Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość maggialena
Wiem, że na str. łubinowej są podane inf. dotyczące tego co dla mamy, co dla bobasa należy zabrać do szpitala. Na szkole rodzenia tez po zadanym pytaniu wskazano nam jakie rzeczy są potrzebne.Jednak ciągle zastanawiam się, gdyż...o ile rzeczy dla mamy -to sprawa jasna-należy zabrać, to słyszałam opinie, że niekiedy rzeczy-ubranka dla maleństwa stwarzają tylko zamieszanie i problem dla położnych, które muszą uważać które ubranko od którego bobasa i, że lepiej korzystać ze "szpitalowych" ubranek a swoje wziać na powrót do domu....Jak to było u WAS ŁUBINOWE MAMY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mijan
Agnieszka 85 - a do ktorego lekarza sie zapisalas? Mam prosbe napisz po wizycie jak bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mamy i te przyszłe mamy. Mój termin jeszcze ho ho ho ale postanowiłam, że zajrzę i zapytam czy jest jakaś "oczekująca" będąc w podobnym terminie - 09.09.br :) (powinien widnieć podpis na którym jasno jest wszystko napisane ale rożnie z nim na portalu bywa więc dla bezpieczeństwa data powtórzona)Temat porodu na Łubinowej nie jest mi obcy bo jakby pogrzebać ze sto stron wstecz to byłam w gronie "świerzynek" :) Otóż w czerwcu urodziłam syna a teraz będę wizytować Łubinowa po raz drugi co świadczy też o odpowiedniej opinii miejsca porodu:) Trzymajcie się ciepło i wypoczywajcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka 85 dziekuje za informacje, bałam sie ze czeka sie duzo dłuzej, jestem mile zaskoczona. Ja bede chciała pojsc na kilka wizyt, moze trzy tak dla pewnosci ze wszystko jest dobrze :) Mieszkam w Holandii i tutaj do ginekologa nie moge sobie tak poprostu pójść, chyba ze działoby sie cos złego, na szczescie sie nie dzieje :) takze wizyta u lekarza na Łubinowej bedzie moja pierwsza wityta u lekarza odkad jestem w ciąży, a jestem w 12 tyg !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka 85
Ja zapisałam się do dr Ślęczki. Jasne, że dam znać jak będzie po :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gronkowiec. zlocisty wdał się w rane... Mam. nadzieje że córka nie zarazila się bo lezymy w szpitalu na ropien pachwinki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosered
Nuska258: strasznie Ci wspolczuje, a w sumie Wam, bo to zadna przyjemnosc ani dla Ciebie ani dla dzieciatka:( Skad ten gronkowiec sie wzial? Mam nadzieje, ze nie ma tego na Lubinowej (czasami sie slyszy, ze w szpitalu panuje gronkowiec czy inna bakteria). Ehh, szybkiego powrotu do zdrowia! I daj tam znac, jak sie sprawy potoczyly. Trzymajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleks86
dziewczyny a jak to jest z ta konsultacja u anestezjologa?? mam juz wyniki na krzepliwosc itp. czy konieczna jest ta wizyta?czy jesli pokaze te wyniki to podadza mi znieczulenie czy nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wizyta u anestezjologa jest niezbędna koszt to 100zł i generalnie poza krzepliwością krwi oglądane są również ostatnie wyniki ogólne.Przeprowadzany jest z pacjentką wywiad odnośnie przebytych chorób, znieczuleń itd. Na końcu opisana jest cała procedura znieczulania, wady i zalety jak również możliwe odczucia np: połowa ciała znieczulona a druga nie. Ja tak miałam ale nie ma się co stresować bo wtedy układają tak ciało by znieczulenie rozprowadziło się jak należy. Co mnie zdziwiło to informacja, o zakazie malowania paznokci:) Chodzi o to że jak zaczyna się coś dziać niedobrego z ciałem to kolor paznokci informuje o tym najszybciej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i niestety mała też ma gronkowca:( niestety wszystko zaczelo się od lubinowej 3 tydzien w szpitalu jestesmy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesień 2012
