Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

MÓJ UŚMIECH Ja do Was się uśmiecham, jakbym trosk nie miał wcale, bo wiem: wolicie uśmiech, niżeli gorzkie żale. Świat smutne wieści snuje, bo jest ich przecież sporo, więc mówię: kysz, przepadnij, ty smutna świata zmoro. Człowiek zrodzony został, by życiem się radować, a nie by w własnym sosie, z wściekłości się gotować. Dlatego moim zdaniem, lepsze jest uśmiechanie, niżeli gorzkich żali, w przyprawy zawijanie. Mnie tu nie chodzi wcale, by kisić łyk goryczy, można go z siebie wylać, lecz na nim się nie ćwiczy. Pokażmy innym piękno, to przez nas dostrzegane, niechaj ono dla innych, zostanie też rozsiane. Żyjmy w zasięgu światła, łatwiejsze postrzeganie, bierzmy udział w spektaklu, gdy świata malowanie. Krzysztof Roszczyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cygańska ballada Czy słońce na niebie, czy wieczór zapada Wędruje po świecie cygańska ballada I śpiewa włóczęgom w zielonych dąbrowach Jak dobrze z balladą wędrować Usiądzie ballada przy ogniu wędrowca I wrzuci do ognia gałązkę jałowca Kto raz się zachłysnął podobnym zapachem Tan nigdy nie uśnie pod dachem Wędruje ballada bez płaszcze i boso Zasypia z księżycem i budzi się z rosą I doli cygańskiej na żadną nie zmieni Melodia szerokich przestrzeni Są inne piosenki dźwięczące jak młoty Wesołe melodie codziennej roboty A ona jest ptakiem, a ona jest wiatrem Cygańską tęsknotą za światem Niejeden próbował namówić balladę By poszła do miasta i wzięła posadę Że tam ją czekają przyjęcia i bale A tutaj marnuje swój talent Zaśmiała się lekko cygańska ballada Nie dla niej kariera, nie dla niej estrada Bo w mieście balladom jest duszno i obco I któżby zaśpiewał wędrowcom A kiedy wędrowcy do miasta pojadą Zostawią cię tutaj cygańska ballado I może po roku, pod starym namiotem Odnajdą balladę z powrotem Dziś do ciebie przyjść nie mogę Dziś do ciebie przyjść nie mogę, zaraz idę w nocy mrok Nie wyglądaj za mną oknem, w mgle utonie próżno wzrok Po cóż ci kochanie wiedzieć, że do lasu idę spać Dłużej tu nie mogę siedzieć, na mnie czeka leśna brać Księżyc zaszedł gdzieś za lasem, we wsi gdzieś szczekają psy A nie pomyśl sobie czasem, że do innej spieszno mi Kiedy wrócę znów do ciebie, może w dzień, a może w noc Dobrze będzie nam jak w niebie, pocałunków dasz mi moc Gdy nie wrócę, niechaj wiosną rolę moją sieje brat Kości moje mchem porosną i użyźnią ziemi szmat W pole wyjdź pewnego ranka, na snop żyta dłonie złóż I ucałuj jak kochanka, ja żyć będę w kłosach zbóż Gdybym ja miał gitarę A wszystko te czarne oczy Gdybym ja je miał Za te czarne cudne oczęta Serce, duszę bym dał Fajki ja nie palę Wódki nie piję Ale z żalu wielkiego Ledwo co żyję Ludzie mówią głupi Po co ty ją brał Po coś to dziewczę czarne, figlarne Mocno pokochał? Głęboka studzienka Głęboka studzienka głęboko kopana, A przy niej Kasieńka jak wymalowana. Przy studzience stała, wodę nabierała, O swoim kochanku Jasieńku myślała. Głęboka studzienko, czy mam do cię skoczyć, Za moim Jasieńkiem, co ma czarne oczy. Gdybym cię Jasieńku, w wodzie zobaczyła, Tobym ja za tobą do wody wskoczyła. Naprzód bym wrzuciła ten biały