Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość esmeraldaa22

jak niektore z was moga wziac slub z czlowiekiem z ktorym nie uprawialy seksu?

Polecane posty

skad u ciebie bierze sie tyle wulgaryzmu?? przeciez nawet jesli masz racje a na pewno w swoim przekonaniu masz, to nikogo do swoich argumentow nie przekonasz...... bo narazie przekonalas do chamstwa....\"rasowa kurwa\" dziewczyno spojrz do slownika co to znaczy... ja jednak martwie sie co siedzi w twojej glowie....tu nikt nie pisze o zadnym puszczaniu sie na prawo i lewo i lataniu za facetem z linijka i suwmiarka...tylko o spradzeniu dopasowania partnerow min w sferze sexualnej co tez je wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo we mnie jest sex
testowaniać / nie testować - mozna uzyć innego zamiennika, ale i tak będzie znaczylo to samo. wnioskuje, ze uprawialas ze swoim przyszlym mezem sex i TY nie kupujesz kota w worku, bo wiesz na co go stać. a jakby mial problem z erekcja? a jakby luby tylko anal i wiązał cię? a jakby jedną przyjemnością było dla niego bicie cie podczas sexu? wyszłabyś za niego? nie mów, ze nie byloby to dla ciebie wazne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do malusia s nr 1
"ważny że jest ważniejszy niż uczucie , miłość , uszanowanie drugiego człowieka , wytrwanie" napisałam tylko, że frustracje seksualne mogą zabić miłość do partnera i dlatego popieram seks przed ślubem. a ty zaraz pod moją wypowiedzią napisałaś, "co wy kurwy jesteście żeby testować". seks jest bardzo ważny dla związku, jak ważny mogą tylko powiedzieć osoby, które doświadczyły kiedyś nieudanego życia seksualnego. ty masz udane i śmiesz osądzać te osoby, które nie miały tyle szczęścia? bo ci się WYDAJE, że seks nie ma znaczenia i można żyć z partnerem, którego powoli nienawidzi się za sprawianie bólu i przymuszanie do obowiązku małżeńskiego. wolę sprawdzić przed ślubem czy jesteśmy dopasowani niż później się rozwodzić, cierpieć latami i poświęcać się dla dobra związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona2007
do "malusia s" -ja tylko mam nadzieje, ze tobie sie udalo i nie musisz udawc w lozku, ze jest ci dobrze..bo to jest zaklamanie.Jeszcze raz ci powtarzam, ze nikt nikogo fiuta nie mierzy...po prostu niechec do sexu z jedej ze stron w zwiazku mioze spowodowac rozpad..powstanie flustracja, jezeli zona bedzie stronic od sexu mezowi bedzie sie wydawalo, ze go poprostu nie kocha, ze sie nim brzydzi...a nie powiesz mi, ze dla faceta sex nie jest wazny.. Ja nie chce w przyszlosci udawac, ze mnie boli glowa..albo poswiecac sie, udawac orgazm i czekac niecierpliwie az maz skonczy...zalosne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo we mnie jest sex
dziewczyny, chyba trafiłyśmy w czuły punku panny MALISI S:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo we mnie jest sex
czuły punkt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do malusia s nr 1
ciekawe co byś powiedziala malusiu gdyby okazało się po slubie, że twój facet lubi tylko anala z finałem na twoją twarz, a jeśli trochę nie poupadla cię w trakcie stosunku, nie powyzywa to nie potrafi dojść? nadal byś miała tyle do napisania o seksie, który nie jest ważny w związku i jest dopiełnieniem miłości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu.. coś opowiem
Wiecie, czytam Was, i postanowiłam Wam opowiedzieć, jak to było w moim przypadku. Nie zamierzam nikogo "nawracać", ani tłumaczć, czy to lepszy, czy gorszy punkt widzenia - ale może Was zaciekawi. Otóż my pierwszy raz zaliczyliśmy w noc poślubną. Słowo. Istnieją jeszcze takie pary. Ale przyznam szczerze, że czyści jak łza przed ślubem nie byliśmy i o swoich temperamentach widzieliśmy już wszystko :P No, ale popieram dziewczynę, która pisała o penisach wielkości powyżej 18cm i problemach z nimi związanymi. Mój mąż ma zdecydowanie powyżej 18 i owszem, nie ułatwiło nam to początkowo życia. Wyobraźcie sobie - obydwoje dopiero się uczyliśmy i to od razu z taką armatą. Pierwsze miesiące - koszmar. Ale po tych miesiącach, kiedy już nauczyliśmy się, jakie pozycje, jakie pieszczoty etc są dla nas wskazane - no, moje drogie, od tego czasu, i to od paru lat, sytuujemy się w ścisłej czołówce sypialnianych wyczynów. "Jak można wyjśc za mąz.."? Ano można. I naprawdę dopasowanie się w tej dziedzinie, choćby wydawało się niemożliwe (ja jestem ultradrobna, a on - wiadomo) nie dość, że naprawdę jest możliwe, to jeszcze daje olbrzymią satysfakcję! Tak, jak z biegiem lat docierają się nasze charaktery, tak "docierają się" nasze ciała - uczymy się siebie nawzajem przez całe życie! "Testowanie" to chybione słowo, bo człowiek to nie maszynka i wiele się w trakcie życia w nim zmienia - znam wiele par, którym przed ślubem było cudownie w łóżku, a potem jednak był rozwód. To żaden miernik, bo temperament, potrzeby, w końcu - ciało sie zmienia, i co z tego, że było super 10lat temu - jeżeli nie jest się plastycznym i nie ma tego czegoś, co powoduje, że jedno dla drugiego chce sie starać - wszystko i tak przepadnie. Umiejętność dostosowywania się jest najważniejsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lody malinowe
