Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nataliam1

zdrada i ciąża, decydujące starcie

Polecane posty

Gość KOLM
natalia - to jest bardzo sliskie. teraz jest to info za 3 grosze -badania genetyczne przeciez to nie zadna krzywda - to jakby polowiczna adopcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
twoje dziecko moze dorastac juz w zupelnie innym swiecie, gdzie bedzie naturalne-coraz bardziej ze ktos ma dwie mamuise, dwoch tatusiow, ze jest adoptowany. na tym polega cywilizacja. i na tym polega ochrona dziecka, zeby nie czulo, ze to jest cos, co je przerasta. natalia - mysl perspektywicznie. twoje dziecko moze byc nastolatkiem w zupelnie innym swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM nie, jeżeli miałabym powiedziec dziecku prawdę odeszłabym od męża teraz i nie byłoby tematu. Wiem niestety że dziecko może byc podobne do ojca, który bardzo różni się od mojego męża. Ale do kwietnia się o tym nie dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM ---> naprawde w tej sytuacji nie masz do końca racji. Wzniosłe idee można puszczać przodem w w literaturze, w poezji ..., ale nie w życiu. To jest sytuacja bardzo specyficzna, gdyby nataliam za wcześnie zaczeła mieszać dziecku w głowie, to byłaby dla niego za duże obciążenie emocjonalne, tym bardziej, że jesli nataliam zostanie z mężem, to prawziwy ojciec o dziecku wiedział nie będzie. I teraz tłumacz dzecku, że ten, który go wychowuje i kocha, to nie jego prawdziwy tatuś, ale prawdziwego też w sumie nie ma ... - tragedia Trzeba postępować wręcz przeciwnie - zespalać więzy tego dziecka z obecnym mężaem, a nie odwrotnie. Jeśli kiedyś wyjdzie, to dziecko będzie dorosłe (wcześniej nie zrozumie więzów krwi) i myslę, że aż tak nietypową sytuację wybaczy, a może nawet będzie wdzęczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma co na siłę wprowadzać w życie dziecka trójkąta, tym bardziej, że go nie będzie - tamten nie będzie o tym dziecku wiedział i dobrze, bo to tylko przeszkadzałoby im stworzyć spójną rodzinę inna sprawa jak nataliam zostanie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
nie klaudka o tym akurat mam pojecie z zycia wziete dzieci, ktore od urodzenia szlysza prawde dorastaja w niej jako w naturalnej male dziecko jest stanie zrozumiec wiele-nie inteletualnie tylko emocjonalnie. wlasciwie wszystko coz sie mu powie - to jest twoj tata ale jestes zrobiony z ciala innego mezczyzny nie twojego taty na poczatek tyle pozniej -kiedy rozumie juz na czym polega zaplodnienie-co moim zdaniem powinno nastapic kolo 6 roku zycia - podajesz kolejne info, ze chodzi o plemniki pozniej odpowiadasz na pytania, ktore sie pojawiaja nigdy nie klamiesz, nie dajesz do zrozumienia, ze wolalabys zeby ich nie bylo nie moge napisac skad wiem ale uwierz mi, ze jest to pewna prawda swietnego specjalisty zweryfikowana przez zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaudka nawet jak zostanę sama, nie zmienię decyzji. Dlatego że nie mam zamiaru informowac tego pana że będę miała z nim dziecko. Może jeszcze ułożę sobie życie, z kimś kto zaakceptuje moje dziecko. Jeżeli nie to trudno, muszę wypic piwo którego sobie nawarzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
moim zdaniem nie inna sprawa- w obu przypadkach sprawa taka sama, bo prawda jest taka sama. prawda jest najprostsza. lek powoduja niespojnosci a w prawdzie ich nie ma wyobraxcie sobie, ze natalii dziecko bedzie mialo w klasie kilka dzieci adoptowanych przez pary homoseksualne i bedzie o tym wiedzialo. uzna to za naturalne. bez sensu jest ukrywac przed nim prawde, ktora w gruncie rzeczy nie jest drastyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale powiedz mi tylko po co to robić na siłę w tej sytuacji. Bo jakies tam hipotetyczne założenie o chorobie przyjmujesz, które w rzeczywistości może nie miec racji bytu???? Jedno głupie hipotetyczne założenie, a namieszasz dziecku w głowie dokładnie ... no jasne, że jak się troche myśli, to można dzeciakowi wszysto wytłumaczyć - pytanie tylko po co to na siłę robić w tej akurat sytuacji? Są takie sytuacje, że faktycznie trzeba dziecku powiedzieć, ale ta taka nie jest - jest wybitnie przeciwną według mnie (o ile zakładamy oczywiście, że nataliam zostaje z mężem i on zaakceptuje dzecko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
natalia - powiedzenie ojcu jest INNA kwestia. tez nie wiem, czy bym powiedziala.. ale dane personalne twoje dziecko bedzie chcialo okolo 18 roku zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM to mam jeszcze 19 lat. Ja nie wiem co jutro będzie, aż tak daleko w przyszłosc nie patrzę. W sumie wtedy to już stara baba będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
