czy macie w pracy koleżankę, kolegę, co Was wkur**a do granic możliwości?!

pracownica, ja konczac studia mam mniej niz sprzataczka. juz kij z ta wyplata, najwazniejsza atmosfera ktorej nie ma w ogole :(

ja jescze musze 39 minut odsiedziec Laura - te ciasteczk to faktycznie jakas zmora ciagle cos przynosza, otwieraja, jedza a potem sa topiki o grubej dupie

oooo mój też na przykład rozmawia z zona przez telefon i traktuje ją jak jakąś służącą, szmatę! zreszta masz ze wszystkim całkowitą racje, są przerwy na gadanie, a jak ktoś ględzi całymi godzinami, to naprawdę można mieć tego dość! zwłaszcza jak jest mnóstwo roboty przy której trzeba się skupić! ten oblech kiedys mi powiedział, ze się pierdolił z jakąś kurwą w niemieckim burdelu, bo był ciekawy jak smakuje takie coś, potem żonie się przyznał, a ona mu wybaczyła z miejsca i powiedziała mu, ze jakby z jej przyjaciółką to by była zła, ale jak z kurwą to pół biedy. ja mu na to, ze ym go z domu wyrzuciła, zresztą nawet bym mu ręki nie podała w życiu, a co dopiero móić o spaniu w jednym łózku, a on na to, ze nie ma faceta, który by swojej żony nie zdradził, i ze mój też na 100%. kłócilam się z nim, ale to nie miało sensu, bo on smiał mi się w twarz, bezczelny typ!!!!

co za balwan! blee taki stary oblech mialam kilka razy stycznosc z takimi debilami, pozostaje jedynie bezsilnosc brrrr ide do domu, po raz pierwszy od bardzo dawna z usmiechem na twarzy mysle o pracy bo wiem ze nei jestem jedyna ktora wkurzaja wspolpracownicy :)

wiecie co! ta moja "usia" zostaje dzisiaj bo ma robote! a 20 minut temu byla na plotach i potem grala w pasjansa ratunku

oj dziewczyny dobrze jest to z siebie zrzucić, ja przez tego chuja będę siedzieć do 17, wczoraj wyszlam o 18.30, jeszcze się mnie pta bezczelnie, o której wychodzisz, a jak mu powiedzxiałm, to współczucie wyraził!!! jaki dobry! u mnie nie ma tych zdrobnień, ale sa same plotki, Nasza firma jest podzielona na pracowników starych, którzy się znają od przeszło 20 lat i młodych, młodzi się trzymają, a starzy patrzą nam na kasę i dbają by nikt ich nie wygryzłl więc nie dzielą się wiedzą. jest paru w porządku, nie powiem, ale reszta to totalne buraki. nic jednak nie przebije mojego Heniasa!!!!

nie no dodalam ten topik do ulubionych, jutro zerkne czy przezylysmy kolejny dzien :P co najbardziej lubie w pracy? moment pakowania sie uffff

ja tak mam jaaa to do jutra!!!! wpadnij to pogadamy i będzie lżej. wszystkich sfrustrowanych tu zapraszam:-D

też mi jakoś lżej hehehehhe wredne z Nas @@@ tak obgadywac wspaniałych kolegów z pracy!!!!

na pewno bede! milego wieczoru w domu z dala od pracy wam zycze :)

zazdroszczę:-o

dobrze ze w tej glupiej robocie jest chociaz net sesese nie no serio juz ide :D do jutra wszystkim normalnym pracownikom!

To już nie chodzi tylko o te gadki o dzieciach, bo ja dzieci nie mam, ale może kiedyś też będę o tym gadać, nie wiem. Chodzi o to że praca jest od tego żeby pracować i nie przeszkadzać innym. Ja nagminnie mam przypadki że mam ważny telefon i nic nie słyszę co gość mówi bo tamte kury trajkoczą jak nakręcone. Mogę się integrować albo nie, to jest mój wybór. Zresztą to trzeba widzieć, żeby zrozumieć.

uffffff jeszcze jutro jakoś wytrzymam, a w piątek urlopik i parę dni wolnego będzie. moj kolega jak już wspomniałam ma płatne od godziny, więc mi powiedział, że idź na urlopik, a zabrzmiało jak: pozwalam Ci iść na urlop, bo on przyjdzie w piątekk i się poświęci. tak naprawdę to on dla mnie cały czas pracuje, zeby mi pomóc, bo on nie musiałby, ma kasę z prezesury w jakimś szemranym związku wodnym ( jego tytuł:prezes do spraw morskich buahahahahah ). ale szkoda mi mnie, tak bardzo mnie lubi, ze dla mnie tu siedzi.

laura o właśnie, ja też nie jestem za tym , żeby pracwać jak w kieracie, ale bez przesady, czasami to juz patrzec wstyd jak niektórzy się opierdalają. a jak jest u as z papieroskami, ja na przykład nie palę, ale Ci co to robią na fajce+obowiązkowe ploteczki są po 15 minut kilkanaście razy dziennie:-o

zaraz ktoś powie, że my też nie pracujemy, tylko siedzimy na kafe!

