Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zanetka 76

w lipcu miałbyc ślub a narzeczony jest po wypadku na wózku

Polecane posty

Gość magda do morza
invac jestes magdalenką:D bo o uczuciach nie chciaa pisac ale o problemie jaki miała. Poczytaj o co autorce chodziło i nie mędrkuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
..bo w ślubie najważniejsze jest? Weselicho... Broń Boże- piszę po raz kolejny- niechże za niego nie wychodzi! Przecież tu nie ma miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
widzisz invac? Jesteś mną :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żartuje sobie
magdalenka was prowokuje, przeciez takich idiotek nie ma. Pozatym zauwazcie ze ona ciagle o tym samym.Nie chce poczytac i ciagle o jednym.A autorce zupełnie o co innego chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
rozumiem, ze każda z was zostawiłaby swojego partnera, gdyby uległ ciężkiemu wypadkowi? wasz partner na pewno tez by was zostawił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość invac
co żeś sie tego wesela uczepiła ? wiadomo że wtakiej sytuacji nie ma mowy o weselu , białej sukni i tych innych bajerach związanych ze slubem ! NIE CHCE ŻYĆ W GRZECHU - jedynie ZE ŚLUBEM CYWILNYM ???? Otóż w takich sytacjach ksiądz może przyjść do domu i udzielić sakramentu małżeństwa . Bo pewnie jak sie nie chce , to i argumenty na NIE sie znajdą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
ja tez za swoje wyszłam dla kasy i stracił dłoń i pasozytuje teraz. Nie pracuje juz, kasy nie ma i nie stac mnie na tipsy.Chyba go zabiję nożem zakupionym w Tesco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
podszywaczu- dobre :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
wiem jestem ograniczona umysłowo ale pasuje do swojego męza bez dłoni. Szkoda tylko ze nie moze mnie juz posmyrac po cipce i musze zaspokajacc się parówkami tym razem kupionymi w Biedronce z promocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
e, to już słabsze było :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
kto mi powie gdzi emoge sie poddac przeszczepowi mózgu bo na nic innego nie zasługuję. Musze przeszcze zrobic bo pieprze głupoty i w obawie zeby mój bezręki mężuś mnie nie porzucił dla jakiejś mądrzejszej kobiety. Aha zmieniam sklep Biedronka na Lidla(tam sa tańsze parówki). aha i nie smierdzą. Aczkolwiek moja kwoczka tez śmierdzi więc nie ma róznicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
nie trzymacie formy- pierwszy był najlepszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna magda
magdalenko czy ty naprawde nie czujesz ze ludzie z ciebie łacha rwą? najwidoczniej:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość invac
nie jestem magdalenką , za to jestem great barrier reef . Chociaż wpidt magdalenki są tu najbardziej racjonalne i dojrzałe .... Ale , ale ... ja tu widzę wiele innych przytakujących sobie nawzajem wpisów które - nota bene - wychodzą z jednego komputera ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
wredna magdo- naprawdę? :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do magdaleny
nie możesz porównywać sytuacji autorki ze swoją. doczytaj dokładnie. jej facet ma całkowicie sparaliżowany dół, ale górę również ma niesprawną. ledwo co mówi, nie jest w stanie samodzielnie jeść. autorka topiku musi przy nim dosłownie wszystko zrobić: umyć, zmienić pampersa, nakarmić. to nie małe dziecko, choć trzeba nim się tak samo opiekować. twój mąż mimo braku dłoni nadal jest samodzielnym mężczyzną. więc co tu porównywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie co za poziom:O....wy w przedszkolu jestescie??a wystarczy zmienic nick na czarny wtedy nie bedzie watpliwosci...pomarancze moga chrzanic glupoty na prawo i lewo..jestescie zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
