Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kinia2121

JA-MOJ NARZECZONY-oraz MOJ PRZYJACIEL..3 osoby TRUDNY UKLAD

Polecane posty

Gość Tyncia
Tak sobie jeszcze myśle ze gdy nie miałam takiej sytuacji, kogos jeszcze w mojej głowie to problemy takie zwykłe, codzienne wydawały sie bardziej wyostrzone, poważne... A gdy sie wie ze ktoś jest, nawet gdzieś daleko w myslach to wtedy te same problemy sa jakby mniejsze, bo ta cala sytuacja powoduje jakis dystans do innych problemow. Dlatego wlasnie ktos na boku, chocby w wyobrazni ( ale jednak realny ) pwooduje taka fajna adrenaline bo umniejsza to tez pewnie patrzenie na szare codzienne problemy, i przyzwyczajenia w dlugim zwiazku... Takie to życie nieżyciowe, człowiek chyba nie bierze za nie pełnej odpowiedzialności... Dużo by można było o tym... Ale to pewne że na około jest dużo problemów, problemików i jakiś takiś ludzkich codziennych przemyśleń i smutków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba_podobna
witam nie czytalam calego watku ale tak sobie mysle ze moze moja historia tu pasuje.Bylam mezatka 2 lata. Bylismy ze soba bardzo dlugo przed slubem i w koncu stalo sie. Niedlugo potem urodzilam dziecko. Powoli wkradala sie rutyna, potem nerwy, wszystko nagle zaczelo sie walic. Rozstalismy sie. Po pol roku poznalam kogos , pokochalam, ten ktos byl mi kims o kim zawsze marzylam. Na poczatku podeszlam do tego bez uczucia, na chlodno, nie planowalam zadnego zwiazku.Jednak z czasem przekonalam sie ze jest to niezwykle dobry czlowiek, pelen fantazji, pomyslow na zycie, nieslychanie optymistyczny.A przy tym inteligentny, bardzo trzezwo patrzacy na zycie, mial wszystkie te cechy ktore zawsze szukalam u partnera.Od tego czasu minely kolejne dwa lata. Maz caly czas staral sie wrocic do mnie i dziecka, ja nie bylam przekonana,odmawialam. Jednak... w dalszym ciagu nie wiem co wybrac. Maz jest kims przy kim trwalabym z obowiazku. To ja w tym zwiazku bylam osoba ktora wszytsko utrzymywala. Maz jest z natury osob ktore duza mowia a malo robia. Idealista w negatywnym znaczeniu tego slowa. Jednak nie potrafie odejsc od konca przez to ze mamy dziecko, ze w moim domu rodzinnym wieje chlodem i nikt nie stoi za mna, ze ze wszystkim musze walczyc sama. Czuje sie slaba i czuje ze nie potrafie podjac decyzji, Czuje sie napietnowana przez rodzine ze rozwalam rodzine. A to nie jest tak... Nie mam odwagi podjac decyzji. Mam 26 lat a czuje sie jak ubezwlasnowolniona 13 latka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amparia
"teraz wie juz że MY sie nie dzieli przez trzy..." a jesli nie wie teraz, to dowie sie na dniach. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba podobna uwazam ze nie powinnas byc z mezem tylko z rozsadku.Nie martw sie i ie patrz na rodzine to nie oi beda sie meczyc przez reszte zycia.Moim zdaniem powinnas zostac z tym mezczyzna ktory daje Ci to czego potrzebujesz,ktorego naprawde kochasz i z ktorym jestes szczesliwa.Bo jesli Ty jestes szczesliwa to i Twoje dziecko bedzie sie wychowywalo zupelnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba_podobna
bije sie z myslami jak postapic, bo mezczyzna ktorego kocham jest ciezko chory. Boje sie tego wszytskiego , nie wiem jak dam sobie rade..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa666
