Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kinia2121

JA-MOJ NARZECZONY-oraz MOJ PRZYJACIEL..3 osoby TRUDNY UKLAD

Polecane posty

Masz rację Milka, juz teraz, po zaledwie 4 latach związku, a raczej w ciągu 4 latach.. są małe ekscesy w naszym związku... i pojawiają się problemy, które czasami spędzają mi sen z powiek.. i skąd też moje obawy.. czy to napewno ten, czy te problemy uda się w końcu raz na rozwiązac? czy raczej będa się pogłębiac? Wydaje mi się, ze sztuka komunikacji w małżeństwie, czy tez ogólnie w związku to podstawa.. u nas czasem tej podstawy brakuje. Dlatego poki co, jeszcze nie zamierzam wychodzić za mąż. Jednak górę bierze mój rozsądek, a nie emocje.. Tak się tylko jeszcze zastanawiam.. czy istnieją takie małżenstwa, w których dwoje ludzi sąsobie wierni i kochają sie ponad wszystko? Gdzie więź jest na tyle silna, że żadne złe pokusy nie mają szans na spełnienie..? Bo zaczynam w to wątpić szczerze mówiąc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margaretko teraz całkiem szczerze...ja uważam, że taki małżenstwa są...ja nawet wierze, że moje jeszcze też takie bedzie... Jasne każde małżeństwo przechodzi upadki i wzloty...ale to chyba rzecz całkiem normalna...i nie sądze, zeby w kazdym przypadku to konczyło sie zdradą... Przed samym slubem człowieka chyba zawsze nachodzą wątpliwości...ważne jest aby ty ch wątpliwości było jak najmniej..a kazdy dzien małżenstwa zeby je coraz bardzij rozwiewał... tak bym chciała dla samej siebie... A w życiu bywa róznie... nigdy tego nie przewidzisz w 100% .. każdy związek dwóch ludzi to jedna wielka niewiadoma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje Milka.. wątpliwości zawsze są.. w końcu jesteśmy tylko ludzmi.. Ja chyba po prostu podświadomie bardzo pragnę być szczęśliwa w życiu i nie chcę by spotkalo mnie rozczarowanie .. Ale życie pokaze mi z czasem na co je stac.. A czy mogłabyś opowiedzieć jak w Twoim przypadku doszło do slubu? Czy było huczne wesele czy raczej tylko w rodzinnym gronie ? Czy długo byliście zaręczeni, czy może wszystko działo się w szybkim tempie.. /jestem ciekawska, wybacz ;) / Ja pare miesięcy temu dowiedziałam się od mojego, że planował już zaręczyny i bardzo powaznie podchodził do naszego związku.. ale przez tą afere jaka wyszła, stracił tą pewność .. No i chyba nie ma tego złego.. Bo na zaręczyny czy też ślub w moim przypadku jeszcze dużo, ale to dużo za wcześnie... Ps. A gdzie pozostali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) juz odpowiadam... jestesmy ze sobą 8 lat z czego 1,5 po slubie...znamy sie od liceum... wesele ...ja wiem czy wesele na 80 osób jest huczne? hmm no w kazdym razie 80 ( z 5 osobową orkiestrą:) fajnie było...podobało mi sie, nic bym nie zmieniła z tej uroczystości:) ..fajjnyy dzień :) Niestety nie było podrózy poslubnej...ale za to kupno własnego mieszkanka;) A jaki ty planujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) ja jak zawsze zagoniona;/ Kiniu czesciej widuje sie z narzeczonym;-p Wiecie ja chyba nie ptrafie walczyc z moimi slabosciami:( zdolowalo mnie to dzis, jak tak sie zastanowei ile ja sie nakombinuje zeby sie spotkac z przyjacielem,oklamuje narzeczonego, sobie wmawiam jakies glupoty, ze to juz niedlugo sie skonczy , ze tak nie bedzie itp:( oklamuje wszystkich dookola.ale mi smutno dzis:(sa dni , ze mam przeogromne wyrzuty, ale to jest jak nalog, ni potrafie z Kamilem skonczyc tego, poprostu nie umiemm, a na chwile obecna wiem juz ze spotkania z nim, takie zwykle w knajpce na kawie mi nie wystarcza!:( ale to jest cholernie trudne:(Jakas sila ciagnie mnie w strone Niego i nie umiem