Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plesniawka123

Moja zona nienawidzi dzieci powiedziala ze nigdy w zyciu ich nie bedzie miala

Polecane posty

ja też nie chcę mieć dzieci...jestem 4 lata po ślubie...długo przed ślubem powiedziałam o tym mężowi....powiedziałam że jeśli chce dzieci to musimy się rozstać bo ja nie chcę dzieci i mu nie urodzę dziecka...on się na to zgodził bo powiedział że ja jestem dla niego ważniejsza niż to żeby mieć dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
Nie próbuje na siłę wciskac sie w jakieś wzorce, które mi nie pasują. Znalazła swój sposób na zycie i jestem szczęśliwa. Spróbowałam "robić karierę" w dużej firmie i moge stwierdzić z perspektywy czasu, ze ciaża była dla mnie wybawieniem. Strata pracy również obróciła sie na moją korzyść. Dzis mam wiecej kasy i czasu, a oto wtym wszystkim przeciez chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plesniawka123
Najgorzej mnie boli jak twierdzi, ze jej zazdroszcze tego, ze ona awansuje, ze wiecej zarabia. A mi na kasie nie zalezy bo czesto czuje sie samotny w tym zwiazku. Kasa nie zastapi milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie chcę mieć dzieci...jestem 4 lata po ślubie...długo przed ślubem powiedziałam o tym mężowi....powiedziałam że jeśli chce dzieci to musimy się rozstać bo ja nie chcę dzieci i mu nie urodzę dziecka...on się na to zgodził bo powiedział że ja jestem dla niego ważniejsza niż to żeby mieć dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
Jeżeli czujesz sie samotny w związku, to ja nie widzę przeciwskazań żebyś rozejrzał się za kimś innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
A pytałeś ją tak po prostu, jak wyobraża sobie wasze wspólne przyszłe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
Trochę tego nie rozumiem, jak mozecie komus stawiać ultimatum, ja albo dziecko. Jeżeli kogos kochasz jestes dla niego zrobioć wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne: \"chodzi o to, że w przypadku, gdy to ona zarabia znaczenie wiecej, ona utrzymuje dom, ona dyktuje wszystkie warunki, mąż nie ma nic do powiedzenia, jest traktowwany jak popychle.... moze sobie walic ręką w stól co i tak nic nie daje, bo babka smieje mu sie w twarz...\" A kiedy sytuacja jest odwrotna, to wszystko jest w porządku? Bo mężczyzna musi byc męski i rządzić, a kobieta ma byc kobieca i uległa? Co za bzdury... Pytają mnie w biurze, kiedy będę miała dziecko, bo to już na mnie czas, mój kolega rocznikowy ma już drugie - w porządku, tylko że dla niego mieć dziecko to jest wziąc tydzien urlopu. Dla mnie to 9 miesięcy ciąży, nie wiadomo w jakim stanie, czy nie na L4, potem macierzyński. Ogromna wyrwa w życiu zawodowym, zupełnie inna sytuacja. Nie do porównania. I co, ja mam ze swojego zycia zawodowego rezygnować? Bo jestem kobietą? Nie jestem nastawioną na karierę feministką, jestem człowiekiem, który ma w życiu określone cele. Z dzieckiem trochę poczekam, bo wiem, że to jest decyzja na całe życie, nieodwracalna. A największe jej konsekwencje poniose ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim przypadku ja nie odbieram tego jako ultimatum...odbieram to jako wyjaśnienie...żeby później nie mógł mi zarzucić że zataiłam to że nie chcę mieć dzieci...a tak sprawa jest jasna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
Co innego czekać, a co innego zarzekać się, że nigdy. Trochę to traci dziecinadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
W życiu nie mozna być niczego pewnym. Nie możesz zakładać, ze za 10 lat zapałasz ogromną ochotą na dziecko. TYlko krowa nie zmienia pogladów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koominia, co dla ciebie jest dziecinadą? Wyraźne określenie, czego się chce lub nie chce? Dla mnie dziecinadą jest walka przeciwko takiemu oświadczeniu i takim poglądom - albo czekanie, że coś się zmieni. Może się zmieni - a może i nie, i co wtedy? Płacz i zgrzytanie zębów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja raczej nie zapałam...nienawidzę dzieci..nie czuję potrzeby żeby mieć dziecko...a wpadki napewno nie zaliczę bo mam bzika na punkcie antykoncepcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam..............
Chciałam mieć dzieci a mąż nie chciał o tym słyszeć tylko praca,pieniadze,awanse.Jak zaczynałam temat to słyszałam tylko a może kupimy sobie psa..płakałam całe dnie w pracy siedział wracał wieczorami.Czułam się samotna i długo by tu opowiadać ale poznałam pewnego człowieka i...zakochałam się.Zamieszkaliśmy razem oczywiśćie wziełam rozwód dostałam go bez problemów,nic od niego nie chciałam...Mój obecny parter jest czułym i kochającym mężem(wzieliśmy ślub)i takim samym jest ojcem mamy synka,a teraz jestem z drugim maleństwem w ciąży:-).A mój były mąż dopiero zrozumiał co stracił jak odeszłam ale nie od razu,spotkałam go po pewnym czasie miałam już brzuszek powiedział wtedy ślicznie wyglądasz to mogło być nasze dziecko i się rozpłakał..potem dowiedziałam się że poznał pewną kobietę zaszła w ciąże,ale nie są razem.Płaci alimenty jak twierdzi dziecko kocha ale jej nie..a ja jestem szczęsliwa i tak bardzo kocham swojego obecnego męza a tamto to przeszłośc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
