Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nelly.f.

czy małe dziecko może widzieć ducha?

Polecane posty

przeczytałam topik od deski do deski i sie boje...mimo ze jest dzień...zaczęłam wczoraj ale wiedziałam ze nie zasne wiec postanowiłam dokończyć dzis :) Mi sie dzis snił dom mojej koleżanki,całą podstawówkę i liceum sie przyjażniłyśmy,potem nasze drogi sie rozeszły... jakiś miesiac temu zmarł jej Tata,niestety miał raka...:( wiem ze zmarł w domu ale nie wiem w którym pokoju... ale sen miałam dziwny,sniło mi sie wszystko dokładnie,ze chodziłam po całym jej domu,byłam w kazdym pokoju,w kazdym zakamarku ale nie wchodziłam do salonu...podejrzewam ze tam zmarł... dziwne,sen był taki realny...i sniły mi się Jej Mama,siostra i Ona...ze płakały a ja je pocieszalam...dziwne to było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam teraz pytanie,nie dotyczy duchow,tylko snu,ktory mialam kilka dni temu.Otoz snilo mi sie,ze moja corke(6 lat)auto potracilo i umarla w moich ramionach,widzialam pozniej jej pogrzeb,takie to bylo realne.Obudzialam sie,a po policzkach splywaly mi lzy.na druga noc snilo mi sie z kolei,ze byla szczesliwa,gdyz miala przystapic do pierwszej komunii swietej i pamietam,ze krecialam jej loki z tej okazji,a pozniej nagle w kuchni potluklam wszystkie zarowki z zyrandola miotla.Co to znaczy?nie daje mi to spokoju,zwlaszcza ten pierwszy sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w zeszłym roku,we wrzesniu zmarła moja ciocia.Bardzo byłam z nią związana... i nieraz prosiłam ja by do mnie przyszła gdyz nie zdarzyłam sie z Nia pozegnać ale jednak nie przyszła...:( ale moze to i lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plumm, towja siostra była chora? Czy tragiczna smierc? A co do snów, to sie nie znam, ale nie wydaje mi się, że to dobrze wrózy. Niekoniecznie chodzi o córke... Może ktoś wiecej wie na ten temat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejną osobą którą miałam zaszczyt gościc w moich snach był dziadek mojego męża.dodam , że nigdy go nie poznałam , umarł 2 lata przed moim zapoznaniem sie z przyszłym małżonkiem.moj mąż był jego ukochanym wnukiem.ślub, ciąża. przysnił mi sie sen-dom dziadka i ja wchodze do niego ide tam gdzie mieszkał dziadek a on tam jest siedzi za stołem. rozmawiamy,że ja żałuję ze go niepoznałam a wtedy on mówi ze niemam czego bo on narodzi sie jako moje dzieco.wtedy sie obudziłam i opowiedziałam ten sen mezowi.poszłam do łazienki a tam odeszły mi wody.wieczorem urodziłam córeczke-blądaska z niebieskimi ślepkami jak dziadek męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja siostra urodziła sie z jedną noga grubszą , i własnie od tej nogi poszedł zator na płuca a potem na mózg.lekarze do ostatniej chwili łudzili nas nadzieją,że jeszcze bedzie dobrze i brali w łape , ale Alki nie dali przewiezć do warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plum, a moze ona Ci się źle sniła, bo ma jakis zal...do lekarzy np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam caly temat ... siedze w pracy (nudzi mi sie ) ,ale co chwila mam takie dreszcze, ze musialam robic przerwy w czytaniu ... brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..przestraszona
a jak myslicie dlaczego male dziecko budzi sie w nocy z krzykiem lub placzem.................................. niby spi spokojnie wy we wlasnych sypialniach a tu nagle placz......... podejrzana sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jps
