Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

No ja właśnie nie zorientowana w temacie jestem... to moja pierwsza ciąża 38 tc. Na ostatniej wizycie dr powiedział że nie podejrzewa abym w najbliższych 14 dniach urodziła... Mała już duża 3500 i coraz częściej czuję takie napinanie się brzuszka jakby zesztywnienie, ale jeżeli chodzi o wysokość to ani wysoko, ani nisko - na swoim miejscu bym rzekła:) Zgaga również dokucza, a najgorsze są skurcze łydek w nocy - potrafią wybudzić z najgłębszego snu... 2 kwiecień niby już niedługo, ale ja już marzę o rozwiązaniu i spotkaniu z maleństwem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
No widzisz ja też mam termin na 7go kwietnia, więc niby nie długo a na ostatniej wizycie dr powiedział, że raczej urodzę po terminie, bo wszystko wysoko, a ja też mam nadzieję na terminowość, bo już chciałabym spotkać się z moim Tomeczkiem, a i ciąża powoli coraz bardziej daje się we znaki... Torbę już spakowałam na wszelki wypadek, ale jak narazie nic nie zapowiada rychłego porodu, choć w poprzedniej ciąży też przyszło z dnia na dzień po prostu wstałam rano i zaczęły się lekkie bóle, wody delikatnie się sączyły a tak na poważnie zaczęło się dopiero póżnym popołudniem i mała urodziła się o 21.53 a poród był w miarę szybki jak na pierwsze dziecko bo około 3 godzinek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to czekanie... szczególnie jeśli jest się w pierwszej ciąży i tak do końca samemu nie wiadomo czego się spodziewać:) Lekarz powiedział mi żeby nie panikować nawet jeżeli rozpoczną się skurcze i na spokojnie sobie dojechać ( ja mam ok 60 km) bo u pierworódek poród trwa od kilku do kilkunastu godzin... Torba również spakowana, pokój gotowy - nawiedzam go po kilka razy dziennie, oglądam ubranka, chodzę z wózkiem... już po prostu nie mogę się doczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
Uwierz mi, że przy drugim dziecku też jest podobnie,zwłaszcza jeśli róznica wieku dzieci jest duża, u mnie to 7 lat. No może panika jest mniejsza... :-) Ja też już bardzo chce urodzić, wózek czeka, ubranka też... Dzisiaj w nocy miałam jakieś dziwne bóle w plecach i brzuch jakoś dziwnie twardniał, może już niedługo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitra
Ja myslę ze my juz tak bardzo chcemy tych dzieciaczków ze wyobrażamy sobie ze cos nas boli i że to moze świadczyć o zbliżającym sie porodzie. Mam pytanie do kobietek które biora Terdyferon lub inne żelazo- czy tez macie problemy z wypróżnieniami? ostatnio musiałam nasiadówke w pisce z ciepłą woda zrobić bo miałam cały tyłek obdarty. Za częłam brac 3 miesiące temu bo miałam anemie i teraz się boję czy znów jej nie mam bo bardzo słaba jestem i mam taka blada skórę, pomijając przekrwione oczy od niespania w nocy., eh te uroki ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
Nitra, ja w tej ciąży na szczęście nie musiałam brać żelaza, ale za to w poprzedniej brałam i niestety to jst minusem żelaza, że zawsze są albo mdłości albo problemy z wypróżnianiem. Spróbuj naturalnych sposobów wspomagania woda z suszonych śliwek, woda na czczo z cytrynką ciepła, dużo kefiru... Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nitra Ja od ponad miesiąca musze łykać żelazo.Dokładnie biorę Sorbifer Durules.Powiem szczerze,ze bardzo tez obawiałam się zaparć ale może to dziwne ja wręcz po żelazie załatwiam się regularnie/codziennie/. Niemniej jednak jem dużo owoców,jogurtów i chleb ze sliwkami ...może w ten sposób nie dopuszczam do zaparć.Pije też duzo płynów.Duzo tzn. u mnie ponad 1.5 l bo akurat należę do tych ,które na pustyni przezyłyby tydzień bez płynów;) Ja mam już może taki nawyk bo od wielu lat cierpię na hemoroidy.W zasadzie