Kto zemną potopi smutki?

No witaj Śmierc Dawno Cie tu nie bylo. No i co tam u Ciebie? Jak tam sie sprawy ukladają? Fehu, mąz niestety wroci dopiero jutro wieczorem, ale wazne, ze zadzwonił, a zarzekal sie, ze tego nie zrobi. A co do tego chlopaka to mysle, ze on jest palantem, bo najpierw zawraca Ci glowe, a potem spawia. Nie przejmuj sie, nie ten, to inny, zobaczysz :)

Dzięki wielkie!!!!!!! Jeszcze biedny będzie dzwonił, ale u mnie jest krótko, na wstępie tak dać ciała ??!! Na pewno nie dam mu szansy, szansą było dac mu nr. tel. :)

Nie ma za co :) I masz rację, olej go, skoro tak Cie potraktowal.

Moje sprawy sie sypia na maksa :/ No ale cóż tutaj bynajmniej wcześniejsze doswiadczenia nie idą w las. Poniendziałek zaczął sie nieźle, mialem wystrzał, w tylniej oponie i dzięki małej prędkości udało sie zapanowac nad autem. Wieć ogulnie mówiąc jest wesoło.

Hej Ja niestety tylko na chwilke :( No to miałeś duzo szczęścia, że sie nic nie stało. A jak tam twoja byla? Macie jakiś kontakt? Uciekam,dobrej nocki, papa

Raczej chyba już nie, zreszta nie wiem, oficjalnie nie zerwaliśmy kontaktu, dobranoc, pa

Czy ktoś tu dzisiaj zawita?

A dzisiaj?

Chyba już nikogo tu nie będzie :/

jestem jestem co u Ciebie?:)

A nic nowego, ostatnio mailem fajna rozmwoe z koleżanką :D Poweidziała mi co mam zrobić by być lepszym facetem, czyli wytknela mi wszytskie wady i gafy które popełniam

ooo, a jakie np.? :D

Np. zabardzo jestem w cieniu kolegów, widać po mnie swego rodzaju rozbicie, czyli brak pewności, a takze postawa, powinienem bardziej wypinać klatke do przodu, i więcej się uśmiechać, bo prawdopodobnie mam bardzo fajny uśmiech, hehe a ja zawsze twierdziłem ze mam brzydki :P , a i powineinem mówić głośniej, tak jak robie to na wykładach. Ps. A co tam u Ciebie? Cenie sobie odebrałem to jako poztywne wskazówki, i pewne wady które trzeba poddac korekcie. W końcu ktos szczerze mi powiedział o mojim potencjale, i o tym jak źle go wykorzystuje.

pewnie troche brak Ci pewności siebie, a więc musisz nad tym troszke popracować :) Mnie tez jest niestety brak pewnosci siebie :( Ale staram sie jakos to zmienic, chociaz przyznam, ciezko jest... Bardzo dobrze, ze ktos Ci szczerze o tym powiedzial, to bardzo cenna wskazówka do pracy nad sobą. A u mnie w porządku. W małzenstwie uklada mi sie teraz bardzo dobrze, po prostu miłość kwitnie :) Chociaz mąz tak naprawde jeszcze do konca nie potrafi mi zaufac, kazde moje wyjscie z domu budzi podejrzenia. No ale nie ma sie co dziwic, przeciez go zdradzilam :( Wiem jednak, ze bardzo mnie kocha, ja go zreszta tez i juz nigdy nie dam mu powodu, zeby znow przestal mi ufac A tak w ciekawosci: z jakiego jestes wojewodztwa?

Opolskie, no mieszkam na pograniczu Opolskiego z Śląskim, no amsz racje nie dawac wiecej powodów, jak to sie zawsze pisze ,,Omnia vincit amor" Miłośc wszystko zwycięży. No umnie już arczej zwiasku nie ma, chociaż ona nadal czasami sie odzywa, nie wiem dlaczego ale martwi sie mojim samopoczuciem, a ja jej niegdy nie opsiuje mojego samopoczucia :) Szczerze juz nie wiem w co ona gra, i niech się dzieje wola nieba z nią sie zawsze zgadzac trzeba :)

ja z kujawsko-pomorskiego.Moze ona po prostu mysli, ze jest Ci zle po waszym rozstaniu, po prostu martwi sie o Ciebie, jak dajesz sobie z tym wszystkim rade