wianeczek, Com sobie uwiła ze samych różyczek. Ale ja nie wskoczę bo jest za głęboka, Daleko jest do dna i zimna jest woda. Ucałuję listek szeroki dębowy, Razem z pozdrowieniem wrzucę go do wody. Zanieś go studzienko do Jasia mojego, Pozdrów go ode mnie - ja czekam na niego. Góralko Halko Ciemna nocka nad górami Świeci księżyc nad szczytami Drży powietrze nad smrekami Góral żegna Halkę swą Lekko wsparłszy się na sośnie W oczy patrzył jej miłośnie Popłynęły w świat donośnie Tęskne słowa pieśni tej Góralko Halko, krasny leśny mój kwiecie Tobie jednej na świecie powiem, co to jest żal Choć serce kocha, jakaś dziwna tęsknota Moje serce omota - szczęście poszło gdzieś w dal Przeszło lato hen, za wody Inną poznał góral młody W księżycową noc pogody Góral żegnał Halkę swą Góralu czy ci nie żal Góralu czy ci nie żal Odchodzić od stron ojczystych Świerkowych lasów i hal I tych potoków przejrzystych. Góralu czy ci nie żal Góralu wracaj do hal. A góral na góry spoziera I łzy rękawem ociera I góry porzucić trzeba Dla chleba panie dla chleba. Góralu wróć się do hal W chatach zostali ojcowie, Gdy pójdziesz od nich hen w dal, Cóż z nimi będzie, och kto wie ? A góral jak dziecko płacze, Może ich już nie obaczę I starych porzucić trzeba Dla chleba panie dla chleba. Góralu, nie odchodź nie Na wzgórku u Męki Boskiej Tam matka twa płacze cię Uschnie z tęsknoty i troski. Hej, bystro woda Hej bystro woda, bystro wodzicka Pytało dziewce o Janicka Hej lesie ciemny wirsku zielony Ka mój Janicek umilony Jo ci powiadała Anielo Nie chodź na wesele z kądzielą Bo na weselu tańcują To ci kądziołeckę zepsują. Hej, powiadali, hej powiadali Hej, ze Janicka porubali Hej porubali go Orawiany, Hej, za owiecki za barany. A mówiła ja ci Janicku Nie chodź po orawickim chodnicku Bo ci te orawskie juhasy Długie już cekali han casy. Hej, górol ci jo, górol Hej, górol ci jo, górol Hej, spod samiuśkich Tater Hej descyk mnie ukompoł I ukołysoł wiater Hej descyk mnie ukompoł I wiater ukołysoł Hej, cozem się napłakoł Ale mnie nikt nie słysoł Hej, nicego mi nie żal Hej, ino kapelusa Hej, cok się jej nakłanioł Hej nie kciała, psia dusa! Hej, chłopcy Hej, chłopcy, bagnet na broń! Długa droga, daleka przed nami Mocne serca, a w ręku karabin Granaty w dłoniach i bagnet na broni Jasny świt się roztoczy, wiatr powieje nam w oczy I odetchnąć da płucom i rozgorzeć da krwi I piosenkę, jak tęczę nad nami roztoczy W równym rytmie marsza - raz, dwa, trzy... Hej, chłopcy, bagnet na broń! Długa droga, daleka przed nami Mocne serca a w ręku karabin Granaty w dłoniach i bagnet na broni Ciemna noc się nad nami roziskrzyła gwiazdami Długie wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni Nowa Polska, zwycięska jest w nas i przed nami W równym rytmie marsza - raz, dwa, trzy... Hej, chłopcy, bagnet na broń! Bo kto wie, czy to jutro, pojutrze czy dziś Przyjdzie rozkaz, że już, że już trzeba nam iść... Granaty w dłoniach i bagnet na broni! Idzie dysc Idzie dysc, idzie dysc, idzie sikawica Idzie dysc, idzie dysc, idzie sikawica Uleje usiece, uleje usiece Uleje usiece Janickowe lica Nie lij dyscu nie lij Bo cię tu nie trzeba Obyńdź góry lasy, obyńdź lasy