dokładnie... ktoś może być spokojny, pełny miłości i zrozumienia, troskliwym ect. a w łóżku - brutalny (albo w drugą stronę nie pragnąć zbliżeń wcale) i frustracja, niechęć a nawet depresja - gwarantowane :o myślę, że przed ślubem warto poznać tę sferę życia człowieka, poznać go w pełni. dopasowanie to nie dł. członka (w ogóle co to za brednie, że to ma najważniejsze znaczenie?!). jeśli dwoje ludzi nie uprawia seksu przed ślubem ze względu na przekonania - ok. (ma to jakieś znaczenie jeśli oboje są "czyści"), ale powinni przynajmniej o tym rozmawiać, mówić czy tego pragną, jakie mają fantazje z tym związane, a nie odgradzać się od tego murem i myśleć "jakoś to będzie bo się kochamy", bo często jest po prostu źle :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipp
:) Czytam sobie te wasze wypowiedzi i usmiecham się do siebie. Gdyby było tak jak mówicie, że seks przed ślubem jest takim ważnym gwarantem udanego życia małżeńskiego, to w dzisiejszej dobie gdzie niemal wszyscy lub przynajmniej większość uprawia seks przed ślubem byłyby same szczęsliwe małżeństwa, które się nie zdradzają... A jak jest to wszyscy wiemy. Co więcej znam osobiście kilka par, które nie współżyły przed ślubem, było to bardzo ciężkie (wiem bo ja też to przechodzę, u mnie jeszcze 4 miechy do ślubu), wymagało to od nich ogromnego wysiłku i wytrwałości, ale jednocześnie dało im to taką siłę, że teraz twierdzą że mało jest rzeczy, których nie umieli by razem przetrwać. Gdyż pohamować swoją seksualność to jedno z najtrudniejszych zadań. Mojemu narzeczonemu jest okropnie ciężko, wiele razy był bliski złamania się, patrzył na mnie i mówił błagającym głosem : "Kochanie, przecież wiesz jak ja cie kocham, że jesteś wszystkim co mam, przecież możemy TO zrobić.. przecież zaraz będzie nasz ślub.." i takie tam. Wtedy ja go mocno przytulam i mówię " Kochanie, i właśnie dlatego że mnie tak bardzo kochasz, tego nie zrobimy i damy radę" Mówię Wam dziewczyny, to jest taka moc , takie pożądanie i takie emocje że ...uf... trudno wyrazić słowami. I wcale się nie boje tego że jest impotentem czy jakiegoś niedopasowania- ja po prostu kocham go nad życie i wiem że jest dla mnie idealny. I nawet nie wiecie jak czekamy na naszą noc poślubną:) hihhihiihi. Nie piszę żeby kogoś przekonywac, wiem że dla wielu z was takie wyrzeczenia nie mają sensu. Piszę po to aby udowodnić że się da! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramona tez 2000
hipp a po slubie tez bedziesz mu wydzielac seks, jak dziecku cukierki? bo tak go traktujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hipp
szczerze współczuję twojemu narzeczonemu... chłopak sie meczy jak cholera. pewnie mu loda w zamian robisz - a ta jest tez sex, wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu nikt nie mowi ze sex jest najwazniejszy tylko ze jest jednym i rowniez waznym elementem zycia tak jak uczucia zrozumienie wszyscy tu tlumacza ze jest wiele aspektow w ktorych nalezy byc dopasowanym-->min jest to sex... i nie neguje wypowiedzi ze mozna sie dopasowac i nauczyc wspolnego sexu....oczywiscie ze tak jest....wlasnie o to sie rozchodzi...ale jakbyscie sie nie nauczyli i niedopasowali?? to lekka juz bida

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta2007
ja bym sie nie cieszyla taka pierwsza noca..ale stresowala, ze cos nie wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipp
to jest już wasze zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hipp
on pewnie oczekuje, ze bedziesz spelniona i że jest super kochankiem. a kobiety niestety tak latwo orgazu mnie maja. jak ci sie nie uda dojsc, to sie koles zalamie, ze do konca zycia z jedna baba, ktorej nie moze zaspokoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipp
a loda mu nie robie- to dla koleżani powyżej. I gdyby mu bylo tak żle ze mną to by sobie odszedl. Nikt go siłą nie trzyma, wiec chyba jednak nie jest mu tak żle i nie jest takim biedaczkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do po prostu cos powiem..