sie wycofac ani powiedziec dosc! najgorsze jest to , ze ja juz wiem ze z Kamilem nie bede raczej w zwiazku, czy z narzeczonym bede to sie kaze, ale z Kamilem nie, a mimo wszysto to ciagne.Choc troche bylabym usprawiedliwiona gdyby byly jakies szanse przed nami. Kocham chyba narzeczonego i zle mi z tym co robie, i wiem ze niedlugo znow zrobie! Margaretko przeprasza, jesli to co pisze tez cie zbulwersuje i wprowadzi w zly nastroj.Uwierz mi ze ja podchodzilam jeszcze niedawnoo tak jak ty do wszystkiego, amm swoje idealy, wartosci:(Ale najgorzej jak sie zrobi cos raz, tak jak narkotyki, a potem czlowiek sam nie wie kiedy sie wciagnie,a zeby skonczyc z tym jest bardzoo trudno.Wiec jesli mozna lepiej nie zaczynac, nie pakowac sie w takie sytuacje.Glupio mi przed sama soba nawet ze 1 dzien spotykam sie z Moim a w 2 z Kamilem.. Ale nie umiem odmowic sobie tego dreszczyku, tych emocji.One sa naprawde silniejsze! ja jestem raczej kobieta stanowcz, twarda, nieulegla, a teraz czuje sie nieswojo, cos mna rzadzi poprostu!!!! ale napisalam litanie;) trzymajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bozee co ja napisalam:D sobie sama odpowiadam, to przez to zmeczenie chyba, albo nie wiem.Tam mialao byc Milka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Kiniu teraz to przeszłaś wszytskich którzy sie tu mylili, ale sie usmiałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaa999
dzien dobry:) brrr tez skrobaliście rano szybki w samochodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Ja na szczęście nie musiałam skrobać :) garaż to jednak dobry wynalazek hihih ;) Później opiszę Milko jak ja sobie wyobrażam mój ślub i wesele.. :) Miłego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śniadanko zjedzone, herbatka wypita więc mogę teraz opisać jakie chciałabym wesele :) specjalnie dla Milki :P ;) :P Od zawsze marzyło mi się duże wesele.. pisząc duże, mam na myśli 100-120 osób. Oczywiście 2-dniowe. Dzieci na weselach są kochane, ale raczej nie na moim weselu :] no chyba, że z konieczności.. Chcę aby wszystko tego dnia było idealne. Zero kłótni, nerwów.. zero wpadek.. Z racji, że oboje nie mamy zbyt licznych rodzin, stawiamy na znajomych. Młodzi ludzie na weselach to jednak jest to. Rozkręcają imprezę i potrafią rozruszać nawet stare ciotki i wujków :P /piszę to z doświadczenia po ost. weselach na których byłam/ No i przede wszystkim stawiam na super orkiestre, która potrafi dobrze zabawiać towarzystwo. Drugiego dnia przewiduję mnóstwo zabaw, bo tego zawsze mi brakuje na weselach :) To raczej takie ogólne założenia.. Noc poślubna w jakimś romantycznym apartamencie w hoteliku.. jakuzzi, szampan i świece... :):) |ale zaleciało romantyzmem :/ | Aaaa i jeszcze jedno. Bardzo chciałabym wziąść ślub w niezwykły dzien.. tzn. np w naszą rocznice, albo moje urodziny.. albo jakiś inny dzień, który znaczy dla nas wiele.. :) Aleee się rozmarzyłam mmm :))):))):)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo a gdzie to sie wszyscy podziali??co u Was nowego? Margaretko super ślub:) mam podobne marzenia do Twoich;) Anitko a Twoje uczucia jak tam? Milka,Guminos, Mareczek piszcie koniecznie! U mnie zero newsów.....narazie;)sciskam was mocno, zagladajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey Kiniu, ja zagladam ale jakoś pisać mi się nie chce. Jak moje uczucia? takie jakies pomieszane, juz wcześniej napisałam ze chyba wolałabym zeby mimo wszystko była miedzy nami tylko przyjaźń!ale nie wiem czy tak sie da1 takie pomieszane dlatego że m.