Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tabaluga

Wasz pierwsza jazda na kursie prawka

Polecane posty

Krzyzowki rownorzedne - krzyzowki BEZ ZNAKOW. Tam dziala zasad prawej reki. Nie musisz sie zatrzymywac i mozesz jechac powoli na 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żołnierzyca
moja pierwsza jazda odbyla sie dzis...musze sie pochwalic ze nie bylo zle...jak na pierwszy raz...zadne kubly nie lataly na mnie i nie chcialy na mnie wjechac...;) tylko krawezniki troszke skakaly na poczatku...;P ale ogolnie to bylo git...no i moze jeszcze sprzeglo na zmiane z gazem...;/ bo to trzeba wyczuc;D pwoeim wam nie bylo tak strasznie nie ma sie czego bac;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cgf
powiedzcie mi w jaki sposób zarabiają instruktorzy czy oni dostają stałą pensję co miesiąc czy to zależy od ilości wyjeżdżonych godzin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fh
czy mógłby ktoś odpowiedzieć odnośnie instruktorów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiaa1206
a ja za 2 godziny mam pierwszą jazdę, wczoraj miałam wewnetrzny i zdalam 0 błędów ;) ciekawe czy dzis bede jezdzila o miescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiaa1206
tak jak pisałam wczesniej wczoraj mialam pierwsza jazde .. moja jazde instruktor opisal jako bardzo dobra jak na pierwszy raz .. wzial mnie na placyk pojezdzilam troche i na miasto . jedzilam 1,5 godz a dzis o 14 mam 2 godz i oczywiscie non stop miasto ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summ_er
Ja też po pierwszej jeździe w życiu! 2 godziny po mieście i pomocniczo po placach. Też się bałam, jak cholera, ale nic się nie stało. Parę razy wjechałam na przeciwny pas na zakręcie - nie czuję jeszcze kierownicy ani pedałów (za mocno wciskam gaz albo za szybko puszczam sprzęgło). Instruktor niby nie krzyczy, ale niby żartuje, że go nie słucham, że tyle razy mi mówił...ble, ble. Trochę nieprzyjemnie było a w głowie dalej mętlik. Jutro jadę na 3 godziny do miasta wojewódzkiego oddalonego o 40km. Nie jestem pewna czy to dobrze na początek? No i z tego wszystkiego, tzn. z tego, że nie czuję jeszcze samej techniki jazdy i muszę sie skupiać co teraz mam zrobić - to zapominają mi się przepisy ruchu drogowego, znaków nie widzę itp. Acha, u nas puszczają od razu na miasto i to już w trakcie kursu teoretycznego (ja mam właśnie półmetek teorii). Trochę jestem przerażona:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość In-ga
U mnie było dużo stresu i niepotrzebnej obawy. Już na pierwszej jeździe postanowił wziąć mnie na miasto i tutaj myślałam, że umre ze strachu ;) Ale ne było tak źle, bo jak się potem okazało, moja pierwsza jazda była lepsza niż druga :D Może to dlatego, że na drugiej jeździe było już więcej zatrzymywania się, ruszania, skręcania. Dodam, że nigdy przedtem nie siedziałam za kierownicą i moja pierwsza jazda była oceniona jako: dobra :) Może to też zasługa instruktora, który bardzo dobrze wyjaśnił obsługę samochodu i ma podejście do przyszłych kierowców. Dzisiaj będzie już moja trzecia jazda i szczerze nie mogę się doczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbeee
OMG a ja za ghodzine mam swoja pierwsza jazde oO nogi mi sie trzesa ze strachu.... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mareł
Ja wczoraj miałem 1-szą jazdę:D gościu do mnie z tekstem: "umiesz jeździć?" Gdy odpowiedziałem, że tak to od razu pojechaliśmy na trasę rekreacyjną:D Po wioskach a pózniej drogą krajową:D pozdro:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pero
Niestety ale prawda jest taka że za dużo ludzi ma prawo jazdy i dlatego mamy to co mamy.Wiek powinnien być podniesiony do lat 20 ale z tego są zbyt duże zyski dlatego szybciej obniżą niż poniosą. Jest takie przysłowie Jak nie potrafisz nie pchaj się na afisz ale kto by tego słuchał, przecież to wstyd jechać autobusem. Bez urazy ale dziewczynki które ledwo wystają za kierownicy wyglądają conajmniej niepoważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pero
No to się uczcie i nie pytajcie jak się uruchamia samochód i kolejne kroki.Po to jest nauka jazdy.Po takich pytaniach odrazu widać że to są niedojrzałe osoby.A jak nie wychodzi to nie ma co na siłe próbować (do tego odnosił się cytat) Nie każdy ma predyspozycje do bycia kierowcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malakobietka86
Ja jestem po 5 godzinach jazdy. Pierwsza jazda po placu to był koszmar, wróciłam podłamana i stwierdziłam, że nigdy tego nie załapie, ale potem już było coraz lepiej, dziś jeździłam po mieście i było super, poza tym, że co chwilę przekraczałam prędkość ;p. Nie zawsze mam też wyczucie na zakrętach, ale poza tym coraz lepiej. Instruktora mam spokojnego, ani razu nie podniósł na mnie głosu, a już tym bardziej nie krzyknął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malakobietka86
