Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Gość jest taki dzień...
..................... ..(,) ..........).........._'\!/'_ .........(,).........(""""") ......._'\!/'_.•°*”˜҈.•°*”˜҈ .......(""""")* .•°*”˜҈.•°*”˜҈. * Jest tylko jeden taki dzień w roku gdzie przy mogiłach stoimy do zmroku, w złocie chryzantem, przy blasku zniczy biegnących godzin nikt z nas nie liczy .....................) ....................(,) ..................() ..................() ..................() _...............{(____)} ........... ((_,»*¯**¯*«,_)) ...*”˜˜”*°•._˜”*°••°*”˜_.•*”˜˜”*°•. Spieszmy się kochać ludzi >>>***>******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest taki dzień
Życzę spokojnej niedzieli w zadumie,refleksji i ciszy. Pozdrawiam cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historia zdrowia rodziny
Zapraszam do przeczytania ciekawego artykułu:) Genetyczna metryka zdrowia Beata Prasałek. Konsultacja: dr Grzegorz Bochniewski, internista Nasz "genetyczny garnitur" to mieszanka tego, co przejęliśmy po przodkach. Żeby ocenić ryzyko odziedziczenia skłonności do chorób i żeby je zmniejszyć, warto poznać historię zdrowia rodziny. Dziedziczymy po przodkach i to co dobre, i to co złe. Złe to m.in. zwiększone ryzyko zachorowania na schorzenia, na które cierpieli nasi bliscy krewni. Jak się bowiem okazuje, genetyczne podłoże ma wiele - podobno blisko 4 tysiące - schorzeń (m.in. cukrzyca, padaczka, nadciśnienie samoistne, alergia, choroby serca, mukowiscydoza, zespół Downa, choroba Alzheimera czy Parkinsona). Niestety, większość przypadków raka jest także uwarunkowana genetycznie. Wiedząc o tym, możemy poddać się ba-daniom wykrywającym zmieniony gen. Jego obecność nie oznacza, że na pewno choroba ujawni się u nas, ale będąc w grupie zwiększonego ryzyka, możemy zastosować odpowiednią profilaktykę.(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historia zdrowia rodziny
Im bliższe pokrewieństwo, tym więcej mamy wspólnych cech. Aby lepiej poznać swoją genetyczną metrykę zdrowia, warto zabawić się w rodzinnego detektywa. Postarajmy się dowiedzieć: - czy rodzina jest długowieczna - warto się dowiedzieć, w jakim wieku zmarli nasi przodkowie. Jeśli żyli więcej niż 85 lat, można przyjąć, że należymy do klanu długowiecznych i cieszyć się, bo długowieczność też jest dziedziczna. Jeśli jednak zmarli przedwcześnie, dobrze by było ustalić przyczynę śmierci. Jeżeli zgon był skutkiem choroby, warto ustalić - jakiej. Gdy to samo schorzenie było przyczyną przedwczesnej śmierci co najmniej trzech osób w rodzinie matki lub ojca, trzeba to potraktować poważnie. - w jakich warunkach żyli bliscy - łatwiej będzie ustalić, czy wpływ środowiska mógł być czynnikiem, który sprowokował wystąpienie jakiejś choroby w rodzinie (np. wystąpienie alergii mogło przyspieszyć życie w zadymionym rejonie Polski). Jeśli tak, to lepiej zawczasu zmienić miejsce zamieszkania. - czy członkowie rodziny są do siebie podobni - to nie jest pytanie jedynie o rysy twarzy. Chodzi o to, że objawy pewnych schorzeń widać na pierwszy rzut oka (niski wzrost może wskazywać na uwarunkowane genetycznie choroby, np. zespół Turnera). I wtedy trzeba trzymać rękę na pulsie.(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historia zdrowia rodziny
Znając zdrowotną historię rodziny, wcale nie musimy się badać we wszystkich kierunkach ani zapisywać do wielu specjalistów. Dobrze jest omówić to ze swoim lekarzem i, jeśli jest taka potrzeba, poddać się prostym badaniom genetycznym. W bogatych krajach świata modne jest sprawdzanie tzw. osobistego profilu genetycznego, czyli zakodowanych w genach predyspozycji do często występujących chorób, m.in. cukrzycy typu 2, chorób Alzheimera i Parkinsona, nowotworów piersi, jajnika, jelita grubego, prostaty. Z takiej usługi można też skorzystać u nas (kosztuje ok. 1500 zł). Na potrzeby badania pobiera się próbkę śliny ze złuszczonymi komórkami naskórka i wysyła do analizy do Stanów Zjednoczonych. W próbce szuka się mutacji DNA odpowiadających za powstanie różnych chorób. Pozwala to oszacować ryzyko wystąpienia danego schorzenia u badanej osoby. Czy osobisty profil warto robić? Zdania na ten temat są podzielone. Wielu lekarzy uważa, że potrzebne są precyzyjniejsze analizy i że badania genetyczne powinny wykonywać przede wszystkim osoby z grup wysokiego ryzyka, czyli te, u których w rodzinie występowały poważne choroby dziedziczne.(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historia zdrowia rodziny