ój przyjaciel powiedział mi że się zakochał w dziewczynie o 7 lat od siebie młodszej, on 24 ona 17, ale póki co bez wzajemności i wieszco mnie jakoś to tak troche zabolało, tak dotknęło, tak jakbym była zazdrosna poczułam się, az się w pewnym momencie przestraszyłam, ale potem ochłonęłam, poniewaz to ja mam męża, a on właściwie to jest sam, ale tak jak wcześniej napisała Milka że kiedy dowiedziała sie że Młody sypia z innymi kobietami to przezzyła kryzys emocjonalny, i ja chyba też, ale przeciez nie moge mu zabronić kogoś kochać. On mi to powiedział tak jak przyjaciółce a właściwie prosił o radę co ma zrobic, żeby odwzajemniła jego uczucie, nie zręcznie sie poczułam i wiem ż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam że urwałam post ale wszedł mój maż i musiałam! że to szczyt chamstwa i czego tylko możliwe ale ja wcale nie chcę zeby on z nią był! Takie pogmatwane to nasze życie ale inaczejh się nie da chyba żyć, przynajmniej ja nie potrafię i co najgorsze to chyba wcale nie chcę!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, witam.co u Was? u mnie rutyna, nuda, zero emocji jakichkolwiek,wczoraj odmowilam przyjacielowi spotkania na kawke, jaos nie maialm ochoty:( a co u Was? Anitko, wiem jak to jest niby wiesz ze to Ty masz meza, rodzine, on jest wolny, ale jednak jak Oni sobie znajduja kogos nas to boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) U mnie również wszystko po staremu.. żadnych wzlotów ani upadków.. Staram się myśleć pozytywnie i wierzyć, że będziemy szczęśliwi.. może nie zawsze, ale przez większość czasu ;) Wiecie, tak z innej beczki teraz.. Macie może jakies sprawdzone sposoby na zrzucenie brzuszka? Ostatnim czasem pojawił mi się tłuszczyk na brzuszku i robi mi się oponka..mimo iż ważę 47kg :P .. i poza tą częścią ciała jestem BARDZO szczupła.. No i jakoś bardzo źle się z tym czuję i postanowiłam zrzucić ten tłuszczyk.. tylko jakoś motywacji brak.. chęci są, ale słomiany zapał niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj jednak nie bylam sama, nie odmowilam,spedzilam mily wieczor, napisze tylko tyle, ze dla takich chwil warto zyc. :( szkoda ze sa to tylko chwile.co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
starec dzieje Kiniu, zazdroszczr Tobie tych wil, zgadzam sie ze warto dla nich zyć ale dla mnie najgorszy jest fakt ze kiedyś i chwile tez się skończą i boję się robić cokolwiek i nie robienie niczego niszczy mnie i przytłacza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez wszystko przytlacza, bo wiem ze te chwile do niczego nie prowadza, sa cudowne,ale zaraz ich nie ma..jakos znow mam dolek psychiczny, ta pogoda sie jeszzcze doczynia:(jakos mi tak zle......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Kiniu, ta pogoda też robi swoje, ja to chciałabym żeby juz była wiosna,byłoby inaczej, atak mi tez jalos smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Margaretka najlepszy znany mi sposób na zrzucenie brzuszka to aerobiczna szóstka wedera. Sam testowałem. Z pozoru brzmi niewinnie , ale jak się za to weźmiesz to po 2-3 tygodniach masz dość ;) znajdź w google jak to robić... i powodzenia. u mnie przyniosło ogromne rezultaty. W sumie nie jest to ekstremalnie ciężkie, ale okazuje się że nic nie ma za darmo ;) Troszkę poświęcenia wymaga. Anitko, wiem , że to podłe ale.. nie wkurza Cię że ta dziewczyna jest tak młoda? moja przyjaciółka związała się z facetem 5 lat młodszym. każdy facet by mnie wkurzał, ale fakt że on taki \" gówniarz\" dodakowo mnie denerwuje. Mam myśli , że jestem lepszy, fajniejszy, lepiej znam potrzeby kobiety. Nie \"opieprzajcie\" mnie zanadto. Doceńcie, że jestem aż tak szczery, choć doskonale wiem jakie to głupie