CYNImini ja mam planowany termin dokładnie tydzień później niż Ty bo 16.09. Dobrze spotkać kogoś tutaj ze swojego miesiąca :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama april
czesc dziewczyny!! ja jestem juz po konsultacji u anestezjologa. Tak jak mowilyscie placi sie 100zl i przeprowadzany jest wywiad. Jestem zadowolona z tej wizyty, pan anestezjolog doklanie nam wytlumaczyla na czym polega to znieczulenie. Jestem osoba wrazliwa na punkcie szpitalnych zabiwgow i takich igiel i w ogole...mam wiec pytnie do dziewczyn ktore mialy znieczulenie do porodu naturalnego jak sie czulyscie po nim???i do dziewczyn po cc, jak wy to znioslycie jak polowa ciala byla znieczulona-ja sie boje tego uczucia bo jestem panikara, powiedzcie o swoich doswidczeniach prosze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleks86
hej! jak sie czujecie w takie upały?? ja dzis tragedia...cały dzien czuje straszne kłucia w dole brzucha,nogi spuchły,ledwo chodze i od czasu do czasu czuje pobolewania w okolicach tyłka:/ mam nadzieje ze dzis nigdzie nie bedziemy sie wybierac....ahaaa i cały dzien mi niedobrze...oby wytrwac jeszcze tydz...miłego dłuugiego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krys31
do mama april. jezeli chodzi o znieczulenie do cc to jest to zniczulenie podpajęczynkowe .Siadasz, nachylasz sie pani anest.wbija ci igłe w kregosup poczujesz prad w nogach i gotowe hhaaa.Ja po całym zabiegu byłam ciekawa jak to jest z tymi moimi nogami próbowałam je ruszac ale nic z tego nic nieczułam ich.Po paru godzinach dopiero znieczulenie puszcza pozdraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa mama :)
cześć dziewczyny :) W końcu udało mi się znaleźć troczę czasu dla mnie:) Urodziłam 21 kwietnia a wszystko zaczęło się od odejścia wód płodowych. Standardowo w szpitalu ktg, sprawy papierkowe i na salę przedporodową. Tam spędziłam jakieś 18 godz aż w końcu przeniesiono mnie na salę porodową gdzie po 40 minutach urodziłam cudownego i zdrowego synusia :) Położna która się mną opiekowała pani Bożenka była jak Anioł. Widać było że kobieta z powołania pracuje w swoim zawodzie. Wszystkiego tak dopilnowała podczas porodu że w ogóle mnie nie trzeba było rozcinać w kroczu :) Mogę z całym sercem polecić ten szpital. Pomoc i zaangażowanie innych położnych również zaliczam do pozytywnych. Nie miałam okazji trafić na kogoś kto by mniej wczuwał się w swoja pracę:) Pozdrawiam wszystkie mamy i te przyszłe również

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggialena
Kwietniowa mama: Ja tak podejrzewałam, że skoro Ciebie tutaj nie ma to na pewno jesteś już na /albo zaraz po Łubinowej :) Gratulacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka 85
Kwietniowa mama: Gratulacje!!! Czy mąż mógł być z Tobą przez cały czas. A co ze znieczuleniem-korzystałaś czy nie brałaś tego pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) ja na łubinowej urodziłam poprzez cc zdrową córeczkę dnia 16.04. wcześniej byłam na 2 wizytach u dr Wieczorka (wizyta 200zł) który był podczas zabiegu, oraz na wizycie u Pani anestezjolog gdzie był przeprowadzany wywiad (wizyta 100zł) cc miałam z racji ułożenia pośladkowego. przyjechaliśmy dzień wcześniej na wieczór - ktg i papierkowa robota. następnego dnia o 6 rano otrzymałam kroplówki oraz zrobiono mi lewatywę, następnie kazano mi przejść tylko w koszuli do porodu z pielęgniarką na salę zabiegową. tam usiadłam mierzono mi tętno