a mozna zapytać o wiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za blubry niektórzy piszą
"Sa osoby, ktore maja tyle zainteresowan i pasji, ze nie musza miec dzieci, aby nadac swojemu zyciu sens." Ja mam wiele zainetersowań, a nawet pasji. Mam również dziecko. Jedno w drugim nie przeszkadza. Wręcz odwrotnie. I to nie jest też tak, że jak kobieta chce mieć dziecko to oznacza, że jest nudna a Jej życie nie ma sensu. Ja chciałam mieć dziecko z mężczyzną, którego kochałam. Dlatego, że Go kochałam i było to dla mnie dopełnienie miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"A kiedy sytuacja jest odwrotna, to wszystko jest w porządku? Bo mężczyzna musi byc męski i rządzić, a kobieta ma byc kobieca i uległa? Co za bzdury...\" dla nas ta sytuacja jest standardem, dlatego nie zachłystujemy się władzą, pozycją... kobiety zachowują sie (czasem!!!) jak plebs podczas rewolucji francuskiej, gdy dorwał sie do władzy - tzn ścina wszystkich (facetów) i wypala do gołej ziemi (cały męski rodzaj)... Ps akurat ja tez uwazam, ze dziecko raczej dobrze mieć tak juz dobrze po 30... wczesniej sobie poszalec, powyjezdzac razem, troche ustawić w zyciu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
Bo w tej chwili doszło do paradoksu- jeżeli ktos mówi ze chce mieć dzieci, to jest diwolagiem, który nie ma pasji, zainteresowań itp. A tak swoja droga jestem ciekawa, czy zona autora topiku ma czas na jakies zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
Rozumiem, ze Twój mąz ma dzieci z poprzedniego zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż nie ma dzieci...byłam jego pierwszą dziewczyną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pamiętnika starej lekarki
za 15 lat, kiedy ty nie będziesz mogła miec już dzieci, mąż postara sie z inna- z pamiętnika starej lekarki, standard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie bo ty wiesz lepiej :O...jesteś żałosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plesniawka123
Ja mam 33 zona 28. Zony pasja jest praca. Lubi to co robi. Jej motto to: "Znajdz prace swojego zycia, a nie przepracujesz ani jednego dnia" W naszym zwiazku zawsze ja wspieralem, pomagalem, czesto wyreczalem, zeby mogla sie doksztalcac. Zeby nie pomyslala o mnie jak o szowiniscie. Czesto przymykalem oko na jej nowe kursy, szkolenia, doksztalcanie. Nie raz rezygnowalem z weekendu wspolnego, bo ona miala szkole, prace, pilne projekty itp. Myslalem, ze to sie zmieni jak juz wszystko pozdaje, pozalicza, a teraz widze ze dopiero sie zaczyna. Praca, znajomi po pracy z pracy. Praca zalegla w weekendy w domu i rozmowy w weekendy o pracy z kumplami z pracy. Tylko ja nie potrafie sie cieszyc z jej sukcesow. Tak mi ostatnio powiedziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety wstyd mi za was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam..............
Jeśli coś z tym nie zrobisz bedzie coraz gorzej..chyba że u Ciebie bedzie inaczej niż to u mnie było mam nadzieje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twretr
Pleśniawka, chodzi ci więc o absorbującą pasję żony czy o te dzieci? Denerwuje cię że ona spędza mało czasu z tobą i to że pozostajesz na marginesie czy konkretnie martwisz że ona nie chce mieć dzieci? To różne tematy! I ponawiam kluczowe pytanie: czy ty w ogóle rozmawiałeś z żoną o waszej przyszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koominia
Jestes facetem, Twoja płodność trwa praktycznie do końca życia, masz więc czas, możesz poczekać, moze zmieni zdanie. Znajdź sobie równie absorbującą pracę, albo przekonaj ją, ze to Ty pójdziesz na wychowawczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to jakaś zbrodnia nie mieć dzieci? Znajdę odpowiedzialnego partnera, który utrzyma mnie i dziecko- będę je miała. Nikogo takiego nie znajdę- będę sama i nie będę miała dzieci. Dzieci nie są sensem życia. Nie chcę wchodzić na filozoficzne tematy, ale życie samo w sobie ma jakiś sens. Autorze---> To kobieta często dla macierzyństwa musi zrezygnować z pracy, chodzić z brzuchem 9 m-cy, rodzić, wychowywać, karmić, być przy dziecku non stop, więc nie można od niej wymagać, żeby decydowała się na dziecko. To musi być jej samodzielna decyzja. Ona urodzi, a Ty się potem tym dzieckiem zajmiesz? Zrezygnujesz z pracy, ze spotkań z kolegami? Jeśli jesteś zdolny do takich poświęceń, to powiedz o tym żonie, ale nie wymagaj od niego czegoś, czego sam byś nie zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×