od czasów liceum więc na bieżąco muszę dbać o regularne wypróznienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z wszystkimi mamai na dniach :) te czekanie jest straszne ja od miesiaca zle sypiam ale od tygodnia trudno no nawet nazwac spaniem. na boku wytrzymuje gora 30min musze sie wiec czesto obracac jednak aby zmienic pozycje to musze najpierw usiasc obrucic sie i dopiero potem polozyc na leżaco nie ejstem wstanie sie obrocic na drugi bok tak bola mnie uda i krocze przez co budze sie z kazdym obrotem:) a moze to i dobrze coraz bardziej sie przygotowuje do spania na raty jak sie mały urodzi nie bedzie to dla mnie niczym nowym :). co do brzucha. zauwazylam ze dzis bardzooo obnizyl mi sie brzuch a juz sadzilam ze mam to dawno za soba :) moze w koncu nadejdzie ten dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Netka86
Wiosna idzie więc Wasze dzieciaczki na pewno będą chciały już wyjść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
Oby ta Wiosna, faktyczni przyspieszyła wyjście naszych Szkrabików, tylko żeby miejsca na Łubinowej nie zabrakło :-) hi hi hi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również biorę dodatkowo żelazo (Biofer) od 23 tc z powodu słabych wyników... Jeżeli chodzi o mdłości to zgadza się natomiast z wypróżnianiem nie mam problemu. Woda z cytryną - rewela. Oczyszcza organizm i żelazo się lepiej wchłania - warto ją pić codziennie rano :) Mnie również w nocy dopadły boleści i dzisiaj cały dzień czuję ból w dole brzucha przypominający bóle przed i menstruacyjne... ale brzuch jeszcze się nie "spuścił" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
No czasami nie musi się " brzuch spuścić", aby urodzić; mi niestety bóle dzis przeszły, więc to tylko fałszywy alarm... Tomuś 7 kwiecień 2011

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Nitra Ja jak brałam żelazo przed ciążą bo miałam anemię to miałam biegunki, a teraz biorę je w ciąży i mam po nim zaparcia więc jak widzisz organizm może różnie zareagować:) Na mnie rewelacyjnie działa większa ilość ruchu, więc jak wysprzątam mieszkanie to nie mam żadnych problemów:) Jak już sobie tak narzekamy na dolegliwości ciążowe to ja miałam przez weekend grypę żołądkową i 2 dni wymiotowałam... Nawet w pierwszym trymestrze nie miałam takich rewelacji, za to pod koniec ciąży nadrobiłam :) Trzymajcie się dziewczyny... Wytrzymajcie jeszcze troszkę, już niedługo... Damy radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitra
no to widze ze mój organizm słabo znosi to żelazo bo niestety ja na pustyni nie przezyła bym nawet doby bo u mnie ilośc płynów to ok 3-3,5 litra dziennie w tym obowiązkowo 1 litr mleka, mam też od kilku dni mleko od kozy świeżutkie tylko nie wiem czy moge je pić bo jest zdecydowanie bardziej tłuste niż krowie. Jeśli chodzi o spanie to ja juz 3 noc nie śpie, zasypiam koło 6,7 rano i to już chyba tylko ze zmęczenia. Bóle menstruacyjne to dla mnie nie nowośc , zawsze miałam miesiączki bardzo obfite, bardzo długie i bardzooo bolesne ale teraz to już przesada bo czasami ból jest bardzo silny choć mija raczej dośc szybko, co do ruchu to mam go az nadmiar i czasami jak się przeforsuję to brzuch strasznie twardnieje i boli, sama juz nie wiem co jest lepsze oszczędzac się , czy jednak troche poruszać. Najgorszą rzeczą w obecnym stanie której szczerze nienawidze to schylanie się i kucanie np zeby umyć podłogę lub zamieśc coś bo po kilku schyłach brzuch zaczyna mnie kłuć choc właściwie nie do końca wiem jak opisac to uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
Dziewczyny wy też czujecie, że na tej końcówce atmosfera zrobiła się strasznie nerwowa? Spać nie można, bo ciągle się człowiek budzi, a od rana jestem nerwowa i na wszystkich wokół "warczę" mąż, córka... Biedni.... Już by mogło być po...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magart
