Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyreczka

anoreksja....

Polecane posty

Gość pyreczka
hej kochana! :) fajnie ze jestes :) oj to dobrze ze bylas u lekarza,teraz moze wyjdziesz ztego! ja to czasami sobie mysle ze lepiej jest miec anoreksje niz te pieprzone kompulsy!!! wiem glupio mowie,ale tak jest,chociaz jestes chuda!a nie tak jak ja!!!!!ale mi anoreksja nie grozi,juz yule razy co ja probowalam przejscc na diete i nic!zawsze soe poddawalam i koniec z dieta,,,wiec to jest pewne ,ta choroba mnie nie dopadnie,,,,,,,,,,,,,,, a na silownie nie mam czasu,,szkola praca i cholernie duzo nauki,wiec nie mam na nic czasu i jeszcze na te zajecia mi brakuje czasu!!! aj ciezkie jest to zycie,ciezkie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anorektyczka z przed roku
=*** dziekuje i nawzajem=** ...ja wlasnie juz z tego wyszlam...naszczescie...a teraz musze sporo schudnąć ( bo pomimo ze jadlam normalnie to przez tabletki hormonalne sporo przytylam ) ...uwierz mi ze napewno kompleksy sa lepsze...bo kompleksy nie odbierają ci życia,marzeń,normalnosci...ja juz wcale nie jestem chuda...i ciesze sie ze teraz bede mogla normalnie schudnąć...tzn wszyscy mnie pilnuja i ja sama siebie pilnuję wiec raczej nie bede miala nawrotu...nigdy w zyciu juz do tego nie dopuszcze...chociaz do konca nie jestem pewna...nikt nigdy nie jest tego pewien...tez tak kiedys mowilam...ale anoreksja grozi kazdemu...nawet jesli ludzie nie zdają sobie z tego sprawy...mam dosc dużą otyłość bo 20-25 kg... i chcę schudnąć dla samej siebie...chcę byc w pelni szczsliwa...miec chlopaka...wiem ze i tak juz dostalam wiele od losu...wychodząc z tej okropnej choroby...to tak...jakbym urodzila sie na nowo...ojj nigdy nie mow nigdy...ja tez tak mowilam...a potem otarlam sie o smierc...i uwazaj na siebie=*** skoro prowadzisz tak aktywny tryb zycia to raczej nie masz duzo do zzucenia=)ale to chociaz godzinke w domQ sobie pocwiczyc przy myzyczce=) mi wlasnie tez brak czasu zeby sie zapisac na silownie aerobik czy gdziekolwiek...tera zawsze przed spaniem cwicze sobie ok.30-40 minut...ale uwierz nawet 15 minut dziennine duzo da=)***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anorektyczka z przed roku--> mi sie wlasnie marzy taka sytuacja, zeby moc normalnie schudnac! a narazie jest tak, ze jak zjem normalnie i nie pozbede sie tego to tyje :( a cholernie boje sie utyc. mam tak paniczny strach przed utyciem ze glowa mala. wczoraj nie wymiotowalam. w drodze do domu [szlam przez pol miasta bo busa nie mialam :D] zjadlam 2 paczki i duze ciacho. myslalam tylko : wroce i sie wyzygam. wyzygam. wyzygam. wrocilam i stwierdzilam ze nie mam juz sily pchac palcow do gardla. jestem zmeczona...zwyczajnie zmeczona. mi tez dretwieją rece. rekawiczki juz nosze. wieczorem robie brzuszki i rowerek na plecach bo nie chce widziec efektow tycia ;/ dzis uswiadomilam sobie, ze wtedy kiedy bylam b.chuda tak naprawde nic nie zyskalam! stracilam przyjaciol,bo sama zaczelam sie od nich oddalac. nie mialam nic procz moich kosci i JEJ. tylko ONA sie liczyla. i kazdy dzien by dalej nie jesc... teraz jestem w nowej szkole . poznalam cudownych ludzi. nie chce ich stracic przez chorobe a wiem, ze mogloby byc tak jak w gimnazjum. chce byc szczesliwa. zachowac szczupla sylwetke ale byc zdrowa. chce byc szczesliwa bo wiem, ze na to szczescie zasluguje ❤️ tak jak wy wszystkie. tylko musicie w to uwierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratunkuf
jak miec ta jebana anoreksje?to 100 razy lepsze niz kompulsy w ktore wpadlam. blagam pwoeidzcie jak przestawic sobie psychike z zarcia nadmiernego na niejedzenie?pwoeidzcie bo popelnie samobojstw juz nieraz probowalam...nadwaga otylosc nie chce zyc;( 30 kg wiecej w rok.NIGDY tego nie zrozumiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anorektyczka z przed roku
