Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Gość gość
Hej, cieszę się, że dołączyłaś:) Skoro tak ładnie przybiera to nie jest źle, choć jest jeszcze mała i z czasem może być gorzej. Moja też tyle jadła i przybierała tyle samo co teraz, a je prawie 2 razy więcej. Nadżerki nie ma na pewno, rozmawiałam już z kilkoma gastroenterologami i powiedzieli, że nie spotkali się z nadżerkami przełyku u tak małych dzieci. Możliwe jest zapalenie przełyku lub zgaga. Ale moja zachowywała się identycznie, więc z czasem powinno być lepiej, choć nie nastąpi to tak szybko. Tak jak pisały też inne dziewczyny najgorszy jest 3 i 4 miesiąc, później następuje poprawa, choć szału nie ma, a nasze dzieciaczki mają już skończone pół roku. Podobno znacząca poprawa jest ok. 8-12 miesiąca. Moja Jula widzę, że ostatnio woli jeść z łyżeczki, mleko nadal jej ciężko wchodzi z butli, zachowuje się jakby miała ADHD. Sprawia też wrażenie podczas picia jakby coś ją bolało, ale bardziej w brzuszku niż przełyku, wcześniej płakała przy piciu, bo miała zgagę. Po lekach nie ma zgagi, nie czuję już kwasu na smoczku i w buzi, ale nadal nie je tak jak powinna. W okresie czerwiec-lipiec piła mi chyba po 200-300 ml na dobę. A liczyłaś ile wychodzi małej na dobę? Może nie jest tak tragicznie, choć u nas tak było, ale na szczęście małej oprócz niskiej wagi nic nie dolega. Rozwija się prawidłowo i mimo wszystko jest wesołym niemowlakiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i u nas też po szczepieniach spadek apetytu, przeczytałam ulotki szczepionek i utrata apetytu jest wymieniona jako częsty skutek uboczny. U nas tak nieciekawie z jedzeniem po szczepieniu było ok tydzień lub dwa, np przed szczepieniem piła ok. 100-120 ml, a po szczepieniu 60-80 ml.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Witajcie. Zanisz z tym 3-4 miesiacem to fakt. U nas wlasnie przechodzilismy na butle i byla masakra. Wtedy tez podejrzewalam refluk,potem byly takie skoki,raz lepiej raz gorzej. W krytycznym momencie 70ml na dobe. Dzisiejsza noc to tragedia,spalam ze 3h moze. Maly nie mogl spac,wiercil sie, rzucal. Nie wiem od czego. Wczoraj ladnie jadl. Ale na wieczor bardzo duzo ulewal przez 3h po karmieniu. Moja mama z nim zostala,bo z mezem musielismy wyjsc. Nie chcial pic z butelki. Wlasnie zachowuje sie tak jakby sie smoczka bal. Czesto zanim zacznie pic to az poplakuje,potem chwyci i pije jednym tchem,jakby to chcial miec z glowy,az zadyszke lapie. Mama dala mu wode lyzeczka to wypil bez problemu. Owocow nie daje nadal i mleko pije. Ale objawy-ulewania,odbijania sa nadal. Tylko czkawek nie ma odpukac. Na sniadanie wypil cala butle,ok.8.tego karmienia ok 5 dzis odmowil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny! Chciałabym pomału wprowadzić małej schemat żywienia, żeby ograniczyć to picie z butelki, które de facto kiepsko jej idzie. A więc rano ok. 7-8 dostałaby 120 mm, później ok. 10-11 jogurcik gerbera 60 g zamiast deserku owocowego, ok. 13-14 obiadek cały słoiczek, ok. 16-17 kaszka lub kleik - chciałabym aby zjadła te 100 ml, ale może być ciężko, jak nie będzie chciała to dostanie mleko, no i ok. 19-20 mleko 120 ml, chociaż ostatnio rzadko tyle wypije na noc, przeważnie 90-100 ml. Nie wiem tylko co z tym jogurcikiem, bo ma tylko 50 kcal, nie wiem czy to nie za mało jak na posiłek, są też większe te jogurty, ale na razie chciałam sprawdzić, czy w ogóle będzie je jadła. Tak samo z obiadkami, na razie dostaje przeważnie jednoskładnikowe, np. kalafior, zielony