Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze ze mnie panikara

My j jego była w tle

Polecane posty

Gość ale durny topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem potrzeba czasu, aby zrozumieć jak wielki błąd się w życiu popełniło.tak właśnie było u mnie.mój ex od początku szukał powodów, aby się ze mną spotkać. jest o tyle łatwiej, że mamy dziecko, myślę, że nigdy nie powinniśmy się rozstawać, chociaż paradoksalnie to właśnie rozstanie mam to uzmysłowiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sara ale wy jestescie
ludzmi dojrzalymi, a oni sa bardzo mlodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facecik taki
sara35 jakż schizofreniczna sytuacja sie tobie przydarzyła. Współczuję! Komu mowi Wasze dziecko tato? Nie chę doradzać, ale było chyba lepiej gdybyś Ty dla twego samopoczucia i sumienia czym prędzej wróciła do byłego meza, nie wspominam tu już psychiki Waszego dziecka, ktore teraz potrzebuje jasnej i klarownej sytuacji. Za kilkanaście lat samo bedzie w sytuacji gdy bedzie musialo podejmowac decyzje. Ale ile krzywdy i wypaczenia będzie mialo do tego czasu? Proszę Cię wróć do pierwszego meza i powiedz mu to po najblizszym zblizeniu dalej patrząc śmialo mu w oczy. Czuje sie zaproszony na to wielkie świeto gdy znowu bedziesz u niego mieszkać z waszym wspolnym dzieckiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parufka
Ja mam już awersję do takich sytuacji... Oczywiście sama przeszłam coś podobnego, tyle ze ten mój nie przyznawał się że spotykał się ze swoją byłą, kiedyś przyłapałam go, jak siedzieli na schodach pod akademikiem :/ ehhh a rzekomo szedł do kolegi po coś tam, później się głupio tłumaczył że nie chciał żebym się denerwowała i że to nic nie znaczy, ona tylko chciała porozmawiać blablabla. Głupia pinda z niej, dobrze wiedziała że ma dziewczynę a nie mogła się od niego odczepić. To był tylko początek, później wylazły na jaw inne sekreciki!!! W archiwum na gg powynajdywałam takie kwiatki że szok. Słabo mi się robiło jak to czytałam, jak się mizdżyła do niego, jak go prosiła "przyjedź.. chcę twojego towarzystwa, czystego spotkania.. potrzebuję twojej bliskości.." a on na to przystawał! Moze mnie wtedy nie zdrazdzał ale wiem ze nawet u niej nocował! Później ona robiła mi śniadanka.. wiem bo było napisane to wszystko matko gdzie ja miałam oczy, nigdy bym nie pomyślała ze mnie tak wykręca :( Gdy kiedyś rozstaliśmy się na krótki okres, co zrobił - od razu poleciał do niej i się z nią przespał, to też znalazłam w tym pieprzonym archiwum, jak o tym rozmawiali, mógł mi tego oszczedzic i chociaz skasować. Poza tym maile, jak mu wyznaje miłość, jak to nie może o nim zapomnieć.. a z niego taki dobry samarytanin - "jak mógłbym jej powiedziec zeby sie odczepiła, ona była dla mnie zawsze taka dobra"-tłumaczył. Nie wiem moze sobie wmawiam ze nic miedzy nimi nie zaszło,kiedy byliśmy razem ale i tak niedobrze robi mi sie jak wspomnę ten związek. Dobrze że wszystko się wydało, ja nawet nie miałabym takiego z tym problemu żeby mi o wszystkim mówił, ale widać było co ukrywać, bo nie był wobec mnei fair.. Sam wiedział że z moim byłym rozmawiam często na Skype czy gg, nie widziałam w tym nic złego więc o tym wiedział. Ale się z nim nie spotykałam i nie było w tym cienia flirtu, z żadnej strony jakiegokolwiek wracania do tego co bylo! Przez to zdarzenie mam teraz uraz do jakichkolwiek byłych.. :/ i nie zniosłabym już sytuacji w której mój chłopak spotyka się z taką, zbyt intensywnie myślałabym do czego jej umigi /niekoneicznie istniejące/ mogą prowadzić. To niezdrowe, wiem, ale pewnie postawiłabym ultimatum:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verdaaaana