etc. : ja tes tak mialam...ja jak tylko juz bralam cos to ust to...to jakby doslownie roslo mi w buzi..jadlam tylko wtedy kiedy rodzice patrzyli...jednak staralam sie jesc w takich momentach kiedy ich nie bylo albo nie patrzeli...dlatego tylko kilka razy zdarzylo mi sie wymiotowac...za bardzo sie tym męczylam...dobrze ze cwiczysz=)* a ile wazysz, ile masz wzrostu??ja tes bylam wtedy bardzo samotna...najpierw wychodzilam z kolezankami..qmplami...ale im dalej w to brnęłam to tymbardziej wolalalm samotne spacery...najwazniejsze bylo to uczucie lekkosci i czyste sumienie..oo to wyglada na to ze jestesmy w tym samym wieku=)...teraz odchudzam sie zdrowo...ale znow korci mnie zeby nie jesc...juz powoli zaczynam myslec ze to co jem to za duzo...boje sie...tak bardzo boje sie ze ONA powroci...jednak jestem silna...i skoro pokonalam ją raz...to za drugim razem nawet JEJ do siebie nie dopuszczę..postaram sie...teraz mam duzo kompleksow...chcę tak samo jak Ty zachowac zdrową szczupla sywetke i chcę byc szczesliwa=***... ratunkuf : dziewczyno co ty wogole gadasz!! dam sobie uciąć glowe ze gdybys przeszla przez ta chorobę radykalnie zmienilabys zdanie...przez otylosc samobojstwo??dziewczyno!! ludzie mają większe problemy od otylości...pomimo tego ze jeszcze rok temu bylam anorektyczka to teraz tez mam dosc dużą nadwage chce zrzucic ok.20-25kg i uwierz mi wiem co to znaczy otylosc w rok...przeczytaj sobie tego bloga a zobaczysz co jest naprawde w zyciu wazne...jak wielu rzeczy nie doceniamy...poki ich bezpowrotnie nie stracimy http://umieram-wolno-ale-intensywnie.blog.onet.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anorektyczko sprzed roku - a ile ważyłas w tym ciężkim czasie? jakie miałas zaburzenia tak ogólnie oprócz osłabienia... i ile dokładnie zajęło ci wygrzebanie z tego bagna... czy miałas fachowa pomoc (jacy lekarze itp., jakie leki... jak często psychoterapia) i wogóle napisz prosze (!!!) jak wyszłas na prostą?? ja oczywiście stchórzyłam po części a po części nie miałam jak iść do pani psycholog na wizytę w poniedziałe... tak mi w pracy wypadło, że musiałam dłużej zostać a potem juz było późno, na pewno miała następnego pacjenta i odpuściłam (wiem, wiem...każdy wykręt dobry.......) muszę w końcu iść bo czuję się psychicznie z dnia na dzień coraz gorzej, nie mówiąc już o osłabieniu fizycznym..... 3 kg podnieść jest mi cholernie ciężko , na 3 pięrto wejść z zakupami tak samo... wieczorek ok. godziny 21 to juz padam na pysk i marze aby iść spać, ciśnienie 85/60(puls 50 lub ciut mniej)... zero sił w nogach aby do toalety wstać - w dzień jeszcze jakoś się trzymam choć tez czuje sie bardzo słaba ale wieczorami jest koszmar... pozdrawiam Was dziewczynki serdecznie, zaglądam tu systematycznie ale nie zawsze mam możliwość napisania paru zdań... ale jestem.... duchem z Wami jestem cały czas... miło jest wiedziec, że nie jest sie samym.... buziaczki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anorektyczka z przed roku
skinset: Cesc skarbie=*** w tym ciezkim czasie wazylam 38kg jednak w najtragiczniejszym 35kg .... nie mialam miesiączki...cierply mi dlonie...chore nerki...zołądek...ze zdrowiem mam do dzisiaj problemy...zajęło mi to ponad 2,5 roku...ale i tak nie czuje sie w pelni wyleczona....tzn nadal boję się ze ONA powroci...ale teraz jestem slinijesza...wiem ze jesli ONA wroci to mogę ją pokonac...potrafię juz o tym rozmawiac...lecz nie dopuszcze do tego aby powrocila...szczerze mowiąc to bylam tylko kilka razy u psychologa...dietetyka... i takiej pani od badania tego co mam w srodku...tzn co sie z moim organizmem... glownie rodzina byla moją psychoterapią ale duzo rozmawialam tez z mamą mojej koleżanki ktorej siostra tez przez to przeszla...i tez jej sie udalo...leków juz dokladnie nie pamiętam...ale bylo cos moczopędnego zeby troche odciążyć nerki od tych plynow ktore spozywalam...jakies witaminy...i jeszcze takie cos do picia w saszetkach...tabletki hormonalene( przez ktore m.in. tak przytylam)...hm...jestem osobą ktora nigdy sie nie poddaje..lecz wtedy czasami brakowalo mi juz sil zeby walczyc...ale wtedy mowilam sobie:''ANA Ty wcale nie jestes moją przyjaciółką tylko zdzirą ktora weszla z buciorami do mojego zycia!!...to Ty doprowdadzilas mnie do takiego stanu!!...ale nie...nie dam Ci wygrac bo kocham życie i nie zsotawie swoich bilskich!!'' nie wiem...moze to glupie...ale wlasnie to dodawalo mi sily do walki...czasami stalam godzinami przed lustrem i klnęłam na NIĄ...oczywiscie jak nikogo nie bylo w domu...bo nigdy nie przyznalam sie ze jest mi ciężko... skoro naprawde nie mialas jak...