Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katherine

Odchudzanie zniszczyło moje życie...

Polecane posty

Gość nie mam takiego problemu
U mnie wszystko ok, tylko ostatnio mialam urwanie glowy i troche cwiczenia zaniedbalam, ale juz sie poprawiam i znow bede, chyba z 5 dni nie cwiczylam, oprocz kilkudziesieciu brzuszkow codziennie. Musze znowu, bo juz sie przyzwyczailam i brakuje mi cwiczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam takiego problemu
Uh, ubralam sie w kostium, nie do konca jest tak jak bym chciala, no ale mam nadzieje, ze bede sie dobrze bawic, bo wyjezdzam na pare dni nad wode. Terapia szokowa i pewnie wezme sie za siebie, ale bez stresu ;) Pozdrawiam dziewczyny, ciekawa jestem co u was, odzywajcie sie czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ ! Często jestem na działce, i co się z tym wiąże często mam grilla, ale staram się nie przejadać. NMTP>Udanego wyjazdu życzę, Ewulka 🖐️ Nio właśnie, pisujce czasem. Ja mogę tu rzdko bywać, bo wybieram się do rodzinki, tam nie mam neta :/ Buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam takiego problemu
No nadal sie sobie do konca nie podobam, musze wiecej cwiczyc, bo glodzic sie nie zamierzam. Nie wiem czemu, ale moj facet uwaza, ze jestem idealna i widac, ze nie mowi tego tylko zeby mnie wesprzec, bo sposob w jaki na mnie patrzy to potwierdza. Ja i tak nie do konca sie sobie podobam, ale zawsze milo wiedziec, ze chociaz jemu tak. I tak schudne, ale bez stresu! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dawno mnie nie było w necie. NMTP > Założę się, że Twoja waga jest ok i nie potrzebujesz odchudzania, tylko nie popełnieaj naszych błędów !Uwierz w siebie ! Buzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agacia2410
Droga Katherinie. Zwracam się do ciebie z prośbą o pomoc. Mam niecałe 17 lat , 168cm wzrostu i od przyjazdu z Tunezji schudłam do wagi 45kg. Mimo babcinych obiadków moja waga jakoś nie wzrasta a co gorsza mam na karku nadopiekuńczą babcie która codziennie zagania mnie na wagę. To straszne bo po prawdzie wiem że ma racje a sytuacje pogarsza też sam fakt że ja jakoś apetytem nie grzesze. Wszyscy się na mnie złoszczą kiedy waga ani drgnie i z góry ustalili już że na pewn cierpie na anorkesje. Zapomniałam także wspomnieć że mam dolegliwość związane z jelitem draźliwym. nie mogę spożywać napojów gazowanych i po niektóryhc potrawach po prostu jest mi niedobrze.Wiążą sie z tym niekontrolowane bekania oraz wzdęcia jelita. Kiedy ostatnio maiałam coś takiego po wypiciu coli moja mama stwierdziła że anorektyczki już tak mają. Ja nie uważam siebie za chorą ale może to już jest jeden z przejawów. Nie mam zielonego pojecia. straszenie mnie psychologiem nic jej nie daje ponieważ ja nie mam nic przeciwko wizycie u tego typu specjalisty. Nie boję się z nim porozmawiać i często to manifestuje. Czy żeczywiście moge cierpieć na tą chorobę? Dodam jeszcze że moja matka prócz straszenia nie kwapi się jaoś żeby się ze mna wybrać do psychologa. Może ona podświadomie wie żee jestem zdrowa a może po prostu boi się usłyszeć że ktoś potwierdzi zbiorową diagnozę mojeje rodziny? błagam o pomoc. Desperat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Może troche o sobie... Mam niecałe 18 lat... W dzieciństwie cóż byłam przekarmiana i np przy 138 cm ważylam 38 kilo :O W wieku 10lat w ciagu 6tygodni nagle schudłam 7kg..Potem waga sie trzxymała... W wieku 15lat zdeczka nie kontrolowalam co jem i trochę tyłam,aczkolwiek gdy poznałam te wszystkie \'przeliczniki\' zaczełam sie hamować... I tak przy 170 czy 172 cm ważę 49 kilo...Dodam ,że mam cienkie lekkie kości stad w dużej mierze ta waga....Mimo tego od