Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Helunia

Tęsknie za swoim Misiaczkiem!!! Słomiane wdowy razem tęsknić będzie raźniej!

Polecane posty

Gość amenty
no i pogadane,to już koniec na ament:( miesiąc przed przyjazdem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amenty - juz naprawde nie da sie nic zrobic?? ja dzisiaj spotkanie z moim ukochanym rozpoczełam od ostrej klotni :( niestety...przestraszyłam sie ze to juz koniec ale doszlismy do porozumienia...na szczescie....i jednak na koniec mielismy udane MEGA zakupy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeny jak ja bym chciala zeby on juz tu byl.....:( juz nie daje rady..... jeszcze sie z nim troszke poklocilam znow....:( a tak na odleglosc to jeszcze gorzej wszystko sie chrzani....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzynka i do wszystkich - blagam was nie kloccie sie jak jestescie na odleglosc bo to moze sie zle skonczyc...ja dzis sie przestraszyłam bo przez jakis czas nie zwracał na mnie uwagi :( (a bylismy razem w miescie) byl taki wsciekly ale jakos chyba cudem sie udalo :) nie warto sie klocic...teraz o tym wiem...nie chcialabym go stracic za bardzo go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amenty
nie widze juz szany na poprawę,za duzo ja powiedzialam i za duzo on.. :( i juz 3 h gadamy i dalej jest zle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mojego kocham bardzo... ale to niez znaczy ze nie bede sie z nim klocic... jak mi cos nie pasuje to to mowie... albo dochodzimy do porozumienia albo nie... ale mowimy sobie wszystko... czasem ktores sie obrazi, bez powodu albo i mialo powod... ale potem sie godzimy... znajdujemy kompromis... nie da sie tak bez klotni... czasem to nawet zdrowo dla zwiazku;) przeciez nie mozna mu na wszystko pozwalac...zeby na glowe na wlazl... ale na odleglosc te klotnie bardziej bolą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzynka no oczywiscie ze nie mozna mu na wszystko pozwalac ale klocic sie tak zeby pozniej mozna bylo sie miło pogodzic :D ale ja zrozumiałam ze nie moge sie jego czepiac o takie glupoty na ktore on nie ma wpływu...wiem ze robilam zle bo czepiałam sie czesto ze nie ma dla mnie czasu itp. Od dzisiaj juz wiem ze to ze nie ma dla mnie za bardzo czasu to przez prace ale przeciez on pracuje dla nas dla naszej lepszej przyszlosci...zeby nam bylo zawsze razem cudownie...przepraszam ze tak dlugo pisze ale musialam sie komus wygadac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi kazdy mowi\" ola daj narazie spokoj, nie zaczynaj rozmowy, jesli zobaczysz ze rozmowa zmierza w celu powaznej rozmowy na powazne tematy czy klotni, zmien temat\". nie da sie powiedziec tego przez tel czy skype\'a. bo a to czasu nie ma, a to sie skoncza minuty...bez sensu....mowie Wam...sama sie hamuje;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam do was prosbe...musicie mi pomoc...chcialabym go przeprosic za pare rzeczy i za pare klotni tak wyjatkowo nie tylko powiedziec przepraszam...co moge zrobic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę uwierzyć... Zostały mi 2 dni... Pewnie już jest spakowany, a jutro wyjeżdza :) W sobotę się zobaczymy. Ciekawe jak to będzie... Ale mam stracha... SZOK! Nie widzieliśmy się 2 miesiące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monik wiem co czujesz...ja teraz nie czekam tak jak wtedy gdy mialam zobaczyc po 3 miesiacach....ja po prostu czuje wielki strach...z niecierpliwoscia czekam az napiszesz jak potoczyly sie sprawy u Ciebie....nie wiem jak ja przetrwam 2,5 tygodnia...codziennie potwornie boli mnie brzuch...tak jak przed waznym wydarzeniem...jestem ciagle w stresie:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już nie wiem czym bardziej się stresuję... Tym, że przyjedzie, tym, że nie wiem jak mam się zachować, czy tym, że w poniedziałek mam rozmowę kwalifikacyjną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie co jest najgorsze? To że wiem, że powinnam dać mu do zrozumienia, że naprawdę mnie wkurzał, że martwiłam się że coś mu się stało, że nie spałam całe nocki i ryczałam w poduszkę z nerwów... Wiem że powinnam mieć do siebie szacunek i nawet nie zbliżać się do człowieka który ma to wszystko głęboko... Ale ja nie wyobrażam sobie, że mogłabym się odwrócić i odejść. Nie przytulić się do Niego i nie pocałować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura26
