Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze ze mnie panikara

My j jego była w tle

Polecane posty

Gość uterus
@sara35 czytaj uwaznie. Pisałem "zaspakajana dwoma penisami niezaleznie." Nie musisz dorabiac ideologii do twego zboczenia moralnego. Powiedz jak patrzysz męzowi w oczy gdy współżyjecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uterus
@ Madlena pisałem tak, poniewaz tak to odbierałem. Przepraszam. Teraz rozumiem i wycofuje. Nie mniej ten problem w związkach małżeńskich i nie tylko - takze w tych na kartę rowerową - istnieje. Cierpia dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś niegrzeczny, ale ci odpowiem. z mężem zawsze mam zamknięte oczy, z exem nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uterus
@@sara35 oj kobieto..... grzecznosci to mnie uczyli wtedy gdy Ciebie wulgaryzmów. Wiesz u mnie śmieciarze mówią na zużyte kawałki odzieży tak jak Ciebie nazwac trzeba. To tyle. Ale przyznam, ze takich jak Ty coraz więcej, stad twój tupet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja się dołącze
Rozumiem autorke topiku,wiem co czuje,bo sama byłam/jestem w podobnej sytuacji...Zyje w związku na odległość,on na emigracji ja tutaj,widzimy sie bardzo bardzo żadko,a on mieszka tam ze swoją ex i nie ma zamiaru tego zmienic...krzyczałam,blagałam,płakałam i nic,nawet jak przypadkiem znalazłam sie u niego tam,znalazł na jakis czas mieszkanie dla nas,to mimo tego non stop do niej chodził,a to cos naprawic,a to pogadac,pocieszyc, a ja siedziałam w domu...dałam sobie z tym spokój,jestem z nim,ale mysle po co???nic nie mam z tego związku,jego wiecznie nie ma,przez ciągłę oczekiwania na telefony,straciłam przyjaciół,przestałam wychodzic i ogólnie moje zycie jest teraz do d...!!!!Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uterus- cierpia dzieci, zony i mezowie. to wielkie szczescie spotkac swoja polowke, osobe lojalna, kochajaca, i z zasadami. pozdrawiam:) ja sie dolacze - nie rozumiem jak mozesz sie na to godzic. jak obie mozecie sie na to godzic:( to nie jest zaden zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uterus ogromnie mi przykro, że obcujesz ze śmieciarzami, ale pohamuj się i nie zrzucaj z siebie w ten sposób swojej frustracji. nie znasz mnie i nie oceniaj. możesz się nie zgadzać z tym , co, z kim i jak robię, ale to cię nie upoważnia do obrażania mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
Oooo topik znalazł zainteresowanie. Wczoraj powiedziałam mu wprost aby spadał. ponioslo mnie troche ale z drugiej strony nie mam zamiaru walczyc z jego byla dziewczyna. On ciagle wydzwania, przeprasza, chce sie spotkac i jeszcze raz wszystko wyjasnic. Czyzby zrozumial swoj blad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja się dołącze
z własnego doświadczenia wiem,ze zrozumiał..., ale na chwile... znowu powtórzy sie ta sama historia,ten typ tak ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
kurcze, juz sama nie wiem co myslec. Slucham swojej intuicji - ona mnie jeszcze nie zawiodła. Sam fakt, że nie odpowiedzial mi na pytanie czy ja kocha, swiadczy, ze jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ci szkodzi pogadac? masz teraz okazje ustalic cos z nim, wprowadzic zasady i zobaczyc czy on cos zmieni. mozesz sobie na przyklad postanowic ze zobaczysz jak yto bedzie wygladalom przez miesiac i zdecydujesz czy zostajesz czy jednak to nie ma sensu. no chyba ze juz teraz wiesz ze nie chcesz w to brnac. to wtedy zabieraj zabawki;) pytasz czy zrozumial blad- tyle jest dyskusji ze ludzie sie przyjaznia po zerwaniu ze pewnie do tego dazyl zeby sie rozstac w cywilizowany sposob, nie zauwazyl tylko ze tym moze cie ranic. a skoro wyrazilas swoje zdanie i on teraz wydzwania to moim zdaniem zalezy mu na tobie. tylko badz teraz konsekwentna - ona albo ty, koniec kropka. moja maz musial zmienic nawet nr tel bo nie dawala mu spokoju. zastanow sie sama czego chcesz- czy ci na nim zalezy, iwtedy zdecyduj czy dasz mu szanse ale na twoich warunkach czy nie. nie sluchaj tych wszystkich dziewczyn w dlugich zwiazkach wmawiajacych ci ze on ja na pwno kocha bo tyle czasu, ze zmienil sie na chwile. moze tak byc, ale nie musi. cokolwiek zdecydujesz - powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chafe
