Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nataliam1

zdrada i ciąża, decydujące starcie

Polecane posty

Gość geringer
Tok rozumowania klaudki jest dla mnie bardzo trafny. Jako facet powiem ze klei mi się to nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może mąż zastanawia się
czy jest w stanie pokochac to dziecko i od tego uzależnia decyzję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, że tak właśnie jest. Zdecydowany na rozstanie facet w takiej sytuacji nie przeciągałby tej decyzji z wiadomych wzgledów (o których już tu pisałam), bo sytuacja jest bardzo specyficzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie ....
czy wy trzezwi jestescie? Maz Natalii ma dolkladnie 15 miesiecy na podjecie decyzji (9 ciaza + 6 na zaprzeczenie ojcostwa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milli28
sam powiedzial ze NA RAZIE mozesz mieszkac, wiec on sam nie wie ile wytrzyma i niczego nie obiecuje. wydaje mi sie, ze chce byc z toba a wyżywa sie z wiadomego powodu. tylko, ze nie mozesz dlugo znosic takiego traktowania i jesli tak bedzie juz zawsze to... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No już jestem, kuźwa jeszcze mi się wersalka zepsuła i nie mogę jej rozłozyc. Musze spac na połówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nataliam!! Ty lepiej przeczytaj, co na poprzedniej stronie napisała klaudka bo mądrze kobietka gada.. Zgadzam się w 100% i lepiej bym tego nie ujęła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaudka, może masz rację. Ja z mojego punktu widzenia oceniam, że on chyba jednak chce żebym to ja podjęła decyzję. W niedzielę jak wróciłam od rodziców byłam skłonna to zrobic, ale jednak odwagi mi brak. Wiem jedno jeżeli sytacja się nie poprawi, wyniosę się na bank. Poprawi w tym sensie, że on nadal nie zechce mnie wysłuchac, tylko sam stwarza teorie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nataliam a pytałaś go wprost tymi słowy: \"Chcesz, żebym się wyprowadziła, żebym to definitywnie zakończyła\"\" Jeśli Ci powie, że tak, to wydaje mi się, że faktycznie nie ma co zwlekać, tylko trzeba się zacząć zastanwiać, jak to poukładać od nowa. Jeśli nic nie powie, będzie cisza lub powie \"rób co chcesz\" (bo na to, że powie, że nie chce to nawet nie licz - tego nie usłyszysz choćby nawet bardzo chciał), to znaczy, że masz sie nie wyprowadzać i próbować walczyć, próbować, próbować aż do znudzenia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszelkie odpowiezi typu: \"rób co chcesz\", \"twoje życie, twoja sprawa\", \"nie interesuje mnie juz, co zrobisz\" itp. są dla Ciebie na plus. Jedynie stanowcze \"tak, wyprowadz się\" będzie tutaj sygnałem, że nie chce tego faktycznie ciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudka nie zapytałam wprost bo nie dał mi dojsc do głosu. Powiedział narazie możesz mieszkac. I że tylko dlatego nie wywalił mnie z domu, bo się przyznałam i go nie wrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
Natalka twoj maz dazy do wyrownania emocji. Moim zdaniem idzie w dobrym kierunku. Ja tez uwazam, ze bylas zadowolona ze facetowi sie podobalas natomiast z mojego ogladu sytuacji ansolutnie nie uwazam zebys go sprowokowala. To jest wkurzajace co twoj maz mowi, ale lepeij ze wyrownanie krzywd osiaga na plaszczyznie slow, niz czynow. Moja rada niezmienna -niczego nie udawaj i postepuj zgodnie z emocjami. Prawda emocji i zwiazek prawdziwy emocjonalnie jest zawsze trwaly nawet jesli ludzi wiaza emocje negatywne. Mylse ze bedzie dobrze. W kazdym razie z twoich postow wynika ze jest to mozliwe. Nie traktuj meza jak jajko - jesli cie irytuje to co mowi, zachowuj sie zgodnie z tym, co czujesz. Mowie Ci, ze na tym i tylko na tym wygrasz sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
te zwiazki i sytuacje sa spisane na stray, gdzie partner nie podejmuje prob ranienia drugiej osoby - wyrownania ran. ktos kto to robi, robi to, zeby poziom emocji byl rowny. ktos kto nie wiedzi szans wrecz brnie w dysproporcje jesli wiesz, o czym mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM ale jak mi powiedział że tylko ja się tak potrafię napic, myślałam że mu w pysk dam. Sam mi polewał, a teraz ze mnie alkoholiczkę robi. Wkurwił mnie tym sakramencko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"I że tylko dlatego nie wywalił mnie z domu, bo się przyznałam i go nie wrobiłam\" natalia, ale zastanów się przez chwilkę :) - przeciez to, co on powiedział jest nielogiczne. Nie mogłaś go wrobić, bo z nim nie sypiałaś (z tego, co pamiętam), a że się przyznałaś to też naturalne, bo i tak by wyszło (no ile miałaś czasu - dwa miesiące raptem?). Jest mocno urażony, szukał pretekstu, żeby sie wytłumaczyć, że pozwala Ci zostać, bo przecież Ci w tej sytuacji nie powie wprost, że Cię kocha - i znalazł ten pretekst, na pierwszy rzut oka może brzmi nieźle, ale jak sie wgłębisz, to jest on niedorzeczny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie na upartego mógł tak pomyśleć, ale pisałaś, że miałaś zabieg i On z troski o Ciebie nie chciał (byc może źle zrozumiałam). Poza tym nie sądzę, że tak rozumował - sama powiedz czy pomyślałabyś, że od tego jednego razu z tamtym zaszłaś w ciążę? Musiałabyś być baaaarzo wyrfinowana i zapobiegliwa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudka w życiu o tym nie pomyślałam, ale tak czy inaczej nie mogłabym mu zrobic trgo świństwa. Chociaż jakbym się przespała to teraz nie wiedziałabym kto jest ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
