___Czy ktoś ma już teramin ślubu na 2009 rok?_____

daga - no to na tej \"mojej\" imprezie było to samo, na 10 osobowy stół dali małą miseczkę klusek, drugą ziemniaków i trzecią ryżu (obrzydliwego). kto się nie załapał na kluski i ziemniaki musiał jeść ryż. a jak już wszyscy zjedli to kelner przyniósł drugą miskę klusek.... no porażka po prostu...

madzianietka --> a co??? sesję masz, że nie mogłaś nieco odpocząć??? Dziewczynki powiedzcie mi, czemu tu niektóre panny tak strasznie bulwersują się, gdy ktoś napisze, że np. rodzice sponsorują ślub albo że po cichu liczą na ślubne prezenty, czy to coś złego??? Czy to od razu oznacza, że jest się naciągaczem lub skrajnym materialistą???? No bo ja tego lekko nie łapię ...

Ja już nawet nie zamierzam tam pisać nic, swoje zdanie wyraziłam, skoro rodzice chcą i mogą Ci zrobić wesele to tylko się cieszyć, wydaje mi się że te wszystkie złośliwości to jakaś może bezradność albo poczucie niesprawiedliwości bo może też by chciały a nie mogą.... nie ma co się przejmować :)

Do przejmowania się to mi daleko, ale troszkę irytują mnie takie święte krowy, które wszystko i wszystkich potępiają, a same są rzekomo bardziej święte od papieża!!! A nam rodzice sponsorują ślub mało tego, oboje liczymy na ślubne prezenty, bo to zawsze jakiś start i już :) i mam się tego wstydzić???

Żaden - tylko trzeba się cieszyć że mamy takich rodziców i mieć nadzieję że kiedyś uda nam się jakoś odwdzięczyć, ja marzę o tym by jak zacznę troszkę więcej zarabiać by zafundować im safari w Afryce w Kenii bo wiem że by chcieli ale znając życie sami wcze sami wcześniej pojadą ;) Tato mówi że we wnukach będzie największa dla nich nagroda hehe A my w sumie nie chcemy prezentów, jak się mieszka razem przed ślubem i to jeszcze dwie osoby co wcześniej same mieszkały to ma się wszystko co trzeba, nam się zdublowały nawet tostery jak zamieszkaliśmy, więc odpuszczamy prezenty bo naprawdę nic nam nie trzeba, zwlaszcza że co człowiek to inny gust ma!!! Kasę ze ślubu przeznaczamy na podróż poślubną i ewentualnie na dołożenie do kredytu mieszkania. I tyle

My w podróż nie pojedziemy, bo ja już teraz wiem, ze urlopu nie będę mogła wziąć tym bardziej, że w dwóch miejscach pracuję :) poza tym razem nie mieszkamy, więc wszystko trza będzie zbierać :) i kredycik też nas czeka...

wiecie czemu? bo szlag je trafia !

Broneczka mamy to samo zdanie na temat prezentów, zresztą u nas od kilku lat daje sie tylko kase wiec problemu nie bedzie:) Dagaa--> jak to zawsze w szkołach bywa, zapiernicz , sesja, ciagle coś chcą itp.

także sumując, jesteśmy wstrętne naciagaczki , nasi rodzice nie mają co jeść a my od nich ciągniemy kase na nasze wielkie wystawne wesela :)

Tez tak myslę Madzianietka, szkoda mi trochę że nie wszyscy mogą liczyć na pomoc tak jak my, ale żeby od razu tak potepiać??? Ehh szkoda gadać grunt się nie przejmować :) Cieszmy się tym co mamy i już.

nie dagaa tylko krusynka:) sorki

tu racja, troche przesadzilam, bo naprawde nie wzystkie dziewczyny sie czepiały tylko pokolenie żmijek musiały co nieco swoje "dolać".

uciekam laseczki do lekarza:/ BUZIACZKI I MIŁEGO DZIONKA:) I NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A HOJ :d

napisałam a.hoj a tu cenzurka:) hhiihihi

dżizesssss a.h.o.j. laski :)

hihi... a hoj :)

a h.o.j. :) fajna ta cenzurka ;)

Bosheee już mi się tu nie chce siedzieć :/ jeszcze godzina i spadywywuje stąd czym prędzej - zakurzy się za mną jak za strusiem pędziwiatrem :D Więc jak Krusyna zobaczysz tuman kurzu nad Trójmiastem znaczy się że Bronka wyszła z pracy :D:D:D:D:D:D

hihi...Ty też przypatrz się dobrze, bo drugi tuman kurzu będzie ode mnie :) tyle, że nad Obwodnicą ;)

Ja sie wypowiedziałam na temat sponsorowania ślubu na tym samym topiku co Broneczka, chyba ta rozmowa została nim sprowokowana... U nas niestety rodzice nie moga zasponsorowac całego wesela, ale już tam pisalam ze oboje damy rade ;) Ale szczerze mowiac... nie pogniewała bym sie gdyby sypneli groszem :D Prawda jest taka, ze teraz musimy zacisnac pasa, ale z drugiej strony nie chce zeby rodzice zadłuzali sie z naszego powodu. Kończąć - jeśli rodziców było by stac przyjelabym gotówke z usmiechem na ustach :D

Kurczę...bo to łatwiej, jeśli ma się tak wielką pomoc - nie ma co ukrywać... Gdybyśmy takiej opcji nie mieli to też byśmy kaskę mozolnie zbierali, a tak to zbieramy, ale na urządzenie mieszkania...

I nie ma o co kopii kruszyć jak widać można normalnie wymienić się informacją co nie Styczniowa? :) Po prawdzie gdyby nie comiesięczna rata kredytu na mieszkanie to chcielibyśmy sami się zasponsorować choć wiem że i wtedy by chceili płacić rodzice :) Krusyna ja też obwodnicą od Matarni do I zjazdu za ososwą - Gdynia przy Tesco :)

Broneczko, ja też k/Matarni wyskakuję, ale w stronę Gdańska pędzę :)

Hyhy może się mijamy czasem a jedziesz od której strony do Ikei? ja od moreny od carrefoura :)

hihi...no nie mogę :) ja w tych okolicach bywam codziennie, bo inaczej do pracy nie mam jak dojechać ;D

hej dziewczyny!! widzę ze sie tutaj zgadujecie która i gdzie mieszka!!! szkoda ze ja jestem tak daleko od was :( byśmy się może spotkały... aj szkoda że jush po łykendzie.... Poniedziałek taki szary bo mój Romcio do Radomia pojechał w delegację na 6 dni i wraca dopiero w sobotę a ja tu sama jak palec :( nie no oczywiście mam jeszcze rodzinkę ale wiecie że to nie to samo!!! smutno mi... pozdrawiam

Hej Dziewczątka... Jest ktoś? Ale pogoda...nic mi się nie chce, tylko spaaaaać :o Ehhh to chyba jeden z tych dni co to człowiek się czuje jakby nadepnął na jeża... :/ jest ktoś?

hej, ja jestem:) u nas taaaaaaaaaaka śliczna pogoda, że chyba długo w domku nie usiedzę:) kocham słoneczkoooooooo :)

U nas było wczoraj śliczne słonko ale dziś jest straszna bryndza... Głowa mnie boli, ciśnienie do niczego, w pracy już finiszuję bo od czerwca zmieniam i nawet nie mam już motywacji, po prostu mam lekki tumiwisizm buuuuuuu :(

Broneczka, zapożyczam tumiwisizm;)