góry Obyńdź góry lasy, zawróć się do nieba Jak długo na Wawelu Jak długo w sercach naszych Choć kropla polskiej krwi, Jak długo w sercach naszych Ojczysta miłość tkwi, Ref.: Stać będzie kraj nasz cały, Stać będzie Piastów gród, Zwycięży Orzeł Biały, Zwycięży polski lud. Jak długo na Wawelu Brzmi Zygmuntowski dzwon, Jak długo z gór karpackich Rozbrzmiewa polski ton, Ref.: Stać będzie.... Jak długo Wisła wody Na Bałtyk będzie słać, Jak długo polskie grody Nad Wisłą będą stać, Ref.: Stać będzie.... Jak dobrze nam Jak dobrze nam zdobywać góry I młodą piersią wchłaniać wiatr. Prężnymi stopy deptać chmury I palce ranić ostrzem Tatr. Ref.: Mieć w uszach szum, strumieni śpiew, A w żyłach roztętnioną krew, Hejże hej, hejże ha, Żyjmy więc, póki czas, Bo kto wie, bo kto wie, Kiedy znowu ujrzę was. Jak dobrze nam głęboką nocą, Wędrować jasną wstęgą szos Patrzeć jak gwiazdy niebo złocą I czekać co przyniesie los. Ref.: Mieć w uszach szum.... Jak dobrze nam po wielkich szczytach Wracać w doliny, progi swej, Przyjaciół jasne twarze witać, O młoda duszo ratuj się. Ref.: Mieć w uszach szum.... Jak dobrze nam tak przy ognisku Tęczową wstęgę marzeń snuć Patrzeć jak w niebo iskra tryska I wokół siebie przyjaźń czuć. Ref.: Mieć w oczach blask i ognia żar, A w duszy mieć młodości czar. Hejże hej.... Wpadnę później pa pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
Witam , witam, Witam !!! Słoneczka wy moje👄 Jarzębinko, liczne piosenki:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
śliczne ha ha ha !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
Jutro was poczytam , bo nie jestem w temacie , ale pozdrawiam was WBW i melduje się , ze już jestem w domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
Przychodzi dziadek do lekarza: -Panie doktorze, skleroza coraz bardziej mi dokucza. -A jak się to objawia? -Co jak się objawia? Do wsi słynącej z długowieczności swoich mieszkańców przyjeżdża telewizja. -W jaki sposób -pyta reporter staruszka -można dożyć tak sędziwego wieku? -Rano gimnastyka, po południu gimnastyka, wieczorem gimnastyka. -A ile lat sobie liczycie? -96. -A wy, dziadku, jaką macie dewizę? -pyta reporter drugiego. -Rano mleko -odpowiada dziadek -po południu mleko, wieczorem mleko... -A ile macie lat? -106. -A wy, dziadku? -Rano kobietki, po południu kobietki, wieczorem kobietki -odpowiada rozmówca. -Coś podobnego! A ile macie lat, dziadku? -36. Dziadek Kowalskiego obchodzi setną rocznicę urodzin. Przyjeżdża do niego dziennikarz i pyta: -Co pan robił, żeby dożyć tych stu lat? -Czekałem... -odpowiada dziadek z uśmiechem. Do stuletniego jubilata przyjeżdża prezydent miasta. -Myślę -mówi kończąc rozmowę -że w dniu kolejnych, 101 urodzin znów się spotkamy. -I ja tak myślę -odpowiada dziadek. -Pan prezydent całkiem dobrze jeszcze wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