podano znieczulenie - również jestem panikarą ale dziewczyny naprawdę nie ma się co bać !!! najpierw zastrzyk który całkowicie znieczula skórę w miejscu wbicia igły w kręgosłup, po kilku minutach zaczyna się drętwieć i to tyle :) następnie Pani anestezjolog stała za głową i rozmawiała ze mną abym się nie denerwowała a po kilku minutach ujrzałam Zuzie :) popłakałam się, otulono ją i przyłożono mi do policzka :) przepiękna chwila :) następnie mnie zszywano, a Zuzia poszła już na rączki do taty :) czasowo mija to bardzo szybko a cały zabieg trwa ok 40 min. potem przewożą na salę poporodową i dostaje się dzidzie na 2 godzinki do piersi potem biorą do kąpieli :) jak schodzi znieczulenie - nie ukrywam potworny ból - kurczy się macica - ale śmiało można poprosić o znieczulenie dożylnie gdyż i tak podawane są kroplówki, a Panie pielęgniarki służą pomocą. leży się 24 h plackiem, bez jedzenia i bez picia, następnego dnia o 6 przychodzi pielęgniarka i następuje "uruchamianie", pomaga wstać i dojść pod prysznic, ból o wiele mniejszy, ale kręci się w głowie :) dyżury są 2 razy dziennie, przychodzą gniotą brzuch i wychodzą :D wypuszczono mnie w 3 dobie. ogólnie opieka ok, ale trafiłam na 2 nie za miłe pielęgniarki - imion nie pamiętam - cóż chyba zależy od zmiany :) wszystko ze mną i córeczką ok. co do potrzebnych rzeczy - dla mamy koszule śmiało brać 4szt, podkłady jednorazowe Semi 5 szt, pieluchy bella, kosmetyki i ręcznik. dla dzidzi jedynie pampersy i chusteczki nawilżone - ubranka niekoniecznie bo pielęgniarki ubierają szpitalne chyba że daje się przed kąpielą swoje to ubierają w te co się im da. jutro obchodzimy już jej 2 tygodnie :) mimo kilku wg mnie "niedociągnięć" polecam jak najbardziej poród na Łubinowej, jak przyjdzie czas na drugie dziecko z pewnością tam będę rodzić :) w razie pytań przyszłych mama - służę chętnie pomocą :) serdecznie pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggialena
gwens- gratuluję i dzięki za tak obszerny opis. Ja co prawda termin mam na początek czerwca i jak nic nas nie zaskoczy będzie to porod naturalny. Ciągle sie zastanawiam nad ubrankami, czy brac swoje, ciagle nie wiem jakie rozmiary,mój ginmówi, że bobas nie bedzie mały;), nie wiadomo jaka pogoda- krótki czy długi rękawek... i słysząc gdzieś opinię, że czasami lepiej nie brać ubranek dla dziecka, bo polozne nie mają zamieszanie (ktore dziecko, które ubranko) skłaniałam się do tego, żeby były szpitalne. Ehhh...po Twoim wpisie i nawiązaniu do tematu ubranek chyba tak zrobię. Poooozdrowienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewunia_1984
gwens- 7maja mam CC. Boję się, że długo będę obolała. Jak sie czułaś przez pierwsze 3 dni??? Po 24godzinach dopiero Cię pionizowali??? To długo strasznie...Przez ten jaki miałaś kontakt z dzieckiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa mama :)
Agnieszka85 :) Mąż mógł być ze mną cały czas ale z racji tego że przyjechałam do szpitala o godz 1.00 w nocy a do porodu było sporo czasu to pojechał do domku a ja odpoczywałam. przyjechał około godziny 7 i tak już do końca był ze mną. Do domu pojechał około godziny 22. Jeśli chodzi o znieczulenie to miałam zewnątrz oponowe i nie żałuję bez problemu mogłam przeć i urodzić maluszka:) Mi ono bardzo pomogło przetrwać największe skurcze. Do domku wróciłam w czwartej dobie bo Szymonek miał żółtaczkę i był naświetlany. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleks86