(wierze Ci ze celowo nie stchórzylas...) to umow sie na kolejną wizytę...ale tak zebys byla na 100% pewna ze bedziesz miala czas wolny i ze tam pojdziesz...ja jak np chodzilam na te calodniowe spacery...to czasami juz szlam jak pijana...ale szlam dalej...nie potrafilam sie zatrzymac...nie wiem byc moze dlatego zeby nie dac po sobie poznac ze jest juz zle...widze ze skoro ty tez juz opadasz sil to nie jest dobrze...idz jak najszybciej do tego psychologa...nie wiem qurde no chocby pogadaj z kims o tym...z jakas przyjaciółką...koleżanką...nie zwlekaj nie ma co czekac...im szybciej zaczniesz dzialac tym szybciej z tego wyjdziesz=)****dziekuje=*** masz rację nie jestes sama i pamiętaj o tym=)***** busska=** 3maj sie=** wierzę w Ciebie=)***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 178,5cm wzrostu, teraz waze jakies 60,5kg. i mimo tego, ze mam normalna wage [podobno niedowaga] to tez nie czuje sie wyleczona. a w sumie nadal chora, ale z normalną waga. przedwczoraj bez wymiotow, wczoraj 1 raz, dzisiaj jak narazie tez nie. zjadlam wlasnie zupe...potem ide na bilarda i nauka wiec nie bede miala czasu na napady i wymiotowanie. walcz kochana. i nie wchodź w to drugi raz. pamietaj,ze waga nie odzwierciedla tego jakie jestesmy. 3maj sie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anorektyczko - dziękuję za wpis... wiesz miałam to samo z tymi spacerami, nie mogłam na tyłku usiedziec spokojnie (ale ja nie ćwiczyłam jak większość chorych dziewczyn...), ciągle łaziłam jak w transie... teraz juz nie mam nawet na to ochoty i sił też... cały dzień czuję się jak pijana, jak na haju jakimś... nie wiem czy to jakieś reakcje chemiczne zachodza w organiżmie i coś się wydziela co powoduje taki stan ciała... dosłownie jak po paru głębszych, jakbym stała obok siebie, jakbym to nie ja była w moim ciele - nie umiem tego naewt opisać słowami... właśnie umówiłam się na kolejną wizytę na 5-11(poniedziałek), MUSZĘ iść, wiem, że pódę choćby nie wiem co... ale to jeszcze 2.5tyg a jak je mam przetrwać? może w międzyczasie znajdę kogoś na już, choć po to aby to z siebie wyrzucić, może mi to ulży???? czasem nachodzą mnie takie doły, że nie umiem sobie powiedzieć \"weź się w garść\" tylko beczę, że taka jestem beznadziejna... wstydzę się komukolwiek powiedziec co tak naprawdę siedzi mi w sercu, co czuję, że jestem chora - bo z tego zdaje sobie sprawę...tyle dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
ja juz nie mam dluzej sily na nic!!!! wiecie co zlamalam sie dzisiaj kompletnie:sprawy osobiste! a jeszcze Wy:chude ja tyczki,szczuplutkie ,ladniutkie,a ja jak ta swinia gruba i brzydka!!! juz mam sibie dosc i tak jak isala dziewczyna wyzej ,jestem w takiej samej sutusacji psychicznej!nienawidze siebie i swojego cila!!!zazzdoszce Wam waszej wagi!!wiec powiniscie sie cieszyc i miec powod do dumy!! wiem moze jestem glupia ale okropnie zalamna !jestem gruba brzydka dziwwczyna ktorej w zycie sie nic nie udaje :9 czego chciec wiecej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
ja juz nie mam dluzej sily na nic!!!! wiecie co zlamalam sie dzisiaj kompletnie:sprawy osobiste! a jeszcze Wy:chude ja tyczki,szczuplutkie ,ladniutkie,a ja jak ta swinia gruba i brzydka!!! juz mam sibie dosc i tak jak isala dziewczyna wyzej ,jestem w takiej samej sutusacji psychicznej!nienawidze siebie i swojego cila!!!zazzdoszce Wam waszej wagi!!wiec powiniscie sie cieszyc i miec powod do dumy!! wiem moze jestem glupia ale okropnie zalamna !jestem gruba brzydka dziwwczyna ktorej w zycie sie nic nie udaje :9 czego chciec wiecej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyreczko - jak możesz pisać \"chude jak tyczki, ładniutkie\". przecież dziewczyny są chore,cierpią - spłycasz temat. gdzie tu myśleć o wyglądzie przy takim stanie zdrowia??? nie możesz porównywać swojego problemu - który tez jest poważny - do walki z