Witam kobiety! Ale pada:( A ja bede topic na inne tory sprowadzac, bo juz mi sie myslec o mojej sytuacji nie chce. U mnie to na dniach powinno sie wyjasnic wszystko. Te moje spi, wlasciwie dlatego rzadko pisze, bo cos by pewnie wymyslil. Chociaz, z nim nigdy nie wiadomo, a moze by uwagi nie zwrocil zupelnie. amparia---> widze, ze ktos tu slucha Strachy na Lachy, tylko tekst leci troszke inaczej:) Normalnie nie lubie takiej muzyki, ale ostatnio cos sluchac zaczelam. To co tam kobietki? Jakie plany na niedziele? Czas przestawily wszystkie?:) Ja chyba ksiazke poczytam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochani!!piszcie co u was, ja jutro napisze bo dzis nie moge:( zjazd rodzinki:) ale zagladam, jutro obiecuje napisze sciskam mocnoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Oj okropna ta zmiana czasu:(...tak szybko ciemno...z drugiej strony to znów troszke bliżej wiosny:) Co porbiacie? ja sie zaczytuje....\"Tam gdzie spadaja anioły\"....może ktoś czytał, goraco polecam.... A \"moim mężczyźni\"? Są! Ale w taki dzień jak dziś mówie sobie : I co z tego:) sama sobie też straczam:) Buziaczki...wracam na kanape...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pusciutko!!!ja zagoniona jak zwykle, ale bardzo bym chciala zeby nasz topic nie umarl:( tak milo mi z wami, jest,przeszlam te skomplikowane momenty dzieki wam.. u mnie hmmmm...udalo mi si wyleczyc z tego\"chorego\"uczucia, ale..dzis poraz pierwszy od tamtej goracej nocy spotkam sie z Kamilem...Boje sie, juz na sama mysl goraco mi.Bo tak jakos ostatnio gada;lismy, noi ja mam dzis wolne on tez i jade do niego , bo on m,a program, ktory ja musze sobie przegrac zeby zrobic raport do pracy;)z jednej str ti chyba napewno wymowka, bo moja kolezanka tez go ma;) aleon byl szczesliwy jak sie zapytalam i odrazu zaproponowal spotkanie, jakby nie chcial ..to by pow.ze nie ma czasu:)trzymajcie kciuki zebym tylko znow nie zglupiala:) a co do mojego narz.to jest zwyczajnie, staramy sie bardzo, ja podwojnie, bo to ja namieszalam, o czym on nie woe, noi zobaczymy.... piszcie Kochani!! Jeszcze mam pare słow do faceta,kiedys pytales co powinien zrobic przyjaciel, zeby dziewcz byla z nim.A wic ja kiedys o niczym innym nie marzylam, czekalam na jakis gest z jego strony, na propozycje, na rozmowe, chcialam by byl ze mna, rozumial mnie.ale on tez chyba sam nie wieedzial, moze sie bal, moze nie chcial niszczyc do konca swojego i mojego zycia.a mysle ze wtedy mogl, bo moglibysmy byc bardzo szczesliwi, a teraz to juz chyba za pozno.....:(wiec jak masz jezcze szanse dzialaj, najpierw pospotykaj sie z nia, zapos i zobaczysz..jesli bedzie miec dla ciebie czas itp tzn z tez jej zalezy:) powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa666
Witam dziewczyny! A u mnie tak sobie. Ja mam etap Twoj kinia, normalnie czasem czuje, jakbym miala obsesje bo non stop o nim mysle. I to tak trwa trzy miesiace. Kontakt mamy minimalny, powiedzmy jeden sms dziennie i to jakos ja sie pierwsza odzywam. Ale dzisiaj za to sie nie odezwe. Mamy sie spotkac niedlugo, ale czy to dojdzie do skutku to tez nie wiadomo. E tam, trzeba sie trzymac jakos;) Ale jestem okropnie zla na siebie czasem, ze sie wplatalam w taka sytuacje. No, ale teraz to juz po fakcie. Buziaki kochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa666
Znaczy mialo byc etap, ktory Ty przechodzilas kiedys kinia:) A poza tym pada, normalnie znowu siedzenie w domu mnie czeka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Nowa:* ja tez czasami zaluje ze sie wplatalam w to wszystko, bo i po co?w sumie dzieki tej syt przezywalam cudowne chwile, chodzilam jka pijana, bylam radosna, ale liczylam sie tez z tym, ze to sa tylko chwile, a potem przyjdzie znow szara rzeczywoistosc, a ja obudze sie z tego snu.... Moja obsesja byla okropna, z reguly jestem ytwarad, ale tak sobie cos wkrecilam,ze porazka:(walczylam z tym mocno, w sumie udalo sie, tznaczy zobaczymy dzisiaj cy sie udalo..... Anitka,Milka gdzie jestescie??facet, Tyncia i reszta.... sciskam, u mnie tez leje, Olkusz jest bleee dzis!