Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plesniawka123

Moja zona nienawidzi dzieci powiedziala ze nigdy w zyciu ich nie bedzie miala

Polecane posty

Gość do komiczne
a myślałam, że jesteś normalny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wentworthka
Jak kobieta siedzi w domu, to zle, bo jest kura domowa, jak kobieta bierze zycie w swoje rece, nie liczy na faceta w kwestii utrzymania to tez zle, no bo jakim prawem kobieta ma odnosic sukcesy zawodowe? Ja tez nie chce miec dzieci i nie ma takiej mozliwosci, aby mi sie to odwidzialo. Oczywiscie gdyby moj maz bardzo pragnal dzieci to bylby to pewien problem, ale na szczescie zaakceptowal on moja decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracamy do odwiecznego problemu mężczyzn - zagrożenia ich pozycji pana i władcy w domu i poza nim No niestety, XXI wiek mamy i w tym kierunku idzie ewolucja, drogi panie komiczny Skoro większość mężczyzn ma problemy z ewolucją, to pewnie zniewieścieją, albo nawet wyginą :) Całe szczęście, ze mój facet jest facetem nie tylko z nazwy i ani moja praca, ani zarobki, ani pozycja zawodowa czy jakakolwiek inna - tego nie zmienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wionio
Nie mieć dzieci = przegrać życie:O Do autora 5 lat to mało może jej się odwidzi jak znudzą jej się sukcesy zawodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja nie bardzo rozumiem
ewa33 otoz tak sie sklada, ze zatajenie faktu iz nie chce lub nie moze sie miec dziecka, jest podstawa do uniewaznienia malzenstwa, bez wzgledu na to, co mysla o tym walczace feministki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
e, "komiczne" (a raczej komiczny) to kolejny frustrat, taki bełkot nie jest wart odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tylko zatajenie, sam fakt niechciejstwa jest podstawą i doskonale to wiem, stąd sama mam uniewaznienie Ale ja nie o tym pisałam, wystarczy poczytać ze zrozumieniem :) Ktoś zarzucał żonie tego pana, ze zataiła, a on nie wspomniał o tym zatajeniu ani słowa, więc skąd niby o tym wiadomo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
odnośnie tego co pisze "A ja nie bardzo rozumiem" - zgadza się, i takie są fakty tylko proszę mi nie obrażać "walczących feministek" bo walczącej feministce też opłaca się pozostawić swoje geny po sobie czy przekazywac doświadczenie wnukom (to czysta biologia, prawo które opiera się nieżyciowym ideom) a że wcześniej trzeba urodzić... cóż... różne niewygody i wyzwania nas czekają ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
Ja tylko gdzieś wyżej, w swoim pierwszym poście piszę że jest tak a tak, JEŚLI faktycznie ona świadomie nie chce mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa - to nie o to chodzi... nie chodzi o to, by kobieta była kurą domową.... chodzi o to, że w przypadku, gdy to ona zarabia znaczenie wiecej, ona utrzymuje dom, ona dyktuje wszystkie warunki, mąż nie ma nic do powiedzenia, jest traktowwany jak popychle.... moze sobie walic ręką w stól co i tak nic nie daje, bo babka smieje mu sie w twarz... jak on ma w takim przypadku zachowac jakiekolwiek atrybuty męskosci... w ogole co to za jakas moda.... są określone determinanty, które określają rolę społeczną kazdej płci... facet jest silniejszy, ma czuc sie pewnie, ma być \"zbrojnym ramieniem\" rodziny (w przenosni oczywiscie)... kobieta powinna byc cieplejsza, odrobine bardziej uległa, ale w okreslonych tematach tez miec decydujące zdanie w domu.. a współczesne kobiety przejmują jak najwiecej tradycyjnych męskich cech i są z tego dumne... tylko z czego tu byc dumnym? narzekacie, że faceci niewieścieją? Wy za to stajecie sie babochłopami... az tak nienawidzicie swej wlasnej płci, że kazda zdobyta męska cecha charakteru jest dla was powodem do tryumfu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trr.. akurat strzał kulą w płot, bo ja mam wystarczającą pozycje społeczną by zadna kobieta nie traktowała mnie w roli podnóżka... ja po prostu widzę jakąś zamianę ról, w któreym męska płeć powoli staje się tą słabszą i to wlasnie z winy, albo lepiej w wyniku (to nieco szczęśliwsze słowo) działań kobiet... tak naj kanpisałe powyżej - im kobieta jest bardziej nieczułą, twardą, wyszczekaną babą, która dyktuje swoje zdanie wszystkim wokoło, tym bardziej jest z tego dumna... Fajnie - spoko, ale nie narzekajcie, że męskosc wymiera... bo gdzie w takim przypadku miejsce dla faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne nie wszyscy faceci są podporą rodziny dlatego kobiety muszą same się nią stać. dlatego zacierają się różnice dzielące płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