Ja mam dopiero 32 tc a juz jest nerwowo... W sumie to nie wyobrazam sobie jak to bedzie przez te 2 miesiace... Jestem jeszcze podlamana, bo jednej parce, ktora poznalismy na szkole rodzenia niestety sie nie udalo i w 36 tc stanelo serduszko ich synka... Dol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe no chyba normalne choć u mnie naszczęście nie obrywa się mężowi tylko wszystkim nieobecnym. coraz czesciej wyobrazam sobie porod i rozne mozliwe sytuacje co zrobie jesli ktos zrobi to i to i nie potrzebnie sie denerwuje najwiecej obrywa moj lekarz bo od stycznia mnie straszyl ze urodze za chwile a juz 40 tydzien i nic. Wystarczy ze spojrze wlustro a potem do szafy i jak zdaje sobie sprawe ze jest coraz cieplej a ja nie mieszcze sie nic w przejsciowego wpadam złosć wmawiam sobie ze nigdy nie worce do formy i tak w kółko. teraz koncze studia gdyz mialam duza przerwe po liceum i teraz bede sie bron zostal mi ost semestr zamiast pisac prace to nic mi sie nie chce i coraz bardziej watpie ze bedzie mi sie chcialo jak sie maly urodzi. dla mnie jest najgorsze to ze niby mam duzo czasu a nie ma na nic ochoty. a takie bezczynne czekanie tez nie jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
Tirian Masz rację, to straszne jak się spojrzy do szafy... Z jednej strony chce żeby było jak najcieplej, a z drugiej boję się co na siebie włoże. A co do wagi to ostatnio spotkałam znajomą która w grudniu urodziła syna i teraz jest szczuplejsza niż przed ciążą, więc mam nadzieję, że i nam się uda, zresztą mam zamiar od razu zdrowo się odżywiać, bo teraz szczerze czasami sobie pofolguje na jakieś szczególnie słodkie zachcianki... Tomuś 7 kwietnia 2011

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magart nie łam się, faktycznie bardzo straszna sytuacja i wiem że ciężko o tym nie myśleć, ale spróbuj bo Twojemu maluszkowi na pewno to nie pomaga... My musimy wierzyć, że nasze dzieciaczki urodzą się zdrowe i tego się trzymajmy... Tirian ja też jestem na ostatnim semestrze studiów i też powinnam pisać prace magisterską ale jakoś nie mam motywacji, mimo, że wydawałoby się że czasu mam dużo:) Jakoś wole przygotowywać wszystko dla mojej Zosi :) Ja się śmieje, że moja dzidzia skoro pisze ze mną pracę to powinna iść ją ze mną później obronić... Ja mam generalnie ostatnio lajtowe podejście do wszystkiego, aż to jest dziwne bo ze mnie zawsze nerwus był... Nawet mnie nie denerwuje że nie ma się w co ubrać, że już przytyłam 13kg, będę się martwić po porodzie jak to zrzucić:) teraz się koncentruje na mojej kruszynce :) może to ta wiosna w powietrzu nastraja mnie takim optymizmem :) A podłogi myje na czworakach bo tak mi najwygodniej i mnie nic wtedy nie boli :) Czasami jednak zdarza mi się pomarudzić... Pozdrawiam Was Dziewczynki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja codziennie musze zjesc jakies ciastko z kremem czekoladke kakao wypic od zawsze jestem na diecie słodyczowej nie lubie warzyw nigdy ich nie jadlam zawsze slodkie teraz w ciazy tez jem placki po wegiersku nalesniki z serem czekolada kotlety czyli to co zawsze a wazylam jakies 56kg teraz ok 18kg wiecej ale wszystko poszlo do brzucha. naszczescie krzywa cukrowa wykazala idealne wyniki dostalam od lekarza 5+. ale czy odbije sie to na formie zobaczymy bo ost 2 miesiace nie za duzo sie ruszam bo bola mnie nogi strasznie spacery po sklepach owszem ale nic pozatym. moja kolezanka tez urodzila w listopadzie i bardzo zmienila sie jej figura z 175 i wadze 5okg przytyla 20kg ale wiekszosc poszlo jje w uda i biodra. a okolo miesiaca