Na terenie naszego kraju działa ponad 20 poradni genetycznych (ich adresy można znaleźć na stronie internetowej www.zakatek21.pl), nie jest więc tak trudno do nich dotrzeć. Jeśli rodzinnie jesteśmy obciążeni skłonnością do jakiejś choroby, to właśnie tutaj powinniśmy się zgłosić. Za tzw. testy wysokiego ryzyka się nie płaci (finansuje je NFZ). Wykonywane są one po konsultacji z lekarzem. Jeśli szczęśliwie nie należymy do grupy wysokiego ryzyka, ale chcemy spać spokojnie, za test musimy zapłacić z własnej kieszeni ok. 300- -400 złotych. Do badania pobierana jest próbka krwi. Poddając się takiemu testowi, musimy uświadomić sobie, że jeżeli się okaże, iż nosimy zmutowany gen, nawet wysokiego ryzyka (np. BRCA1 odpowiadający za ujawnienie się raka piersi) o niczym to nie przesądza. Oznacza wyłącznie wysoką skłonność np. do zachorowania na raka piersi, czyli sygnalizuje, że powinniśmy się regularnie badać i stosować odpowiednią profilaktykę.(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAK OSZUKAĆ ZŁE GENY
Jeśli jesteśmy rodzinnie obciążeni nowotworami - powinniśmy regularnie wykonywać profilaktyczne badania i stosować się do zaleceń specjalistów, by zmniejszyć ryzyko zachorowania. Rak piersi. Kobiety z mutacją w genach BRCA1 i BRCA2 nie powinny stosować antykoncepcji hormonalnej do 30. roku życia ani HTZ w okresie menopauzy. Powinny zaś karmić piersią i wykonywać rezonans magnetyczny piersi. Rak jajnika. U kobiet z mutacją w genach BRCA1 i BRCA2 o 40 proc. większe jest też ryzyko wystąpienia raka jajnika. Można je zmniejszyć, stosując antykoncepcję hormonalną po 30. roku życia. Co najmniej raz w roku należy wykonywać USG przezpochwowe. Rak jelita grubego. Osoby, u których stwierdzono mutacje w genach MSH2, MSH6, MLH1 - powinny poddawać się regularnie kolonoskopii (od 25. roku życia raz na rok) i usuwać wykryte polipy, bo to one najczęściej rakowacieją. Rak prostaty. Mężczyźni, u których stwierdzono zmiany w genach NBS1 i CHEK2 powinni być co roku badani przez lekarza per rectum (palcem przez odbyt). Jeśli trzeba - powinni oznaczać tzw. markery nowotworowe (PSA) z krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytająca z zapałem
Bardzo ciekawy wykład o rodzinnych chorobach.Trochę on mnie przeraża.Wybaczcie,że to piszę. Wniosek? Musimy dbać o własne zdrowie,to nie żarty.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzinne korzenie
W poszukiwaniu rodzinnych korzeni....... Nosisz rzadko spotykane nazwisko? Chciałabyś wiedzieć, kim byli i co robili twoi przodkowie, których znasz tylko z opowieści? A może chcesz po prostu uporządkować relacje między członkami rodziny i dowiedzieć się, kto jest kim dla kogo? Stwórz drzewo genealogiczne swojej rodziny. Wbrew pozorom nie jest to bardzo trudne. Nie wiesz, jak się zabrać za stworzenie drzewa genealogicznego? Wydaje ci się, że do tego potrzebna jest specjalistyczna wiedza? Nic bardziej mylnego. Pomogę ci postawić pierwsze kroki w tym przedsięwzięciu. Zobaczysz, że sam proces poszukiwań może przynieść tyle samo, jeżeli nie więcej radości, co efekt końcowy. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzinne korzenie
