Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wspomnienia z PRL

Dziewczyny pamiętacie grę w gumę do skakania

Polecane posty

Ostatnio na lekcji przypomniały mi się te kolorowe-wściekłe \"gadżety\" i powiedziałam dzieciakom (ups, młodzieży), że kiedys to był szał, jak się dostało takie kredki \"świecące\" z Kanady - popatrzyli na mnie jak na wariatkę, która nawet zwykłej kredki nie widziała :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspomnienia z PRL
Teraz to mi żal tych dzieciaków :o nie mają fajnych pomysłów na spędzanie wspólnego czasu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj mi powiedziały, że na wakacje będą GRAĆ, GRAĆ, GRAĆ. Niech grają, proszę bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karollla55555
Jak się robiło ciepło, a już na pewno w wakacje, to się od rana do wieczora siedziało na dworze i zawsze było pelno pomysłów. Równiez się wybawiłam. Czasem jeszcze pod blokiem z koleżankami wynosiłysmy pare koców, spinacze , i tak uczepiałysmy sobie pod balkonem z parteru taki domek, tam znosiłysmy róznosci i się siedziało, plotkowało :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karollla55555
Oj muszę uciekać, ale aż żal - tyle wspominków :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola, no to samo miałam właśnie napisać :D Albo gra w podchody, to było coś, całe miasteczko było porysowane strzałkami, nawet przechodniów udawało się wkręcić do zabawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karollla55555
:D - trzymajcie się ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to odbijanie pilki o mur i przeskakiwanie to gra \"koza\" przyanjmniej u mnie:D a trzepak?.. jak sie kiełbaske robiło na czas i nietoperza , wisząc głowa w dól poł godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak sie brało z klasy biologicznej zwierzątka na okres wakacyjny... zeby sie opiekowac nimi... zawsze brałam patyczaki:D cale akwarium:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas był postęp, bo obkładaliśmy zeszyty i książki w kartki z kalendarza (twardy papier, trzyma się do dziś). Pamiętam, jak kiedyś się wystraszyłam, bo trzeba było narysować marginesy, ja zapomniałam i pokazałam geograficy tylko ten z pierwszej i ostatniej strony, uwierzyła, ufff, ale ten strach to pamiętam do dzisiaj. Dyżury nauczycielskie: teraz sama dyżuruję, ale kiedyś to był taki mores, że koleżanka się na apelu zasikała, a nie wyszła :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez dzieciak z PRL-u
w gume byłam jedną z najlepszych pod blokiem :) a widoczki to u nas były "aniołki" Oj i namioty z koców sie też robiło i w sklep się bawiło , trawa, liście, pudełka , kamyki :)))) Oj były czasy, pamietam tekst mojej mamy wołającej mnie z okna do domu: " Do domu! bo bedziesz spała w piaskownicy!" , a dziś.... cóz na siłe wyrzucam własna córke z domu na powietrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajjaj
w gume bylo fajnie, my gralysmy francuskimi ktore byly najprostsze, niemieckimi troche trudniejszymi i najtrudniejszymi polskimi:) a teraz dzieciary w domu siedza, przy kompach chipsy wpieprzaja, w nd do mcdonalda i tyja, beda spolecznymi i fizycznymi kalekami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez dzieciak z PRL-u
a teraz uzywam juz innych gum, na pewno nie do skakania :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez dzieciak z PRL-u
kiełbaska , nietoperz na trzepaku i obroty na jednej nodze na gornej rurce - to juz wyczyn był zarezerwowany dla najlepszych :)) Dwa ognie , klasy, państwa miasta :)))) - rany nie można nas było sciagnąć do domu....ECH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swojego dzieciaka jeszcze nie mam, wiec opowiadam bratanicy jak było, jak sie po klatkach chowało, biegalo po piwnicach, po niedokonczonych blokach... to byla frajda! a jak przychodzila niedziela to wszystkie dziewczynki wystrojone w najlepsze kiecki i podkolanówki biale , ktore sie skręcalo od kolana do kostek, zeby jak najgrubszy wałek zrobic :) a ta mala jak jej opowiadam to ma oczy jak 5 zl, ... jak ciocia mogła włazic na pomniki i skakac z parasolem udając , ze ma spadochron :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________beti