co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o wlasnie zapmnialam napisac Margaretce!ja tez jestem za aerobiczna 6 weidera, tez stosowalam i super efekty!znajdz sobie w necie , wydrukuj i do dziela, a swoja droga ty strtrzasznie chudziutka, ile masz wzrostu do tych 47 kg? hej Mareczku, a twoje samopoczucie jak?Ja juz przerabialam kilka dziewczyn Kamila, ale wtedy nie bylismy jeszcze az \"tak\"zzyci, wiecie o co chodzi.Tez zawsze bylo wtedy ciezej, ale jak wiedzialam ze tez jestem z kims i nie moge niczego od niego wymagac.Nam jest tak dobrze ze soba, a nie bedziemy razem, naprawde wkurzajace to zycie jest czasami! Anitko a jak z mezem?a Twoj przyjaciel pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Dziękuje za porady. Przyznam, że nie słyszałam o tej metodzie, ale już szukam na necie i od jutra biorę się do roboty :) Kiniu, no przy tych moich skromnych 47kg z wahaniami na + i - 2kg mierzę sobie 162cm :) Ja dziś usłyszałam od pewnego tunezyjczyka :-) że chciałby mieć taką dziewczynę jak ja, śliczną i ciekawym charakterem.. ehhh to było bardzo miłe z jego strony.. ale wiecie co, moja pierwsza myśl była taka \"oj, ty mnie jeszcze dobrze nie znasz:P \" hihi Ale i tak było miło :) Mój pracuje w ten weekend, więc mam dużoo czasu dla siebie :):) Chociaż przyznam, że troszke mi się już do niego tęskni ... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no może uda mi się napisac bo mój mąż tak zaglada do mnie i usypia małego niunia, boje sie pisaś. Marku, fajnie że jesteś . To że jest młodsza to mnie tak nie wkurza, wkurza mnie sam fakt, ze ona sie pojawiła, ze jest ktoś kto może mi go w pewnym sensie zabrać.jestem chyba zazdrosna!!! Ja doceniam jak najbardziej Twoja szczerość i lubie bardzo takich facetów, własnie mój przyjaciel jest szczery do bólu!i wiem ze ciebie boli tamten drugi, może kiedyś wszystkim nam to minie, czas pokaże. Kiniu z męze akurat dzisiaj tak byle jak on nie ma zawsze humoru jak mu nie ida interesy, generalnie jest pesymista i ciągle na coś narzeka! więc chyba dzisiaj chce wyadowac na mnie swoje nerwy i niepowodzenie, ale mam to gdzieś, nic nie robię, a mój przyjaciel pierwszy do mnie nie odezwie sie bo sie boi, mój mąż ciągle ma moja komórkę w rekach, ja tez czasem boję się że napisze a on przeczyta. ja pierwsza trez nie chcee pisać , bo nie chce mu zawracać głowy, On teraz na pewno jest myslami z tamtą , powiedział mi że suię w niej bujnął na maksa! 12 grudnia ona ma urodziny i chce jej wys.łac kwiaty poczta internetową i mówi że wtedy wszystko sie wyjaśni albo z nim będzie albo go dalej oleje, szczerze to mam nadzieję że oleje! Margaretko, marek ma racje ja tez o tym czytałam ma nawet gdzies te ćwiczenia podobno sa super tez miałam zamiar ćwiczyć ale brak czasu i samozaparcia.zreszta przy wadze 47 kg pewnie i tak masz super brzuszek, co ja mam powiedzie po dwujce maluchów, ale jst ok, nie narzekam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie mój były znajomy również kogoś sobie znalazł.. i trwa to chyba już jakiś czas, tzn myślę, ze od ok 3m-cy, gdzie ja nie utrzymuję z nim kontaktów od końca czerwca.. I przyznam, że gdy dowiedziałam się, ze poznał jakąs dziewczynę i chyba sie w niej zakochał i jest z nia szczęsliwy - co widzę po opisach na gg.. też troszkę mnie zakuło w sercu.. poczułam sie bardzo dziwnie.. jakbym została zastapiona inną.. Bo przez ten cały czas gdy utrzymywaliśmy kontakt i podczas gdy w powietrzu wisiał ciągle flirt, on nikogo nie miał.. czyli od listopada zeszłego roku-kiedy się poznaliśmy do sierpnia br. z mała przerwą w lutym, kiedy to zszedł się na którki czas ze swoją byłą.. No i