Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość była łubinówka :-)
Wikula kciuki jutro za Was trzymam! Wierze, że będzie dobrze a że koza poniesie konsekwencje! Ps. Czy to nie jakis maz czy coś od tej przelozonej pielegniarek beaty kozy? Jeśli tak to pewnie na łubinowej zostanie mimo takich "akcji" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poleczka88 tu panuje na prawdę świetna atmosfera, czasem tylko jak każdą ciężarną ponoszą jakieś emocje, nie zawsze pozytywne:) Ja też proponuję Ci iśc może raz do jednago raz do drugiego lekarza. Ja osobiście chodzę do DR. Ślęczki i bardzo go sobie chwalę, jak już pisałam wcześniej (i też zostałam źle odebrana), jest strasznie sympatycznym lekarzem, stwarza pozytywny klimat podczas wizyty a do tego jest rzetelny i odpowiada nawet na moje najgłupsze pytanie zupełnie normalnie. Byłam kiedyś na wizycie u DR,WIeczorka dla mnie osobiście bardziej "służbista", ale wielu kobietom pasuje i również świetny specjalista jak ma się też problemy z zajściem w ciążę itp. Domyślam się że to Twoje pierwsze dziecko i dla tego dopytujesz o obecność lekarza podczas porodu. Uwierz mi że to na Łubinowej zuepłnie zbędne, położne super prowadzą porody, lekarz zjawia się na samym końcu lub jeśli jest konieczność cesarki, żadna jeszcze nie narzekała na to iż nie było lekarza prowadzącego podczas porodu, pozatym myślę że byłoby to awykonalne:) A bez lekarza prowadzącego też da się spokojnie urodzić:) Pozdrawiam i mam nadzieję że nie "obrazisz" się nie nasze forum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awbw
etm Ja z dr Słoniczem spotkałam się w szpitalu, on mnie badał i przyjmował do porodu no i był przy porodzie tzn doglądał, bo poród był szybki i bez komplikacji więc tylko spytał się położnej czy wszystko ok i poszedł do koleżanki zza parawanu szyć krocze. Za dużo więc kontaktu z nim nie miałam wydawał się miłym, małomównym Panem. W sumie to mogę być mu wdzięczna, że przyjął mnie z lekkimi prawie bezbolesnymi skurczami, bo jakby mnie odesłał do domu to chyba bym w samochodzie mężowi urodziła:)) WILUKA również trzymam mocno za Was kciuki. A jeżeli chodzi o dr Kozę to jestem w szoku, również byłam jego pacjentką i nie spodziewałabym się po nim takiego zachowania.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jakieś takieś przekonanie, że przy porodzie wolę dobrą położną niż lekarza. Więc mi pasuje taki układ, że lekarz jest od interwencji w razie czeka a pomaga mi, masuje krocze i w ogóle kobietka. A na Łubinowej są położne anioły także akurat tutaj można być całkowicie spokojnym, że będzie się dobrze potraktowanym. Rany jak ja się martwię o tą naszą biedną Wikulę i jej córeczkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt, historia Wikuli nie za ciekawa... ale ja wierzę i trzymam mocno kciuki żeby wszystko z dzieciaczkiem i z nią było dobrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też trzymam kciuki zaWikulę
Trzymaj się dzielna Dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WioluPP dziękuję Ci bardzo za wyczerpującą odpowiedź :) Tak, to moja pierwsza ciąża, dlatego może moje pytania są trochę "dziwne" ;) Ściskam Was wszystkie mocno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była łubinówka :)
Kurde ciekawe czy Wikula już po?! Mógłby jej mąż napisać że już po wszystkim i że dziewczyny są całe i zdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że M. Wikuli ma ważniejsze sprawy na głowie niż pisanie na forum :) Dwójka małych dzieci w domu i Wikula z Maleństwem to już jest chyba dosyć absorbujące :) Pozostaje nam czekać na wieści od niej samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była łubinówka :)
Wiem, wiem... Ale chcialabym już dobre wiesci wyczytac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny z synkiem miałam problemy w ciąży z ciśnieniem i teraz chyba powtórka z rozrywki, wstałam rano i 158/86 :/ ale jak mam mieć je niskie jak życie samo je podnosi. To co mnie dziś spotkało jak dla mnie przeszło granice. Mamy z mężem zamiar się przeprowadzić i za tym idzie zmiana przedszkola mojego synka (5 latek, a więc musi iść). Dziś poszłam podpisać umowę, wchodzę godzina 7:30 i słyszę od jakiejś opiekunki i pani sprzątaczki, że administracja od 8:05 (05??? hmm). Grzecznie mówię, że poczekam i staje w kącie czytając ulotki. W międzyczasie słyszę jak obie panie szepczą: patrz w ciąży i zamiast jak urodzi siedzieć z dziećmi, to jej się nie chce i jedno wysyła do przedszkola, a te które pracują muszą za nianie płacić. Szczęka mi opadła i aż się zagotowałam. To nie ważne, że mój synek ma OBOWIĄZKOWE przygotowanie do szkoły, a ja mimo ciąży nadal pracuje. Ok czekam nadal. 