Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziubassek

ciążowe staranka

Polecane posty

hmmm Wy o szkołach rodzenia a ja o badaniach:) kazdy ma jakies temacic:) u mnie w pracy wrrrrrrrrr nie chce mi sie siedziec! macie jakis sposów na to zeby do 16 wytrzymac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde no na szkołe rodzenia to ogólnie im później tym lepiej (tak nam mówiły) chyba 7 - 8 miesiąc to najlepszy okres, żeby dużo zapamiętać i żeby nie uciekło z głowy ;) Ale i tak najlepiej jak pójdziesz i zapytasz prowadzącej jaki jest wg niej optymalny czas i kiedy trzeba sie zapisać bo to różnie bywa :) Nie martw się za parę miesięcy i Ty będziesz ekspertem w tych tematach ;) A póki co szkoła rodzenia to najlepsze wyjście żeby się oswoić z tym co nieuniknione ;) Najlepiej jakbyś i męża ze sobą wzięła bo u nas były też "kursy" kąpieli maleństwa dla tatusiów (oczywiście kąpali lalkę ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żółta sala to właśnie ta z wanną.Jak rodziłam Olę to najbardziej mi się ta sala podobała-jakaś duża i jasna wanna była ale bez wody bo jak wlazł mój lekarz i zapytałam czy moge spróbować w wannie to mi powiedzial ze ta moja polozna jest niepełnosprawna....bo nie okazała mu karty pływackiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha lalke:) mój to sie boi takich malenstw:) ale nie bedzie miał wyjscia:) łep mi peka:( mocna kawa moze pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakaś inna jestem, nie wiem... Szkoła rodzenia nie dała mi nic, tez była dobra i prowadzona przez dobrych lekarzy i połozne.. Jak mnie bóle złapały, to gryzłam to co miałam pod ręką by nie wyć z bólu, o normalnym oddychaniu nie było mowy, położne siedziały przy mnie i pomagały - nic, zero ulgi. Zero rozwarcia, zero postepu porodu, zero bóli partych, nawet jak parłam to nic się nie zmiaeniało. Wody odeszły - nic. W końcu decyzja - cc. Ale w miedzyczasie okazało się, ze kobiecie obok łozysko sie odkleja. I musiałam jeszcze poczekać - u mnie zagrozenie było mniejsze. I nigdy wiecej porodów naturalnych. A co do zapewnienia dziecku bytu. Nie pisałam, ze trzeba dziecku dać złote zabawki i inne luksusy. Ale przezyłam w życiu taką biedę, ze na chleb nie było, nie wspomnę o innych rzeczach. Do wszystkiego co mam doszłam sama, i chcę by mój syn i dziecko które urodzę nie musieli przezywac tego co ja przezywałam kiedys. Dla mnie stabilizacja życiowa - materialna- jest bardzo ważna. Nie uważam pieniędzy za najważniejszą rzec zw życiu,ale ważną - mimo wszystko w naszych czasach bez pieniedzy nie da się żyć, a samą miłością dziecka się nie nakarmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A faktycznie Koug! Teraz mi się przypomniało, ze pojedyncze to niebieska i zielona a żółta jest największa. Tylko z tą zółtą to jest tak, że jak mają nadmiar rodzących to tam rodzą trzy kobitki i wtedy o porodzie rodzinnym można zapomnieć... A moja znajoma rodziła na sali przedporodowej, też ze współtowarzyszką... Podobno najgorsze są listopady bo to rodzą się te wszystkie walentynkowe dzieci ;) Położna Kasia mówiła nam że jak długo pracuję tak zawsze listopad jest najbardziej przepełniony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym pochodzic do szkoly rodzenia, ale coś czuję, że nic z tego nie wyjdzie :( Wy mnie uświadomicie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje z tymi pieniedzmi wiem ,ze moj ma rowneiz racje,ze trzeba najpierw wyremontowac w domu zeby byly warunki ale zanim to wszystko sie zorganizuje mina lata :( moja kolezanka zaszla w ciaze w wieku 19 lat a i acet ja zostawil i jakos daje rade:O mysle,ze rodzina w razie by nas wspierala i o to sie nie boje ale podejscie meza mnie dobija. chyba ma obawy co do bycia tata jak z nim rozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubassek..ty taka mlodziutka jestes.. co ja mam powiedzic!? 