tak to jest, że zawsze będziemy czuć takie małe ukłucie w sercu, bo wydaje nam się, że jesteśmy dla NICH wazni, że IM zależy na nas.. aż tu nagle kogoś poznają i chcą ułożyć sobie życie po swojemu... Anitko, właśnie problem w tym, że mimo iż jestem szczupłą osoba, mam nienaturalnie duży brzuch.. taki odstający.. to bardzo nieproporcjonalne do reszty mojego ciała.. I dlatego własnie postanowiłam się tego pozbyć.. Na codzień chodzę z wciągniętym brzuszkiem, przez co większość osób mysli, ze jestem bardzo szczuplutka wszędzie i powinnam więcej jeść.. co czasem doprowadza mnie do szewskiej pasji, ponieważ nie należę do osób chudych! mam 90cm w biodrach, nosze rozmiar XS albo 34, ale naprawdę jest wiele dziewczyn i kobiet sczuplejszych i wyższych! ode mnie.. No, to wyrzuciłam z siebie frustracje i mogę spokojnie zasiąść przed moim ulubionym serialem ;) /22.00 POLSAT \"gotowe na wszystko\"/ Dobrej nocy, 3majcie się! Buziaki :*:*::*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyncia
Hej Pisze bo jakoś mi ciężko. Sytuacja która ma miejsce w mojej glowie i sercu czasem mnie przerasta, trwa to już ponad rok... Myśle jednak że to początek końca, wkońcu... Nie wiem jak będe się czuła jutro, w środe, za tydzień... Naprawdę jestem pelna podziwu dla niektórych bo ja tak nie umiem na dłuższą metę. Motać się pomiędzy jednym a drugim, każdego dnia budzić się, myśleć, analizować, zastanawiać się, wchodzić tu ( choć wchodzę i czytam codziennie ale czuje sie zniewolona, jest to coraz bardziej irytujące dla mnie samej ). Wszystkie jesteście młode, ile Wy możecie tak jeszcze wytrzymać. Ja nie wiem co ze mna będzie, jestem rozbita, jest mi źle, beznadziejnie... czuję się okropnie. Zanim odpisze każdej z osobna, chciałabym coś napisać o ostatnim czasie... Myśle ze ja w pewien sposob pokochałam przyjaciela, choc miałam i mam przy boku wspaniałego mężczyznę. Cały rok musiałam myśleć, przeżyć tak wiele by mimo wszystko dojsc do wniosku ze zamieniłabym skarba na betona, bo wierzyłam, bo pokochałam... Chciałam dac mu szanse, rozbić to swoje życie by przeżyć coś nowego ( choć znam przyj. dobrze ). I choć cierpie choć jednego dnia kocham narzeczonego nad zycie a drugiego potrafie szlochac ze nie ejstem z tamtym, to juz wiem ze nawet jesli chcialabym być z przy. nie ma to szans. Nie dogadujemy się, czuje ze ja coraz bardziej sie poniżam, robie z siebie idiotkę... Probuje z nim rozmawiac, szukac u niego wsparcia, pomocy, dobrego slowa, mowic mu szczerze co czuje, wszystko, wszystko, wszystko, a on potrafi mi napisac ze " ide, spac mi sie chce" , "biedactwo zalosne" , " ze mam problemy ze sobą ", "nic gorszego jak Twoja zalosc nad moim losem nie moze mnie spotkac".On Manipuluje rozmowa, jak mu sie cos niepodoba pisze ze to koniec, mialo byc spotkanie, nagle- ze nie ma sensu sie spotykac. Teraz pojawil mu sie opis w tlumaczeniu- MAM CISZE. Kazdy od dawna mowi mi bym nie pisala do niego, nie odzywala sie, nie odpisywala. On probuje mnie obarczyc jakims poczuciem winy za nasze klotnie i niedogadywanie. Czuje sie wyniszczona wewnetrzenie. Wiecie jaką niemoc czuje piszac Wam o tym, bo po 1. Chcialabym byscie wszyscy zrozumieli a to jest powyrywane z kontekstów 2. Mam wraezenie ze brzmi to historia niczym z liceum... A my tu naprawde ejstesmy dorosli... Płakać mi się chce ze są tacy faceci, że on taki jest. .. Ja naprawde niczym nie zasluzylam sobie na takie traktowanie. Nawet serce teraz mnie cos strzyka jak pisze o tym :) Czuje ze to mimo tego ze nie ma sensu, bylo silne uczucie, nie wiem jak sie go wyzbyc. Wiem ze rady na to nie ma, tylko czas, czas, czas... Ale ja też