Ja znam 3 takie historie które (niestety?) jednak nie przydarzyły się mnie: 1). Tą opowiadała mi babcia. Babcia byłą osobą bardzo przyziemną dlatego wiem że nie mogła tego wymyślić. Dziadek zmarł 20 lat wcześniej niż ona. Miał dopiero 53 lata i jak umierał mówił że nie chce umierać i pytał się babci dlaczego on odchodzi a nie ona. Po jego śmierci babcia zaczęła czuć jego obecność. Dotykał ją, czuła jego rękę na ramieniu. dawał o sobie znać strącając różne przedmioty ze stołu. Ale nawet i bez tego babcia wiedziała że on jest tu w domu. Mówiła mi że często gdy zdała sobie sprawę że dziadek tu jest pytała się czego od niej chce, mówiła że się boi, i żeby jej nie nachodził ale on nie chciał słuchać. Do tego była sama w domu bo mama chodziła do szkoły z internatem. Jak ją odwiedzał w nocy to często ze strachu uciekała spać do swojej teściowej która mieszkała obok. Któregoś razu byłą w polu zauważyła idącego drogą mężczyznę. Wydawało się jej że to jej znajomy który chodzi codziennie tą drogą do lasu po chrust. Zawołała do niego ale on nie odpowiedział. Gdy był już blisko zauważyła że jest zbyt młody i rozpoznała w nim dziadka w młodości. dziadek nie odezwał się do niej tylko zniknął w polu tytoniu. Boże wyobrażam sobie jak babcia musiała się bać sama jedna na polu daleko od ludzi a tu ukazuje jej się duch dziadka! Wydaję mi się że dziadek pojawiał się bo jak już wcześniej napisałam bardzo nie chciał umierać a po za tym dziadek i babcia bardzo się kochali. 2) Ciocia opowiadała mi że jak szła kiedyś z mężem na pasterkę to zobaczyli coś dziwnego. Gdy kościół był już widoczny zobaczyli strasznie dużo ludzi tłoczących się wokół kościoła zapełniali po prostu cały plac. Jednak jak zbliżyli się do bramy Ci wszyscy ludzie zniknęli. Musiały być to dusze zmarłych. I ostatnia:-) 3) Mam z koleżanką wracały z dyskoteki.Przechodziły obok domu w którym zmarła ostatnio młoda kobieta. I nagle jakby z pod ziemi ukazała się jakaś biała postać. Przeszła kawałek i zniknęła za domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojciec opowiadal mi kiedys taka historie, jeszcze z lat, kiedy byli z mama narzeczenstwem, czyli jakies 31lat temu:) i tez wiem ze nie wymyslil sobie tego, bo nie ruszaja go przewaznie takie historie, w ogole jest osoba twardo stapajaca po ziemi i dam sobie glowe uciac, ze tego nie zmyslil. wywolywali duchy, wlasnie z mama ijakimis znajomymi. juz wtedy bylo wiadomo, ze moja mama ma jakies zdolnosci, wiec potraktowali ja jak medium, ona na poczatku nie chciala, bo wiedziala, ze nie powinno sie w takie rzeczy bawic, ale po jakims mentalnym i \'naukowym\' przygotowaniu sprobowali. podejsc bylo 3, ale za kazdym razem nic (jednego wieczoru rzecz jasna). no i sprobowali 4ty raz, ostatni. to bylo wywolywanie na zasadzie tablicy z literami i wskzowka, gdzie zadaje sie pytanie, a wskazowka powinna sie ruszac pod wplywem ducha. zgasla swieczka, oni wszyscy poczuli jakies prady i takie tam, ale bali sie, ze po prostu sami sie nakrecili i to dlatego. no i ojciec zadal temu duchowi pytanie, na jaka choobe cierpi (od dziecka chorowal na serce, nikt poza jego rodzicami o tym wtedy nie wiedzial, nawet moja mama). no i wskazowka wyznaczyla kazda litere slowa SERCE. od tamtej pory sie juz nie smieje z historii o duchach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki underground07,wiedzialam,ze sie wypowiesz na ten temat,bo jakos tak konkretnie piszesz.rzeczywiscie z tymi wlosami musi cos byc,bo mama ostatnio ze mna zamieszkala i wiecznie sa jakies spiecia miedzy nami,a klopotow pomalu sie zaczynam wyzbywac,wiec miejmy nadzieje,ze jakos sie wszysko ulozy. A co do proroczych snow,to ja wierze w takie rzeczy,bo mamie mojej kiedys snilo sie,ze mialam wypadek samochodowy jak jechalm rano na uczelnie.nic mi o tym nie wspomniala,pewnie nie chcac mnie