Dwóch dziadków rozmawia na temat sklerozy. Przechwalają się, który ma większą. -Ostatnio -mówi pierwszy -kupiłem sobie lody i zapomniałem co z nimi zrobić. Szły dzieci, więc im je podarowałem... -To jeszcze nic -mówi drugi. -Wyobraź sobie, poszedłem z żoną do kawiarni. Zamówiłem lody i tak siedzimy sobie, siedzimy... Patrzę na lody, to na tę osobę siedzącą naprzeciw i zastanawiam się, skąd ja znam to ohydne babsko? Bardzo już pochylony dziadek pcha wózek inwalidzki, na którym siedzi stara kobieta. Współczujący przechodzień zatrzymuje i pyta: -Długo już tak wozicie żonę? -Nie -odpowiada dziadek -tylko od rana do południa. Po południu zawsze ona mnie wozi. Dziadek i babcia jedzą obiad. Nagle dziadek stuka babcię w głowę drewnianą łyżką. -Co się stało? -pyta babcia. -Bo jak se przypomnę, żeś ty cnoty nie miała... Pan po siedemdziesiątce bierze ślub z osiemnastoletnią dziewczyną. Budzi to zdziwienie i komentarze. -Przecież za dziesięć lat ona będzie miała lat 28, a pan co? -pyta świadek. -Wtedy się z nią rozwiodę i znów się ożenię z osiemnastolatką! -Czy spełniły się twoje marzenia twego dzieciństwa, dziadku? -Tylko jedno. -Jakie dziadku? -Ojciec tak szarpał mnie za włosy, kiedy coś zrobiłem źle, że marzyłem, aby być łysym. Dziadek Kowalski i dziadek Nowak siedzą na ławce w parku i grzeją się w wiosennym słońcu. Właśnie przechodzą młode dziewczęta. -Jak tak patrzę na te młode dziołchy, to mi się krew w żyłach burzy -przerywa ciszę Kowalski. -To nie krew ci się burzy, ino wapno lasuje! Dziadek kupił samochód i po pierwszym dniu przyjechał do salonu z gwarancją, aby wymienić już zepsutą skrzynię biegów. Na drugi dzień to samo i na trzeci, więc mechanik się wkurzył i zapytał: -Jak pan jeździ, że co dziennie psuje się skrzynia biegów? -No wie pan, normalnie 1,2,3,4,5 i r jak rakieta. Starsze małżeństwo dowiaduje się o panującej chorobie w wiosce: -Stary, idź zobacz co to za choroba. -mówi babka. Dziadek pojechał i nie ma go i nie ma. Poszła babka go szukać. Idzie, patrzy leży rower dziadka, a trochę dalej leży dziadek. -Coś ty stary tak leżysz? -Jak ja się dowiedział, że to od pedałów można się zarazić, jak ja piznoł ten rower... Hahaha DoBRANOC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanilia38
Witaj wesołku kochany👄 Fajnie się uśmiałam:-D hi hi hi Ten ostatni dziadek najbardziej zabawny , od pedałów się zaraził:-D hi hi hi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JUTRO TŁUSTY CZWARTEK - Pączek przyniesie szczęście Dzisiaj od godziny 22 w cukierni Mariana Webera pączki będzie smażyć na zmianę 12 pracowników. I tak przez całą noc, by jutro poznaniacy mogli kupić jak najświeższe wyroby. Do przygotowania jest około 10 tysięcy sztuk. - Pączki można kupić z różnym nadzieniem, w tym z morelowym, wieloowocowym, czy z ajerkoniakiem - mówi Marian Weber. - Ostatnio w modzie są pączki z nadzieniem różanym, jednak te najprawdziwsze są z powidłami. W Poznaniu dla smakoszy zostanie przygotowane ponad półtora miliona pączków, w całym kraju co najmniej kilkadziesiąt milionów. W tłusty czwartek przeciętnie zjadamy dwa pączki. To ponad 400 kalorii. Ale w ten dzień z przyjemnością o nich zapominamy. Zwłaszcza że zgodnie z przesądem, kto nie zje w tłusty czwartek pączka, temu nie będzie się wiodło. Dawniej w ostatki tradycja nakazywała jeść tłuste mięsa, boczek i kiełbasy, by najeść się przed Wielkim Postem. Potem na stołach pojawiły się pączki. Najpierw smażone były z chlebowego ciasta