mialas szczescie, ze oboje jestescie cierpliwi i mieliscie na tyle sily aby uczyc sie na wlasnych bledach i dopasowywayc pomimo bolu i niecheci po pierwszym razie...niestety wiele par zniecheca sie po paru nieudanych razach...jeszcze jedno...intymny zapach..to tez ma znaczenie..trzeba lubic zapach partnera, a nie zawsze milosc pomoze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem kolesi
co sie godza na czekanie do nocy poslubnej. z innymi wala sie jak domki w czeczeni, a z przyszla zonka nic. jacys pantoflarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipp
kurcze dziewczyny, jakie Wy jesteście ograniczone.. orgazm i orgazm.:) Już Wy się o nasz orgazm nie martwcie, znam siebie i jego bardzo dobrze i wiem że będziemy umieli dać sobie dużo przyjemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem kolesi
co sie godza na czekanie do nocy poslubnej. z innymi wala sie jak domki w czeczeni, a z przyszla zonka nic. jacys pantoflarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hipp
czyli sie zabawialiscie, tylko, że bez wkladania. myslisz ze to nie to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipp
juz nie raz sobie ręcznie dawalismy przyjemnosc, wiem ze inaczje tez mi ją da ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hipp
a ile wy macie lat i jak długo razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sprawa
A czy facet może w ten sam sposób testować kobietę? Przecież może się po śłubie okazać, że babka jest nimfomanką albo jakąś dominą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hipp
z tego wynika, ze jestes zaklamana. niby czekasz z seksem do slubu, ale sex to nie penetracja pochwy czlonkiem. to rowniez zabawy reczne... tak wiec gdzies mozesz sobie wsadzic swoje postanowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hipp
albo ze jednak nie lubi seksu.. fajnei jest sie kochac przed slubem. ja nie załuje:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie zaraz hipp
powie ze to był podszyw, głupio jej ze sie tak zdradziła, hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu cos powiem
do Osoby, która pisała do mnie - to nie jest kwestia szczęścia. Cierpliwość jest orzecież bardzo potrzebna w każdym związku. A gdybyśmy nie mieli siły, nie dalibyśmy rady odłożyć tego "pierwszego razu" na noc poślubną! Cholera, to była prawdziwa próba charakteru! :P Masz rację, że wiele par zniechęca się po pierwszych porażkach - i może to dziwnie zabrzmi, ale uważam, że tu leży pewna siła małżeństwa. Małżeństwo daje bardzo dużą motywację, żeby nad sobą pracować - pod każdym względem, nie tylko w sprawach seksu. To nie jest stan dla mięczaków - małżeństwo to nieraz momenty ciężkiej harówki, gdy trzeba jakieś trudności mozolnie pokonywać. Ale za to jaka to satysfakcja! Myślę, że nie jest to coś, co można opowiedzieć. Do hipp - rozumiem Cię:) My mieliśmy takie samo podejście i w naszym przypadku ono się sprawdziło;) choć uprzedzam, że- przynajmniej po sobie stwierdzając - na super noc poślubną mimo wszystko liczyć nie ma co;) ewentualnie w wymiarze spirytualnym :P ;) ja uważam, że mimo wszystko naprawdę warto podjąć taki wysiłek. Dziewczyny - pamiętajcie też, że w Waszym życiu będą takie momenty, że nie będziecie mogły "zapewnić swojemu mężczyźnie" seksu - choroba, połóg. Warto mieć na tą okoliczność wypracowane metody "zastępcze", no i warto mieć pewność, że facet jest w stanie zapanować nad swoimi instynktami - jeżeli trzeba będzie, to nawet na parę miesięcy... a jeżeli potrafił zapanować nad nimi w młodości, to szanse, że zapanuje nad nimi w starszym wieku są duż owiększe - faceci szczyt swoich możliwości i hormonów osiągają w wieku lat dwudziestu paru, później potencja idzie w dół;) Darujcie, że piszę tak szczerze, ale tak to w prawdziwym życiu bywa... oczywiście od wszystkiego są wyjątki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×