Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pracownica pewnego biura

czy macie w pracy koleżankę, kolegę, co Was wkur**a do granic możliwości?!

Polecane posty

Gość pracownica pewnego biura
wiecie co Wam powiem, jak tu przyszłam to byłam chętna do pracy i wdzięczna, ze ją mam, mogłam góry przenosic tyle mialam energii, zero netu, telefonów itp. trochę to trwało, póki nie zauważyłam, ze jestem w zdecydowanej mniejszości, że to iż się starma nie przynosi mi nieczego oprócz nowych obowiązków, zaczęłam wchodzić do neta i uprawiac pozoranctwo jak inni. choć przyznam szczerze, ze do tych obiboków jeszcze mi wiele brakuje, bo mam jeszcze odrobine przyzwoitości....ale boję się, ze nie zauważę, że stanę się jednym z NICH! macie może tak samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
ja tez :( a najgorsze sa teksty, najbardziej krzywdzace - ona jest mloda, nie potrzebuje duzo pieniedzy. nie, wcale nie. oplac studia, oplac mieszkanie i ciekawe, ile zostaje. bo nie mam dzieci? jestes mlody (powiedzmy, do nich na pewno) = nie potrzebujesz kasy. jasne, powietrzem zyjemy. a wiecie co jest najlepsze? siedza takie klempy na stolkach od 80go roku i pierdza w stolki. sa baaardzo niezastapione. bez wyksztalcenia, ledwo z matura (niektore niekoniecznie). co sie dzieje jak odchodza na emeryture? ano, robi sie konkurs na ich stanowisko. wymog podstawowy - wyksztalcenie wyzsze. za to pensja nizsza. jak tu nie wyc z rozpaczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
ja jak tu przyszlam, nie myslalam nawet zeby cos sobie wydrukowac czy pokserowac - jak juz, to placilam albo przychodzilam ze swoim papierem. dzisiaj juz sobie cos tam wydrukuje jak potrzeba, ale nadal mam wrazenie ze kradne. ze mnie przylapia, wiadomo - na zlodzieju czapka gore. nikt wiecej nie ma tutaj takich problemow wiec zaczynam sie zastanawiac, czy nie porzucic tych moich przekonan - w koncu i tak nic z tego nie mam. glupie, a jednak. nie chce byc taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
"nie mam kolorowej drukarki" "alez, owszem ma pani kolorowa" "nie, nie mam ja wiem lepiej" "no ale byla kupowana, jak byk, jest kolorowa na pewno" "nie jest! jak chcialam wydrukowac na niebiesko to mi taki jasniejszy kolor wychodzil wiec drukarka NIE JEST KOLOROWA" i łup. glupota nie zna granic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też jest taka jedna sztuczna inteligencja. Przykład: Mareeeek, ale jak ja wchodzę na tą stronę tej firmy, to mi się jakaś strona porno otwieraaaa! To było powiedziane głośno na cały pokój. Większego śmiechu dawno nie słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownica pewnego biura
hahahhahah ja tak mam heehehhe może ty pracujesz u mnie?:-D ale w jednym Cie pobije, u Nas pracuje specjalistka ds. administracyjnych, która ma skończoną tylko podstawówkę, ma 40 lat, nawet nie chce jej się szkoły kończyć, bo po co, ma 3 tys. netto hahahahha:-D a ja po studiach mam połowę tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownica pewnego biura
hehehe to ja Wam też przytocze anegdotkę: tomek: kasia a ty grasz na pianinie kasia: gram! tomek: z zamkniętą klapą czy otwartą? ( oczywiście żart zamierzony ) Monisia: a jaka to róznica?????:-o ja: z zamkniętą jest ciszej! monisia: ahaaaaaaa monisia to własnie ta z podstawówką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
dobra... a co powiesz na to... kierownik wszystkiego co sie tu rusza, czyli najwazniejsza osoba - nie ma matury!!! aaaa to dopiero :D wielorybica za kazdym razem jak wyciagam swoje jedzonko puszcza zurawia na moje stanowisko i jak slysze to odwieczne "cooo taaammm maaaaszzz?" i musze sie tlumaczyc co mam to mnie cholera strzela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
"ja tam nie uzywam swojego konta. po oplaceniu rachunkow i tak nic nie zostaje." zarabia 2 tysiace na reke, mieszka we wlasnym domu, zostaje prad i woda bo kredytow nie ma. help :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inny cytat naszej pseudointeligentki (jeździ trochę po świecie, uważa się za wielce obytą): „Moje dzieci to do szkoły ciągle dostają mozarellę, camembert, albo oliwki to całymi garściami jedzą, a salami to wprost uwielbiają, a inne te biedne dzieci zawsze patrzą i się nie mogą nadziwić że one jedzą takie wykwintne rzeczy (!)” Dla wyjasnienia: dwie córeczki w wieku ok. 10 lat, ważą prawie tyle co ja (59kg). Poczułam się gorsza, bo ja do szkoły nosiłam kanapki z pomidorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koallamądralla
