Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kinia2121

JA-MOJ NARZECZONY-oraz MOJ PRZYJACIEL..3 osoby TRUDNY UKLAD

Polecane posty

muszę chyba coś wyjaśnić... jej córeczka ma 5 latek... chodzi do przedszkola, odbiera ją babcia i zabiera do siebie... mamusia ( moja Kasia ) zabiera ją tylko na weekendy... To do tego, że jestem Tylko kochankiem... nie mam wątpliwości... ona prowadzi z mężem dużą firmę... są bogaci... gdyby się rozwidli mogło by się to wszystko załamać... co do podejrzeń... wydaje mi się, że on też kogoś ma... kiedyś ( jeszcze jak było dość ciepło ) jej mąż przyjechał jak braliśmy sobie razem prysznic... jako że na szczęście mają duży dom, on był jakis czas na dole a my w porę się zorientowaliśmy.... ech... he he... zauważyłem wtedy, że oni praktycznie są sobie obcy... on jej nawet nie przytula... jest zimny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochałem się... przyznaje szczerze... ale ona też coś czuje... chyba by nie dzwoniła kilka razy na dzień... jesteśmy na takim etapie, że jak nie widzimy się 1-2 dni to szalejemy... warto dodać... że ona z mężem nie sypia praktycznie w ogóle... poza tym co śmieszne: obiecaliśmy sobie wierność... zabawne co ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"wiecie co jak tak sobie myslę o tych naszych układach partnerskich to to wszysto jest tak pokręcone że aż strach, a bez tego też jest tak jakoś nijako!\" całe życie jest takie skarbie... dlatego nic nigdy nie jest zupełnie białe... ani czarne... takie jest życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guminos im więcej podajesz szczegół ów tym bardziej wierzę że ona naprawdę Ciebie kocha i też bez Ciebie zyć nie może!Może masz rację,że jej mąż ma tez kogos może między nimi jest jakiś układ dotyczący tylko interesów/ Jak dla mnie z tego co opisujesz to nie jest normalne małżeństwo, skoro dziecko zabiera babcia do siebie, czemu ons ani jej mąż nie opiekują się dzieckiem, rozumiem że on jest zapracowany, ona duzo czsu spędza z Tobą ale mimo w szystko nawet w takich małżeństwach dzieci mieszkają razem z rodzicami, a może ich małżeństwo połączyło tylko to dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zadałam sobie ten trud i przeczytałam GUMINOS wszystkie twoje wpisy ...hmm, byc moze sie naraze ale i tak zaryzykuje i powiem ze coś nam ściemniasz:) To ile lat w koncu ma ta córeczka 5 czy jedna 3??? Kasiunia pracuje w Urzędzie czy jednak ma firmę??? a może w Urzędzie zarabia na waciki:)??? To wiesz, że ma męża od paru dni, czy jednak od czasu (kiedy było jeszcze ciepło) i o mały włos nie przyłapał was na kąpieli??? No i jeszcze jedno, z dzieckiem widuje sie tylko w weekendy??? hehe Anitko powiedz czy to możliwe...masz dzieciątka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooo chyba ze wszytko miesza ci sie prze to zakochanie:) to ewntualnie jestem w stanie zrozumiec (heheheh)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milka właśnie post wyzej to napisałam bo dla mnie to w ogóle nie realne, pierwszy raz coś takiego słyszę,żeby córeczka cały tydzień z babcią była!