Przede wszystkim musisz pamiętać, że badania, które zaczynasz prowadzić, wymagają od ciebie czasu i bardzo dużo cierpliwości. Czeka cię wiele, czasami niełatwych, rozmów. Niektóre dane mogą być trudno dostępne. Może się też zdarzyć, że z różnych źródeł zbierzesz sprzeczne informacje. Na początku, zanim zaczniesz badania w terenie, zastanów się, jak będziesz zapisywać zebrane informacje. Formularze genealogiczne oraz programy komputerowe można znaleźć w internecie, ale na początek najlepszym wyjściem jest prowadzenie zapisów zwykłym ołówkiem na kartce. Pamiętaj, żeby robić to starannie! Przed przeprowadzeniem pierwszych rozmów zastanów się, jakie informacje będą cię interesowały przede wszystkim. Zazwyczaj takimi podstawowymi danymi są: data i miejsce urodzenia twojego przodka, data śmierci i miejsce pochówku, data i miejsce ślubu oraz miejsce zamieszkania. Najważniejsze, by notatki, które sporządzasz, były jednoznaczne. Daty i nazwiska za każdym razem zapisuj w ten sam sposób. Jeżeli nie jesteś pewna jakiejś informacji, zanotuj ją, stawiając znaki zapytania. Nie zapomnij także o zapisywaniu nazwisk panieńskich kobiet. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzinne korzenie
Zanim zaczniesz poszukiwania, warto zapoznać się z podstawowymi pojęciami genealogicznymi. Niektóre na pewno znasz, inne słyszałaś, ale nie jesteś pewna, co dokładnie znaczą. Pojęcia, które warto znać, to "ascendenci" oraz "descendenci". Pierwsze określa rodziców wraz z ich przodkami, drugie dzieci wraz z potomkami. Kolejnymi ważnymi w genealogii pojęciami są filiacja i koicja. Filiacją nazywamy relację pomiędzy osobami z różnych pokoleń, występującymi w relacji rodzic - dziecko. Koicja natomiast to relacja między dwoma osobami odmiennej płci, w wyniku której na świat przyszli potomkowie (najczęstszym rodzajem koicji jest małżeństwo, choć z punktu widzenia genealogii nie jest ono konieczne). Warto też wiedzieć, jaka jest różnica między pokrewieństwem a powinowactwem. Pokrewieństwo jest stosunkiem wynikającym z pochodzenia od wspólnego przodka. Powinowactwo natomiast określa stosunek jednego małżonka do krewnych drugiego. Mówiąc prościej, krewnych łączą więzy krwi, co nie występuje, gdy mamy do czynienia z powinowactwem. Drzewo genealogiczne bywa nazywane także tablicą descedentów. Innymi słowy jest to zestawienie osób pochodzących od jednego przodka, czyli zapis wszystkich potomków danej osoby. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzinne korzenie
Najpierw zapisz wszystkie znane ci fakty dotyczące zarówno ciebie, jak i twoich najbliższych. I to właśnie do nich skieruj swoje pierwsze kroki. Rodzice, dziadkowie na pewno uzupełnią brakujące dane dotyczące najbliższej rodziny. Rozmawiając z najbliższymi, pamiętaj też o potwierdzeniu tych informacji, które sama wpisałaś. Gdy zbierzesz już informacje od najbliższych krewnych, spróbuj narysować wstępny szkic drzewa genealogicznego zawierający zebrane dotąd dane. Może ci on pomóc w rozmowach z innymi krewnymi. Pamiętaj, zbierając informacje od dalszych krewnych, szczególnie od osób starszych, nie ograniczaj się do interesujących cię pytań. Słuchaj uważnie wszystkiego, co mają do powiedzenia. Także w pozornie nie mających znaczenia anegdotach można znaleźć użyteczne informacje. Niektórzy dalsi krewni mogą być na początku nastawieni trochę nieufnie. Jest parę rzeczy, które możesz zrobić, żeby przełamać ich niechęć. Po pierwsze, zawsze umawiaj się wcześniej na wizytę. Nie odwiedzaj ich z zaskoczenia. Ma to swój urok, ale jest niepraktyczne. Daj też krewnym szansę na przygotowanie się do rozmowy z tobą. Po drugie, rozmowę zacznij od zapoznania ich z tym, czego się już dowiedziałaś. Pomaga to skruszyć początkową nieufność, charakteryzującą szczególnie starsze osoby. Pamiętaj, żeby notować na bieżąco wszystkie informacje, jakie uzyskasz. Nie bądź natrętna. Jeżeli ktoś nie chce podać jakiejś informacji, nie nalegaj. Może zrobi to innym razem. Po skończonej rozmowie zapytaj, czy zdobytymi informacjami możesz podzielić się z innymi członkami rodziny. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzinne korzenie
