Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaaaaaa

____Mój facet nie chce nigdzie wyjechać__________

Polecane posty

Gość smutnaaaaaa

Ciężko pracuje, nie ma praktycznie urlopu, bo pracuje w rodzinnej firmie. Rok temu byliśmy nad morzem, a w tym roku? Kicha! Kuźwa, chyba po całym roku harowania jak wół należy się kilka dni wolnego! Tym bardziej, że wiem, jak kocham morze. Szlag mnie trafia. Ja jestem zmęczona, nie tyle fizycznie, co psychicznie. pracuję, studiuję, chciałabym trochę odpocząć, ale chyba nie da się przekonać. Nie mam już siły. Wszyscy gdzies wyjeżdżają, aja ciągle w domu! Chyba mi padnie na rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaa
halooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pasujecie widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiesz, jak Cie rozumiem. Z mezem znamy sie juz 7 lat, a po slubie jestesmy 4 lata i nigdy nigdzie nie wyjezdzalismy. Zawsze mu bylo szkoda kasy. A teraz nawet nie dostanie urlopu, wiec tez kicha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozesz jechac sama
lub z kolezanka ? co to za problem ? uzaleznilas sie od niego czy co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaa
Nie lubię bez niego wyjeżdżać. Wwszystkie koleżanki też mają facetów. Zresztą mi chodzi o taki nasz wyjazd, żebyśmy byli tylko we dwoje. Czuje się zmęczona psychicznie. Tak bardzo chciałabym wyjechać gdzieś. Co gorsza wszyscy znajomi wyjeżdżają lub już wrócili. Dobija mnie to, że my nigdzie nie możemy wyjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaa
Kocham go jak nikogo na świecie a teraz się na niego złoszczę o ten wyjazd, a raczej jego brak. Nie chciałabym, zeby przez taką błahostkę coś się popsuło między nami, ale dobija mnie siedzenie w domu przez całe wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ......
rozumiem Cie doskonale. Moj facet tez pracuje w rodzinnej firmie i ciagle nie ma czasu. Nawet na to by do mnie przyjechac...( dzieli nas odleglosc). Juz wiele razy planowalismy wspolny wyjazd ale zawsze odwolywał ze wzg na prace. teraz tez mamy zaplanowany wyjazd i zastanawiam sie czy wypali. Tak samo jak Ty autorko jestem zmeczona psychicznie bo liczy sie praca i praca....a ja ?? Potrafie to zrozumiec, ale ilez mozna czekac na zainteresowanie z Jego strony. Chialabym czasami poczuc sie wazniejsza niz ta jego cholerna praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaa
jakbym ja to pisała. U nas ogólnie jest dobrze, kochamy się nad życie. Ale ja czasem z tego stresu już nie wytrzymuję, gdy wciąż słyszę o pracy :( Jednek lepiej chyba pracować u kogoś obcego. Wypisujesz wniosek o urlop i masz wszystko w dupie. A w rodzinnej firmie wydawałoby się, ze można sobie pozwolić na wiele, a jednak nie. A czym zajmuje się Twój facet, jeśli mogę zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ......
My tez kochamy sie nad zycie ale powiem Ci, ze czasem mam dość. Ile mozna czekac - cierpliwosci mi juz brakuje:/ Czasem mam ochote Go rzucić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaa
A długo jesteście razem? My ponad 4 lata. przyzwyczaiłam się już do tego, ale czasem jest mi bardzo ciężko. Widzimy się w miarę często i wtedy on mi to wszystko wynagradza, ale czasem jest mi smutno. A teraz dobijają mnie te wakacje. Niech się już skończą lepiej. Do tej pory byliśmyb tylko raz na wakacjach, w zeszłym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny mam ten sam problem..... moj chlopak tez pracuje \"u siebie\" tzn. maja rodzinny interes..... pracuje codziennie od 7 do 20-21.....zalezy od tego ile ma pracy,ale nawet jak nie ma tak duzo to konczy ok 20....moze kilka razy sie zdarzylo ze skonczyl po 19... wiec do mnie przyjezdza najwczesniej o 21(mieszkamy 10 km od siebie), zaplanowalismy wyjzad nad morze w tym roku na wakacje,ale tylko na weekend na 2 dni,bo oczywiscie wiecej wolnego nie ma, jakakolwiek impreza w rodzinie,ktora wiaze sie z wyjazdem dalszym (moja rodzina mieszka 150 km od nas i wszystkie imprezy rodzinne z mojej strony odbywaja sie tam) to oczywiscie na miesiac wczesniej musi kombunowac kto go zastapi,itd..dodam ze moj luby pracuje rowniez w sobote i w niedziele rano (2 godz.) bardzo sie kochamy i uklada sie naprawde dobrze miedzy nami,ale brakuje mi spedzania z nim czasu np. od rana do wieczora,oczywiscie oprocz niedziel,na ktore czekamy caly tydzien... wiec doskonale was rozumiem dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ......