Moj tez mowil mi o mailach, byla pisala, ze kocha , teksni, zaluje wspomina. Nasza znajomosc swieza, ale od poczatku z problemami codziennosci ( niewazne jakimi). Powiedzialam, ze keidy sie dowiem o kontackie nie bedzie nas. Nie dowiedzialam sie. Dowiedzialam sie za to, ze nie moze byc ze mna bo jestem ............. - tu mozecie sobie wpisac cokolwiek. Stalo sie to z dnia na dzien. szybko odrylam, ze jest juz z nia. To byl powod rozstania a nie "gwaltowne usiwiadomienie sobie mojej malosci.Ona przyjela go blyskawicznie, obiecujac dziecko, obiadki i to wszystko o czym wiedziala bedac z nim zwiazana 2 lata. Na koniec zwyzywal mnie od najgorszych, najpierw sam potem z nia. Wyspowiadal sie jej z calego zwiazku . Ona umiala przedstawic mnie mu w ofpowiednim swietle, toco bylo niespodziewane i spotnaniczne - z mojej perspektywy nagle stalo sie brudne i szmatlawe. Ja najgorsza idiotka i naiwniara na swiecie. Tak posluzylam, posluzylam pewnie wielkiej milosci. Nie rozumiem tylko tego zakonczenia. Przykre. Powiem Ci szczerze autorko topiku, ze intuicja caly czas mowila mi, ze cos jest nie tak, ale zagluszalam ja. Okazalo sie , ze trzeba bylo jej sluchac. Zalecam ostroznosc a najlepiej czas. Trzymaj sie i nie daj "użyć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceciku taki wyczułam w twojej wypowiedzi nucisko ironii. niepotrzebnie, nasza córka doskonale wie kto jest jej ojcem, i życzyłabym wszystkim dzieciom, żeby były tak otoczone miłością jak ona. dzięki za dobre rady, ale wyobraź sobie, że my patrząc sobie czule w oczy, już od pewnego czasu rozmawiamy o naszym ponownym się zejściu.początkowo nasze spotkania były wynikiem tylko i wyłącznie namietności, z czasem przerodziły się w coś głębszego. uważam, że na nowo rozpaliło się przygaszone łączące nas uczucie. jednak to nie jest takie proste jak ci się wydaje, uwierz, ja już raz przez to przechodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facecik taki
sara35 żadnej ironii sie nie dopatruj proszę. Raczej wielka troska o to aby unormowac sytuacje dla twego i dziecka dobra. Teraz widzisz jak czasem jedna mało przemyślana decyzja może narobic zamieszania. Wyjście jest proste: powiedz aktualnemu mezowi, ze kończysz ten związek i wracasz do poprzedniego. Trzymam za Was kciuki! Naprawdę życze Ci aby ta schizofrenia dobiegła końca. Szkoda twoich następnych 65 lat zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceciku taki, jak już pisałam dziecko ma się wyśmienicie, a o mnie się nie martw, też świetnie daję sobie radę, ale dziękuję ci za troskę i za tak cenne rady. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
sara i facecik - prosze was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
no tak lepiej:):):):) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
:):) hahahahaha:):) Humorek mnie nie opuszcza:) Nie wiem czemu nawet - wesoło mi jakoś:) A nie powinno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak trzymaj panikara, uśmiech, uśmiech i jeszcze raz uśmiech a wszystko jak najlepiej się ułoży ;):):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
Zapomnialam w poprzednim poscie dołaczyć :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D ;) juz sie nie usmiecham bo jeszcze wyjdzie ze nie tylko panikara ze mnie ale i psychiczna baba;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ze mnie panikara
Zapomnialam w poprzednim poscie dołaczyć :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D ;) juz sie nie usmiecham bo jeszcze wyjdzie ze nie tylko panikara ze mnie ale i psychiczna baba;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facecik taki
mozę dlatego, ze jestem w trwałym związku nie odważe się napisać, ze mam wielka ochotę cie przytulic - Sarę 35 tez , mimo, ze bykiem na mnie patrzy. Życze wam obu spokojnej nocy. Dla nas wszystkich jutro znowu zaswieci słonce - sparwiedliwie bez zlośliwości czy też domniemywanej wrogosci. CMOKI wielkie w policzki kochane kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
panikaro napisz co u ciebie, czy spotkałaś się z nim i czy coś ustaliliscie? pamiętaj, że nie ma dwóch takich samych sytuacji i nie ma dwóch identycznych związków. różnie sprawy w życiu się układają. niektórzy wracają do siebie, inni nie i nie ma na to mądrego. gdybym jednak była na twoim miejscu z pewnością bym o niego zawalczyła :) faceciku taki, chyba zemdleję z wrażenia, jakże ty miły się nagle zrobiłeś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... sary ...