No włąsnie, dla czego mi te wady koleżanka wymieniła, chcialem sie zorientowac jak psotrzegaja mnie dziewczyny, wiec myślasmi wybiegam w przyszłość by coś osiagnąć i wybudować. Troszkę samopochwaly, no ale żem uslyszał żem jest bardzo przystojnym facetem, tylko nie swiadomie robie wszystko by nie zwracać na siebie uwagi kobiet, no cóz nad tym problemem trzeba popracować Wiem ze tearz bezie cholernie ciężko, a do tego trzeba włożyć mase siły w prace nad sobą.Ale wierze ze pewnego dnia z satysfakcją będe podziwiał to co osiagnelem. Wierze w szczęśliwe zakończenie i do puki żyje zawsze bede robił wszystko by takie osiagnąć.

no i tak trzymaj :) dąż uparcie do tego. Widzę, ze masz bardzo optymistyczne podejscie do zycia, a to sie chwali :) U mnie jest z tym roznie, ale raczej z przewagą pesymismu, niestety. Jednak teraz wierze, ze nasza miłość jest głeboka i prawdziwa, i ze przetrwa wiele przeciwnosci. Widzisz, moj mąz zawsze mimo wszystko bedzie sie obawial, ze kiedys moge odejsc do innego, bo, jego zdaniem, on nie potrafi do konca spelnic moich oczekiwań ( zarowno materialnych, jak i sexualnych). Jemu tez barkuje pewnosci siebie. Jednak ja musze teraz caly czas starac sie, zeby nie czul sie gorszy od innych, starac sie go dowartosciowywac, bo kiedys tego nie robilam, a wrecz przeciwnie. Musze po prostu wspierac go i dawac motywacje do dzialania, byc takim motorem, ktory go napedza, zeby mogl dzieki temu ładowac swoje akumulatory

Widzisz, z facetami zresztą z kobietami chyba jest podobnie. Moja w styczniu nnie zostawiła praktycznei z dnia na dzień dla swojego byłego. To był mój taki życiowy stalingrad. Jednak jak wrucilismy do seibie juz było ok, ten syndrom stalingradzki nadal umnie był, czyli taka obawa ze to sie powtórzy, no w pewnym sensie teraz wiem ze te obawy jednak w pewnym sensie były uzasadnione. Ale czasami nawet jak nie są to cięzko jest powrocic do pełnej pewności siebie, zawsze przed oczami w czasie głównie kłutni staje ten obraz z przykrych wydarzeń, i cżesto slyszymy wowczas wypowiedziane slowa przez partnera. Ja bardzo dlugo slyszalem, jak ona mi powiedziała ze go kocha, było to takie moje widmo, tearz mnie to leje, bo staram sie budowac coś nowego, no ale przez prawie rok, te slowa, i inne, a takzę obrazy były przed mojimi oczami.

to rozumiesz, co czuje moj mąż. Jakie te baby są podle, nie :P Wiem, ze ja bylam podla, ze zamiast starac sie jakos naprawic sypiący sie zwiazek, ja szukalam w necie kogos innego. Robilam to z poczucia samotnosci, gdyz nie czulam sie wtedy kochana, bo bardzo sie od siebie oddalilismy. Wiem jednak, ze to byla glownie moja wina, chociaz wina zawsze lezy po obu stronach. On jednak w tej sytuacji nie szukal nikogo innego, a ja niestety tak :( Teraz wiem, ze szukanie pocieszenia w ramionach innego nie jest dobrym wyjsciem, bo predzej czy pozniej czlowiek bedzie cierpial jeszcze bardziej...Trzeba po prostu starac sie wspolnie jakos naprawic zwiazek, najwazniejsza jest tu rozmowa, mowienie otwarcie o swoich oczekiwaniach wzgledem partnera, A tego wtedy u nas zabraklo...Teraz jest inaczej, duzo ze soba rozmawiamy, mąż sie przede mna potrafi otworzyc, a przedtem nie potrafil