:-D

Ile razy idę po coś na parter, mijam wycieczki palaczy zdążające do lub z piwnicy, gdzie jest nieoficjalna palarnia. Sama nie palę i wkurza mnie jak ktoś co pół godziny wychodzi na 15 min żeby zapalić, i też wychodzi do domu po 8 godzinach, tak jak ja. To co to za praca? Ale co zrobię? Kierownictwo też pali;)

ponoc sa fimry gdzie sa dodatki dla niepalących - bo nie maja przerwy na dymak i sa bardziej wydajni ach, zeby tak mojemu menowi dali taki dodatek to mozew by rzucil...

zgadzam się z Wami. Ja mam dzieci, ale w pracy lubię głównie skupiać sie niej. Rozumiem że mozna zdanie powiedziec ale nie gadać o tym czy innym przez godz. Irytują mnie obiboki i gawędziarze.. na szczęście nie mam z takimi doczynienia

ooooo mam tak samo, nie ma specjalnego miejsca, na korytarzu, którym podążam kilka razy dziennie, albo i więcej stoi wielka popielnica i tam mają swoje zebrania koła wzajemnej adoracji hehehe kiedyś obliczyłyśmy z kumpelą, ze średnio na palacza, jak mu zsumować wszystkie schadzki z całego miesiąca, wypada kilka dni wolnych hahahhaha! no i niestety szefostwo też pali, stąd pobłażliwość w tym temacie!

ja też pracuje to pozazdrościć. ja nie jestem święta, też rozmaiwam, bo przecież nie mozna przesadzac, pośmiejemy się itp. ale to co robi moj przyjaciel prezes to przekracza wszystkie granice.

oprócz mnie i tego łosia pracują ze mną w pokoju jeszcze 4 osoby i wszystkie są w porzadku, to sami faceci, ale równo jak ja nienawidzą Heniasa! tylko, że ja mam pecha i siedzi koło mnie, więc najbardziej się skupia na mojej osobie.

Ja mam taka , co to jest bardzo madra i jak powstaje jakis problem, to ona nigdy sie nie uśmiechnie ani nie zażartuje, tylko przechyla głowe na bok i zaczyna chrzanic bzdury, które kazdy wie, ale jej sie wydaje , ze odkryła Amerykę. Wpatruje sie , robi wielce skupiona minę - i kolejna mądrosć , którą - a jakże - kazdy wie

stara krowa i co tu poradzic na takich? zwrócisz uwagę, to nic nie da, jeszcze się oburzy, a za chwilę jakby nigdy nic. olać? nie da się, bo ciągle jest przy Tobie jak cień, a najgorzej jak się człowiek już tak nakręci, że go wkurza nawet sam wygląd tej osoby, ja jestem właśnie na takim etapie.

W poprzedniej pracy pracowałam z samymi facetami. Było kilku młodych chłopaków w pokoju plus ja. I było super, żadnych plotek, obrabiania dupy, mycia sobie naczyń, zasady były jasne. Jedynym wyjątkiem byłam ja, bo robiłam kawę jednemu technologowi, który niedługo zostanie moim mężem, i to były takie nasze zaloty :-D

hihihiih Laura ja też jestem technologiem:-D a całe szczęście mycia naczyń u Nas nie ma, kawkę też sobie każdy sam robi, no chyba, ze czasem zalewamy hurtem, ale to każdy to robi!

wlasnie zalogowalam sie w pracy, kolejny ciezki dzien przed nami :P palenie... ksiazke mozna o tym napisac, co sie u nas dzieje. a co do parzenia kawy, ehh. robie ja calemu dzialowi, na szczescie jeszcze nie latam z czajnikiem tylko pracownik interwencyjny. roboty mam od zarypania i ciut ciut ale to nikomu nie przeszkadza, zeby mnie jeszcze do sklepu wysylac. to juz mobbing czy jeszcze nie?

minelo 5 minut a ja juz NIE MOGE! te ryje doprowadzaja mnie do szalu, mamy w robocie panele na podlodze to laza i stukaja tymi obcasami az mnie ciarki przelaza. chwala za te wszystkie swieta religijne, jutro wolne, jakie to szczescie bo serio powybijam jak leci! przy zyciu tylko to wczorajsze zdanie Laury mnie trzyma, ja sie nie integruje i mam wszystkich w d.. to mnie powstrzymuje od wziecia noza :P