draznic.powiedziala tylko tacie,bo tata wielki sceptyk,to miala nadzieje,ze ja uspokoi.w niedziele rano jechalam znowu na uczelnie i przywalilam dosyc mocno w mur po tym jak wpadlam w poslizg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawy temat... więc dorzucę i coś od siebie... Byłam ukochaną wnuczką mojej babci, taką ulubioną ... miałyśmy świetny kontakt i bardzo się kochałyśmy... Kiedy miałam 12 lat, w wakacje pojechałam na kolonię na Podhale, było nas może 25 dzieciaków i mieszkaliśmy w prawdziwym góralskim domu. Gotowała rumiana góralka, a po górach chodził z nami krewki gazda, kiedyś przy ognisku opowiadał góralskie przypowieści. Między innymi taką, że jak w nocy zobaczy się hukającego puchacza to odchodzi ktoś bliski... Potem jak to dzieci jeszcze długo w łóżkach opowiadaliśmy sobie straszne historie. Zasnęłam, ale obudziłam się w środku nocy - na parapecie po zewnętrznej stronie siedział puchacz... kiedy podniosłam się z pościeli on poderwał się do lotu, głucho pohukując... Zasnęłam spowrotem, zupełnie nie kojarząc faktów. Rano zadzwonił tata - babcia zmarła w nocy... Tak utkwiło mi to w głowie, że kilka lat temu wracałam nocą do domu i usłyszałam pohukiwanie - nie widziałam nic ... ale tak spanikowałam, że obdzwoniłam wszystkich ... mimo że była 2 w nocy - czy dobrze się czują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
Jessa dobra masz pamiec:)tak na ten topik trafilam dzieki siostrze:D topik szybko sie rozrasta-a ja nawet jak w dzien czytam to gesiej skorki dostaje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jps
O jeszcze jedna "fajna" historyjka! Moja babcia leżała po udarze w szpitalu w stanie agonalnym. Wszyscy byliśmy przygotowani na jej śmierć. Ciocia, siostra babci , opowiadała że w dniu jej śmierci rano wcześnie się obudziła i nie mogla już spać. Przewróciła się na bok i usłyszała nagle jak ktoś jej szepcze do ucha: " Maaaniaaa" a tak nazywaliśmy moją babcie która miała na imię Marianna. Budzi męża i pyta czy to on szeptał a on mówi że nie. Zerka na zegarek jest około 7.20. Po jakiejś godzinie dzwoni do niej moja mama z wiadomomością że babcia nie żyje (zadzwonili do nas ze szpitala). Jak się później dowiedzieliśmy babcia zmarła około 7.20. Ciocia powiedziała nam ze nie był to jednak głos mojej babci tylko ich mamy. Tak jakby chciała ją powiadomić że jej siostra zmarłą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luuluu
moja rodzina jest ciekawa, w każdym razie pamiętam jedną historię... był problem kto zaopiekuje się moją prababką. nikt z jej dzieci nie chciał pomóc a kobitka sama już mieszkać nie mogła. w końcu zaopiekowała się nią jej córka, wskazana przez rodzeństwo, jako ta która najwięcej dostała z rodzinnej fortuny i której rodzice najbardziej pomogli... Coż, ale nie wywiązała się z obietnicy... nie traktowała ją jak... no na pewno nie tak dbała o nią jak powinna o swoją matkę. Poniżała, zabraniała wychodzić, właściwie ubezwłasnowolniła ją, nawet jedzenie wydzielała jej. Moja prababka powiesiła się w swoim pokoiku. Dzień po pogrzebie zaczęła się śnić swojej córce, prześladować ją. W domu zaczęły się dziwne odgłosy, kroki, talerze nocą się tłukły... Wnuczka zmarłej ponoć ją nocami widziała. Był ksiądz, ale nic na dłużej nie poradził. Wreszcie córka( nie wiem skąd na to wpadła..)oddała wszystkie pieniądze (te które prababka miała jeszcze dla siebie schowane, a było tego całkiem sporo jak na tamte czasy) oddała na tace do kościoła w desperacji. No i od tej pory prababka zostawiła ich w spokoju. Tak przynajmniej opowiadają w rodzinie, nie wiem ile w tym jest prawdy, byłam wtedy jeszcze dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