groszek, ew. dynia z ziemniaczkami, wczoraj kupiłam samego brokuła. Mają one bardzo mało kcal, więc pewnie jeszcze dostanie po nich trochę mleka, ale chciałabym już zacząć wprowadzać te wieloskładnikowe, które mogą już stanowić oddzielny posiłek. Trzeba by też zacząć wprowadzać mięsko albo rybkę, z glutenem jeszcze poczekam aż skończy 7 miesięcy. Myślałam jeszcze o chrupkach kukurydzianych, ale szukam takich bardzo miękkich, bo te dla niemowlaków co znalazłam w sklepie były takie raczej twarde. Wczoraj długo małą obserwowałam po tym jogurcie, czy nie pogorszy refluksu, czy nie zwymiotuje, ale na szczęście wszystko było ok. Obudziła mi się nawet o 00.30 i wypiła 130 ml mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamo półrocznika, wczoraj miałam taką samą sytuację, pojechaliśmy z mężem na zakupy i mała została z małą. Miała jeść ok. 17-18, dzwonię ze sklepu ok. 18.30, a tu mama mi mówi, że nie chce pić mleka, wypiła może z 20 ml. No ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
A jak u was jest po tych jogurcikach?bo one same w sobie sa kwasne. Krzys jadl je chetnie,akurat mam gruszkowy nestle. Ale teraz boje sie dawac. Nie wiem jak mam sie dzis wyrobic z karmieniami,bo z tego co zauwazylam domaga sie 4h przerw. I u nas wlasnie dzis bylo pierwsze karmienie 8 i planowalam,ze moze jak wstanie o 11 dam kaszke na gesto,tylko tyle ile zje bez wciskania,nawet 80-100g. Potem 14 obiadek,17 mleko i 20 mleko. Ale.wczoraj o 17 jak wypil to dopiero jak wrocilismy i po kapieli po 21 zjadl kolejna porcje bez problemu.a do 20 ulewal spore porcje. Boje sie,ze 20 to mu za wczesnie.wiec moze lepiej o 17 dac mu kaszke. Bo tego jogurtu boje sie dawac. Mi lekarka nie kazala dawac do popicia obiadkow mleka,tylko herbatka i jak zglodnieje to dopiero mleko. Ale na poczatku przy wprowadzaniu podawalam mleko. Nawet terwz jak protestuje i nie chce wiecej niz 3-4 lyzeczki to daje mm. No i ciagle zastanawiam sie nad glutenem,czy to nie on sprawca tych wiercen nocnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Przepraszam,nie doczytalam,ze ok bylo po jogurcie :) ja na razie sie wstrzymam. W sumie nie wiem,czy te wieczorne ulewanie nie bylo po tym,ze zagescilam mleko kaszka ryzowa o smaku morelowym. Moze cos mu nie podpasowalo. Ale dzis znow tak ulal ponad godzine po sniadaniu a zagescilam kaszka kukurydzianka. A te chrupki to moga byc takie twarde one miekna pod wplywem sliny i robi sie taka pacia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy wprowadzalyscie stale pokarmy? Bo moja Health Visitor (taka babeczka od niemowlaczkow) powiedziala, ze skoro jest niedobrze z powodu refluksu to okolo 14 tygodnia mozna juz zaczac z zupka warzywna - pare lyzeczek. Ja przyznam szczerze, ze to jest moje 4 dziecko i jeszcze z zadnym takich cyrkow i stresu nie mialam... A myslalam, ze juz mnie nic nie zaskoczy.... Z kazdym zaczynalam dokarmiac po 4 miesiacu, ale tu ona mowi o 14 tygodniu... Kiedy to nastapilo u was? Oczywiscie dodam, ze karmilam piersia tylko 6 tygodni z powodu tego cholernego refluksu bo sie nie dalo!!! A i tak przez te 6 tygodni to wygladalo tak, ze odciagalam pokarm co 2 godziny i jej to dawalam! Tak sie wila i szarpala mi sutki, ze sie nie dalo inaczej... Az pewnego dnia, chyba ze stresu - zero mleczka, piersi flaczki i koniec.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanisz
Sorki, post powyzej to ode mnie, ale zapomnialam sie wpisac prawidlowo... Ah jeszcze sie ucze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanisz
Sorki, post powyzej to ode mnie, ale zapomnialam sie wpisac prawidlowo... Ah jeszcze sie ucze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
hmm 14 tydzien trochę wcześniej tak mi się wydaję, my dzisiaj jedziemy do lekarza i zamierzam omówić to rozszerzanie iety bo mój synek ma 15 tyg. dam znac co lekarz powiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Z jednej strony wydaje mi sie,ze niby to za szybko,bo skoro tak maly organizm ma problemy z brzuszkiem,to jescze mu dowalac nowosci. Ale z drugiej strony te brzuszki lepiej radza sobie z gestym pokarmem,bo mniej sie cofa. Z kolejnej strony zastepowanie mleka papkami,ktorych dziecko i tak nie przyswaja to kolejne ograniczone porcje mm i dziecko nie ma na czym rosnac. Ja rozszerzalam diete po 4 miesiacu,no moze kilka dni wczesniej zaczelam,ale jak zaczely sie problemy z jedzeniem mleka to przystopowalam,zrobilam przerwe,bo by mi chyba w ogole zaczal chudnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, za zaczęłam w 4 miesiącu, ale kiepsko szło, więc wolałam dawać mleko. Później testy, wyniki i znowu przerwa. Zaczęłam dawać niedawno i od razu załapała z łyżeczką. Jak leżałam w szpitalu, to ze mną była dziewczyna, której dziecko już od 3 miesiąca jadło zupki, bo mleka wcale nie chciało pić. Z tego co wiem to gotowała sama. Mała była bardzo drobna, bo w wieku 9 miesięcy ważyła 6300 g, ale tak wszystko było ok, nawet już sama wstawała w łóżeczku i chodziła za rączki. Pić mleko zaczęła ponownie w 7 miesiącu, ale tylko w nocy na śpiocha. Mam nadzieję, że moja nie schudnie kiedy ograniczę jej mleko, ale ona woli ewidentnie jeść z łyżeczki. Wczoraj nie było tak źle, bo wypiła 450 ml mleka, 70 ml mleka z kleikiem na gęsto, jeden jogurt 60 g i zupkę 125 g. Dzisiaj z kolei o 8 wypiła 120 mm, później o 10.30 zjadła jogurt i o 13.30 cały słoiczek cukinii z ziemniaczkami i indykiem. Ogólnie wszystkie zupki jej raczej smakują. Do popicia dałam jej zwykłą słabą herbatę, wypiła ok. 30 ml. Zaczęłam jednak od dziś dopajać herbatką, bo po słoiczkach ma problem z kupką i dzisiaj w ruch musiał iść czopek:). Mam tylko nadzieję, że nie zaostrzy ta herbatka refluksu. A i kupiłam jej dzisiaj takie większe deserki o smaku waniliowym Nestle, jutro zobaczę, czy jej podejdą. Cieszę się, że mleko jej nie szkodzi, może mogłaby pić normalne, ale na razie nie będę zmieniać, bo i tak już za często wszystko zmieniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i koniec sielanki. Nie wiem, czy te obiadki jej nie szkodzą. Pojedyncze warzywa na pewno nie, ale te obiadki wielowarzywne chyba tak. Płacze mi i marudzi już od 16, nie może spać. Nie wiem, czy ją brzuch przypadkiem nie boli, stale mi odbija. Jak ją noszę na rękach to nie płacze, a jak położę na łóżku to już w ryk. Nie mam już dzisiaj na nic siły, od 10 rano spała tylko godzinę, nie umie się sama zabawić, muszę stale przy niej być. Kropeczko a Ty zamroziłaś tą dynię na później? Nie wiem, czy jej dawać tą dynię z ziemniaczkami czy nie. Wydaje mi się, że po tej z hippa nic jej nie jest, a po tej z bobovity ją chyba boli brzuch, ale pewna nie jestem:( Alergia czy nietolerancja, już sama nie wiem. Czasami bym wolała, żeby na nietolerowany produkt reagowała wysypką, to przynajmniej bym wiedziała na czym stoję. I mleka też mi nie teraz nie chce pić (piła 3,5h temu), a miałam już nadzieję, że wypije na noc i pójdzie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanisz
Zaczelam sumowac ile ona mleczka wypija przez caly dzien, tak jak radzilyscie, i wyszlo mi 460 ml. Kaya ma teraz 8 tygodni. Czy to jest ok? Jutro mam wizyte u lekarza, bo ranitidine chyba przestalo dzialac.... Daje jej 3 razy po 1 ml ale znowu je mniej i strasznie niespokojnie je... Ja juz nie wiem, jeden dzien jest lepiej i ja juz mysle ze moze bedzie jej przechodzic a nst dzien to porazka... Jak to dziala??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Zanisz ja.ci nie pomoge,bo pozniej przeszlam na butle i nie wiem jakie ilosci mleka powinno wypijac takie dziecko. A na opakowaniu nie masz napisanego? Mamo Julki moj tez ma czasem takie okresy marudzenia,nawet dzis dokladnie o tej samej porze co Twoja corcia,na spacerze zaczal mi sie drzec. Bylismy w lesie i musialm go niesc,druga reka pchac wozek,a wiadomo jak to w lesie,galezie,liscie,krzaki itp. I jeszcze buta zgubilismy i musialam sie ta zarosnieta droga wracac.a polozyc sie nie dal, az czerwony sie robil od krzyku. Pomyslalam sobie,ze jak ktos to slyszy to jeszcze pomysli,ze cos specjalnie mu robie,tyle historii okropnych sie slyszy o matkach i dzieciach...masakra. tez sie zastanawiam czy to cos mu szkodzi czy po prostu ten typ tak ma. Dzis moj wypil 520 ml mm i zupke maly sloiczek. Zrobilam mu tez sama budyn,zamiast tych kupowanych deserkow i zjadl ok.100g. Duzo wycieklo po brodzie. Ale to miala byc taka przekaska,zeby wytrzymal do kolacji. I chyba zeby nam ida,strasznie plakal przed zasnieciem i jak posmarowalam dziasla.to sie uspokoil. Mamo Julki mojemu tez bobovita nie podchodzi. Upodobal sobie nestle i to rozne produkty. Mleko, kaszki i zupki a nawet deserki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
A zabki to kolejne jakies. Bo dwie dolne jedynki ma.od 2 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Tak to chyba działa niestety, u nas tez tak jest, już wydaje się że jest lepiej, a następnego dnia porażka. Ta ilośc od rana chyba jest ok jak na 8tyg dziecko. Mój dzisiaj ma gorszy dzień, jadł dzisiaj chyba na 100 rat oczywiścieprzez sen. Byliśmy u lekarza, kazał brać dalej losec, debridat odstawilismy bo po nimnam wariował, zaczełam mu dawac gastrosus baby.Oczywiście trochę nas olał bo przecież synek łanie wygląa. Cieżko jest, ale stwierdziłam że muszę trochę wyluzować z tym jedzeniem, nic mu się nie stanie jak jednego dnia zje trochę mniej, najważniejsze żeby mi nie wrzeszczał z głodu. A co do wprowadzania stałych pokarmów kazał czekać do skonczonego miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
A u nas to dzieki stalym pokarmom kupki sie unormowaly i sa zazwyczaj codziennie. Tylko jak kaszki ryzowe dostawal to dostal zaparc na 5 dni nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zanisz wydaje mi się, że córcia pije ok, jeśli chodzi o ilość. Moja w tym wieku piła podobnie ok. 500-600 ml, niestety później było coraz gorzej. O ile pamiętam to długo piła ok. 300 ml na dobę, w sierpniu dopiero piła ponad 400 ml, a teraz to ok. 450-500 ml mleka+obiadek+deserek. Niestety nadal nie pije spokojnie, dzisiaj to już myślałam, ze wyjdę z siebie. mamo półroczniaka te nasze dzieci to chyba jakoś telepatycznie się umawiają. Byłam z małą na zakupach i niestety w supermarkecie się obudziła i nie chciała leżeć w wózku. Nosiłam ją, a potem włożyłam do wózka w ten sposób, że prawie siedziała i było ok. Gorzej już było jak dojechałam do kasy bo nie chciała nawet siedzieć i oczywiście w drodze do domu musiałam ją nieść, a drugą ręką pchać wózek z zakupami. Na szczęście do sklepu mam ok. 300 