Cmentarze, archiwa, urzędy ... Informacje, które można zdobyć dzięki rozmowom wyczerpują się dość szybko. Dzięki tym działaniom można spisać historię rodziny do kilku pokoleń wstecz. Co robić jeżeli interesują cię dzieje twojego rodu, których nikt z żyjących już nie pamięta? Czeka cię przeszukiwanie starych ksiąg, spisów, dokumentów. Gdzie je można znaleźć? Jednym z miejsc, do których powinnaś skierować swoje kroki, jest cmentarz. Prawdopodobnie w czasie badań będziesz musiała odwiedzić wiele cmentarzy. Oczywiście, najlepsza sytuacja jest wtedy, gdy wiesz, że na danym cmentarzu pochowany jest ktoś z twojej rodziny. Warto odwiedzić też te cmentarze, które znajdują się w miejscowości będącej twoim gniazdem rodzinnym, a także w miejscach, o których wiesz, że mieszkała tam spora część rodziny. Zanim zaczniesz spacerować po nekropolii, warto odwiedzić jej administratora. Możesz dowiedzieć się, czy na danym cmentarzu prowadzona jest ewidencja pochówków i czy ewentualnie znajdziesz w niej nazwiska osób, których śladów poszukujesz. Niestety, czasami trzeba uzbroić się w cierpliwość i przemierzać cmentarz alejka po alejce, szukając grobów rodziny. Na cmentarze warto wybierać się w czasie wszelkich świąt. Przy odrobinie szczęścia możesz spotkać kogoś, kto będzie w stanie udzielić ci informacji dotyczących grobu cię interesującego, bądź osoby tam pochowanej. Wiele ciekawych informacji można uzyskać w archiwach kościelnych bądź państwowych. Co prawda spora część danych zaginęła bezpowrotnie w czasie wojny, jednak większość kościołów posiada swoje archiwa z ostatnich stu lat, a niekiedy można się spotkać z księgami sięgającymi nawet XVII stulecia. Czego można poszukiwać w kościelnych ksiegach? Oczywiście wszelkich danych dotyczących urodzin, chrztów, ślubów, pogrzebów... Podobnie jest w archiwach państwowych, jednak tu problem mogą stanowić wysokie opłaty za korzystanie z nich. Jednym z najważniejszych miejsc poszukiwań są Urzędy Stanu Cywilnego. Są to prawdziwe kopalnie informacji. Jednak nie zawsze łatwo uzyskać te dla nas interesujące. Dużo zależy od urzędnika, na jakiego natrafisz. Są dwa podstawowe dokumenty, jakie możesz uzyskać w USC: wyciągi i odpisy. Aby otrzymać odpis metryki należy złożyć podanie do Urzędu Stanu Cywilnego wraz z opłatą 5 zł. Na jednym podaniu można wystąpić o kilka metryk. Odpisy przesyłane są pocztą. Za odpis skrócony trzeba zapłacić 15 zł, a za pełny 25 zł. Niestety, trzeba uważać, ponieważ nawet w tych dokumentach mogą się zdarzać błędy. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzinne korzenie
Internet - skarbnica informacji Oprócz wywiadów z krewnymi i badań w terenie, czeka cię sporo pracy przy komputerze. W zasobach internetowych można znaleźć dużo danych. Każdy genealog powinien przeszukać informacje zbierane przez członków Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (Mormonów). Można tam znaleźć ponad 600 milionów wpisów dotyczących osób z całego świata. Każdy zawiera imię nazwisko, datę urodzin, śmierci lub ślubu. W internecie można znaleźć także różne książki telefoniczne i spisy ludności. Dodatkowym atutem jest możliwość dotarcia do osób, które również poszukują krewnych. Może się okazać, że szukają tych samych osób, co ty i warto się z nimi wymienić informacjami. Trzeba pamiętać, że w internecie można znaleźć jedynie dane, które ktoś tam już umieścił. Na koniec pamiętaj, że zbieranie informacji dotyczących swojej rodziny najlepiej traktować jako zabawę. Nie denerwuj się i nie zrażaj, jeżeli ci coś nie wyjdzie. Możliwe, że spotkasz ludzi, którzy nie będą chcieli z tobą rozmawiać lub że zbierzesz informacje, które okażą się nieprawdziwe. Niestety, nie da się tego uniknąć. Najważniejsze to uzbroić się w cierpliwość i dobrze się bawić w czasie poszukiwań. Dariusz Dziewięcki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie dzięki
za cenne rady, tego wlaśnie szukałam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerość aż do...