anoreksja. przecież chociażby skinset może umrzeć w każdej chwili. to jest walka o życie a nie o bycie \"ładniutką\". przepraszam za krytykę ale trochę sie zbulwersowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyreczko, nie pisz takich rzeczy - błagam cie!!! nawet nie wiesz jak sie właśnie poryczałam jak to przeczytałam, mam dziś takiego doła, że nie mogę sobie miejsca znaleźć... myślę sobie że nic miłego mnie już w zyciu nie czeka, że będize juz tylko tak jak jest albo gorzej... widzisz, ja mieszkam z facetem ale on nie ma pojęcia co ja tak naprawdę przezywam... wiesz jakie to jest strasznie ciężkie do zniesienia???? to co siedzi w mojej psychice muszę codziennie w jkażdej minucie razem spędzonej skrzętnie ukrywać... on by tego chyba nie zrozumiał... wie, że mało jem ale nie przypuszcza, że mam anę... a ja już nie mam siły z tym walczyć - uwierz... teraz pisze to i ryczę jak bóbr...bo jest mi tak psychicznie ciężko a nie mam komu się zwierzyć... przyjaciółka wyjechała a innej nie potrafiłabym o tym wszystkim opowiedzieć, facetowi też nie umiem.... nie potrafię, jeszce nie teraz...może kiedyś... wolałabym być gruba ale ZDROWA jak 2 lata temu!!!!!!!!!!! ale to juz nie wróci - na moja własną prośbę, z mojej własnej głupoty...sama się w to wpakowałam to teraz mam za swoje - chciałam być szczupła to kurwa jestem.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkie pytanie do
anorektyczka z przed roku , a jak tak przez ten cały czas byłas o wodzie i zielonej herbacie to nie zemdlałas w któryms momencie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozwole się wciąć odnosnie mdlenia xD ja nigdy nie zemdlalam tak, zeby stracic przytomnosc. po prostu ciagle chodzilam jak zaczarowana, non stop krecilo mi sie w glowie. dzis jadlam uczciwie. sniadanie, w szkole kanapka+ baton, po powrocie zupa. pomyslalam sobie,ze ide na bilard, potem nauka to nie bedzie czasu na napady. wrocilam o 21 i bylam straszliwie glodna. ale oczywiscie nie moglam zjesc 2 kanapek jak kazdy normalny czlowiek, tylko odrazu 7 + kawalek ciasta. kibel. czuje sie jak su.ka. Zabierzcie Ją stąd... prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anorektyczka z przed roku
etc. : =**** masz racje...niby normalna...ale na krawędzi z niedowagą...skoro nadal wymiotujesz to nie jestes wyleczona...dzialaj szybko....o skoro udalo Ci sie nie wymiotowac tego jednego dnia to w ciągu innych dni tes Ci sie uda=)****...wiec tak 3mac=)***...dziekuje skarbie za te slowa=*** pamiętaj że Ty tez masz walczyć=** wierze w ciebie=*** tak...niby to prawda...ale teraz zle sie czuje w swoim ciele i nie potrafie sobie z tym poradzic...=(**** dziekuje=** Ty tez sie 3maj=** i walcz=** skinset: mi pod koniec tez juz brakowalo sil...ale to bylo silnijesze ode mnie...masz poprostu swój świat i swoje zabawki...nie musisz bo doskonale wiem o co ci chodzi..hm...jestem z Ciebie dumna=** ale faktycznie MUSISZ na nią pójść...wytrzymasz=)***...tyle juz wyrwalas w chorobie to przetrwasz te 2,5 tygodnia=)** przeciez masz Nas=)**..napewno Ci ulży i to nie masz nawet pojęcia jak=*** to są tak zwane ''gorsze momenty'' ...jak mnie nachodzily to beczalam do poduszki...przy muzyce... ja tes sie tego bardzo dlugo wstydzilam i nie potrafilam o tym rozmawiac...wkoncu sie przelamalam bo znalazlam kogos przed kim moglam sie wygadac...w tym przypadku byla to mama mojej kolezanki...na początku wstydzialm sie przed nią plakac..ale potem juz sie nie wstydzilam...byla jak taka moja druga mama=***...hm....to dobrze ze zdajesz sobie z tego sprawe...ja napoczątku nie zdawalam sobie z tego sprawy...ale potem dotarlo to do wkoncu do mnie... pokonasz JĄ=*** bedzie dobrze...jeśli sie postarasz i obudzisz w sobie ducha walki=** bede cie wspierac...pamiętaj ze nie jestes sama...i nie jestes inna dlatego ze jestes chora...bo to moze dotknąć kazdego z nas..