m. Cały dzień niegrzeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamo półroczniaka a napisz jak ten budyń zrobiłaś, może moja też będzie jadła. Kupiłam też dzisiaj małej kaszkę manną, z nestle chyba, ale nie wiem kiedy podam. U nas gastrotuss baby niestety nic nie pomógł, miał zatrzymywać jedzonko w brzuchu, ale i tak się cofało. Zużyłam na pewno ok. 6-7 butelek, bo podawałam na początku prawie po każdym karmieniu. Od chyba dwóch tygodni już nie podaję i nie widzę różnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamo półroczniaka a napisz jak ten budyń zrobiłaś, może moja też będzie jadła. Kupiłam też dzisiaj małej kaszkę manną, z nestle chyba, ale nie wiem kiedy podam. U nas gastrotuss baby niestety nic nie pomógł, miał zatrzymywać jedzonko w brzuchu, ale i tak się cofało. Zużyłam na pewno ok. 6-7 butelek, bo podawałam na początku prawie po każdym karmieniu. Od chyba dwóch tygodni już nie podaję i nie widzę różnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Budyn ogolnie robi sie z zoltkiem i maka ziemniaczana. Ja troche zmodyfikowalam przepis bo raz robilam z zoltkiem i sie zwarzyl,tzn zoltko sie scielo i wyszla jajecznica. Wiec teraz zrobilam tylko z maka: na 180ml wody dalam lyzeczke pszennej(w ramach ekspozycji na gluten) i lyzeczke ziemniaczanej. Zagotowalam ze 100ml wody z lyzeczka cukru waniliowego(mam wanilie zasypana cukrem)w 40 ml zimnej wody rozmieszalam make a w reszcie mleko. Dodalam zawiesine maki do wrzatku,gotowalam z 3 min,poten przestudzilam i dodalam mleko. Troche za bardzo kisielowate wyszlo,musze pokombinowac z proporcjami :)zoltko sie balam dac,ze moze od noego mu tak ciezko i nie chce jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Mamy, a my się zmagamy z katarem przedszkolaka, co podleczę, wraca, właściwie jest cały czas.... niestety, to chyba jakiś problem z zatokami (których już troszkę ma) bo i z krwią, i żółty, i brązowy, i nie gęstniejący śluzowy, wszystkie opcje...już wszystkie domowe sposoby wypróbowałam, nic nie pomaga budowanie odp***ości różnymi specyfikami, jestem na ciągłym bólu głowy:-( antybiotyku nie dostanie, bo nie ma wskazań, nawet jak nosi jakieś bakterie, to będzie nosić, póki nie wywołają infekcji, śluzówki opuchnięte od dmuchania i wiecznego kataru podkrwawiąją, nie mogę już dawać wody morskiej (został mi tylko euforbium), ani żadnych inhalacji z aromatami (bo wysusza). normalnie koszmar!!! p.s. a i jak dorosną maluchy do odpowiedniego wieku uważajcie na pneumolan, sinupret itp. cuda na odblokowanie zatok, bo niestety przy takich wrażliwych uk. pokarmowych - nawrót refluksu, biegunki śluzowe, zielone kupy. rozluźnia więc nie tylko zatoki, a werbena lub dziewanna czy inne zioła ze składu jej zaszkodziły:-( (i nasza gastrolog mówi, że to normalne u takich typów). --- a co do budyniu, ja jestem wielkim zwolennikiem i budyniu i kisielu przy naszych dzieciach, fajny podwieczorek lub 2. śniadanie, a ładnie wykłada przełyk, można przemycić trochę owoców lub soku własnej roboty. Ja budyń robiłam tak: 120 ml. wody przegotowywałam do wrzenia, do tego owoc lub sok (póki jeszcze są maliny, jagody, borówki zróbcie sobie kilka słoików, to szybka robota), dolewałam 30 ml. wody zimnej rozmieszanej z 1,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej i to się chwilkę przegotowywało na małym ogniu do jednorodnej konsystencji. tak powstawał kisiel, a jak miał być budyń to w 30 ml. wody mieszałam mleko modyfikowane (na taką ilość to 6 miarek) i mieszałam z całością. nie waliłam ani żółtka, ani tłuszczu (do budyniu troszkę masła jedynie, ale to jako starszakowi), powstawała owocowa przekąska i w takiej postaci, w zabezpieczającej otulinie, moje dziecko długo jadło owoce. ---------- pisałyście też o jabłku, my zaczynaliśmy za radą lek. od pieczonego w folii i ten mus który się wytrącał skrobałam do Sinlacu, albo kaszki jaglanej lub z 3 zbóż Holle (bo tylko to jadła bez konsekwencji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