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia Ja jestem codziennie zaglądam, ale nie piszę jakoś brak weny i co gorsze kompletny brak czasu. Moze wkrótce sie zbiorę i napiszę co i jak u mnie. U mnie pogoda dzisiaj jest piękna, świeci słoneczko, jest tak zreszta od niedzieli. pozdrawiam wszystkich, buziaki, pa pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jestem jestem:) ejjj ale to ja tu 29-tego sama siedziałam! :) Kinuś no ja obstawiam, że dzisiejsze spotkani to ci jednak nie pomoze...ale jak znam zycie to cheć zobaczenia go jest silniesza:) No czekamy czekamy na opowieści! Ja dzis tez bede niedaleko młodego, moze wprosze sie na herbatke:), póki co jakis czas go jzunie widziałm, gadamy na gg ale tak na luzie..czasem tylko jakieś dwuznaczne opisy mamy, ale oczywiscie zadne nie przyna sie drugiemu że ten podteks dotyczy własnie tej drugiej osoby:)...ale spoko to sympatyczne. Nowa ...no nie zazdroszczę...te momenty są najgosze...nic tylko zacisnąć zęby i postarać sie nad tym zapanować...jeden sms dziennie?ejjj poczytaj nasze posty to wcale nie tak mało:P Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa666
Oj teraz to w sumie malo, bo to od paru dni tak. Ale to tez kwestia, ze on tez ma tam sytuacje nieciekawa. Zreszta my sie wplatalismy oboje, nie ma co, moj facet to jego kumpel jest przeciez. I tak sie motamy teraz. Ale pewnie i tak nic z tego ni bedzie, trudno, trzeba bedzie przetrwac jakos, nie mam pojecia jak, ale mam nadzieje, ze sie uda. Za bardzo chyba przyzwyczailam sie do tych smsow i kontaktu codziennego. Ale do myslenia to i on i ja teraz mamy. Jaki to czlowiek glupi byc potrafi. Musze sie czyms zajac chyba, tylko nic madrego do glowy mi jakos nie przychodzi. Ale to ten gorszy dzien akurat, minie na pewno. Najgorsze to sa te hustawki nastrojow, ktore mnie co jakis czas dopadaja. Wy tez tak macie? Bo juz sama czasem nie wiem co jest normalne... Eh, buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Wszystkim :):) Czy to ta jesienna pogoda znow nas skłania do myślenia? ;) Chociaż u mnie dziś wyjątkowo rozpogodziło się i nawet słoneczko wyszło :D Ehh a co do tego rozmyślania... Myślałam, że mam to już za sobą.. a tu nagle wróciły myśli.. Mam jego nr na gg i niestety codziennie widze jego opisy.. no i tak czasem myśli wracają.. zastanawiam się co własnie robi, jakby zareagował, gdyby mnie przypadkiem spotkał. Czy podszedłby przywitać się, zapytać co słychac ?? W końcu to ja zerwałam kontakt z początkiem lata. W międzyczasie co prawda, gdy rozstałam się z Moim, chciałam odnowić tą znajomość.. ale jakoś dziwnie wyszło.. Znajomy w międzyczasie znalazł dziewczynę.. w sumie rozmawialiśmy ze 2 razy za gg tak jak przedtem.. była mowa nawet o wyskoczeniu do jakiegoś pubu.. ale potem zadne z nas już sie do siebie nie odezwało. (O tym, ze ma kogoś,dowiedziałam się pozniej z jego opisow - sam nic nie powiedział) No a pozniej wrocilismy do siebie z Moim i zaczelismy ratować nasze wspólnie spedzone 4 lata... Ehh, ale się rozpisałam.. Chyba nie ma sensu zastnawiać się co by było gdyby.. Co ma być, to będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa666
Wiecie co, u mnie nie wiem co. Bede musiala jakas decyzje podjac niedlugo. Az sie boje normalnie:( W sumie to nie mam pojecia co robic. A najgorsze to, ze nikt mi w tym nie moze pomoc. Czeka mnie spotkanie, a potem to nie wiem sama. Zobaczymy co bedzie. Na razie staram sie nie myslec o niczym. A co tu tak cicho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok zgadzam sie ..