=**** pyreczka: Kochana pryczeko=** wiem ze sprawy osobiste mogą przybić człowieka ale to nie powod do wyciągania TAKICH wniosków.... przestań gadac bzdury!! jakie ladniutkie?!! kobieto Ty nie masz pojęcia co to znaczy mieć anoreksje!! to biedne dziewczyny które przez ANę mają problemy....ze sobą...zdrowiem...kazdy ich nowy dzień równa sie z walką ...bardzo trudną walką..nie o urode...nie o to by być pieknymi...o to by poprostu normalnie żyć...wogole zyc...miec powod do dumy? jakiej dumy?ze są chore?? jestes jestes glupia...wiem ze to przez zalamanie...jak to nic ci sie nie udaje? jesli nawet...to nawet nie potrafisz sobie wyobrazic jak okrutne i ciężkie jest życie w chorobie... całkowicie popieram FatCat=****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka... poszłam dziś prywatnie do psycholog, niezależnie od tego terminu na 5-11... i... nie wiem jakie miec uczucia... wygadałam się, wyrzyciłam to wszystko z siebie ale czy mi to coś da? umówiłam się jeszcze na next piątek ale nie wiem czy nie wstrzymam się i nie zaczekam do tego listopada.... 100zł za taką wizytę prywatną to sporo... w listopadzie ide na NFZ do ośrodka... może mi ciut ulżyło po tej pogadance ale chyba nie na tyle abym buliła następne 100zł w piątek... echhh... ja o anie a babka o innych rzeczach ale może taki jest tego sens aby poznac przyczyny takiego mojego destrukcyjnego zachowania wzgl samej siebie... może taka jest normalna \"procedura\" aby dotrzeć do podłoża choroby... sama juz nie wiem... ale babka NIC nie zahaczała o temat jak mi pomóc postrzegać siebie inaczej pod względem jedzenia bez poczucia winy, itp. a chyba tego się spodziewałam...może na pierwszej wizycie o innych rzecczach się rozmawia - nie wiem bo pierwszy raz w życiu byłam u psychologa... no zobaczymy jak będzie u tej drugiej Pani psycholog 5.listopada... może ona zrobi na mnie lepsze wrażenie bo po dzisiejszym jestem jakos tak niezbyt nastawiona aby iść raz jeszcze... ***** zawroty głowy to u mnie normalka, nie takie mocne ale cały czas, praktycznie cały dzień czuję się jak lekko podpita, na haju jakimś.... takie dziwne uczucie... jakbym była w nie do końca realnym świecie... w innej rzeczywistości...... zajebiście dziewne uczucie... no i sił brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anorektyczka z przed roku
malutkie pytanie do: nie mdlalam... podobnie jak etc. mialam swój świat...czasami jak wstawalam z łóżka to przez kilka minut kompletnie nic nie widzialam... etc.:jak moglas pojsc do kibla?!musisz walczyc!!..wiem ze to trudne..ale dogaduj ANIE tak jak ja to robilam...to naprawde pomaga...wyrzucasz wszystko z siebie...całą złość...jestes na NIĄ wściekla i wtedy masz wiecej w sobie ducha walki...większą motywacje...ze nie dasz JEJ za wygraną...ze nie dasz JEJ tego na co ONA tylko czeka... ja mialam tylko jeden TAKI napad...ale po nim bylam taka wycieńczona ze nie mialam na nic sily...tzn tak jak wtedy zazwyczaj...ale to bylo tragiczne... gdybym tylko mogla...uwierz mi wzęłabym JĄ... bo juz wiem jak JĄ poknac...niestety tak sie nie da...natomiast Ty jestes w tym wszystkim pewnie jeszcze zagubiona...nie wiesz co robic...nie nzasz dokonca siebie...tzn jaka ANA w Tobie siedzie...bo w kazdym siedzi inna..walczysz...ale to i tak za malo...dlatego musisz walczyc wiecej...az do skutku...to jest jak walka na Troji...długoterminowa....tylko tyle ze o wiele....wiele trudniejsza... nie jestes sama...masz Nas...pamiętaj o tym=*** i nie daj sie ANIE walcz!!=***** busska kochanie=**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anorektyczka z przed roku
Cesc Skinset=*** i dobrze zrobilas=**...byc moze taraz czujesz ze wiele Ci to nie dalo...ale to wlasnie chodzilo o to zebys sie wygadala...zebys nauczyla sie o tym rozmawiac...ja tes tak myslalam...ale po czasie zaczelam wszystko rozumiec...dlaczego to tak bylo itp.....zobaczysz ze z czasem rzeczy zaczniesz postrzegac inaczej...psycholog musi cie troche poznac zeby dojsc do przyczyn...podstaw choroby i pomoc ci je pokonać...hm...nie nadmieniala o ANIE bo niechciala Cie przestraszyc...psycholog nie moze wyciągac zbyt pochopnych wnioskow ani tez zbyt szybko starac sie do ciebie dotrzec...czy na sile kazac ci JĄ pokonac...to wszystko musi dziac sie stopniowo...inaczej nie bedzie rezultatow...bo to musi byc Twoja decyzja...i to jest tylko Twoja walka=*** a czy pojdziesz teraz w piątek to zalezy od Ciebie...moze faktycznie tamten psycholog bardziej przypadnie ci do gustu....