Czasami wystarczy pięć minut rozmowy z nieznanym nam człowiekiem, byśmy zapałali do niego ogromną sympatią lub zniechęcili się na długo. Dlaczego? Człowiek o wiele więcej informacji przekazuje za pomocą gestykulacji, ułożenia ciała i mimiki niż słowami. Pracujący nad tym problemem antropolog Albert Mehrabian z uniwersytetu w Kalifornii sformułował zasadę, według której w komunikacji między ludźmi słowa przekazują jedynie siedem procent informacji, brzmienie głosu 38 procent, a mowa ciała aż 55 procent. Informacje przekazywane w sposób niewerbalny są dla nas tak ważne, iż bez względu na to, co mówi rozmówca, aż 90 procent naszej opinii o innym człowieku powstaje w ciągu pierwszej minuty kontaktu. Inny amerykański psycholog Ray Birdwhistell określił wielkość przekazywanych słowami informacji na 35 procent, a tych przekazywanych za pomocą ekspresji na 65 procent. Choć naukowcy spierają się co do proporcji między słowem a gestem w naszej komunikacji, w jednym są zgodni – to mowa ciała w naszych rozmowach jest ważniejsza. Stwierdzenie tego faktu nie wyjaśnia jednak, jak to się dzieje, że tak często „intuicja” podpowiada nam, kogo możemy polubić natychmiast, a kogo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerość aż do...
Badacze doszli do wniosku, że to, co uchodzi naszej świadomości w czasie rozmowy z drugim człowiekiem, jest „odnotowywane” podświadomie i zapamiętywane. Zbiór takich mikroekspresji tworzy w naszej podświadomości obraz człowieka, którego właśnie poznaliśmy i w zależności od tego, czy obraz ten nam odpowiada, czy nie, albo go akceptujemy, albo się do niego dystansujemy. W jednym z eksperymentów przedstawiono grupie ochotników film, na którym pokazywano opowiadającego dowcipy aktora, pełnego radości i zadowolenia z życia. Uczestnicy badania pytani po projekcji filmu, jakim człowiekiem jest według nich w życiu prywatnym aktor, byli zdania, że w rzeczywistości jest taki, jakiego widzieli na filmie. Zadowolony, pełen werwy, serdeczny. Prowadzący eksperyment przez jakiś czas przekonywali uczestników, że się mylą, a potem zaproponowali obejrzenie tego filmu jeszcze raz. Tyle że film tylko pozornie był identyczny. W rzeczywistości wmontowano w niego pojedyncze klatki, na których aktor był smutny, zły, zrozpaczony. Pojawienie się tych klatek było jednak niedostrzegalne dla świadomości oglądających. Tym razem uczestnicy badania nie byli już tak pewni swojego zdania. Większość z nich utrzymywała, że „coś tu nie gra”. Nie potrafili wprawdzie określić, co, ale „czuli to intuicyjnie”. Na tej samej zasadzie opiera się, zdaniem psychologa Paula Ekmana i zwolenników jego teorii, nasz odbiór drugiego człowieka. Podświadomość rejestruje niewidoczne dla „świadomego oka” sygnały i porównuje je z tym, co widzimy świadomie. Jeśli mózg odnotuje zbyt wiele różnic między tymi obrazami, natychmiast czujemy, że z naszym rozmówcą jest „coś nie tak”. Na ogół wzbudza to naszą większą lub mniejszą niechęć. Dzieje się tak podczas każdego nawiązywanego kontaktu. To podświadome odbieranie mikroekspresji jest swoistym systemem obronnym. Systemem bardzo skutecznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrowienia dla Biesiady