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno, czemu na tym topicu tak się dzieje ze jeżeli pojawia się jakiś nowy face to ten stary znika, kiedys pisywał tu \"Facet\" potem pojawił się marekk to facet gdzieś się zaszył, teraz jak pojawił sie guminos to marka wcięło, a moze to jeden i ten sam facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh albo jest tak jak mówisz:) albo prawdą jest, że nie znoszą konkurencji:) .... ale wiesz co nawet jesli nas wkrecał to zwisa mi to na maxa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anitko pytałas ponownie o mojeg męża...wiesz ja zawsze kumplowałam z facetami...i on od zawsze to tolerowała...Młody nie jest jedynym facetem z którym bywam czasem sama, mam jeszcze z 2 znajomych z którym tez czesto sie widuje, albo widujemy wspólnie...byc moze dlatego to mojejgo męża nie dziwi... no jak tak piszesz to juz sama nie wiem co mysleć...ale nie sadze zeby sie domyślał...dałby mi to jakos odczuć...nie on po prostu nie wie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milka, a nie myślałas w odwrotną stronę nigdy tzn, że jeżeli on to toleruje, często późno przychodzi,i wychodzi na pózne spotkania słuzbowe, dodać do tego to ze zabardzo nie stara sie aby coś zmienić w waszym łóżku,jest mu tak dobrze i poza tym wszystko jest w jak najlepszym porzadku to moze on tez sie z kims spotyka, nigdy nie miałaś takich myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz sądze, ze nie...bo to nie do konca tak jaknapisałaś ...wiesz trudno tu na topicu wyrazić wszytskie emocje i stany tak jak one wyglaądają w rzeczywistości... Nie uwarzam, ze on sie z nikim nie spotyka, gdyby nie te gorsze momenty, jest idealnym mężem..naprawde .... moza czuć sie przy nim jak szczęsciara.... Wiem, ze ma kupe dodatkowych zajeć...zawsze wiem gdzie jest ...za duzo znajomych osób robi to co on ...wiec ogólnie w kazdej chwili kiedy go nie ma doskonale wiem gdzie jest i co robi...byc moze o w tym całym zabieganiu po prostu pewny rzeczy nie dostrzega... pamietasz, kiedys opowiadałm ze raz \"był\" z moja kumpelą (mieliśmy wtedy małą przerwe) i on mi to powiedział na drugi dzień!!! To nie jste człowie który potrfaiłby grac tak perfidnie jak ja :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo jak milo ze tak duzo piszecie:);) Guminos no wlasnie jak to u Ciebie??;)napisz troszke jasniej wszystko, gdyz tez dostrezglam pewne drobnostki o ktorych pisze Milka.Ale z nas dociekliwe istotki:) Anitko koniecznie napisz wiecej o waszym spotkaniu, az mam dreszczyk na ciele jak czytam o tych waszych spotkaniachj, Twoich Anitko, Milki , Guminosa, bo sama wiem jak ja sie wtedy czuje....wspaniale:) Anitko, zdradz malu szczegol-byly jakies czulosci?????;) Ja wczoraj tak sobie lezalam w lozeczku, ogladalam filmik, ilam winko i bardzo zatesknilo mi sie za Kamilem.Znow nicnie wskazuje na to, ze sie w najblzszym czasei spotkamy a ja bym chciala Wiecie co, chyba jeszcze o tym nie pisalam, czasami naprawde dziwi mnie jego zachowanie, bo raz mowi ze chcialaby byc ze mna, potem mowi, ze nie, ze nigdy nie chcial byc ze mna, ze traktuje mnie jak przyjaciolke ale balby sie zwiazku.Ze zawsze szuka kogos nowego, w sensie ze nie zna tej dziewczyny wczesniej.Pozniej znow jak lezymy pyta, czt moze zaryzykujemy....o co wtym chodzi?czasem mam wrazenie ze niektorzy faceci serio mysla tylko jajami(ps.Przepraszam jesli urazilam kogos;) to sie tyczylo konkretnych przypadkow) Kiedys te nasze spotkania byly bardzo niewinne, oboje balismy sie mwic ewne rzeczy wprost, teraz juz oboje wiemy na czym stoimy, rozmawiamy o pewnych rzeczach otwarcie. Milka to podziwiam Twoja sytuacje, u mnie nie ma mozliwosci zebym miala przyjaciela plci meskiej tzn.za zgoda narzeczonego.Nie ma takiej opcji:) wiec oczywiscie WSZYSTKO jest wielka tajemnica.Spotykamy sie najczesciej u niego, czasem u mnie, jak wiem ze napewno nikogo innego nie bedzie! A jak Wy mIlka teraz z Mlodym?smsy itp? Moj Kamilek stal sie jakis niedostepny, nienawidze tych jego zmian nastrojow, humorow:( ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he... możecie mieć