czuje mimo tego ze jestem tak przywiązana, uczuciowo bo cala reszta jest masakrą. Mysle ze zadna z Was nigdy by sobie nie pozolila na takie traktowanie. Mogłabym dlugo tak pisac, opisujac kazdy szczegol z jego zachowania, bo juz po takim czasie wyczulam jak on dziala, jak sie zachowuje, na czym polegaja te jego manipulacje. A chcialam byc po prostu szczesliwa, wierzylam... Tyle bym chciała napisac, tak wiele... Ja Was wszystkie doskonale rozumiem, tyle lat, pragnienie czegoś nowego, zazdrość... Coż jestesmy tylko ludzmi, ale kiedy tak siedze z moim chloapkiem i widze jaki jest kochany, dobry, wierny to naprawde sie zastanawiam o co tu chodzi :))) Powiem Wam ze taki myśliciel jak ja ma na to wiele roznorodnych teorii :) Poki co zostaje leczenie sie z kompleksów w ktore powoli zaczal mnie wpedzac, wiara w to ze za dwa dni nie bede chciala znowu sie przed nim ponizac i w to ze on do mnie przesztanie pisac na gg. To ejst ktos kto zadko przeprasza, nie przyznaje sie do bledu, napisze cos przykrego po czym nastepnego dnia gada jakby nigdy nic... CIEZKO MI, naprawde... dzieczyny pracujcie nad soba bo ile mozna tak zyc, jak ja dam rade to kadzej sie uda. Anitka i milka maja o tyle lepiej ze wasi mezowie nigdy sie nie dowiedzieli... Ja sobie mysle ze dla mnie najlepsza kara za to wszystko co zrobilam, o czym myslalam i za to ze nie zalowoalam tego co zrobilam jest przeciagajacy sie stan w jakim sie znajduje. dziewczyny nie dajcie sie wyniszczyc. Margaretka jesli Ci dobrze z Twoim chlopakiem to warto tu wchodzic i sie nakrecac, czy po jakims czasie nie zaczniesz sobie mnozyc w glowie problemow i rozkmin.a na marginesie nigdy wiecej nie pisz ile wazysz jaki nosisz rozmiar i ze wcale nie ejstes szczupla bo zadzialalo to dla mnie jak płachta na byka hehe :))) Ja juz jestem za stara by myslec ze jest wiele szczuplejszych i wyzszych, jakie to ma znaczenie... Kinia ostatnio chyba Ty psialas takie posty ze mialam wraeznie ze piszesz o mnie a nie o sobie. Jesli czujesz cos do kamila a nic do narzeczonego to naprawde przemysl ile jeszcze tak mozesz sie meczyc. Anitko przykro mi z powodu tej nowej, domyslam sie jak to boli, ale moze to szansa by sie sie wzaisc i tak zmienic swoje zycie bys byla Ty, maz i dwoje dzieciaczkow Milka a Ciebie nie meczy takie zycie. Nie masz refleksji na temat zmian, naprawde ile tak mozna zyc... Dziewczyny jest pozno, moze jutro jeszcze cos napisze o ile wogole moj wpis ktos zauwazy, przeczyta i zechce go skomentowac... Tyle bym Wam mogla napisac , o tym wszystkim... ehhh Trzymajcie sie i zycze fajnego poniedzialku, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tynciu, pozwól że w tym momencie odpowiem ci tylko na jedną rzecz.. odnośnie mojego rozmiaru ; ) a o reszcie wypowiem się, jak będę miała więcej czasu :) A więc wydaje mi się, ze mogłaś mnie źle zrozumieć. Otóż, ja nie narzekam na swój wygląd i figurę, bardzo się z niej ciesze i jestem zadowolona. Denerwuje mnie tylko to, ze każdy kto mnie widzi to od razu mówi \"oj, jaka ty jesteś chuda\"; \"co ty w ogóle jesz?\" A ja jem naprawdę duzo i wygladam NORMALNIE. Drażni mnie to, że inni mowią do mnie czasem jakbym była jakąś anorektyczka, a przecież to NIE PRAWDA. Chciałabym, zeby po prostu ktoś mi powiedział: \"masz ładną figurę, jesteś zgrabna\" a nie \"jesteś chuda\" Nie wiem skąd u ludzi biora się czasem takie złośliwe komentarze... Ale coz, tego się nie wyplewi więc trzeba nauczyć się olewać takie komentarze.. być może wynikające z zadrości.. albo czystej złośliwości :/ Reszta w między czasie :) 3maj się kochana :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×