=)*ja tes bylam tylko kilka razy u psychologa i musze przyznac ze nawet duzo mi to dalo....ale znajdz tes kogos wsrod swoich bliskich z kim bedziesz mogla zawsze porozmawiac a nie tylko na wizytach=*** hm...a to dziwne uczcie...hm...ja tes po pierwszych dwoch wizytach takie odczuwalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jej wprost powiedziałam dlaczego tam jestem... że mam własnie taki konkretny problem, że jestem JEJ świadoma... no zobzczymy co dalej - ja CHCĘ z tego się wyzwolić, aby móc normalnie zjeść bez wyrzutów sumienia i liczenia kcal, bez oporów, bez obaw przed przytyciem... bo teraz jem brokuły ugotowane i zstanawiam się czy mogę sobie pozwolić jeszcze na surową jedną marchewkę czy to juz będzie za dużo... takie mam jazdy, przysięgam... odmawiam sobie np. surowej marchewki czy ogórka w obawie że przegne pałę brzydko mówiąc i utyję... wiem że to jest absurdalne ale tak mam... albo że od 1 śliwki czy jabłka utyję... koszmar............................. nie chce już tak!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walcze, walcze, walcze i jeszcze raz walcze ! Skinset--> wlasnie o to w tym wszystkim chodzi. Ana to tylko efekt uboczny, tak samo jak chudnięcie. Trzeba poznac przyczyne tej choroby. u mnie bylo tak zwyczajnie. kumpela se wymyslila,ze pojdziemy na modelki, agencja nas chciala... warunek? max 55kg przy wzroscie 178cm. a ja wazylam 69kg. gdybym wtedy wiedziala jak to sie skonczy... pozatym moze po prostu psycholog jest nieodpowiedni. ja chodzilam do cudownej pani, do ktorej wręcz uwielbialam chodzic. a po jakims czasie poszlam na terapie rodzinna [nie chodzilo o problem any] i byly 2 psycholozki, ktore byly tak tragiczne, ze wyszlam z placzem, wk.urwem na cala rodzine ze tam poszlismy i złością do wszystkich o wszystko. ale przedewszystkim nie zniechęcaj sie ;* najwazniejsze, ze poszlas. oby teraz bylo tylko lepiej. trzymajcie sie kochane ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etc. dzięki... wiesz, ja po prostu nie wiem jeszcze co myśleć o tej wizycie... to był mój pierwszy raz... pani ok, miła i w ogóle, chyba ok... może za dużo oczekuję po 1 razie... ale parę rzeczy bardzo trafnie \"odnalazła we mnie\" jeśli tak to można nazwać, w relacjach z moją rodziną w ciągu mojego całego życia... to musze przyznać... bardzo trafnie!!!! więc może jest jakaś nadzieja.... może trzeba czasu aby mnie poznała, co we mnie siedzi, nikt nie umie po półtorej godzinie rozmowy znaleźć leku na całe to zło - zdaje sobie z tego sprawę.... zobaczymy..... postaram sie pójść jeszcze w ten następny piątek a jak mi coś nie spasi to wtedy odpuszcze i poszukam kogos innego - nic nie tracę...... MUSZĘ wyzdrowieć,,,,dla mojego przyszłego dzidziusia, którego tak bardzo pragnę mieć jak najszybciej będzie to możliwe- to mnie trzyma przy nadzieji!!!!!!!!!!! buzioaczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pfff - jasne - pisz laską żeby jeszcze sie cieszyły ,że je to spotkało. widać choroba niczego cię nie nauczyła. one nikogo nie oceniają, nie stopniują co lepsze co gorsze. co to za głupi komentarz. darowałabyś to sobie. nic nie jest dobre ani ana ani mia ani kompulsy. ale twierdzenie ,że coś cieszy.. i ze to lepsze niż coś innego..przykre, naprawdę przykre ,że nie masz w sobie krzty dyplomacji. pytanie do ciebie? co lepsze gwałt zbiorowy czy ukamienowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