temu jak skonczyla karmic nagle tak jakby wessalo jej do srodka ten tluszcz z ud i wyglada jak z przed ciazy. znam siebie i wiem ze po ciazy nie odmowie sobie gofra z smietana ale za to zakupilam juz sobie karnet na 10 wejsc na bodyspace mam nadzieej ze pomoze korzystala ktoras z was moze z bodyspace? dla mnie nie waga jest probleem bo ja idzie zrzucuc a rozstepy ktore pojawily sie 2 tyg temu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, W lekkim opóźnieniem ale wreszcie mam chwilke i doszłam w miarę do siebie żeby coś napisać:) Nasza córeczka urodziła się 6 marca, prawie tydzień po terminie. Na Łubinową przyjechaliśmy z mężem ok 1:15, bo od północy miałam skurcze co 10 minut. Zrobili KTG i skurcze już co 5 minut... no to na salę przedporodową... Tam maż posiedział ze mną do ok 4 powiedzieli zeby wrocil ok8-9... Moje skurcze byly coraz silniejsze, wyłam z bólu...Wzięłam prysznic, posiedziałam na piłce, ale było coraz gorzej. Po 6 przeszłam na salę porodową... Tam Pani położna Kasia włączyła muzyczkę i włączyła małą lampkę... Powiedziała zebym zadzwoniła po męża bo jak przyjedzie o 9 to moze juz być za pózno :) Rozwarcie miałam już na 4 palce. O 7 była zmiana położnych i pojawiła się Pani Joanna (Złoty człowiek)... Bardzo serdeczna i miła, pomocna... Naprawdę odpowiednia kobieta na odpowiednim miejscu:) Po zbadaniu mnie powiedziała że jestem bardzo wąziutka a dziecko dość duże ale ze sobie poradzimy :) Bóle prate zaczęłam miec ok. 8:30... No i pojawil sie problem, bo głowka nie chciala zejsc :( Wizyty w toalecie i siadanie na piłce nie pomagało... Groziła mi cesarka... Probowałam jeszcze 3 razy poprzec ale Mała nie chciala wyjsc, nie umiala się przecisnąc... Pani Joanna zaprowadziła mnie na krzesło "dziurawe" i miałam na nim sprobować poprzec. Jesli sie nie uda to wtedy cesarka... Na szczescie sie udalo:) Głowka sie ładnie ułozyla, wrócilam na łózko, poparłam jeszcze 2 razy i o 9:40 Malutka pojawiła się na świecie :) Waga: 3840 g i 58 cm :) Dość duża, biorąc pod uwagę, że ja jestem bardzo drobna i jak już pisałam wąska, więc nie wiem gdzie ona się zmieściła :P Położyli mi Ją na piersi i cały ból minął:) Uczucie najpiękniejsze na świecie:):):) Później ubrali Ją, a mnie przewieźli na taki korytarzyk gdzie miałam leżec 2 godziny. W tym czasie tez dostawili mi Ją do piersi:) Mąż oczywiscie caly czas był z nami. Muszę przycnac ze Jego obecnosc dodawala mi jeszcze siły :) Pozniej przewiezli nas do sali. Mała cały czas była ze mna. Jest taka możliwosc ze przewoza na noc dziecko na sale noworodkow i wtedy podpisujesz papiery ze zgadzasz sie na dokarmianie sztuczne bo jak dziecko bedzie glodne to Ci go nie przywioza tylko karmia butelka. Ja zostawilam sobie Mała przy sobie ale umowilam sie z Pani z noworodkow ze jak nie bede dawala rady to zadzwonie po Nia i zabiora Mała. Ogólnie z opieki jest baaardzo zadowolona. Na nic nie mogłam narzekać:) Obsługa, poród, jedzenie... Wszystko super:) Jesli macie jakieś pytania to piszcie... Nie wiem co jeszcze mogłabym Wam napisać:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magart rozumiem Twoje obawy też mnie czasami dopadają czarne mysli tymbardziej,że wśród naszych znajomych również zdarzyły sie czarne scenariusze i to nawet w dzień porodu. Nie możemy jednak tam mysleć.Wszystko musi byc dobrze. Maj tuz tuz;) tirian mam ten sam problem .Wprawdzie przytyłam póki co 8kg/ 32 t.c/ ale jak patrze so szafy to czarna rozpacz mnie dopada.Szkoda mi kupowąć mimo wszystko ciuchów na ten krótki okres. Płaszczyka nadal nie mam.Przymierzałam rozmaitości ale cycki po prostu nie wchodzą a jak wchodzą cycki to nie brzuch...masakra! Na zimową kurtke,która praktycznie ledwo dopinam nie moge juz patzreć bo akurat to kurtka która zakupiłam 5 lat temu jakąś jak widac za dużą i tak ja noszę w dodatku jest czarna i w tym słońcu nie moge patzreć na ten kolor!!! Rozstępów póki co nie mam ale ja akurat mam tendencje więc pewnie miec będę.Mam już z okresu dojrzewania na biodrach i piersiach. Nie jest zle tylko jak sie latem opale to widac te białe krechy jak szlag. Co tam! Ważne zeby nasze dzieciątka były zdrowe. Noce od ok. 2 tyg.sa koszmarne.