Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żonaty34

Fajne i nudzące się mężatki zapraszam na pogaduchy.

Polecane posty

Gość mężatka33
10 tys to niewiele, chyba że mama dzieli się emeryturką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy życie mi mucieka miedzy palcami??? Jakaś jego część na pewno tak. Chyba każdemu po trochu ucieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beato, ja tam wolę w tym czasie baraszkowac z mężem :D Ale jak Twój ciągle zarabia i nie ma go w domu, to jakoś czas musisz zapelniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka33
ale pojechałaś. Nikt ci nie zabrania marzyć i fantazjować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tyle nie zarabiam, ale i tak stać mnie na moje potrzeby i na zachcianki córy, bo na męża to nie mam co liczyć w tym względzie. I dobrze, przynajmniej mam poczucie, ze jestem samodzielna i niezależna od jego marnej kieszeni :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz wrazenia, ze tobie ucieka na wlasne zyczenie, ze zaniedbujesz siebie - zyjesz w matni z lokatorem-mezem, podczas gdy moglabys ulozyc sobie szczesliwe zycie i za jakis czas nie miec swiadomosci, ze niczego ciekawego nie zrobilas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beata- słabo prowokujesz a ta wzmianaka o niepełnosprawnym dziecku to taka po prostu bleeeee no niesmaczna, takich rzeczy się po prostu nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka33
Oj Beato cóż za rozpusta. ile masz lat 13?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka33
JAKIś TAM STOPIEń NIEPEłNOSPRAWNOśCI..... oby nie tak duży jak mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska kredka
Forum jest po prostu słodkie. Niektórych nie nie da nie kochać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudne jesteście
Żonaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska kredka
Żonaty, ten topik przerósł chyba Twoje najśmielsze oczekiwania. W koszmarach nocnych Ci się nawet coś takiego nie śniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka33
nie z dziecka tylko z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ill - jak się ma dziecko, to juz nie można myśleć tylko o własnych zachciankach. To, ze żyjemy obok siebie w jednym mieszkaniu - to częśc ceny jaką płacimy, zeby nasze dziecko nie straciło poczucia bezpieczeństwa. Przyjaźnimy się, nie kłócimy, a dziecko maluje obrazki z pełną, uśmiechniętą rodzinką. Umawiamy się ze znajomymi i ni9e marnujemy czasu na obwinianie sie wzajemnie o to, ze się nie dopasowaliśmy. Mamy umowę, ze dopóki któres z nas poważnie nie zacznie układać sobie życia, to dla dobra dziecka mieszkamy razem. Już sie przyzwyczaiłam do tego, ze żyjemy jak koledzy. Ale nie trace czasu na siedzenie w domu i pierdzenie w stołek, choć jestem domatorką i lubię zacisze własnego domu. Jestem otwarta na nowe emocje, zdarzenia i znajomości, ale dziecko jest dla mnie najważniejsze i jeśli miałabym zrobić coś, co ją zrani - to zrezygnuję. I wcale sie z tym źle nie czuje wbrew pozorom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beata nie obrażaj sie nikt sie z ciebie nie śmieje jesteśmy pełne zrozumienia...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka33
no..., ja niekoniecznie jestem pełna zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska kredka
.. i współczucia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figazmakiem- to co opisujesz to sorry ale wg mnie to jest właśnie patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo ostroznie podchodze do stwierdzenia \"dla dobra dziecka\", bo ostatnio stalo sie bardzo wygodna wymowka dla wielu rodzicow (wiem, bo pracuje z wieloma takimi) Wbrew pozorom dziecko czuje, chocbyscie sie super maskowali, dzieciak zawsze wyczai ze cos jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska kredka
mężatka33, a nie jesteś pełna współczucia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figozmakiem, na przykladzie Beaty widzimy, ze mozna miec i dziecko i wlasne zachcianki, typu tipsy w roznych kolorach teczy, M jak moilsc i pies york :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liliputka- no coś ty, nie dywagujmy nt. beaty, wiadomo, że to ten znudzony mąz...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka33
współczuję temu dziecku (o ile nie jest wymysłem Beaty) matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybys podchodzila do tego w perspektywie \"dla dobra dziecka\" wiedzialabys, ze udawanie milosci i oszukiwanie siebie nawzajem nie jest dla dziecka dobre. Ale wygodne, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kredeczko, wspolczucia mam cale serce dla tego dziecka - ze ma taką mamę (jezeli oczywiscie takowe dziecko istnieje w realu, a nie tylko w chorej wyobrazni Beaty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska kredka
A może też trochę dla samej mentalności ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska kredka
otulona deszczem... Jestem tu jeszcze z ciekawości jak wątek dalej się potoczy, bo wrażenia są wręcz piorunujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinka - dlaczego???? Nikt nikogo nie krzywdzi. Ja nie jestem z tych, co wolą bić pianę z własnego, nieudanego związku, szarpać się emocjonalnie i odbierać dziecku poczucie bezpieczeństwa. Naoglądałam się tego po znajomych i dziękuję za takie coś...... A potem słyszę od dzieci, ze Tatuś i Mamusia się nie kcohają, bo ono pewnie coś złego zrobiło i maluch ma poczucie winy za istniejącą sytuację. To jest koszmar, którego chcę oszczędzić dziecku jak najdłużej się da. Mam znajomych, którzy wychowywali się w niepełnych rodzinach i każdy z nich mówi, że mają poczucie utraty czegoś absolutnie ważnego w ich życiu... Jako dojrzała i odpowiedzialna osoba nie dam mojemu dziecku tego odczuć. Może dla jednych to patologia, dla mnie to jest troska o emocjonalność i wrażliwość dziecka. Kiedyś, moja śp. Babcia mi powiedziała, ze gdy stajesz się rodzicem - to sam zwalniasz sie z własnego egoizmu a Twoim obowiązkiem w tej chwili jest troska i ochrona życia, które stworzyłaś/eś. Ja sie z tym zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×