Wy z takimi chamami niedelikatnymi pracujecie? Współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koallamądralla
żeby smiać się z czyjejś sytuacji materialnej to juz naprawdę trzeba być bydlęciem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
jak mozna jesc oliwki garsciami fuj. moja wielorybka wlasnie wyszla. domyslam sie ze na cmentarz i zakupy ale bylo tak: "to ja sobie ide" i poszla. a co, jak ktos zadzwoni? tym juz sie jelen musi zajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam samych kolegow ..nie liczac sekretarki szefa...i tez mnie wkurzaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koallamądralla
w kazdym razie Tomek już widzial, ze ona gra na pianinie z zamkniętą klapą :o bo się zorientował rany... a te dzieci biedne co mają taką matkę, takie same chamy będą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
chyba wolalabym pracowac z samymi facetami. moze nie wszyscy, ale wiekszosc wala prosto z mostu a nie trzeba sie domyslac i nasluchiwac co baby mowia po katach bo nie maja odwagi mowic wprost... a najczesciej to sa takie glupoty ze ho ho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koallamądralla
rany, czyli ona osoby, ktore od niej mniej zarabiauja tez z chęcią by wyśmiewala?....flądra glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale macie dziewczyny
towarzystwo w tych biurach!!! ja pracuje w biurze, i tutaj ludzie po prostu pracuja, nikt nie wnika co, kto, gdzie i jak.... po prostu kazdy robi to co ma robic, oczywiscie sa rozmowy, ale nie za czesto, smiech, ale nie taki zawistny.... Nie ma obgadywania, i topienia kogos w lyzce wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
ehh marzy mi sie takie miejsce pracy. nie wchodze z nimi w dyskusje i swoja przerwe 15minutowa odbywam w biurze a nie gdzie popadnie - i tak jestem ta gorsza. bo nie wywlekam na wierzch swoich prywatnych brudow i nie podniecam sie nowymi butami kazdej po kolei :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzrędas654321
A ja już jestem wolna!!!!!- pracowałam z taką wredną suką -niesympatyczna do granic możliwości, nikt jej nie lubi ani pracownicy ani szef ani interesanci. Zarozumiała wszystko wiedząca ,wszystko zgodnie z przepisami.ZARAZA.Porostu poprosiłam szefa aby tak zarzadził abysmy nie musiały siedzieć w jednym biurze.Powiedział ,że doskomnale mnie rozumie i przesadził ją. Teraz idąc do pracy jestem zadowolona,wesoła jest super –siedzę w biurze z normalnymi ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownica pewnego biura
no laski nie mówcie, ze z facetami lepiej, bo ja własnie z facetami pracuje, dziewczyn jest tylko 10 na 30- tu z kawalkiem facetów. A czy Twoja wielorybica kruszy i mlaska, mój karp żre jak świnia, a na końcu beka, najgorzej jak ma konserwę i pomidora, bo smierdzi taniochą, a pomidora ohydnie siorbie, te ziarenka lecą mu po brodzie, wielkie wary wybrzusza, no muszę mu kiedyś fotkę strzelić, paskuda! te wary to ma fioletowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
w ogole to bylam kiedys przybita, bo w rodzinie byly problemy ale nic o tym nie mowilam, bo komu i po co. wielorybka chodzila za mna caly dzien i kwiczala: "a co ci jeest?" i caly czas sie wypytywala czy jestem na nia zla i tak dalej. nie przyszlo jej do glowy, ze nie jest pepkiem swiata i moge miec jakies swoje problemy czy najzwyczajniej w swiecie sie nie odzywam - bo nie. pewnie latala na moj temat z jezorem i sie bala, ze cos uslyszalam. wlazila mi w tylek, az rzygac sie chcialo. i tak caly dzien siedzisz i uciekasz przed wzrokiem, bo znowu sie zapyta czy aby na pewno na nia nie jestem zla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
to cofam to o tych facetach :D jakos mi sie skojarzylo z mlodymi chlopakami, cos w rodzaju tych co przychodza nam bilingi drukowac, hm. z takimi chce pracowac, nie z karpiami haha kurcze, chyba zaczynam widziec plusy tego ze nie zra w biurze tylko masowo, chociaz nie musze patrzec na te kapiace brody, ble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
dobra. bylam tu zanim mnie zatrudnili na stazu. byl jakis tam "dzien kogos tam" i wszystkie dostaly czekoladki. jedna miala je rozdac. nas stazystek bylo 3. mialysmy dostac tez - ale czekoladki juz nie doszly, za to potem usiadly i wziely je sobie do kawy. z tekstem "mozecie sie czestowac". nie zalezy mi na glupich czekoladkach, zalezy zeby mnie traktowac jak czlowieka nie jak szmate. pracuje normalnie i nic sie nie zmienilo od tamtego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownica pewnego biura