zastrzeżenia... ale było tak, że porostu na początku ona powiedziała mi o niej tak oględnie... nie mówiłą konkretnie ile ma lat, tylko kiedy urodziła, że musiała szybko dorosnąc, że miała wiele problemów i tak dalej... ja sobie wtedy coś w głowie wyliczyłem, że małą ma 3 latka... a może ona mi tak powiedziałą spespecjalnie... sotatnio poznałem tą śliczną dziewczynkę... no i mała powiedziała mi że ma 5 latek... wiecie nie zastanawiałem się nad tym... wogóle bardzo ostrożnie podejmuje jakiekolwiek tematy tego typu... ale chyba mała ma faktycznie już 5 latek... ech.. taki jestem zakręcony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem wasze wszystkie pytania i wątpliwości... ale zrozumcie... ja nie chce o cokolwiek pytać... bo po prostu ona nie chce o niczym mi mówić... dopiero teraz, po mału stajemy się sobie bliżsi emocjonalnie... choć nasze \"szczere\" rozmowy to głównie tylko SMS... bo pomimo, że często dzwoni, to przecież gdy ona mówi \"skarbie... chciałam usłyszeć Twój głos, myśle o Tobie\" to ja nie odpowiem pytaniem \" dlaczego Twoje dziecko nie mieszka praktycznie z wami ?\" a poza tym... nie wiem w sumie czy to jest chwilowe, czy ona akurat przed rodzicami udaje zajętą, czy nie lubi dzieci... no nie znam powodu i wolałbym aby ona kiedyś sama mi to powiedziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do pracy... no niby pracuje w tym urzędzie... tak mówi... nie dawno usłyszałem, że narazie tak musi być... co częściowo odczytuje jako to, że gdyby nie mąż to jej statu bardzo by się obniżył... a tak wogóle nad wieloma sprawami dopiero teraz myśle... naprawdę wcześniej nawet nie analizowałem tego tak jak wy to robicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli chodzi o męża... przecież wiedziałem, że ojciec dziecka u niej bywa... ale wtedy jeszcze myślałem, że to tylko sex... dopiero potem mi wyjaśniła, że do niej przychodzi... bo ona jest słaba i takie tam... ech... dopiero dzięki waszej analizie widze, że ona chyba nie traktuje mnie zbyt poważnie... i jak to łatwo odczyć jak bardzo jestem zakochany... co ja na to poradzę.. nie liczę na wasze zaufanie.. chociaż tak naprawdę to nie mam z kim o tym pogadać... smutno mi teraz podwójnie, że muszę się tłumaczyć i nie jestem wiarygodny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdzia 25
Guminos zyje suie chwilą... nawet ci zazdroszcze.... adrenalinka i takie tam ..ajjj . :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona jest słaba... to... nawet nie potrafie na forum jej obrazić... co się ze mną porobiło... ech... miłość jest jak choroba... ale niby mi już wierność obiecała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie... nie jest monogamiczna... było mi wstyd się przyznać :( choć teraz mi coś obiecała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka to powiem szczerze ze Twój mąż nalezy do wyjatku, bo który facet by sie przyznał do czegos takiego? no i gratuluję super męża! Guminos ale ty się wpakowałeś w układ, lepiej juz chyba trafić nie możesz, przeciez i tak nigdy nie będziecie razem, aty kiedys będziesz cierpiał! ale póki co masz racje trzeba cieszyć się chwilą ja tez jestem tego samego zdania i za bardzo nie zastanawiam sie nad tym co będzie kiedyś czas pokaze! Kinia owszem były czułości, a nawet duzo bardzo duzo czułości, pocałunków itp! Było gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko tak przelotem... GUMINOS ..jezlei to faktycznie sprawa twojego zamotania...to przepraszam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anita, Milka - ja nie występuje w 3 osobach. Moja żona jest na L-4 więc dostęp