Kiedyś myślałam podobnie. Zmieniło sie kiedy wpadłam (zaraz posypia sie gromy). Dziecko pokochałam dopiero kiedy je zobaczyłam. Później świadomie zdecydowała się na drugie. Moje dzieci kocham ponad życie (znowu banał) ale dalej drażnia mnie obce dzieciaki. Podejrzewam, ze gdybym czekała na pojawienie sie instynktu macierzyńskiego nie doczekałabym sie potomstwa wcale. Staciłam pracę, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. W tej chwili prowadze własna firmę, zatrudniam kilka osób, zarabiam więcej niz kiedyś i udało mi się wyskoczyć z tego kołowrotu, wyścigu szczurów. Bo tak z czasem zaczęłam sie czuć, jak chomik w kołowrotku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja nie bardzo rozumiem
Pozostaje nam wobec tego czekac, az mezczyzni przywdzieja sukienki;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wentworthka
nie miec dzieci=przegrac zycie Tak moze powiedziec tylko osoba, ktora nie ma swojego zycia i dzieci sa jedynym sensem jej istnienia. Poza tym nie kazda osoba, ktora nie chce miec dzieci jest zagorzala feministka poswiecajaca sie bez reszty karierze. Sa osoby, ktore maja tyle zainteresowan i pasji, ze nie musza miec dzieci, aby nadac swojemu zyciu sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otaku - masz racje.... dlatego ja piszę o sytuacjach jak w tym temacie... od jakiegos czasu prowadzam sie kobietami, ktore mozna okreslic wspolnym terminem \"yuppiszonice\" i znam doskonale ten typ... jęczy, że sensownego faceta nie moze znalezc... ale jak znajdzie to albo go gnoi (jezeli ten sie da) a jesli sie nie da to jest permanentny konflikt i próba sił.... Zreszta wiele, wiele kobiet wolalaby obie spokojnie pracować (same tak mowią) nie robic zadnej zawrotnej kariery.... ale są ofiarą feminizmu, po prostu muszą, bo taki jest trend, takie wymagania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
Jestem kobietą i chcę przeżyć wszystko co może przeżyć osoba mojej płci, również macierzyństwo. Na "rozród'' mamy naprawde niewiele czasu, nie chcę żałować, ze coś mnie ominęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plesniawka123
Ktos napisal wczesniej porozmawiajmy. Owszem rozmowa polega na tym, ze rozmawiamy o tym o czym ona chce. Jezeli rozmowa przechodzi na temat czego ja oczekuje, wtedy ona zaczyna sie nudzic. Przewaznie ma gotowa odpowiedz w stylu: - Nie klocmy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wionio
---->wentworthka----> typowe gadanie sfrustrowanej idiotki. Pewnie świetnie się odnajdujesz w teorii darwina:O do zobaczenia za 50 lat z dziesięcioma kotami i pasjami:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wentworthka
Reprezentujesz niesamowicie wysoki poziom i kulture osobista, tyle mam ci do powiedzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wionio
To jest oczywiste, że chęć posiadania dzieci u wsyztskich zdrowych psychicznie jednostek jest czymś naturalnym. Może rodzice cie nie kochali:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
Posiadanie dzieci nie oznacza rezygnacji z pasji, moze otwierać na wiele innych rzeczy, ale zgadzam się ze praca na etacie nie sprzyja macierzyństwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne z niektórymi twoimi poglądami jednak sie zgadzam a z niektórymi nie :D moze dlatego że trochę we mnie feministki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem kobieta i nie wyobrazam sobie tego, iz w przyszlosci nie bede miec dzieci, co z tego, ze mam pasje? Dzieci chce miec dla mnie to podstawa \"zdrowej\" rodziny. Moze mam inny tok myslenia, nie wiem. Rodzina bez dzieci dla mnie zle sie kojarzy, przygnebiajaco..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
Komiczne, ja ci tu psychoanalizy nie przeprowadzę... Nie wiem skąd wynika twoja frustracja i nie obchodzi mnie to. A że przebija z twoich słów to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam przemile starsze malzenstwo, ktore w mlodosci zrezygnowalo z dzieci, by poswiecic sie karierze i pasji, jaka byly podroze. Mieli mnostwo pieniedzy, zwiedzili pol swiata. Dzisiaj mowia, ze gdyby wiedzieli, jak smutna starosc ich czeka, zrezygnowaliby ze wszystkiego, zeby miec dzieci i wnuki. Dziekuja jeszcze Bogu, ze mimo podeszlego wieku oboje zyja i maja siebie:) Nie namawiam i nie moralizuje. Chce tylko powiedziec, ze z czasem priorytety sie zmieniaja, ale moze byc juz za pozno, na zmiane trybu zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plesniawka123
Zona zyje praca, ciagle o niej opowiada. Cieszy sie jak moze kogos oceniac podczas przyjecia do pracy. A juz szczegolnie jak sa to faceci. Kiedys byla na kilku rozmowach i nie chcieli jej przyjac. Dodam ze zawsze decydowali o tym faceci czy ja zatrudnic czy nie. Teraz ma satysakcje, ze role sie odwrocily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyzetka
Kiedys ksiadz na kazaniu powiedzial nawiazujac wlasnie do robienia kariery itp:.. "I potem wychodzi model rodziny: Mąż, Żona i pies..." heh zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trr... to nie frustracja to obserwacja otoczenia... i może raczej żal, ze same zabijacie w sobie najpiękniejsze cechy swojej płci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×