Czytalam kiedys ksiazke-niestety nie pamietam tytulu-ze najwieksza wiez ma corka z matka byly tam opisane przypadki kobiet z ktorymi matki kontaktowaly sie zza grobu przyklad-matka robila pyszne ciasteczka-corka choc duzo razy probowala nigdy nie byla w stanie zrobic tak dobrych jak mama dopiero po smierci mamy zrobila je identyczne-tak jakby mama przekazala jej dar:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luuluu
do licha, ptak właśnie uderzył w moje okno w pokoju dokładnie naprzeciwko mnie i nie daje znaków życia... :( dlaczego zawsze gdy wspominam o tej historii staje się coś dziwnego....... ehh chyba już wariujee ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
opisze wam przyklad z ksiazki-dotyk aniola opiasala tam autentyczne przezycia....jest w szpitalu po operacji w ciezkim stanie...przy lozku siedzi jej maz-nagle widzi mala dziewczynke ktora wchodzi do pokoju podchodzi do meza i wklada jakies pieniadze mu do kieszeni kobieta pyta meza czy widzial ta dziewczynke-on odp nie po kilku latach kobieta adoptuje dziecko-dziewczynke-ktoregos dnia-powtarza sie ta sama sytuacja-dziewczynka podchodzi do meza i wklada mu pieniadze do kieszeni-tym razem maz ja widzi-bo zyje i jest prawdziwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dwa razy byłam na swoim grobie...widziałam datę swojej śmierci 5.06....roku nie mogłam dojrzeć, bo coś zasłaniało. Za drugim razem ujrzałam podobną, ale nieco inną datę a konkretnie zamiast 5.06... był 25.06... Być może za pierwszym razem nie ujrzałam tej 2, nie wiem. Tak czy owak co roku staram się uwarzać na siebie własnie w lipcu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
a propo snow to wam tez cos opisze mialam 15 lat raz w nocy przysnil mi sie chlopak-w tym czasie spotykalam sie z nim-ze jest w szpitalu-ale w snie niewiem co sie stalo-wchodze do pokoju-stoi jego mama siostra i tato -ja stoje z boku....zdziwil mnie ten sen-bo wysnila mi sie jego siostra ktorej wtedy jeszcze nie znalam jakies pol roku pozniej dostaje tel od jego mamy ze ten chlopak mial wypadek i lezy w spitalu jade do niego wchodze do pokoju-tam jest mama siostra i tato ja stoje z boku-i wtedy mysle gdzies juz to widzialam!!! wtedy przypomnialam sobie ten sen-bylo tak samo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
ja rzadko sny pamietam-ten zapamietalam ale z czasem sie troche zatarlo...ale potem w tym szpitalu mi sie przypomnialo dokladnie Moze ty piszesz nie o snach-mowisz ze czasem nie pamietasz Podobno kazdy czlowiek ma cos takiego-ze bedac w nowym miejscu po raz pierwszy -czuje jakby byl juz tam wczesniej albo wie co sie wydarzy niektorzy tlumacza to reinkarnacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akkkaak
kilka lat temu umarl moj ociec po jakims miesiacu siedzialam w nocy na podworku z psem bylo kompletnie cicho dodam ze bylo to spore podworko nagle ktos zawolal imie psa!!!pies ktory juz ledwie chodzil zaczal biec i myrdac ogonem wpadl w szal radosci i pobiegl w to miejsce...jakis czas po tym widzialam goscia ktory wygladal identycznie jak moj ojciec...a najlepsze bylo to jak dzwonil do mnie gosc na komorke i mowil "to ja tata,coreczko" a ja na to ze pomylka a on dalej sie upieral i mowil moje imie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
ale byka ortogr walnelam[wstydzi sie]sorki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
Jeb ogladalas te filmiki od Faceta?? bo ja jakos odwagi niemam:Oa ciekawosc zjada:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi sie laduje ten filmik, przewine do tej 3 minuty :D ale sie boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×