JESTEM W CIĄŻY Z KOCHANKIEM.

Jedno jest pewne : dalas du*y doslownie i w przenosni. Bedziesz miec do konca z tym problem

teraz maz twierdzi ze mnie nadal kocha, ale mysle ze kiedy ochlonie z emocji i trzezwo spojrzy na sprawe, to mysle ze moze zaczac mna gardzic za to co zrobilam.

czy mam urwac zwiazek z kochankiem, ktory mnie kocha i z ktorym jest mi dobrze,po to by wrocic do meza, ktory za jakis czas przestanie mnie kochac a moze nawet zacznie pogardzać, to malzenstwo ma male szanse na powodzenie, a jak wroce do meza i bede z nim probowala zyc a sie nie powiedzie, to moze juz wtedy nie bede miala mozliwosci powrotu do kochanka, bo on inaczej juz sobie ulozy zycie.

i wtedy strace ich obje wydaje sie ze to zostajac z kochankiem bede miała szense wiesc normalne poukladane zycie.

BOJ SIE BOGA, CÓRKO!

CZEKAJA CIE KARY WIEKUISTE! SMAZYC SIE BEDZIESZ W SIARCE WRZACEJ. I NIE BEDE MIAL DLA CIEBIE NI KSZTYNY łASKI!

dzisus, pieeerdol sie z tymi frazesami!

pilnuj swojego krzyza, bo ci go zapierdooola!

nie potrzebuje na moim topiku swirow, spadac!!!

Nie przeczytalam calego topiku, ale przeczytalam wszystkie posty autorki.Ja to widze tak: To co w tej chwili robisz to zimna kalkulacja.Tobie nie chodzi o to jak zrobic zeby jak najmniej krzywdy wyrzadzic.Ty sie poprostu boisz ze zostaniesz na lodzie.Myslisz tylko i wylacznie o sobie.Masz gdzies meza, nie wciskaj kitow ze go kochasz.Kochanka rozwazasz tylko dlatego zeby nie wyladowac na bruku w razie gdyby maz Cie pogonil, no i zwyczajnie podoba Ci sie to ze o Ciebie zabiega.Baaaaardzo ale to bardzo zastanawiajace jest , jak malo wspominasz o corce. \" ...mysle ze bede o nia walczyc, gdyby mnie z nia rozdzielono tesknilabym..\" Och, co za emocje bija z tych literek.Myslisz , nawet pewnosci nie masz.Normalnie matka dalaby sie pokroic za dziecko, a Ty \"myslisz\" .Nie mam zwyczaju zyczyc innym zle, ale mam nadzieje ze maz Cie pogoni a kochanek tez w miare szybko sie na Tobie pozna.I wiesz co, zostaw Ty te cork temu ojcu, bo wzorzec z Ciebie marny..To tyle co mialam do powiedzenia.

współczuję bardzo. Nie masz wyjścia, urodzisz dziecko kochanka. Albo powiesz mężowi i wmówisz ze to jego, albo powiesz prawdę. szalenie trudny wybór, nie zazdroszczę, ale trzymaj się. Powodzenia1

ja kocham swoją zone miłościa chyba bezgraniczna, ale gdyby zrobila mi taki dżez, to nie dałbym rady nadal z nią być, choc nie wiem tego do końca...

Biorac pod uwage jakim typem kobiety jest autorka, sadze ze tym numerem jaki wywinela , zrobila mezowi tak naprawde przysluge ..

a może jej mąz nadal mimo wszystko chciałby byc z nią. nie wypowiadajmy sie w jego imieniu.

wiele tu napisano, lecz chyba nikt nie wział pod uwage uczuć corki eliki

jezeli elika odejdzie od meza, to niezaleznie komu zostanie przyznana opieka nad dzieckiem, to ich corka bedzie cierpiec, bowiem bedzie rozdzielona od ktoregos z rodzicow, a pewnie bardzo kocha ich oboje.