tak, masz rację, jej narzeczony jest w zdecydowanie gorszej sytuacji- sądzę jednak, ze pewne emocje, która ona przeżywała i przezywa, były i są takze moim udziałem sądzę jednak, ze prawdziwa miłość- dojrzała, silna, miłość którą przysięga się w Kosciele- przetrwałaby także i tę tragedię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem kim jesteś
Uff .. ale o 15 -ej zrobi się spokojnie na kafe ... bo ta podstarzała prowokatorka z oponą na brzuchu, polezie już do domu czytać brukowce i tworzyć dziwne scenariusze na kafe , przy których obrzucamy sie błotem ! Ale ona to uwielbia i sama też lubuje siew paplaniu w gównie ! Prawda panno A. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna sie zastanowic, gdzie jest ta granica, jaki uszczerbek na zdrowiu sprawilby, ze bycie razem byloby za ciezkie? strata dloni? A strata obu rak? Albo nog? A choroba psychiczna? Cialo zdrowe tylko glowa juz nie ta, wiec kogo tak naprawde kochamy? Czy kochamy ta osobe, czy nasze wyobrazenie, wspomnienie, oczekiwania? Zanetko, moge tylko Ci zyczyc, bys byla wierna przede wszystkim sobie. To jest dla Ciebie ogromna proba, zebys z niej wyszla zwyciesko, wazne jest bys byla w zgodzie z soba i tym co czujesz. Opinie innych to tylko slowa, ale to Twoje zycie. Zawsze, w kazdej systuacji jest najlepsza droga, ktora powinnismy pojsc. Zycze Ci z calego serca, zebys ja odnalazla i wtedy pojawi sie spokoj w Twoim sercu. Pomodle sie za Was. A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do magdaleny
chodzi ci o to że magdalenka to arabela? ciekawa teoria :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
Aniołek mądrze pisze. PS Nie jestem Arabellą...kimkolwiek by ona nie była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, co ja bym zrobiła...Gy pojawiają sie wątpliwości, nie można brać ślubu. A jeśli to litość popchnie do zawarcia sakramentalnego związku a potem wszystko się rozleci??? Ja bym nie wytrzymała psychicznie! I nic dziwnego, że rodzice się martwią, bo maja o co! Chcą szczęścia dal sojej córki, którą los tak okrutnie doświadczył. Wim, jak to jest opiekować się chorą leżącą osobą, która nic koło siebie nie potrafi zrobić. Ale może nie jest tak źle? Z wózka też można wstać, nie można tracić nadziei. Ślub bym narazie odwołała, sytuacja jest bardzo trudna i świeża a przecież to nie przekreśla ślubi w ogóle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,rzeczywiście, najważniejszy jest spokój sumienia. Z największych opresji można wyjść a życie zaskakuje i to okrutnie. Modlitwa jest wskazana jak najbardziej ale i pomoc, taka rzeczywista. Człowiek na wózku wymaga mnóstwa cierpliwości, zanim oswoi sie ze swoim kalectwem, jest przykry dla otoczenia. Serdecznie Ci współczuję, bo to jakaś straszna próba. Marzenia o slubie a tera nieszczęście, któremu musisz sprostać. Trzymaj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkfka
Autorko, nie przejmuj się komentatrzami kandydatek na matki (i żony) Teresy we własnym, bardzo wygodnym mniemaniu. Wyjść za niego i żyć z tym człowiekiem byłoby aktem heroicznym. Pięknym, szlachetnym i bohaterskim. Tyle, że nie każdy z nas rodzi się na bohatera. I to jest ludzkie i zrozumiałe, że masz wątpliwości. Osobiście uważam, że branie ślubu nie ma sensu, chyba że chcesz resztę zycia spędzić w rolu pielęgniarki. Stawiam na to, ze nie starczy twojej miłości, cierpliwości i samowyrzeczenia, żeby tej roli podołać. Dla mnie to normanlne, ze masz wątpliwiości i zrozumiałabym w pełni twoją decyzję odejścia od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujau
coś mi sie wydaje, ze autorka postu Zanetka76 i magdalenka mężatka to ta sama osoba. Ma ubaw z nami bo rzuciła temat. Raz jest narzeczoną sparalizowanego - wypadek id rugi raz znów ywpadek uciety kawałek dloni. W obu przypadkach nic na 100%. Oboje sa sprawni w częsci. A my naiwni zaufaliśmy prowokatorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka mężatka