O własnie ,z tymi gumami to dobry tekst. Dzisiaj powiedzieć 'guma' to już dzieciakom co innego do głowy przychodzi. Nie wiem jak u was, ale u mnie zbierał osię przez jakiś czas karteczki z notesow, były takie z obrazkami. Wymieniało się. Miałam całe albumy tego. 'Najdroższe' najbardziej kolorowe, z karbowanymi rogami, albo mieniace się... wteyd taka jedna 'kosztowała' kilka innych mniej 'cennych' karteczek. Masowo zakładało się 'Złote mysli'. Kazdy tam odpowiadał na pytania i oczywiscie :) na mase zmyslał, wiedząc o tym ,ze inni będą to czytać ,co bedą sie wpisywać (może jacyś chłopcy ;)) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspomnienia z PRL
o matko :D te wałki w podkolanówkach mi przypomniałaś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________beti
mi też :) Włosy to się czesało na cebulę ;), parę frotek kolorowych jedna po drugiej na czubku głowy. Nawet hit do tego był: 'Mam fryzurę na cebule, przestraszyłam pania Ule'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem takk
ja namietnie gralam w raz dwa trzy :D z checia teraz tez bym sobie poskakala ale obawiam sie ze zadyszalabym sie na smierc po jednej rundzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja karteczek nie zbieralam, ale pamietam, ze wysylalo sie jakis list do Mitshubishi i dostawalo tone naklejek, z samochodami, logo koncernów motoryzacyjnych... a pamietcie wafelki kuku ruku? jak byl album z naklejkami i trzeba bylo go zuzupelnic 101 albo 102 naklejkami? mam go do tej pory:D:D wpadne tu wieczorkiem jeszcze powspominac:D milego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świtezianka..
ojej ja tez grałam w gume ale było super:D a poza tym gralismy też w podchody, słup soli, w kolory, w chowanego, w państwa i miasta i w coś co zapomniałam jakl się fachowo nazywała ale polegało na odbijaniu piłki od ściany i przeskakiwaniu nad nią rzucając coraz wyżej:D ehhh to były czasy.....nie widuje teraz dzieci praktykujących takie zabawy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i jeszcze mi sie przypomnialy wrózby.. jak sie na chodnikach kradziona ze szkoly kredą wypisywalo inicjały chłopaków i wrózyło: ten cie kocha ponad zycie ten cie kocha, ale skrycie tego by rodzina chciala tego sama pokochalas ten jest twój największy wróg z tym wezmiesz ślub chyba zaraz padne ze smiechu :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________beti
To odbijanie piłki od ściany to był 'król skoczek'. Jak się przeskoczyło do jakiejs tam linii, zostawało się 'królem skoczkiem' :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corrado
Nie wiem, czy ktoś pamięta, ale wymienianie się obrazkami z gum - Myszka Miki i inni. To był szał :) No i rzeczywiście klasyka - "Wyjdź na roweeeeeer!!" :) Ehhhhh.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________beti
Numery z rejestracji samochodów. 00- koleżanka 11-niespodzianka 22-kolega 33-nic z tego 44-kocha cię 55-ma na ciebie chęć 66-powie ci cześć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________beti
Zakładało sie zeszyty z wierszami miłosnymi typu: Ktos bardzo ci bliski nie powiem ci kto myśli o tobie nie powiem ci co ...itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________beti
Jejku, tyle czasu wcale nie mineło ... a tak sobie pomyslę, kiedyś jakbym zobaczyła te dzieci teraz to jak jakieś z dalekiej przyszłości ... uzbrojone w telefony komórkowe, komputerki przenosne i masę innych gażetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez dzieciak z PRL-u
oj było skakane , heca była jak na świeżo otynkowanych blokach , pojawiła sie "lamperia" z poodbijanych piłek , dozorczyni nas goniła ale wszystkich dzieciaków nie byla w stanie upilnowac , bo gromadzilismy sie całymi stadami :))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zabawe w \"kartofla\" :O pamietacie? A w \"sznura\"? Dluga skakanka,krecily nia dwie osoby,co lepsi skakali przez dwa sznury,naprzemian sie krecace.... Te szkielka zakopywane w ziemi z kwiatkami,czy obrazkami,to \"sekrety\" Zbierane papierki po czekoladach,cukierkach co lepszych..... A zabawe \"kinder\" ? Ktos pierwszy krzyknal i trzeba bylo stac nieruchomo,a \"kinder-lody\"....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge sie oderwac od wspomnien u mnie rejestracje samochodowe brzmialy tak 00 niespodzianka 11 kolezanka 22 kolega 33 dobre sny 44 chlopak szczery 55 dobry zięc:P 66 dobrze zjesc 77 zdradza cie 88 kocha cie 99 ... cholera, nie pamietam ale 10 10 na pewno było ślub:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×