Daga, ja mam podobny problem z ciągłym katarem u przedszkolaka, który już drugi rok chodzi do przedszkola. mamy skierowanie na endoskopię nosogardła, aby obejrzeć trzeci migdał i zdecydować, czy go usunąć. przez ten katar mieliśmy problem z niedosłuchem, płynem w uszach. teraz od ok. pół roku kupujemy bez przerwy syropy na receptę i lekkie sterydy obkurczające, ale choroba i tak się przyplątała, bo jesień już jest i sezon się zaczął.. może warto odwiedzić laryngologa, jeśli Twoja mała tak nieustannie choruje, i poprosić o skierowanie na takie badanie, albo pójść prywatnie? ja jestem ogólnie za tym, żeby nie ingerować i nie działać tak inwazyjnie (operacja usunięcia migdała), ale sprawdzić warto i wykluczyć konieczność. znam kilkoro dzieciaków, którym usunięto migdały i skończyło się chorowanie.. ale ja się na razie rękami i nogami wzbraniam, leczymy zachowawczo ile się da. dopóki lekarze pozwolą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daga1975 u mnie w domu też wszyscy chorzy i dlatego w poniedziałek byłam u lekarza, żeby małą osłuchał, czy coś się nie dzieje. Osłuchowo ok, ale zapobiegawczo dostaliśmy BLF100 i cebion 4 krople na dzień. Wydaje mi się że BLF100 jest naprawdę godny polecenia, jest w saszetkach, ja rozpuszczam w mleku raz dziennie. Ma działanie bakteriobójcze, przeciwwirusowe i przeciwgrzybicze, jest bez recepty. Mi się pogarsza właśnie katar z dnia na dzień, też mam zawsze taki zatokowy i brzydki, a mała jak na razie nie ma żadnych objawów przeziębienia. Ja jeszcze daję Juli codziennie probiotyki firmy Pileje, ale nie dla dzieci tylko dorosłych, bo mają większą liczbę szczepów probiotycznych. Kiedyś czytałam, że aby probiotyk był skuteczny musi mieć co najmniej 5 mld tych szczepów, a najlepiej gdyby miał 9-10 mld, dotyczyło to także dzieci. A i najlepiej często zmieniać np co miesiąc dawać inny. mamo półroczniaka dałam dzisiaj Julce pierwszy raz deser Nestle o smaku waniliowym i na razie jest ok, nic się nie dzieje. Wcześniej jadła jogurciki gerbera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Cebion to wit c? Nie macie problemu z apetytem po niej? Bo jak ja podawalam wit c to mielismy problem,wlasnie pierwsze objawy refluksu. Nie chcial pic mleka, prezyl sie itd. Nie wiem czy to przypadek,ale jak ostawilam to bylo ok. U nas po jogurtach chyba bylo ok,tylko te deserki byly mega ulewane. Ale teraz to i jogurtu boje sie dawac. Na razie niech sie unormuje, a odpukac jestesmy na dobrej drodze i bede powoli probowac z takimi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, a u nas przeziębienia ciąg dalszy, mały niby jest pogodny i wesoły, ale z apetytem kiepsko. Zjada tylko 400ml mleka na dobę plus troche kaszki a obiadku nawet nie chce wziąść do ust. Na raz tego mleka zjada ok 60ml i potem przerwa półgodzinna co najmniej i może jeszcze 60 zje albo i nie. W sumie go nie zmuszam bo wiem że jest chory, sama też jestem przeziębiona i apetytu brak. Ale z tymi obiadkami postanowiłam nie dać za wygraną i coś mu jednak wcisnąc, no