klaudka to, co opisalam spowoduje najmniej szkod psychicznych. mniej niz przerpowadzone z sukcesem udawanie do konca zycia dziecka. sukces jest tu watpliwy natalia - teraz nie widzisz problemu, ale to bedzie dla ciebie zrodlo kolosalnego stresu. w zyciu sa steki sytuacji, w ktorych bedziesz musiala sie wic i ryzykowac ze to wyjdzie lepeij jest powiedziec uwierz mi - mam na to dowody ale oczywiscie nie rob tego wbrew sobie to musi byc twoje przekonanie i twoja decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, ta prawda jest drastyczna :O i naprawdę takie hipotetyczne założenia jak Ty KOLM podajesz (kiedyś będzie to normalne, dzieci adoptowane przez homoseksualistów) nie są dla mnie żadnym argumentem, żeby niepotrzebnie mieszać dziecku w życiu, w głowie, w uczuciach ... A już na pewno nie tak wcześnie - może jak będzie dorosłe, dojrzałe, ale w życiu nie od małego brzdąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak_______
ale co wpiszesz w akcie urodzenia jeśli mąż nie zechce uznać tego dziecka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM nie wiem jak mi się życie jeszcze ułoży. 3 miesiące temu nawet mi się nie śniło że teraz będę przeżywac cos takiego. Rok temu nie myślałam że będe miała operację, bo zawsze byłam super zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
tak, ale rozmowa taka jaka opisalam powinna byc od razu to znaczy - to jest twoj tatus ale twoje cialo jest zrobione z innego mezczyny mozesz powiedziec -ten samochodzik jest twoj ale zrobiony jest z plastiku. dziecko to zrozumie bez leku za tyle lat rozwinie sie in vitro, adopcje itp ukrywanie bedzie bez sensu bo to bedzie zupelnie naturalne ale absolutnie nie zaczynac tematu w 18 roku zycia - wtedy to jest dla dziecka TRGAEDIA bo godzi w jego tozsamosc, w momencie jej kryzysu - dorastania trzeba odawac ta informacje w momencie ksztaltowania sie tej tozsamosci tak, zebys miala pewnosc, ze dziecko to wie i stopniowo sobie uswiadamia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak_______
ale co w wypadku kiedy nie uzna a natalia nie powie o dziecku jego prawdziwemu ojcu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję że mąż mi tego nie zrobi. Ale jeśli tak by było to ojciec nieznany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
prawda bedzie drastyczna jesli dowei sie za pozno a za pozno to jest wtedy kiedy bedzie juz wprowadzone w blad dziecko nie rodzi sie ze swiadomoscia ze swiat jest zorganizowany tak, ze kazdy mam matke i ojca bilogicznego dziecko nic o swiecie nie wie-wszytsko, co mu powiesz bedzie naturalne!!!!!! wtedy zaakceptuje to bez leku natalia - uwierz mi- to najlepsze, co mozesz zrobic dla wlasnego dziecka dla mnie jedyyne ale decyduj ty miej tylko swiadomosc ze ta opinia jest przejeta z analogicznej sytaucji, ktora konsultowal swietny fachowiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak_______
życzę ci tego z całego serca (żeby mąż zaakceptował dziecko) ale musisz być przygotowana na różne sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
dziecko jest juz dorosle i sama obserwuje efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM powiem tak. Dla mnie sytuacja jest jasna, jeżeli udałoby mi się uratowac małżenstwo, nigdy ale to przenigdy bym dziecku nie powiedziała że to nie jego ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ...dzięki. Najgorsze i tak za mną. Tydzień temu o dziecku wiedziałam tylko ja. Z mężem było OK, ale to był teatr z mojej strony. Teraz jest trudno, jestem dla niego nikim ale prznajmniej wie o co chodzi. I najgorsze były te rozterki co zrobic usunac czy nie. Powiem szczerze ciesze sie ze podjełam taką decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
natalia- ja nie chce cie namawiac pisze to z poczucia obowaizku i zyczliwosci ale to nie ja bedze ponosila konsekwencje tej decyzji ale musisz sobie zdawac sparwe ze jesli nie powiesz, to nie bedziesz miala zadnej kontroli nad sytuacja. to jest zgoda na ciagly strach, ze w kazdej chwili zycie moze sie wywrocic do gory nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy dziecko zyska zdolnosc abstrakcyjnego myslenia oraz zacznie popadac w konflikty z wychowującymi je doroslymi, wywali za kazdym razem, ze nie musi sluchac tego dziwnego pana, ktory mieszka z mamą, bo nie jest jego tatusiem... takie texty potrafią rzucac nawet dzieci do swoich bilogicznych rodzicow - w chwilach zlosci, byle tylko cos powiedziec... za kazdym razem, gdy uslyszy to mąż Natalii, poczuje sie wspaniale oraz z pewnością zaciesni to jego więź z dzieckiem oraz zmocni zwiazek z Natalią i utwierdzi go w slusznosci decyzji o pozostaniu w malzenstwie, ktorą podjął..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
natalia - jak to mzolwie, ze widzisz to w odniesieniu do jakby nie bylo obcego czloweika, ktorym jest twoj maz a nie widzisz w odniesieniu do swojego dziecka? czy ono jest dla ciebie taka abstrakcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM właśnie w moim życiu w tym momencie tylko dziecko nie jest abstakcją. A pozostałe rzeczy tzn. moje małżeństwo, czy ułożenie sobie życia na nowo z kimś innym to niestety narazie tylko pobożne życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym jak zacznie za wcześnie dziciakowi mieszać w gowie, to naturalną koleją rzeczy ono będzie pytało coraz więcj i więcej, pewnie będzie chciało zobaczyć tego prawdziwego, zaczną się teksty, że \"ma prawo wiedzieć i znać\", A wtedy już nie będzie odwrotu. Według mnie problemy będą się piętrzyć, a nie rozwizywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×