do kompa ograniczony. W pracy też ciężko ostatnio coś napisać. Widzę że sporo się tu działo jak mnie nie było. Byłem na piwku z przyjaciółką. Jej związek jednak trwa dalej i na dodatek idzie ku lepszemu. Cieszy mnie to , ale jak wyobrażę sobie ją w łóżku z tym facetem to trochę mi dziwnie :/ No i tradycyjnie po spotkaniu myślę o niej non stop. Kiniu odpowiadająac na pytanie (żeby wątek kwitł ;) ) z żoną poznałem się na imprezie u naszego wspólnego znajomego z zawodu jestem prawnikiem, ale za wiele to ja z prawa nie wiem, więc pracuję w firmie handlowej. Siedzę w biurze i przekładam papiery na biurku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Mareczku jesteś, mój mąż też jest na L4 a ja mu wczoraj niezły numerek wykręciłam o czym nie ma zielonego pojęcia. To może napiszesz co robiłeś z przyjaciółką oprócz tego że piłeś piwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie robiłem. Pogadaliśmy i tyle. Nawet na temat seksu pogadaliśmy, bo nie mamy przed sobą tajenic. Szkoda, że chodziło o nią i jej faceta. I na razie nic się ciekawszego nie kroi. Dlatego zazdroszczę Ci \"wycinania numeru\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibika
no i ja niestety jestem w podobnej sytuacji Mam 27 lat. jestem z facetm od 8 lat. z przyjacaielem znam sie tez 8 lat - poznałam go jak byłam 2 miesiece z chłopakiem. zawsze mnie ciagneło do tego przyjaciela, jego do mnie tez. syatuacja oczywiscie była o tyle skomplikowana ze to tez przyjaciel mego faceta. 2 lata temu powiedzialam temu przyjacielowi ze mi sie podoba, ze jestem w stanie dla niego zerwac z chłopakiem. on w ogóle wyparł sie wszystkiego. powiedzial ze nic do mnie nigdy nie czuł itp. cholerny tchórz. no wiec nie odeszłam od swego faceta. i tak zyje w tej rutynie. tzn ogólnie jest ok, brakuje mi własnie tego dreszczyku emocji, pożądania, namiętnosci. ile ja bym za to dała. a z przyjacierlem zerwałam kontakt. tzn spotykamy sie raz na jakis czas w duzym gronie. i potrafi mi w czasie takich spotkan powiedziec, ze szkoda, ze nie mam klona, ze wygladam pieknie. swinia! chyba nadal chce mi mącic w głowie. załuje ze nie odeszłam te 2 lata temu. teraz czuje sie za stara. boje sie ze nikogo juz nie znajde:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam witam :) Widzę nowe osóbki na topicu :D Tak czytam te weekendowe wypowiedzi i czytam.. no i guminos muszę powiedzieć, że to co piszesz to wszystko takie zamotane.. w Twoich wypowiedziach panuje jeden wielki chaos.. nie wiem czym to jest spowodowane.. piszesz takimi półsłówkami.. Może spróbuj usiąśc, poświęcić pare minut więcej i wszystko ładnie i płynnie opisać.. Z góry sorki, nie chcę Cię urazić :) Do bibika: Wiesz, bo my kobiety często tak mamy, że boimy się podjąć konkretną decycje i zdecydować sie na np. odejście.. przepełnia nas strach, że jak odejdziemy to już zawsze będziemy same, że możemy nie znaleźć już nikogo kto będzie nas tak bardzo kochał.. no i decydujemy się zostać.. dla tzw. bezpieczeństwa własnego. A to błąd! i niestety muszę przyznać, że ja chyba też należę do tego typu kobiet.. które boją się podjąć odważną decyzję w sprawach uczuciowych. Aż wstyd się przyznać.. że właśnie ja to piszę.. :( Ale... Od wczoraj trzymają się różne, dziwne wątpliwości.. Czy aby napewno dobrze robię zostając z moim mężczyzną? Wiem, że on bardzo mnie kocha i pokazuje to na każdym kroku.. A ja, gdy nachodzą mnie wątpliwości tłumaczę się sama przed sobą: \"ale przecież mowiłaś mu, ze jest tym jedynym, ze nie wyobrażasz sobie zycia bez niego, że go kochasz.. i NIE możesz go teraz zostawić i ZRANIĆ.. za bardzo by