Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaaaaaa

____Mój facet nie chce nigdzie wyjechać__________

Polecane posty

Ostatnio On wpadł na pomysl abym ja sie do Niego przeprowadziła. Tylko, ze ja mam tez dobra prace i nie znajde nigdzie lepszej tymbardziej ze teraz robie to co lubie. Ale tak sobie mysle, ze ta przeprowadzka to jedyne rozwiazanie na to abysmy byli razem...bo na odleglosc ja juz nie potrafie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaka odleglosc Was dzieli?? na dluzsza mete tak sie nie da niestety i tak predzej czy pozniej zamieszkalibyscie razem jesli naprawde sie kochacie i chcecie byc ze soba,z tego co piszesz rozumiem ze oboje macie dobra prace i pewnie on tez niemoglby sie przeprowadzic do Ciebie? a macie warunki \"mieszkalne\" zeby zamieszkac razem? zastanow sie nad tym moze Adrainna, praca to nie wszystko, tylko musisz byc pewna ze warto ta prace poswiecic,a moze akurat tam gdzie on mieszka mialabys lepsze perspektywy?? a tutaj trzyma Cie tylko praca? ale duzo ytan zadaje,jesli za duzo to przepraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadina: tu mam prace, rodziców, rodzine, przyjaciół wiem ze praca to nie wszystko. On raczej nie moglby sie do mnie przeprowadzić:( musi byc na miejscu bo to On podejmuje najwazniejsze decyzje w firmie. Dzieli nas 300km. On ma tam mieszkanie, a ja mieszkam tez w swoim. Moglibysmy sprzedac obydwa i kupic cos wiekszego..w jego miescie Ciezko tak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to musisz powaznie przemyslec ta decyzje Adrianna, 300 km to rzeczywiscie daleko,ale przeciez jesli chcecie byc juz zawsze razem to i tak zamieszkacie ze soba predzej czy pozniej, moze warto sprobowac? a co Twoi rodzice na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadina - mysle o tym ostatnio coraz czesciej. Chce z Nim byc blisko...tylko boje sie tego...ze przperowadze sie do Niego i co? Załozmy, ze ja znajde tam prace a On wciaz bedzie pracowal w rodzinnej firmie . I co ja bede wracala do pustego domu i bede czekala na niego do nocy? - sama w obcym miescie? bez przyjaciół, rodziny?? Przeciez On nie zmieni nic..a jesli nawet bedzie probowal to watpie aby to sie udało. W koncu to rodzinny interes:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moi rodzice?? Nie rozmawialam z NImi na temat wyprowadzki chociaz mysle ze Oni biora pod uwage to, ze kiedys moge sie wyprowadzic w miejsce oddalone o 300km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to naprawde trudna sytuacja... nie wiem co mam Ci doradzic, sama nie wiem co zrobilabym na Twoim miejscu, doskonale wiem co to znaczy facet pracujacy w rodzinnym \"biznesie\"..wiem z czym to sie wiaze, ale mieszkajac z nim, bedziesz blisko niego.. zycze Ci powodzenia i wiem ze napewno wszytsko dobrze sie ulozy:) ja uciekam juz,jutro wyjezdzamy na 3 dni nad morze:) trzymaj sie,papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny. Przepraszam, ze dopiero teraz się odzywam. Co u Was? Ja nie narzekam. CHoć na wyjaz żaden się nie zanosi, to już mnie tio tak nie dołuje. Wyjeżdżam w przyszłym tygodniu na kilka dni do siostry sama, a potem (pewnie nie), ale mooooże z moim lubym gdzieś, jakby nagle się okazało, że jednak firma się bez niego nie zawali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Bajagaga . U mnie tez bez zmian. Wyjazd zostal przeniesiony na wrzesien..to juz chyba pisałam - ale mnie sie juz odechcialo wyjazdów. w ten weekend ma przyjechac ale znajac Go zapewne zadzwoni w piatek rano ze znow ma spotkanie, ze musi dokonczyc zlecenie bo klient nie moze czekac i takie tam... mam juz dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się, ważne, ze gdzieś wyjedziecie i pobędziecie sobie razem. Ja też bym chciała spędzić z nim kilka dni sam na sam, bo ciągle siedzimy u mnie z rodzicami. Tylko noce mamy dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):):):):) Coraz czesciej mysle o przeprowadzce do Niego ale tez nie wiem czy to dobry pomysł :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No musisz to dobrze rozważyć. Co masz do stracenia, a co zyskasz. Chociaż w sumie, jeśli i tak planujesz do niego przeprowadzkę, to czemu nie teraz? We dwoje zawsze raźniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to chyba nie ma zanczenia ... kiedy. Ale obawiam się tego, ze przperowadzajac sie do Niego - nadal nic sie nie zmieni. Boje się, ze nawet wtedy On nie bedzie mial dla mnie czasu i bede musiala sama siedziec w domu czekajac na jego pozny powrót do domu I wtedy bede juz całkiem sama - w obcym miescie, bo rodziny, znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, ja mam w sumie po9dobne obawy. My będziemy mieszkać z moimi rodzicami, jeśli nic się nie zmieni. Mamy dom, duży ogród. Boję się, ze będę musiała radzić sobie z tym wszystkim sama i że nie dam sobie rady, gdy on będzie tyle pracował. Taki dom i ogród wymaga męskiej ręki, A ja boję się, ze nie będzie miał na to kompletnie czasu, a po pracy sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, skądś to znam:D To chyba tak już jest jak się kogoś bardzo kocha. Pomimo tego, ze czasem można wyjść z siebie ze złości, to i tak wiadomo, że tylko ojn i nikt inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajagaga : tak to jest niestety albo stety ?? wiem na pewno, ze gdybym byla osoba stojąca z boku i czytałabym nasz topik to z pewnoscia zachecałabym do odejscia...bo to wyglada jak walka z wiatrakami. z góry wiadomo kto jest przegranym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, no ja nie myślę o odejściu. Kochamy się, przeszkiśmy już razem niejedno. To w końcu ponad 4 lata. I kochamy się jak głupki. Dobija tylko brak czasu, praca i obawy o przyszłość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajagaga - sorki. Szef wpadł jak burza i musiesilsmy wyjsc z firmy. A ja tez nie chce odchodzic ale wydaje mi sie czasami ze to najlepsze rozwiazanie - hmmm a moze najprostrze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno najprostrze. Ale czy najlepsze? Czy należy uciekać od problemów? Przecież miłość to także cierpienie i łzy. Jeśli naprawdę się kocha, można znieść wiele. Choć nie należy znosić \"zbyt wiele\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajagaga masz racje - to najprostrzy pomoc, ale sama powiedz ile razy mam sie prosic o troche czasu dla mnie..to juz zaczyna byc dla mnie upokarzajace...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce spedzac z Nim czas bo Go kocham ale ciagle słysze, Nie bo nie moge, bo praca, firma, klinet, klientka, zlecenie etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×