przepraszam dziewczyny!!!!bardzo Was przepraszam!!!!!!!!!!!!! wiem ze Wam jest bardzo ciezko,moze nawet bardziej niz mi!!!ale wierzcie mi ja juz mam tego dosc!!!! przepraszam nie powinam tak byla pisac,ale mialam wtedy takiego dola,ze szok!!!!z reszta nadal mam!!! nie umiem sie zmobilizowac i schudnac! zawsze tylko te napady!!!!!!!!!!napady i jeszcze raz napady!!!!!!!!!!!!!! juz mam dosc siebie i swojego ciala!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a wiecie dlaczego????? bo jeszcze rok temu bylam ladniutka i chuda,wszyscy mi mowili ze jestem za chuda ,ale ja nie odchudzalam sie :jadlam wszystko!doslownie wszystko!!!!!!w lusterku moglam spedzic cale godziny,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,a teraz doprowadzilam sie do stanu,po prostu tragicznego:gruba i prze to czuje sie nieatrakcyjna!!no bo jak tu sie czuc pieknym jak wszedzie sadlo zwisa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! teraz spojrzec w lustro to dla mnie masakra!caly dzien pozniej chodze zalamana!postanawiam sobie wtedy ze to juz koniec!¬dieta i te sprawy!!!ale za piec minut wizyta w kuchni i nienormalne ilosci jedzenia!!!!!!! jestem zla na sama siebie!bo to tylko moja wina,ze jestem teraz w wtakiej sytuacji!nie moge nikogo winic! jest mi cholernie zle i przykro:bo porownuje sutuacje z przed roku kiedy to bylam zadowolona cieszylam sie zyciem i swoim cilaem!!wszyscy mi zazdoscili figury,a ja tak po prostu mialam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dlatego teraz mi jes przykro!!! nie moge normalnie jesc,ciagle wyrzuty sumienia i meka,bo chce zjesc wiecej a nie moge!a w rezultacie napad,,,,,,,, i tak uplywa powoli moje zycie w wielgachnej mece,a o co i dlaczego???? z powodu zarcia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to jest smieszne dla osoby ktora to czyta z boku i nie mam zadnych problemow z odzywianiem!ja tez pewnie dawno temu bym sie usmiala,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,ale teraz to jest dla mnie isntny koszmar!!!!!!tylko ze z niego nie mozna sie obudzic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
takze KOCHANIUTKIE jeszcze raz was przepraszam!!!! nie powinam tak mowic,bo wiem ze wam jest ciezko,ale ja tez tak mam!wiec wiem jak sie czujecie :( jak wasza psychika jest zrujnowana!ciagle myslenie i walka z samym soba!to jest niesamowita walka o lepsze jutro!ja juz tak bardzo chcialabym wygladac i czuc sie normalnie!!!!!!!!!!!!!! podziwiam ludzi ktorzy nie przejmuja sie niczym:ani tym jak wygladaja ani problemami zyciowymi!!! ja niestety do nicj sie nie zaliczam!!!!!!! mi jest trudniej bo tak jak pisalama kiedys bylam chuda,a teraz raptownie grubas!!!!a ze jestem za granicawiec odwiedzilam w wakacje polske i niestety juz z wieloma kg nadwagi,wien wyobrazcie sobie mine znajomych i rodziny!!!! mama mi powiedzial ze wygladam jak bomba!tata ze mam strasznie wieli brzuch! a znajomi,jak sie pozniej dowiedzialam mieli sensacje roku,bo rozgadywali ze jestem w ciazy!!! wiec widzicie jak mi jest ciezko!ina osoba na moim miejscu to by zmienila nastawienie i doz zycoia i powoiedziala ODCHUDZAM SIE ! I BY TAK ZROBILA,A JA STARAM SIE I PROBUJE I JESTEM JESZCZE GRUBSZA`coarz bardziej tyje i tyje!!!!teraz to boje sie do polski jechac,moze wogole nie pojademmmmmprzeciez oni mi nie dadza zyc!!! znowu bedzie wypominanie ile zjadlam i ze to za duzo!a dawniej ja jadlam jeszcze wiecej i mowili ze malo jem!wiec ja nie wiem o co im chodzi!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
na prawde nie chcialam nikogo urazic! na prawde! sama nawet nie wiem czemu tak napisalam! nie wiem! wiem jedno,zzze to forum mi pomaga w tym sensie ze wchodze tutaj czytam wasze wypowiedzi! i sama sie wygaduje do siebie do was!!!!!! a jezeli czasem cos napisze i kogos moge niechcacy urazic to bardzo przepraszam,,,,,ja nie robie tego swiadomie,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, TAK WIEC NA KONIEC JESZCZ E RAZ WIELKIE PRZEPROSINY!!!!! CHCIALABYM ABY KAZDA Z NAS W KONCU OSIAGNELA TO CO CHCEMY :) A CO CHCEMY??????? -CHCEMY NORMALNIE ZYC -CHCEMY NORMALNIE JESC -CHCE CIESZYC SIE ZYCIEM -JESC BEZ WYRZUTOW SUMIENIA I TO CO CHCE I KIEDY CHCE -NIE PRZEJMOWAC SIE MOJA WAGA -POUKLADAC SOBIE ZYCIE -BYC W KONCU ZADOWOLONA I SZCZESLIWA :) TO SA MOJE MARZENIA,NIE WIEM JAK asze,ale jesli macie i marzycie o czyms inym,to tez zycze wam zeby sie to spelnilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 3majmy sie kochane razem i nie podawajmy!!!! ja mam codziennie kiepskie dni,a dlaczego????bo bez przerwy walak z jedzeniem,,,,jestem codzienie smutna i zdolowona!!!!!nie chce juz tak i mowie DOSC!!!! przynajmmniej na dzis wieczor!ale dobre i tyle! chociaz jeden wieczor zmotywowana kompletnie!!!! oby takie natawienie utzrymalo mi sie na dlugi czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
