Najgłupszy tekst jaki usłyszałyście od swojego faceta!

lezymy w lozku, ja sie do snu przymierzam, gasze lampke po swojej stronie i mowie "Dobranoc Kochanie", a On na to "Trzymaj sie"...

trzymaj sie poręczy:p

"ty gruba jestes" "lej w podpaskę" :P

Mój chłopak (teraz już mąż ) przyszedł do mnie do domu i mówi - "Wiesz miałem dla ciebie czekoladki, ale koleżanki mi zjadły. albo " nie możemy się spotykać, bo ja jestem osobą publiczną." Życie tak poukładało nasze dalsze losy, że teraz to on zabiega o mnie i śmiejemy się z tych głupot.

kiedy mu wyznałam, że chce się z nim kochać ( co było dla mnie dużym wyznaniem i musiałam długo się przełamywać)-powiedział: - miło mi.. Wrrrr..

upupup

Najlepszy topik czas wskrzesić

Dobra to ja się dołączę .Jakis czas temu wybieralismy się z moim do ZOO, w drodze on mówi"Jak zechcesz to mogę Cię zostawić w tym ZOO, podejrzewam, że marzysz o tym ,żeby mieszkać z rodziną czyli z małpami" Chwała najwyższemu, ze mam poczucie humoru

"Moge mowic do Ciebie miekki bobku? " :|||||||||||||||||||||||||||||||||||||| zal.pl :P na moje ostatnie urodziny dostalam od niego skarpetki.....bylam na niego wkurzona caly tydzien :P a on myslal, ze nic sie nie stalo i jeszcze DZIWIŁ SIĘ dlaczego jestem zla

moj mnie dzis wk...l nieziemsko!! jestesmy ze soba 12 lat a on mi dzis wyskakuje z tekstem,ze zachowuje sie jak idiotka gadajac z ludzmi:O zapytalam w szoku o co chodzi????????? na to on,ze dzis tak nikt z nikim nie gada jak ja!(jestem otwarta,potrafie zagadac do starszej pani -sasiadki jak zdrowko itp,prawie komplementy kolezankom i takie tam). uslyszalam ,ze zachowuje sie jak "uposledzona":( zrobilo mi sie cholernie przykro,ze przy wlasnym mezu nie moge byc soba:((on z natury zamkniety w sobie,oszczedny w slowach) po 12 latach takie teksty?????? za 2 lata uslysze,ze bylam najbardziej oblesna baba jaka znal w zyciu:O po analizie mam na niego nerwe...i w ogole zawiodlam sie na nim!!! !!! dla mnie to byl najglupszy tekst ajki moglam uslyszec-do tej pory:O

l.jh nie przejmuj sie, to jest tak głupie gadanie [meza oczywiscie] ze nie ma nawet sensu analizowanie tresci jego wypowiedzi... Czasem zastanawiam sie skad oni biora te kretynskie teksty? z kosmosu ? bo watpie zeby ziemskie istoty potrafily z pelna premedytacja walnac komus taki nielogiczny text... Pozdrawiam trzymaj sie :*

masz racje! burak i tyle:)

Njagłupszy tekst? "wyładnialas" blee, słabo mi sie robi jak słysze ze..wyładniałam..

L.jh - czy to czasami nie zodiakalny baran??? Jak tak,to uciekaj z wraskiem.Mój baran ostatnio mi powiedział - po co otworzyłaś to okno po.je.ba.na babo.

niestety wiekszosc tych tekstów co piszecie nie jest w sumie głupia tylko po prostu chamska. Ja to w zaleznosci od tego co bym usłyszała to albo bym od razu kolesia pogonila albo przynjamniej porzadna awanture zrobiła. a jak by sie powtorzyło to pogoniła :p pozdrawiam kobietki :* i nie dajcie sie burakom

i ja tez jestem zodiakalny baran ;p ;/

Taki jeden z którym byłam, na końcówce naszego porypanego związku przespał się ze swoją ex...Co oczywiście było przyczyną rozstania. Złapany prawie na gorącym uczynku, po moim ataku furii powiedział, że przespał się z nią z litości :-)))

Aaaa, i jeszcze jeden...Pierwszy wspólny seks, po jakichś 3 miesiącach spotykania. Sytuacja intymna, on gładzi mnie po udzie, po czym mówi: matko, masz taką gładką skórę jak Aśka. Musiałam być nieźle zamroczona, skoro akcja doszła do skutku i byliśmy potem jeszcze rok razem! Aśka, to była jego ex...

kolejna porcja: - ona nie jest ladna, jest chuda... a ty jestes ladna i gruba - bellucci ma piekne cialo i twarz! ty w sumie tez ladna jestes nawet... -moj ty paszteciku!! ...

up up :>

widze ze najwiecej "trafnych tekstow" wyplywa od zodiakalnych baranow :) Najlepszy byl moj ex (tez baran - zodiakalnie i mentalnie :p). Byl poczatek konca naszego zwiazku. Podejrzewalam ze ma kogos na boku. Gdy dostalam kolejny dowod jego niewiernosci i zazadalam wyjasnien - jak zwykle sie poplakalam. A on na to "nie moge patrzec jak placzesz....." w milczeniu zapakowal mnie do auta i odwiozl do domu :)

no i juz nie musial patrzec :p

ooo przypomniało mi się :) spotykałam się kiedyś z bogatym synusiem tatusia. Pewnego razu podjechał po mnie swoim nowym mercedesem. wychodzę przed dom - patrze a on sie kreci obok tyłu auta. Stoi - kuca, stoi - kuca. I zagląda pod spód z jednej i drugiej strony. Stanelam obok niego i patrze. Myslalam ze po drodze do mnie cos sobie urwal / przerysowal... ale nic nie moglam zauwazyc. No wiec spojzalam na niego pytajaco... a on do mnie z usmiechem "popatrz na moje kominy ... (i zaczal mowic o parametrach rór wydechowych)" ledwo powstrzymalam wybuch smiechu :)

Mi zapadło w pamięć takie zdarzenie: Byłam z chłopakiem który sam siebie uważał za ósmy cud świata, wszystkie dziewczyny za nim szalały a ja byłam młoda i głupia i myślałam, że jak wszystkim się podoba to musi być fajny ;) po jakichś 2-3 tygodniach spotykania się (to był czerwiec) dzwoni i gadamy sobie o różnych głupotach no i nagle on mówi, że chciałby mi coś ładnego kupić, np. jakieś ładne kolczyki... Coś mu wtedy odpowiedziałam, że nie ma na razie żadnego święta z okazji którego mógłby mi kupić cokolwiek, a ten pyta kiedy mam urodziny. Odpowiadam zgodnie z prawdą, że w listopadzie a on na to: \"eee, do listopada to już pewnie ze sobą nie będziemy\" :O dodam, że gdy tylko pojawił się u mnie, oświadczyłam mu że miał rację :)

Ex: A co to jest agrafka? :D

albo ex: taaaa...nie mów, że ty podpaske do majtek przyklejasz? i ucieszony bo myślał że podpaske sie wkłada i już :D:P

qwertz - umarłam ze śmiechu właśnie :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Jeden dzień po upojnej nocy: Ja: Misiu co ty taki zamulony dzisiaj? Ex: Bo ja nie chce być jeszcze ojcem. :O

UP UP :D

"Aniu, kochanie, juz worcilem!" - wola moj maz wracajacy z pracy P.S. mam na imie Ewa...