Mialam kolege raczej pierwsza milosc lat 12 ... wyjechal do niemiec na stale nie widzielismy sie 14 lat , zalozylismy rodziny on w niemczech ja w polsce , podczas jednych takich odwiedzin przyszedl mnie odwiedzic ja wtedy swierzo upieczona mezatka z malym dzieckiem na rekach powspominalismy stare czasy troszke serduszko zabilo .... odjechal ..7 lat pozniej odwiedzil moich rodzicow i poprosil o adres bo sie dowiedzial ze jestem rozwodka , rodzice mu nie chcieli dac ale w tym czasie w polsce byl moj starszy syn bo ja wyjechalam z polski za granice i dal moj numer ...okazalo sie ze tyle razy ile on byl w polsce przez te wszystkie lata za kazym razem moji rodzice mowili ze ja nie zycze sobie jego odwiedzin itd on ich blagal plakal to nawet przyznal moj tato!! Ja natomiast po rozwodzie sama 4 lata poznalam kogos i ulozylam sobie zycie .Mimo jego ogromnych blagan nie zdecydowalam sie na zburzenie jego malzenstwa i rozwalenie mojego zwiazku , zal mi tej zony on ja nie kochal nigdy !!!jego rodzice i jej byli dobrymi znajomymi i mozna powiedziec ze im pomogli w tej zyciowej pomylce ,, czy mam zal do rodzicow moze troche tak wiecie my jako dzieci dorastalismy razem po piaskownicy ... kontakt urwalam chociaz do dzisiaj mam gluchy telefon raz w miesiacu ....tak pieknie opowiadal o swojej milosci do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czescc:) ja juz jestem, a wy gdzie??pewnie jestescie ciekawe co u mnie, jak po spotkaniu..a wiec było cudnie:(niestety..Mam do niego taka cholerna slabosc, ze ne umiem sie powstrzymac choc robie to wsz silami.Bylam u Kamila, on zrobil kolacyjke, pilismy winko i.... ;)Z 1 strony czuje sie szczszesliwa, ale z 2 smutno mi.Wiem juz tez ze nie bedziemy razem nigdy:(moze to i dibrze... cholercia znowu zburzylam sobie moj juz troszke poukladany tryb zycia..i to na wlasne zyczenie.a co u was??buziaki, u mnie te dzis ladnie wkoncu na zewnatrz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smalec....
czyżby Kinia po winku znów się zapomniała i poszła na całość? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) Widzisz Margaretko trzeba sie było znami nie zaprzyjaźniać:P, ej nie pono ci tak, kto nas bedzie teraz sprowadzał na ziemię!!!! Kinia ale zaraz zaraz....nim zrobiło sie tak cudnie:0 rozmawialiście o tej ciszy?wiesz czemy sie tak zachwowywał???a mówiłam ze sobie nie pomożesz:)trzeba sie było w miejscu publicznym spotkac;p Ej Smalec a ty skąd sie wziąłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smalec....
milka 999 jak to smalec - zostałem wytopiony ze słoniny. a poważnie to czytam ten wątek od początku. Może dlatego, że mam podobną sytuację. Tyle, że ja ze swoją przyjaciółka nie spałem, ale pocałunki owszem. A dziś strasznie nudzę się w pracy i postanowiłem coś głupiego napisać hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EEE Smalec to miło nam:)...ale wiesz, że przebywanie z nami grozi tym, że niebawem się z nią przespisz:P (żartuje oczywiście) Jednym słowem taki podglądacz z ciebie:) hehe no ja tez dzis mam nudy w pracy i u mnie tez to objawia się głupawką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smalec....
Milka może i napisałem głupio, ale naprawdę ciekawy jestem czy Kinia się z nim przespała ;) A z moją przyjaciółką przespałbym się i bez tego forum. Tylko ona nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej smalec;)Milka🌻 no Kinia sie przespala;p i bez winka tez bym mogla, ale jednak te procentydodaja odwagi..mimo wszystko;/ a ty smalec czemu nie przespales sie, czemu ona nioe chce?/co was laczy, jka dlugo sie znacie??napisz cos os sobie!!!!czekam z niecierpliwoscia;) Milka rozmwialismy bardzo duzo..jest tak jak mowilysci, on nie chcial i nie chce z butami wchodzic w moje zycie.teraz juz jestem na etapie ze wiem ze raczej nie jest nam dane byc razem.trudno czekam na adlszy ciag wydarzen:)a u Ciebie milka jak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smalec....