kwietniowa mama- a jak z tym gnieceniem brzuszka?? szybko to robia? kolezanka starszNie na to narzekała:-/, ja rodziłam 6 lat temu i takiego czegos nie bylo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was Ewunia_1984 -- pierwsze 24h nie ukrywam - najgorsze - leżałam, trochę popłakałam się z bólu - przez obkurczenie macicy - ale jak wspomniałam śmiało można prosić o przeciwbólowe które znakomicie uśmierzają ból. ja cc miałam o 8.40 leżałam do dnia następnego do godz 6 rano. Córeczkę miałam przy sobie cały czas, wzięto ją tylko do kompania, potem oddałam ją na noc o 23 bo na sali poporodowej nie może zostać osoba towarzysząca a ja nie byłam w stanie wstać do dziecka. cały dzień po cc leżała ze mną :) mój partner był przy nas i on ją przebierał albo podnosił, ale tak cały czas leżała obok mnie :) na następny dzień rano w sumie wszyło po 22h przychodzi pielęgniarka i pomału każe wstawać, pomaga przy tym, potem pomaga dojść pod prysznic. dają kolejne 3 kroplówki i dopiero po nich i oczywiście po porannej wizycie lekarskiej pozwalają przejść na 2 piętro do pokoju gdzie dziecko można mieć ze sobą cały czas. ja później Zuzy już nie oddawałam na noc :) w ciągu dnia są 2 wizyty lekarskie a popołudniu brane jest dzieciątko do kąpieli. na wieczór pielęgniarki chodzą po pokojach i proponują wzięcie dzieci na noc. każdy kolejny dzień było już tylko lepiej, rana nieco bolała jedynie przy wstawaniu. teraz jestem 2 tygodnie po zabiegu a nie czuję że go miałam :) na ściągniecie szwów jedzie się po 7 do 10 dni od zabiegu. zostałam wypisana w 3 dobie i po powrocie do domu przez to ciągłe leżenie w szpitalu wzięłam się za sprzątanie i gotowanie :D brak było mi ruchu :) a rana w niczym nie zawadzała - nie jest źle :) doszłam do siebie bardzo szybko czego i Tobie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrzesień 2012
Dziewczyny a ile czasu trwa sam zabieg? Wiem, że wszystko słychać, ale czy np. czułyście jak Was "szarpali za brzuch" ? Jakie to jest uczucie o czym wtedy się myśli ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrzesień 2012 --> po otrzymaniu znieczulenia którego jak już wspominałam naprawdę NIE MA SIĘ CO BAĆ :) czuć jedynie dotyk i w momencie wyciągania dziecka Pani anestezjolog stojąca za głową mówi że teraz będzie czuć lekkie pchanie - uciskają brzuch, aby dziecko wyszło - to na tyle :) zabieg trwa ok 40 min, ale czas leci ekspresowo ! myślałam że leże tam ok 10 min :) dzieciątko wyciągają zaraz po zaczęciu zabiegu, następnie idzie do tatusia, reszta zabiegu to czyszczenie szycie czego całkowicie nie czuć. co myślałam.. hm.. nie mogłam doczekać się aż zobaczę i przytulę córkę :) widząc ją i czując - przykładają dziecko twarzyczką do naszego policzka - popłakałam się ze szczęścia - nie czuć ani bólu ani nic nieprzyjemnego przez cały zabieg - wiadomo skutki odczuwa się dopiero po :) serdecznie pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi022
Ja przy cc nie czułam kompletnie nic! poza znieczueniem:) lekarz powiedział ze mogę uczuć lekki ucisk bo muszą wypchnąć małą spod żebra a ja powiedziałam że może najpierw by mnie przecieli :) to się śmiali że już dawno mam otwarty brzuch:)) nie czułam nic, nawet tego jak niby mi ją wypychali troszkę:) poza tym jak sobie poczytasz posty z października 2011 to zobaczysz jak panikowałam:) miałam aż koszmary w noce hehe tak się bałam cc:) a jak się okazało to przy cc kompletnie nic nie poczułam, miałam wrażenie że trwa to 3 minuty. Od momentu wejścia na sale to dosłownie po 5 minutach pokazują Ci już Twojego dzidziusia:) a potem jak Cię czyszczą, szyją itp to kompletnie o tym nie myślisz tylko czekasz aż lekarz przyniesie Ci dzidziusia, powie ile waży ittp:) dlatego wierz mi, większej panikary niż ja to chyba nie ma, a naprawde