Niby jestescie dorosli a zachowujecie się jak niedojrzałe szczeniaki. Myslę, że was podniecacie sie sytuacją w jakiej się znaleźliście, nie patrząc na to, że krzywdzicie inne osoby swoim postępowaniem ... mało tego powiem tobie, że wg mnie jeżeli dojdzie do tego, że wrócicie znowu do siebie, to glowy nie daję, że bedziecie szczęśliwi ... przyjdzie zwykła codzienność, która was przerasta. Minie dreszczy emocji jaki towarzyszy waszym spotkaniom ... U was to nie jest miłość, to nie jest uczucie na którym można budować swoją przyszłość ... Niektórzy ludzie sa dorośli, ale niestety tak do końca nigdy nie dorastają i są dorosłymi dziećmi ... pozdrawiam PS Nie oceniam ciebie, bo to twoje zycie i zrobisz z nim co chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... sary
a ja o niego bym nie walczyła, jeżeli facet teraz klamie i oszukuje to co będzie potem. Saro masz doświadczenie życiowe i wiesz, że po slubie na pewno nie bedzie lepiej, więc dziwię się, że tak radzisz autorce topiku. No tak, dla ciebie życie w kłamstwie to codzienność, dlatego masz inne spojrzenie na ta sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam 15 lat i to nie jest mój kolega z podwórka. tego co jest teraz między nami nie nazwałabym chwilowym zauroczeniem.znamy się kilkanaście lat, 5 lat byliśmy małżeństwem, a nasz ponowny związek trwa już 2 lata.być może na początku towarzyszył mu tylko, wspomniany przez ciebie, dreszcz emocji, ale wiele od tego czasu się zmieniło.dreszcz co prawda pozostał, ale do nigo dołączyło znacznie coś więcej ...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam naturę wojowniczą i wiem, że o szczęście należy walczyć. to też poradziłam to autorce. tego, że żyję teraz w kłamstwie nie zaplanowałam sobie i nie robię tego z pełną premedytacją nie widzę potrzeby się unieszczęśliwiać tylko po to, aby móc założyć topik o niespełnionej miłości i wylewać na nim swoje żale albo szydzić z innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia Ewa
dziewczyny wstyd mi za Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saro nie bardzo ...
moja droga umiesz walczyc o szczęście, twoje zycie jest jeden galimatias :) i jak tak ma wyglądac to szczęście to ja dziękuję nie tańczę. Nie należe do kobiet, które zadawalają się byle czym, podobnie mysli autorka tego topiku. Widocznie ona trafiła na nieodpowiedniego faceta i dobrze, że chce tą sytuację wyjaśnić, a nie trwać w chorym związku takjak ty Saro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość decymytt
bardzo czesto tak jest ze faceci wracaja do bylej....tym bardziej jesli zwiazek trwal dlugo..zawycaj szukaja czegos nowego ale kiedy emocje opadna tesknie za ta z ktora tyle czasu spedzili nie da sie o kims tak zapomniec..na stara milosc wcale nowa niejest lepsza..jest tu pelno historii gdzie oni wracaja do bylych...nie zawsze ale czesto tak sie zdaza sama znam kilka par ...iii sama mialam podobnie...pierwsza milosc rzadko kiedy umiera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze sara
jest szczesliwa. skad wiesz, ze tak nie jest. jest pewna kto jest jej najwieksza miloscia i chce z tym kims byc. a to ze popelnila kiedys blad................ktoz z nas ich nie popelnia.i dlaczego twierdzisz ze jej ex jest byle kim...............albo ten obecny. nie rozumiem moja droga umiesz walczyc o szczęście, twoje zycie jest jeden galimatias i jak tak ma wyglądac to szczęście to ja dziękuję nie tańczę. Nie należe do kobiet, które zadawalają się byle czym, podobnie mysli autorka tego topiku. Widocznie ona trafiła na nieodpowiedniego faceta i dobrze, że chce tą sytuację wyjaśnić, a nie trwać w chorym związku takjak ty Saro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeanatanka
chciałabym odpowiedziec na wszystko co dotyczy Sary. Krytykowac może każdy, dobre rady może dawać kazdy - ale życie nie przebiega tak jakbyśmy tego chcieli, często zycie płata nam takie figle ... Jestem w podobnej sytuacji jak Sara - mój mąż ocknął się po 2 miesiącach , później prosił o powrót, Przeklnęłam go. nie chciałam go widzieć, spotkałam innego człowieka, żyłam z nim, byłam szczęśliwa. Minęły lata, spotkałam przypadkiem swojego ex - odżyły wspomnienia, przypomniał sobie o synu ... nie prosilam, nie zabiegałam - zostawił swoją dziewczyne i teraz jest ze mną. Ja typowa dziewucha, ni piękna, ni ładna - ona chyba miałaby szansę na mis - od dwóch lat tylko ja się liczę wrócił. Jesteśmy szczęśliwi Byliśmy razem, zerwaliśmy, utworzyliśmy nowe związki... i znow do siebie wróciliśmy... Jest super!!!! Czasamiitrzeba "przewietrzyć" uczucia, aby wiedzieć czego tak naprawdę potrzebujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×