i nadziewane słoniną. Obecnie receptura jest inna. - Dobrze przesmażone pączki mają kolor jasnobrązowy i złocistą obwódkę po środku - wyjaśnia M. Weber. - Kiedyś po tym poznawało się, czy pączki robił piekarz czy cukiernik. Ten pierwszy zanurzał je całkowicie w tłuszczu i pączki przypominały wyglądem bułki. Cukiernik natomiast używał delikatnego drożdżowego ciasta, które nie miało prawa całkowicie się zanurzyć. Elżbieta Sobańska - POLSKA Głos Wielkopolski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jutro polecam:-D - na śniadanie pączki ,:-D - na obiad pączki,:-D - na podwieczorek paczki:-D - na kolacje pączki :-D Ha ha ha ha ....!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starsza 65
Witam!👄 Mnie dziś meczy zgaga i nie mogę spać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starsza 65
Poczytałam:-D Pogaszę światło :) Spijcie smacznie👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
Witam 👄 Pozdrawiam oazę a i ich bywalców którzy tu dziś wpadną... Zapraszam na TŁUSTY CZWARTEK dzień wielkiego obżarstwa:-D http://www.clapsiq.rst.com.pl/img/paczki.jpg http://www.clapsiq.rst.com.pl/img/paczki.jpg http://www.dpskluzeka.pl/gotuj/prawdziwe_paczki.png http://www.strykowski.net/chorwacja/paczki_z_polewa_i_orzechami_desery_fotografie_2974.jpg Mniam , mniam ja już 500 kalorii zjadłam , ale to dopiero ranek:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
Smacznego!!!:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
Pączki Przyszły do sklepu zajączki: - Podobno tutaj są pączki chcemy zobaczyć czy świeże - Proszę niech zając wybierze Zając się złapał za głowę - Dlaczego takie brązowe? Pączki są przecież zielone I wziął braciszka na stronę I szepnął: - Zostawmy je lepiej Nie warto kupować w sklepie Jest wiosna, sok w pączkach dojrzewa Najświeższe zjemy wprost z drzewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
Tłusty Czwartek - Ostatni czwartek przed Wielkim Postem (Środą Popielcową) rozpoczynający ostatni tydzień karnawału. W ten dzień zwyczajowo objadamy się pączkami i faworkami (w niektórych rejonach Polski zwanych chrustem). Jeszcze jakiś czas temu w polskich domach obok słodkości przygotowywało się też tłuste kiełbasy, kasze, słonine, skwarki i inne potrawy jak najbardziej tłuste. W regione podkrakowskim tłusty czwartek znany jest także jako "Combrowy Czwartek", było to święto wszystkich krakowskich kramarek i służących. Tłusty czwartek otwiera ostatni tydzień karnawału i jest wstępem do hucznych, obficie zakrapianych, pełnych obżarstwa zabaw i bali karnawałowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
Przepis na pączki Składniki na około 25 pączków: 50 dag mąki (3 szklanki), 6 dag drożdży, 6 dag cukru (4 łyżki), 4 żółtka, 1/2 kostki masła, 200ml mleka (szklanka), 1/2 szklanki cukru pudru, sól, tłuszcz do smażenia (smalec, margaryna), powidła śliwkowe lub dżem z róży lub inny, ew. łyżka spirytusu. Przygotowanie: Drożdże rozpuścić w połowie szklanki ciepłego mleka, dodać łyżkę cukru, łyżkę mąki rozmieszać i odstawić na kwadrans w ciepłe miejsce. Gdy drożdże będą rosnąć roztopić masło a żółtka utrzeć z cukrem. Następnie zmieszać rozczyn