Zatrzymaj mą młodość Boże, przyszła mi do głowy pewna myśl - masz dla mnie chwilkę? Myślę o starości... Jakby mi było jeszcze mało, że lata same mijają... Zatem, Boże, proszę, bym przynajmniej czuł się młodo. Pozwól mi cieszyć się, cieszyć. Nawet jeśli muszę nosić okulary i chodzić przygarbiony, rano wstawać obolały i uważać na to, co jem, nawet jeśli ręce mi się trzęsą i chodzę powoli, nie mogę złapać oddechu, nie będę narzekać. Ani słówkiem. Może z Twoją pomocą, drogi Przyjacielu, w tym antycznym posągu zamieszka Młody Duch... Czy to możliwe, Boże? David Kossoff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piosenka jest dobra na smutek
Varius Manx Dom - gdzieś blisko mnie Dom, gdzieś blisko mnie Często, uciekała stąd Nie wiem jak miała na imię Lecz pamiętam dobrze jej łzy. Dała wiarę w to, Że gdzieś musi być lepszy świat Gdy ciągnęła za sobą walizkę Odprowadzał ją tylko wiatr Dom- takie proste słowo Dom- dużo więcej niż ma Dom- lecz gdzie jest to miejsce Wciąż szuka, wciąż błądzi i nie wie Gdzieś widzieli ją Jak próbowała odnaleźć się Ojciec mówił: "Ja mam ją z głowy. To jej sprawa, niech robi co chce!" Chciała tylko, by zauważył, że obok jest Ciepłym słowem wypełnił pokój Odwzajemnił przyjazny gest Dom- takie proste słowo Dom- dużo więcej niż ma Dom- lecz gdzie jest to miejsce Wciąż szuka, wciąż błądzi i nie wie Ciągle wierzę, że Któregoś dnia przyjedzie tu I odnajdzie dom Dom, gdzieś blisko mnie Często, uciekała stąd Nie wiem jak miała na imię Lecz pamiętam dobrze jej łzy. Dała wiarę w to, Że gdzieś musi być lepszy świat Gdy ciągnęła za sobą walizkę Odprowadzał ją tylko wiatr Dom- takie proste słowo Dom- dużo więcej niż ma Dom- lecz gdzie jest to miejsce Wciąż szuka, wciąż błądzi i nie wie Gdzieś widzieli ją Jak próbowała odnaleźć się Ojciec mówił: "Ja mam ją z głowy. To jej sprawa, niech robi co chce!" Chciała tylko, by zauważył, że obok jest Ciepłym słowem wypełnił pokój Odwzajemnił przyjazny gest Dom- takie proste słowo Dom- dużo więcej niż ma Dom- lecz gdzie jest to miejsce Wciąż szuka, wciąż błądzi i nie wie Ciągle wierzę, że Któregoś dnia przyjedzie tu I odnajdzie dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego sławni idą z torbami
Do poczytania... Los się do nich uśmiechnął. Osiągnęli w życiu wszystko: sukcesy, sławę, bogactwo. Znaleźli się na szczycie. A potem nagle: długi, bankructwo, koniec kariery. Widać bogactwo nie równa się szczęściu... cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego slawni...
