Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość resztka

Oto ostatni etap odkochiwania się.......

Polecane posty

Gość resztka

Były rózne etapy: najapierw smutek, potem żal, potem gniew, potem wściekłosc, potem tęsknota i gotowość zrobienia wszystkiego byle tylko wrócił, potem irracjonalna nadzieja i pycha ( coś w rodzaju " i tak jeszcze przyleziesz do mnie!"), teraz nastąpił etap ostatni, najtrudniejszy: całkowita utrata nadziei, brak jakichkolwiek uczuć, pustka, jednym slwoem ..dno... Teraz bede się odbijac od niego, bo już czuję je pod stopami.... Trzymajcie kciuki ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymaj sie ramy
to sie nie posramy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropeczka23
trzymam kciuki i sciskam mocno ja narzie przechodze pzrez etam smutku wscieklosci zlosci na niego,ji dochodzenia do wniosku,ze on nigdy mnei nie kochal z ta swiadomoscia mi lepeij,nie wiedzialm,z etaka dluga droga jeszcze przede mna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość resztka
Kropeczka, droga jest cholernie długaaa, długaaa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropeczka23
aile czasu minelo od Twojego rozsatnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość resztka
Dokładnie rok, ale wiem że to jeszcze nie koniec, ze najtrudniejsze przede mną: urodzić sie na nowo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zgaszona
u mnie za chwile mina 3 miesiace....jestem na etapie...sama nie wiem jakim, wszystkie one sie mieszaja :( tesknie za nim, wmawiam sobie ze to wsyztsko klamstwem bylo, z enigdy mnie nie kochal, wiec mpo co to wsyztsko po co tak dlugo walczyl, zeby wbic noz w serce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkk
A czy widujecie swoich exow ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropeczka23
to faktycznie dlugo trwa te odkochiwanie sie ja to sie bardziej obawiam,z enikomu juz nie zaufa,wczesniej myslam,z eto ten facet na cale zycie ktory mnie kocha tak bardzo,ze nic nie moze stanac nam na drodze,ze milosc zwyciezy wszytsko,z ejakie zlo by na mnei nie spadlo on bedize z emna,a tearz co pzrestalkochac:(trudno strace jeszcze rok na odkochanie sie-teraz jestem na etapie zlosci i wscieklosci,z emogl zniszczyc to wszytsko co nas laczylo,te szanse ktore ja mu dawalm zaprzepascil,ja bylam naiwna ..ale wiecje jzu tego bledu nei popelni ejuz nigdy nie pozwole sobie na to by tak kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zgaszona
mysle o nim, zastanawiam sie czy ejst szczesliwy, a z drugiej strony gdy dzwonil jakis miesiac temu mailam taki odruch obroonny chyba, mowilam ze nie chce go widziec, ze nic juz nei zmieni...nas dzieli odleglosc, od 3 meisiacy sie nei widzielismy...mowilam nie chce Cie widziec, Ty jzu wybrales skrzywdziles mnie, mowilam ze nie chce widziec plakalam, a w rzeczywistyosci co dzien marzylam ze przyjezdza i mnie przytula. Mowil mi jak teskni, ze nie wie dlaczego tak postapil......bylam niemila, musialam sie bronic mowilam ze nie chce jescze bardziej cierpiec...teraz milczy...milczymy calkowicie. Tesknie, wiem ze tylko tak moge to zabic TO wielkie COS najwieksze....K. go caly zcas tak bardzo mocno :( czasem nie mam sily wstac, nie widze sensu...zycie stalo sie nudne, puste, nie ma o co walczyc, po co praca, wyksztalcenie, gdy nikt nie czeka.... ja chce stabilnosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropeczka23
u mnie minelo 10 dni i cuzje sie wlasnie jak Ty--taka zgaszona no ja niestey bede widywal swojego ex 4 razy wtygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość resztka
sa miejsca gdzie moglibysmy sie spotkac... Na poczatkowych etapach odkochiwania sie nie unikalam ich, chodzilam tam by tylko go zobaczyć, na chwilke, na moment... Teraz unikam jak diabeł święconej wody. Nie chce go widzieć , nigdy wiecej... Wiem że to przyspieszy ozdrowienie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zgaszona
Kropeczka23 chyba masz podobne odczucia do mnie....nie mozna kochac za bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropeczka23
wlasnie to uczucie bezsensownosci tego wszytskiego,ja te zbylam na zakupach kupilam ciuchy i nawet mnei one nie ciesza bo po co mi one jak on ich nie zobaczy:( czemu znami kobietami tak jest,z ejak bardzo potrzebujemy naszych faceto ich pzrytulenia ,uslyszenia ze tesknia,ze tylko my wazne jestesmy-czemu zawsze wtedy wykrzykujemy im z eto wsyztsko nei ma sesnu,ze tylko nas rania a podswiadomie wierzymy,ze zrobia wszytsko by byc z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matamata
ktos kiedys mi napisał: "Dziś wiem, że główna zasada współżycia (jakie piękne słowo!) to wzajemne poszanowanie. swoich różnic, swoich wyobrażeń i szeroko pojętych potrzeb. Jeśli nie możesz BYĆ SOBĄ w związku z drugim człowiekiem, to znak, że trafiłeś kulą w płot, nie inaczej! Uciekaj, póki to jeszcze możliwe. Na dobrą sprawę nikogo nie obchodzą twoje losy. Jeśli chcesz, możesz sobie zniknąć i nigdy nie powrócić. Żadna to strata dla świata. Ale czy jesteś gotów przegrać własne życie? Czy na pewno warto?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropeczka23
ja wsuemi tezmam ten etap jeszcze procz zalu smutku zlosci najwiecej to mysle''i tak jeszcze przyleziesz do mnie''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropeczka23
ja wsuemi tezmam ten etap jeszcze procz zalu smutku zlosci najwiecej to mysle''i tak jeszcze przyleziesz do mnie''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkk
resztka - a czemu odszedl ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zgaszona
matamata a jelsi rozumiecie sie bez slow, czesto wzajemnie uzupelniacie. Potraficie wspierac, rozsmieszac sie. Macie podobne mysli, podbne charaktery, dopasowaliscie sie pod kazdym wzgledem, az sama nie wierzysz w to.... nie zawsze milosc zwycieza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropeczka23
takowa zaintersowana,ja te zna ta sama karte postawialm,ale moj te zpoki co milczy-ponoc olewka faceta najlepeij dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tragednia-w formie depresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropeczka23
ja tez dokladnie tyle,19 sie ostatni raz do niego odezwalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do matymaty
Tak madrze napisałas, powiedz prosze czy jest to cytat z ksiazki(jezeli tak to jakiej)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropeczka23
u mnie ta metoda zawsze skutkowala i przynosial efekty zwykle po okolo3 do 5 dni ateraz tak duzo czasu minelo w porownani ztymi ostanimi razami,z ejuz sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropeczka23
ja mysle,z ezyczenia ci wysle na pewno my jutro bysmy mieli miesiecznice:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze jutro sie w takim razie odezwie ?:) Glowa do gory. Od jakiegos czasu nawet dobrze wychodzilo mi zajmowanie sie soba, bo zylam w przeswiadczeniu, ze sam do mnie przyjdzie...Teraz troche sie boje. Ale damy rade Kropeczko :P Nie mozemy sie zalamywac. Grunt to uwierzyc, ze jak nie wroci, ze nie bylby nawet wart tego powrotu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×