na prawde nie chcialam nikogo urazic! na prawde! sama nawet nie wiem czemu tak napisalam! nie wiem! wiem jedno,zzze to forum mi pomaga w tym sensie ze wchodze tutaj czytam wasze wypowiedzi! i sama sie wygaduje do siebie do was!!!!!! a jezeli czasem cos napisze i kogos moge niechcacy urazic to bardzo przepraszam,,,,,ja nie robie tego swiadomie,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, TAK WIEC NA KONIEC JESZCZ E RAZ WIELKIE PRZEPROSINY!!!!! CHCIALABYM ABY KAZDA Z NAS W KONCU OSIAGNELA TO CO CHCEMY :) A CO CHCEMY??????? -CHCEMY NORMALNIE ZYC -CHCEMY NORMALNIE JESC -CHCE CIESZYC SIE ZYCIEM -JESC BEZ WYRZUTOW SUMIENIA I TO CO CHCE I KIEDY CHCE -NIE PRZEJMOWAC SIE MOJA WAGA -POUKLADAC SOBIE ZYCIE -BYC W KONCU ZADOWOLONA I SZCZESLIWA :) TO SA MOJE MARZENIA,NIE WIEM JAK asze,ale jesli macie i marzycie o czyms inym,to tez zycze wam zeby sie to spelnilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 3majmy sie kochane razem i nie podawajmy!!!! ja mam codziennie kiepskie dni,a dlaczego????bo bez przerwy walak z jedzeniem,,,,jestem codzienie smutna i zdolowona!!!!!nie chce juz tak i mowie DOSC!!!! przynajmmniej na dzis wieczor!ale dobre i tyle! chociaz jeden wieczor zmotywowana kompletnie!!!! oby takie natawienie utzrymalo mi sie na dlugi czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
na prawde nie chcialam nikogo urazic! na prawde! sama nawet nie wiem czemu tak napisalam! nie wiem! wiem jedno,zzze to forum mi pomaga w tym sensie ze wchodze tutaj czytam wasze wypowiedzi! i sama sie wygaduje do siebie do was!!!!!! a jezeli czasem cos napisze i kogos moge niechcacy urazic to bardzo przepraszam,,,,,ja nie robie tego swiadomie,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, TAK WIEC NA KONIEC JESZCZ E RAZ WIELKIE PRZEPROSINY!!!!! CHCIALABYM ABY KAZDA Z NAS W KONCU OSIAGNELA TO CO CHCEMY :) A CO CHCEMY??????? -CHCEMY NORMALNIE ZYC -CHCEMY NORMALNIE JESC -CHCE CIESZYC SIE ZYCIEM -JESC BEZ WYRZUTOW SUMIENIA I TO CO CHCE I KIEDY CHCE -NIE PRZEJMOWAC SIE MOJA WAGA -POUKLADAC SOBIE ZYCIE -BYC W KONCU ZADOWOLONA I SZCZESLIWA :) TO SA MOJE MARZENIA,NIE WIEM JAK asze,ale jesli macie i marzycie o czyms inym,to tez zycze wam zeby sie to spelnilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 3majmy sie kochane razem i nie podawajmy!!!! ja mam codziennie kiepskie dni,a dlaczego????bo bez przerwy walak z jedzeniem,,,,jestem codzienie smutna i zdolowona!!!!!nie chce juz tak i mowie DOSC!!!! przynajmmniej na dzis wieczor!ale dobre i tyle! chociaz jeden wieczor zmotywowana kompletnie!!!! oby takie natawienie utzrymalo mi sie na dlugi czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
na prawde nie chcialam nikogo urazic! na prawde! sama nawet nie wiem czemu tak napisalam! nie wiem! wiem jedno,zzze to forum mi pomaga w tym sensie ze wchodze tutaj czytam wasze wypowiedzi! i sama sie wygaduje do siebie do was!!!!!! a jezeli czasem cos napisze i kogos moge niechcacy urazic to bardzo przepraszam,,,,,ja nie robie tego swiadomie,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, TAK WIEC NA KONIEC JESZCZ E RAZ WIELKIE PRZEPROSINY!!!!! CHCIALABYM ABY KAZDA Z NAS W KONCU OSIAGNELA TO CO CHCEMY :) A CO CHCEMY??????? -CHCEMY NORMALNIE ZYC -CHCEMY NORMALNIE JESC -CHCE CIESZYC SIE ZYCIEM -JESC BEZ WYRZUTOW SUMIENIA I TO CO CHCE I KIEDY CHCE -NIE PRZEJMOWAC SIE MOJA WAGA -POUKLADAC SOBIE ZYCIE -BYC W KONCU ZADOWOLONA I SZCZESLIWA :) TO SA MOJE MARZENIA,NIE WIEM JAK asze,ale jesli macie i marzycie o czyms inym,to tez zycze wam zeby sie to spelnilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 3majmy sie kochane razem i nie podawajmy!!!! ja mam codziennie kiepskie dni,a dlaczego????bo bez przerwy walak z jedzeniem,,,,jestem codzienie smutna i zdolowona!!!!!nie chce juz tak i mowie DOSC!!!! przynajmmniej na dzis wieczor!ale dobre i tyle! chociaz jeden wieczor zmotywowana kompletnie!!!! oby takie natawienie utzrymalo mi sie na dlugi czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×