Wielki mistrz umierał dwa razy. Pierwszy raz w wieku 50 lat, tuż przed licytacją swoich dzieł, w dniu bankructwa. Wiedząc, że obrazy artysty, który nie żyje, więc już nic nie namaluje, osiągną wyższą cenę, rozpuścił plotkę o swojej śmierci. Dostał trzy razy więcej, niż się spodziewał. Spłacił długi, ale katastrofy nie uniknął. Kredyt na luksusowy dom, życie ponad stan, alkohol. Pożyczał, nie oddawał. Mimo wpływowych przyjaciół, kilkudziesięciu uczniów płacących za naukę i natłoku pracy. Kiedy zmarł jego jedyny syn Tytus, nie miał za co go pochować. Rembrandt van Rijn, najsłynniejszy portrecista celebrytów połowy XVII stulecia - bogaczy, artystów, polityków - umarł rok później w wieku 69 lat. Pochowano go w bezimiennym grobie. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego slawni
Mistrz bokserski upadał wiele razy. Mimo 58 walk wygranych i tylko 6 przegranych. Mistrzem świata został, mając 20 lat. W ciągu 20 następnych zarobił 400 milionów dolarów. Boksująca maszyna do zarabiania ciężkich pieniędzy i wydawania ich lekką ręką. Bez pamięci kupował domy (jeden z 38 łazienkami), limuzyny, motocykle i... tygrysy bengalskie. Zmieniał kobiety, przesiedział trzy lata w więzieniu za gwałt. Przeciwnikowi Evanderowi Holyfieldowi odgryzł ucho, Lennoxowi Lewisowi pogryzł nogę. W 2002 roku wszedł do jubilera w Las Vegas i wybrał diamentową kolię za 174 tysiące dolarów. Wziął ją na kredyt, bo już był zadłużony. Mike Tyson, jeden z najsłynniejszych bokserów świata, nie zapłacił za nią nigdy. Wkrótce potem ogłosił bankructwo. W USA dłużnicy mający spory majątek korzystają na ogół z przekształcenia wg rozdziału 11 amerykańskiego prawa o bankructwie. Mogą kontynuować swoją działalność podczas przeprowadzanego pod nadzorem sądu przekształcenia długu. Z tego rodzaju bankructwa korzystają celebryci - część ich majątku (nieruchomości, samochodów) zostaje sprzedana, część długów umorzona lub rozłożona w czasie. Wierzyciele liczą bowiem, że dłużnik będzie spłacał należności dzięki dalszej działalności. Jak Mike Tyson. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego slawni..
Mistrzyni sięgała dna nieraz, ale we wrześniu 2009 r. po raz pierwszy - finansowego. Zdjęcia zaczęła robić jako 19--latka, pięć lat później była głównym fotografem kultowego pisma "The Rolling Stone". Kiedy w latach 70. pojechała w półroczną trasę z Rolling Stonesami, wróciła z porażającymi zdjęciami ich życia na krawędzi. Brała udział w pijaństwach i orgiach kokainowych. Przez pięć lat wracała do świata trzeźwych. Najlepiej opłacana fotografka świata, zarabiająca miliony na reklamach dla American Express, Disneylandu, fotografująca dla "Vogue'a" i "Vanity Fair", rok temu wzięła 24 mln dolarów pożyczki. Długu nie spłaciła. Annie Leibovitz - najsłynniejsza fotografka gwiazd, polityków, milionerów - omal nie straciła prawa do swoich domów i do zdjęć, całego dorobku życia. Nagiego Johna Lennona owiniętego embrionalnie wokół Yoko Ono, którym zdjęcie zrobiła 8 grudnia 1980 r. na dwie godziny przed jego śmiercią. Whoopy Goldberg w wannie pełnej mleka. Nagiej, brzemiennej Demi Moore... Na razie artystce jakimś cudem udało się przesunąć termin spłaty. Co będzie dalej? cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego slawni..