30 lat za miesiac skoncze ;( i dopero teraz zaczelo mi sie ukladac. Wczesniej jak moje kolezanki wychodzili za mąż to ja wyłam, bo akurat wtedy misie jakis zwiazek posypal i zostawalam sama, nawet isc z kim na ten slub nie mialam. Jakbym ci opowiedziala jakiego mialam pecha do facetow, na jakich frajerow trafialam to bys sie zdziwila. Jak ja to okropnie wspominam! chocby mi sie kiedys naprawde ZAJEBISCIE zycie ulozylo, to zawsze bede pamietac jak cierpialam wtedy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ma obawy przed byciem tatą to staraj sie je rozwiać. Rozmawiaj - i nie zniechęcaj si, jak będą opory przed takimi rozmowami. Z facetem trzeba cierpliwie. Ja też urodziłam syna jak miałam 19 lat i dałam radę, choc finansowo nikt mi nie pomagał, a małzeństwo się szybko rozleciało. I dlatego własnie wypruwałam sobie zyły, by mój syn nie odczuł biedy na swojej skórze. A w domu nie musicie mieć luksusów - wystarczy by było czysto. :-) - proszę, bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa Wy tu o latach a ja w kwietniu 28:) do 30 moze ua mi sie zajsc? mam nadzieje...............maz juz jedzie :) do mnie Dziubasku mysle ze musiacie znalesc kompromis wyznaczyc sobie cele i ostateczna date na odkładanie potomstwa!! ja tak zrobiłam pomimo ze mam zamiar zaczac budowe i wszytsko na głowie osadziłam ze czas odłozyc tabletki i coooo hahah zdaze sie wybudowac zanim pewnie zajde:( wiec jak widac nie wiadomo kiedy sie mi uda i dobrze ze podjełam decyzje o dziecku!! bo moze mi trocge z tym zejsc~!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenny mam 22 lata, maz ma 23lata jestesmy ze soba 5 lat i pewni swoich uczuc oboje mamy prace(co prawda nie an stale) jako tako odkladamy kase mieszkamy z dziadkiem ale on w ogole sie nie wtraca do niczego nasze plany to wymienic okna i wyremontowac lazienke ale zanim to sie stanie jeszze trzeba odlozyc a i na dziecko mezowi sie chce odkladac to ja w nieskonczonosc bede czekala:( probowalam zagadac ale on sie tylko wkurza i mowi,ze koniec tematu czesto przy klotniach mowi\"zachowujesz sie jak dziecko a chcesz byc matka?\" to boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie kłopot w tym, że jak się za długo odkłada zaciążenie, to później różnie bywa... a lata lecą... bobo to nie dom, czy remont, który można zaplanować co do miesiąca :( Osobiście uważam, że dziecko da mi niesamowitą motywację do działania, ktorej teraz czasami mi braknie... a to się nie chce, a to na potem, a to srowo a owo.. Będę miała dla kogo być lepsiejszym człowiekiem :) Dziubasku -- mój dojrzewał do dziecka jakieś 7 lat... odkąd się poznaliśmy uważał, że dziecko to on będzie miał koło 40 r.ż. ... dobre, hehee ;) ale to chyba nie ze mną (jesteśmy prawie równolatkami). Wtedy mieliśmy po 21-22 lat. I powolutku to się zmieniało, aż się przesiliło i BUCH :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubasek, więc masz jeszcze czas. Ja wiem, ze chciałabyś teraz i od razu... ja tez chciałam. I wyszlo jak wyszło, jak juz mam ta stabilizację, dobrą pracę i fantastycznego faceta to wszystko poszło nie tak jak chciałam. Ale Ty i tak z tego co pamietam planowałaś czekać, aż dostaniesz umowę na stałe. Moze ten czas do stycznia 2009 jest Wam potrzebny - jemu na oswojenie się z mysla o dzicku, Tobie na odpoczynek i spokój! A jak twój mąż zobaczy, ze masz stała pracę to inaczej popatrzy na wszystko. Inaczej wtedy wygląda mozliwosć wziecia kredytu i inną sytauację ma kobieta w pracy. Będzie dobrze, tylko nie panikuj i nie nakręcaj się sama niepotrzebnie. Zapytaj swojego - jak radziła któraś z dziewczyn - kiedy chciałaby mieć dziecko, kiedy dla niego będzie ten najlepszy czas.. A jak boisz sie rozmowy napisz list. Na spokojnie opisz co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubassku nie załamuj się! Kochana myslę, że musisz spokojnie próbować rozmawiać z m. i powiedzieć, że dla Ciebie temat nie jest skończony. Myslę, że dziewczyny mają rację z tym ustaleniem planu tzn. może spróbujcie oboje spisać jakis plan, co uważacie że jest niezbędne do wykonania przed przyjściem na swiat dzidziusia. Co na papierze to na papierze! Musisz poruszać ten temat do skutku tyle że spokojnie i nie wymuszać nic bo to przynosi odwrotny skutek, chyba każda z nas to już poznała ;) Trzymam kciuki żebyście doszli do poroumienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenny wiem... ale ja jestem taka niecierpliwa a miesiace ciagna sie tak dlugo:O czemu to tyle trwa:( pogadam z nim ale w jakims odpowiednim momencie bo znowu powie,ze truje mu doope ale tez tak moze byc ,ze przyjdzie czas konca umowy a oni podziekuja mi i co w tedy? wszystko jest takie skomplikowane:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania🌻 Harbatka🌻 Yenny🌻 dziekuje,ze jestescie❤️ postaram sie zrobic tak jak mowicie najwazniejsze ustalic jak to ma wygladac(jak