i przez cały dzisiejszy dzień miałam 3 podejścia za kazdym razem był bunt i płacz aż za 3 razem ok 17 jak siedział na rękach u mojej siostry a ja go karmiłam a siostra zabawiała zabawką to udało mu się zmęczyć ok pół słoiczka brokuła z polędwiczką wieprzową-gotowałam sama bo próbowałam mu dać też ze słoiczka kalafiora ale się wzdrygał krztusiłi odruch wymiotny, ewidentnie mu nie smakuje, więc odpuściłam. Mam nadzieje tylko że nie będzie w nocy jakichś sensacji po tak późnym obiedzie bo to jego pierwsze mięsko. Mamo Julki szacunek dla Twojej córeczki że ona je tą dynie i ziemniaki z hippa, dla mnie to okropieństwo:-) A swoją dynię tak mroziłam na zapas. Ja to mam zmartwienie z tymi obiadkami że mały mi ich nie chce jeść:-( nie wiem kiedy wreszcie coś mu posmakuje. Wasze dzieciaczki mają już po 2 zęby, a mój jeszcze żadnego, ale widze że cały czas go męczą. Dziewczyny a te deserki nestle to jaki mają skład? A jogurty to u nas chyba odpadają bo małemu szkodzi mleko. Mamo Julki czyli Ty podajesz te zupki gdzie jest marchew i ziemniak mimo rzekomej qalergii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, tak podaje jej dynię z ziemniakami i obiadki, gdzie jest np kukurydza. Staram się jednak ograniczyć lub unikać marchewki. Wiem, że ta dynia z hippa jest okropna, lepiej smakuje ta z gerbera z ziemniakami i indykiem. Ogólnie te z hippa są bardziej rzadkie, dlatego jak daje z gerbera to dolewam trochę wody, bo są strasznie gęste, a ona mało pije. Jak na razie to wszystko jej jakoś wchodzi, jadła już kalafiora, dynię z ziemniakami, zielony groszek, brokuła i obiadki z mięsem. Żadnych wysypek, biegunek, czy wymiotów. Dzisiaj dostała chrupki kukurydziane i na razie jest ok. Trochę mi marudzi od kilku dni, ale podejrzewam zęby, bo posmarowałam żelem i trochę się uspokoiło. Teraz jak je jogurty czy deserki to też na dobę wychodzi mało mleka, bo ok. 400 ml plus ten obiadek. Herbatkę daję, ale pije bardzo mało. W sumie nasze dzieciaczki powinny pić 3x180 ml mleka + obiadek + deserek. Wiadomo każde dziecko jest inne i ma różne zapotrzebowanie, ale tak pisała na jakimś forum pediatra. Ja się cieszę, że je mi ładnie łyżeczką i przynajmniej te dwa karmienia mam bezstresowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli chodzi o deserek z Nestle to nie wiem jaki jest skład, bo już wyrzuciłam to opakowanie. z tego co pamiętam to na pewno mleko, cukier i coś tam jeszcze. Bałam się też jej podać, czy nie nasili refluksu, ale jest dobrze. Z tego co zauważyłam najgorzej jest jak pije mleko, dużo wtedy odbija, nawet po 3 h od karmienia, po zupkach czy deserkach odbija tylko raz zaraz po karmieniu. Boję się też trochę, czy faktycznie nie ma tej alergii na te warzywa, no ale chyba by były jakieś objawy? Pytałam się ostatnio pediatry, bo mówiłam że daję ziemniaka i kukurydzę, to powiedział że bardziej bym musiała porozmawiać z alergologiem, ale wg niego te testy płatkowe nie są miarodajne na tak małych dzieciach. Ja byłam święcie przekonana, że wyjdzie jej alergia na mleko, a nie warzywa. To by było dla mnie bardziej logiczne, bo przy mleku szaleje, a obiadki je spokojnie. Koleżanki córce 3 lata wyszła alergia na trawę, to by musiała dzieciaka w ogóle z domu nie wypuszczać. A jeśli chodzi o cebion to pogarszał apetyt jak dodawałam do mleka, teraz daję parę kropli na swój palec i ona go ssie i jest ok. Jula ma tendencje do pleśniawek, dlatego lepiej jak ma trochę kwaśny odczyn w buzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×