nie ma czego się bać:) koszmar zaczyna się jak trzeba wstać hehehe ale to też szybko mija:) ja się bałam panicznie porodu a moja mała ma już pół roczku :) i z sentymentu tutaj jeszcze wchodzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie ubranek dla maluszka- Pierwsze słyszę żeby położne miały jakiś problem czy zamętem w okół nich. Po porodzie jak biorą na pierwsze mierzenie ważenie to oczywiście ubierają w szpitalne ale potem same pytały czy mam jakieś ładne ubranka dla maleństwa. Szpitalne są niekoniecznie najładniejsze i dopasowane do temperatury. Oczywiście położne bardzo starają się aby nie przegrzać maleństwa ale jak nie ma w co ubrać to we frotę pakują... Ja rodziłam w upalnym okresie wiec nawet rożka nie kupiłam tylko stosowałam metodę owijania/otulania. Pieluszki były wtedy idealne na ten skwar. Jak komuś szkoda pieniążków na rożek który (ze względu na swoje gabaryty i szybkie rośniecie dziecka) po miesiącu ląduje w szafie to na Łubinowej mają swoje. Reasumując- komfort na Łubinowej jest ponad wszystko:) A mi już zaczynają puchnąć stopy a kostki powoli przybierają kształt pączka... ZADUCH!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggialena
CYNImini : no to dobrze wiedzieć, że w upał dziecko może wylądować we frotowych ciepłych ubrankach-tego nie chcemy. Doradź mi jeszcze czy zakładając upalny okres - termin mam na połowę czerwca- pakować śpiochy, czy body z krótkim/ długim rękawkiem i półśpiochy? Mam już dużo ubranek w różnych rozmiarach, tylko w śpiochach braki.A jak słyszę od mojej gin, że dziecko nie będzie małe to już głupieje jakie rozmiary znowu kupić, żeby je wogóle wykorzystać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosered
Czesc dziewczyny:) Ja dzis powinnam miec cc, ale moj synus sam postanowil wyjsc 28.04:) Przyjechalam do szpitala z akcja porodowa i po odejsciu troszke wod. Po wszystkich formalnosciach, papierkach, ktg, usg, badaniu polozono mnie na sali przedporodowej. Tam sobie lezalam i czekalam na rozwoj wydarzen. Po jakims czasie przyszedl doktor i zaprosil mnie na stol:) Sama cesarka okolo 40 min, ale ma sie wrazenie, ze 10 (pewnie przez znieczulenie - ja bylam bardzo otumaniona). Potem lezy sie 24 godziny (nie jest to takie straszne i trzeba sie z tym pogodzic. Czas szybko leci). Dzidzie przynosza i przystawiaja do piersi po jakims czasie od wyciagniecia brzucha. Jak ktos z Wami jest to dziecko zostawiaja, jesli chcecie. Jak jestescie same, to sila rzeczy dzidziusia zabieraja, bo nie jestescie w stanie sie nim zajmowac. Jesli chodzi o slawne wstawanie i uciskanie brzucha. Nie ma sie co bac! Ja bylam nastawiona na jakas wielka masakre, a okazalo sie, ze nie bylo tak zle. Wiadomo boli, ale mnie osobiscie bardziej bolalo naciete krocze po porodzie naturalnym! Uciskanie brzucha nazwalabym raczej dotknieciem, a nie uciskaniem. Plusy: super organizacja, nikt nie jest anonimowy. Na prawde dbaja o pacjenta. Panie polozne kochane, caly personel przemily. Lekarze takze. Minusy: slaba informacja, trzeba sie dopytywac np. o stan dziecka (dlugo nie wiedzialam, ile wazy, mierzy, ile punktow dostal). Panie od noworodkow niektore niemile, wszystko wiedzace, no ale tak jest wszedzie. Podsumowujac: jesli rodzic to tam, bo w porownaniu z normalnym szpitalem to niebo a ziemia pomimo niedociagniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa mama :)
aleks86 :) ja nie miałam gniecenia brzuszka i powiem Ci że w ogóle nie dotykali mnie, chyba że chcieli zbadać :) dla mnie wielki pozytyw i jeśli kiedyś będę znów w ciąży to rodzę tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×