zawsze borykam sie z wystającym brzuchem talią 67cm, w biodrach 90 , udach 52 ,łydki 31, ogólnie mięsnie zwiotczałe,a zważywszy na mą skolioze to nie za dobrze. Sylwetke mam nieproporcjonalną jak już opisałam. Przy siedzacym trybie życia jadam 1600kcal w tym dużo weglowodanów... Od kilku miesięcy dużo spaceruję i tanczę... Efektow to nie przyniosło jak narazie bo waga stoi w miejscu i newralgiczne punkty ciała się nie zmniejszyły itd :O Ciężko dobiera mi sie spodnie ,np rozmiar rurek 34 jest idealny do połowy ud,a wyżej nie moge sie dopiac .36 zas jest za duży...Oczywiscie rodzina wmawia mi,że muszę przytyc w tyłku i udach :O (tyję tylko tam de facto) A kiedy indziej,że muszę ćwiczyć i ograniczać słodycze... Przyznam,że z dnia na dzień powstała u mnie obsesja na punkcie ejdzenia... Niby chcę jesc zdrowiej ,mniej slodyczy, co 3 godziny,cwiczyc itp,a potem i tak jest przeciwnie i przez resztę dnia zadręczam sie myślami o tym :O OD wczoraj tak nagle mam pewną blokadę, po prostu jedzenie jest mi obojętne, irytuje mnie :/Jeśli tylko zechcę mogę sobie tego odmówić. Dziś na zakupach wybierałam raczej tą zdrowszą żywność,a na widok drożdżówek itp aż mnie skręcało z obrzydzenia. Jedynie co zjadłam to 3/4hamburgera w Macdonaldzie (jakieś 400 kcal) ale ,że obiadu dziś nie będzie,(wyjeżdżam) to co to za problem, zresztą przez polowe dnia jestem \'zapchana nie chce mi sie jeść. Do tego zaczęłam dość intensywnie ćwiczyć.. Dobija mnie tylko perspektywa tego,że wpędzę sie w jakąś anoreksje i spieprzę se wagę na resztę życia czy też po chwili opamiętania zacznę\'\' wpierdalać \' jak świnia za przeproszeniem. Zresztą niedługo wyjeżdżam do rodziny i tam znowu zacznie sie stara śpiewka i wrócę do starych nawyków A naprawdę ze szczuplejszym ,bardziej umięśnionym tyłkiem/brzuchem/udami czułabym sie lepiej,ba wada postawy by sie zmniejszyła. To by było na tyle mego niedojrzałego emocjonalnie wywodu,musiałam to wyrzucić z siebie :P Możecie sobie oszczędzić krytykanctwa :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim ! Mam dziś dostep do neta po długim czasie odwyku ;) :D Piszcie, co tam, jak tam ? U mnie nawet spox ;) Droga Agacio2410, mam pytanko. Czy Ty nie jesz tyl;ko z braku apetytu, czy dlatego, bo się sobie nie podobasz, chcesz pozostać szczupła lub jeszcze schudnąć(to mogą być objawy anoreksji)Martwią się z troski,choć wiem jakie wkurzające.Żeby przytyć proponuje Ci jeść sporo węglowodanów, głównie pieczywo, ryż, makarony, słodycze mogą chamować apetyt. Some Bizarre, proponuję zaakceptować siebie, nie ma nic lepszego, wszesniej sporo o tym pisałyśy i koniecznie przeczytaj opowieść z wesela :) Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idę na tory
dziewczynki jestem tu poraz pierwszy..prosze odp mi czy ktoras z was ma problemy hormonalne konkretnie hirsutyzm...jest to czesto przyczyna odchudzanai...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ludziom się nigdy nie dogodzi. Ja ważę ok 60 kg na 1,76 cm. I tak dla niektórych jestem za chuda, ale już mój wystający tyłek ojciec musiał skomentować. Moja siostra, ciut wyższa ode mnie, zwykle ważyła ok 75 kg. Teraz waży 65 i też jest za chuda. Ale jak ważyła 75 była za gruba. I na każdej imprezie rodzinnej czy spotkaniu porusza się te denne tematy obgadując wielkość cudzego tyłka, jakby to było najważniejsze. Tak źle, a tak niedobrze. Jak ważyłam 54 kg to już chudość ogromna, jak 60 to też coś nie pasuje. Jakbym ważyła 65 to już się zaokgrąglam. Na szczęście nie mam tendencji do tycia, narazie przynajmniej. I tak w kółko. Nigdy nie jest idealnie. Co za naród, wiecznie niezadowolony ze wszystkiego i wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×