on sobie to wyobraza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubasku -- za dużo o tym wszsytkim myslisz, zadręczasz się. Niech się wszystko ułoży, los sam znajdzie dla Was najlepsze rozwiązanie. Nie naciskaj chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubassku tak jak pisałyśmy wczoraj, chyba najlepiej by było w Twojej sytuacji dowiedzieć się od jakiegoś prawnika czy należy Ci się macierzyński i wychowawczy. jeśli okazałoby się że tak, to masz argument, ze nie moga Cię zwolnić a na wychowawczym możesz dorabiać lub szukać innej pracy. No i nie ma wtedy groźby, że Ci podziękują pod koniec roku... bo wtedy te plany mogą się jeszce bardziej przesunąć (czego Ci nie życzę oczywiście) Tak więc kochana znajdź jakiegoś prawnika z poza firmy który Ci wskaże odpowiedni paragraf i wyjaśni sytuację no i wtedy pozostanie rozmowa z m. :) Jesteś silna dasz radę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziubasku dziewczyny mają racje:-) Jesteś młoda i jeszcze wszystko przed Tobą, powolutku do wszystkiego dojdziecie. Ja jak zaszłam w ciąże mając 24 lata właśnie straciłam prace.Oboje wtedy studiowalismyi mieszkalismy w wynajetej kawalerce w Łodzi. ale wiadomość o Dziecku wszystko przyspieszyła, wzielismy kredyt na mieszkanie i wróciliśmy do piotrkowa blizej rodziny. Wszystkiego dorobilismy się sami. Z perspektywy czasu uważam, że to był najlepszy moment na urodzenie Dzieciątka bo pomimo braku stabilizacji to była planowana ciąża:-) teraz moja Nadia ma 6 lat i nie wyobrazam sobie by Jej nie było. Gdybym juz nie mogła miec Dzieci to wiem, że mam dla kogo żyć. Czas leci a niestety zegaru biologicznego nie da się cofnąc. Jak tylko macie stały przychód to powolutku wszystkie plany zrealizują sie. a na dziecko czekac nie będzie... trzymaj sie cieplutko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki co do maciezynskiego urlopu to przysługuje! nawet jak Ci sie umowa skonczy ale wychowawczy nie:( prrorodzinne prawo polskie:( dziubasku:) kartka + długopis i spisac plan działania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jednak wychowawczy juz nie przysługuje:( w kodeksie wyczytalam ,ze pracownikom zatrudnionym conajmniej 6m-cy przysluguje wychowawczy ale nie bylo napisane czy dotyczy wszystkich kobiet czy tylko tych an czas nieokreslony:( no to klops jednak dzidzi musi poczekac do konca roku... tylko czy dasm sobie pscyhicznie rade kiedy ten instynkt jest taki natretny:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziussbasku
Umowa ci sie konczy z koncem roku, tak? Dobrze zrozumialam? Jesli zajdziesz w ciaze i wraz z uplywem zakonczenia umowy bedziesz w 3 miesiącu, to umowa ci sie przedluzy do dnia porodu, plus macierzyński, 18 tygodni.Jednak wychowawczy nie bedzie ci sie należał. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenni wielkie pokłony w Twoją stronę.mnie też życie drogi płatkami róz nie słało więc rozumiem Cię bardzo dobrze.oj nażekać teraz nie będę bo bym zgrzeszyła.nie jest źle Dziubassek najwazniejsze to wybrać cel w życiu.nic na siłe.decyzja ma być wspólna ,żeby nie było później obwiniania siebie nawzajem.faceci dłużej dojżewają do ojcostwa wkoncu to na nich spada później utzymanie rodziny(no my też mamy w tym udział) pomyśl sobie ze czas szybko leci.do konca roku zleci zobaczysz. Harbatka po co Ci szkoła rodzenia jak my z Tobą na porodówce będziemy:D:D:D:D:D:D:D:D:D koug już Ci da wskazówki jak oddychać.no między czasie bedzie serwować driny i dbać o porzadek na sali.oj ta nasza kougTyle obowiązków na nią spada.człowiek orkiestra. spadam grzać obiadek męzusiowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko loko luz i sponton :D Fisia dam radę -przeciez mam was do pomocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fisiu -- a no racja! W sumie bez szkół też się babki obchodziły i było dobrze... samouk jestem, sama siem naucze ;) Najlepszy jest mój K. - uważa że wszystko wyjdzie w praniu, a teraz to nie będzie się tym stresował. A na lalkach ćwiczył nie będzie, bo lalka się nie rusza! zaproponowałam, żeby więc spróbował na kocie... jak da radę przewinć kota to i z dzieckiem sobie poradzi, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a do mnie wlasnie dzwonili z niezla propozycja pracy.. co ja teraz zrobie ;) coz, bede zmuszona odroczyc do next yeara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×