A u mnie było tak: Poznaliśmy się szybko, spotykaliśmy krótko i intensywnie. On rozstał się pół roku wcześniej, po kilku latach związku i wspólnym mieszkaniu. Zapewniał, że z Nią nic go już nie łączy, że już dużo wcześniej, kiedy jeszcze niby byli razem, tak naprawdę nie byli. Rozstali się w przyjaźni, za obopólną zgodą. Po miesiącu znajomości ze mną stwierdził, że wraca do niej, i że dzięki mnie zrozumiał, że właśnie tego chce. Mówił, że poznał fantastyczną i wartościową osobę(że niby mnie) i dziękował, że pojawiłam się w jego życiu, co uświadomiło mu, że kocha tamtą. Prawda, że uroczy zestaw komplementów? Odechciało mi się wierzyć facetom. ( dodam, że tamta długo się nad powrotem nie zastanawiała )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki _ według mnie, to jeżeli Ci na nim zalezy to powinnaś zawalczyć o ten związek. Bo z jakiego niby powodu masz rezygnować i zostawiać wolne pole jego byłej? Skoro on dzwoni i prosi o spotkanie to znaczy, ze mu jednak zależy. Uważam, że jeśli on jest dla Ciebie ważny, to warto się z nim spotkać i ustalić pewne zasady. Przede wszystkim, musisz mu powiedzieć, jak się czujesz, kiedy on spotyka się ze swoją byłą. Powiedz, że jest to dla Ciebie tak trudne, że nie dasz rady żyć w takim trójkacie i ciagłym strachu i jeśli on nie jest w stanie zrezygnować z tych spotkań to nic z tego nie będzie. Uważam, że warto spróbować. No chyba, że nie jesteś przekonana, czy to ten mężczyzna i czy warto o niego walczyć. Ale to sama wiesz. Powiem jeszcze, ze ja kiedyś też usuwałam sie w momentach zagrożenia (uciekałam) a teraz potrafię zadbać o siebie i jestem o wiele bardziej szczęśliwa. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porozmawiac możesz ...
ale spokojnie, bez awantur... Tylko czy to ma sens zeby rozdrapywac rany ... jeżeli on ciebie okłamuje teraz, to myslisz, że po ewentualnym ślubie będzie lepiej ... czy warto z takim facetem wiązac swoją przyszłość myslę, że szkoda na niego twojego czasu Nie wyobrazam sobie wspólnego życia z kimś do kogo nie mam zaufania ... przecież nie bedziesz go ciągle kontrolowac i sprawdzać ... No ale to twoje zycie i twoja decyzja , pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
Porozmawiac możesz ... własnie o to chodzi. O kłamstwo. Nie mysle jeszcze o ewentualnym slubie, ale skoro juz teraz mnie okłamał, nie zawaha sie i drugi i trzeci, czwarty... Nie naleze do osob ktora sprawy zalatwia awanura i krzykiem, wiec bez obaw;). I bbbbardzo mi na nim zalezy ale co z tego jesli postawie warunek ja albo ona, powiedzmy wybierze mnie - czuje jednak ze i tak do niej wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
jestes zakompleksiona panienka i tylko marudzisz. apostaw sprawe jasno albo sie rozstan i zalatwione. poza tym czy ty nigdy nie sklamalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
nie jestem zakompleksiona!!!! Nie, wyobraz sobie ze nie skłamałam!!! A on wyparl sie tego ze spotyka sie z byla. Zreszt czy ja ci sie musze tlumaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
pewnie ze nie musisz. nie oczekuje tego wcale. to oddaj go tamtej niech ona sie cieszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznał sie że czuje do niej sentyment czyli jednak coś tam czuje a poza tym nie zaprzeczył gdy spytała czy kocha było, czyli to jednak swiadczy o czymś. Ja bym była ostrożna. Mi się wydaje że facet sam nie wie czego chce. Bo chciałby pewnie mieć ją ale i czasami byłą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
droga autorko: niezła myśl - chyba tak zrobie - podam go jej na tacy- niech sie cieszy:) lubie ludziom dawac prezenty;);););););) hahahah:):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym wydaje mi się że nawet jeśli dojdzie do tego że się znów spotkają to napewno Ci o tym nie powie bo nie będzie Cię chciał drugi raz rozczarować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