nie sądzę, by nawet na tym forum znalazł się ktoś, kto nabijałby się z jakiegokolwiek kalectwa niezależnie od tego że nasze poglądy na pewne sprawy się różnią, nikt z nas nie zaprzecza, że każdy taki wypadek to tragedia, nie tylko dla jednej osoby, ale i dla jej bliskich ja też uważam, ze jeśli ktoś odbiera opiekę nad kalekim ukochanym jako POSWIĘCENIE czy "matkoteresowanie"...to nie powinien brać ślubu z tą osobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nadal sądzę że to
prowokacja. Temat podany na zasadzie - jakbyśmy się zachowały w takim przypadku, a przeczytany przez założycielkę tematu w gazecie. Bo za dużo tu nieścisłości. Nie wyobrażam sobie jakichkolwiek rodziców młodego chłopaka, żeby zostawili go po tym wypadku na łasce wyłącznie obcej ( dla nich) kobiety. Wolą jechać do domu pilnować kurki i krówki, zamiast pielęgnować sparaliżowanego syna. Nagle okazuje się, że mieszkają 700 kilometrów dalej. Zanetka nic nie wie o ubezpieczeniu chłopaka i za wszystko musi płacić. Facet leży samotnie 10 godzin jak jest w pracy o głodzie i chłodzie, a pielegniarka i rechabilitant pewnie mają własne klucze, bo nagle okazuje się że przychodzą podczas pracy dziewczyny. I te wszystkie małolaty, którym wydaje się, że mogłyby zrezygnować z normalnego życia i niańczyc faceta, o którym nie wiadomo nawet, czy będzie mógł korzystać z wózka, czy też leżeć jak kłoda do końca życia. I uważają, że w imię miłości zniosłyby wszystko, bo inaczej nie jest to miłość... Miłość rodziców a szczególnie matki do dziecka jest bezwarunkowa. A tu nikt nie potępia jego matki, że zostawiła go w takim stanie i pojechała do domu. Przecież mogła do pilnowania tych zwswierząt odesłać tylko męża a sama zostać i pielęgnować syna. Albo zabrać go do siebie. Tak czy inaczej dylemat bardzo trudny i sama nie wiem jak zachowałabym się w takiej sytuacji. Nie ma co gdybać. Tego się nie wie, dopóki samemu się tego nie przeżyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miesiączkują
oj jak ty nie znasz życia. Dziewczyna zapytała o porade co do ślubu a ty wyszukujesz się rózności.A skąd ona ma to wszystko wiedziec skoro to jego rodzice załatwiają formalności i sie dowiadują? Sorki ale przeciez nie jej obowiązkiem jest załatwiac ręte narzeczonemu, szukac pomocy i zbierac na wózek prawda? Rodzice mając zwierzęta nie są w stanie z 700 k przyjechać i dbac o syna. Owszem moga go pewnie zabrac do siebie i wtedy związek żanety legnie w gruzach a ona chyba nie chce tego -walczy i robi wszystko by było mu dobrze. Ona pytała o slub a nie o załatwianie renty czy coś. W ramach ciekawostki tylko wspomniała ze pracuje, ze maja na opłaty i te pampersy, że dostaja pieniązki i ze wpada rehabilitant i pielegniarka. Tak , co w tym dziwnego ze opiekunowie mają klucze?a jak sobie wyobrazasz aby on im otworzył drzwi skoro leży? klucze musza być ,a ja ją rozumiem ,że musi pracować. Ktos musi prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia kasia84
Czytam uważnie i oczom nie wierze,że można myslec ,że to prowokacja. To dramat- zdarzają się dramaty. Najbardziej nie rozumiem jednak osoby , która porównuje odciętą dłoń do paralizu ciała. Zaneta ma dramat i ma problemy, nie wypada się nabijac. A juz kompletnie nie rozumiem jak mozna przypisywac autorce status tej kobiety co mówi ,że jej facet nie ma dłoni. To aż w głowie się nie mieści ,że można pomyslec ,że to ta sama osoba. Co do podszywów. Nie sądze rózniez by autorka czy tez ta pani od dłoni była arabelą.Często wypowiadała się na forum, ale na litośc boską ona nie jest bez serca. Nie raz mi równiez doradziła, wspomogła radą czy propozycja, ale nie była suką. Wy wszystkich do wszystkich porównujecie, uważacie wszystko za prowokację, a tak naprawdę gdzieś tam siedzi Zaneta i cierpi. żałosna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×