dlaczego otaczaja nas tacy ludzie...

?...którym wydaje sie ze sa lepsi, madrzejsi, bardziej obyci, wszechwiedzacy...itp. tylko dlatego ze mieszkaja w miesie! no nie rozumiem tego.sama mieszkam w małym miasteczku i nigdy nie przyszło mi do głowy, zeby kiedykolwiek myslec a taki sposob o ludziach np. ze wsi...a tu teraz spotkałam człowieka, z któym musze przebywac przez 2 tygodnie i słuchac głupot tego typu ze: \"u nas jest lepiej, ja wszystko wiem, spotykam swietnych ludzi, jestem madry\" (mimo pracy jako sprzedawca)...noz kurwa nie moge...rozumiecie taki sposob myslenia?

???

idiota pozostanie idiotą, gdziekolwiek zamieszka :D Co Cię dziwi?

jak kolejny raz będzie tak bredzil, to podejdz do neigo i powiedz: a u nas ludzie mają trzy nogi, dwoma stepują, a trzecią gotują obiad. Zamknie sie na pewno.

no ale tak mnie to wnerwia, tym bardziej ze ta osoba jest w mojej rodzinie...najchetniej wygarnełabym mu wszystko, bo jest to załosne....

możesz wygarnąć, ale jeżeli rzeczywiście masz do czynienia z kretynem, to i tak nie zrozumie o co Ci chodzi. Co najwyżej kafeteryjnym obyczajem stwierdzi, że mu zazdrościsz... :D

ale wiecie co jest najdziwniejesz?, to ze on keidys mieszkal w małej meijscowosci, a od paru lat w bardzo duzym miescie.....skad ta zmiana???nagle tak zadufany...czy wieksza ilosc sklepów i tramwaje no i moze jeszcze pare kin czyni go autiomatycznie w jego oczach opczywiscie lepszym? jak mu naswietlic pare spraw?

hehe-jasne.zazdrszcze:) wąłsei to jest najlepsze...nie mam czego za bardzo:)

typowy prowincjusz brzydzę się takimi Małe miasto - duże, kultura człowieka nie ma z tym związku.

przemówić do rozumu możesz wyłącznie osobie posiadającej ów rozum. Normalny człowiek nie uważa życia w dużym mieście za awans społeczny, prowadzi po prostu inny tryb życia, są plusy, są minusy. A gadki o tym, że przeprowadzka do miasta powoduje \"zmądrzenie\", a ludzie w mieście są bardziej interesujący świadczy tylko o tym, że człowiek, o którym mowa, bardzo chce wydać się lepszym i ważniejszym, niż jest w istocie. A na lepsizm nie ma lekarstwa :O

mam nadzieje, ze kiedys dostanie od kogos po dupie....tak mnie wnerwia , czasami sie wsydze za niego np. przed meżem...potrafi takie farmazony opowiadac ze hej...mało tego-opieprza wszystkich na około, dogaduje ekspedientkom, dzisiaj dał popis u okulisty, wczesniej na stacji....no horror! ...kiedys przyjechał do nas i jak wysiadł na przystanku to skwitował\"boze, co tu mozna robic\"...oczywiscie zaraz mu dociełam,ale chyba nie wystarczajaco....

Ondyna- masz racje..chyba sie uspokoje, bo nie ma sensu

:D :D biedna jesteś... I długo jeszcze będziesz skazana na towarzystwo tego światowca?

niesetety wiem o tym...wszyscy sie smiejemy ale nikt nie chce mu tego powiedziec w ocy...a w sumie szkoda, a noz poskutkuje:)

taaa.... spróbować zawsze można. Ja przynajmniej uświadomiłabym człowiekowi z wielkiego miasta, że zachowując się w ten sposób obraża ludzi, u których mieszka i zamierzasz tego tolerować. Kulturalne zachowanie obowiązuje również w małych miastach :P Choć nie sądzę, by wiele to dało. Tony cierpliwości i dystansu życzę. A Twojemu gościowi hemoroidów - badanie u proktologa dobrze robi takim ludziom

przyślij go na kafe - my tu sobie po nim pojeździmy, hie, hie, hie

\"Każdy ponad każdym – skurwysyn - innego traktuje jakby był niczym, wszyscy najmądrzejsi – jebani - myślą chyba, że są wybrańcami... wszyscy tu, niestety... Na takie podejście brak mi słów\"

przydałby sie...no ale cóz...o kompie tez nie bardzo ma pojęcie-ale on miastowy0jakby co:)_