witam panie amenty...hmmm ciężka sprawa,ale spokojnie,kiedy jest miłośc nie ma takich słów ktorych nie możnaby odwrócić Madzia...jak to dziś byłaś z nim w mieście?przecież on podobno zaggranicą jest,wrócił już?bo się zgubiłam.A propos przepraszania, ja uważam,że najlepiej przepraszać najprościej - szczerze powiedzieć, przepraszam za to i za to.Moc słowa przepraszam wypowiedzianego z uczuciem jest wielka. monika63 hmmm...kiedyś byłam w związku który czułam ,że jest odrobine toksyczny,że niby wiem,że mam odejść,a nie mogę...widac jednak mogłam i to było najlepsze co mogłam zrobić -rzecz jasna to tylko w moim wypadku-nic ci nie radze akurat.Tak czy inaczej,jesli cos nie gra to nie wolno tego lekceważyć... No a za mną kolejny pracowity dzień i niecałe 2 tygodnie do wyjazdu :-) Ciesze się bardzo. Właśnie rozmawiałam z kochanym, wyszedł teraz ze znajomymi na jakies piwko.Niech się w końcu chłopina rozerwie tyle miał stresu w ostatnim czasie.I nie chce żeby tak sam w domu siedział,zwłaszcza,że siedzi już spakowany na walizkach. A ja mam dziś do tego dobry humorek jak sobie chwile pogadaliśmy,zawsze mi to poprawia humor.Zwłaszcza,że sobie piwko strzeliłam i mi tak się potoczyście rozmawiało....sielaneczka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laura26 - nie on nie jest za granica i nie byl...pracowal caly czas gdzies w terenie...ale juz koniec tego :P od poniedzialku zaczyna prace w jednym miejscu ale tez kawałek ode mnie wiec nie wiem co ile bedziemy sie widywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwilke, juz nie ejstem slomiana wdowa. jego siostra mi pokazala troszke go z innej strony. nie chce go znac. NIE CHCE go widziec na moje oczy. zniszczylam zdjecia.... najchetniej bym je spalila. nie bede mowila co sie dowiedzialam - nie, nie zdradzil. to co innego. klamstwa....... zadzwonilam, i w 3 zdaniach zawarlam to, zeby wiedzial ze wiem. na koniec tylko powiedzialam ze nie mam juz nic dopowiedzenia i odlozylam sluchawke. to tyle... ....co czuje...potworny bol, zlosc, rozczarowanie....nie do opisania...non stop placze, nie panuje nad soba...chcialabym zasnac i sie nieobudzic. blagam tylko nie piszcie ze bedzie dobrze, ze moze porozmawiam z nim pozniej. nie chce. chce zapomniec. tylko tego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magenta84
Cieszę się, że znalazłam taki wątek na forum Dziewczyny, musimy być dzielne :) Tęsknimy, tęsknimy, ale spójrzcie na to z innej strony- mamy za kim tęsknić :D A jeśli oni tęsknią za nimi to jestesmy szczęściary... :) Mój misiek wyjechał na miesiąc :(( Tęsknię strasznie, odliczam dni i godziny.. Najgorsze jest to, że nie wiem co ze sobą zrobić (pracę zaczynam od października).. Spotykam się z rodziną i znajomymi, ale jak wracam do pustego mieszkanka to mi strasznie smutno.. Chyba poszukam jakiejs pracy tymczasowej żeby zabić czas.. Co radzicie? Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weewewew
a mojego misia nie widze od kwietnia a czekam jeszcze do stycznia:( ciezko ciezko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam z krótkich wakacji i widzę,że nie za ciekawie się dzieje tu u Was:( Oleńko kochana bardzo ci współczuję, tyle czekania i na nic? Pomyśl jeszcze czy chcesz walczyć czy masz na to siłę, jeśli tak to rób wszystko żeby było dobrze. jeśli, to złego robił Twoj misiek to przeszłość to zapomnij o kłótni i rozstaniu. Ważne jest to co teraz i to że kochasz. Rozstanie to naprawde ostateczność. Trzymaj się i nie rób nic wbrew sercu. U mnie w porządku, odpoczęłam trochę w środku puszczy Białowieskiej a misiek wraca za dwa tygodnie i 3 dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh zycie. Nie wiem czy kobiety mnie pamietaja, bo jest duzo nowych. Ale topic sledze caly czas. Niedlugo pewnie znowu dolacze do waszego grona, na ten moment jakos mnie to nie przeraza, ale jeszcze jestesmy razem. No zobaczymy, mam nadzieje, ze wyjdzie z tego tylko miesiac jakby co, bo i tak bedziemy sie starac skrocic to do minimum. Ale w sumie slub w planach, takze raczej nie ma sie czego obawiac:) Bo u nas to ja jestem ta watpiaca, czy slubu chce czy nie:) Trzymajcie sie dziewuchy jakos, idzie to przezyc, mowie wam, sama przeciez z tamtej strony bylam. Ciekawe co tam u anek? chormonek tez sie nie odzywa:( No nic. Buziaki kochane i pamietacie, jak wiecie na co czekacie to na pewno dacie rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sarpanitu - ja cie pamietam ale własnie duzo dziewczyn nam pouciekało :( jesli bedziesz teskniaca to napewno przyjdz do nas :) u mnie pogoda do kitu :( jeszcze mam problemy ze szkoła :( i jakos tak pusto bez niego ale dam rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh a moj sie nie odzywa:( i juz rzadko sie odezwie przez te hmmm.... jakies 10 dni moze troszke wiecej...:( bo pisal ze ma malo kasy juz na kacie.... a jeszcze nie wiem czy sie na mnie pogniewal po tej wczorajszej sprzeczce:( i w takiej niepewnosci zyje....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olenka... jestem z Tobą... ...wiem, że nie mozna zasnąć i nic nie czuć... choć przyznam są chwilę,że sama chciałabym tak... ale wszystko co nas spotyka ma jakiś cel... na pewno... każdy ból i niepowodzenie czegoś uczą... i być może marne to na obecną chwilę pocieszenia to wiedz... sama kiedyś zrozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...nie Madziu, nie jestem... kiedyś jeśli się uda zostanę panią pedagog resocjalizacji... ale psycholiogii sporo mam na studiach... i myslę o niej jako o drugim kierunku... a skąd pytanie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×