Ja zonaty od paru lat, ona wolna (do niedawna) Znamy się 2 lata. Pierwsze pocałunki po roku. Ciągnie nas do siebie, ale ona chce nic więcej. zawsze po spotkaniu z nią nie mogę przestać o niej myślec. Ona ma podobnie ale ma na tylę silną wolę żeby nie sypiać ze mną - żonatym ;) Poza tym boi się , że sex zniszczy naszą przyjaźń, a naprawdę świetnie się rozumiemy i super nam się gada. Od jakiegoś czasu ma faceta , więc nawet pocałunki sie skończyły. Problem w tym , że ona czuje, że ten facet to nie to i wkrótce się rozstaną. Więc ciekawe jak teraz będzie z nami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe Kniuś gwiazda z ciebie:)... a u mnie...byłam na godzinkę na herbatce predwczoraj...wpadłam dosyć niespodziewanie....ale sie ucieszył...usiadłam specjalnie na drugiej kanapie, bo naprawe mialam ochote tylko na herbatke...cóż przylzał na tą moja kanpe i mocno przytulił:) ...no dobra i troszke całowanie było, ale grzeczniutko:P Achhh nie zastanawiam sie nad tym... Smalc a w twoim małżeństwie jak sie układa?brakuje ci czegoś?czy moze po prostu ona tak na ciebi działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich, także nowych! Kinia no to szczęśliwa w pewnym sensie jesteś prawda? Milka a Twoje spotkania z młodym jak tam? No bo moja sytuacja różni się od waszej tym że ja swojego przyjaciela nawet nie widuje, gdyz jest na drugim końcu polski, a od jakichś 3 może nawet 4 tyg nawet nie pamiętam nawet kontaktu smsowego nie było, ja nie piszę i on tez, a co najlepsze ja wcale nie mam zamiaru odezwać się a on? nie wiem też, może to koniec znajomośc? nawet gdyby tak to tez jakos zrobiło mi się to obojętne, może trochę szkoda, ale nie cierpiałabym , ajeszcze w swoich pierwszych wpisach na topiku pisałam ze boję się tego końca, ze nie wiem jak bym sobie radziła bez tych codziennych smsów, bez swiadomości że jestem dla niego ważna, że jest kimś komu bezgranicznie ufam, i że takteraz po prostu znikna z mojego zycia. Czas pokaże co będzie, napisze to napisze nie to nie!nie wiem czy kiedykolwiek się spotkamy, to raczej mało realne, może jakś impreza kiedyś (bo czasami bywamy na tych samych imprezach), bo tak przypadkiem to raczej nie. a może mój przyjaciel kogoś poznał i zakochał się na dobre nie wiem czemu on nie pisze, zresztą tak samo ja bym mogła się odezwać. Ale z drugiej srtony chce tez sprawdzić siebie czy faktycznie wytrwam w przekonaniu ze jest mi obojętny. Co nie znaczy że teraz jestem wzorową mężatką i skupiona jestem tylko na mężu.Ja nigdy nie uważałam że znajomość z przyjacielem miała negatywny wpływ na moje małżenstwo, ze źle robiłam,i nie miałam wyrzutów sumienia z tego powodu.. Wiem że margaretka teraz mnie potępi ale jestem jaka jestem, i nie raz zdarza mi sie flirtowac z innymi facetami,a co najlepsze mamzamiar poderwać takiego jednego, ha,ha tylko n ie mam,jak! piszcie laseczki co u wasi ty smalec tez, bo \"facet\" nam gdzieś zaginął!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smalec....
Więc skoro "facet" Wam zaginął to muszę go jakoś zastąpić hehe. U mnie w małżeństwie wszystko świetnie i własciwie niczego mi nie brakuje. Do tej pory byłem grzeczny i nawet myślą nie za często grzeszyłem. Widać ta jedna tak na mnie działa. W sumie to że zaczęła się spotykac z facetem pozwoliło mi nabrać jakiegoś dystansu do niej. Ale jak tylko widzę, że między nimi się sypie juz zaczynam myśleć czy będzie tak jak kiedyś. Żeby było śmieszniej - ja chcę żeby kogoś miała i była szczęśliwa (nawet kosztem naszych pocałunków ;) ) Pokręcone to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×