Natalka- no radze ci postepowac zgodnie z emocjami W koncu powiem brutalnie - jestes dorosla. Rownie dobrze moglabys sobie chciec miec dziecko, z kim ci sie podoba. I oczywiscie, ze to przekreslalbo zwiazek, ale nie odbieralby ci praw wszelkich. Nie jest tak, ze teraz kazdy moze na ciebie splunac. Jestes zmeczona i nie wyskakuj ponad to zmeczenie ale nie bedz zaszczuta. Rob co ci emocje dyktuja, bo atmosfera tylko w ten sposb moze sie oczyscic. Nie ma regul jsli chodzi o psychologie i emocje. Niie jest tak, ze kazdy , ze nikt itp... To jest twoj zwiazek i zycie i tylko ty mozesz to rozegrac dobrze, bo to z Toba ten facet ma zyc. Nie z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę nie sądzę, żeby w tym momencie przemawiała przez niego taka wielkoduszność: \"Byłas uczciwa, więc ja też bedę i pozwolę Ci zostać\". Nie no, to mi nie pasuje. Tutaj decydowały raczej emocje, a w mniejszym stopniu rozsądek - jak dla mnie to to jest pretekst, żeby Cie nie \"wypraszać\", a nie pokazać, że mu zależy (co jest zupełnie naturalne) - ale oczywiście mogę się mylić. W każdym razie ja będąc na Twoim miejscu, tak bym rozumowała (chyba)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM wiem, ten stres mnie lekko wykancza. Jutro idę na badania. Nie zdziwiłabym się jakbym jakas anemię złapała. Dzisiaj rano doceniłam urok makijażu, bo jak się zobaczyłam w lustrze to szkoda gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
klaudka z jednej strony masz racje a z drugiej moze byc tak, ze jej to nie przekresla w jego oczach-ze to jest argument, ktory sam przed soba ma na obrone natalii natalia - uwaga o strategicznym spiciu na moj gust byla aluzja do waszego zycia seksualnego, nie odnosila sie wylacznie do tej sytaucji. widocznie jest jeszcze cos, co chce ci powiedziec albo wrecz juz powiedzial tylko o tym nie piszesz i PROSZE CIE-UWAZAJ CO PISZESZ TU-PRZYPOMINAM CI W TWOIM INTERESIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaudka ty jednak potrafisz przywrócic wiarę w człowieka. Ja cały czas o tym myślę, czasem mam nadzieję że się jeszcze ułoży, a czasem że wszystko poszło sie pasc. Takie skrajne emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nataliam ale wiesz, nie pomyślałabym, że przy takiej przygodzie faktycznie trzeba na wszelki wypadek z mężem poprawić ;) Żarty żartami, ale to właśnie jest życie - jak się czlowiek nad takimi rzeczami nie zastanawia, nie planuje tego, to raczej samo to do głowy znikąd nie wskoczy ot tak (zwłaszcza jak z jakiegoś powodu sie ze sobą nie sypia w danym okresie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM ale ja potrafię inaczej pisac. Wydaje mi się że już i tak dużo omijam, w poórównaniu z tym co wyrabiałam wcześniej. Wiesz źle się potem czułam, strach mnie obleciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
MAM NADZIEJE ZE nam sie kontakt nie urwie i nie zrezygnujesz z pisania tutaj.moze na to jeszcze za wczesnie ale poradze ci jedno. jezeli bedziesz z mezemy wychowywac to dziecko, to nie ukrywaj przed dzieckiem, ze nie jest on ojcem. to moze wyjsc w najmniej oczekiwanym momencie w zyciu -nie daj Boże choroba itp. Teraz to mozna zbadac bez problemu. najlepiej od malego mowic wszytsko stopniowo dodawa szczegoly, wtedy dziecko przyjmie to jako naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM ---> oj, ja się tu absolutnie nie mogę z Tobą zgodzić, bardzo niebezpiecznie to napisałaś, a to nie jest tak ... Ale to inny temat, bardzo poważny i z tm warto poczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
wiem, ale nie martw sie-bylam swiadkiem takiego strachu juz na innych topikach. on mija po jakims czasie. jesli chodzi o niepewnosc musisz sobie powiedziec, ze nigdy nie wiemy. w kazdej chwili kazda kobieta moze myslec ze facet kogos ma, ze wydarzy sie jakies nieszczescie w ym przypadku pomysl ze masz raczej pewnosc, ze twoj maz nikogo nie ma, bo juz wykorzystalby pretekst i dawno bys go nie widziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM, nie w takim wypadku nie powiedziałabym dziecku że to nie jego ojciec. Nigdy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
jasne, to inny temat i wiem, ze nie jestes na niego gotowa tylko zrozum w zyciu sa ciezkie choroby, rozne sytuacje, w ktorych potrzebny jest bliski, najblizszy krewny i dziecko powinno wiedziec, ze z calej orodziny bedziesz to tylko ty ale juz nie rodzenstwo. ma tylko drugiego czlowieka, ktory jest ewentualnym dawca i moim zdaniem powinno o tym wiedziec. ale PRZEPRASZAM niepotrzebnie wprowadzam dodatkowy punkt zapalny. jest to zwiazane z tym, ze mam nadzieje, ze pierwszy problem powoli sie rozwiazuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×