Średnio co godzine przewracanie z boku na bok które trwa 5 min. bo nie jest to już łatwa sprawa.Do tego to twardnienie brzucha pojawiające sie popołudniami więc nic juz nie jestem w stanie zrobić bo mi akurat bardzo to przeszkadza.Poza tym też nie chce przesadzac bo boje sie o Dzidziusia gdyż moja ciąża akurat była okupiona problemami do 22t.c. a robotu jeszcze że hej...i bardzo mnie denerwuje ta niemoc gdyż z usposobienia jestem osobą zywą...robiącą 100 rzeczy naraz. Czuję się jak słoń. Z auta wychodzi mi sie już coraz gorzej...gdzie tam koniec. Zazdroszczę Ci tego 40 tygodnia.Wiem,że czujesz sie kiepsko ale jestes przy finishu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wero NIKA
thea17 gratulację :))) dlaczego mąż nie mógł być przy Tobie cały czas. ehh kurde to mnie przeraża. ja go nie wypuszczę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumię Was mamuśki doskonale ;/ mi termin minął w niedziele i już jestem zła wkurzona zalamana i przerażona ... nie mówic o tym że sama nie wiem czego chce niby bym cos zjadla ale nawet nie chce mi sie iść do sklepu bo nie wiem na co mam ochote jestem rozdrażniona martwi mnie poród jakoś dzisiaj wszystko mnie boli i chyba sama sobie wmawiam ze coś sie zbliża ;/ niby chcialabym już urodzić ale straszny lęk dziś od rana mnie ogarnął na samą mysl o porodzie i o szpitalu ;/ boje sie bo już poo terminie i nic sie nie dzieje - obawiam sie wagi i wielkości dziecka !!! tym bardziej ze to chłopczyk wiec może być wiekszy pozatym tez mam taki problem ze bardzo sie ciesze ze już ciepło jest ale znowu nie mam sie w co ubrać moze nie jestem jakaś strasznie wielka - przytylam 11 kg i to raczej w samym brzuszku ale i tak nie mam co założyć!!! brzuch wydaje mi sie że juz opadł ale pozatym nie ma żadnych objawów porodu byłam w sobote i w poniedziałek (wczoraj) na ktg , lekarz mnie zbadał i też powiedział ze sie nic nie dzieje i nie przygotowywuje ;( mam jechac znowu jutro i w piątek a potem to juz chyba codziennie i jesli do 9-10 dni po terminie nic sie nie zacznie to mnie połóżą w szpitalu ;/ a ja tak tego nie chce !!!! wszystko mnie już wkurwia!!!! najchętniej położyłabym sie do łóżka i czekała aż sie zacznie !!! nie wspomne o telefonach rodzibnki teściowej koleżankach do mnie do męża i do mamy czy już urodziłam !!! już przestałam odbierać bo musialabym wybuchnąć na kogoś !!!!!! dowiedziałam sie ze jestem w ciaży w 5 tc i już mam wrażenie że ta ciąża trwa wieki ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
Thea17 A byłaś nacinana? Bo skoro piszesz, że jesteś drobniutka, a mała była duża... Czy na Łubinowej faktycznie w 100% udaję się uniknąć nacięcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a g a
Gosiek29 Nikt nie zagwarantuje ze w 100% udaje sie uniknac naciecia. Po prostu sie staraja zeby nie bylo ale jak jest zagrozenie ze cie rozerwie to troche naciac musza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
No wiem, tylko, że przy pierwszym dziecku tego nie uniknęłam, a potem tak mnie pozszywali, że chyba dziewicę chcieli zrobić :-) i teraz czasami czuję dyskomfort z tego powodu, więc obawiam się, że przy drugim dziecku właśnie to może być powodem, że nie obejdzie się bez nacięcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×