Jeśli zarabiasz dużo i szybko, masz poczucie, że kasa będzie płynęła wiecznie. Jeden z testów psychologicznych pokazuje, że bardziej szanujemy pieniądze zarobione w pocie czoła niż te, które przyszły nam łatwo. Łatwą kasę chętniej przeznaczymy na zbytki, mozolnie zarobioną - włożymy w skarpetę. Oszczędza się pieniądze "trudne". Łatwe raczej się wydaje. Na co? Można kupić miasto. Jak Kim Basinger. Za Braselton w Georgii zapłaciła 20 mln dolarów. Chciała zamienić je w atrakcję turystyczno-filmową, jednak po zerwaniu kontraktu z wytwórnią May Line Pictures (odmówiła zagrania w kontrowersyjnym filmie, za co sąd kazał zapłacić jej 8 mln dolarów) ogłosiła bankructwo. Albo można jak Violetta Villas w zgrzebnych latach 70. mieszkać w luksusowej willi z własnym studiem nagrań, sauną i podgrzewanym basenem, jeździć dwoma mercedesami, nie dbając o prawa autorskie do własnych piosenek, by 30 lat później, w 2008 roku, sięgnąwszy dna finansowego, występować o zapomogę do ministerstwa kultury. Można wydać 33 mln dolarów na pałac z amfiteatrem, basenami, kortem, boiskiem do baseballa i koszykówki, kręgielnią, wodospadami i akwarium w ogrodzie, kolekcją rzeźb etruskich, marmurowymi podłogami i sufitami, jaccuzi, garażem na 17 samochodów, dwoma helikopterami i dzierżawionym Boeingiem 727. Do tego postawić przy wjeździe do posesji bramę ze szczerego złota i obstalować złote obroże swoim czterem rottwailerom. Tak jak znany raper Mc Hammer po sukcesie singla "U Can't Touch this", który kilka lat później (w 1996 r.) ogłosił bankructwo. Można jak Tadeusz Broś zarabiać dobre pieniądze jako wzięty prezenter, reżyser, twórca programów telewizyjnych (m.in. Rower Błażeja, Teleranek), nabrać kredytów, nagle stracić pracę, pogrążyć się w długach i ogłosić bankructwo. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego slawni..
Celebrytom częściej udawałoby się uniknąć kłopotów finansowych, gdyby jak zwykli śmiertelnicy z ołówkiem w ręku planowali budżet i płacili żywą gotówką, a nie plastikiem, przelewem czy załatwiali to "na gębę". Z badań American Psychological Association wynika, że gotówka zmusza do dokładnego wyliczenia kwoty, wysupłania jej z portfela. To sprawia, że wydajemy rozsądniej. Bardziej też szanujemy banknoty, mniej monety. Taką samą sumę w drobniakach potrafimy przepuścić o wiele szybciej niż w papierkach. Gdyby jednak zrobić ankietę wśród celebrytów - także polskich - ile kosztuje np. bułka czy jajko, zapewne wielu nie miałoby pojęcia. A to, że ktoś tak jak Annie Leibovitz robi np. kapitalne zdjęcia, nie oznacza od razu, że jest mistrzem świata w zarządzaniu finansami. Leibovitz - perfekcjonistka na planie, nonszalancka w finansach. Kupiła dwa szeregowce na Manhattanie i rozpoczęła ich renowację. I nagle rynek nieruchomości padł. Wzięła kredyt od małej nowojorskiej firmy specjalizującej się w udzielaniu pożyczek artystom. Być może uniknęła- by kłopotów, gdyby zatrudniła doradcę finansowego. W Ameryce funkcjonują tacy, którzy specjalizują się w doradzaniu celebrytom. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego slawni..
- Co zwykł pan jadać przed meczem? - zapytał dziennikarz megagwiazdę amerykańskiego hokeja. - Stek i blondynkę - odpowiedział mu Derek Sanderson. W 1972 r. podpisał bajeczny kontrakt na 2,6 mln dolarów rocznie, był najlepiej opłacanym sportowcem na świecie. Używał życia, źle inwestował, słabo grał. Skończył bez grosza, nocując w Central Parku. Dziś jest szefem firmy Sport Investment Group doradzającej gwiazdom sportu. "Każdy zawodnik myśli, że kariera nigdy się nie skończy. Tłumaczę, na własnym przykładzie, że dziś kasa jest, a jutro jej nie ma" - mówi dzisiaj. Gdyby gwiazdy korzystały z profesjonalnej pomocy, może uświadamiałaby sobie, że nie wystarczy coś kupić, trzeba to jeszcze utrzymać. Zanim kupisz tygrysa bengalskiego, sprawdź, że jego utrzymanie - jak pokazują rachunki Mike'a Tysona - kosztuje 4 tys. dolarów miesięcznie! - Jesteśmy głosem rozsądku - mówią doradcy finansowi. Scott Feinstein, doradca gwiazd Hollywood, do dziś wspomina telefon od swojego młodego, zamożnego klienta, który chciał kupić zegarek za 35 tysięcy dolarów. Zapytałem go - wspomina Feinstein - którą godzinę wskazuje. Dziesięć po trzeciej - odpowiedział. - Mój też, a kosztował 60 dolców, więc odłóż, kochany, ten zegarek! cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×