dla mnie ta cała sytuacja juz jest komiczna:):):) po prostu jestem przekonana ze łaczy ich silne uczucie, tylko moj facet( jeszcze:) ) do konca jeszcze nie jest o tym przekonany. jest niezdecydowany a ja nie chce takiego faceta ktory waha sie ja czy ona. Nie chce aby spedzajac ze mna czas myslal o tamtej, jakby to bylo byc w danej chwili wlasnie z nia. Juz taka jestem, chce aby facet byl "moj" - nie w sensie przedmiotowym oczywiscie. Chyba kazda z nas pragnie abysmy byly jedyne w zyciu naszych facetów, czyz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facecik taki
@ moze ze mnie panikara miła dziewczyno, ktora masz watpliwosci..... Nie jestem tobą,. ale tak sobie myślę jak facet: skoro raz mnie złapała i darowała to będe postępował tak jak postępuje wspaniała kochanka dwojga męzczyzn - sara35. Kto raz skoczył w bok (nie ważne, ze do byłej) to zawsze bedzie uciekał. Odpusć go sobie, bo zbyt wartosciowa kobieta jestes. Zyczę powodzenia z nowym partnerem. Tak duzo nas tu jest na tym świecie - i co jeden to lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się, że facet sam nie wie, czego chce. NIe chodzi mi o takie stawianie sprawy: ja albo ona. Raczej: ja sie czuję z tym źle i jeśli jestem dla ciebie ważna to nie bedziesz mnie więcej ranił. Chodzi o to, zeby on wybrał, co jest dla niego ważniejsze: te spotkania czy budowanie nowego związku. Niby to samo, ale takie ostre stawianie sprawy to kazdego zniechęcic może. Mój obecny partner przestał spotykać się ze swoja byłą, a też mieliśmy niezłe jazdy z tego powodu. A teraz od bardzo dawna jest naprawdę ok. Powodzenia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
facecik taki: dziekuje za komplement;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka teria
panikaro, naprawdę panikujesz. Twoje przekonanie o silnie łączącym ich uczuciu, które powstało wyłącznie w Twojej głowie, mnie o tym przekonalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
z pewnoscia ona bardzo go kocha, ciagle wydzwania itd. a on sie temu poddaje chociazby jadac do niej. dlaczego zatail przede mna fakt ze sie z nia spotkal? dlaczego nie odpowiedzial na pytanie czy ja kocha? bo odpowiedz brzmiałaby TAK ? nie chcial mi powiedziec tego wprost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
Dzieki Waszym wypowiedziom i swoim myslom, wiem co zrobic.Powiedzmy, że zaufam swojej intucji jak zawsze i która nie zawodzi. Bardzo dziekuje za wasze wypowiedzi, wsparcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie nie
sztuka teria, nie gadaj głupot! co to za facet, który wciąż siedzi u byłej? Ja wierzę w intuicję, skoro czujesz, ze coś jest między nimi to pewnie jest; jak w ogole można pozwolić facetowi na ciągłe spotykanie się z było? Bo co, komputer sie jej zepsuł? A co to, mało kolegów i koleżanek jest na świecie, akurat jej były musi w te pedy do niej lecieć bo ona biedna sama sobie nie da rady? Toż to śmieszne, zeby facet, który skończył z kimś zwiazek, wciąż miał u niej swoje rzeczy i wciąż do niej jeździł a to to, a to tamto! Obudźcie się, nie bądźcie naiwne! :/ i jeszcze nie odpowiedział, czy ją kocha, no dajcie spokoj, przecież widać jak na dłoni ! panikaro, trzymam za Ciebie kciuki, kieruj się tym, co podpowiada Ci intuicja, a nie radami innych, intuicja zawsze ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz ...
nie jestem taka pewna, żeon ją tak bardzo kocha, przecież z jakiegos powodu się rozstali ... Mnie martwi co innego, że on ciebie okłamuje ... i dlatego musisz wyraźnie mu powiedziec NIE, NIE DAM SIĘ OKLAMYWAĆ. Powiem tobie, że moj facet obecnie mąz chodzil z babka 4 lata, potem się rozstali i po 2-ch miesiącach zaczęlismy ze soba chodzić. Ona po 3 m-cach chciala do niego wrócić, robiła różne podchody m. in. niby przypadkiem go spotykala na ulicy ..., ale on jej wyraźnie powiedział - nie, to koniec. On wiedział, że na pewno nie zgodze się na to zeby utrzymywal kontakty z nią i mial do wyboru ... ja albo ona... Myślę, że nalezy sprawę postawic jasno w takiej sytuacji, on musi wiedziec z kim chce być, chyba to meżczyzna a nie jakis małolat .....powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×