Ja jestem po 5 godzinach jazdy. Pierwsza jazda po placu to był koszmar, wróciłam podłamana i stwierdziłam, że nigdy tego nie załapie, ale potem już było coraz lepiej, dziś jeździłam po mieście i było super, poza tym, że co chwilę przekraczałam prędkość ;p. Nie zawsze mam też wyczucie na zakrętach, ale poza tym coraz lepiej. Instruktora mam spokojnego, ani razu nie podniósł na mnie głosu, a już tym bardziej nie krzyknął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haser
dzisiaj miałem pierwsze jazdy :D pierwszy raz sam prowadziłem, miałem zerową wiedzę, ale było zajebiście :) od razu wziął mnie na ulicę. Brakuje mi trochę wyczucia gazu bo w Yarisce pedały są cholernie czułe. Ale bardzo mi się podobało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 godzina zamiast dwóch?
Wczoraj mialam 1 jazde.Mialp byc 2 godziny. Jezdzilismy tylko 1 godzine, bo duga przeszla na: Pisanie czegos w notatniku-5 min, dojechanie do placu manwrowego-15 min (prowadzil instruktor), tlumaczenie ustawienia fotela, zaglowkow itp oraz ,,jak pokazywac swiatelka , poziom oleju itd,, na egzaminie 30 min. N akoniec przyjazd 10 min przed czasem!!!!!!!!!!!!!!! Dodam, ze ruszanie, hamowanie i czesciowo biegi mialam juz opanowane, bo zeby nie marnowac jazd maz uczyl mnie najpierw tego 3 razy przez godzine. Prosze , opiszcie , czy u Was tez tak to wygladalo i czy tak ma byc?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kursantkaaaaaa
Hej, czy wy tez jeździcie z róznymi instruktorami i innymi kursantami z tyłu? Bo ja tak mam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kursantkaaaaaa
Ja nie wyjezdze 30 godzin w mieście tylko z 15, bo mam szkółkę oddalona od miasta o 80 km, wiec na dojazd też się liczą godziny, także lipa troche! bede musiała dokupować parę godzin w samym mieście. Trudno! Nie ja pierwsza i ostatnia z wioski zdaje prako :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalalalalalala
hej powiedzcie mi czy jak teraz zrobię teorię i ona jest ważna 6 mscy, to po wejściu nowych przepisów w 2013 roku, gdyby teoria przepadła to robię nowa na nowych juz zasadach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L-ka :)
Ja miałam dziś pierwszą jazdę, strasznie się denerwowałam dlatego Was rozumiem. Nogi miałam jak z waty jak wchodziłam na plac. Nic nie umiałam, nigdy nie ruszalam autem więc szłam kompletnie zielona. Ale trafiłam na super instruktora (obalam tezę że kobietki powinny jeździc tylko z instruktorkami), to raczej zależy na kogo się trafi. Ja chyba miałam szczęście, bo gościu cierpliwy, rzeczowy, rozgadany, wesoły :) na początku opowiadał o światłach, co gdzie jest pod maską, jak co włączyc, jak odpowiadac na pytania egzaminatora. Wszystko powoli i rzeczowo. Potem wytlumaczyl jak zmieniamy biegi. Potem jak wlączyc zaplon w aucie :) no i potem bardzo powoli ruszanie na sprzęgle i kręcenie kółeczek na placu. Potem stopniowo, ruszanie z 1, hamowanie. Potem znow ruszanie z 1, zmiana na 2, delikatne hamowanie. Aż tu nagle mówi, no to podjedź do bramy i jedź na skrzyżowanie (!!!!). Myślałam że umrę ze strachu. Ale na początku mi pomagał bo widział że się spięłam. Potem już było coraz lepiej. Nie bójcie się, oni mają Was nauczyc. Za to im płacicie. To nie jest takie straszne, trzeba się skupic i postarac się opanowac nerwy. Pamiętajcie, instruktor ma hamulec sprzęgło i gaz po swojej stronie, jak coś Wam się nie uda on powinien pomóc. Nie mogę się już doczekac następnej jazdy :) i życzę powodzenia wszystkim którzy zaczynają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megazadowolona
ja dziś miałam swoją pierwszą jazdę. nigdy w życiu nie siedziałam za kółkiem. Instruktora wybrałam sobie na podstawie opinii w necie i jestem bardzo zadowolona. jest bardzooo pomocny, wszystko tłumaczy i nie krzyczy. powiedział mi co gdzie jest i od razu pojechałam na ulice. zero stresu nic. super mi się jeździło a przyznam szczerze że jazda samochodem przeze mnie urastała w mojej głowie do niemożliwej rzeczy. a jednak :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze jazdy są zawsze fajne. Trzymać kierownice i jechać przed siebie każdy głupi potrafi. Potem to dopiero zaczynają sie schody!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie masakra
pierwsza godzine na 20 razy ruszania udalo mi sie tylko 3 czy 4 razy pojechac tak zeby nie zgasl, az sie pobeczalam. boje sie co bedzie na nastepnej jezdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po pierwszej jeździe dostałam skrzydeł. Instruktor powiedział, że jeżdżę jak kursanci na 5,6 godzinie, chociaż ja nigdy nie jeździłam wcześniej, rzadko nawet jako pasażer, bo u mnie w domu nie było samochodu. Druga jazda jakaś blokada wewnętrzna, panika na skrzyżowaniach, mylenie kierunkowskazów, jechanie cały czas na długich światłach.. ogólnie jakas masakra, chociaż ani razu mi nie zgasł samochód. W poniedziałek idę trzeci raz na jazdy i boje się bardziej niż przed pierwszymi.. Jestem straszny nerwus i chaotyczka. Nadal nie potrafię płynnie zmieniać biegów. Nie potrafię wyczuć tej gałki, tzn jak nią ruszam bez patrzenia na nią to sama nie wiem co wrzucam, czy to 2, czy 3, czy 4 :/ mam wrażenie, że nigdy tego nie pojmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×