Gdy się jest z kimś z przyzwyczajenia...

I znowu łzy mi płyną po policzkać. Jak ja nie lubię czekania no...

wiesz,tak mozna w nieskonczonosc... prawdziwa odwaga,prawdziwa męskoś bierze sie z mózgu mężczyzny...a nie z jego PUSTYCH słów... on TYLKO cie karmi tymi słowami-z nich nic nie wynika... słyszałas stwierdzenie ze \'miłosc to wiernosc wyborowi\" ...przepraszam ze z grubej rury-..ale chyba nie....:O po Tobie moze przyjsc\'nastepna miłosc jego zycia\' co wtedy?

"miłosc to wiernosc wyborowi" jakie to magiczne słowa są. Z czego wynika to, że tak rzadko słyszę: "będziemy razem", "chcę być z Tobą" itp.? Z braku otwartości? Z braku chęci? Ze zwodzenia? Czy po prostu z niezaburzania radości, którą on czerpie z przyniesienia mi gotowego rozwiązania i powiedzenia: "możemy już być razem"?

Ale chwila... wierność jakiemu wyborowi?

Wiem! To moje proszenie i ciągła chęć rozmowy odbiera mu chęć powiedzenia, że może być dobrze. Jestem w kropce. Muszę znaleźć w sobie dużo siły na uwierzenie w to.