moze i mnie wreszcie spotka szczescie???...wierze w to mocno...zaczynajac od dzis nowy rozdzial mojego zycia... trzymajcie sie dziewczyny,bede tu i tak zagladac co jakis czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbara 44
miki -proszę napisz do mnie,moje gg 3734333

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anusia03
W piątek przed pracą poszliśmy na długi spacerek...Czułam ze mój miś ma straszne wyrzuty sumienia. On nie umie kłamać, boli go to że okłamuje swoją dziewczynę. Ona pisała smsy, puszczała sygnały, wreszcie zaczęła dzwonić( namolna jakaś) Mamy umowę "żadnych telefonów od niej kiedy jesteśmy razem". Mój miś wreszcie wyłączył komórkę bo to co ta dziewczyna wyprawiała to już przechodziło granice normalności. Nie wiem jak on jej to wytłumaczy. Ale ma co chciał. Ona miała być tylko na chwile kiedy mnie nie ma, a wpakowała się z buciorami w całe jego życie.Jego rodzina ją uwielbia bo nie jest mną.... Byliśmy razem przez 1,5 godziny. Siedzieliśmy na polance na kocyku, rozmawialiśmy, całowaliśmy się, kochaliśmy.... Przyjechaliśmy do pracy szczęśliwi, siedziałam cała w skowronkach, uśmiechnięta jak nigdy... Po 15 minutach ona też przyjechała , mimo tego że zeszła z nocnej zmiany, i znów na noc musi przyjechać. Przyjechała sprawdzić co się dzieje... Mój uśmiech powoli zszedł z mojej twarzy, zrobiło mi się jej szkoda. Pomyślałam sobie że przecież nie możemy być szczęśliwi wszyscy ktoś musi cierpieć... Dlaczego to ciągle mam być ja? Cierpiałam przez kilka ostatnich dni... Kiedy pojechała poszliśmy razem na obiad... Nie wiem jak mój miś wytłumaczył jej to Bo nie chciałam pytać a on sam nie mówił nic na ten temat... Tego dnia jakoś nie mogliśmy nacieszyć się sobą... Ciągle szukaliśmy okazji aby się dotknąć, przytulić, pocałować... Po pracy znów byliśmy razem przez kilka godzin... Kochaliśmy się kilka razy, aby nacieszyć się sobą na resztę życia... Powiedział że to już ostatni raz...że nie chce więcej jej okłamywać, że on tak nie potrafi. Prosił byśmy nie pisali więcej do siebie. Czułam dokładnie to samo... Powiedziałam że też chcę to zakończyć ze względu na moje dzieci na mojego męża... Zgadzałam się ze wszystkim co powiedział ( musimy zapomnieć, przestać się widywać, przestać pisać ) Powiedziałam mu że w wakacje wysyłam dzieci na kolonie. I planujemy z mężem wyjechać gdzieś tylko we dwoje. Powiedziałam że wierzę w to że nam się uda, że mój mąż bardzo się stara, że muszę i chcę o nim zapomnieć... Powiedział że już mnie nie kocha - powiedziałam że ja chyba też... Oboje wiedzieliśmy że kłamiemy... Czuję jego miłość w każdym pocałunku, w każdym dotyku, Kiedy się kochamy czuję że jestem najważniejszą osobą w jego życiu. Niesamowita jest jego czułość dla mnie, to nie jest tylko sex... Przede wszystkim jest czułość... Nie odwrócił sie kiedy odchodził, powiedział tylko "proszę cię nie pisz więcej". Czułam żal ale i ulgę... Obiecałam że nie napiszę... Napisał następnego dnia o 20,55 właśnie kończyłam pracę... "Wybacz, ja już nie daję rady. Potrzebuję cię . Aniołku mój najukochańszy na świecie przyjedz do mnie teraz. Błagam. Tak za tobą tęsknię..." Pojechałam ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemloda juzxxx
Anusia...podziwiam Cie...kocha sie raz i na Twoim miejscu walczylabym o niego...to jest milosc...nie zmarnuj jej...pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siabadaba
ta anusia to przecież aniołek, który tak ostro się produkował kilka stron wcześniej, ale kobicina została zjechana i zamilkła:D dziewczyny, to znowu pic na wodę i fotomontaż:P aniołek nam opisuje swoje fantazje snute podczas nieprzespanych nocy - ale nudy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anusia03
Masz rację siabadaba aniołek to ja.. Ale tylko w tym masz rację... Wszystko to co opisałam na tym i na tamtym topiku jest prawdą... Wszystko to jest odzwierciedleniem przeżytej przeze mnie prawdy, choć wolałabym aby to były moje fantazje. Wtedy nie cierpiałabym tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek03
Czemu tu taka cisza? Dziewczyny co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muminka, Podeptana, takatamsobie, tacomanadzieje - żyjecie? Ja już jestem wyleczona:) A mój były k. dzwoni czasem albo częściej niż czasem i chyba jest mu trochę żal. A ja go trzymam na dystans:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zglaszam sie zyje ja juz nie wierze ,ze kiedykolwiek zadzwoni ale jakos tak smole.... poki sie pijany mąż nie awanturuje to gra gitara..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.....
witam ,to chyba topic dla mnie ,zostawil mnie ,sms-em ,zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×