07:50 przychodzi jakaś młoda siksa z administracji. Jedna z obgadujących mnie mówi :ta pani do Ciebie, co słyszę w odpowiedzi???: to niech sobie jeszcze czeka, bo ja pracuje od 8!!! Wchodzi do biura i zamyka się od środka. Wtedy już nie wytrzymałam, zaczęłam głośno mówić, że ja jej nad uchem nie dyszę ale pokornie czekam, a z takim chamstwem to się jeszcze nie spotkałam. Naturalnie dała mi zaraz umowę do podpisu (procedura zajęła 30 sekund!). Co, to w ogóle ma być "to niech sobie jeszcze czeka"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AgnieszkaWlo Oj grubo...Też bym miała ciśnienie 160... Wiesz co chamstwa nerwami nie wyleczysz więc przynajmniej już się postaraj nie denerwować. A wyżej opisane panie same się przedstawiły takim zachowaniem i tylko o nich to źle świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, jak ja poszłam zapisać synka do przedszkola to panie były tak miłe, że aż się zdziwiłam. Ale ja jeszcze nie mam w tym roku obowiązku i zastanawiam się czy w końcu posłać syna, boję się, że w pierwszym roku będzie non stop chorował + niemowlak w domu trochę ryzykowne. Poza tym ja urodzę we wrześniu a synek pójdzie pierwszy raz do przedszkola, może to odebrać, że to przez rodzeństwo i pewnie tak będzie. Do AgnieszkaWlo: piszesz o zmianie przedszkola więc rozumiem, że u Ciebie to nie pierwszy rok przedszkolny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etm30 dokładnie, synek chodzi do przedszkola od 3 roku życia, a więc we wrześniu będzie się zaczynał 3 rok :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisze już z Ligoty.Przyjechaliśmy tu na 9 rano i do 15 trzymali mnie na korytarzu bez jedzenia,picia bo nie wiedzieli czy robić mi cc czy nie.Z trudem doprosiłam się o jakieś miejsce dla mnie,plecy okropnie mnie bolały po 6 godzinach siedzenia bez oparcia,masakra jakaś.Rano zdecydowano że beda mnie ciąc,zadecydowal lekarz który na dziś umówił się z Dr.Ślęczką i zrobią mi cięcie.Mnie przyszykowano do cięcią,mężowi kazali się przebrać i jak już miałam isc na sale operacyjną któryś z lekarzy w ostatniej chwili to odwołał bo stwierdzi że mają ważniejsze przypadki a ja moge poczekac sobie do jutra.Mąż musiał spowrotem przebrać się w swoje ciuchy,mi obiecano na jutro cc i jakos się doprosiłam zeby pozwolili mi w koncu jesc i pic bo od srody miałam głodówke a dzis miałam dostac kroplowke żeby się nie odwodnic ale mi ją nie dali to dopiero poznym popołudniem w koncu zjadłam i napiłam sie.Teraz leże sama na sali,mieli podawac mi te leki co mi włączono na Łubinowej ale nic mi dzis nie podano pomimo że upominałam się też u lekarzy.Niedawno temu się dowiedziałam że nie wiedzą czy jutro zrobią mi cc bo mogą miec ważniejsze przypadki albo nie miec czasu.Mam już dosyć wszystkiego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIKULA: niestety na Ligocie podobno traktują pacjentki jak przypadki medyczne a nie żywe istoty, trudno zaciśnij zęby i pomyśl, że najważniejsze, że masz najlepszych fachowców przy sobie zarówno jeśli chodzi o Ciebie jak i dziecko. A to że mają ważniejsze przypadki można potraktować jako pocieszenie, na Łubinowej może trochę wyolbrzymiali i wszystko będzie ok. Przecież gdyby sytuacja była tak poważna jak Ci mówiono to byłabyś już po cc. Domyślam się, że w Twoim przypadku to czekanie jest wykańczające. Głowa do góry, najważniejsze zdrowie dziecka i Twoje. Mam nadzieję, że jutro o tej porze będziesz już szczęśliwą mamusią i za to trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie nie jest zle jesli chodzi o krztusiec bo dziecko jest w brzuchu ale po wyciągnieciu jest duże zagrożenie życia.Ja od nerwów drugi dzień mam cały czas wysokie ciśnienie a mała coraz gorsze tetno :-( Ciekawe co do jutra stwierdzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwka,25,04,2013