cierpiał.. a tego nie chcę\" No i tak to moje tłumaczenie wygląda.. a przeciez powinnam przede wszystkim patrzeć na siebie.. bo jeśli ja nie będe tak naprawdę, w każdej dziedzinie zycia szczęsliwa przy nim, to on też nie będzie.. i nie dość ze unieszczęśliwię siebie to przy okazji jego.. Ahh dlaczego to zycie jest takie skomplikowane ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc🖐️ wiesz Margaretko mnie tez dopadly znow jakies rozwazania:( i niepotrzebne mysli! Najgorsze jest to ze ja bardzo!chce sie spotkac z Kamilem, przezyc z nim cos, choc wiem z 2 strony ze nie bedziemy raczej razem, bo ten zwiazek nie ma swietlanej przyszlosci, ale NIE POTRAFIE sie z nim nie psotykac, ten dreszczyk , emocji, adrenalinka biora gore:( a przeciez chyba kocham narzeczonego, ale mi z tym ze robie cos za jego plecami..jak to wszystko jest pogmatwane😭😭 W jakim celu Wy sie spotykacie z NIMI, tez dla tych uczuc co ja, dla wasnej nawet przyjemnosci??dla chwili unesienia.Kiedys umialam panowac nad tym w jakis sposob, teraz wpadlam w sidla i jak taka sila napedowa sama sie napedzam i wmawiam sobie ze NIE nie nie chce, a z 2 strony daze do spotkania:( A co sadzicie o jego zachowaniu co pisalam chyba w przedostatnim poscie??ze raz mowi tak raz tak itp? Mareczku jak Twoje mysli dzis?nadal wokol NIEJ?a Ty Anitko jakie wrazenia po spotkaniu, ochlonelas juz zeby napisac cos wiecej?;) MIlka nie martw sie Babcia, jakos musi byc!dasz rade. a z Mlodym jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Kniu po co ? jasne, że dla emocji, dla uczuć o które cięzko na codzień...moze to tez pewnien sporób dowartościowania siebie...ale tez dlatego ze po prostu lubie z nim spedzać czas...niestety sam banały:) ale trudno mi dopatrywac sie w tym jakiś górnolotnych pobudek...po prostu robie to dla siebie Zachowanie Kamila? Chyba sie wystaszył ze naraz jestes gotowa wiele zmienić i z nim być....póki co wiedział, ze spotkacie sie nieozobowiązująco...a teraz, teraz moze boi się, że bedziesz chciała zeby konkretnie sie okreslił... wiesz póki kazde wie, że na nic konkretnego nie moze liczyc takie spotaknia są o wiele łatwiejsze bo własnie niezobowiązujące:) kiedy naraz okazuje sie, że jedna ze stron angazuje sie bardziej...lub zaczyna myśleć o tym w powżaniejszych kategoriach...to już zaczyna byc trudniej. Marku..heh rozumiem...ja tez niby wiem na czym stoje..ale jak jakiś czas temu Młody uswiadomił mi, że sypia tez z innymi kobietami ( znaczy wiedziałam to ale niekoniecznie chciałam usłyszec) to przynaje, że przezyłam tu mały kryzys emocjonalny:p ( hehe pare stron temu są nawet na to dowody:)) Niech sypia z kim chce i ile chce...ale kiedy jest ze mną, chcę sie liczyć tylko ja;) ...on juzto wie i jest wszytko ok:) U mnie narazie bez zmian...nadal mało czasu na myslenie o głupotach:)Młody ma jakieś gorsze dni...za bardzo nie wiem z czego one wynikają...bywa troszke humorzasty:) nie chce mu nadepnąc na odcisk wiec czekam az pierwszy bedzi miał ochote pogadać..zresztą jesli ma jakies problemy to wcale sie mu nie dziwie...zresztą on wie, że jesli bedzie chiał pogadać o czymkolwiek to ja jestem. Choć przynam...ze w takich momentach zawsze troszke sie martwie co tam u niego nie tak..ale tochyba normalne wobec bliskich osób. NOOOO GUMINOS :) no przeprosiłam przecież, nie bocz sie juz na nas:) hehe faktycznie bywasz jak Młody... ale przez to fajny:) Diagnoza jest jednoznaczna: zamotales sie na całego...i nic dziwnego, ze ona do tego dażyła...ja tez uwielbiam to zafascynowane spojrzenie Młodego:) ...niestety tak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×