ale świnie!!!!! i jak tu nie kląć! dziwic się, ze wszyscy wyjeżdżają, nasz szef to maturę ma i do niego nic nie mam, bo w porządku jest, ale dupa z niego straszna, bo nie potrafi zwolnić kogoś, obciąć pensję, więc włażą mu na głowę, a ja nie potrafię,więc zarabiam mało:-o a czy u Ciebie też jest ubaw jeśli chodzi o j. angielski? U Nas w firmie oprócz mnie jeszcze tylko jedna osoba posługuje się tym językiem, więc cały czas łażą jak takie sępy i czasem potrafie spędzić cały dzień na tłumaczeniach....a najgorzej jak te tłumoki nie mogą zrozumieć, że potoczny angielski i techniczny to nijak się mają do siebie...kiedyś usłyszałam o kumpeli tekst, ze niby w CV chwaliła się, ze angielski świetny, a ze słownika korzysta, a skąd ekonomistka ma wiedzieć jak się po ang. mówi tarcza kierownicza na przykład:-o ale z tłumokami nie pogadasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
haha dobry tekst :D moja praca polega na kontakcie z ludzmi, ktorzy nie potrafia nawet po polsku pisac i mowic a co dopiero... jestem jedyna osoba, ktora zna obce jezyki i na poczatku sama bylam traktowana jak egzotyczny towar. czasami przychodza maile (ktore rowniez musze drukowac, bo "nie ma to jak na papierze" czy rownoczesnym tekscie "oszczedzajcie papier (ten w kiblu tez)") i sa w obcym jezyku wiec nie odrozniaja spamu od porzadnej wiadomosci. wtedy wchodze w role tlumacza i klaniaja mi sie w pas :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
wielorybka zajmuje sie tymi sprawami, wiec jestem na nia i tak skazana. wtedy robi "moge cie prosic?" i sie prosi zebym zobaczyla o co loto. patrze, tlumacze i szafa gra. wiele razy mialam ochote wcisnac jej, ze spam to jakis bardzo wazny list. ale az taka chamska jeszcze nie jestem... wielorybka powie dziekuje, a za 5 minut rzuci tekstem: "pfff wielki mi angielski. jakby po polsku nie mogli pisac! tyle lat zyje bez komorki i bez angielskiego to jeszcze troche pozyje". rece opadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnie skonczylam studia i szukam pracy ale swego czasu mialam watpliwa przyjemnosc pracowac w biurze z takimi burakami jakich opisujecie.Na przywitanie koles rzucil mi ze \"to ze ktos ma wyzsze wyksztalcenie nic nie znaczy\". Nie wiedzialam do czego pije a pozniej sie dowiedzialam ze wlasnie wieczorowo uczeszcza do szkoly sredniej. Kompleksy.Facet na kazdym kroku podkreslal swoja waznosc i jakiz to on madry nie jest i och i ach a sloma z butow wychodzila. Oczywiscie panie krysie, basienki, aneczki itd byly na porzadku dziennym. Jedzenie wspolnie sniadania i picie kawki. Obgadywanie kazdej osoby i hit ktory mnie kompletnie rozwalil - kupowanie ciuchow z bon prixu. Gdy przychodzila paczka caly urzad praktycznie wstyrzymywal prace(z malymi wyjatkami madrzejszych kobiet i facetow) i wszystkie przymierzaly ciuchy. MASAKRA. Pozniej pracowalam w prywtnej firmie i zdecydowanie lepiej to wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam jaaa
o matko! zaraz zawalu dostane! Bon Prix i Quelle - to biblia calego urzedu, nie kupujesz, nie jedziesz i tyle. warto wiedziec, ze gdzies jeszcze w polszy sa takie same buraki. a hitem jest jeszcze jezdzenie do Ikei (u nas nie ma) wiec ktos jedzie sluzbowo to zbiera zamowienia na jakies lampki srampki i potem przywozi i kazdy sie podnieca. albo z bud z zarciem robia zamowienia i zrzuty na udka z kurczka. do nikogo nie dociera, ze ktos nie chce. na imprezach (o ile sie trafia) robia zrzuty na wodke i nie dociera, ze nie kazdy pije czysta, ze woli co innego. ehh przestalam chodzic na takie imprezy, na jakies kolacyjki sryjki. bylam raz - starczy. nie nadaje sie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zara_.
Moja mama ma taka kolezankę.Czasem gdy odwiedzam mame w pracy to nie moge tej kobiety sluchac przez 5 min a co dopiero mama przez 8 godzin.Kobieta wie wszystko najlepiej, ma najmadrzejsze na swiecie dzieci, nigdy nie przypalilo jej sie mieso, kwiatki jej kwitną na zawolanie,tylko ona wie jak wychowuje sie dzieci i jak sie dba o dom a kolezankom ciagle glupio dogaduje i wysmiewa niedoskonalosci.I jeszcze ton jakim mowi.Porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×