WIKULA wspolczuje ci szczerze z calego serca, myslalam ze juz tulisz swoje malenstwo, masakra co sie dzieje w naszej sluzbie zdrowia to jakis obled jak tak mozna traktowac czlowieka!!!na dodatek czlowiek jest bezbronny i ma gowno do gadania, mam nadzije ze jutro juz ci zrobia cc, trzymam kciuki musisz byc dzielna dla siebie i malenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wikula Super, że się do nas odezwałaś i napisałaś co słychać. Spróbuj się przespać w takim razie, bo pewnie jesteś wycieńczona tą całą nerwówką a jutro rano wszystkie znowu mocno zaciśniemy kciuki za Ciebie i Maleństwo. Najwyraźniej rzeczywiście nie jest z tym krztuścem aż tak źle. Dopytywałam znajomej neonatolog to powiedziała mi, że od lat na oddziale nie mieli takiego przypadku, ale z tego co wie to po podaniu antybiotyków krztusiec szybko przechodzi w fazę niezarażającą no, ale że będzie trzeba na Twoją córeczkę uważać. Dała jedną poradę żeby Ci kupił Mąż maseczki na twarz (powinien dostać w zwykłej aptece) i żebyś miała kontakt z córcią w takiej maseczce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wikula w kazdej wolnej chwili dzisiaj zagladalam na forum czy czasami cos nie napisalas co u was,bo rowniez myslalam ze tulisz juz malenstwo . Wspolczuje Ci tych nerwow i stresow,faktycznie nasza sluzba zdrowia jest do niczego. Na poczatku ciazy chodzilam do lekarki ktora tam pracuje,zmianilam ja bo byla antypatyczna i nie mila i po tym co piszesz jak traktuja tam kobiety to bardzo sie z tej decyzji ciesze. Miejmy nadzieje ze jutro zrobia Ci ta cesarke a jak nie to sprobuj zadzwonic do dr.Sleczki czy nie mogl by tego jakos przyspieszyc. Podziwiam rowniez Twoja cierpliwosc bo znajac siebie juz bym sie odezwala i rozmawiala z ordynatorem czy sobie jakies jaja robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje że nie będzie tak zle jak lekarze mówią.Jak jutro nie zrobią mi cc to chyba zwariuje na tym oddziale.Podobno po porodzie mam wogóle nie dostać w szpitalu dziecko to zobaczymy jak to będzie a maseczki mam zamiar kupić jak by co.Nie wiem co z dalszym leczeniem tego bo jak zaczełam się leczyć to nie chce tego przerywać a tu nie chcą mi nic na to dawać.Oby jutro mała miała już dobre tętno.Dziękuje wam za zainteresowanie mną!Jutro napisze co dalej z nami...Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wikula ja też cały dzień wyczekiwałam wiadomości od Ciebie. Trzymałam kciuki i się modliłam, żeby z Twoją córeczką i z Tobą było wszystko ok. Ale jutro też będę trzymać i też się będę modlić. Jestem pewna, że wszystko będzie ok. A co do personelu to znając mojego męża, on by nie był taki spokojny jak Twój. Pewno zrobił by tam taką awanturę, że na innych oddziałach by go słyszeli, gdyby takie cyrki odstawiali. Zresztą ja już nie raz pisałam, że Ligota to jedna wielka pomyka i zdania nie zmienię, i byłam zadowolona, że wtedy wzięliśmy Małego stamtąd, żałowałam tylko, że tak późno, bo blizny ma do dzisiaj, które już raczej zostaną na "pamiątkę" po Ligocie... Ale mam nadzieję, że zajmą się Wami tak jak się należy, a jak nie to tak jak Dziewczyny mówią, spróbuj zadzwonić do Ślęczki, może On coś tam zdziała, skoro oni sami się nie kwapią do niczego... Trzymam kciuki za Was!!! I choć jutro mamy Chrzciny to na pewno będę zaglądać i czekać na wieści od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wikula trzymam kciuki!!!!!!!!!
Magart, chyba Wikula miała na 19.04 termin z om.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIKULKO powodzenia mam nadzieję, że właśnie CIĘ szykują do cesarki. Powiem Ci że ja sobie myślę że wcale nie jest tak źle z Tobą, bo na ligocie są dobrzy specjaliści i na pewno nie zaszkodzą ani Tobie ani Twojej córce!!! myśl pozytywnie choć wiem że ciężko się nastawić pozytywnie po takiej wiadomości ale musi być dobrze!!!!!!!! A to że małej Ci nie dadzą po porodzie tłumacz tym że mogłabyś ją zarazić lub coś w tym stylu i lepiej jak 2 dni nie będzie przy Tobie a później w domu sobie odbijesz. zobaczysz za niedługo napiszesz ,, dziewczyny jesteśmy już w domu ale nie moge nic więcej napisać bo mała zajmuje mi cały dzień i na nic nie mam czasu" więc głowa do góry niestety człowiek to nie świnia przeżyje wszystko i Ty też musisz być silna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIKULA, my też cały czas myślimy o Was i czekamy na jakąś pozytywną wiadomość. Zobaczysz że wszystko będzie dobrze!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wikula Mam nadzieję, że właśnie Cię kroją, pokroili lub zaraz pokroją :) Trzymam kciuki mocno, mocno, mocno i ślę pozytywną energię !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że brak wieści od Wikuli oznacza, że miała dzisiaj cc. Przecież to czekanie jest dla niej straszne. Teraz czekamy na dobre wieści odnośnie dzidzi. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×