My jestesmy ponad rok razem. I On pracuje od pon - niedzieli . Dzien w dzien - i czesto konczy w nocy swoja robotę. Mysle ze On za duzo na siebie bierze i sie nie wyrabia. Czasem mam juz tego dość. Ciagle powatrza ze to sie zmieni i jak narazie - nic sie nie zmienia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaa
Dobrze wiedzieć, ze nie jestem z tym sama. jednak rodzinne interesy są do bani:):):) Mam pomysł. Moze niech to będzie nasz topic, co? Mogłybyśmy się wspierać w różnych gorszych chwilach... Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ......
Jestem ZA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem za dziewczyny;) zapomnialam dodac ze w niedziele jeszcze popludniu ma na godzinke pracy i nawet jesli rano gdzies sobie pojedziemy (oczywiscie jak skonczy poranna prace) to i tak na 16 musimy wracac.... ach do dupy to wszystko... np teraz mam urlop siedze w chacie,a on przyjedzie do mnie o 21.... trzymajcie sie dziewczynki ps.my tez jestesmy ponad rok razem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z nim naprawdę bardzo szczęśliwa. Daje mi to, czego nigdy wcześniej nie miałam. I nie zamieniłabym go na nikogo innego. Martwi mnie tylko jedna rzecz. Planujemy ślub. Będziemy mieszkać z moimi rodzicami w domu z dużymk ogrodem. BOję się, ze będę musiała sama zajmować się sprawami domu, ogrodu, a nie dam rady. Nie wyobrażam sobie, ze będzie przyjeżdżał po pracy np. o 21. A obawiam się, ze tak właśnie będzie. Boję się tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ......
dziewczyny oby Ci nasi faceci dostrzegi ze nie tylko praca jest najwazniejsza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no my naszczęście niedziele mamy dla siebie. Ale za to nie dziela, ale za to niedziela będzie dla nas.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-09
To sobie znajdźcie takiego co bedzie miał dużo czasu bo nie pracuje :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny- zalozylam sobie profil - bo do tej pory nie miałam. No u nas jest tak, ze jak przyjedzie..to jest wspaniale, nosi mnie na rekach ale to tylko weekend - jeden na miesiac :( I nie do konca chodzi o kase - w sumie to sama nie wiem o co biega:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem szczesliwa z nim bardzo,nigdy wczesniej nie laczylo mnie z nikim cos takiego wyjatkowego, my tez planujemy slub,co prawda dopiero za 2 lata ale juz pomalu myslimy o tym,mamy mieszkac w jego domu z odzicami )co mi sie strasznie nie podoba) ale maja duzy dom a tez rodzinny interes zaraz przy domu,wiec on nie bardzo moglby sie gdzies wyprowadzic i tez boje sie jak to bedzie....ja bede cale popludnia siedziala sama w domu (bo ja pracuje do 16) a on bedzie wracal do mnie o 21??? nie wiem dziewczyny jak to bedzie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje wam
tego ze faceci nie potrafia wziac 2 - 4 dni wolnych zeby byc z wami a wam wspolczuje takiego "uzaelznienia" od facetow :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem jak patrzę, jak moje koleżanki mają ze swoimi facetami, to już w ogóle dziękuję Bogu, że ja mam jego. Jedyny problem to za dużo obowiązków. Czasem myślę, że jest pracoholikiem. Choć w sumie też się wkurza, że nie możemy gdzieś wyjechać, więc może jednak nie jest :) Martwię się o niego, bo nieraz nie śpi 3 noce pod rząd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bajagaga ----- a ile masz latek jesli mozna zapytac i kiedy planujecie ten slub??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje wam : to nie uzaleznienie tylko milosc. Jesli czujesz ze to Ten to robisz wszystko aby z Nim byc, czyz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez sie wkurza ze nie mozemy na dluzej wyjechac,ale naprawde ma mnostwo obowiazkow,ja staram sie to zrozumiec,ale jest mi ciezko czasami... a najgorsze jest to ze wcale nie ma dla siebie tak duzo kasy z tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oboje mamy po 23 lata. Ślub też za około 2 lata. Może trochę wcześniej, jak się uda :)\\ A Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×