drożdży z żółtkami i masłem, dodać resztę mąki i mleka (można dodać także łyżkę spirytusu). Ciasto wyrobić i odstawić w ciepłe miejsce na ok. pół godziny. Gdy ciasto podwoi swą objętość rozwałkować je na stolnicy oprószonej mąką na grubość ok. 2cm. Szklanką wykrawać kółka na jedno z nich położyć dżem, konfiturę lub powidła drugim przykryć i formować w ręku kulki. Uformowane ciasto kładziemy na stolnicy oprószonej mąką i zostawiamy do wyrośnięcia. Następnie w dużym naczyniu silnie rozgrzewamy dużo tłuszczu ( tak żeby ciasto w nim pływało ) i smażymy w nim pączki po 2-3 minuty z każdej strony. Po usmażeniu pączki delikatnie wyjmujemy i odkładamy na bibułę aby odciekł z nich tłuszcz. Posypujemy cukrem pudrem i ... pączki gotowe. Smacznego. Zobacz też inny Przepis na Pączki wraz z praktycznymi poradami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani u mnie pączusie już rosną... Nowa, jesteś super już nam bal zrobiłaś , smaczne mniam niusie :-D....zobaczymy jakie moje wyjdą ?:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
Witam Wanilko! smaż pączusie będziemy dziś od rana balować:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ryszard niech nam pośpiewa:-D nny nie będę Na Pani tle ja jestem niczym. Wiem, że stoję jak słoń Zamiast tulić dłoń. ...To strach o porcelanę. Ja na tle Pani smak dobry ranię, Jak ten ocet wśród róż, Jak ten jesion wśród brzóz, Tak ja, przy Pani, tu. Inny nie będę, Ładny nie będę, Tylko taki jak jestem, Jasnoniebieski. Inny nie będę, Lepszy nie będę, Może gorszy? Ja na tle Pani smak dobry ranię, Niczym kleks pośród nut, Budzik w czasie snu, Jak pieprz w kąciku ust. Bo ja, przy Pani, przepraszam za...nic. Lecz na wróble czy strach Szpeci piękny sad? O nie, nie myślisz tak. Inny nie będę Ładny nie będę, Tylko taki jak jestem, Jasnoniebieski. Inny nie będę, Ładny nie będę, Zawsze wolny, niesforny, Czasem przystojny. Inny nie będę, Ładny nie będę, Chyba z Tobą. Zdecyduj Pani, czy taki kamień, W twych ramion ramie Zyskać może blask?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwej drogi już czas Los Cię w drogę pchnął i ukradkiem drwiąc się śmiał, bo nadzieję dając Ci, fałszywy klejnot dał. A Ty idąc w świat patrzysz w klejnot ten co dnia, chociaż rozpacz już od lat wyziera z jego dna (co dnia), Na rozstaju dróg, gdzie przydrożny Chrystus stał zapytałeś: dokąd iść? frasobliwą minę miał. Przystanąłeś więc, z płaczem brzóz sprzymierzyć się i uronić pierwszy raz w czerwone wino łzę (w wino łzę). Szczęśliwej drogi już czas mapę życia w sercu masz, jesteś jak młody ptak. Głuchy jest los, nadaremnie wzywasz go, bo twój głos... Idziesz wiecznie sam i już nic nie zmieni się, poza tym, że raz jest za, raz przed tobą twój cień. Los Cię w drogę pchnął i ukradkiem drwiąc się śmiał, bo nadzieję dając Ci, fałszywy klejnot dał (tak chciał). Szczęśliwej drogi już czas mapę życia w sercu masz, jesteś jak młody ptak. Głuchy jest los, nadaremnie wzywasz go, Idziesz sam , wiecznie sam. Szczęśliwej drogi już czas mapę życia w sercu masz, jesteś jak młody ptak. Głuchy jest los, nadaremnie wzywasz go, bo twój głos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×