No jednak jest coś dobrego z tego wszystkiego :) Czy kobiety sa podłe? No cóż myśle że nadajemy troszke na innych płaszczyznach myśelnia. Facet w sypiacy sie zwiasku też jest zdolny do zdrady bo nie czuje doceniania, ani nie ma ciepła. Chwila słabości i nieszczęscie gotowe, ale musisz byc silną kobietą, bo wyszlas z tego, potrafiląs odbudować caly wasz związek. Wiem co czułem jak sie okazało że ona z nim miala intymne kontakty, pocieszajace że nie był omniezy nimi seksu, ale jednak grało mi to po gulu, mimo ze wowczas nie byliśmy razem i miala prawo do tego. Tez laziły mi mysli by sobie to odbić i wziąśc rewanż. No ale nie doszło do tego, i myśle ze dlatego ze mocno jednak wierzyłem w ten związek. Ty jednak i tak jestes wielka, przyznaląs sie do błedu, i udalo Ci sie poskładac wasz związek, wsumnie podziwiam Ciebie :)

oj, nie wiem, czy masz mnie za co podziwiac, bo tak napwde to mąz o zdradzie dowiedzial sie przypadkiem, a ja nie zaprzeczylam, tylko przyznalam sie do wszystkiego. Jednak gdyy tego nie odkryl, to pewnie sama nie mialabym odwagi sie do tego przyznac. No ale z drugiej strony to masz racje, ze cos dobrego z tego wszystkiego, bo pewnie nadal w naszym zwiazku byloby zle, a ja nadal pewnie bym kogos szukala "na pocieszenie". A wiec błedne koło. Żaluje tylko, ze tak bardzo go zranilam. To ja Ciebie podziwiam, ze chociaz kprcilo Cie, zeby sie kims "pocieszyc", to nie ulegles tej pokusie. Mysle, ze jestes bardzo dojrzalym emocjonalnie czlowiekiem, nie to, co ja, chociaz jestem starsza

Bez przesady, najcześciej glupstwa jakie poelniamy, wynikają z spontanicznych decyzji. Pewne moje dewizy zyciowe, i ta cala dojżałość wynika z doświadczenia, no i jednak troszke z zamiłowania do historii, keidys brytyjski dowodca powiedzial, ze najlepiej jest pokonac wroga, dzialajac tak samo jak on, czyli jego taktyka, jest w tym dużo prawdy, jakie życie jest dla Ciebie tak i Ty bądź wobec życia. Ono olewa Ciebie to ty olej je.

to Twoje zamilowanie do historii przydaje sie tez w zyciu :) Fajnie, ze masz jakąś pasje. U mnie niestety z tym kiepsko, bo caly moj wolny czas pochlania opieka nad dzieckiem. Kiedys bardzo lubilam czytac, dzis niestety robie to rzadko z braku czasu :(

Tezmam swoje brudy za uszami, też załuje pewnych rzeczy, dawno temu, zabawiłem sie czyjimiś uczuciami, dlatego ze mi było źle, do dziś jest mi zal tej dziewczyny, ona sie zakochała a dla mnie to maila byc chwilowa zabwa. Ale to był pierwszy i osattni raz, kiedy takie coś zrobiłem. Teraz dla mnie sprawa zwiasku, to jest coś jak najbardziej powaznego, i swego rodzaju swietego.

oj faceci, faceci, ładnie to tak? :P Nie no, zartowalam. Człowiek za mlodu robi rozne glupoty, ktorych potem zaluje. Ale niestety kiedys sama doswiadczylam takich "zabaw". Ja zawsze sie angazowalam, a potem zostawalam porzucana. No ale coz, takie jest zycie. Moim problemem zawsze bylo to, ze zbyt łatwo sie angazowalam, za bardzo przywiazywalam do kogos. Taka juz jest ze mnie romantyczna dusza...

Oj teżjestem romantykiem, zwiasek miłość jak woda dla ryby, anwet pisalem wiersze, no czasami nadal mi sie uda coś sklecić :)

no prosze, prosze :) a juz myslalam, ze tacy faceci wyginęli. A spod jakigo jestes znaku?

scorpion 29 październik :)

no to jutro masz urodziny, a więc wszystkiego najlepszego!!!! Obyś osiągnąl swoje zyciowe cele i był szczęsliwy!!!