jak czytam tutaj to autorka topiku sama wprowadziła się w takie bagno normalnie jak dziecko się zachowała.. i ma rację ze powinna sie bać o to czy mąż bedzie nią pogardzał bo ja nie potrafie zrozumiec dlaczega autorka wskoczyła innemu do łózka.. ja Ci radzę dla dobra Twojego tyłka uszczesliw wszystich czyli zostaw męża i dziecko i wyjdz za mąz za kochanka! ty bedziesz szczesliwa bo moze mąż nie bedzie Toba pogardzał kochanek bedzie szczesliwy bo bedzie miec super seks tylko z tobą i nie bedzie musiał myslec ze jego kochanka zbyka sie z 2 facetami a mąz bedzie szczesliwy bo bedzie mógł ułozyc sobie zycie z inna lekpsza kobietą! przeciez to oczywiste ze LEPSZEGO rozwiazania dla Ciebie nie ma! GRATULUJĘ myslacego męża popieram jego zachowanie tylko nie staraj sie do niego wracac!

i sklonna jestem watpic, czy bedzie jej tak dobrze w nowej rodzinie z obcym facetem i połrodzeństem. watpie tez czy kochanek eliki bedzie zdolny darzyć jej corke tymi samymi uczuciami co ich wspolne dziecko, a wtkim przypadku ta dziewczyna bedzie sie czula jako ktos goreszej kategori, moze popasc w komleks nizszosci i posiasc niska samo ocene, a to wszystko odbije sie negatywnie na jej psychice i emocjonalnym rozwoju, moze miec problemy z adaptacja do srodowiska szkoly, pracy, znajomych.. jednym slowem, moze cierpiec cale zycie z powodu postepku swej matki...

elika zastanow sie czy pozostanie corki przy tobie, bedzie tym najlepszym rozwiazaniem dla niej samej. Skrzywdziłas swoje wlasne dziecko, odbierajac mu mozliwosc rozwijania sie i wychwywaniaw naturalnej i pełnej rodzinie. To przykre, a przede wszystkim obrzydliwe i przerazajace!

kozanostra- nie przesadzaj, jasne, ze to dla dziecka bardzo krzywdzace, ale wiele dzieci pochodzacych z niepełnych rodzin zyje normalnie...

powinnam kierowac sie dobrem mojej corki, zgadzam sie, ale czy tylkoo jej? mam prawo chyba też uwzględniac swoje dobro, co?

Kozanostra, no wypraszam sobie :P):) Ja zwrocilam uwage na corke.A raczej na fakt ze autorka nie zwraca na nia wiekszej uwagi w tej calej historii.Bo to jest wazne a nie nasza chocby najwieksza troska o te dziewczynke.My tu nic nie poradzimy, i nie sadze tez zeby autorka brala sobie jakos specjalnie te nasze rady do serca.

zycie w niepelnej rodzinie nie mmoze byc normalne, bowiem niepelna rodzina nie jest normalna. nie powiesz mi chyba, iz nie ma roznicy pomiedzy rodzina pelna a niepelna albo zastepcza! dlaczego zakladasz, ze corka eliki nie bedzie tesknic za ojcem, a ta tesknota nie bedzie dla niej cierpieniem. a to cierpienie nie bedzie oddzialywac na jej rozwój emocjonalny. bardzo upraszczasz sprawe.

"ta dziewczyna bedzie sie czula jako ktos goreszej kategori, moze popasc w komleks nizszosci i posiasc niska samo ocene, a to wszystko odbije sie negatywnie na jej psychice i emocjonalnym rozwoju, moze miec problemy z adaptacja do srodowiska szkoly, pracy, znajomych." Moze, ale równie dobrze moze nie.

nie sadze, by choc w malym stopniu nie odbiła sie ta sytuacja na psychice dziecka. Mysle, ze jednak elika nie ma prawa narazac dziecka na takie ryzko.

Elika , w jej mniemaniu nie ma prawa narazac przede wszystkim siebie..

a ja mysle, ze elika powinna zostawic swoje dzieci ze swymi ojcami a sama wstapic do klasztoru, i całe swe życie poświęcic na przeblaganie Boga, by odpuscił jej wine za wyrzadzone krzywdy na tym padole łez.

tym czynem ochroniła by przed sobą potencjalnych przyszłych partnerów, ktorym tak umiejętnie spaskudziła by życie.

no i zjechali kobietę, ech, czasem "mądrych" warto posłuchać. Elika- zazdroszczę Ci osobiście tej odwagi na zycie z kochankiem, zastanów sie jeszcze.